Dziewczyna zagadka. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 237 ]

66

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Miałeś fajną randke, poznałeś fajna dziewczyne i możesz się z tego cieszyć. Jak się czujesz źle i ona to sprawia to warto się zastanowić, czy jest to dyskomfort który przekreśla waszą znajomość, czy w zasadzie nadal chcesz sprobowac. Nie ma jednego, udanego przepisu na udany związek i udany początek znajomości.

Nie masz ty litości. Nawet ta dziewczyna nie daje mu nadziei i tu trzeba ją za to pochwalić. A ty dalej pełny odjazd i nawijanie makaronu na uszy.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-05 22:23:33)

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Dla ludzi bardziej towarzyskich, ekstrawertycznych kilka randek równolegle to nie problem. A może nawet zaleta, że po piwerwszym spotkaniu nie dostaje hopla i nie zaczyna planować waszego slubu, tylko trzyma relacje na stopie koleżeńskiej z flirtem delikatnym. Dla osoby zahukanej nawet jedno spojrzenie w kierunku kelnerki już przekreśla kandydata.
Dla osób z dużym libido i dużym doswiadczeniem całowanie, przytulanie na pierwszej randce to nic wielkiego. Jak ktoś całe zycie miał 2-3 partnerów i jest bardziej introwertykiem to takie dotknięcie reki nawet przez fajnego faceta może być krepujace.
Jak widać nie ma jednego scenariusza na udaną randke i początek znajomości.
Jest też róznica czy poznajesz kogos przez internet i wasza pierwsza randka to jednoczesnie pierwsze spotkanie, czy znacie się, widzieliście sie wczesniej jako koledy z pracy czy coś i wasza pierwsza randka jest jak już się znacie kilka miesięcy.

Tu nie chodzi o ekstrawertyzm czy introwertyzm ani nawet o doświadczenie. Spotykanie się jednocześnie z kilkoma osobami jest po prostu nieuczciwe. Świadome dawanie komuś nadziei jednocześnie myśląc o tej osobie jak o jednej z opcji to już kompletny brak szacunku i honoru, a nawet pokusiłbym się o słowo "podłość". Ja tak uważam i podobnie jak niektórzy tu pisali również nie wyobrażam sobie randkowania z kilkoma osobami jednocześnie. Najpierw jedna osoba, a jeśli z nią się nie uda to zamykamy temat i dopiero można brać się za kolejną.

xGrahir napisał/a:

Niestety będąc w domu przyznała mi się, że we wtorek ma spotkanie z innym. No i w sumie poczułem jakbym dostał lepa na twarz. Nagle cały mój pozytywny humor uleciał. Szczerze mam już chyba dość , bo laska już sama nie wie czego chce serio.

To jest świetny dowód na to jak ona traktuje autora. Dostał więcej niż lepa na twarz i zgodnie ze słusznym zauważeniem przez Bbaselle, dziewczyna wie czego chce. Wygląda to tak jakby ona wciąż myślała o byłym i wciąż miała nadzieje na powrót do niego, a każdy inny łącznie z autorem jest chwilowym pocieszeniem i opcją w razie gdyby były zniknął na dobre. Gdyby ona traktowała autora poważnie to nie poszłaby na inną randkę ani tym bardziej nie wspomniałaby nawet słowem o byłym. Ciężko uwierzyć w jej dobre intencję bo ona wprost wali w mordę i jeszcze pyta "No i co mi zrobisz?

68 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-05 22:40:26)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Tu nie chodzi o ekstrawertyzm czy introwertyzm ani nawet o doświadczenie. Spotykanie się jednocześnie z kilkoma osoba jest po prostu nieuczciwe. Świadome dawanie komuś nadziei jednocześnie myśląc o tej osobie jak o jednej z opcji to już kompletny brak szacunku i honoru, a nawet pokusiłbym się o słowo "podłość". Ja tak uważam i podobnie jak niektórzy tu pisali również nie wyobrażam sobie randkowania z kilkoma osobami jednocześnie. Najpierw jedna osoba, a jeśli z nią się nie uda to zamykamy temat i dopiero można brać się za kolejną.

Ja tak nie uważam. Na tym forum i w prawdziwym świecie spotkałam wiele par, gdzie laska na poczatku była milusińska, facet nie miał co do niej wątpliwości, a potem dorobiła mu rogi i wpuściła w jakiś totalny kanał po X latach razem. Znam pary które poznały się nawaleni w klubie, na Tinderze, albo jakims innym miejscu znanym z tego że tam chodzi sie poruchać łatwe laski, a do dxziś są zgranym małżeństwem. Nie wazne jak się zaczyna, wazne jak się kończy. Ja nie znam statystyk jak sie zachowują na randkach dziewczyny które okazują się super dziewczynami. Te teorie o red i green flagach stworzyli coache żeby łoić kase z naiwniaków którzy nie znają życia i nie moga przewidzieć przyszłości, ale sa neurotyczni i bardzo im to psuje humor.
Ja bym bardzo chciała zeby życie było takie fajne i proste że możesz po 2 randkach wiedzieć dokładnie z kim masz do czynienia. Ze ludzkie zachowania można interpretować wg jakiegoś szablonu i od razu wiedzieć co się z wami stanie za X lat. Ale tak łatwo nie ma. Może to że ona mu to powiedziała świadczyć na jej plus, że nie jest tak sprytna i wyrachowana, tylko że jest zwykła, prostoduszną dziewczyną, która wypapla wszystko nawet jak to nie jest w jej interesie. Może tez świadczyć o tym, że jest wyrachowanym kurwiszczem, który od pierwszego spotkania planuje normalizowac poligamie. Ja nie wiem, wy tego nie wiecie. To jest wróżenie z fusów. Ale 99% tego typu wątków to właśnie jest wróżenie z fusów. Większośc osób w tym wątku wypowiada sie jak eksperci, a sami byli na max 10 pierwszych randkach. Ja osobiście nie byłam nawet na 10 i nie uważam się za eksperta od coachingu z podrywu. Ty Shini tez chyba nie masz dużego doświadczenia w tej sprawie, a już wszystko wiesz.
Moja koleżanka była zachwycona jak facet po każdej randce dzwonił i pytał czy dojechała bezpiecznie do domu i uważała że to jest super troskliwe z jego storny. Okazało sie że ma lekkie OCD i obsesje na punkcie bezpieczeństwa, porwań i interesuje się kryminalistyką. Nie miało to nic wspólnego z troską, a jego dziwnym charakterem.
IMO warto obserować człowieka, zapamiętywać z grubsza co robi i jak się z nim czujemy, ale wyciagać wnioski najpozniej jak się da. bo zbyt wczesnym szufladkowaniem mozemy się sami skrzywdzić. jak to nie złamie jego psychiki w drobny mak to co mu szkodzi się z nią pobujać jeszcze jakis czas. Jak już teraz wpadł w depresje po 2 randkach to może warto popracowac nad pewnością siebie i troche wyjść więcej do ludzi zamiast tak swirowac po 2 spotkaniach z zupełnie obcą sobie osobą.

69

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Miałeś fajną randke, poznałeś fajna dziewczyne i możesz się z tego cieszyć. Jak się czujesz źle i ona to sprawia to warto się zastanowić, czy jest to dyskomfort który przekreśla waszą znajomość, czy w zasadzie nadal chcesz sprobowac. Nie ma jednego, udanego przepisu na udany związek i udany początek znajomości.

Nie masz ty litości. Nawet ta dziewczyna nie daje mu nadziei i tu trzeba ją za to pochwalić. A ty dalej pełny odjazd i nawijanie makaronu na uszy.

Cii... niech chłopisko walczy/chodzi, może sobie wychodzi lol

70 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-05 22:50:25)

Odp: Dziewczyna zagadka.
assassin napisał/a:
Legat napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Miałeś fajną randke, poznałeś fajna dziewczyne i możesz się z tego cieszyć. Jak się czujesz źle i ona to sprawia to warto się zastanowić, czy jest to dyskomfort który przekreśla waszą znajomość, czy w zasadzie nadal chcesz sprobowac. Nie ma jednego, udanego przepisu na udany związek i udany początek znajomości.

Nie masz ty litości. Nawet ta dziewczyna nie daje mu nadziei i tu trzeba ją za to pochwalić. A ty dalej pełny odjazd i nawijanie makaronu na uszy.

Cii... niech chłopisko walczy/chodzi, może sobie wychodzi lol

Nie uważam że sobie wychodzi, albo nie wychodzi. Jak gośc nie ma psychiki łamliwej jak trzcina to co mu szkodzi sobie jeszcze raz czy dwa się z nią spotkać? Nawet niech sobie złapie ją za tyłek czy biust jak mu to poprawi humor. Jak się okaze ze nie jest zainteresowana to jaka mu się stanie krzywda? Może chłopowi dobrze zrobi na głowe, że nie będzie tak na przyszłość swirował na punkcie laski którą raptem widział 2 razy na oczy. Nabierze doświaqdczenia, odwagi. Może jak nastepnym razem pozna jakąś inną to pójdzie mu sprawniej podryw.
Uważam że to jest jakieś mega neurotyczne że 10 osób będzie roztrząsać na 2 stronach forum jak interpretowac zachowanie po pierwszej randce. Bo jeszcze zmarnuje 3 godziny na wyjście na miasto z laską która ostatecznie okaze się nie zainteresowania, wielkie wydarzenie.

Najlepiej po 1 sotkaniu złożyć sluby czystosci i wstapić razem do zakonu, żeby nikt nie miał wątpliwości żeście czyści i prawi.

Nie masz ty litości. Nawet ta dziewczyna nie daje mu nadziei i tu trzeba ją za to pochwalić. A ty dalej pełny odjazd i nawijanie makaronu na uszy.

A co mu się stanie jak sobie jeszcze z raz czy dwa z nią wyskoczy, złapie ją za tyłek czy pocałuje? Wielu inceli by zapłaciło gruba kase za takie girlfriend experience a on za darmo może się wyluzować i pobujac w czyims towarzystwie. Jak ktoś nie chodzi na randki, tylko chce od razu po pierwszym spotkaniu ocenić czy to dobry mąż/zona to życie go przemieli i wypluje z taką słabą głową. Fajna randka w miłym towarzystwie może być fajnym wspomnieniem i przygodą samą w sobie, nawet jak nie zakończy się ślubem.

71

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:

Update po spotkaniu. Było bardzo fajnie, nawet na koniec dostałem buziaka w policzek (nie prosiłem o niego) no i wracałem w sumie szczęśliwy do domu. Niestety będąc w domu przyznała mi się, że we wtorek ma spotkanie z innym. No i w sumie poczułem jakbym dostał lepa na twarz. Nagle cały mój pozytywny humor uleciał. Szczerze mam już chyba dość , bo laska już sama nie wie czego chce serio.

Szukaj dalej.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Farmer napisał/a:
xGrahir napisał/a:

Update po spotkaniu. Było bardzo fajnie, nawet na koniec dostałem buziaka w policzek (nie prosiłem o niego) no i wracałem w sumie szczęśliwy do domu. Niestety będąc w domu przyznała mi się, że we wtorek ma spotkanie z innym. No i w sumie poczułem jakbym dostał lepa na twarz. Nagle cały mój pozytywny humor uleciał. Szczerze mam już chyba dość , bo laska już sama nie wie czego chce serio.

Szukaj dalej.

Ta akurat. On to może szukać. Gość ma tak słabą głowe że po 2 spotkaniach ścięło go z nog zupełnie i stracił głowe. Przecież to jest taki wybitny materiał dla jakiejś manipulantki wprawnej że aż szkoda mi gadać. Niech chłop łapie doświadczenie i nie robi z siebie pizdy.

73

Odp: Dziewczyna zagadka.
assassin napisał/a:
Legat napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Miałeś fajną randke, poznałeś fajna dziewczyne i możesz się z tego cieszyć. Jak się czujesz źle i ona to sprawia to warto się zastanowić, czy jest to dyskomfort który przekreśla waszą znajomość, czy w zasadzie nadal chcesz sprobowac. Nie ma jednego, udanego przepisu na udany związek i udany początek znajomości.

Nie masz ty litości. Nawet ta dziewczyna nie daje mu nadziei i tu trzeba ją za to pochwalić. A ty dalej pełny odjazd i nawijanie makaronu na uszy.

Cii... niech chłopisko walczy/chodzi, może sobie wychodzi lol

big_smile

74

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Przecież to jest taki wybitny materiał dla jakiejś manipulantki wprawnej że aż szkoda mi gadać. Niech chłop łapie doświadczenie i nie robi z siebie pizdy.

Tu akurat jesteśmy zgodni.

Może ją potraktować jako doświadczenie.

75

Odp: Dziewczyna zagadka.

No to zagadka się rozwiązała.
Ty szukasz partnerki,  Ona jednak się bawi.

76

Odp: Dziewczyna zagadka.

Autorze, dostałeś już drugi raz liścia na twarz. Słuchaj dalej speców od relacji d-m którzy mówią że jest ok i możesz dalej się z nią spotykać. Dojdzie do tego że za tydzień laska Cię poprosi żebyś po randce odwiózł ja do hotelu w którym będzie czekać kolejny delikwent.
Najlepszym doradca jest własna intuicja.
Dziewczyna powieziala Ci że jesteś opcja. Poczułeś się źle? Zakończ znajomość. Marnujesz czas, gdzie w międzyczasie mógłbyś poznać kogoś bardziej uczciwego.

77

Odp: Dziewczyna zagadka.
Ela210 napisał/a:

No to zagadka się rozwiązała.
Ty szukasz partnerki,  Ona jednak się bawi.

Dzień dobry! Dopiero do Ciebie to dotarło?

78

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:

Szczerze mam już chyba dość , bo laska już sama nie wie czego chce serio.

Ale to z Tobą jest problem a nie z laską.
Ona wprost Ci mówi że ma w głowie byłego, że spotyka się z innymi a Ty tego nie słuchasz tylko doprawiasz sobie w głowie scenariusz że jesteście razem lub że za chwilę będziecie.
Ty masz oczekiwania wobec dziewczyny i wpadasz we frustracje że ona ich nie realizuje. Ty masz problem z nią jest wszystko ok. Ba, ona jest generalnie z Tobą uczciwa i niczego (chyba) nie ukrywa. Słuchaj co mówi a nie będziesz siebie dołował.
I teraz masz dwa wyjścia albo spotykasz się z nią jako kolega i traktujesz ją jako miły czasoumilacz albo jeśli odpłynąłeś w swojej wizji co do was/niej to odpuść sobie i zerwij kontakt z informacją że jesteś zainteresowany inną formą znajomości niż ona.

79

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Może to że ona mu to powiedziała świadczyć na jej plus, że nie jest tak sprytna i wyrachowana, tylko że jest zwykła, prostoduszną dziewczyną, która wypapla wszystko nawet jak to nie jest w jej interesie. Może tez świadczyć o tym, że jest wyrachowanym kurwiszczem, który od pierwszego spotkania planuje normalizowac poligamie. Ja nie wiem, wy tego nie wiecie. To jest wróżenie z fusów. Ale 99% tego typu wątków to właśnie jest wróżenie z fusów. Większośc osób w tym wątku wypowiada sie jak eksperci, a sami byli na max 10 pierwszych randkach. Ja osobiście nie byłam nawet na 10 i nie uważam się za eksperta od coachingu z podrywu. Ty Shini tez chyba nie masz dużego doświadczenia w tej sprawie, a już wszystko wiesz.
Moja koleżanka była zachwycona jak facet po każdej randce dzwonił i pytał czy dojechała bezpiecznie do domu i uważała że to jest super troskliwe z jego storny. Okazało sie że ma lekkie OCD i obsesje na punkcie bezpieczeństwa, porwań i interesuje się kryminalistyką. Nie miało to nic wspólnego z troską, a jego dziwnym charakterem.
IMO warto obserować człowieka, zapamiętywać z grubsza co robi i jak się z nim czujemy, ale wyciagać wnioski najpozniej jak się da. bo zbyt wczesnym szufladkowaniem mozemy się sami skrzywdzić. jak to nie złamie jego psychiki w drobny mak to co mu szkodzi się z nią pobujać jeszcze jakis czas. Jak już teraz wpadł w depresje po 2 randkach to może warto popracowac nad pewnością siebie i troche wyjść więcej do ludzi zamiast tak swirowac po 2 spotkaniach z zupełnie obcą sobie osobą.

Masz rację nikt nie ma pewności jak jest na prawdę i wszyscy mogą tylko się domyślać, zwłaszcza na forum. Nie mam prawie żadnego doświadczenia w tej kwestii, przez całe życie byłem na jednej randce i było super. Szczerze mówiąc to przeraża mnie coś takiego, że kiedyś poznam dziewczynę, która spodoba mi się tak bardzo, że będę ślepy na wszystko. Z powodu tego braku doświadczenia ja też byłbym dobrym obiektem manipulacji.

Chwila, kobiety podobno potrafią od razu poznać, że z facetem jest coś nie tak, już na pierwszej randce czy nawet pierwszy raz widząc kogoś na oczy. Incela wyczuwają z kilku kilometrów. A facet po dwóch randkach nie powinien wyciągać wniosków, jego wątpliwości od razu są brakiem pewności siebie? Coś tu się chyba nie zgadza.

Mariusz 1984 napisał/a:

Dojdzie do tego że za tydzień laska Cię poprosi żebyś po randce odwiózł ja do hotelu w którym będzie czekać kolejny delikwent.

Jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi to osobiście znałem taki przypadek. Autentycznie gość swoim samochodem zawoził laskę do byłego i do różnych kolegów, a potem jeszcze po nią jeździł z powrotem. Cała rodzina i wszyscy znajomi ciągle mu powtarzali, że to zaszło o wiele za daleko, a on był tak zaślepiony, że kompletnie nic do niego nie docierało. Prawie jakby był pod wpływem magii kontrolującej umysł.

80

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:

Witam.
Około miesiąc temu poznałem na Tinderze dziewczynę. Od początku złapaliśmy mega dobry kontakt (serio, aż ciężko mi uwierzyć że ktoś może być aż tak zbliżony podejściem do życia do mnie). Po paru dniach pisania, podała mi swoje dane na Facebooku i tam przeniesliśmy rozmowę. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ona nie tak dawno rozstała się z chłopakiem (on zakończył 2 letni związek). Ogólnie sytuacja przedstawia się następująco:

Po około 2 tygodniach znajomości postanowiliśmy się spotkać. Spotkanie przebiegało bardzo sympatycznie, restauracja potem kino. W kinie może mnie zbytnio poniosło, bo złapałem ją za rękę. Jej reakcja nie była zbyt przesadzona, ale wyczułem że nie czuje się z tym komfortowo i się wycofałem. Po spotkaniu napisała mi, ze jednak nie jest gotowa na "randkowania", stwierdziła, że było jej miło gdy złapałem ją za rękę, ale jednak kocha byłego  i chciałaby żeby zrobił to on, a nie ja. Poza tym po spotkaniu dała mi do zrozumienia, że nie jestem w jej typie. Przez kilka następnych dni czułem jej zdystansowanie do mojej osoby. No cóz, pogodziłem się z tym i tyle, kolejny niewypał - trzeba iść dalej.

Aż pewnego dnia stwierdziła, że źle mnie oceniła i ten kontakt zaczął po prostu kwitnąć. Całodniowe pisanie wiadomości, kilkugodzinne rozmowy przez telefon wieczorem, sama podejmuje ze mną kontakt, dzieli się momentami z jej życia, informuje mnie, ze np. teraz będzie kierować więc odezwie się za jakiś czas itd., wysyła mi buziaki na powitanie i dobranoc. Nawet sama z siebie zaproponowała spotkanie. No i tutaj jest problem, bo i tu UWAGA: co kilka dni profilaktycznie przypomina mi żebym się zbytnio nie nakręcał bo nie wiadomo co z tego będzie (SERIO xd?). Tak dobrze przeczytaliście, laska najpierw dolewa oliwy do ognia, a potem wylewa mi kubeł wody na głowę. Dodatkowo wczoraj przyznała się, ze oprócz mnie pisze jeszcze z dwoma innymi.

Proszę o chłodną analizę, bo ja serio już nie wiem co o tym myśleć. Rzuciłbym to w cholerę, ale trochę mi szkoda tego kontaktu.

Przeczytałam ten post i zastanawiam się, co niby zagadkowego jest w tej dziewczynie wg Ciebie, że tak zatytuowałeś wątek :-O
Dziewczyna po porzuceniu ma zjazd samooceny w dół, więc ją sobie poprawia dzięki Tobie i Tobie podobnym frajerom, którzy się dają wodzić za nos i robią za egoboostery.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Chwila, kobiety podobno potrafią od razu poznać, że z facetem jest coś nie tak, już na pierwszej randce czy nawet pierwszy raz widząc kogoś na oczy. Incela wyczuwają z kilku kilometrów. A facet po dwóch randkach nie powinien wyciągać wniosków, jego wątpliwości od razu są brakiem pewności siebie? Coś tu się chyba nie zgadza.

Ja się w wojne płci nie bawię. kobiety vs faceci to nie dla mnie. Brak pewnosci siebie to neurotyzm popychający cię do tego że po 2 spotkaniach musisz koniecznie wiedzieć z kim masz do czynienia i czy na pewno stworzycie super pare(bez względu na płeć). Osoba która jest pewna siebie, swojej atrakcyjności, jest przekonana że jest skazana na sukces w poczukiwaniu miłości i że na bank znajdzie kogoś super, to tylko kwestia czasu, nie ma takiego pędu na zaklepanie kogoś sobie od pierwszej randki. Fajny, pewny siebie człowiek spotyka w ciągu miesiąca kilka osób z płci przeciwnej które wpadną mu w oko i z którymi bez problemu umie poprowadzić small talk. Nie rzuca się na pierwszą dzierwczyne/chłopaka która się do niego uśmiechnie i będzie dla niego miła. Przecież to jest dla niego obca osoba. Jak chce może wyciągnąć wnioski. Jak nie chce nie musi. Dziwne jest jednak że ma niechęć do samodzielnego myślenia i potrzebuje porad na forum, bo nie usiedzi tygodnia w stanie niepewności. 

Dla mnie laska która spotyka się z kilkoma facetami na raz, na stopie niby to koleżeńskiej, na randki w trakcie których nawet nie dotyka ich, nie przekracza bariery fizycznej, nikogo nie oszukuje i nie udaje super zakochania, albo go faktycznie nie odczuwa po pierwszej randce, jest bardziej "normalna" niż nasz autor. To wszystko co mam tutaj do powiedzenia. Temat jest wyczerpany z mojego punktu widzenia.

A Ty Shini zamiast fantazjowac i tworzyć scenariusze w głowie i zastanawiać się jak cudze randki mają przebiegać sam z kimś wyskocz od czasu do czasu. Może jak okrzepniesz to załapiesz czemu gość jest pizdą.

82

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Dla ludzi bardziej towarzyskich, ekstrawertycznych kilka randek równolegle to nie problem. A może nawet zaleta, że po piwerwszym spotkaniu nie dostaje hopla i nie zaczyna planować waszego slubu, tylko trzyma relacje na stopie koleżeńskiej z flirtem delikatnym. Dla osoby zahukanej nawet jedno spojrzenie w kierunku kelnerki już przekreśla kandydata.
Dla osób z dużym libido i dużym doswiadczeniem całowanie, przytulanie na pierwszej randce to nic wielkiego. Jak ktoś całe zycie miał 2-3 partnerów i jest bardziej introwertykiem to takie dotknięcie reki nawet przez fajnego faceta może być krepujace.
Jak widać nie ma jednego scenariusza na udaną randke i początek znajomości.
Jest też róznica czy poznajesz kogos przez internet i wasza pierwsza randka to jednoczesnie pierwsze spotkanie, czy znacie się, widzieliście sie wczesniej jako koledy z pracy czy coś i wasza pierwsza randka jest jak już się znacie kilka miesięcy.

Leżę i kwiczę.

Mam wysokie libido. Nawet bardzo. Zawsze miałem. A nigdy nie spotykałem się z kilkoma babkami jednocześnie. Nawet jeśli to były luźne relacje oparte na fizyczności.

Jakby to napisał facet i reprezentował 'męskie' podejście, to zostałby zjedzony żywcem.

83 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-11-06 20:13:34)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Bo jak ktoś ma wysokie libido, to szuka seksu, więc hurtowo przerabia babki kolejno,  aż znajdzie chętną.
Szkoda mu czasu na patrzenie w oczy, zastanawianie się jaką ta kobieta jest czy do siebie mentalnie pasują.
Więc nie rób z siebie swietoszka, Jack smile
Swoją drogą ciekawe czy autor zdobył się na powiedzenie tej dziewczynie: zależy mi na Tobie, nie szukaj dalej, spróbujmy.
Nie wiemy w sumie co On do niej mówi, wiemy co Ona.

84 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-06 20:38:18)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Dla ludzi bardziej towarzyskich, ekstrawertycznych kilka randek równolegle to nie problem(...)

Mam wysokie libido. Nawet bardzo. Zawsze miałem. A nigdy nie spotykałem się z kilkoma babkami jednocześnie. Nawet jeśli to były luźne relacje oparte na fizyczności.

A jak to sie ma do tego co napisałam? Osoby ekstrawertyczne, towarzyskie.. Ty taki jesteś?

85

Odp: Dziewczyna zagadka.
Ela210 napisał/a:

Bo jak ktoś ma wysokie libido, to szuka seksu, więc hurtowo przerabia babki kolejno,  aż znajdzie chętną.
Szkoda mu czasu na patrzenie w oczy, zastanawianie się jaką ta kobieta jest czy do siebie mentalnie pasują.
Więc nie rób z siebie swietoszka, Jack smile

Nie robię z siebie świętoszka. Po prostu zawsze byłem szczery: przede wszystkim ze sobą, a w drugiej kolejności z innymi. Jeśli szukałem przelotnej relacji, a babka szukała kogoś do dłuższej relacji, to zwyczajnie szedłem dalej. Nie mam i nigdy nie miałem w zwyczaju bawić się czyimiś uczuciami. Ludzi jest od metra i jeszcze trochę. Chętna do 'powygłupiania się' zawsze się jakaś znajdzie. Bo nie każda potrzebuje pretekstu 'bycia w związku', żeby czuć się rozgrzeszoną z faktu uprawiania seksu z kolejnym facetem.

Szczerość - i wbrew pozorom ta moja arogancja i hardość - zaprowadziły mnie dalej niż te wszystkie głupawe gierki, jakie ludzie stosują 'randkując'.



SmutnaDziewczyna007 introwertyzm czy ekstrawertyzm nie mają z tym żadnego związku. Znam od metra introwertyków obojga płci, którzy co weekend sypiają z innymi ludźmi i ekstrawertyków (również obojga płci), którzy od kilkunastu lat są w stałych związkach, a ich całe doświadczenie seksualne można policzyć na palcach jednej ręki. To jest kwestia szczerości wobec innych. A naprawdę NIKT nie potraktowałby człowieka poważnie na wieść, że obściskuje się z w międzyczasie z innymi.

86 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-11-06 23:03:12)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Ależ ja nie potępiam nikogo za szukanie seksu i szczerość w tym. Przeciwnie, dobrze jak mężczyzna o tym mówi,  i raczej należy to zakładać jako pierwszą rzecz o której myśli,  ja tam zakładam przynajmniej:)
Co nie znaczy że relacja emocjonalnie i tak nie biegnie swoim torem.
Ale zauważ  teraz taką sytuację.
Gdy szukasz kogoś od D.. strony smile Tak jak większość Panów,  to selekcja jest szybka i łatwa. Nie zdarza się prawie, żeby kobieta ktora Cię na początku odpycha, zaczęła się nagle podobać, no chyba że po Alko:)
A nam kobietom to się  zdarza. Wiec z reguły przygladamy się dokładniej  i nie oznacza to chęci posiadania orbiterów.
Ale tu się  u kolegi relacja nie rozwija mu jego osobie więc game over.
Mamy po prostu inny styl selekcji i tyle.
Ale mlodsze kobiety przejmują męski, odrzucają wprost szybko, tylko ja zglupialam, bo potem tu na forum płaczą że nie dostają szansy Panowie.

87

Odp: Dziewczyna zagadka.
Ela210 napisał/a:

Swoją drogą ciekawe czy autor zdobył się na powiedzenie tej dziewczynie: zależy mi na Tobie, nie szukaj dalej, spróbujmy.
Nie wiemy w sumie co On do niej mówi, wiemy co Ona.

Gdyby tak powiedział, to jeszcze bardziej by się pogrążył. Elu mylisz zachowania dobre dla kobiet, z fatalnymi dla mężczyzn. Nie nadajesz się na podrywacza. big_smile

88

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Swoją drogą ciekawe czy autor zdobył się na powiedzenie tej dziewczynie: zależy mi na Tobie, nie szukaj dalej, spróbujmy.
Nie wiemy w sumie co On do niej mówi, wiemy co Ona.

Gdyby tak powiedział, to jeszcze bardziej by się pogrążył. Elu mylisz zachowania dobre dla kobiet, z fatalnymi dla mężczyzn. Nie nadajesz się na podrywacza. big_smile

Myślę, że ela jako podrywajacy mężczyzna, poległa by z kretesem smile

89 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-11-07 12:30:46)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Całe szczęście kobiety mnie nie pociągają w żadnym stopniu smile
Ale zastanawiałam się,  o czym te rozmowy z dziewczyną,  skoro tak wprost po ostatnim spotkaniu powiedziała o randce.
Może On sam się sfriendzonował,
Może pocałowała go w policzek, bo liczyła na jakoś gest z jego strony, a on się nie odważył,  albo nie chciał?
W końcu przy pocałunku w policzek jedna strona jest aktywna, druga bierna.

90

Odp: Dziewczyna zagadka.
Ela210 napisał/a:

Całe szczęście kobiety mnie nie pociągają w żadnym stopniu smile
Ale zastanawiałam się,  o czym te rozmowy z dziewczyną,  skoro tak wprost po ostatnim spotkaniu powiedziała o randce.
Może On sam się sfriendzonował,
Może pocałowała go w policzek, bo liczyła na jakoś gest z jego strony, a on się nie odważył,  albo nie chciał?
W końcu przy pocałunku w policzek jedna strona jest aktywna, druga bierna.

Raczej wątpię, ona jest po rozstaniu i nadal trzyma kontakt z byłym i ja nic na to nie mogę poradzić. Wiem też skąd wynika to, że nie jestem w jej typie: jej były miał brodę i był brunetem, ja nie mam brody i mam włosy koloru ciemny blond.

91 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-07 18:44:29)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Mnie takie wychładzanie na wstępie akurat nie dziwi. Dzieje się tak gdy facet widać, że mocno się nakręcił i snuje jakieś odklejone scenariusze, coś sobie wyobraża i dorabia ideologię do sytuacji, gdzie człowiek w ogóle nie miał takiej intencji. Ba! Nawet by na to nie wpadł by daną rzecz czy sytuacje w taki sposób zinterpretować, a dowiaduje się, że ktoś to tak odebrał.
Sama z autopsji miewałam takie sytuacje i tez odrazu reagowałam.
Raz, że po to żeby sprawy nie zabrnęły zbyt szybko za daleko z danym osobnikiem wink A dwa, zwykle czuło się ten powiew desperacji u takiego faceta. Nawet jeśli mocno sie próbował maskować z tym..
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że facet, który za szybko się nakręca, tak naprawdę zainteresowany jest najbardziej by mieć dziewczynę. I nie będzie to ta, to będzie inna, ktorej będzie identyczne bajki opowiadał. Sam w nie wierząc. 

Najczęściej takie osoby są w ułamku sekundy mocno "zaangażowane" i "nigdy kogoś takiego wcześniej nie poznały" wink   Czyli tzw. love bombing, który mija gdy taki osobnik natknie się po raz pierwszy na "schładzanie". wtedy gorączkowo szuka następnej zdobyczy. W międzyczasie pielęgnując niechęć do tych, ktore nie nakręcały się w ciemno.

Dlatego autorze śmiem sądzić, że wina nie leży po stronie dziewczyny.

92 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-08 20:17:24)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Tu nie chodzi o ekstrawertyzm czy introwertyzm ani nawet o doświadczenie. Spotykanie się jednocześnie z kilkoma osobami jest po prostu nieuczciwe. Świadome dawanie komuś nadziei jednocześnie myśląc o tej osobie jak o jednej z opcji to już kompletny brak szacunku i honoru, a nawet pokusiłbym się o słowo "podłość". Ja tak uważam i podobnie jak niektórzy tu pisali również nie wyobrażam sobie randkowania z kilkoma osobami jednocześnie. Najpierw jedna osoba, a jeśli z nią się nie uda to zamykamy temat i dopiero można brać się za kolejną.
....
dziewczyna wie czego chce. Wygląda to tak jakby ona wciąż myślała o byłym i wciąż miała nadzieje na powrót do niego, a każdy inny łącznie z autorem jest chwilowym pocieszeniem i opcją w razie gdyby były zniknął na dobre. Gdyby ona traktowała autora poważnie to nie poszłaby na inną randkę ani tym bardziej nie wspomniałaby nawet słowem o byłym. Ciężko uwierzyć w jej dobre intencję bo ona wprost wali w mordę i jeszcze pyta "No i co mi zrobisz?

Odnosisz się do abstrakcyjnych pojęć w sytuacji która dzieje się w rzeczywistości. Ten pierwszy akapit jest bardzo naiwny. gdybym cie nie znała, to od razu bym się domyśliła że masz zerowe doświadczenie z kobietami.
Czym jest świadome dawanie komuś nadziei? Oni nie są związani żadną słowną umową, żadna deklaracją. Dla wielu (doświadczonych mężczyzn) oczywiste jest że fajna dziewczyna nie będzie się bujała w nieskończoność sama. Faceci chcą się deklarować, formalizować, zdobywać kobiety, bo są świadomi, że jesli oni widzą że dziewczyna jest fajna, to zauważy to też jej kolega z pracy, jej sąsiad, kolega jej brata i że ktoś mu może sprzątnąć fajną okazje sprzed nosa. Dlatego wielu mężczyzn ma problem żeby znaleźć fajną dziewczynę, taką mądrą, ładną, serdeczna, ciepłą, opiekuńczą, bo właściwie każdy facet takiej chce i trzeba ją zdobyć. Tak samo jak każda dobra okazja, fajna dziewczyna jest rzadkością i trzeba sprytu i metody żeby sobie "ją zaklepać".

Sprzedawałeś kiedyś coś na OLX? Czasem jak wystawisz coś w okazyjnej cenie piszą do ciebie ludzie właściwie rzucając jakieś niedorzeczne prośby. Np sprzedajesz stary laptop o wartości 4k, za 1.5k, bo chcesz szybkiej kasy i nie jest ci potrzebny. To jest super okazja, każdy to rozumie. I nagle pisze do ciebie samotna matka, rządając żebyś przywiózł jej komputer za darmo do innego miasta, bo ona jest samotna, dziecko nie ma jak odrobić lekcji i skoro jesteś bogaty, bo pozbywasz się komputera to powinieneś pomoc biednej osobie w potrzebie. Najlepiej zaby oddać coś za darmo i jeszcze powinieneś podziękowac ze taki gnom to weźmie z wielką łaską. Ty już zrobiłeś ulge zaniżając cene, ale ktoś roszczeniowy i bezczelny chce od ciebie wydoić więcej i przy tym strzela fochy. Przykładowa rozmowa z OLX
PunBB bbcode test

Jak większość inceli mentalnie jesteś na tym samym poziomie co taki wyłudzacz z OLX. Jeśli kobieta przychodzi na randkę miła, uśmiechnięta, sama inicjuje rozmowę, odpowiada pełnymi zdaniami na wiadomości, nie oszukuje cię, nie udaje że jest po uszy zakochana, tylko szczerze mówi jak jest i na jakim etapie życia się znajduje, to ona już robi ci z górki będąc bardziej przystępną. ona już zeszła z 4k na 1.5, teraz ty musisz błysnąć, bo okazja nie trwa wiecznie. Gość który tego nie kuma i jeszcze strzela foszki i domaga się więcej jest zwyczajnie głupi. Tak, można mieć takie podejście i może jakaś zakompleksiona laska kiedyś się na to złapie, ale szanse na to są małe. Jak nie chcesz związać się z zakompleksioną kluską, która będzie zbyt leniwa żeby sobie wygrzebać brud zza paznokci to polecam to zrozumiec i przestać być roszczeniowym. Niektorzy panowie zaraz mnie tu zjadą, na dowód powiedzą że ich żony takie nie są i one same wskoczyły im do łózka i na koniec jeszcze podziekowaly... coz polecam poczytać ich furiackie posty żeby sobie wyrobić zdanie jakiego pokroju są oni i pewnie też ich żony.

Jako klasyczny incel jesteś obrazony na proces randkowania powołując sie na abstrakcyjne pojęcia, których sam nie stosujesz w życiu. Czy etyczne, moralne i honorowe jest mieszkać z rodzicami i dokładać im obowiązków? Czy szlachetne jest dla własnej wygody żyć życiem małego dziecka, kiedy jest się już dorosłym facetem? Czy nie szlachetniejsze by było gdybyś znalazł bardzo dobra prace i wysyłał kasę rodzicom co miesiąc, albo wynajął dla nich jakąś opiekunkę, czy pomoc domową, żeby mogli spędzić jesień życia w komforcie? Widzisz? Ja też mogę przyłożyć abstrakcje do ciebie, wpędzić cię w kompleksy, gaslightingować, nie odnosząc sie do realiów życia.
Ten drugi akapit może się idealnie odnieść do ciebie i twoich sposobów na znalezienie lepszej pracy. Wyglądasz jakbyś nie wiedział czego chcesz, ciągle myślisz o dzieciństwie i masz żal do rodziców, a jesteś już dorosły. Gdybys traktował siebie poważnie to ciężko uwiezyc że mieszkałbyś dalej z rodzicami. Cięzko uwierzyć w pracowitość kogoś kto wprost pokazuje że nie chce zmienić nic w swoim życiu. Też umiem robić moralizatorskie pogadanki i kategoryzować ludzi.

93

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Tu nie chodzi o ekstrawertyzm czy introwertyzm ani nawet o doświadczenie. Spotykanie się jednocześnie z kilkoma osobami jest po prostu nieuczciwe. Świadome dawanie komuś nadziei jednocześnie myśląc o tej osobie jak o jednej z opcji to już kompletny brak szacunku i honoru, a nawet pokusiłbym się o słowo "podłość". Ja tak uważam i podobnie jak niektórzy tu pisali również nie wyobrażam sobie randkowania z kilkoma osobami jednocześnie. Najpierw jedna osoba, a jeśli z nią się nie uda to zamykamy temat i dopiero można brać się za kolejną.
....
dziewczyna wie czego chce. Wygląda to tak jakby ona wciąż myślała o byłym i wciąż miała nadzieje na powrót do niego, a każdy inny łącznie z autorem jest chwilowym pocieszeniem i opcją w razie gdyby były zniknął na dobre. Gdyby ona traktowała autora poważnie to nie poszłaby na inną randkę ani tym bardziej nie wspomniałaby nawet słowem o byłym. Ciężko uwierzyć w jej dobre intencję bo ona wprost wali w mordę i jeszcze pyta "No i co mi zrobisz?

Odnosisz się do abstrakcyjnych pojęć w sytuacji która dzieje się w rzeczywistości. Ten pierwszy akapit jest bardzo naiwny. gdybym cie nie znała, to od razu bym się domyśliła że masz zerowe doświadczenie z kobietami.
Czym jest świadome dawanie komuś nadziei? Oni nie są związani żadną słowną umową, żadna deklaracją. Dla wielu (doświadczonych mężczyzn) oczywiste jest że fajna dziewczyna nie będzie się bujała w nieskończoność sama. Faceci chcą się deklarować, formalizować, zdobywać kobiety, bo są świadomi, że jesli oni widzą że dziewczyna jest fajna, to zauważy to też jej kolega z pracy, jej sąsiad, kolega jej brata i że ktoś mu może sprzątnąć fajną okazje sprzed nosa. Dlatego wielu mężczyzn ma problem żeby znaleźć fajną dziewczynę, taką mądrą, ładną, serdeczna, ciepłą, opiekuńczą, bo właściwie każdy facet takiej chce i trzeba ją zdobyć. Tak samo jak każda dobra okazja, fajna dziewczyna jest rzadkością i trzeba sprytu i metody żeby sobie "ją zaklepać".

Sprzedawałeś kiedyś coś na OLX? Czasem jak wystawisz coś w okazyjnej cenie piszą do ciebie ludzie właściwie rzucając jakieś niedorzeczne prośby. Np sprzedajesz stary laptop o wartości 4k, za 1.5k, bo chcesz szybkiej kasy i nie jest ci potrzebny. To jest super okazja, każdy to rozumie. I nagle pisze do ciebie samotna matka, rządając żebyś przywiózł jej komputer za darmo do innego miasta, bo ona jest samotna, dziecko nie ma jak odrobić lekcji i skoro jesteś bogaty, bo pozbywasz się komputera to powinieneś pomoc biednej osobie w potrzebie. Najlepiej zaby oddać coś za darmo i jeszcze powinieneś podziękowac ze taki gnom to weźmie z wielką łaską. Ty już zrobiłeś ulge zaniżając cene, ale ktoś roszczeniowy i bezczelny chce od ciebie wydoić więcej i przy tym strzela fochy. Przykładowa rozmowa z OLX
PunBB bbcode test

Jak większość inceli mentalnie jesteś na tym samym poziomie co taki wyłudzacz z OLX. Jeśli kobieta przychodzi na randkę miła, uśmiechnięta, sama inicjuje rozmowę, odpowiada pełnymi zdaniami na wiadomości, nie oszukuje cię, nie udaje że jest po uszy zakochana, tylko szczerze mówi jak jest i na jakim etapie życia się znajduje, to ona już robi ci z górki będąc bardziej przystępną. ona już zeszła z 4k na 1.5, teraz ty musisz błysnąć, bo okazja nie trwa wiecznie. Gość który tego nie kuma i jeszcze strzela foszki i domaga się więcej jest zwyczajnie głupi. Tak, można mieć takie podejście i może jakaś zakompleksiona laska kiedyś się na to złapie, ale szanse na to są małe. Jak nie chcesz związać się z zakompleksioną kluską, która będzie zbyt leniwa żeby sobie wygrzebać brud zza paznokci to polecam to zrozumiec i przestać być roszczeniowym.

Jako klasyczny incel jesteś obrazony na proces randkowania powołując sie na abstrakcyjne pojęcia, których sam nie stosujesz w życiu. Czy etyczne, moralne i honorowe jest mieszkać z rodzicami i dokładać im obowiązków? Czy szlachetne jest dla własnej wygody żyć życiem małego dziecka, kiedy jest się już dorosłym facetem? Czy nie szlachetniejsze by było gdybyś znalazł bardzo dobra prace i wysyłał kasę rodzicom co miesiąc, albo wynajął dla nich jakąś opiekunkę, czy pomoc domową, żeby mogli spędzić jesień życia w komforcie? Widzisz? Ja też mogę przyłożyć abstrakcje do ciebie, wpędzić cię w kompleksy, gaslightingować, nie odnosząc sie do realiów życia.
Ten drugi akapit może się idealnie odnieść do ciebie i twoich sposobów na znalezienie lepszej pracy. Wyglądasz jakbyś nie wiedział czego chcesz, ciągle myślisz o dzieciństwie i masz żal do rodziców, a jesteś już dorosły. Gdybys traktował siebie poważnie to ciężko uwiezyc że mieszkałbyś dalej z rodzicami. Cięzko uwierzyć w pracowitość kogoś kto wprost pokazuje że nie chce zmienić nic w swoim życiu. Też umiem robić moralizatorskie pogadanki i kategoryzować ludzi.


Hehehehehe, ale się usmiałam czytając Twoj post big_smile smile)))
Jedynie czego nie zrozumiałam to to okreslenie "incel", ale domyślam się że to jakiś rodzaj gamonia, tak? Wczesniej jedna osoba z innego wątku użyła tego w nieco innej odmianie chyba. Ale u Ciebie chyba lepiej to pasuje.
Świetne "pióro" i bardzo trafne spostrzeżenia.

Oczywiście jest właśnie tak jak piszesz: fajna dziewczyna nie będzie schodziła " z ceny" gdy widzi, ze ktoś chce dostać upust, bo ...tu wstaw dowolne wink bo wie, że na jego miejsce czeka już kilku.

Dziewczyna (ale tak samo facet), którzy nie maja alternatyw, chwycą się czegoś "na promocji", bo na coś droższego ich nie stać  i będą się trzymać pazurami jak tonący brzytwy.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Hehehehehe, ale się usmiałam czytając Twoj post big_smile smile)))

Oh, dzięki. Prawie zawsze pisze pół żartem, pół serio, ale niektórzy panowie traktują mnie zbyt poważnie i czasem przez to mi się dostaje.

95

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Tak samo jak każda dobra okazja, fajna dziewczyna jest rzadkością i trzeba sprytu i metody żeby sobie "ją zaklepać".

Zaklepać?

Związek buduje się na wzajemności. A nie 'zaklepywaniu', sprycie i podchodach.

Jeśli kobieta przychodzi na randkę miła, uśmiechnięta, sama inicjuje rozmowę, odpowiada pełnymi zdaniami na wiadomości, nie oszukuje cię, nie udaje że jest po uszy zakochana, tylko szczerze mówi jak jest i na jakim etapie życia się znajduje, to ona już robi ci z górki będąc bardziej przystępną. ona już zeszła z 4k na 1.5, teraz ty musisz błysnąć, bo okazja nie trwa wiecznie.

Skomentuję to tak: BUAHAHAHAHAHAAA.

Randka to swoista negocjacja, gdzie staramy się ZAWYŻYĆ własną wartość. Stąd różnorakie próby pokazania się w jak najlepszym świetle. Idziemy na randkę w lepszych ciuchach, a nie w wytartym domowym dresie. Stąd fryz prosto od fryzjera, a nie przetłuszczone strąki widzące prysznic 2 weekendy wcześniej. Stąd makijaż, perfumy, kulturka ąę i cała romantyczna otoczka oraz gesty.


Jako klasyczny incel jesteś obrazony na proces randkowania powołując sie na abstrakcyjne pojęcia, których sam nie stosujesz w życiu.

Randka jest już swoistą deklaracją. Bo to nie jest pierwsza pogaducha przez neta, czy telefon, nie jest to randomowa kawa na mieście. To jest randka. Spotkanie o charakterze ROMANTYCZNYM, a nie po prostu towarzyskim.

96

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Randka to swoista negocjacja, gdzie staramy się ZAWYŻYĆ własną wartość. Stąd różnorakie próby pokazania się w jak najlepszym świetle. Idziemy na randkę w lepszych ciuchach, a nie w wytartym domowym dresie. Stąd fryz prosto od fryzjera, a nie przetłuszczone strąki widzące prysznic 2 weekendy wcześniej. Stąd makijaż, perfumy, kulturka ąę i cała romantyczna otoczka oraz gesty.

Tak to powinno wyglądać, ale w praktyce często bywa tak, że panowie starają się do momentu aż uznają, że "no teraz to ja chcę być już tylko sobą i żeby akceptowała mnie takim jakim jestem". A potem szok jak partnerce to przestaje pasować smile))
I za tym "sobą" często kryją się problemy ze sobą, wchodzenie w role dziecka, które trzeba pocieszać, głaskać, wszystko rozumieć..
Randka to nie tylko schludne ubranie i uśmiechy. To całokształt podejścia. Bo poważne traktowanie to też branie odpowiedzialności za siebie , za swoje zachowanie. W pełnym znaczeniu tego słowa.
A jak często spotyka się własnie takie podejście jak z cytatu z Marilyn Monroe: "Jeśli nie weźmiesz mnie w najgorszym wydaniu to nie pokaże Ci sie w najlepszym". Coś tędy.. Mam wrażenie, jak słucham opowieści znajomych, że rynek matrymonialny często tak właśnie wygląda.
Panowie "do rzeczy" często od dawna sa zajęci.

97

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

w praktyce często bywa tak, że panowie starają się do momentu aż uznają, że "no teraz to ja chcę być już tylko sobą i żeby akceptowała mnie takim jakim jestem"

Akurat najczęściej jest odwrotnie, bo gierki i zagrywki psychologiczne to domena kobiet.


A ten cytat M.M. to już chyba motto biegunówek i innych tego pokroju.

98 Ostatnio edytowany przez xGrahir (2023-11-08 21:19:20)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Dlatego autorze śmiem sądzić, że wina nie leży po stronie dziewczyny.

No nie wiem, mam wrażenie że ona nie do końca jest pewna czego tak naprawdę chce. Jednego razu pisze do mnie tak jakbyśmy byli już parą, mówi mi dużo rzeczy itd., a na drugi dzień stwierdza, że ona nadal kocha byłego i sugeruje mi, żebym się przypadkiem nie zakochał, bo się zranię. No to jak to interpretować w takim razie? To moja wina, że ona się tak zachowuje?

99

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Akurat najczęściej jest odwrotnie, bo gierki i zagrywki psychologiczne to domena kobiet.


A ten cytat M.M. to już chyba motto biegunówek i innych tego pokroju.

Tak  tak, zawsze MUSI BYĆ dla zasady "odwrotnie niz kobieta napisała", hahaha.
Ale juz wiem z kim rozmawiam, panie 172cm? wink cos koło chyba prawda? smile

100

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:

No nie wiem, mam wrażenie że ona nie do końca jest pewna czego tak naprawdę chce. Jednego razu pisze do mnie tak jakbyśmy byli już parą, mówi mi dużo rzeczy itd., a na drugi dzień stwierdza, że ona nadal kocha byłego i sugeruje mi, żebym się przypadkiem nie zakochał, bo się zranię. No to jak to interpretować w takim razie? To moja wina, że ona się tak zachowuje?


Zasada jest prosta, to TY masz wiedzieć czego chcesz. Wtedy ktoś kto "nie wie" nigdy nie namąci Ci w głowie smile Po prostu szybko się problemu pozbędziesz.
Co innego gdy brakuje godności i dorabia się ideologie do strachu przed tym, że ktoś odejdzie. Ludzie atrakcyjni potrafią zaryzykować i odejść. Ktos kto nie ma wielu opcji trzyma się niepewności, bo to jest coś co zna najlepiej.

101

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:
Giaa napisał/a:

Dlatego autorze śmiem sądzić, że wina nie leży po stronie dziewczyny.

No nie wiem, mam wrażenie że ona nie do końca jest pewna czego tak naprawdę chce. Jednego razu pisze do mnie tak jakbyśmy byli już parą, mówi mi dużo rzeczy itd., a na drugi dzień stwierdza, że ona nadal kocha byłego i sugeruje mi, żebym się przypadkiem nie zakochał, bo się zranię. No to jak to interpretować w takim razie? To moja wina, że ona się tak zachowuje?

Tak Twoja wina, bo pozwalasz sobą manipulować. Mówi Ci to wprost, a Ty nie słyszysz co ona mówi czy nie rozumiesz po polsku. Normalnie ręce opadają...

I jeszcze nie wiesz, że powinieneś zerwać tę znajomość... do tego dziwisz się, że bawi się z Tobą w kotka i myszkę...

Masz chyba jakieś deficyty, że nic nie rozumiesz.

102 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-08 23:26:43)

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Czym jest świadome dawanie komuś nadziei? Oni nie są związani żadną słowną umową, żadna deklaracją. Dla wielu (doświadczonych mężczyzn) oczywiste jest że fajna dziewczyna nie będzie się bujała w nieskończoność sama. Faceci chcą się deklarować, formalizować, zdobywać kobiety, bo są świadomi, że jesli oni widzą że dziewczyna jest fajna, to zauważy to też jej kolega z pracy, jej sąsiad, kolega jej brata i że ktoś mu może sprzątnąć fajną okazje sprzed nosa. Dlatego wielu mężczyzn ma problem żeby znaleźć fajną dziewczynę, taką mądrą, ładną, serdeczna, ciepłą, opiekuńczą, bo właściwie każdy facet takiej chce i trzeba ją zdobyć. Tak samo jak każda dobra okazja, fajna dziewczyna jest rzadkością i trzeba sprytu i metody żeby sobie "ją zaklepać".

Jak większość inceli mentalnie jesteś na tym samym poziomie co taki wyłudzacz z OLX. Jeśli kobieta przychodzi na randkę miła, uśmiechnięta, sama inicjuje rozmowę, odpowiada pełnymi zdaniami na wiadomości, nie oszukuje cię, nie udaje że jest po uszy zakochana, tylko szczerze mówi jak jest i na jakim etapie życia się znajduje, to ona już robi ci z górki będąc bardziej przystępną. ona już zeszła z 4k na 1.5, teraz ty musisz błysnąć, bo okazja nie trwa wiecznie. Gość który tego nie kuma i jeszcze strzela foszki i domaga się więcej jest zwyczajnie głupi.

Czy etyczne, moralne i honorowe jest mieszkać z rodzicami i dokładać im obowiązków? Czy szlachetne jest dla własnej wygody żyć życiem małego dziecka, kiedy jest się już dorosłym facetem? Czy nie szlachetniejsze by było gdybyś znalazł bardzo dobra prace i wysyłał kasę rodzicom co miesiąc, albo wynajął dla nich jakąś opiekunkę, czy pomoc domową, żeby mogli spędzić jesień życia w komforcie? Widzisz? Ja też mogę przyłożyć abstrakcje do ciebie, wpędzić cię w kompleksy, gaslightingować, nie odnosząc sie do realiów życia.
Ten drugi akapit może się idealnie odnieść do ciebie i twoich sposobów na znalezienie lepszej pracy. Wyglądasz jakbyś nie wiedział czego chcesz, ciągle myślisz o dzieciństwie i masz żal do rodziców, a jesteś już dorosły. Gdybys traktował siebie poważnie to ciężko uwiezyc że mieszkałbyś dalej z rodzicami. Cięzko uwierzyć w pracowitość kogoś kto wprost pokazuje że nie chce zmienić nic w swoim życiu. Też umiem robić moralizatorskie pogadanki i kategoryzować ludzi.

Oho, zdaje się, że trafiłem w czuły punkt. Świadome dawanie komuś nadziei jest wtedy gdy na przykład chodzisz z kimś na randki i widzisz, że tej osobie zaczyna zależeć, a ty nie masz zamiaru pogłębiać tej relacji. Faceci chcą się deklarować by wiedzieć na czym stoją i mają kompletnie wyjebane na to, że ktoś może sprzątnąć jaśnie oświeconą księżniczkę. To nie jest żadna bitwa czy turniej gdzie przetrwa tylko jeden i tylko on zdobędzie nagrodę. Zdecydowanie za bardzo przeceniasz kobiety, nikt nie jest nagrodą wartą walki i eliminowania innych za samo bycie ładnym, mądrym czy opiekuńczym. Wybacz ale to ty prezentujesz tu wręcz ogromny poziom roszczeniowości. Kobieta może się wycenić na ile chce, a facet powinien zaproponować jeszcze więcej. I co jeszcze, na pierwszą randkę zaprosić do pięciogwiazdkowej restauracji, wozić ją Ferrari czy może dać w prezencie luksusowy apartament w centrum miasta? Walczy się o kogoś kto jest dla nas całym światem, kto już jest bliską osobą, komu ufamy i kogo kochamy. A nie o jeszcze obcą dziewczynę na pierwszej randce bo jej się wydaje, że jest księżniczką, o którą będą walczyć wszyscy od chłopa po księcia. Do tego potrzeba dużo czasu, wielu przeżytych chwil, zobaczenia tej drugiej osoby w różnych sytuacjach i poznania jej od różnych stron.

O czym ty w ogóle piszesz, jaki OLX? Sprowadzasz randkowanie do kupowania, a kobiety do towaru. Jeśli kobieta przychodzi na randkę miła, uśmiechnięta, sama inicjuje rozmowę itd. to właśnie deklaruje, że jej zależy. Nie sądziłem, że stanę po stronie Jacka ale ma rację w większości tego co napisał. Dokładnie, randka już jest deklaracją, że jestem zainteresowany tą konkretną osobą i tylko nią, a kiedy kobieta zgadza się iść ze mną na tą randkę to odbieram to jako deklarację zainteresowania z jej strony. Randka to jest spotkanie o charakterze romantycznym, na którym człowiek powinien się dobrze bawić w towarzystwie tej drugiej osoby, powinno być miło, przyjemnie i luźno, a ty opisujesz to niemal jak walkę, w której na chwilę opuszczona garda oznacza śmierć. Nikt mi nie musi schodzić z ceny 4k do 1.5k ale jeśli ktoś się wycenia na dużo więcej, a nie prezentuje sobą nic co byłoby warte chociaż te 4 to jest gruba przesada. Piszesz jakby każda kobieta była jakimś klejnotem, który kupi tylko ten kto da najwięcej, a to przecież człowiek warty tyle samo ile każdy inny. Wartość człowieka określają jego czyny, to jak się zachowuje, to jak traktuje innych, to jak traktuje inne żywe istoty, to jakimi cechami się wyróżnia, a nie jego stan majątkowy czy status społeczny. Dla mnie prezes wielkiej firmy jest wart tyle samo co sprzątaczka, a może być wart nawet mniej w zależności od tego jakie cechy posiada. Wielu bogatych, silnych, wpływowych, pięknych ludzi to najgorsze śmieci, które za nic mają życie innych, nie mają za grosz współczucia, szacunku czy zwykłej ludzkiej przyzwoitości. I tak samo wielu biednych, brzydkich i słabych to świetni ludzi, z których należy brać przykład.

Jakie dokładanie obowiązków? Nie dość, że dokładam się finansowo do rachunków to jeszcze wykonuje wszystkie ciężkie prace w domu lub na podwórku. Kiedy brakuje na coś kasy to ja daje z moich oszczędności, kiedy trzeba gdzieś jechać to ja wiozę, jestem na każde zawołanie i do każdej roboty, moi rodzice nigdy nie mieli lepiej niż teraz kiedy we wszystkim im pomagam. Jakiej wygody? Dziewczyno zejdź na ziemię bo teraz jesteś chyba w kosmosie, a już na pewno nie w Polsce. Piszesz jak bogata panienka, która zawsze dostawała wszystko co chciała i dziwi się jak ktoś powie, że go nie stać na nowego Mercedesa albo kolejny apartament. Oczywiście, że szlachetniejsze byłoby zarabianie pięcio, a najlepiej sześciocyfrowych sum i zapewnienie rodzicom emerytury w dostatku i jak rozumiem ty tak zrobiłaś?

Masz rację, nie wiem czego chcę, to znaczy od realnego życia. Tak na prawdę chciałbym supermocy i wieść życie jak bohater, pomagać ludziom, ratować, dawać ludziom nadzieję, podróżować po świecie, przeżywać przygody, spotykać się z ważnymi ludźmi i decydować o losach świata. Zawsze marzyłem by stać się kimś szanowanym i podziwianym. Oddałbym za to wszystko co mam łącznie z duszą ale niestety nawet to nie wystarczy by przekroczyć granicę tego co możliwe. W prawdziwym świecie jestem tylko zwykłym człowiekiem bez mocy, bez wielkich pieniędzy, bez talentu i bez możliwości. Nigdy nie dorównam ludziom urodzonym z wielkimi talentami czy w bogatych rodzinach. Czy to oznacza, że nie mam prawa do szczęścia i resztę życia spędzę w samotności?

wieka napisał/a:

Tak Twoja wina, bo pozwalasz sobą manipulować. Mówi Ci to wprost, a Ty nie słyszysz co ona mówi czy nie rozumiesz po polsku. Normalnie ręce opadają...

Dokładnie, jego jedyną winą jest naiwność. On nie zrobił nic złego, po prostu trafił na nieodpowiednią osobę i co jeszcze gorsze, ta osoba mu się spodobała.

103

Odp: Dziewczyna zagadka.

Dziewczyna przeprowadza casting i w finale wyłoni najlepszego.
Jprdl

104 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-09 00:19:55)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Oho, zdaje się, że trafiłem w czuły punkt. Świadome dawanie komuś nadziei jest wtedy gdy na przykład chodzisz z kimś na randki i widzisz, że tej osobie zaczyna zależeć, a ty nie masz zamiaru pogłębiać tej relacji. Faceci chcą się deklarować by wiedzieć na czym stoją i mają kompletnie wyjebane na to, że ktoś może sprzątnąć jaśnie oświeconą księżniczkę. To nie jest żadna bitwa czy turniej gdzie przetrwa tylko jeden i tylko on zdobędzie nagrodę.
.....
Masz rację, nie wiem czego chcę, to znaczy od realnego życia.

Serio? Oj maluszku.. A ja ciebie lubiłam właściwie. Nie spodziewałam się po tobie takiej gadzinówki. No jak chcesz szukać czułych punktów i w nie trafiać to sobie pisz z kims innym.

Właśnie o to chodzi... jaśnie oświeconych księzniczek są setki. Dziewczyn top, takich do rany przyłóż jest... no właśnie top. Kto tego nie skuma zostanie za X lat ze złośliwą grażynką, która będzie strzelała foszki i traktowała męża jak bankomat. Przepłacić za komputer z media markt umie każdy głupi. Kupić za 1.5k komputer wart 4k to jest sztuka. O to chodziło w anegdocie.
Zresztą to nie dotyczy tylko kobiet. Facetów fajnych, zaradnych, uśmiechnietych też jest mało i laski też muszą być obrotne (np nie obiecywac gor złotych po 2 spotkaniach, tylko na luzie obserwoać co dalej...) zeby trafić ekstra gościa.

Nie porownuje kobiet do sprzętu z OLX. To jedyna sytuacja IRL gdzie spotkałam się z takim poziomem roszczeniowości i oderealnienia jak u ciebie, czy chuopskiego i raki. Porównywałam wasze emocje z emocjami takiego natarczywego gnoma z OLX, bo moim zdaniem są takie same. Frustracja przeplatana pragnieniem, zazdrością, zagubienie i zupełny brak wyczucia co ma jaką wartość.

Nie wiesz czego chcesz od swojego życia, mimo że masz nad nim 99% kontroli, ale wiesz jaką masz liste wymagań dla kobiet. Jak to było z tymi księżniczkami?
Zeby wymagać od kogoś na początek polecam wymagać od siebie. A ty ostatnio nas przekonywałeś że praca powyżej minimalnej w warszawie jest niemożliwa.

105

Odp: Dziewczyna zagadka.

Problem w tym, że mężczyźni i kobiety zresztą też, w przeważającej masie nie chcą szczerości wcale, więc mówienie wprost o swoich odczuciach jest  be.i mocno Podejrzane.
O ileż słodziej  usłyszeć to co się chce usłyszeć i większość Grażynę i Januszow umie to świetnie powiedzieć.
Najlepiej powiedzieć więc że były to..s..
A seks z nim był beznadziejny, 
Że z całego portalu tylko z jednym nim wybranym będącym obok aktualnie się spotykasz I rozmawiasz, i że jesteś 100 % pewna że to ten jedyny.
I wtedy taki gość  pomyśli: Jaka super dziewczyna, mamy to! taka konkretna!
Albo: jaki cudowny gość: mówi że taka jestem nadzwyczajna, wiersze dla mnie pisze,  kwiatami obsypuje..Mamy to!
Autorze: dziewczyna pisze ze kocha bylego: ?
A Ty jakimi odczuciami się z nią podzieliłeś?
Zapytaleś czego szuka u Ciebie?
Powiedziałeś czego chcesz Ty?

106

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Serio? Oj maluszku.. A ja ciebie lubiłam właściwie. Nie spodziewałam się po tobie takiej gadzinówki. No jak chcesz szukać czułych punktów i w nie trafiać to sobie pisz z kims innym.

Właśnie o to chodzi... jaśnie oświeconych księzniczek są setki. Dziewczyn top, takich do rany przyłóż jest... no właśnie top. Kto tego nie skuma zostanie za X lat ze złośliwą grażynką, która będzie strzelała foszki i traktowała męża jak bankomat. Przepłacić za komputer z media markt umie każdy głupi. Kupić za 1.5k komputer wart 4k to jest sztuka. O to chodziło w anegdocie.
Zresztą to nie dotyczy tylko kobiet. Facetów fajnych, zaradnych, uśmiechnietych też jest mało i laski też muszą być obrotne (np nie obiecywac gor złotych po 2 spotkaniach, tylko na luzie obserwoać co dalej...) zeby trafić ekstra gościa.

Nie porownuje kobiet do sprzętu z OLX. To jedyna sytuacja IRL gdzie spotkałam się z takim poziomem roszczeniowości i oderealnienia jak u ciebie, czy chuopskiego i raki. Porównywałam wasze emocje z emocjami takiego natarczywego gnoma z OLX, bo moim zdaniem są takie same. Frustracja przeplatana pragnieniem, zazdrością, zagubienie i zupełny brak wyczucia co ma jaką wartość.

Nie wiesz czego chcesz od swojego życia, mimo że masz nad nim 99% kontroli, ale wiesz jaką masz liste wymagań dla kobiet. Jak to było z tymi księżniczkami?
Zeby wymagać od kogoś na początek polecam wymagać od siebie. A ty ostatnio nas przekonywałeś że praca powyżej minimalnej w warszawie jest niemożliwa.

Jakoś nie wyglądało na to żebyś mnie lubiła no chyba, że to jakiś pokrętny sposób okazywania sympatii.

Zdecydowana większość ludzi kończy z "grażynką" czy z "januszem" i jakoś żyją, mają dzieci itd. Jak sobie wyobrażasz kupienie czegoś wartego 4k za 1,5k, jak miałoby to wyglądać przekładając to na podryw? Żeby ktoś tak bardzo zszedł z ceny trzeba go oszukać, udawać kogoś innego niż się jest w rzeczywistości. Nie wiem jak pozostałych ale moje emocje nie mają nic wspólnego z "gnomem z OLX". Skąd w ogóle pomysł na takie porównanie? Przecież ja nigdy nie pisałem, że mam jakieś większe wymagania co do kobiet. Prawda jest taka, że zdecydowana większość tych super ludzi jest zajęta już od liceum więc niemal całkowicie się nie liczą. Nigdy nie pisałem, że ma być miss z milionami na koncie, wystarczy atrakcyjna dla mnie z wyglądu i posiadająca cechy, które mi się podobają, nie ma to nic wspólnego z atrakcyjnością dla ogółu mężczyzn.

Nie przypominam sobie bym pisał, że praca powyżej minimalnej w Warszawie jest niemożliwa. Pisałem, że za mniej niż ŚREDNIA krajowa nie da się utrzymać samodzielnie w Warszawie i to jest niezaprzeczalny fakt czego dowodem są chociażby ceny wynajmu mieszkań. Za mniej niż 5k na rękę to praktycznie niewykonalne, a i to byłoby życiem na najniższym poziomie.

107

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Walczy się o kogoś kto jest dla nas całym światem, kto już jest bliską osobą, komu ufamy i kogo kochamy. A nie o jeszcze obcą dziewczynę na pierwszej randce bo jej się wydaje, że jest księżniczką, o którą będą walczyć wszyscy od chłopa po księcia. Do tego potrzeba dużo czasu, wielu przeżytych chwil, zobaczenia tej drugiej osoby w różnych sytuacjach i poznania jej od różnych stron.

Nie wiem czy kiedykolwiek się z tobą zgodziłem, ale tutaj masz całkowitą rację. Randomową dupę, jak stroi fochy i próbuje udowadniać 'co to nie ona' to się spuszcza w kiblu.

108

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Kupić za 1.5k komputer wart 4k to jest sztuka. O to chodziło w anegdocie.
Zresztą to nie dotyczy tylko kobiet. Facetów fajnych, zaradnych, uśmiechnietych też jest mało i laski też muszą być obrotne (np nie obiecywac gor złotych po 2 spotkaniach, tylko na luzie obserwoać co dalej...) zeby trafić ekstra gościa.

Sęk w tym, że takich gości jest na pęczki. I gdyby nie debilne gierki pseudo księżniczek, które przez takich normalnych kolesi są spuszczane w kiblu jak klocek, którego przed chwilą postawili, to obie strony byłyby zadowolone. Problem polega jednak na tym, że te durne cipy za wysoko się cenią i szukają księcia z bajki, a kolesie za mało się cenią, bo wmawia im się rywalizację, która na dobrą sprawę nie istnieje, a której są w stanie sprostać nieliczni (w rzeczywistości poniżej 1% facetów).

109

Odp: Dziewczyna zagadka.

Bzdury.  Po prostu większość mężczyzn bierze pierwszą chętną, a na księżniczkę zamienią ją jak będzie okazja i odwaga.
Przeważnie okazji nie ma  no chyba że w kryzysie wieku średniego,  gdy przybędzie pieniędzy i zacznie się kręcić wokół Pana więcej tych co kochają na zabój i bez wątpliwości:)
Niektórzy brak mozliwosci nazywają wiernością.
Kobiety też tak robią.
Stąd później tyle zaskoczeń.

110 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-09 10:49:23)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Serio? Oj maluszku.. A ja ciebie lubiłam właściwie. Nie spodziewałam się po tobie takiej gadzinówki. No jak chcesz szukać czułych punktów i w nie trafiać to sobie pisz z kims innym.

Właśnie o to chodzi... jaśnie oświeconych księzniczek są setki. Dziewczyn top, takich do rany przyłóż jest... no właśnie top. Kto tego nie skuma zostanie za X lat ze złośliwą grażynką, która będzie strzelała foszki i traktowała męża jak bankomat. Przepłacić za komputer z media markt umie każdy głupi. Kupić za 1.5k komputer wart 4k to jest sztuka. O to chodziło w anegdocie.
Zresztą to nie dotyczy tylko kobiet. Facetów fajnych, zaradnych, uśmiechnietych też jest mało i laski też muszą być obrotne (np nie obiecywac gor złotych po 2 spotkaniach, tylko na luzie obserwoać co dalej...) zeby trafić ekstra gościa.

Nie porownuje kobiet do sprzętu z OLX. To jedyna sytuacja IRL gdzie spotkałam się z takim poziomem roszczeniowości i oderealnienia jak u ciebie, czy chuopskiego i raki. Porównywałam wasze emocje z emocjami takiego natarczywego gnoma z OLX, bo moim zdaniem są takie same. Frustracja przeplatana pragnieniem, zazdrością, zagubienie i zupełny brak wyczucia co ma jaką wartość.

Nie wiesz czego chcesz od swojego życia, mimo że masz nad nim 99% kontroli, ale wiesz jaką masz liste wymagań dla kobiet. Jak to było z tymi księżniczkami?
Zeby wymagać od kogoś na początek polecam wymagać od siebie. A ty ostatnio nas przekonywałeś że praca powyżej minimalnej w warszawie jest niemożliwa.

Jakoś nie wyglądało na to żebyś mnie lubiła no chyba, że to jakiś pokrętny sposób okazywania sympatii.

Zdecydowana większość ludzi kończy z "grażynką" czy z "januszem" i jakoś żyją, mają dzieci itd. Jak sobie wyobrażasz kupienie czegoś wartego 4k za 1,5k, jak miałoby to wyglądać przekładając to na podryw? Żeby ktoś tak bardzo zszedł z ceny trzeba go oszukać, udawać kogoś innego niż się jest w rzeczywistości. Nie wiem jak pozostałych ale moje emocje nie mają nic wspólnego z "gnomem z OLX". Skąd w ogóle pomysł na takie porównanie? Przecież ja nigdy nie pisałem, że mam jakieś większe wymagania co do kobiet. Prawda jest taka, że zdecydowana większość tych super ludzi jest zajęta już od liceum więc niemal całkowicie się nie liczą. Nigdy nie pisałem, że ma być miss z milionami na koncie, wystarczy atrakcyjna dla mnie z wyglądu i posiadająca cechy, które mi się podobają, nie ma to nic wspólnego z atrakcyjnością dla ogółu mężczyzn.

Nie przypominam sobie bym pisał, że praca powyżej minimalnej w Warszawie jest niemożliwa. Pisałem, że za mniej niż ŚREDNIA krajowa nie da się utrzymać samodzielnie w Warszawie i to jest niezaprzeczalny fakt czego dowodem są chociażby ceny wynajmu mieszkań. Za mniej niż 5k na rękę to praktycznie niewykonalne, a i to byłoby życiem na najniższym poziomie.

Tak lubię cię, więc dałam ci dobrą rade.
Napisałeś niesamocicie ordealnione przemyślenia o tym jak wyglądają randki. Od pierwszego spotkaia, kobieta własciwie już jest odpowiedzialna za twoje emocje. Ma je obserwować, czy zaangażowałes się za bardzo, czy nie za bardzo i sama cię naprowadzać i informować co i jak ona zamierza. Oczywiście nie może przyznać się jednoczesnie że na razie nie traktuje cię na poważnie. Czyli może być szczera tak dlugo jak przekazuje jedynie pozytywne informacje. Brakiem honoru jest jeśli po pierwszym waszym spotkaniu w życiu nie zerwie kontaktu ze wszystkimi facetami których poznała przed waszym spotkaniem i z ciekawości nie może sobie pojsc z nimi sie spotkac i ich zobaczyc na zywo.

Nikt nie pisze, że masz podrywać miss z milionami na koncie i tylko dzięki temu że dobrze zaprezentujesz się na randce nagle taką spotkasz. Chodzi o to żeby z tym co się ma, umieć wybrać najlepszego partnera dla siebie. Bo jeśli nagle do bloku obok wprowadzi się twoja idealna dziewczyna, to może się okazac że ona jest też idealna dla kogoś innego. I wtedy warto troche zawalczyć, zamiast strzelać foszki, że na początku nie rzuciła się na ciebie z okrzykiem "kocham cię".
Wracając do komputera. Właśnie walczy się i trzeba się uwijac mocno gdy okazja pojawia się na OLX, bo dobre okazje maja to do siebie że szybko znikaja i każdy widzi że to jest okazja, nie tylko ty. Jak ktoś tego nie umie zostaje mu przepłacać, czyli własnie ta słynna księżniczka.

Zgadzam się z Elą. Tylko że moim zdaniem kobiety też czasem biorą na szybko a potem zaluja. Dlatego jestem za dziewczyną z posta. Jej się nie spieszy i ona szuka najlepszego dopasowania. Zanim sie zaangazuje na 100% chce wiedzieć z kim ma do czynienia.

111

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Napisałeś niesamocicie ordealnione przemyślenia o tym jak wyglądają randki. Od pierwszego spotkaia, kobieta własciwie już jest odpowiedzialna za twoje emocje. Ma je obserwować, czy zaangażowałes się za bardzo, czy nie za bardzo i sama cię naprowadzać i informować co i jak ona zamierza

Rozkochać, wykorzystać i.... porzucić - jak kobieta tak robi, to wszystko cacy, bo przecież nie może być odpowiedzialna za uczucia faceta.

Ale jak facet tak robi to zimny drań, manipulant co lubi się zabawić kosztem kobiety i tak dalej....

Fajne te podwójne standardy. Fajne.


Nie - większość facetów nie bierze 'pierwszej chętnej'. Tak robią pantofle i desperaci. Owszem - takich nie brakuje. Ale nie stanowią oni większości.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Napisałeś niesamocicie ordealnione przemyślenia o tym jak wyglądają randki. Od pierwszego spotkaia, kobieta własciwie już jest odpowiedzialna za twoje emocje. Ma je obserwować, czy zaangażowałes się za bardzo, czy nie za bardzo i sama cię naprowadzać i informować co i jak ona zamierza

Rozkochać, wykorzystać i.... porzucić - jak kobieta tak robi, to wszystko cacy, bo przecież nie może być odpowiedzialna za uczucia faceta.

Ale jak facet tak robi to zimny drań, manipulant co lubi się zabawić kosztem kobiety i tak dalej....

Fajne te podwójne standardy. Fajne.

Nie - większość facetów nie bierze 'pierwszej chętnej'. Tak robią pantofle i desperaci. Owszem - takich nie brakuje. Ale nie stanowią oni większości.

13 a ty zamiast w pracy masz czas siedzieć na forum i pisać rozprawki? No ciekawe bardzo. Taką praca jak teraz odwalasz to się nie dorobisz XD

113

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

13 a ty zamiast w pracy masz czas siedzieć na forum i pisać rozprawki? No ciekawe bardzo. Taką praca jak teraz odwalasz to się nie dorobisz XD

No popatrz. A na waciki mi nie brakuje. Czary i magia.

114

Odp: Dziewczyna zagadka.
Ela210 napisał/a:

Bzdury.  Po prostu większość mężczyzn bierze pierwszą chętną, a na księżniczkę zamienią ją jak będzie okazja i odwaga.

Niektórzy brak mozliwosci nazywają wiernością.

Piszesz tak jakby wierność była czymś złym, a to przecież jedna z najlepszych cech jakie może posiadać człowiek. Gdyby faktycznie każdy zamieniał obecnego partnera/partnerkę jak tylko na horyzoncie pojawi się "lepszy model" to ludzkość już dawno by wyginęła.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Tak lubię cię, więc dałam ci dobrą rade.
Napisałeś niesamocicie ordealnione przemyślenia o tym jak wyglądają randki. Od pierwszego spotkaia, kobieta własciwie już jest odpowiedzialna za twoje emocje. Ma je obserwować, czy zaangażowałes się za bardzo, czy nie za bardzo i sama cię naprowadzać i informować co i jak ona zamierza. Oczywiście nie może przyznać się jednoczesnie że na razie nie traktuje cię na poważnie. Czyli może być szczera tak dlugo jak przekazuje jedynie pozytywne informacje. Brakiem honoru jest jeśli po pierwszym waszym spotkaniu w życiu nie zerwie kontaktu ze wszystkimi facetami których poznała przed waszym spotkaniem i z ciekawości nie może sobie pojsc z nimi sie spotkac i ich zobaczyc na zywo.

Nikt nie pisze, że masz podrywać miss z milionami na koncie i tylko dzięki temu że dobrze zaprezentujesz się na randce nagle taką spotkasz. Chodzi o to żeby z tym co się ma, umieć wybrać najlepszego partnera dla siebie. Bo jeśli nagle do bloku obok wprowadzi się twoja idealna dziewczyna, to może się okazac że ona jest też idealna dla kogoś innego. I wtedy warto troche zawalczyć, zamiast strzelać foszki, że na początku nie rzuciła się na ciebie z okrzykiem "kocham cię".
Wracając do komputera. Właśnie walczy się i trzeba się uwijac mocno gdy okazja pojawia się na OLX, bo dobre okazje maja to do siebie że szybko znikaja i każdy widzi że to jest okazja, nie tylko ty. Jak ktoś tego nie umie zostaje mu przepłacać, czyli własnie ta słynna księżniczka.

Trochę ciężko uwierzyć by ktoś z tego forum jeszcze mógł mnie polubić więc albo kit wciskasz albo jednak jesteśmy choć trochę podobni. Tak z ciekawości o ile oczywiście mówisz prawdę, co takiego we mnie lubisz? Ani jak ani nikt inny nie pisał, że dziewczyna nie może się z nikim spotykać jeśli randkuje z jednym facetem. Chodzi o typ spotkania, randka to jest spotkanie o charakterze czysto romantycznym, a nie wyjście na browara z kolegami. Ja miałem na myśli to, że właśnie randkowanie czyli spotykanie w romantycznym charakterze z więcej niż jedną osobą jednocześnie jest niesprawiedliwe i po prostu niewłaściwe. Każdy inny typ spotkania nie jest problemem no chyba, że już idziemy w stronę patologii i jest jakieś fbw ale to jeszcze gorsze niż randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie. Idąc na randkę poświęcasz swój czas i pieniądze oddając je drugiej osobie, a ona robi to samo dla ciebie. Skoro dwoje ludzi idzie na randkę to znaczy, że oboje mają nadzieję na głębszą relację. Dlatego moim zdaniem randkowanie z więcej niż jedną osobą jednocześnie jest złe bo to brak szacunku dla zasobów jakie ta osoba poświęciła i co jeszcze gorsze to deptanie nadziei tej osoby.

To oczywiste, że żadna dziewczyna nie rzuciłaby się na obcą osobę krzycząc kocham cię ale co ty tak właściwie rozumiesz poprzez "zawalczyć"? W jaki sposób, oszukując ją, udając kogoś kim się nie jest, eliminując innych kandydatów, stosując schematy trenerów podrywu? Zawsze trafi się ktoś silniejszy, przystojniejszy, bogatszy, jeśli nie od razu to po jakimś czasie i co wtedy? Cała moja walka pójdzie na marne bo dziewczyna od razu poleci do "lepszego".

Jack Sparrow napisał/a:

Nie - większość facetów nie bierze 'pierwszej chętnej'. Tak robią pantofle i desperaci. Owszem - takich nie brakuje. Ale nie stanowią oni większości.

No dokładnie, nawet ja nie wziąłbym "pierwszej chętnej" mimo braku doświadczenia, braku bliskości emocjonalnej i fizycznej czy z powodu zwykłej ciekawości. Dziewczyna musi się podobać, oczywiście według indywidualnych upodobań właśnie po to by być uczciwym wobec niej i samego siebie, nie marnować swojego i jej czasu oraz właśnie by nie dawać fałszywej nadziei. I dlatego też nie rozumiem jak kobiety mogą udawać, że facet im się podoba mimo iż tak nie jest, przecież to oszukiwanie nie tylko jego ale i samej siebie. No chyba, że mówimy o robieniu tego z pełną premedytacją w celu osiągnięcia korzyści lub co gorsza zabawienia się kosztem tego faceta ale to już jedna z najczystszych postaci prawdziwego zła, która oczywiście może działać po obu stronach.

115

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Bzdury.  Po prostu większość mężczyzn bierze pierwszą chętną, a na księżniczkę zamienią ją jak będzie okazja i odwaga.

Niektórzy brak mozliwosci nazywają wiernością.

Piszesz tak jakby wierność była czymś złym, a to przecież jedna z najlepszych cech jakie może posiadać człowiek. Gdyby faktycznie każdy zamieniał obecnego partnera/partnerkę jak tylko na horyzoncie pojawi się "lepszy model" to ludzkość już dawno by wyginęła.

Ela odnosi się do sytuacji kiedy wierność wynika tylko i wyłącznie z faktu braku alternatywy. To jak para na bezludnej wyspie. Nie da się wtedy mówić o wierności, bo nie wynika ona zasad, z przekonań i woli, a jest stanem wymuszonym sytuacyjnie.

116

Odp: Dziewczyna zagadka.

Hej wink Rozumiem, że sytuacja, którą opisujesz, może być dość skomplikowana i nieco frustrująca. Na podstawie tego, co napisałeś, wydaje się, że dziewczyna jest wewnętrznie podzielona między swoimi uczuciami wobec ciebie a jej niedawnego związku. Jej reakcja na twój gest w kinie pokazuje, że może nie być jeszcze gotowa na nowy związek, szczególnie że wspomniała o tym, że nadal kocha swojego byłego chłopaka. To zrozumiałe, że takie uczucia potrzebują czasu, aby się wyklarować. Jednak jej zmienne zachowanie, czy to intensywna komunikacja, czy ostrzeżenie przed zbytnim zaangażowaniem, może sugerować pewną niepewność ze strony dziewczyny. Być może jest jeszcze emocjonalnie zaangażowana w proces rozstania, co wpływa na jej gotowość do nowej relacji. Decyzja, czy kontynuować towarzyską relację, zależy od twoich własnych uczuć i oczekiwań. Warto otwarcie porozmawiać z nią na ten temat, wyrazić swoje uczucia i zrozumieć, jakie są jej oczekiwania i obawy. Jednak ważne jest również zastanowienie się nad tym, czy chcesz być w związku, w którym pojawiają się takie sprzeczne sygnały i niepewności. Pozdrawiam

117 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-11-10 16:55:19)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Ciezko po 2-  3 spotkaniach stwierdzic ze ktos do nas pasuje czy sie podoba.

Tej odoby sie nie zna.

Ona nie zostala razona piorunem po Waszych spotkaniach  . Ale moze troche Ciebie lubi. Dlatego nie wchodzi w zwiazek. Poza tym nie zapomniala jeszcze o eks.

Ale chce zostac w kontakcie  z Toba, byc moze dowiedziec sie wiecej o Tobie przez rozmowy. Taki plan B...ale kto wie? Moze kiedys rozwinie sie cos...

Utrzymaj kontakt jesli chcesz...ale szukaj w tym czasie tez innych...bo narazie jestes tylko  Planem B .

118 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-10 19:04:50)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Shini...

Nie umiem tego dokładnie opisać, bo chcesz wszystko sprowadzić do ogólników jak sprawiedliwość, uczciwość, "spotkanie w romantycznym charakterze"... itp itd. Pewne rzeczy się po prostu wie. Gdy czasem przejdziesz na czerwonym gdy jest pusta droga, to mimo że jest to wykroczenie, nie odczuwasz wyrzutów sumienia. Oficjalnie łamiesz prawo o ruchu drogowym a jednak, nie płaczesz z tego powodu. Jak masz 7 lat to jesteś przekonany, bo tak mówi mama, że to najgorsze co możesz zrobić i nigdy byś się na to nie odwazył. Ale z wiekiem i doświadczniem zaczynasz zmieniać swoje zachowanie.
Tak samo w tej sytuacji. Ja widze w twoich komentarzach taką naiwność niezbyt adekwatną do twojego wieku. Wydaje mi się, że w pewym wieku taki brak elastyczności, oczekiwanie że każdy musi być rycerski i honorowy, proba aplikowania terminów jak sprawiedliwość, zobowiazujacy charakter romantyczny, ciągłe rozmyślania i teoretyzowanie to bardzo niezdrowy nawykiem. Uważam że w twoim przypadku jest to obajwa strachu przed niewiadomym, niepewnością a nie silnego charakteru i posiadania żelaznych zasad moralnych. Nie będę cie przekonywać do moich poglądów, bo nie mam w tym interesu. Uważam jednak, że pewien styl myślenia został ci narzucony przez niepowodzenia, a nie jest twoim świadomym wyborem. I o ile bycie honorowym jeśli to wynika z naszej swiadomej decyzji jest bardzo fajną cechą, to bycie "honorowym" z braku laku i jako forma ucieczki od rzeczywistości, którą sobie celowo obrzydzasz tymi rozkminami jest dziecinne.
Ostatecznie ta niehonorowa i zła dziewczyna była w związku, być może nawet fajnym i udanym,  a teraz jest w trakcie szukania kolejnego chłopaka. Ona już chodzi na randki, podoba się komuś, po prostu zycje. Ty siedzisz w domu i rozmyślasz o niczym. Twoje przemyślenia są zbyt głupie żeby napisać o nich książke, bloga, czy stworzyć jakiś spójny światopogląd, ale zbyt "mądre" i pogmatwane, żebyś mógł ułożyć sobie fajne i szczęśliwe życie. Jesteś teoretykiem związków i kobiet. Pytanie tylko co z teog wynika? Po co na to poświęcasz czas?

119

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Ela odnosi się do sytuacji kiedy wierność wynika tylko i wyłącznie z faktu braku alternatywy. To jak para na bezludnej wyspie. Nie da się wtedy mówić o wierności, bo nie wynika ona zasad, z przekonań i woli, a jest stanem wymuszonym sytuacyjnie.

Jak czytam niektóre posty to mam wrażenie, że gdyby para była na bezludnej wyspie to nawet by ze sobą nie rozmawiali albo facet zostałby zfriendzonowany, a kobieta wolałaby umrzeć samotnie niż żyć wspólnie z facetem, który nie jest dla niej ideałem. Swoją drogą to byłby ciekawy eksperyment, umieścić na takiej wyspie młodą kobietę i młodego mężczyznę najlepiej jeszcze w tym żeby byli w tym samym wieku. Ona byłaby typową współczesną kobietą niezależną, wyzwoloną, wymagającą i z niemałym doświadczeniem, a on byłby totalnym przegrywem, incelem, nieśmiałym, niepewnym siebie i bez żadnego doświadczenia. Wiem, że piszę o skrajnościach ale ciekawi mnie jak potoczyłby się taki eksperyment. Jak myślicie jak mogłoby to wyglądać? Zaczęliby współpracować i by przeżyli, a może nawet znacznie bardziej by się zbliżyli czy nie i oboje umarliby samotnie?

120 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-10 19:37:14)

Odp: Dziewczyna zagadka.

kobieta wolałaby umrzeć samotnie niż żyć wspólnie z facetem, który nie jest dla niej ideałem.

Też bym wolał umrzeć samotnie niż być z kimś, kto mnie nie pociąga (nie tylko o pociąg fizyczny mi chodzi).

Swoją drogą to byłby ciekawy eksperyment, umieścić na takiej wyspie młodą kobietę i młodego mężczyznę najlepiej jeszcze w tym żeby byli w tym samym wieku. Ona byłaby typową współczesną kobietą niezależną, wyzwoloną, wymagającą i z niemałym doświadczeniem, a on byłby totalnym przegrywem, incelem, nieśmiałym, niepewnym siebie i bez żadnego doświadczenia. Wiem, że piszę o skrajnościach ale ciekawi mnie jak potoczyłby się taki eksperyment.

To żaden eksperyment. Zadziałałby imperatyw biologiczny i albo by spłodzili dziecko, albo pozabijali się wzajemnie. Albo jedno i drugie.


Wiesz, kiedyś był taki program z Bearem Gryllsem. Na bezludną wyspę wsadzili kobietki i facetów. Ale zestawili ich tak, że wśród kobiet dominowały turbofeminazistki i inne tego typu. Póki była z nimi taka jedna żołnierka, to dawały radę. Ale babka miała PTSD po misji w Afganistanie (czy tam Iraku) i w pewnym momencie trauma zaskoczyła i ją musieli ewakuować. MJak dobrze pamiętam (choć mogę się mylić, dawno to oglądałem) to miała napady paniki i fantomowe bóle po amputowanej nodze, którą straciła na wojnie czy coś w ten deseń, także jej stan i reakcja były w pełni zrozumiałe. Jak tej żołnierki zabrakło to tam równia pochyła w dół. Ale nie taka, że lekki zjazd jak ślizgawka dla dzieci, ale wręcz klif. Ekipa filmowa musiała co chwila pomagać kobietom. Już bodaj 3 dnia przyszły z podkulonymi ogonami do obozu facetów proszą o pomoc i wsparcie, choć na początku dominowały nastroje spod hasła "pokażemy debilom". Generalnie ten program to złoto spod hasła 'kobiety vs mężczyźni', bo to idealne zderzenie było wyobrażeń pewnego sortu kobiet z rzeczywistością.

A faceci? Jak to faceci. Dla nich to były wakacje.

Program 'The Island" się nazywał. Po pierwszym sezonie, który skończył się jak to opisałem wyżej, zmieniono całkowicie jego formułę.


> złoto:  https://youtu.be/xI_FtCS9D_I

121

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini...

Nie umiem tego dokładnie opisać, bo chcesz wszystko sprowadzić do ogólników jak sprawiedliwość, uczciwość, "spotkanie w romantycznym charakterze"... itp itd. Pewne rzeczy się po prostu wie. Gdy czasem przejdziesz na czerwonym gdy jest pusta droga, to mimo że jest to wykroczenie, nie odczuwasz wyrzutów sumienia. Oficjalnie łamiesz prawo o ruchu drogowym a jednak, nie płaczesz z tego powodu. Jak masz 7 lat to jesteś przekonany, bo tak mówi mama, że to najgorsze co możesz zrobić i nigdy byś się na to nie odwazył. Ale z wiekiem i doświadczniem zaczynasz zmieniać swoje zachowanie.
Tak samo w tej sytuacji. Ja widze w twoich komentarzach taką naiwność niezbyt adekwatną do twojego wieku. Wydaje mi się, że w pewym wieku taki brak elastyczności, oczekiwanie że każdy musi być rycerski i honorowy, proba aplikowania terminów jak sprawiedliwość, zobowiazujacy charakter romantyczny, ciągłe rozmyślania i teoretyzowanie to bardzo niezdrowy nawykiem. Uważam że w twoim przypadku jest to obajwa strachu przed niewiadomym, niepewnością a nie silnego charakteru i posiadania żelaznych zasad moralnych. Nie będę cie przekonywać do moich poglądów, bo nie mam w tym interesu. Uważam jednak, że pewien styl myślenia został ci narzucony przez niepowodzenia, a nie jest twoim świadomym wyborem. I o ile bycie honorowym jeśli to wynika z naszej swiadomej decyzji jest bardzo fajną cechą, to bycie "honorowym" z braku laku i jako forma ucieczki od rzeczywistości, którą sobie celowo obrzydzasz tymi rozkminami jest dziecinne.
Ostatecznie ta niehonorowa i zła dziewczyna była w związku, być może nawet fajnym i udanym,  a teraz jest w trakcie szukania kolejnego chłopaka. Ona już chodzi na randki, podoba się komuś, po prostu zycje. Ty siedzisz w domu i rozmyślasz o niczym. Twoje przemyślenia są zbyt głupie żeby napisać o nich książke, bloga, czy stworzyć jakiś spójny światopogląd, ale zbyt "mądre" i pogmatwane, żebyś mógł ułożyć sobie fajne i szczęśliwe życie. Jesteś teoretykiem związków i kobiet. Pytanie tylko co z teog wynika? Po co na to poświęcasz czas?

Ja patrzę na to inaczej, nawet gdy ulica jest całkowicie pusta i tak czekam na zielone światło. Nie znaczy to, że nigdy nie przejdę na czerwonym ale zrobię to tylko jeśli będę musiał, jeśli to będzie konieczne i z pełną świadomością, że robię coś może nie złego ale niewłaściwego, i że mogą mnie spotkać konsekwencje takiego wyboru. Słuchaj, ja nie oczekuję, że każdy będzie rycerski, wręcz przeciwnie jestem absolutnie pewny, że większość ludzi nie będzie. Niewielu jest ludzi, którzy mają jakieś zasady, wcale nie twierdzę, że ja je mam choć chciałbym mieć. Jednak jak widać brak doświadczenia mi to uniemożliwia bo nikt w to nie uwierzy. Twierdzisz, że narzucając sobie zasady sam się ograniczam i "obrzydzam" rzeczywistość i co według ciebie powinienem zrobić? Porzucić te zasady i zaakceptować fakt, że miałbym być tylko jedną z opcji do wyboru, a cały mój wysiłek i wszystkie starania mogą okazać się kompletnie bezwartościowe bo pojawił się ktoś lepszy?

Nikt nie powiedział, że zła i niehonorowa dziewczyna nie może być w związku ale fakt, że w nim była lub jest nie czyni jej od razu dobrą i honorową. Wierz mi, niewiele jest rzeczy, których chciałbym bardziej niż doświadczyć jak to jest kochać i być kochanym, jak to jest być w związku ale nie za wszelką cenę. Bycie jedynie opcją, ochłapem, po który dziewczyna niechętnie sięgnie gdy "lepsze danie" zniknie jest zbyt wysoką ceną, nie wartą poświęceń. Nawet jeśli ona żyje to ja nie chciałbym tego robić w taki sposób, życie kosztem innych, wykorzystując ich i krzywdząc jest jeszcze gorsze od wegetacji. Nigdy nie miałem i wciąż nie mam możliwości by ułożyć sobie fajne i szczęśliwe życie, a przynajmniej takie jakie według mojej definicji byłoby "fajne i szczęśliwe". Nigdy się nie zastanawiałem nad tym po co poświęcam na to czas ale teraz spróbuję znaleźć odpowiedź na to pytanie.

122

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Jak czytam niektóre posty to mam wrażenie, że gdyby para była na bezludnej wyspie to nawet by ze sobą nie rozmawiali albo facet zostałby zfriendzonowany, a kobieta wolałaby umrzeć samotnie niż żyć wspólnie z facetem, który nie jest dla niej ideałem.

Ideałów nie ma. Widać, że coś u ciebie niehalo w kontekście interakcji z kobietami, bo strasznie skrajne te poglądy, chciałoby się powiedzieć z czeluści pewnej części ciała wink
Faktem jest jedynie, że ciężko się przemoc gdy facet się w ogóle nie podoba do seksu. A żeby to ocenić wystarczą sekundy. Czasem jest to dziwny kształt twarzy, który się źle kojarzy, czasem niski wzrost dziecka.. a czasem coś innego, co odrzuca.


Swoją drogą to byłby ciekawy eksperyment, umieścić na takiej wyspie młodą kobietę i młodego mężczyznę najlepiej jeszcze w tym żeby byli w tym samym wieku. Ona byłaby typową współczesną kobietą niezależną, wyzwoloną, wymagającą i z niemałym doświadczeniem, a on byłby totalnym przegrywem, incelem, nieśmiałym, niepewnym siebie i bez żadnego doświadczenia. Wiem, że piszę o skrajnościach ale ciekawi mnie jak potoczyłby się taki eksperyment. Jak myślicie jak mogłoby to wyglądać? Zaczęliby współpracować i by przeżyli, a może nawet znacznie bardziej by się zbliżyli czy nie i oboje umarliby samotnie?

Ja sobie nie wyobrażam żeby fakt, że jest się na kogoś skazanym spowodował pojawienie się pożądania. Jedynie z braku laku i przy dużych potrzebach ona mogłaby sie zmusić, tylko zero satysfakcji z tego.

Uważam, że jak facet nie grzeszy wyglądem, to powinien niestety wziąć to na klatę i nie oczekiwać, że kobiety będą odwzajemniać jego komplementy lub się obrażać gdy tak się nie dzieje. Musi czymś nadrabiać. Albo bardziej się starać spełniać jej potrzeby albo w inny sposób "wynagradzać" jej, że w pewnym sensie zaniża dla niego poprzeczkę.
Wiem, ze panom się to nie spodoba, ale innej opcji nie widzę.

123 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-10 20:06:58)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Ona byłaby typową współczesną kobietą niezależną, wyzwoloną, wymagającą i z niemałym doświadczeniem

To sa pilowe dyrdymały. Faceci którzy mają obsesje na punkcie szlaufów i dziewczyn na OF stworzyli teorie na temat ich podrywu, zachowań, stylu życia i udają że to wcale nie jest ich obsesja na punkcie konkretnego typu kobiet, tylko ogólna teoria jakie są kobiety. To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. W dorosłym życiu, wielu kobietom łamie serce, jesli ktoś chce się jedynie z nimi przespać a potem je olewa, bo bardzo szukają stałych związków, często marzą o domowym życiu i zostaniu mama. W okolicach 30 wiele kobiet jest bardzo smutna faktem że nie może znaleźć kogoś z kim mogłyby założyć rodzine, ale nie dlatego że "już się wyszalał", ale daltego że ostatnie 10 lat spędziły w 1 czy 2 związkach z dużymi dziećmi, które z wielką niechęcią podejmowały jakikolwiek zobowiącania wobec nich. I o dziwo często tych zobowiązań nie chcą podejmować właśnie ci polacy zakolacy, czasem nawet mniej zarabiający, czy brzydsi od partnerki.
Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat. Wyzwolona kobieta to laska która urodziła się w zabitej dechami wiosece, zdała mature i została lekarzem zakuwając po nocach i do końca studiów to może miała czas potrzymać się z kimś za rękę, a może nawet nie. To jest mit degeneracji kobiet powielany przez jakieś głupkowate kolorowe gazetki i inceli którzy potrzebują jakiejś podkładki na ninawiść do pięknych, młodych, ambitnych dziewczyn, że laski jedyne doświadczenie jakie w życiu mogą i chcą zdobyć, to nie języki, podróze, znajomość historii, filozofii, sztuki tylko seks z losowymi ludzmi na erazmusie. Ale to trzeba wyjsć z piwnicy żeby się o tym dowiedzieć.

Wg badań pokolenie baby boomers średnio prześpi sie w trakcie całego życia z 11 osobami, genX z 10, a milenialsi z 8. Średnio kobiety mają mniej partnerów niż męzczyźni od ZAWSZE. sam sobie wyciągnij odpowiednie wnioski.

124

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To sa pilowe dyrdymały. Faceci którzy mają obsesje na punkcie szlaufów i dziewczyn na OF stworzyli teorie na temat ich podrywu, zachowań, stylu życia i udają że to wcale nie jest ich obsesja na punkcie konkretnego typu kobiet, tylko ogólna teoria jakie są kobiety. To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat. Wyzwolona kobieta to laska która urodziła się w zabitej dechami wiosece, zdała mature i została lekarzem zakuwając po nocach i do końca studiów to może miała czas potrzymać się z kimś za rękę, a może nawet nie. To jest mit degeneracji kobiet powielany przez jakieś głupkowate kolorowe gazetki i inceli którzy potrzebują jakiejś podkładki na ninawiść do pięknych, młodych, ambitnych dziewczyn, że laski jedyne doświadczenie jakie w życiu mogą i chcą zdobyć, to nie języki, podróze, znajomość historii, filozofii, sztuki tylko seks z losowymi ludzmi na erazmusie. Ale to trzeba wyjsć z piwnicy żeby się o tym dowiedzieć.

Bardzo trafny wpis. Też mam podobne odczucia. Ale to samo się tyczy facetów. Jak się czyta co wypisują na forach to można dojść do wniosku, że normalni ogarnięci faceci nie istnieją.
A przecież prawie każda z nas ma chłopaka, męża, ojca czy znajomych, którzy mają normalne rodziny, dzieci, żony i jakoś mało który chodzi po jakichś dyskotekach czy w ogóle zna taki typ kobiet, o jakim oni piszą.
A co dopiero zadawać się z nimi.

To chyba jest tak, że takie kobiety im w jakiś sposób imponują, bo są "poza ich zasięgiem", więc kuszą. I jednocześnie ich nienawidzą XD

125 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-10 20:14:47)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Bardzo trafny wpis. Też mam podobne odczucia. Ale to samo się tyczy facetów. Jak się czyta co wypisują na forach to można dojść do wniosku, że normalni ogarnięci faceci nie istnieją.
A przecież prawie każda z nas ma chłopaka, męża, ojca czy znajomych, którzy mają normalne rodziny, dzieci, żony i jakoś mało który chodzi po jakichś dyskotekach czy w ogóle zna taki typ kobiet, o jakim oni piszą.
A co dopiero zadawać się z nimi.

To chyba jest tak, że takie kobiety im w jakiś sposób imponują, bo są "poza ich zasięgiem", więc kuszą. I jednocześnie ich nienawidzą XD

Myślę ze to wynika z tego, że incele są skupieni w internecie i nie mają zbyt udanego zycia IRL. A w internecie najbardziej aktywne są właśnie laski z cisnieniem na szkło, które chcą świecić tyłkiem. Przecież taka studentka politechniki, czy babeczka co zakowa zeby zostać tłumaczem przysięgłym nie ma czasu wrzucać sexi foteczek na IG, więc oni nawet nie wiedzą że takie istnieją. Myśla tez schematami: skoro laska na OF robi sobie makijaż i nosi crop topy, to każda laska z makijażem i odkrytym brzuchem automatycznie musi byc  taka sama jak ta z OF. Onie nie kumają ze laseczka w makijażu i crop topie którą zobaczą w autobusie, mimo ze ma podobne ciuchy i wygląd jak instagramerka, może właśnie jechać na wydział pedagogiki bo marzy o zostaniu przedszkolanką i nigdy nie uprawiała seksu. Ze młode dziewczyny chcą się ubierać modnie i fajnie wyglądać, ale na tym podobieństwa z internetowymi szlaufami się kończą.

126

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat

I dlatego rekordy popularności bije labioplastyka czy zabiegi odnowienia błony dziewiczej i podobne 'czary'?

Zlituj się. Takie bajki to możesz opowiadać w seminarium katolickim. Średnio facet w Polsce ma ~12 partnerek seksualnych, a wiek inicjacji seksualnej wynosi 17 lat. Zrób matematykę. Ile tych studentek musi być, a ile tych ~15 latek, żeby wyszła taka średnia?



To jest mit degeneracji kobiet powielany przez jakieś głupkowate kolorowe gazetki i inceli którzy potrzebują jakiejś podkładki na ninawiść do pięknych, młodych, ambitnych dziewczyn

To są dane statystyczne producentów antykoncepcji i seksuologów.

127 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-10 20:20:50)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Bardzo trafny wpis. Też mam podobne odczucia. Ale to samo się tyczy facetów. Jak się czyta co wypisują na forach to można dojść do wniosku, że normalni ogarnięci faceci nie istnieją.
A przecież prawie każda z nas ma chłopaka, męża, ojca czy znajomych, którzy mają normalne rodziny, dzieci, żony i jakoś mało który chodzi po jakichś dyskotekach czy w ogóle zna taki typ kobiet, o jakim oni piszą.
A co dopiero zadawać się z nimi.

Nie no oczywiście. A półmiliardowy rynek usług seksualnych w Polsce napędzany jest powietrzem i słowem Bożym. Bo przecież każda ma chłopaka, ojca czy męża z normalnymi rodzinami. I oni to nigdy nie.

Komedia.

A to jeszcze was zaskoczę jednym - fundacje i stowarzyszenia zajmujące się prostytucją szacują, ze ~30-40% Polek na jakimś etapie swojego życia prostytuowało się (przyjmując definicję rozszerzoną prostytucji).

Niemożliwe!

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Nikt nie powiedział, że zła i niehonorowa dziewczyna nie może być w związku ale fakt, że w nim była lub jest nie czyni jej od razu dobrą i honorową. Wierz mi, niewiele jest rzeczy, których chciałbym bardziej niż doświadczyć jak to jest kochać i być kochanym, jak to jest być w związku ale nie za wszelką cenę. Bycie jedynie opcją, ochłapem, po który dziewczyna niechętnie sięgnie gdy "lepsze danie" zniknie jest zbyt wysoką ceną, nie wartą poświęceń. Nawet jeśli ona żyje to ja nie chciałbym tego robić w taki sposób, życie kosztem innych, wykorzystując ich i krzywdząc jest jeszcze gorsze od wegetacji. Nigdy nie miałem i wciąż nie mam możliwości by ułożyć sobie fajne i szczęśliwe życie, a przynajmniej takie jakie według mojej definicji byłoby "fajne i szczęśliwe". Nigdy się nie zastanawiałem nad tym po co poświęcam na to czas ale teraz spróbuję znaleźć odpowiedź na to pytanie.

JPRDL. Własnie o tym mówię: opcja, ochłap, za dużo poświęceń. Nie zapłacisz "ceny" wyjścia z domu, bo wolisz swoje urojenia ?

129

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

opcja, ochłap, za dużo poświęceń. Nie zapłacisz "ceny" wyjścia z domu, bo wolisz swoje urojenia ?



To wygląda jakby sami nie wiedzieli czego chcą.
Najbardziej mnie śmieszą te oczekiwania, że musi być "ten sam wkład w znajomość". Pamiętam jak koleżanka wściekała się, że facet, z ktorym zaczynała się spotykać prawie liczył literki w każdym smsie jaki wymieniali. smile) Liczył, bo uważał, że musi odpisać na tyle samo! Albo pisał jedno zdanie, które nawet nie było pytaniem i nie raz  nie pisali cały dzień, bo jej się nie chciało już ciągnąć "rozmowy" w takim tonie, a czekał,bo przecież on JUŻ napisał i nie będzie się poniżał! Tak jej wytłumaczył na odchodne XD
hahahaha big_smile

130 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-10 20:41:23)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat

I dlatego rekordy popularności bije labioplastyka czy zabiegi odnowienia błony dziewiczej i podobne 'czary'?

Zlituj się. Takie bajki to możesz opowiadać w seminarium katolickim. Średnio facet w Polsce ma ~12 partnerek seksualnych, a wiek inicjacji seksualnej wynosi 17 lat. Zrób matematykę. Ile tych studentek musi być, a ile tych ~15 latek, żeby wyszła taka średnia?

To jest mit degeneracji kobiet powielany przez jakieś głupkowate kolorowe gazetki i inceli którzy potrzebują jakiejś podkładki na ninawiść do pięknych, młodych, ambitnych dziewczyn

To są dane statystyczne producentów antykoncepcji i seksuologów.

Czujesz się lepiej jak mijasz na ulicy taką piękną, młodą kobiete z torebką droższą niż twoja miesięczna pensja, z prostą, dobrze płatną pracą i możesz sobie pomysleć "o ty kurwiszonie. pewnie się seksisz z 10 facetami na raz?!?!" Czujesz sie przez to lepszym człowiekiem? Skoro masz taką fajną i seksowną żone to po co tak fantazjujesz o tym jaki przebieg ma dzisiejsza nastolatka? Co cie to obchodzi właściwie? Pewnie żal ci dupe ściska, że masz w domu marudną grażynke, której nawet nie chce się wyciagnac brudu spod paznokci, kiedy na ulicy widujesz takie laski. Ja w tobie widze zakompleksionego, starego dziada, który ma niezdrową obsesje na punkcie młodych lasek i ich zycia seksualnego.

PunBB bbcode test

Posty [ 66 do 130 z 237 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024