Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

Temat: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Witam!
Rok szkolny się zbliża, może są tu jakieś mamy dzieci w wieku szkolnym - ile was kosztuje wyprawka ?? Kupujecie książki nowe ?? Mnie przeraża to, że większość niestety muszę bo albo są zmiany w programie, albo ksiązki są wypełniane (do języków). Ze 300-400 zł na same podręczniki, a gdzie reszta ??

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

No u mnie tyle w sumie wyszlo, ale dlatego ze Natalka idzie do pierwszej klasy. Ja wykalkulowalam to wczesniej i odlozylam.

I tak niewiele, bo przeciez za sama szkole juz placic nie trzeba.

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Nie mam jeszcze dzieci, ale widziałam na interii ostatnio ciekawy artykuł o cenach wyprawki itd : http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/bolesna-wyprawka,48004 . Ale z tego co widze po mojej rodzinie to też większość osób która ma dzieci idące do szkoły narzeka co roku. Mi się też wydaje że to taki troche "złudny" wydatek no bo płacony na raz, a podziel sobie to przez te 10 mc które dziecko jest w szkole. Zresztą, będe mieć swoje dzieci to pewnie będę mówić co innego smile

4

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Ja mam trójkę dzieci w szkole. Pod koniec sierpnia trochę pieniędzy idzie, ale przecież kredek, długopisów i piórników nie kupuje się co roku.

Książki staramy się kupować używane, chyba że się nie da. Córka ma już 17 lat, więc sama sobie załatwia wszystko, ja prawie się nie wtrącam. W tym roku najmłodsza szła do szkoły, do pierwszej klasy, więc na nią wydaliśmy więcej. Ale w sumie to nie wiem czy te wydatki na trójkę dzieci przekroczyły 1000 zł. A tak jak koleżanka wyżej napisała, wypadałoby to podzielić przez 10 miesięcy wink

5

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

A z jakiego województwa jesteś, Słowik?

6

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Niedługo wakacje i trzeba pomyśleć o podręcznikach na nowy rok szkolny. Opowiedzcie, jak to jest u Was - czy rzeczywiście co chwilę trzeba mieć nowe książki, ile one kosztują, jak radzicie sobie finansowo, czy kupujecie książki używane, a może macie możliwość wypożyczyć?

7 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-06-10 20:03:56)

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Nie mam dzieci, nie wiem jakie są ceny książek, wydaje mi się jednak, że duża grupa rodziców przypomina sobie, że ich dzieci idą do szkoły dopiero w lipcu czy sierpniu, a wiele rzeczy można kupić przecież przez cały rok - mówię o przyborach.

Dlaczego w ostatnim tygodniu sierpnia tłumy rozgorączkowanych rodziców szturmują markety,
a prawie nikt na dział z przyborami nie zagląda np. w listopadzie?

Ktoś powie, "bo w sierpniu są promocje" - guzik prawda!

Sama kupowałam dzieciakom mojego brata zeszyty na przyszły rok w listopadzie, bo w "kerfurze" 60 kartkowe były po 0.39 zł, a w gorącym sezonie były po 0.99. Podobnie było z blokami i farbami.

8

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Babo co roku się za głowę łapię ile muszę wydać na książki,co prawda jakieś 3- 4 zawsze wychaczę uzywane,ale resztę nowych trzeba kupić,zresztą teraz nauka opiera sie głównie na ćwiczeniach a ich trzeba dużo i dużo kosztują
kiedyś były podręczniki jedne i przechodziły od jednego do drugiego,teraz każda szkoła inne,książki do języków są drogie a w szkole mojego syna są nie wykorzystane nawet w połowie

tak jak Bubus napisała,te promocje to pic na wodę,lepiej kupić już teraz za nim ta pogon za tymi pierdołami się zacznie,a ludzie wiadomo lubią wszytko na ostatnią chwile odkładać

9

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Fakt,leno,z ćwiczeniami tak jest,że jedne nie wystarczą na cały rok.Chodzi tu o dzieci w klasach 1-3.Mnostw o tego jest.Za podreręczniki córki zaplacilam ponad 300zł a i tak musiałam dokupić jakieś zeszyty pracy do kaligrafii,dwa dodatkowe ćwiczenia dla dzieci pracujących szybciej i cały zestaw nowych podreczujników do angielskiego bo stare już skończone. Podręczniki  do szkoły muzycznej kupuje w czerwcu  ,podobnie   przybory szkolne i zeszyty bo w wakacje nie ma na to czasu. Najbardziej wkurza mnie że będę płacić niemałe czesne  za dwa miesiące wakacji...

10

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Wszystko zależy od etapu edukacji, bo w I-III podręczniki, ćwiczenia najczęściej sprzedawane są w boksach i odkupie chociaż podręczników graniczy z cudem. Im starsze dziecko tym łatwiej kupić w antykwariacie od starszego rocznika.

11

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

To prawda. Ja jak zaczynałam szkołę to młodszy brat miał książki po mnie, po za ćwiczeniówkami bo nie można było pisać ołówkiem. Najlepsza była ćwiczeniówka do plastyki tongue jakby sie nie dało na kartce rysować smile

W lo to już było tak zabawnie że każda pani profesor wymagała innych książek, więc siłą rzeczy książki się nie nadawały. Autorzy co chwilę dorzucą jeden nowy tekst żeby książki się sprzedawały taka cicha umowa z wydawnictwem smile

W USA czy UK książki się pożycza z biblioteki i mają one po 20 lat i nadal są dobre big_smile W Polsce czasem się zastanawiam czy w miniestrestwie edukacji nie mają jakiegoś kolegi z wydawnictwa hmm

12

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
lena812 napisał/a:

książki do języków są drogie

Martyna777 napisał/a:

Autorzy co chwilę dorzucą jeden nowy tekst żeby książki się sprzedawały taka cicha umowa z wydawnictwem

Uch, szlag mnie trafiał z tymi podręcznikami, kiedy jeszcze uczyłam w szkole. Co roku jakaś poprawka do podręcznika, co roku jakaś do ćwiczeń. A potem każdy miał inne wydanie i kiedy ja radosnym szczebiotem prosiłam o otworzenie książek na stronie 50, okazywało się, że tylko dwie osoby mają tam ten temat, który zamierzałam przerobić. Trudno, teorię mogłam uczniom wyłożyć "z głowy". Ale ćwiczenia? Nie dość, że na innych stronach, to jeszcze z innymi przykładami, a nawet czasem zupełnie inne! I jak potem sprawdzić takie zadania? Jasne, ćwiczenia też mogłam wykombinować swoje, ale potem był bunt, że "takie drogie podręczniki kupiliśmy, a wcale z nich nie korzystamy"... yikes

13

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Przypomniał mi się tekst o elektronicznych podręcznikach. Jakaś uczelnia chciała wprowadzić, to wydawnictwo się strasznie obraziło lol
W przypadku małych dzieci - podstawówka, to nie koniecznie, ale już w gimnazjum zamiast całej torby mądrych ksiąg - 1 mały tableci + jakiś zeszycik. I tak większość dzieciaków ma tablety, notebooki.

14

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Jeżeli jest możliwość kupienia używanych to takie kupujcie. Nowe to tylko strata pieniędzy. Niestety nie wszystkie można.

15

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

a mnie się wydaje że za dużo jest tych cwiczen,dzieci mało piszą w zeszytach,co skutkuje pokoleniem analfabetów,to jest opinia nauczycieli
przykład mój syn w 5 klasie zapisał przez cały rok jeden zeszyt 80 kartkowy z języka polskiego,gdzie jak ja byłam w podstawówce takich zeszytów zapisałam w ciągu roku ze 3

16

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Najgorzej mają roczniki, które idą nowym programem nauczania - muszą kupić nowe podręczniki, bo te od starszych kolegów już się nie nadają. A nawet, jak korzystają z tych używanych, to trzeba kupić nowe podręczniki do ćwiczeń + nowe do języków (bo z tego co pamiętam, to połączone się z ćwiczeniami, a nauczyciele się czepiają jak są już wypełnione) więc tak czy siak sumka się uzbiera...

17

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

http://www.bankier.pl/static/att/93000/2920824_wyprawkaszkolna1.PNG

Rok szkolny 2012/13. Źródło: bankier.pl

18

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Na tę chwilę wydaliśmy 89 zł na nowy plecak, 150 zł na książki - używane, ok. 50 zł na zeszyty (nie są to jeszcze wszystkie, bo nie kupowaliśmy formatu A4 i B5, a na pewno będą potrzebne) i ok. 40 zł na brakujące wyposażenie piórnika (reszta zostaje z poprzedniego roku), co daje kwotę 329 zł.

Ale... nie mamy jeszcze (bo dopiero na początku roku nauczyciele określą jakie) żadnych ćwiczeń, podręczników do nauki dwóch języków (te są najdroższe, w dodatku mało kto decyduje się na odsprzedanie) oraz ani jednej książki zawodowej (syn właśnie zdał do technikum) -  więc łatwo policzyć, że będę musiała wyciągnąć z portfela niemałą sumkę, tym bardziej, że będą to same nowe egzemplarze.

Reasumując - liczę, że tegoroczna wyprawka pochłonie ok. 700 zł yikes, a może być więcej. Natomiast syn odsprzedał podręczniki z III klasy gimnazjum oraz zalegające w szafce książki z II klasy, co częściowo pokryło dotychczasowe wydatki.

19

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
Olinka napisał/a:

Reasumując liczę, że tegoroczna wyprawka pochłonie ok. 700 zł yikes, a może być więcej.

Łojezu. Darmowa edukacja, psiakość...


Olinka napisał/a:

Natomiast syn odsprzedał podręczniki z III klasy gimnazjum oraz zalegające w szafce książki z II klasy, co częściowo pokryło dotychczasowe wydatki.

Zaradny syn smile Tylko pogratulować smile

20

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

A dodajmy do tego płacone na początku roku szkolnego ubezpieczenie, zaraz potem dokonywaną wpłatę na Radę Rodziców i pewnie jeszcze jakieś składki - w sumie wyjdzie niewiele mniej niż ustawowo najniższa pensja. Nie dziwię się, że z przerażeniem o wrześniu myślą rodzice dwójki, trójki czy nawet większej ilości pociech.

BabaOsiadła napisał/a:

Zaradny syn smile Tylko pogratulować smile

A dziękuję, ale tak kolorowo to brzmi tylko w teorii big_smile.

Szkoda bowiem, że za sprzedaż (bo używki odkupił stosunkowo wcześnie) zabrał się w ostatnim tygodniu sierpnia, oczywiście i tak po mojej wyraźnej interwencji hmm, a nie na początku wakacji, kiedy to chętnych było sporo. Teraz kilku książek nie udało się już odsprzedać, a ponadto znajomi byli w miarę zaopatrzeni, więc to, co im można było ,,opchnąć" drożej, w księgarni osiągało połowę tej ceny. Za to faktycznie, kiedy w końcu się ogarnął i już za to zabrał, to wykazał sporą operatywność - w ciągu dwóch godzin skontaktował się, a potem obleciał kilkoro (już wcześniej zainteresowanych tematem) znajomych i trzy skupujące używane podręczniki miejsca.
Jak widać cała operacja przebiegła szybko, ale mocy urzędowej nabierała przez okrągłe dwa miesiące lol.

21

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Rzeczywiście "łojezu", tyle kasy. Ja do tej pory mam całą masę podręczników, bo rocznik młodszy szedł nowym programem i nie było komu odsprzedać nawet, a jednak zwraca to koszty przynajmniej za następne podręczniki.

22

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
Olinka napisał/a:

Na tę chwilę wydaliśmy 89 zł na nowy plecak, 150 zł na książki - używane, ok. 50 zł na zeszyty (nie są to jeszcze wszystkie, bo nie kupowaliśmy formatu A4 i B5, a na pewno będą potrzebne) i ok. 40 zł na brakujące wyposażenie piórnika (reszta zostaje z poprzedniego roku), co daje kwotę 329 zł.

Olinka, 50zł za zeszyty? Strasznie drogie.... ja kupiłam w markecie za 89groszy sześciesięcio kartkowe w kratkę. W sklepie papierniczym były chyba po około 1,50. W Biedronce te w twardych okładkach chyba po 2zł....

Ja podręczniki kupuję używane na allegro. Mam akurat to szczeście, ze starszy idzie ostatni rok starym programem a młodszy drugi rok nowym. Prawdę mówiąc nie liczyłam ile wydałam na podręczniki, bo kupowałam zazwyczaj pojedynczo i na wszelki wypadek tego nie podliczam, żeby sie nie dołowac.
A wyposażenie piórnika moich synów to jest zazwyczaj jeden długopis.... wink smile

23

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

A wiecie dlaczego się tak dzieje?Bo na to pozwalamy.My rodzice i my nauczyciele.Fakt , dzieci z roczników 2002 idą nową podstawą programową.Ale dlaczegóż wspólny front rodziców nie zaprotestuje przeciw ćwiczeniom przedmiotowym, które oduczają dzieci pisania i budowania zdań.I są skonstruowane na zasadzie "pokoloruj drwala".Dlaczego pozwalamy na coroczne wywalanie setek ton papierów , bo podręczniki do klas 1-3 są jednorazowe?Pasiemy ciągle bogacące się wydawnictwa edukacyjne, które co roku zmieniają formę podręcznika?A głównie numerację stron.
To my rodzice na to pozwalamy....

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

u mnie corka idzie nowym programem i nic nie moze byc uzywane
poza tym to klasa pierwsza wiec cala podstawa potrzebna z tym ze ja oszczednie na ile sie dalo
piornik z wyposazeniem 27zl
plecak- 50zl
wprek na buty i buty-35zl
ksiazki-250zl
SUMA362zl

jutro sie dowiem zapewne o skladkach i jakie zeszyty maja byc i pewnie uswiadomia mnie o wielu innych NIEZBĘDNYCH kosztach!

dla porownania na zerowke
ksiazki+basen(50zl)+angielski+wszelkie oplaty związane ze szkołą wydalam 500zl!

a za parę lat będę dwoje wysyłać do szkoły
już jestem przerażona i zaczynam odkładać na książki:)

25

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
bbasia napisał/a:

Olinka, 50zł za zeszyty? Strasznie drogie.... ja kupiłam w markecie za 89groszy sześciesięcio kartkowe w kratkę. W sklepie papierniczym były chyba po około 1,50. W Biedronce te w twardych okładkach chyba po 2zł....

Tak, ok. 50 zł. Syn potrzebuje ich dosyć dużo, a 60 kartkowe nie wystarczają, dlatego kupił 80-tki - po 1,99zł aż do 3,49 zł za sztukę (takie wybrał w Realu - sam kupował, na ceny pewnie za bardzo nie patrzył tongue). Musiał też kupić dwa zeszyty po 120 kartek (to już w w pierniczym), a te u nas kosztują po 7,50 - 8,50 zł.

26

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Na same ksiazki wydalam 300zl plus przybory trampki stroj gimnastyczny to razem 600zl i to pierwszoklasista wiec niezle dalo mi po kieszeni wszystko nowe....a jeszcze w domu mam dwojke mlodszych dzieci..

27

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
paranojewmojejglowie napisał/a:

dla porownania na zerowke
ksiazki+basen(50zl)+angielski+wszelkie oplaty związane ze szkołą wydalam 500zl!

500 zł za przedszkolaka?

28

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

No i wszystko stało się jasne - syn przyniósł dziś informację, że do wywiadówki, czyli do 18 września, mamy dokonać wpłaty 290 zł: 50 zł za ubezpieczenie, 150 zł Rada Rodziców, 70 zł basen, 20 zł za szafki (zwrotna na koniec roku kaucja) i 20 zł za administrowanie dziennika internetowego. Trochę jestem w szoku, bo w poprzedniej szkole płaciliśmy 100 zł za RR, basen kosztował 40 zł i nie było opłaty za dziennik, której zresztą nie rozumiem, bo to powinno leżeć w gestii szkoły. Jednym słowem nie pomyliłam się, bo po podsumowaniu całość daje równowartość niemalże płacy minimalnej yikes. Hmmm... No i mamy naszą darmową edukację...

29

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

A co szkoła robi z pieniędzmi na Radę Rodziców? Bo tu bym się porządnie zastanowiła czy je wpłacić. Bo nie jest obowiązkowe. Chyba, że naprawdę szkoła wydaje je na jakieś rzeczy służące naprawdę poprawie warunków nauki.
U mnie w liceum u syna było to 40zł na rok. Co i tak uważałam za sumę dosyć sporą.
Z dziennika internetowego tez nie korzystam. Stwierdziłam, że nie będę się codzienni denerwować oglądając stopnie synów. Z tym, że nie mam problemów z kontaktem z wychowawczynią. Nawet raz na dwa tygodnie dostawałam wykaz ocen syna na maila. Bo poprosiłam.
Ech, za rok syn idzie już na studia. Pewnie dopiero wtedy będę twierdzić, że wydatki w liceum to pestka wink smile A co dopiero jak studiować zacznie dwóch na raz....

30

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
bbasia napisał/a:

A co szkoła robi z pieniędzmi na Radę Rodziców?

Nie mam pojęcia, bo syn właśnie zaczyna edukację w nowej szkole, natomiast spotkanie z wychowawcą odbędzie się za kilkanaście dni, więc dopiero wtedy będę miała okazję zapytać. W gimnazjum pieniądze były wydatkowane rozsądnie - pomoce naukowe, doposażenie sal lekcyjnych w sprzęt audio-wizualny, tablice interaktywne, dofinansowanie budowy nowego boiska.
My nawet w podstawówce na Radę Rodziców płaciliśmy po 100 zł (lub zgodnie z indywidualną deklaracją), więc 40 zł wydaje mi się niską kwotą.

31 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2013-09-04 15:19:17)

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
Olinka napisał/a:

Na tę chwilę wydaliśmy 89 zł na nowy plecak, 150 zł na książki - używane, ok. 50 zł na zeszyty (nie są to jeszcze wszystkie, bo nie kupowaliśmy formatu A4 i B5, a na pewno będą potrzebne) i ok. 40 zł na brakujące wyposażenie piórnika (reszta zostaje z poprzedniego roku), co daje kwotę 329 zł.

Ale... nie mamy jeszcze (bo dopiero na początku roku nauczyciele określą jakie) żadnych ćwiczeń, podręczników do nauki dwóch języków (te są najdroższe, w dodatku mało kto decyduje się na odsprzedanie) oraz ani jednej książki zawodowej (syn właśnie zdał do technikum) -  więc łatwo policzyć, że będę musiała wyciągnąć z portfela niemałą sumkę, tym bardziej, że będą to same nowe egzemplarze.

Reasumując - liczę, że tegoroczna wyprawka pochłonie ok. 700 zł yikes, a może być więcej. Natomiast syn odsprzedał podręczniki z III klasy gimnazjum oraz zalegające w szafce książki z II klasy, co częściowo pokryło dotychczasowe wydatki.

Zawrotne sumy, masakra.. właśnie.. "darmowa" edukacja.
A powiedz mi, u Was nie jest tak jak u nas, że te książki zmieniają się co roku? No bo z tego co wiem, to u nas teraz tak jest, więc nie ma za bardzo jak niczego odkupić. Co innego, jak ja chodziłam do szkoły, nie było to bardzo dawno, bo młoda jestem, ale łatwiej było coś odkupić. A strach myśleć ile byś wydała na wszystkie nowe książki, prawda? U Was widocznie powtarzają się skoro mieliście możliwość kupić używane.

Olinko, co to się porobiło, 290 zł na Radę Rodziców? U mnie rodzice płacili chyba ponad połowę mniej... No, ale wiem... wszystko drożeje w masakrycznym tempie.. ale to ogromna przesada.

Tyle kasy to niemała część wypłaty wielu Polaków,często znaczna część, a często i całość, bo zarobki są jakie są... dlatego nic dziwnego, że spędza to cień z powiek...

32

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Nie, nie, Truskaweczko, na samą Radę Rodziców muszę (a raczej powinnam) wpłacić 150 zł, ale to i tak dużo w porównaniu z innymi szkołami.

Ale... syn ma możliwość wyjechać w ferie na zimowisko połączone z nauką (jeśli ktoś potrzebuje instruktora) jazdy na nartach za (uwaga!) ok. 40-50 zł za tydzień, bo nad szkołą patronat objęły zakłady pracy, które w ogromnej większości dofinansowują uczniom wypoczynek. Podobnie jest z innego rodzaju wyjazdami, na przykład wyjazd integracyjny na początku roku szkolnego będzie nas kosztował ,,aż" 15 zł, a wyjazd na praktyki zagraniczne jest bezpłatny (o ile oczywiście do trzeciej klasy nic się w tej kwestii nie zmieni). Dodam do tego (przy okazji wink), że część kierunków ma tak zwaną gwarancję pracy - szkoła kształci przyszłych pracowników dla konkretnych firm.

Wiesz, jeśli chodzi o książki, to zarówno w gimnazjum, jak i teraz, czyli w technikum, nauczyciele starają się ustalić jeden podręcznik dla danego przedmiotu i już tego nie zmieniać. W gimnazjum, z roku na rok, w miarę możliwości, odkupywaliśmy więc używane podręczniki, w ten sam zresztą sposób pozbywając się swoich. Oczywiście część i tak zawsze trzeba było kupić nowych, choćby książki do języków (które raczej wszyscy zatrzymują) czy ćwiczenia, których jest relatywnie dużo. W technikum, jakk się okazuje, ćwiczeń nauczyciele już nie wymagają, traktując je jako zbędny wydatek.

33

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Tak, to dużo, u nas było mniej nawet niż te 150 na Radę Rodziców. No, ale wiadomo, teraz mam 22 lata, to od czasu podstawówki trochę minęło.

Hmm, z tymi wyjazdami to akurat fajnie smile

No to dobrze, bo mi właśnie koleżanka mówiła jak to u nas jest, prawie ciągle zmieniają podręcznik i trzeba kupować nowy, wie, bo ma młodsze siostry.

Słyszałam, że w Anglii bodajże mają tak, że uczniowie w szkole dostają już komplet podręczników. Tak powinno być moim zdaniem.

34

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Wyprawiając moją pierwszoklasistkę miałam nadzieję, że się w 500 zamknę. Płonne nadzieje. Podstawowy zestaw książek i ćwiczeń kosztował wprawdzie "tylko" 210zł (w cenie hurtowej), ale do tego doszły książki do angielskiego (70zł), plecak (70zł), kapcie +buty na wf (60zł), piórnik (35zł), zeszyty i materiały plastyczne wg listy ze szkoły troszkę ponad 100zł, 2 worki (20zł), okładki (30zł yikes ), biała bluzka na rozpoczęcie roku szkolnego (50zł). Ta podstawowa wyprawka kosztowała więc ponad 600zł.
Pierwszego dnia skasowano mnie za świetlicę (100zł) i obiady (110zł). Rada Rodziców przede mną, pewnie będzie stówka, jak w zerówce.

Do tego po wakacjach u dziadków mam dziecko wyższe, szersze i z większymi stopami, więc zakupiłam już buty (w nic oprócz sandałów się nie mieściła) i zaczynam rozglądać się za spodniami i resztą... Czuję się uboga big_smile

35

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

vinnga to też dużo. Ja nie wiem, co bym poradziła, może bym tych okładek nie kupowała.. w końcu nic się nie stanie, jak dziecko nie będzie ich miało, a mimo tego zeszyt może być zadbany smile Chociaż przyznam, mama mi często kupowała, chociaż do podstawowych przedmiotów zeszyty w twardej oprawie, bo uważała, że tak najlepiej, ale zazwyczaj kupowaliśmy w hipermarketach, więc myślę, że w porównaniu do innych sklepów mogła to być oszczędność. Bluzkę białą na rozpoczęcie dorwałam chyba kiedyś za 30 zł, ale to jak stadion w Warszawie był. Bardzo fajna była, ale okazało się, że nie tylko ja taką miałam tongue Na obiady w szkole akurat nie chodziłam, tylko od razu w domu jadłam, nie miałam tak daleko, a zajęcia kończyłam później do 16, spokojnie wytrzymywałam, zwłaszcza, że ze sobą brałam kanapki, więc jadłam na przerwach i np jabłko smile Po prostu nie widziałam sensu w obiadach, skoro mogę zjeść np 15-16 w domu, co dla mnie jest nadal dobrą porą na obiad.

Plecak 70 zł, to całkiem zrozumiałe, plecaki niestety są drogie i lepiej na nich nie oszczędzać sad

36

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

a ja byc może jestem wredna,nie że chytra bo 50 zł to nie aż tak wielki pieniądz ale na radę rodziców nie płacę
z różnych powodów,po za tym ta opłata nie jest obowiązkowa
ja na wyprawkę do 6 klasy wyda lam ok 600 zł,ale tu wliczam książki (nie wszystkie),zeszyty i przybory,odzież i obuwie

37

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Jak ja nie cierpię rodziców, którzy nie płacą na Radę Rodziców...
Nie wiem jak jest w innych szkołach, ale w "mojej" z tych pieniędzy są finansowane pomoce szkolne, dofinansowywane wycieczki i imprezy. Dla wszystkich. To strasznie nie fair, że korzystają wszyscy a płaci tylko część...

Truskaweczko, inaczej wygląda sprawa z obiadami dla pierwszaka a inaczej w starszych klasach. Tym bardziej, że dla mnie te obiady są sporym ułatwieniem - wiem, że głodne dziecko je zjada w gronie rówieśników. W domu już niekoniecznie, wtedy raczej pójdzie po suchy chleb niż zje zupę smile Poza tym zdejmuje to ze mnie obowiązek kombinowania z obiadami w domu, bo nie mam w zwyczaju ich codziennie robić.

38

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Jak was czytam to mnie przerażenie ogarnia - co ja bym zrobiła gdybym do Polski wrócić musiała tongue
Tutaj jedyne co kupiłam po wakacjach dla córki to nowe buty sporttówe, nowa bluza szkolna i torbą na lunch.
Zeszyty dostają ze szkoły a podręczników nie używają.

39

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
Iceni napisał/a:

Jak was czytam to mnie przerażenie ogarnia - co ja bym zrobiła gdybym do Polski wrócić musiała tongue
Tutaj jedyne co kupiłam po wakacjach dla córki to nowe buty sporttówe, nowa bluza szkolna i torbą na lunch.
Zeszyty dostają ze szkoły a podręczników nie używają.

Mam podobne odczucia Iceni, szok ile kosztuje edukacja dziecka w kraju, w ktorym tyle sciaga sie podatkow z ludzi.

Jedno pytanie - jak to dzieci nie uzywaja podrecznikow? to z czego czytaja?

40

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Ale z drugiej strony - te wydatki na początku roku szkolnego to większość wydatków jakie się ponosi przez cały rok szkolny. Mnie dużo drożej wychodziło państwowe przedszkole smile

Myślę, że wydatki można by było również znacznie zredukować, gdyby nie presja otoczenia. Bo chociażby piórnik, plecak, kilka innych rzeczy można kupić taniej. Ale kiedy dziecko marudzi, że wszyscy mają z "Monster High" to biedny rodzic w potrzasku...

41

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

W każdej klasie jest tablica na której jest wszystko co potrzebne wwyswietane. Ćwiczenia dostają wydrukowane na kartkach. Raz w tygodniu wybierają sobie książki z biblioteczki którą chcą przeczytać i potem odpowiadają w formie pracy domowej na jakieś pyttanie związane z wybrana książeczka. Tak mniej więcej wygląda nauka w Primary School - jak wygląda w Secondary to się dowiem za 2 lata big_smile

42

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
vinnga napisał/a:

Myślę, że wydatki można by było również znacznie zredukować, gdyby nie presja otoczenia. Bo chociażby piórnik, plecak, kilka innych rzeczy można kupić taniej. Ale kiedy dziecko marudzi, że wszyscy mają z "Monster High" to biedny rodzic w potrzasku...

To jeszcze jeden powod, dla ktorego czesc przynajmniej niezbednikow szkolnych powinna byc dostarczana (nawet za symboliczna kwote) od szkoly. Np. zeszyty, olowki, gumki, inne mniejsze przybory, worki na kapcie czy do gimnastyki - szkola je dostarcza w wersji jednakowej i koniec szpanowania. Oraz zalewania rynku badziewiami z naklejkami Hello Kitty czy inna Hannah Montana.

Plecaki to juz inna broszka, tu sie niewiele da zrobic. Chociaz ostatnio IKEA miala fajne i tanie plecaczki..tylko bez tych ozdobnikow.

43

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Vinga  w szkole mojego syna na radę rodziców płaci zaledwie jakies 25 %,tyle wiem że ta kasa idzie na nagrody na koniec roku a czy na coś jeszcze to niestety nie jestem w stanie powiedzieć
wycieczki były finansowane dla wszystkich przez jakies 3 lata jak szkoła jakiś tam projekt miała czy wygrała nie pamiętam
na wszystko inne i tak trzeba osobno płacić

44

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
Iceni napisał/a:

W każdej klasie jest tablica na której jest wszystko co potrzebne wwyswietane. Ćwiczenia dostają wydrukowane na kartkach. Raz w tygodniu wybierają sobie książki z bibllioteczki którą chcą przeczytać i potem odpowiadają w formie pracy domowej na jakieś pyttanie związane z wybrana książeczka. Tak mniej więcej wygląda nauka w Primary School - jak wygląda w Secondary to się dowiem za 2 lata :Dd

Primary czyli jaki wiek? I w jakim to kraju tak bezksiazkowo?:)

U nas dzieci w szkole podstawowej (od 7 lat do 13) maja podreczniki ale dostaja co roku caly nowiusienki komplet ze szkoly. Mam teraz problem co zrobic z tymi "zuzytymi", bo w zasadzie nie ma ich komu oddac. Troche dziwne to dla mnie ale wole to niz coroczne zaopatrzenie. Zeszyty, przybory, woreczki itp. tez darmowe. No i obiady, codziennie, dla kazdego i na cieplo. Jaka to ulga dla mam, nie martwic sie o kanapki ani pedzenie do domu, zeby pocieche (mniejsza) nakarmic:).

Ten system (poza ksiazkami) obowiazuje od podstawowki do konca liceum. Tylko w liceum trzeba juz ksiazki zakupic, bo uczniowie poniekad sami dobieraja sobie jakies kursy, jakie chca zaliczyc. No i wtedy jest juz sporo, ale na to na szczescie starszyzna sama w wakacje zarabia.

45

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Ten kraj to UK, a Primary to wiek 5-11.
W secondary trzeba kupić kalkulator big_smile bo tu się w szkole pierwiastków na papierze nie oblicza (nie będę komentować czy TO jest akurat dobry pomysł)
W secondary już noszą plecaki to chyba jakieś książki maja tongue jeszcze nie wiem.mam 2 lata żeby się dowiedzieć big_smile

46 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2013-09-05 18:37:16)

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
vinnga napisał/a:

Jak ja nie cierpię rodziców, którzy nie płacą na Radę Rodziców...
Nie wiem jak jest w innych szkołach, ale w "mojej" z tych pieniędzy są finansowane pomoce szkolne, dofinansowywane wycieczki i imprezy. Dla wszystkich. To strasznie nie fair, że korzystają wszyscy a płaci tylko część...

Truskaweczko, inaczej wygląda sprawa z obiadami dla pierwszaka a inaczej w starszych klasach. Tym bardziej, że dla mnie te obiady są sporym ułatwieniem - wiem, że głodne dziecko je zjada w gronie rówieśników. W domu już niekoniecznie, wtedy raczej pójdzie po suchy chleb niż zje zupę smile Poza tym zdejmuje to ze mnie obowiązek kombinowania z obiadami w domu, bo nie mam w zwyczaju ich codziennie robić.

Rozumiem i zgadzam się, obiady szkolne to duże ułatwienie. Ja po prostu byłam "grzecznym" i lubiącym jeść dzieckiem, więc nie było dla mnie problemem zjeść w szkole kanapki, a potem w domu obiad. Aczkolwiek czasem chodziłam z koleżankami na samą zupę w szkole, bo to było darmo i pogadało się wink

Iceni, i tak, moim zdaniem, jak u Ciebie powinno być albo podobnie jak pisze Mussuka książki ze szkoły czy jakoś tak za symboliczną opłatą. U mnie parę osób też pokserowało trochę z książek, ja chyba też tak kiedyś zrobiłam, to było wyjście przy tych drogich książkach (choć tak naprawdę to wszystkie takie). No, ale to też zależało od nauczyciela, bo nie każdy się na to zgadzał, ale od angielskiego zazwyczaj tak się udawało. A mogę zapytać gdzie mieszkasz? Będę wiedziała gdzie w razie czego wyemigrować, jakby tak źle było tu nadal, że ciężko wyżyć. Przyznaję, że z tego co piszesz to masz naprawdę dobrze, właśnie.. nie powinno być szpanowania, lecz ogólnodostępne dla wszystkich, a nie że tyle kasy idzie... Polska jest daleko jeśli chodzi o postęp w takich kwestiach...  Aaa, już doczytałam, że UK Iceni smile

47

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

U mnie Rada Rodzicow 40zl
Ubezpieczenie 24zl
zajecia na basenie syn bedzie mial to juz klapki czepek kupic trzeba

48 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2013-09-07 08:34:37)

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Podliczyłam wyprawkę mojej drugoklasistki.
Plecak- trzeba było kupić nowy, był dość drogi-300zł.Ale liczę,że posłuży ze trzy lata.
Podręczniki-260zł
zeszyty,art.papiernicze,okładki-50zł
dres-100zł
adidasy-130zł
baletki-30zł
biała bluzka,biały t-shirt,białe rajstopy,białe podkolanówki-ok 100zł

Do szkoły muzycznej:
nowe skrzypce-1000zł
podręczniki-80zł
zeszyt-5,00zł
czarne legginsy i czarny t-shirt-25zł

Nie płacimy na Radę Rodziców.

49

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
truskaweczka19 napisał/a:

Tak, to dużo, u nas było mniej nawet niż te 150 na Radę Rodziców. No, ale wiadomo, teraz mam 22 lata, to od czasu podstawówki trochę minęło.

Hmm, z tymi wyjazdami to akurat fajnie smile

No to dobrze, bo mi właśnie koleżanka mówiła jak to u nas jest, prawie ciągle zmieniają podręcznik i trzeba kupować nowy, wie, bo ma młodsze siostry.

Słyszałam, że w Anglii bodajże mają tak, że uczniowie w szkole dostają już komplet podręczników. Tak powinno być moim zdaniem.

Hej truskaweczko! Kiedy chodziłem do podstawówki , też nic nie płacili moi rodzice za podręczniki. Siódma klasa musiała dać książki klasie szóstej , by otrzymać takowe od ósmej . Czy to byłoby takie trudne by ustalić jeden program nauczania dla poszczególnych klas i stosować zasadę przekazywania podręczników klasom młodszym. Miliardy złotych zostałyby w portfelach rodziców.W ten sposób ożywiłoby się gospodarkę , jednocześnie wspomagając budżety domowe.
Kieszeń nasza mocno cierpi dlatego , że po wakacjach już jest pusta. Szkolne wydatki pod koniec sierpnia dobijają nas rodziców. Zarabiamy kilkakrotnie mniej , niż rówieśnicy z zachodu i  dlatego tak źle stoimy z kasą po wakacjach.

50

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

A czy wiecie o tym, że składki na Radę Rodziców nie są obowiązkowe?
USTAWA z dnia 7 września 1991 o systemie oświaty (tekst jednolity: Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 329, z późn. zm.) o systemie oświaty.
Art. 50. (...) 3.W celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki rada szkoły lub placówki może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek oraz innych źródeł. Zasady wydatkowania funduszy rady szkoły lub placówki określa regulamin, o którym mowa w art. 51 ust. 5.

51

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
modzia napisał/a:

A czy wiecie o tym, że składki na Radę Rodziców nie są obowiązkowe?
USTAWA z dnia 7 września 1991 o systemie oświaty (tekst jednolity: Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 329, z późn. zm.) o systemie oświaty.
Art. 50. (...) 3.W celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki rada szkoły lub placówki może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek oraz innych źródeł. Zasady wydatkowania funduszy rady szkoły lub placówki określa regulamin, o którym mowa w art. 51 ust. 5.

Wiemy modziu:-)

52

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Tak, wiemy wink.
Natomiast wczoraj syn zabił mnie informacją (a przypomnę, że płacimy najwyższą, o jakiej słyszałam, składkę na Radę Rodziców, bo aż 150 zł), że w nowej szkole ocena ze sprawowania uzależniona jest od uzyskiwanych przez ucznia w ciągu roku punktów. I tak dodatkowe punkty można zdobyć za (uwaga!) wpłaty jeszcze wyższe od ustalonych. I ja się w tym miejscu pytam - skoro wpłat z reguły dokonują rodzice (bo kto inny?), to jak to się ma do sprawowania dziecka???

53

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Olinka słyszałam o tych punktach,ale przyznawanie punktów za wpłaty to już jest nie fer,a co z uczniami których rodzice nie sa naprawdę w stanie zapłacić nawet 50 zł?
no i własnie co to ma do rzeczy jesli chodzi o sprawowanie?

54

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

System punktowy funkcjonował już w podstawówce i gimnazjum, ale tam punkty przyznawano za rzeczywiste, a przede wszystkim osobiste, zaangażowanie się w życie szkoły lub otoczenia (na przykład w pomoc w nauce wychowankom domu dziecka), tutaj natomiast zupełnie nie widzę związku. Wygląda to dokładnie tak, jakby zasobność portfela rodziców i chęć jej uszczuplenia na rzecz szkoły, wynikała z postawy ucznia. Dla mnie to jest po prostu jedna, wielka pomyłka yikes.

55

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Jestem zwolenniczką wpłat na RR, ale za takie coś, jak u Ciebie, Olinko, chyba bym gdzieś naskarżyła...

56

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

No właśnie, ja się nigdy od tego nie uchylałam, ale tutaj ktoś już wyraźnie przesadza, tym bardziej, że szkoła jest pod patronatem dużych, naprawdę bogatych firm, które dotują jej funkcjonowanie. 18 września mamy pierwsze zebranie, na pewno temat poruszę, bo to wydaje mi się po prostu niedorzeczne i niesprawiedliwe.

57 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2013-09-07 22:47:32)

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
chandler napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Tak, to dużo, u nas było mniej nawet niż te 150 na Radę Rodziców. No, ale wiadomo, teraz mam 22 lata, to od czasu podstawówki trochę minęło.

Hmm, z tymi wyjazdami to akurat fajnie smile

No to dobrze, bo mi właśnie koleżanka mówiła jak to u nas jest, prawie ciągle zmieniają podręcznik i trzeba kupować nowy, wie, bo ma młodsze siostry.

Słyszałam, że w Anglii bodajże mają tak, że uczniowie w szkole dostają już komplet podręczników. Tak powinno być moim zdaniem.

Hej truskaweczko! Kiedy chodziłem do podstawówki , też nic nie płacili moi rodzice za podręczniki. Siódma klasa musiała dać książki klasie szóstej , by otrzymać takowe od ósmej . Czy to byłoby takie trudne by ustalić jeden program nauczania dla poszczególnych klas i stosować zasadę przekazywania podręczników klasom młodszym. Miliardy złotych zostałyby w portfelach rodziców.W ten sposób ożywiłoby się gospodarkę , jednocześnie wspomagając budżety domowe.
Kieszeń nasza mocno cierpi dlatego , że po wakacjach już jest pusta. Szkolne wydatki pod koniec sierpnia dobijają nas rodziców. Zarabiamy kilkakrotnie mniej , niż rówieśnicy z zachodu i  dlatego tak źle stoimy z kasą po wakacjach.

No właśnie... Tak powinno być. No, ale jak widać państwo szuka kasy gdzie się da.... A potem twierdzą jeszcze, że nie jest drogo, bo u naszych sąsiadów jest drożej.. zapominają tylko, że my o wiele mniej zarabiamy tongue

Olinko, to straszne co piszesz. To pazerność. Zupełnie co innego powinno decydować o ocenie ucznia, a nie zasobność jego rodziców... Ja też bym to zgłosiła.

58

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
iskra27 napisał/a:

Na same ksiazki wydalam 300zl plus przybory trampki stroj gimnastyczny to razem 600zl i to pierwszoklasista wiec niezle dalo mi po kieszeni wszystko nowe....a jeszcze w domu mam dwojke mlodszych dzieci..

To pierwszoklasiści nie mają książek ze szkoły ?
U nas w szkole są.

59

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

W tym roku na stronie "mojej" szkoły po raz pierwszy zauważyłam coś takiego jak "rządowy podręcznik".  Oczywiście klasy II (więc i mojego dziecka) nie obejmuje smile
Więc zakupiłam komplet dla drugoklasistki za 240zł. Jeszcze podręcznik i ćwiczenie do angielskiego trzeba dokupić.

60

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
vinnga napisał/a:

W tym roku na stronie "mojej" szkoły po raz pierwszy zauważyłam coś takiego jak "rządowy podręcznik".  Oczywiście klasy II (więc i mojego dziecka) nie obejmuje smile
Więc zakupiłam komplet dla drugoklasistki za 240zł. Jeszcze podręcznik i ćwiczenie do angielskiego trzeba dokupić.

U nas właśnie pierwszoklasiści tylko dostają. Jak widac nie wszędzie jednakowo

61

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
kanouga napisał/a:
iskra27 napisał/a:

Na same ksiazki wydalam 300zl plus przybory trampki stroj gimnastyczny to razem 600zl i to pierwszoklasista wiec niezle dalo mi po kieszeni wszystko nowe....a jeszcze w domu mam dwojke mlodszych dzieci..

To pierwszoklasiści nie mają książek ze szkoły ?
U nas w szkole są.

"darmowy" podręcznik dopiero w tym roku wszedł,post iskry jest zeszłoroczny
Vinga napisała że 2 klasy nie obejmują darmowe podręczniki


ja ogólnie wydałam jak narazie 500 zł na ksiązki do gimnazjum,ale zostały jeszcze jakieś przybory,plecak,ubrania
tak więc jutro puszczę z pewnością min.500 zł
a to tylko jedno dziecko

62

Odp: Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły
vinnga napisał/a:

Myślę, że wydatki można by było również znacznie zredukować, gdyby nie presja otoczenia. Bo chociażby piórnik, plecak, kilka innych rzeczy można kupić taniej. Ale kiedy dziecko marudzi, że wszyscy mają z "Monster High" to biedny rodzic w potrzasku...

Na szczęście "my" jesteśmy już na tym etapie: "piórnik- a po co mi?", "nożyczki, klej, linijka? - mamo, przecież nie są mi potrzebne!" big_smile. Chłopak wyraźnie nie lubi dźwigać i zawalać plecaka "niepotrzebnymi" drobiagami, więc ogranicza się do niezbędnego minimum. Nie ma też czegoś takiego, jak nakręcanie się na ładne, topowe i markowe, tylko plecak powinien być porządny - nie tylko ze względu na estetykę, ale także trwałość, bo jeśli jednego roku się zainwestuje, to w kolejnym ten zakup ma się już z głowy.
Syn sprzedał podręczniki z poprzedniej klasy za ok. 130 zł, obecnie oznajmił, że żadnych książek, które nie będą używane, kupował nie będzie, ograniczy się do języka polskiego, matematyki, języków obcych i kilku podręczników technicznych. Do tego kupimy buty na wychowanie fizyczne i na tym chyba będzie koniec wink.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Polak goły i wesoły, gdy ma dziecko słać do szkoły

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024