Dziewczyna zagadka. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 237 z 237 ]

196

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Dodajmy, że tutaj na mnie razem z Giaa wiadra wylewa, ale jak dosadniej parę słów napisałem w innym wątku do Shiniego to od razu narracja jej się zmieniła na "super, oklaski i 10/10". I wtedy nagle mój wulgarny i pasywno-agresywny styl jej nie przeszkadzał.

Pewnie wpadłeś jej w oko. smile Gdzieś czytałem speca od redpilla, który napisał, że kobiety cenią facetów potrafiących regulować funkcję przemocową. Jak nic to co napisałeś pasuje do tego jak ulał. smile

Z tym wpadaniem w oko to bym nie przesadzał, a cod o regulowania funkcji przemocowej, to jest takie stare powiedzenie:

"Lepiej być wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie."

Zobacz podobne tematy :
Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Wciąż mają wartość większą niż 'bo ja tak mówię'. A że innych nie ma? Trudno - jak się pojawią lepsze, to będziemy dyskutować. Bo tak to można się przerzucać w nieskończoność i do niczego to nie doprowadzi. Ale oszukiwanie się, ze prostytucji nie ma, albo ze jest marginalna, w momencie, kiedy wszyscy na około (nie tylko w PL) trąbią o tym jak powszechna się stała wraz z porno i jak destruktywnie to wpływa zwłaszcza na współczesnych nastolatków, nie ma sensu. Zjawisko istnieje. Jest powszechne, a jego skala - stale się zwiększa.

Nie.  'bo on  tak mówi' nie ma większej wartości niż 'bo ja tak mówię'.
Stale się zwiększa? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Podaj badania, tym razem rzetelne, zgodne z metodologią badań ilościowych. Bo tylko takie służą do określenia wielkości zjawiska. Badania jakościowe (ankiety, wywiady pogłębione, itd.) służą do zupełnie innych celów.

Jack Sparrow napisał/a:
constrasenyaoblidada napisał/a:

To tak jakby przepytać 100 żuli pod żabkami w 5 miastach w Polsce i na tej podstawie wysnuć wniosek, że co piąty Polak jest bezdomnym żulem.

Nope. To nie to samo. Bo on robił ankiety wśród studentów w całej Polsce. Tych 140 osób to było potem w kontekście motywów.

To jest to samo. On czy tam jego pracownicy przepytali 140 puszczających się osób z 7 uczelni w Polsce. Reszta 'ankiet' to były randomowe prace randomowych studentów przygotowane na zaliczenie jakiegoś przedmiotu czy inne tego typu rzeczy, każde przeprowadzone przez inną osobę, przyjęte inne założenia, nawet osoby ankietowane mogły się pokrywać (w końcu danych osobowych nie zapisywali).


Jack Sparrow napisał/a:

Co do reszty - spoko. Ale to niczego nie zmienia. Lepszych badań po prostu brak, a nawet chujowe badania są wciąż lepsze niż snucie domysłów na podstawie własnej 'bańki' i fantazji.

Nie. Chujowe badania są tak samo wartościowe jak snucie domysłów na podstawie własnej bańki.
Równie dobrze mogę pójść w dniu wyborów przepytać osoby wychodzące z lokali na kogo głosowały. Żeby badanie było wiarygodne, wybrałabym jedną gminę z woj. kujawsko-pomorskiego, np Bytoń, jedną z podkarpackiego, np. gmina gm. Jasienica Rosielna i jedną ze śląskiego, np. gm. Koszarawa. I wyszłoby mi, że 65% Polaków zagłosowało na PiS. Czy byłaby to prawda? Według Jacka Sparrowa tak, w końcu przeprowadziłam 'badania', a chujowe badanie jest niechujowe, gdy zgadza się z jego obserwacjami XD

198

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Nie.  'bo on  tak mówi' nie ma większej wartości niż 'bo ja tak mówię'.

Niestety - ma. Skoro zrobił ankiety obejmujące ~760 osób, spośród których potem 140 osób dopytywał o motywy to jest to bardziej wiarygodne (wciąż) niż 'bo ja tak mówię, bo nie znam nikogo, kto się kurwi'.

Stale się zwiększa? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Podaj badania, tym razem rzetelne, zgodne z metodologią badań ilościowych. Bo tylko takie służą do określenia wielkości zjawiska. Badania jakościowe (ankiety, wywiady pogłębione, itd.) służą do zupełnie innych celów.

Tutaj niestety, ale WSZYSTKIE badania opierają się na deklaracji. Jedyne co jest namacalne i miarodajne to obroty poszczególnych portali, bo generalnie rzecz biorąc prostytucja w PL. jest nieopodatkowana. A dane światowe są takie, a nie inne i opierają się również na analizie ruchu i $ w internecie.

To jest to samo. On czy tam jego pracownicy przepytali 140 puszczających się osób z 7 uczelni w Polsce. Reszta 'ankiet' to były randomowe prace randomowych studentów przygotowane na zaliczenie jakiegoś przedmiotu czy inne tego typu rzeczy, każde przeprowadzone przez inną osobę, przyjęte inne założenia, nawet osoby ankietowane mogły się pokrywać (w końcu danych osobowych nie zapisywali).

Tych 140 osób to było zajmujących się prostytucją lub sponsoringiem. Ogólnie w ankietach było 760 ludzi.


Nie. Chujowe badania są tak samo wartościowe jak snucie domysłów na podstawie własnej bańki.


Jak niżej.

Równie dobrze mogę pójść w dniu wyborów przepytać osoby wychodzące z lokali na kogo głosowały. Żeby badanie było wiarygodne, wybrałabym jedną gminę z woj. kujawsko-pomorskiego, np Bytoń, jedną z podkarpackiego, np. gmina gm. Jasienica Rosielna i jedną ze śląskiego, np. gm. Koszarawa. I wyszłoby mi, że 65% Polaków zagłosowało na PiS. Czy byłaby to prawda?

Wciąż byłoby to lepsze niż zwyczajowe snucie domysłów i opowieści. Wniosek mógłby być błędny, ale wziąć lepszy niż 'bo mnie się tak wydaje'. Nigdzie też nie napisałem, że chujowe badanie jest niechujowe jak się zgadza z obserwacjami własnymi. Ono dalej jest chujowe. To, że się zgadza z obserwacjami jest....ciekawym zbiegiem okoliczności, dzięki któremu zyskuje na wiarygodności. To wszystko. Bo jak widzisz, nawet w twoim przykładzie wniosek choć błędny, to wciąż nie burzy tego, że PiS jest partią dominującą. I tak samo tutaj, w temacie prostytucji - ona istnieje i nie jest marginalna, jak chciałbyś sądzić.

199 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 12:56:32)

Odp: Dziewczyna zagadka.

contrasenyaoblidada tak na dobrą sprawę to nie do końca kumam o co ci chodzi. Moje stanowisko jest takie, że prostytucja istnieje, a jej skala daje podstawy do mówienia o jej powszechności. Moje obserwacje i doświadczenia życiowe są zgodne z danymi z różnych badań i obserwacji (stowarzyszeń i fundacji zajmujących się pomocą kobietom), na jakie się natknąłem. To, że często są one z dupy i metodologia zbierania danych to żart - ok. Ja to rozumiem (bo to ogólnie problem ogólnopolski). Ale innych nie ma. Więc z mojej perspektywy jest to lepsze niż rozmawianie na podstawie domysłów i fantazji. Bo tak to można się przerzucać bez końca.

Sam fakt istnienia prostytucji wśród osób z wyższym wykształceniem obala tezy stawiane tutaj (nie zawsze wprost) przez niektóre panie, że to tylko skrajna patologia, biedota itp, a kasa wiąże się jedynie z 'ciężką pracą', bo zwyczajnie tak nie jest.

To, że rozmawiamy o prostytucji, albo że w ogóle ją dostrzegam to nie znaczy wcale, że nienawidzę kobiet. Albo, że czegoś zazdroszczę. Pamiętaj też, że pracuję z ludźmi, w szeroko pojętych usługach branży beauty i okołomedycznej. Regularnie dostaje propozycje 'barteru'. Nie często - ale regularnie. Również od takich pań z bardzo drogimi torebkami.

Naprawdę nasza - męska perspektywa jest zupełnie inna. Dla kobiety, która opowiada jakaś historię swoim koleżankom to będzie mówić o 'przygodzie', o 'etapie wybierania', potrzebie 'poznawania', czy 'docieraniu się'. Taką narrację i tutaj przecież widać. A z perspektywy faceta: "no proszę....śniadanie w cenie kolacji". "Zrobiła loda w cenie drinka - sweet". No chyba, że trafia taki na orbitę. Tak jak autor tego wątku.

200

Odp: Dziewczyna zagadka.

Contrasenyaoblidada też poprosiłbym o wyłożenie w miarę proste o co Ci chodzi?

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Równie dobrze mogę pójść w dniu wyborów przepytać osoby wychodzące z lokali na kogo głosowały. Żeby badanie było wiarygodne, wybrałabym jedną gminę z woj. kujawsko-pomorskiego, np Bytoń, jedną z podkarpackiego, np. gmina gm. Jasienica Rosielna i jedną ze śląskiego, np. gm. Koszarawa. I wyszłoby mi, że 65% Polaków zagłosowało na PiS. Czy byłaby to prawda?

Wciąż byłoby to lepsze niż zwyczajowe snucie domysłów i opowieści. Wniosek mógłby być błędny, ale wziąć lepszy niż 'bo mnie się tak wydaje'.

Nie, nie byłoby lepsze. Pseudobadania przeprowadzone niezgodnie ze sztuką są SZKODLIWE, bo poświadczają NIEPRAWDĘ, a wielu idiotów w nie wierzy, bo 'skoro ktoś zrobił badanie i tak mu wyszło to to musi być prawda'.

O co mi chodzi? Punktuję brednie, które wypisujesz. Że niby 40% kobiet puszczało się choć raz w życiu za korzyści majątkowe. Potem napisałeś kolejne farmazony, że 20% studentek się puszcza, choć autor tego 'badania' napisał, że objął 'badaniem' studentów i studentki i jego 'wnioski' dotyczą obu płci.
Prostytucja istnieje wśród kobiet i mężczyzn. U mężczyzn jest, moim zdaniem, jeszcze bardziej obrzydliwa, jeśli prawdą jest, że hetero faceci puszczają się z facetami dla kasy. Kobiety tego nie robią, bo nie muszą, klientów im nie brakuje.

Piszesz, że 'z perspektywy faceta: "no proszę....śniadanie w cenie kolacji". "Zrobiła loda w cenie drinka - sweet"'. A z perspektywy kobiety:
'zabrał mnie na kolację i nie dość, że wydał mnóstwo kasy na żarcie i drinki to jeszcze tak zajebiście mnie zerżnął... mam ochotę na powtórkę, może być bez kolacji big_smile'
Bo nie wiem czy wiesz, ale kobiety też mają przyjemność z seksu, one nie są 'wykorzystywane'. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach w stylu naćpana bezdomna zrobiła loda w kiblu za działkę, tylko o wyjściu na pierwszą randkę z apki randkowej, gdy koleś płacił za wszystko, a na koniec mieli seks, przyjemny dla obojga. Facet pomyśli: 'dała dupy za kolację i drinki', kobieta pomyśli: miałam zajebisty seks i jeszcze on zapłacił za wszystko.' I kto tu jest frajerem?

202 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 14:03:41)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Nie, nie byłoby lepsze. Pseudobadania przeprowadzone niezgodnie ze sztuką są SZKODLIWE

Ależ to są badania zrobione zgodnie ze sztuką. Wszystkie badania opierające się na deklaracjach tak wyglądają. To jest po prostu błąd związany z konkretną metodą badawczą.

Facet pomyśli: 'dała dupy za kolację i drinki', kobieta pomyśli: miałam zajebisty seks i jeszcze on zapłacił za wszystko.' I kto tu jest frajerem?

Oczywiście - kobieta. Skoro to facet jest kulturowo 'zdobywcą' i to on ma wykazywać się inicjatywą, a kobieta niejako 'pozawala się zdobywać', to niestety jest jak jest - najpierw się babki puszczają za drobne, a potem kłamią na temat swojego 'licznika', bo wiedzą jakie to ma konsekwencje w postaci opinii szlaucha. Bo widzisz, to jak w tym powiedzeniu - klucz otwierający wiele zamków jest wart majątek. Kłódka, którą można otworzyć byle bolcem nie ma żadnej wartości.

Nie można oczekiwać 'starego' setu zasad i zachowań ze strony facetów dodając do tego nowe 'prawa' kobietom. Wszystko ma swoje konsekwencje. Jeśli babka obrabia gałę za postawionego drinka - jest puszczalska i tania. Zapytaj ojca, czy byłby dumny z córki, która w zamian za kolację ofiaruje seks oralny. Nie? No ciekawe czemu.

Zapytaj jakiegokolwiek faceta jakie ma postrzeganie na tak zachowujące się kobiety. Czy to dla nich materiał na jednorazowe ruchanie, czy materiał na żonę. Bo to odpowie na twoje pytanie dotyczące tego, kto się frajerzy w takim układzie.

PS. 'Wojnę damsko-męską' wygraliśmy w momencie kiedy kobiety zaczęły tańczyć na rurze dla sportu. wink

-edit - polecam: https://www.medme.pl/artykuly/promiskui … 98173.html , w kontekście 'frajerzenia' zwłaszcza ten fragment:

Choć nie jest to niepodważalną regułą, zazwyczaj promiskuityzm u kobiet postrzegany jest gorzej, niż u mężczyzn. Często formułowane są w tym przypadku twierdzenia i konotacje jawnie pejoratywne, wśród których „rozwiązłość” należy do najłagodniejszych. Płeć męska zmaga się z tym w mniejszym stopniu, w niektórych środowiskach wręcz spotykając się z uznaniem.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:

Nie, nie byłoby lepsze. Pseudobadania przeprowadzone niezgodnie ze sztuką są SZKODLIWE

Ależ to są badania zrobione zgodnie ze sztuką. Wszystkie badania opierające się na deklaracjach tak wyglądają. To jest po prostu błąd związany z konkretną metodą badawczą.

Facet pomyśli: 'dała dupy za kolację i drinki', kobieta pomyśli: miałam zajebisty seks i jeszcze on zapłacił za wszystko.' I kto tu jest frajerem?

Oczywiście - kobieta. Skoro to facet jest kulturowo 'zdobywcą' i to on ma wykazywać się inicjatywą, a kobieta niejako 'pozawala się zdobywać', to niestety jest jak jest - najpierw się babki puszczają za drobne, a potem kłamią na temat swojego 'licznika', bo wiedzą jakie to ma konsekwencje w postaci opinii szlaucha. Bo widzisz, to jak w tym powiedzeniu - klucz otwierający wiele zamków jest wart majątek. Kłódka, którą można otworzyć byle bolcem nie ma żadnej wartości.

Nie można oczekiwać 'starego' setu zasad i zachowań ze strony facetów dodając do tego nowe 'prawa' kobietom. Wszystko ma swoje konsekwencje. Jeśli babka obrabia gałę za postawionego drinka - jest puszczalska i tania. Zapytaj ojca, czy byłby dumny z córki, która w zamian za kolację ofiaruje seks oralny. Nie? No ciekawe czemu.

Zapytaj jakiegokolwiek faceta jakie ma postrzeganie na tak zachowujące się kobiety. Czy to dla nich materiał na jednorazowe ruchanie, czy materiał na żonę. Bo to odpowie na twoje pytanie dotyczące tego, kto się frajerzy w takim układzie.

PS. 'Wojnę damsko-męską' wygraliśmy w momencie kiedy kobiety zaczęły tańczyć na rurze dla sportu. wink

Nie dogadamy się, bo dla mnie frajerem w tym układzie jest mężczyzna. Oczywiście, żeby kruche męskie ego nie ucierpiało to biedne misie muszą sobie racjonalizować to że zostali wyruchani epitetami w stylu 'szlauch' i jakimś pierdoleniem o kluczach i zamkach (serio? myślałam, że ten 'argument' w dyskusji stosują tylko prawiczki bez nadziei, że kiedykolwiek zamoczą). Widzisz, te 'historie' o kobietach robiących 'gały' za drinka to tylko legendy miejskie albo marginalny przypadek wszystkich spotkań tego typu. Kobieta nie ma interesu w 'obrabianiu gały' jakiemuś frajerowi, skoro może na pstryknięcie palcem znaleźć faceta, którzy postawi kolację i drinki i na koniec zerżnie tak, żeby obu było przyjemnie. A on nie zbliży nawet ust do jego penisa.

204

Odp: Dziewczyna zagadka.

Nie dogadamy się, bo dla mnie frajerem w tym układzie jest mężczyzna.

A dla całej reszty społeczeństwa - kobieta. Z wyjątkiem garstki 'wyzwolonych' kobiet. Przynajmniej do czasu, kiedy następuje zderzenie z rzeczywistością.

205

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Widzisz, te 'historie' o kobietach robiących 'gały' za drinka to tylko legendy miejskie albo marginalny przypadek wszystkich spotkań tego typu..

Możesz w to wierzyć. Ale to nie stanie się prawdą smile

Dziwnym trafem chyba wszyscy z nas - nie prawiczków (z wyjątkiem N_o) - mają podobne doświadczenie - tak łatwych dziewuch (i to nierzadko 10/10) nie brakuje. Jest tego na pęczki.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:

Widzisz, te 'historie' o kobietach robiących 'gały' za drinka to tylko legendy miejskie albo marginalny przypadek wszystkich spotkań tego typu..

Możesz w to wierzyć. Ale to nie stanie się prawdą smile

Dziwnym trafem chyba wszyscy z nas - nie prawiczków (z wyjątkiem N_o) - mają podobne doświadczenie - tak łatwych dziewuch (i to nierzadko 10/10) nie brakuje. Jest tego na pęczki.

Naprawdę? To podaj te 'adresy, kontakty' Shinigami. Chłopak nabierze doświadczenia, a i oszczędzi kasę - lepiej wydać 30-40 zł na drinka niż 250-300 zł na handjob. Będzie zachwycony, bo on gustuje w młodych dziewczynach 10/10.

207 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 14:26:30)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Niech idzie chłopak na studenckie otrzęsiny i poszasta chwilę kasą. Jak nie spierdoli, to znajdzie chętną w mniej niż 3minuty. Ewentualnie niech jedzie na pielgrzymkę. Tam to srogie orgie potrafią odchodzić.

Zresztą musisz się zdecydować na jedną linię narracji. Albo 'kobiety też lubią seks' i dlatego dają się łatwo zdobywać dorabiając do tego filozofię o frajerach, albo jednak nie dają dupy za byle uśmiech/drinka/kolację i zanim do czegokolwiek dochodzi, to upewniają się w wyborze przez kilka-kilkanaście spotkań.

Bo nie da się pogodzić tych dwóch.


-edit- podziwiam to forum. W jednym wątku babka stawia tezę jak to kobiety są super wartościowe i jak to wysoko się cenią, a w innym miejscu tego samego forum, inna forumowiczka dopytuje czemu babki dają dupy po cenach niższych niż usługi sprzątające. To jest złoto. big_smile

208 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 14:33:13)

Odp: Dziewczyna zagadka.

A, zapomniałbym - aprtopo Shiniego - swego czasu dostał też namiar na dziewuszki zgodnie ze swoim fetyszem, także ten.....;)

-edit- może warto jeszcze w tym miejscu dodać, że Shini technicznie rzecz biorąc prawiczkiem nie jest. Dostał usługę za którą zapłacił. On by chciał związku, nie usługi. smile

209

Odp: Dziewczyna zagadka.

Contrasenyaoblidada sprawia wrażenie broniącej za wszelką cenę etosu kobiety, jako kogoś wyjątkowego, cennego. A w wątku o dawaniu tyłka taniej od pracy sprzątaczki - już tego wymuszonego etosu brak.

210

Odp: Dziewczyna zagadka.

Tylko skoro w takim układzie to facet jest tym frajerem...to co tu bronić? wink

211

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Tylko skoro w takim układzie to facet jest tym frajerem...to co tu bronić? wink

No to są właśnie te sprzeczności u niej. Skoro kobieta jest wyjątkowa i cenna - no to płacenie za taki skarb nie powinien być nazywany frajerstwem. smile

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Niech idzie chłopak na studenckie otrzęsiny i poszasta chwilę kasą. Jak nie spierdoli, to znajdzie chętną w mniej niż 3minuty. Ewentualnie niech jedzie na pielgrzymkę. Tam to srogie orgie potrafią odchodzić.

Zresztą musisz się zdecydować na jedną linię narracji. Albo 'kobiety też lubią seks' i dlatego dają się łatwo zdobywać dorabiając do tego filozofię o frajerach, albo jednak nie dają dupy za byle uśmiech/drinka/kolację i zanim do czegokolwiek dochodzi, to upewniają się w wyborze przez kilka-kilkanaście spotkań.

Bo nie da się pogodzić tych dwóch.


-edit- podziwiam to forum. W jednym wątku babka stawia tezę jak to kobiety są super wartościowe i jak to wysoko się cenią, a w innym miejscu tego samego forum, inna forumowiczka dopytuje czemu babki dają dupy po cenach niższych niż usługi sprzątające. To jest złoto. big_smile

Nie, kobiety nie 'dają się łatwo zdobywać' i nie 'dają dupy za byle uśmiech/drinka/kolację'. Kobiety UPRAWIAJĄ SEKS kiedy mają taką ochotę. Kiedy zalogujesz się do XXI wieku? Tu już nie ma 'facet zalicza, a kobieta daje dupy'. XIX wiek już dawno za nami. Teraz facet uprawia seks i kobieta uprawia seks.

213

Odp: Dziewczyna zagadka.

Przede wszystkim jeśli kobieta oczekuje, że facet będzie tradycyjny i będzie płacił za randki/kolacje/wyjścia to musi przyjąć do wiadomości, że taki tradycjonalista będzie miał równie tradycyjną ocenę moralną jej zachowania. Nazywanie takiego podejścia frajerstwem jest skądinąd dziwne, skoro jednocześnie tłumaczy się tutaj wszystkim samotnym/ incelom, że facet to ma być facet - ma być pewnym siebie zdobywcą, ma mieć dobrą pracę, ma wychodzić z inicjatywą, ma wszystko zaplanować, ma płacić za randki, ma być zdolny do utrzymania ekonomicznego kobiety (a docelowo rodziny). Tego nie da się pogodzić - pogardy do takich zachowań (per frajer-bankomat) i jednocześnie wymuszanie takowych (bo 'prawdziwy mężczyzna' ma zapłacić).

Tak samo nie da się pogodzić twierdzenia, że kobiety też lubią seks i że jednak mają wielu (z naciskiem na liczbę mnogą) partnerów z twierdzeniem o wysokiej wartości i odwlekaniu seksu (tezy Smutnej).

Nie da się w tym samym miejscu dopytywać czemu babki się tak nisko cenią, że dają dupy TANIEJ niż wynoszą ceny usług sprzątających i podtrzymywać etos 'czystego i nieskalanego skarbu jakim jest kobieta'.

To jest kuriozalne.

214 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-13 15:03:40)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Zawiodłem się na contrasenyaoblidada. To tylko pusty i oderwany od rzeczywistości feminizm i to jedna z pierwszych jego fal. sad

Jack Sparrow to co jej tłumaczysz, to jest zjadanie przez feminizm własnego ogona. Problem przez fiminizm nierozwiązywalny i dlatego większość kobiet odrzuciła te bzdurki, bo to droga do nikąd. Feminizm nie uporał się z dwoma stronami rzeczywistości: zrównania praw kobiet z mężczyznami i z drugą zrównania obowiązków z facetami. Dlatego ciągle zjada własny ogon. Coś się chce osiągnąć, ale niczego nie chce się stracić.

215

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Nie, kobiety nie 'dają się łatwo zdobywać' i nie 'dają dupy za byle uśmiech/drinka/kolację'. Kobiety UPRAWIAJĄ SEKS kiedy mają taką ochotę. Kiedy zalogujesz się do XXI wieku? Tu już nie ma 'facet zalicza, a kobieta daje dupy'. XIX wiek już dawno za nami. Teraz facet uprawia seks i kobieta uprawia seks.

Tak, tak. Oczywiście. Pogadamy o tym kto kogo zdobywa przy płaceniu rachunku smile. 'Płacę - wymagam' wink. Czy tego chcesz czy nie, to kulturowo żyjemy w kraju wciąż bardzo tradycyjnym. Przynajmniej powierzchownie.

Nie da się tego pogodzić z twoim insynuowaniem, że prostytucja jest zjawiskiem marginalnym. Nie da się tego pogodzić z tezami o wysokiej wartości moralnej poprzez odwlekaniu seksu przez kobiety 'wartościowe', o których Smutna wspominała chwilę wcześniej.

Bo obie tutaj przedstawiacie skrajne odmienne stanowiska. Ona - że nadmierna rozwiązłość seksualna kobiet nie istnieje, że to wymysły nienawidzących ich facetów-nieudaczników, a ty twierdzisz, że kobiety uprawiają seks na równych prawach co faceci. Sorry, ale jakoś na OF i innych facetów praktycznie brak.

A ja jako facet powolutku dobijający 40stkiu piszę ci z własnego doświadczenia - tak, nie brakuje kobiet zwyczajnie łatwych, które chętnie łykną po same kule w zamian z drinka. I nie trzeba być adonisem. Wystarczy nie być odpychającym. To czy są w związku czy nie - najczęściej nie stanowi dla nich żadnego problemu. I tak - regularnie dostaję propozycje wykonania usługi za darmo w zamian za seks.


A skoro mamy XXI wiek, to skąd twoje (ogólnie - wasze - kobiet) oczekiwanie, ze facet będzie dżentelmen rodem z XIX wieku?

216 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 15:07:17)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

Zawiodłem się na contrasenyaoblidada. To tylko pusty i oderwany od rzeczywistości feminizm i to jedna z pierwszych jego fal. sad

Raczej woke  wymieszany z pink pill. wink

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Przede wszystkim jeśli kobieta oczekuje, że facet będzie tradycyjny i będzie płacił za randki/kolacje/wyjścia to musi przyjąć do wiadomości, że taki tradycjonalista będzie miał równie tradycyjną ocenę moralną jej zachowania. Nazywanie takiego podejścia frajerstwem jest skądinąd dziwne, skoro jednocześnie tłumaczy się tutaj wszystkim samotnym/ incelom, że facet to ma być facet - ma być pewnym siebie zdobywcą, ma mieć dobrą pracę, ma wychodzić z inicjatywą, ma wszystko zaplanować, ma płacić za randki, ma być zdolny do utrzymania ekonomicznego kobiety (a docelowo rodziny). Tego nie da się pogodzić - pogardy do takich zachowań (per frajer-bankomat) i jednocześnie wymuszanie takowych (bo 'prawdziwy mężczyzna' ma zapłacić).

Tak samo nie da się pogodzić twierdzenia, że kobiety też lubią seks i że jednak mają wielu (z naciskiem na liczbę mnogą) partnerów z twierdzeniem o wysokiej wartości i odwlekaniu seksu (tezy Smutnej).

Nie da się w tym samym miejscu dopytywać czemu babki się tak nisko cenią, że dają dupy TANIEJ niż wynoszą ceny usług sprzątających i podtrzymywać etos 'czystego i nieskalanego skarbu jakim jest kobieta'.

To jest kuriozalne.

Czy ja gdzieś napisałam, że kobieta oczekuje, że facet będzie tradycyjny i będzie płacił za randki/kolacje/wyjścia?

Z tym frajerstwem to napisałam, żeby pokazać absurd twojego podejścia. Bo skoro:

Ona:
+ darmowe żarcie
+ zajebisty seks

On:
- zapłacił za żarcie
+ zajebisty seks

to kto ma więcej profitu? Może źle się wyraziłam, miałam na myśli, że jeśli już MUSIMY stwierdzić, że KTOŚ się w tej sytuacji sfrajerzył to na pewno nie jest to ona.

Czy ja odpowiadam za tezy Smutnej? Czy ja gdzieś pisałam, że kobiety 'dają dupy' taniej niż wynoszą ceny usług sprzątających? Możesz przestać wkładać mi w klawiaturę tezy, których nie napisałam?
Co jest kuriozalne? Że piszę, że kobieta jest tak samo pełnowartościowym człowiekiem jak facet, że XIX w już dawno za nami i już nie ma zdobywców i dupodajek, tylko ludzie uprawiający seks?
Czy że owszem, prostytucja istnieje, ale puszczają się zarówno faceci jak i kobiety i to ci pierwsi mają do siebie mniej szacunku, bo częściej puszczają się z osobami tej samej płci nie będąc homo? Do czego ta dyskusja zmierza tak właściwie?

218

Odp: Dziewczyna zagadka.

Contrasenyaoblidada a co ty wiesz o seksualności kobiet w XIX wieku? Jakieś książki? Badania?

219 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 15:22:16)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Czy ja gdzieś napisałam, że kobieta oczekuje, że facet będzie tradycyjny i będzie płacił za randki/kolacje/wyjścia?

Nie w tym wątku. Ale przecież taką gadkę mieliśmy już w innych miejscach, np wskazując Shiniemu jego odklejenie od rzeczywiści i jego oczekiwanie, ze to kobieta coś zrobi pierwsza. Jemu i wszystkim incelom tutaj tłumaczyli wszyscy:

FACET MA SIĘ ZACHOWYWAĆ JAK PRAWDZIWY FACET. A w atrybutach 'prawdziwej męskości' mieści się zaradność ekonomiczna i płacenie za randki.



Z tym frajerstwem to napisałam, żeby pokazać absurd twojego podejścia. Bo skoro:

Ona:
+ darmowe żarcie
+ zajebisty seks

On:
- zapłacił za żarcie
+ zajebisty seks

to kto ma więcej profitu? Może źle się wyraziłam, miałam na myśli, że jeśli już MUSIMY stwierdzić, że KTOŚ się w tej sytuacji sfrajerzył to na pewno nie jest to ona.

Błędem twojego podejścia jest założenie równości w ocenie moralnej zachowania mężczyzny i kobiety. Nie jesteśmy równi. Tak samo jak nie jesteśmy równi w przypadku przyznawania opieki nad dziećmi w czasie rozwodu. W tym wypadku przekaz takiego obrazka jest taki: facet płaci - facet dostaje.



[Czy ja odpowiadam za tezy Smutnej? Czy ja gdzieś pisałam, że kobiety 'dają dupy' taniej niż wynoszą ceny usług sprzątających? Możesz przestać wkładać mi w klawiaturę tezy, których nie napisałam?

Rozmawiam z tobą, ale rozmawiamy o zjawisku, prawda? Nie rozmawiamy o twoim personalnym podejściu do seksu, do randkowania, ale rozmawiamy o jakiejś tam wypadkowej społeczności kobiet. A to są wszystko tezy, które padły ze strony kobiet na tym forum (ogólnie). I ma to ci pokazać absurdalną sprzeczność wymagań, jakim muszą (teoretycznie) faceci sprostać.


Do czego ta dyskusja zmierza tak właściwie?

O to się ciebie pytałem.

Nie ma równości pomiędzy płciami. Zawsze będzie nas obowiązywał inny set wymagań w zalezności od tego w jakiej sytuacji życiowej się znajdziemy. Oczekujesz równości, ale jednocześnie oczekujesz, że to facet wtarga pralkę na 4 piętro jak nie ma windy. Oczekujesz, ze jak zostaniesz napadnięta, to że facet cię obroni. A dyskusja zaczęła się od insynuowania Shiniemu przez Smutną i Giaa, że nadmierna rozwiązłość czy prostytucja kobiet to margines i zjawiska rozbuchane jedynie w internecie przez mizoginów. A to nie jest prawda. Prostytucja istnieje i ma się dobrze. Kobiety też lubią seks i w większości przypadków albo ten seks pojawia się mega szybko, albo po prostu wcale. Mnie to lotto, bo ja uważam, że wszystko jest dla ludzi, a czas naszego żywota jest ograniczony. Ale wierzę w konsekwencje, bo nie żyjemy w świecie utopijnym. Żyj jak chcesz - ale musisz być człowiekiem pewnym, ze podołasz konsekwencjom swoich wyborów. Prawo i moralność są kwestiami drugorzędnymi. Ale nie pomijalnymi.

220

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Z tym frajerstwem to napisałam, żeby pokazać absurd twojego podejścia. Bo skoro:

Ona:
+ darmowe żarcie
+ zajebisty seks

On:
- zapłacił za żarcie
+ zajebisty seks

to kto ma więcej profitu?

Kobiety z tych przewag nie zrezygnują. I jak wszyscy pisali Shiniemu, to on musi zrobić pierwszy krok i zaprosić. Ty go teraz nazywasz frajerem.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:

Czy ja gdzieś napisałam, że kobieta oczekuje, że facet będzie tradycyjny i będzie płacił za randki/kolacje/wyjścia?

Nie w tym wątku. Ale przecież taką gadkę mieliśmy już w innych miejscach, np wskazując Shiniemu jego odklejenie od rzeczywiści i jego oczekiwanie, ze to kobieta coś zrobi pierwsza. Jemu i wszystkim incelom tutaj tłumaczyli wszyscy:

FACET MA SIĘ ZACHOWYWAĆ JAK PRAWDZIWY FACET. A w atrybutach 'prawdziwej męskości' mieści się zaradność ekonomiczna i płacenie za randki.

Pokaż mi, że JA mu coś takiego napisałam. Bo nie przypominam sobie.
Jeżeli ewentualnie bym mu coś takiego napisała to nie w kontekście 'zachowaj się jak prawdziwy facet' tylko raczej 'jeżeli przez ostatnie 10 lat żadna kobieta nie zagadała do ciebie pierwsza to głupotą jest oczekiwać, że to się zmieni i jeśli chcesz iść na randkę to weź sprawy w swoje ręce'.

Jack Sparrow napisał/a:

Błędem twojego podejścia jest założenie równości w ocenie moralnej zachowania mężczyzny i kobiety. Nie jesteśmy równi. Tak samo jak nie jesteśmy równi w przypadku przyznawania opieki nad dziećmi w czasie rozwodu. W tym wypadku przekaz takiego obrazka jest taki: facet płaci - facet dostaje.

Oczywiście, że jesteśmy równi. Tylko męski odpad ma podejście 'facet płaci - facet dostaje', normalnym, zdrowym psychicznie mężczyznom takie skojarzenie w życiu nie przyszłoby do głowy.

Jack Sparrow napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:

[Czy ja odpowiadam za tezy Smutnej? Czy ja gdzieś pisałam, że kobiety 'dają dupy' taniej niż wynoszą ceny usług sprzątających? Możesz przestać wkładać mi w klawiaturę tezy, których nie napisałam?

Rozmawiam z tobą, ale rozmawiamy o zjawisku, prawda? Nie rozmawiamy o twoim personalnym podejściu do seksu, do randkowania, ale rozmawiamy o jakiejś tam wypadkowej społeczności kobiet. A to są wszystko tezy, które padły ze strony kobiet na tym forum (ogólnie). I ma to ci pokazać absurdalną sprzeczność wymagań, jakim muszą (teoretycznie) faceci sprostać.

Rozmawiasz ze mną, więc odnoś się do tego co piszę JA. Do tego co pisze Smutna czy inne użytkowniczki odnoś się w rozmowie z NIMI. Ja nie odpowiadam za ich podejście.


Jack Sparrow napisał/a:

Nie ma równości pomiędzy płciami. (..)Oczekujesz równości, ale jednocześnie oczekujesz, że to facet wtarga pralkę na 4 piętro jak nie ma windy.

WTF? Gdzie ja coś takiego napisałam? Pralkę kupuję z wniesieniem, nie potrzebuję do tego faceta. Zresztą, ten argument jest żałosny. Pierdolenie o lodówkach, pracy w kopalni i innych bzdetach. Pracowałeś w kopalni? Ile lodówek wniosłeś po schodach na 4 piętro? Żadnej, albo góra dwie? To nie jesteś prawdziwym facetem. Przykro mi.

222 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-13 20:00:59)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Piszesz, że 'z perspektywy faceta: "no proszę....śniadanie w cenie kolacji". "Zrobiła loda w cenie drinka - sweet"'. A z perspektywy kobiety:
'zabrał mnie na kolację i nie dość, że wydał mnóstwo kasy na żarcie i drinki to jeszcze tak zajebiście mnie zerżnął... mam ochotę na powtórkę, może być bez kolacji big_smile'
Bo nie wiem czy wiesz, ale kobiety też mają przyjemność z seksu, one nie są 'wykorzystywane'. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach w stylu naćpana bezdomna zrobiła loda w kiblu za działkę, tylko o wyjściu na pierwszą randkę z apki randkowej, gdy koleś płacił za wszystko, a na koniec mieli seks, przyjemny dla obojga. Facet pomyśli: 'dała dupy za kolację i drinki', kobieta pomyśli: miałam zajebisty seks i jeszcze on zapłacił za wszystko.' I kto tu jest frajerem?

Oboje są frajerami bo oboje nawzajem się wykorzystują i oboje myślą, że druga strona tego nie robi. Facet pomyśli, że się sprzedała za żarcie i drinki, i że to on ją wykorzystał. Kobieta pomyśli, że kupiła seksem to żarcie i drinki, i że to ona go wykorzystała. Oboje czują wyższość nad druga stroną i nawet nie zdają sobie sprawy, że jadą na tym samym wózku.

contrasenyaoblidada napisał/a:

Naprawdę? To podaj te 'adresy, kontakty' Shinigami. Chłopak nabierze doświadczenia, a i oszczędzi kasę - lepiej wydać 30-40 zł na drinka niż 250-300 zł na handjob. Będzie zachwycony, bo on gustuje w młodych dziewczynach 10/10.

Jack Sparrow napisał/a:

Niech idzie chłopak na studenckie otrzęsiny i poszasta chwilę kasą. Jak nie spierdoli, to znajdzie chętną w mniej niż 3minuty. Ewentualnie niech jedzie na pielgrzymkę. Tam to srogie orgie potrafią odchodzić.

-edit- może warto jeszcze w tym miejscu dodać, że Shini technicznie rzecz biorąc prawiczkiem nie jest. Dostał usługę za którą zapłacił. On by chciał związku, nie usługi. smile

30-40 zł to za jednego drinka, kupienie tylu by wydarzyło się coś dającego doświadczenie wyjdzie pewnie drożej niż 250-300zł. Dalej niestety muszę przyznać ci rację, gdyby taka dziewczyna jak z tamtego zdjęcia zaproponowała mi seks to raczej nie odmówiłbym mimo iż o związku z nią pewnie bym nie myślał, a na pewno nie od razu.

O pielgrzymkach wiedziałem ale znaleźć chętną w 3 minuty na studenckich otrzęsinach? To na prawdę możliwe, nie trzeba być ultra, giga chadem i co to dokładnie znaczy "poszasta kasą", jakieś sumy w przybliżeniu? O tym pierwsze słyszę i powiem szczerze, że aż mnie tym zaciekawiłeś.   

Akurat z tym się nie zgadzam, osobiście uważam, że wciąż jestem prawiczkiem i nadal twierdzę, że masaż to masaż, a nie usługa stricte seksualna. To prawda, że głównym celem jest stały związek ale prawdą jest też, że czasami mam takie momenty, że chętnie bym spróbował takiej "jednorazowej atrakcji" jak wyżej to napisałem, na szczęście przechodzi po jakimś czasie ale niestety nie na długo.

223 Ostatnio edytowany przez contrasenyaoblidada (2023-11-13 21:21:51)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Oj Shini Shini, piszesz jak dzieciak... naprawdę myślisz, że kobieta pomyśli, że "kupiła seksem to żarcie i drinki"? Zejdź na ziemię. Kobieta nie musi kupować żarcia seksem, może codziennie umówić się z innym typem z tindera i on zapłaci za to wszystko i wcale nie musi się z nim później przespać jeśli nie będzie chciała. Miałam taką współlokatorkę na studiach, umawiała się z 10 typami miesięcznie, piła i jadła na co miała ochotę i z żadnym nie szła do łóżka i z żadnym nie spotkała się drugi raz. Czy karma ją dopadła? Nie, pojechała na city break do Mediolanu, tam poznała jakiegoś typa, przespała się z nim, zaszła w ciążę i teraz mieszka w Mediolanie w 5-sypialnianym domu i zajmuje się dzieckiem, nie pracuje. Córka ma już 4 lata a ona zamiast po ciuchy do H&M to jeździ z mężem do włoskich butików.

Pewnie, że przyda ci się jednorazowa atrakcja, a nawet kilka jednorazowych atrakcji, tylko do tego trzeba mieć kasę, bo możesz trafić na dziewczynę a la moja była współlokatorka i tylko wydasz kasę na marne. A po co ci taka atrakcja? Żebyś się oswoił z kobietami, bo potem trafisz na taką, która ci się spodoba i brakiem doświadczenia spieprzysz tę relację. Kobiety mające +- 25 lat na karku wcale nie marzą o uczeniu seksu dorosłego chłopa. Chociaż w sumie... to wystarczy, żebyś poszedł razem z Jackiem do klubu, już on ci znajdzie taką, co klęknie przed tobą za jednego drinka, sam pisał, że takich wszędzie na pęczki i że regularnie dostaje takie propozycje. Mógłby ci jedną odstąpić.

224

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Jeżeli ewentualnie bym mu coś takiego napisała to nie w kontekście 'zachowaj się jak prawdziwy facet' tylko raczej 'jeżeli przez ostatnie 10 lat żadna kobieta nie zagadała do ciebie pierwsza to głupotą jest oczekiwać, że to się zmieni i jeśli chcesz iść na randkę to weź sprawy w swoje ręce'.

Pewnie. A żadna do niego nie zagadała, bo:

1) jest nieśmiały i wycofany
2) imperatywem społecznym jest, że to facet zaprasza (co nazywasz frajerstwem)

Oczywiście, że jesteśmy równi. Tylko męski odpad ma podejście 'facet płaci - facet dostaje', normalnym, zdrowym psychicznie mężczyznom takie skojarzenie w życiu nie przyszłoby do głowy.

Tak se tłumacz.

Rozmawiasz ze mną, więc odnoś się do tego co piszę JA. Do tego co pisze Smutna czy inne użytkowniczki odnoś się w rozmowie z NIMI. Ja nie odpowiadam za ich podejście.

No bądźmy poważni. Wypowiadasz sie za całokształt kobiet w kontekście prostytucji czy rozwiązłości seksualnej, ale jednocześnie pomijasz to, co reszta kobiet chocby tutaj przedstawia i upierasz się przy tym przy słuszności swoich twierdzeń.

WTF? Gdzie ja coś takiego napisałam?

Gdzie oczekujesz równości? Chwilę wcześniej o tym pisałaś.

Pierdolenie o lodówkach, pracy w kopalni i innych bzdetach. Pracowałeś w kopalni? Ile lodówek wniosłeś po schodach na 4 piętro? Żadnej, albo góra dwie? To nie jesteś prawdziwym facetem. Przykro mi.

Czyli co - podobają ci się zniewieściali faceci, słabi, niezaradni, tchórzliwi, za których trzeba płacić ? Bo taka jest alternatywa.

225 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-14 10:48:20)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Oj Shini Shini, piszesz jak dzieciak... naprawdę myślisz, że kobieta pomyśli, że "kupiła seksem to żarcie i drinki"? Zejdź na ziemię. Kobieta nie musi kupować żarcia seksem, może codziennie umówić się z innym typem z tindera i on zapłaci za to wszystko i wcale nie musi się z nim później przespać jeśli nie będzie chciała. Miałam taką współlokatorkę na studiach, umawiała się z 10 typami miesięcznie, piła i jadła na co miała ochotę i z żadnym nie szła do łóżka i z żadnym nie spotkała się drugi raz.

I to się nazywa sponsoring, którego istnienie negujesz. I to jest problem współczesnych czasów, bo takie zachowania właśnie budują teorie pillowe. Faceci nie są ślepi i powoli konsekwencje takich zachowań doganiają kobiety.


Pewnie, że przyda ci się jednorazowa atrakcja, a nawet kilka jednorazowych atrakcji, tylko do tego trzeba mieć kasę,

Kasę? Ale jak to? Ma się frajerzyć? Po co? A poza tym, to przecież babki nie są interesowne i na kasę nie lecą, bo to prostytucja, której zjawisko jest przecież pomijalne.....


Chociaż w sumie... to wystarczy, żebyś poszedł razem z Jackiem do klubu, już on ci znajdzie taką, co klęknie przed tobą za jednego drinka, sam pisał, że takich wszędzie na pęczki i że regularnie dostaje takie propozycje. Mógłby ci jedną odstąpić.

Tak - w miarę regularnie dostaję propozycje wykonania mojej usługi w zamian za seks.

226

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Oj Shini Shini, piszesz jak dzieciak... naprawdę myślisz, że kobieta pomyśli, że "kupiła seksem to żarcie i drinki"? Zejdź na ziemię. Kobieta nie musi kupować żarcia seksem, może codziennie umówić się z innym typem z tindera i on zapłaci za to wszystko i wcale nie musi się z nim później przespać jeśli nie będzie chciała. Miałam taką współlokatorkę na studiach, umawiała się z 10 typami miesięcznie, piła i jadła na co miała ochotę i z żadnym nie szła do łóżka i z żadnym nie spotkała się drugi raz. Czy karma ją dopadła? Nie, pojechała na city break do Mediolanu, tam poznała jakiegoś typa, przespała się z nim, zaszła w ciążę i teraz mieszka w Mediolanie w 5-sypialnianym domu i zajmuje się dzieckiem, nie pracuje. Córka ma już 4 lata a ona zamiast po ciuchy do H&M to jeździ z mężem do włoskich butików.

Pewnie, że przyda ci się jednorazowa atrakcja, a nawet kilka jednorazowych atrakcji, tylko do tego trzeba mieć kasę, bo możesz trafić na dziewczynę a la moja była współlokatorka i tylko wydasz kasę na marne. A po co ci taka atrakcja? Żebyś się oswoił z kobietami, bo potem trafisz na taką, która ci się spodoba i brakiem doświadczenia spieprzysz tę relację. Kobiety mające +- 25 lat na karku wcale nie marzą o uczeniu seksu dorosłego chłopa. Chociaż w sumie... to wystarczy, żebyś poszedł razem z Jackiem do klubu, już on ci znajdzie taką, co klęknie przed tobą za jednego drinka, sam pisał, że takich wszędzie na pęczki i że regularnie dostaje takie propozycje. Mógłby ci jedną odstąpić.

I twoim zdaniem ta współlokatorka wykazała się inteligencją czy zdolnością planowania? Uważasz, że ona postępowała właściwie? Jeśli tak to mam dla ciebie złą wiadomość. Jedyne czym się wykazała ta współlokatorka to przebiegłość, nieuczciwość I brak zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Ona wykorzystywała tych facetów dla najprostszych korzyści nie dając nic w zamian. Tak jak Jack napisał to jest sponsoring będący jedną z form prostytucji. To jest straszne, że niektórzy ludzie uważają coś takiego za dobre.

Nie będę zaprzeczał, że na prawdę przydałby mi się takie "atrakcje" bo taka jest prawda, że na chwilę obecną nie wiedziałbym jak posuwać na przód kontakt fizyczny i z pewnością bym się tym mocno stresował.

Jack Sparrow napisał/a:

Pewnie. A żadna do niego nie zagadała, bo:

1) jest nieśmiały i wycofany
2) imperatywem społecznym jest, że to facet zaprasza (co nazywasz frajerstwem)

Przez całe życie nie miałem pojęcia dlaczego nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza i myślałem, że jestem skrajnie nieatrakcyjny przez co moje poczucie własnej wartości i samoocena szorowały po dnie Rowu Mariańskiego. Dopiero niedawno z forum się dowiedziałem, że dziewczyna nigdy nie zagada pierwsza, nawet jeśli facet jej się podoba to i tak będzie czekała aż on wykona pierwszy krok. Teraz się okazuje, że przez całe życie mogłem spotkać nie jedną dziewczynę, której się podobałem ale ona nigdy nie zagadała bo czekała aż ja to zrobię. A ja nawet nie mogłem tego zauważyć bo o "sygnałach" też nie wiedziałem przez co w ogóle nie zwracałem uwagi na coś takiego. Dodatkowo byłem właśnie nieśmiały i wycofany.

Jack Sparrow napisał/a:

Tak - w miarę regularnie dostaję propozycje wykonania mojej usługi w zamian za seks.

Nigdy o czymś takim nie słyszałem, gdzie ty pracujesz? Jak się nazywa ten zawód?

Odp: Dziewczyna zagadka.

Tak dla jasności. Nikt, również ja nie negowalam istnienia sponsoringu i prostytucji. Pisalam tylko żeby nie aplikowac obserwacji kobiet robiacych loda w klubie, czy takich które za obiad ida na chate do obcego faceta do wszystkich kobiet bo to obraźliwe. Z twoich danych wynika ze mniejszość kobiet uprawia taki proceder,wiec jeśli spotykasz się z kobieta na randkę i wychodzisz z założenia ze jest prostytutka w jakiejs formie to jest bardziej prawdopodobne ze ja bezpodstawnie obrazasz, niż ze „ją przejrzałeś„.

228

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Dopiero niedawno z forum się dowiedziałem, że dziewczyna nigdy nie zagada pierwsza, nawet jeśli facet jej się podoba to i tak będzie czekała aż on wykona pierwszy krok. Teraz się okazuje, że przez całe życie mogłem spotkać nie jedną dziewczynę, której się podobałem ale ona nigdy nie zagadała bo czekała aż ja to zrobię. A ja nawet nie mogłem tego zauważyć bo o "sygnałach" też nie wiedziałem przez co w ogóle nie zwracałem uwagi na coś takiego. Dodatkowo byłem właśnie nieśmiały i wycofany.


Nie kłam Shini - nawet w anime wielokrotnie powtarzanym motywem jest kreowanie możliwości/sytuacji. Owszem, facet ma zagadać, ale to kobieta upuszcza chusteczkę. Innymi słowy mówiąc - facet podejmuje kontakt i inicjatywę, ale to rolą kobiety jest wykreowanie sytuacji, że na taką akcję ze strony tego właśnie faceta czeka.

Jak się nazywa ten zawód?

Pussy wisper. Zejdź chłopie na ziemię. Szlauchów nie brakuje i to, że jakaś jakaś cichodajka cie zacznie zaczepiać, to nie czyni z ciebie rozchwytywanego przystojniaka.

229

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Tak dla jasności. Nikt, również ja nie negowalam istnienia sponsoringu i prostytucji. Pisalam tylko żeby nie aplikowac obserwacji kobiet robiacych loda w klubie, czy takich które za obiad ida na chate do obcego faceta do wszystkich kobiet bo to obraźliwe. Z twoich danych wynika ze mniejszość kobiet uprawia taki proceder,wiec jeśli spotykasz się z kobieta na randkę i wychodzisz z założenia ze jest prostytutka w jakiejs formie to jest bardziej prawdopodobne ze ja bezpodstawnie obrazasz, niż ze „ją przejrzałeś„.


Niestety powszechność zjawiska jest taka, że w zasadzie każdy facet, który odniósł jako-taki sukces może powiedzieć to samo.

230

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Nie kłam Shini - nawet w anime wielokrotnie powtarzanym motywem jest kreowanie możliwości/sytuacji. Owszem, facet ma zagadać, ale to kobieta upuszcza chusteczkę. Innymi słowy mówiąc - facet podejmuje kontakt i inicjatywę, ale to rolą kobiety jest wykreowanie sytuacji, że na taką akcję ze strony tego właśnie faceta czeka.

Pussy wisper. Zejdź chłopie na ziemię. Szlauchów nie brakuje i to, że jakaś jakaś cichodajka cie zacznie zaczepiać, to nie czyni z ciebie rozchwytywanego przystojniaka.

Już to pisałem i napiszę ponownie, anime to na prawdę kiepski przykład. Bardzo niewiele tego co jest w anime pokrywa się z rzeczywistością, a kwestie relacji damsko-męskich często są tak samo nierealne jak totalne fantasy. W anime dziewczyny są milutkie, niewinne, nieśmiałe i często jako pierwsze zagadują do chłopaka nawet przeciętnego, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością gdzie jest wręcz na odwrót. Jeśli już w jakimś tytule pojawia się wątek romantyczny to rzadko zdarza się sytuacja gdzie to facet musi wykonać całą robotę. Jeszcze rzadziej występuje sytuacja gdzie dziewczyna "upusza chusteczkę" więc anime nie jest dobrym nauczycielem relacji damsko-męskich, a nawet powiedział bym, że wręcz szkodzi w tej kwestii. Ja kierowałem się naukami z anime i wszyscy wiemy jaki jest tego efekt.

Nie brakuje, zgadzam się z tobą i tak samo wiem, że to nie uczyniłoby rozchwytywanym ale z drugiej strony faktycznie dałoby to doświadczenie i też pewnego rodzaju spokój. Brak tych rzeczy jednak mocno siedzi w głowie i zaburza postrzeganie wielu kwestii.

231

Odp: Dziewczyna zagadka.

Shinigami - kręcisz się w kółko. Wiele haseł, jakie wypowiadasz pod tytułem 'dopiero z forum się dowiedziałem' jest tak absurdalnie niewiarygodnych, że to się w pale nie mieści. Jakbyś w śpiączkę zapadł mając lat 4 i obudził się z chwilą wejścia na forum.

232

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Shinigami - kręcisz się w kółko. Wiele haseł, jakie wypowiadasz pod tytułem 'dopiero z forum się dowiedziałem' jest tak absurdalnie niewiarygodnych, że to się w pale nie mieści. Jakbyś w śpiączkę zapadł mając lat 4 i obudził się z chwilą wejścia na forum.

Każdy ma coś co jest dla niego oczywiście i coś co będzie absurdem. Dla ciebie absurdem są te moje hasła, dla Pań z forum jest to skala prostytucji, którą starałeś się im przedstawić i dla mnie też parę rzeczy by się znalazło. Jak już pisałem o wielu rzeczach wiedziałem ale forum mnie w tym upewniło, o tej konkretnej kwestii jaką tu opisałem na prawdę dowiedziałem się dopiero z forum. Wcześniej cały czas żyłem w przekonaniu, że skoro żadna dziewczyna nie zagaduje do mnie pierwsza to muszę być skrajnie nieatrakcyjny lub wręcz odrażający i za takiego sam się uważałem. Robiłem co mogłem by poprawić swój wygląd mając nadzieję, że w końcu jakaś dziewczyna zagada, najpierw miałem na to nadzieję w liceum, potem na studiach, a jeszcze później zrozumiałem, że coś jest nie tak aż w końcu trafiłem na forum. Gdybym wiedział to co teraz jakieś 10 lat temu być może moje życie i doświadczenia byłyby zupełnie inne ale nie wiedziałem i teraz już nic nie można na to poradzić. Piszesz, że to absurdalne jakich rzeczy dowiaduję się dopiero z forum ale chyba lepiej tu i teraz niż wcale albo w sytuacji kiedy powinienem coś wiedzieć, a nie wiedziałbym. Tu na prawdę nie trzeba żadnej śpiączki, wystarczyło środowisko zupełnie inne niż twoje i szkodliwe przekonania wpojone w taki czy inny sposób, ja wszystkiego się dowiadywałem i uczyłem głównie z anime, gier, filmów i szkoły, w której miałem mocno toksyczne środowisko, dopiero w liceum stało się ono w miarę normalne. Wcześniej i tą naturalną drogą jakakolwiek by nie była nie miałem do tego możliwości więc staram się to nadrobić teraz. Chyba trochę przeceniasz współczesne dzieci, wątpię by jakieś 4 letnie dziecko miało jakiekolwiek pojęcie jak działają relacje damsko-męskie, a przynajmniej po dzieciach, które znam jakoś tego nie widać.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Tak dla jasności. Nikt, również ja nie negowalam istnienia sponsoringu i prostytucji. Pisalam tylko żeby nie aplikowac obserwacji kobiet robiacych loda w klubie, czy takich które za obiad ida na chate do obcego faceta do wszystkich kobiet bo to obraźliwe. Z twoich danych wynika ze mniejszość kobiet uprawia taki proceder,wiec jeśli spotykasz się z kobieta na randkę i wychodzisz z założenia ze jest prostytutka w jakiejs formie to jest bardziej prawdopodobne ze ja bezpodstawnie obrazasz, niż ze „ją przejrzałeś„.


Niestety powszechność zjawiska jest taka, że w zasadzie każdy facet, który odniósł jako-taki sukces może powiedzieć to samo.

I co z tego wynika? Co twoje ciągle gadanie o prostytucji w różnych formach wnosi na to forum(oprócz zanizania poziomu rozmowy)?

234

Odp: Dziewczyna zagadka.

I co z tego wynika?

To jest wyjaśnienie (nie usprawiedliwienie) dlaczego duża część facetów jest tak nieufna, dlaczego buduje takie emocjonalne mury i tak mało chętnie otwiera się na swoją partnerkę.

To jest wyjaśnienie (nie usprawiedliwienie) dlaczego duża część facetów traktuje kobiety wręcz przedmiotowo.

235

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Przez całe życie nie miałem pojęcia dlaczego nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza i myślałem, że jestem skrajnie nieatrakcyjny przez co moje poczucie własnej wartości i samoocena szorowały po dnie Rowu Mariańskiego. Dopiero niedawno z forum się dowiedziałem, że dziewczyna nigdy nie zagada pierwsza, nawet jeśli facet jej się podoba to i tak będzie czekała aż on wykona pierwszy krok. Teraz się okazuje, że przez całe życie mogłem spotkać nie jedną dziewczynę, której się podobałem ale ona nigdy nie zagadała bo czekała aż ja to zrobię. A ja nawet nie mogłem tego zauważyć bo o "sygnałach" też nie wiedziałem przez co w ogóle nie zwracałem uwagi na coś takiego. Dodatkowo byłem właśnie nieśmiały i wycofany.

Z tym: "dziewczyna nigdy nie zagada pierwsza" to mit.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

I co z tego wynika?

To jest wyjaśnienie (nie usprawiedliwienie) dlaczego duża część facetów jest tak nieufna, dlaczego buduje takie emocjonalne mury i tak mało chętnie otwiera się na swoją partnerkę.

To jest wyjaśnienie (nie usprawiedliwienie) dlaczego duża część facetów traktuje kobiety wręcz przedmiotowo.

Czyli nie ma usprawiedliwienia dla przedmiowego traktowania kobiet? czy znasz jakieś inne?

237

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Ostatecznie ta niehonorowa i zła dziewczyna była w związku, być może nawet fajnym i udanym,  a teraz jest w trakcie szukania kolejnego chłopaka.

Lol. Ten związek był tak fajny i udany, że teraz jest sama i tinderuje.

Posty [ 196 do 237 z 237 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024