SamotnaWilczyca napisał/a:To dwie różne rzeczy. Ty, według mnie, udzieliłeś szkodliwej rady. Ja zdrajcę nazwałam śmieciem. Czy to określenie dotyczyło wszystkich mężczyzn i tylko mężczyzn? Nie.
A że czegoś się domyślam i o tym piszę, to co? Co w tym złego? Nie ukrywam tego i nie piszę, że jest to poparte konkretnym źródłem.
Samotna Wilczyco, ja w ogóle nie udzielam rad, co zaznaczałem wielokrotnie. Rady nie tyle są szkodliwe, co są chybione, bo ktoś pisze ze swojego punktu widzenia, a jak Anatulyj umie poradzić sobie z ciężarem 300 kg, to nie znaczy że ktoś inny potrafi zrobić tak jak on. Jak Bruce Lee potrafił zrobić pompkę na jednym palcu to choćby nie wiem jak dobrze radził, to niewielu z tym może sobie poradzić.
I wyraźnie wyartykułowałem sens i moje rozumienie PRZEBACZENIA (baczyć - to być uważnym).
Nie dzielę ludzi na mężczyzn i kobiety, choć rozróżniam i widzę odmienność w postrzeganiu zdarzeń przez przedstawicieli obu płci (podobnie jak rozróżniam kolory, co nie znaczy, że dzielę kolory na lepsze i gorsze).
Nie używam także pojęć ocennych: uważam, że nadużywa się kategorii etycznych "dobra" i "zła". Proszę więc łaskawie nie imputować mi, że w domyślaniu się widziałem coś "złego".
Nie znaczy to jednak, że domysł jest środkiem rozpoznania sytuacji, nawet jak ktoś jest świadomy tego, że się domyśla i to artykułuje.
Życie jest dla mnie zjawiskiem zbyt wielowątkowym i wieloczynnikowym, żeby można było z beztroską i łatwością oceniać ludzkie decyzje i postępowanie. Na tym forum wielokrotnie byłem świadkiem jak początkowy post w danym wątku ewoluował i był uzupełniany o pominięte okoliczności.
Poraniona sama napisała, że terapia uświadomiła Jej wiele aspektów zdarzenia.
Gdyby kobiety tak traktowały swoje uzębienie jak traktują mężczyzn, bo by chodziły bezzębne i nie korzystałyby z usług stomatologów.
ale porownanie facetow do zębów