Toksyczne zachowanie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczne zachowanie

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 167 ]

66

Odp: Toksyczne zachowanie

Aż mi sie przypomniały początki mojego małżeństwa.
Moja zona to wypisz wymaluj autorka.
To jak bardzo nie umie ona w kulinaria, to aż przeraża  smile
Jak pierwszy raz zaprosiłem żonę z synem do siebie, i ugotowałem obiad, to zona jeszcze w trakcie gotowania podeszła i powiedziała żebym sie nie smucił, ale syn to straszny niejadek, wiec raczej tylko pobawi sie jedzeniem i zostawi.
Zjadł wszystko i poprosił o dokładkę.
Potem siedzimy na kanapie, i zona ni z tego ni z owego odpala " Czyli syn nie jest niejadkiem, tylko ja paskudnie gotuje"
Śmieje sie z tego do dziś, a minęło już prawie 7 lat. big_smile

Pamiętam ( a propos świat wielkanocnych) jak robiliśmy pierwszy raz  wspólnie sałatkę jarzynowa.
Zona wracając z pracy miała kupić warzywa.
Myślałem, że każdy wie, że marchewki czy ziemniaki  muszą być równe i w miarę tej samej grubości i długości, aby gotując je, jedne nie były rozgotowane, a drugie twarde.
Że widać na pierwszy rzut oka, w jakich warunkach były przechowywane, czy nie przemarzły, nie przerosły no i czy faktycznie trzeba zadbać o to aby nie były pędzone nawozami.
Otóż myliłem się.
Od tamtej pory to ja jestem odpowiedzialny zarówno za zaopatrzenie domu, jak i za wykarmienie jego domowników.

Nie zrozumiała trochę dla mnie jest ta sytuacja, skoro partner autorki widzi, że średnio radzi sobie ona z takimi sprawami, to czy nie może po prostu wziąć na siebie tego aspektu wspólnego życia, a na przykład przerzucić na nią inne obowiązki domowe?
Musi byc to tak na sztywno?
Chyba że faktycznie sie nei da, bo specjalna podroż po zakupy partnera, generowała by jakieś dużo większe koszty.
W tedy, fakt, tłumaczenie za każdym razem, jak dziecku co trzeba kupić, może byc irytujące i frustrujące.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Toksyczne zachowanie
Szeptuch napisał/a:

Aż mi sie przypomniały początki mojego małżeństwa.
Moja zona to wypisz wymaluj autorka.

Nie zrozumiała trochę dla mnie jest ta sytuacja, skoro partner autorki widzi, że średnio radzi sobie ona z takimi sprawami, to czy nie może po prostu wziąć na siebie tego aspektu wspólnego życia, a na przykład przerzucić na nią inne obowiązki domowe?
Musi byc to tak na sztywno?
Chyba że faktycznie sie nei da, bo specjalna podroż po zakupy partnera, generowała by jakieś dużo większe koszty.
W tedy, fakt, tłumaczenie za każdym razem, jak dziecku co trzeba kupić, może byc irytujące i frustrujące.

Fajny z ciebie gość Szeptuch smile No ale nie każdy jest taki. Partner autorki woli jej robić awantury o grube nóżki pieczarek. Ja bym mu radziła przenieść tę energię na robienie prawa jazdy.

68

Odp: Toksyczne zachowanie
Istotka6 napisał/a:

Odnoszę wrażenie, że niektórzy mają tendencję do popadania w różne skrajności, oraz dopowiadanie sobie. Autorce przypisywane są pewne cechy typu, że do niczego się nie nadaje. Na jakiej podstawie? Że humorystyczne określiła swoje umiejętności, że wody nie potrafi zagotować? Ludzie.... Zapewne potrafi podstawy, tylko nie przepada za gotowaniem, być może ma na myśli większe kulinarne dzieła niż np omlet.
Jak wyżej zauważono, jak lecimy stereotypami, że baba powinna gotować, to pytam gdzie faceta prawo jazdy? Tego już nie widzimy?

Sugeruję nie wyciągać pochopnych wniosków, bo to nawet nie z palca wyssane.

Przypomnę, mamy mało szczegółów by coś określić, a tym bardziej daleka jestem od poparcia wyzywania od kretynów, czy upośledzonych kobiet...
Powtórzę to co już tu wielokrotnie powtarzałam. Dajmy ludziom żyć , tak jak chcą, a nie jak według kogoś powinni.
Autorka nie chce gotować, ma do tego prawo. Partner nie ma prawka, ma do tego prawo.
Tu należy przyjrzeć się czemuś innemu, a nie kto co potrafi a czego nie.

Ale czemu się tu przyglądać?
Odnosimy się do tego, co napisała autorka, a z jej wypowiedzi wynika, że od jakiegoś czasu mieszka z facetem, z którym podzieliła się obowiązkami. Podział obowiązków bardzo jej pasuje, bo ona nie potrafi gotować, robi więc zakupy a facet wziął na siebie gotowanie.
Wszystko bardzo by jej odpowiadało, jednak facet ciągle ma jakieś uwagi na temat tego, co kupiła.
Ona to przeżywa i dopatruje się w tym toksyczności faceta.
Podała przykłady.
Jedyne drugie dno, jakie ja bym tu widziała, to nadkrytycyzm, o ile istnieje takie słowo, faceta celem udowodnienia autorce, że na niczym się nie zna, że on musi uczyć ja podstaw i w związku z tym jest od niej lepszy, a ona miałaby uwierzyć w to, że bez niego zginęłaby marnie.
Nie wiemy jak często on zwraca jej uwagę i jakim tonem - tylko tego nie wiemy.

Trzymając się jednak faktów opisanych przez autorkę wiemy, że kuchnie omija ona szerokim łukiem i że od samego początku bardzo ucieszyła się, że zamieszka z facetem, który potrafi gotować.
Czy facet godząc się na taki układ w najgorszych snach mógł przewidzieć, że jego kobieta nie dość, że nie potrafi gotować, to jeszcze nie potrafi zrobić zakupów?
Na pewno tego nie wiedział. Dopiero czas mu to pokazał i stąd rośnie w nim frustracja.
Czy autorka biorąc na siebie obowiązek robienia zakupów mogła przewidzieć, że facet non stop będzie krytykował to, co kupiła? Nie mogła tego przewidzieć.
Myślała, że ma fajny układ z facetem, ale czas pokazał, że wszystko zaczyna wychodzić jej bokiem.

Dobrze, że ci ludzie zamieszkali że sobą, bo przynajmniej mają okazję, by zobaczyć pewne rzeczy takimi, jakimi są w rzeczywistości.
Oboje mają prawo być takimi jakimi są - fakt.
Tylko do czego to prowadzi?
Moim zdaniem, do bycia z kimś, życia z drugim człowiekiem na co dzień trzeba wcześniej troszkę się przygotować, należy nabyć pewne umiejętności potrzebne do życia.
Facet powinien zrobić prawo jazdy, umieć sam o siebie zadbać, coś ugotować itd, żeby kobiecie lepiej się z nim żyło.
Kobieta też powinna umieć wykonać podstawowe rzeczy, których wymaga codzienne życie z kimś pod jednym dachem
Tak nakazuje zwykła ludzka przyzwoitość i dojrzałość, a nie z góry zakładać, że tego w życiu nie będę robiła, bo tak mi się podoba.
Tu, moim zdaniem, o to chodzi w tym wątku.

69

Odp: Toksyczne zachowanie
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jak marchewka może być za duża? Serio? Jajka ze sklepu zepsute? W całym życiu nie miałam takiego przypadku. Analizować nóżki pieczarek? Przecież on ma zaburzenia obsesyjne, co wyładowywanie złości na autorce tylko potwierdza.

Mi też się nie trafiły zepsute jajka ze sklepu, bo patrzę na datę.

Ale ona też spojrzała na datę żeby kupić najświeższe. Przecież napisała to w swoim poście wprost. Na moje oko też sobie to zepsute, zeschnięte i stare jedzenie dopowiedziałeś.

70

Odp: Toksyczne zachowanie

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

71 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-04-07 21:18:51)

Odp: Toksyczne zachowanie
Szeptuch napisał/a:

Aż mi sie przypomniały początki mojego małżeństwa.
Moja zona to wypisz wymaluj autorka.
To jak bardzo nie umie ona w kulinaria, to aż przeraża  smile
Jak pierwszy raz zaprosiłem żonę z synem do siebie, i ugotowałem obiad, to zona jeszcze w trakcie gotowania podeszła i powiedziała żebym sie nie smucił, ale syn to straszny niejadek, wiec raczej tylko pobawi sie jedzeniem i zostawi.
Zjadł wszystko i poprosił o dokładkę.
Potem siedzimy na kanapie, i zona ni z tego ni z owego odpala " Czyli syn nie jest niejadkiem, tylko ja paskudnie gotuje"
Śmieje sie z tego do dziś, a minęło już prawie 7 lat. big_smile

Pamiętam ( a propos świat wielkanocnych) jak robiliśmy pierwszy raz  wspólnie sałatkę jarzynowa.
Zona wracając z pracy miała kupić warzywa.
Myślałem, że każdy wie, że marchewki czy ziemniaki  muszą być równe i w miarę tej samej grubości i długości, aby gotując je, jedne nie były rozgotowane, a drugie twarde.
Że widać na pierwszy rzut oka, w jakich warunkach były przechowywane, czy nie przemarzły, nie przerosły no i czy faktycznie trzeba zadbać o to aby nie były pędzone nawozami.
Otóż myliłem się.
Od tamtej pory to ja jestem odpowiedzialny zarówno za zaopatrzenie domu, jak i za wykarmienie jego domowników.

Nie zrozumiała trochę dla mnie jest ta sytuacja, skoro partner autorki widzi, że średnio radzi sobie ona z takimi sprawami, to czy nie może po prostu wziąć na siebie tego aspektu wspólnego życia, a na przykład przerzucić na nią inne obowiązki domowe?
Musi byc to tak na sztywno?
Chyba że faktycznie sie nei da, bo specjalna podroż po zakupy partnera, generowała by jakieś dużo większe koszty.
W tedy, fakt, tłumaczenie za każdym razem, jak dziecku co trzeba kupić, może byc irytujące i frustrujące.

Fajnie to podzieliliście.
Co do tłumaczenia - nie zawsze możesz kupić co byś chciał. Jak robi się zakupy po pracy, to często artykuły są przebrane, masz ograniczony wybór a ludzi tłok. Sama czasem zastanawiam się brać czy nie brać, nieraz  dzwoniłam do męża, żeby sprawdził co jest z warzyw bo te w sklepie beznadziejne, a nie będę latać od sklepu do sklepu.
Ja nigdy nie skrytykowałam zakupów męża, czasem delikatnie mu pokarzę co jest nie tak, żeby zwracał no coś uwagę. Nieraz on sam był z zakupów niezadowolony, to mu mówiłam, żeby się nie przejmował, zje się i nie ma problemu.

72

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Na bank tak było. Jajka nie psują się magicznie po przekroczeniu terminu ważności i nadają się do jedzenia dużo dużo dłużej. Tak samo ogromna część innych produktów spożywczych. Termin ważności to tylko minimum ile musi zapewnić producent.
Są całe akcje uświadamiające aby nie wyrzucać i nie marnować dobrego jedzenia. Aż dziwne że ten eko-świr tego nie wie.

73

Odp: Toksyczne zachowanie

Dlatego powtórzę sie, jestem zdziwiony ta relacja.
Przecież zamiast krytykować/wypominać i fochać sie.
Można pójść wspólnie z partnerem do sklepu i mu pokazać na przykładzie:
- Tak i tak wygląda zdrowa marchewka.
- O zobacz, tutaj widać że przemarzła.
- A ta, powąchaj, ewidentnie juz nie świeża, albo trzymana w wilgotnym miejscu, zalatuje piwnicą.
Po co non stop tworzyć jakieś stresogenne sytuacje w domu?

74 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-04-07 21:38:51)

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Jeśli tak by było, to tym bardziej należy pojąć, że w życiu warto znać się na niektórych sprawach. Jeśli autorka miałaby jakiekolwiek pojęcie na temat produktów żywnościowych, to mając taką wiedzę dałaby wmówić w siebie, że świeże jajka śmierdzą zbukami?
W życiu nie dałaby wmówić w siebie takiej bzdury.
Ona jednak nie protestowała.
Dlaczego?
Bo dla niej takie sprawy to czarna magia. Facet o tym wie i być może, robi sobie z niej jaja.
Może tak było, a może nie? Nie wiadomo.
Wiadomo jednak, że wchodząc w związek autorka po prostu ośmieszyła się swoją ignorancja. Dlatego zawsze warto jest czegoś się nauczyć, umieć vis zrobic, żeby inni nie śmieli się z nas za naszymi plecami.

Znowu wrócę do swojego życia
W pralni zatkała się umywalka, należało wymienić kolanko.
To samo, w tym samym czasie stało się z umywalką w łazience ( stary dom w remoncie).
Wydawałoby się błaha sprawa, a tymczasem wyszła z tego afera. Zięć zajął się zatkana rura pod umywalką w pralni i na dzień dzisiejszy rozwalił połowę instalacji hydraulicznej, dwa razy kupował źle kolanka, a po świętach przyjdzie hydraulik.
Ja chcąc pokazać mu jego kretynizm wzięłam się za umywalkę w łazience. Ustawiłam stołek, usiadłam i wykręciłam kolanko, które następnie wyczyscilam i zakręciłam z powrotem. Naprawiam i cała akcja zajęła mi może pół godziny. W łazience jest czysto i śladu nie ma po mojej działalności.
W pralni wszystko jest rozpierdzielone, na podłodze stoi woda, pełno tam szmat, narzędzi i smrodu i dodatkowy koszt hydraulik po świętach.

Pisze więc jeszcze raz- chcesz wchodzić w związek i żyć z kimś na co dzień? To naucz się człowieku podstawowych rzeczy, miej podstawowe umiejętności, a dopiero potem bierz się za robienie dzieci.

75

Odp: Toksyczne zachowanie

Hmm, ja robię od lat masę naleśników dla syna, więc jajka mi schodzą. Pamiętam, że jak mieszkałam jeszcze z rodzicami, to mama mi mówiła, że jajko najpierw wybijamy do miseczki, bo czasem jest zgniłe i w ten sposób nie zepsujemy nim reszty składników. Tak robiłam przez wiele lat, ale nie zdarzyło mi się w tym czasie ani jedno felerne jajo (a ja nie świruję z datami, pilnuję tylko, żeby było 0 lub 1).

76

Odp: Toksyczne zachowanie
M!ri napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Na bank tak było. Jajka nie psują się magicznie po przekroczeniu terminu ważności i nadają się do jedzenia dużo dużo dłużej. Tak samo ogromna część innych produktów spożywczych. Termin ważności to tylko minimum ile musi zapewnić producent.
Są całe akcje uświadamiające aby nie wyrzucać i nie marnować dobrego jedzenia. Aż dziwne że ten eko-świr tego nie wie.

Z jedna rzeczą sie nie zgodzę Miri.
Na produktach spożywczych masz 2 możliwości co do daty spożycia.
- Należy spożyć do
- Najlepiej spożyć do.

W przypadku tej pierwszej, data jest KOŃCOWYM terminem przydatności do spożycia, nie można go przekraczać
Natomiast w przypadku tej drugiej, jest to data do której producent zapewnia że nic sie nie stało z produktem.
Ale jeżeli był odpowiednio przechowywany, to zapewne utrzyma zdatność jeszcze przez pewien czas.

77

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Ja chcąc pokazać mu jego kretynizm .

Bardzo niepokojące jest zarówno to, jak już któryś raz wyrażasz się o człowieku, którego kocha twoja córka, jak i to, że nie pozwalasz ludziom znać się na tym, do czego mają smykałkę. Nie, nie każdy facet (ani człowiek ogółem) musi ogarniać budowlankę i nie każda kobieta (ani człowiek) musi umieć gotować. Jest wygodniej i bezpieczniej, jeśli umie się obie te rzeczy (jak widać, ty jesteś świetna w obu), ale to nie jest obowiązkowe. Ani razu nie odniosłaś się też do braku prawa jazdy i umiejętności (podstawowej przecież) swobodnego poruszania się po mieście i sklepach partnera Autorki. Czy nie jest to przynajmniej równorzędna ułomność? Nie ugotujesz - to zamówisz, ktoś ci zrobi. Nie prowadzisz - zamówisz taxi, ktoś cię zawiezie.

78

Odp: Toksyczne zachowanie
Szeptuch napisał/a:
M!ri napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Na bank tak było. Jajka nie psują się magicznie po przekroczeniu terminu ważności i nadają się do jedzenia dużo dużo dłużej. Tak samo ogromna część innych produktów spożywczych. Termin ważności to tylko minimum ile musi zapewnić producent.
Są całe akcje uświadamiające aby nie wyrzucać i nie marnować dobrego jedzenia. Aż dziwne że ten eko-świr tego nie wie.

Z jedna rzeczą sie nie zgodzę Miri.
Na produktach spożywczych masz 2 możliwości co do daty spożycia.
- Należy spożyć do
- Najlepiej spożyć do.

W przypadku tej pierwszej, data jest KOŃCOWYM terminem przydatności do spożycia, nie można go przekraczać
Natomiast w przypadku tej drugiej, jest to data do której producent zapewnia że nic sie nie stało z produktem.
Ale jeżeli był odpowiednio przechowywany, to zapewne utrzyma zdatność jeszcze przez pewien czas.

Nie napisałam że wszystkie. Nie namawiam do jedzenia przeterminowanego mięsa. Natomiast jajka należą do tej drugiej grupy i pozostają świeże nawet miesiąc po terminie.

79

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Ja chcąc pokazać mu jego kretynizm wzięłam się za umywalkę w łazience. Ustawiłam stołek, usiadłam i wykręciłam kolanko, które następnie wyczyscilam i zakręciłam z powrotem. Naprawiam i cała akcja zajęła mi może pół godziny. W łazience jest czysto i śladu nie ma po mojej działalności.
W pralni wszystko jest rozpierdzielone, na podłodze stoi woda, pełno tam szmat, narzędzi i smrodu i dodatkowy koszt hydraulik po świętach.

Pisze więc jeszcze raz- chcesz wchodzić w związek i żyć z kimś na co dzień? To naucz się człowieku podstawowych rzeczy, miej podstawowe umiejętności, a dopiero potem bierz się za robienie dzieci.

Ulle, czy Ty chcesz doprowadzić do rozpadu małżeństwa córki?
A pomyślałaś, że on już żałuje, że będziecie razem mieszkać?
Co zrobisz, jak zdecydują, że wyprowadzają się z Tego domu?
Moja znajoma tak miała, że syn z żoną wyprowadzili się ze wspólnego domu, i potem mamusia szalała, bo nie była w stanie sama domu utrzymać. Nie opalała całości bo jej nie było stać i rury z wodą popękały. Potem chciała ich zmusić, żeby opalali swoją część nawet jak nie mieszkają.
Informatyk może sobie pozwolić na wynajem mieszkania, jeśli to ma decydować o spokoju jego życia.
Weź trochę pomyśl, zanim będzie za późno.

Jak byłam w Monachium pooglądałam sobie jak tam ludzie żyją. Wejdziesz do garażu Niemca to nawet zestawu kluczy nie ma. Wszystko robi w serwisie. Jak mu rury siądą to woła hydraulika. itp. tam nikt nie bierze się za rzeczy, na których się nie zna.

80

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:
ulle napisał/a:

Ja chcąc pokazać mu jego kretynizm .

Bardzo niepokojące jest zarówno to, jak już któryś raz wyrażasz się o człowieku, którego kocha twoja córka, jak i to, że nie pozwalasz ludziom znać się na tym, do czego mają smykałkę. Nie, nie każdy facet (ani człowiek ogółem) musi ogarniać budowlankę i nie każda kobieta (ani człowiek) musi umieć gotować. Jest wygodniej i bezpieczniej, jeśli umie się obie te rzeczy (jak widać, ty jesteś świetna w obu), ale to nie jest obowiązkowe. Ani razu nie odniosłaś się też do braku prawa jazdy i umiejętności (podstawowej przecież) swobodnego poruszania się po mieście i sklepach partnera Autorki. Czy nie jest to przynajmniej równorzędna ułomność? Nie ugotujesz - to zamówisz, ktoś ci zrobi. Nie prowadzisz - zamówisz taxi, ktoś cię zawiezie.

Odniosłam się do prawa jazdy. Napisałam, że mężczyzna powinien mieć prawko, bo na wypadek, gdy zostanie ojcem, to nie wyobrażam sobie, żeby nie potrafił prowadzić.
Tu nie ma żadnych kumpli, jeśli chodzi o moje poglądy w tej kwestii.
Nie wiem dziewczyno, może jesteś aniołem cierpliwości - ja taka nie jestem. Daleko mi do anioła, a już szczególnie brakuje mi cierpliwości. Ja jestem człowiekiem czynu i jeśli coś trzeba zrobić, to robię to i nie zastanawiam się nad tym czy korona z głowy mi spadła, czy spadnie za chwilę.
Lubię ludzi, którzy posiadają różne umiejętności. Mój ojciec potrafił wszystko. Ogarniał i sprawy kuchenne, i techniczne, i budowlane, i a zresztą dużo musiałabym pisać. Umiał zrobić wszystko i nie potrzebował zastępu pomocników ani wywalania kasy na nieudane zakupy narzędziowe ani miliona doradców.
Ja jestem taka sama. Trzeba coś zrobić, to tobie to w danej chwili a nie jutro albo po świętach. Nie mam cierpliwości ani zrozumienia dla filozofów od siedmiu boleści, którzy przez całe życie wysługują się innymi.

81

Odp: Toksyczne zachowanie
Agnes76 napisał/a:
ulle napisał/a:

Ja chcąc pokazać mu jego kretynizm wzięłam się za umywalkę w łazience. Ustawiłam stołek, usiadłam i wykręciłam kolanko, które następnie wyczyscilam i zakręciłam z powrotem. Naprawiam i cała akcja zajęła mi może pół godziny. W łazience jest czysto i śladu nie ma po mojej działalności.
W pralni wszystko jest rozpierdzielone, na podłodze stoi woda, pełno tam szmat, narzędzi i smrodu i dodatkowy koszt hydraulik po świętach.

Pisze więc jeszcze raz- chcesz wchodzić w związek i żyć z kimś na co dzień? To naucz się człowieku podstawowych rzeczy, miej podstawowe umiejętności, a dopiero potem bierz się za robienie dzieci.

Ulle, czy Ty chcesz doprowadzić do rozpadu małżeństwa córki?
A pomyślałaś, że on już żałuje, że będziecie razem mieszkać?
Co zrobisz, jak zdecydują, że wyprowadzają się z Tego domu?
Moja znajoma tak miała, że syn z żoną wyprowadzili się ze wspólnego domu, i potem mamusia szalała, bo nie była w stanie sama domu utrzymać. Nie opalała całości bo jej nie było stać i rury z wodą popękały. Potem chciała ich zmusić, żeby opalali swoją część nawet jak nie mieszkają.
Informatyk może sobie pozwolić na wynajem mieszkania, jeśli to ma decydować o spokoju jego życia.
Weź trochę pomyśl, zanim będzie za późno.

Jak byłam w Monachium pooglądałam sobie jak tam ludzie żyją. Wejdziesz do garażu Niemca to nawet zestawu kluczy nie ma. Wszystko robi w serwisie. Jak mu rury siądą to woła hydraulika. itp. tam nikt nie bierze się za rzeczy, na których się nie zna.

Niech żyją razem, nie mam z tym problemu.
Ja po prostu bardzo się od nich różnie i niestety czasem wymiekkam.
Jeszcze nie słyszałam o takim przypadku, żeby komuś udało się zostać prorokiem we własnym domu, więc jedyne co mi pozostaje, to zwiesic ręce do podłogi i uśmiechać się jak głupi do sera z uwagi na utrzymanie dobrej atmosfery.
Czasem jednak nerwy mi puszczają - afera z umywalkami ma miejsce od kilku dni.

Kiedyś zanim puszczono dziecko w świat rodzice przygotowywali to dziecko do życia ucząc podstawowych umiejętności.
I to, moim zdaniem, było bardzo mądre.

82 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-07 23:11:13)

Odp: Toksyczne zachowanie

O matko, nie skojarzyłam faktów - wy macie we troje mieszkać? Mam nadzieję, że to ogromny dom i chłopak nie będzie się na ciebie na każdym koku natykał. Tak jak mówi mój przedmówca - pan programista będzie mógł sobie za chwilę kupić mieszkanie i to za gotówkę (mój brat to zrobił 5 lat po rozpoczęciu pracy). I znikną ci z domu i pola widzenia jak sen zloty, razem z wnukiem - dzieckiem "tego kretyna".

83

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Uważam identycznie. Kupiła jajka całkiem dobre, ale nie takie jak gość chciał, wbił do miski i twierdził, że mają nieodpowiedni zapach.

84

Odp: Toksyczne zachowanie

A ja myślę że ów zięć będzie miał dobrze z Ulle.
Nie zdziwił bym sie, jak by zaczął tą rezolutność i zaradność Ulle wykorzystywać.
( nie twierdze że tak jest czy że tak będzie)

Przypomina mi sie historia pewnego męża, który celowo robił wszystkie obowiązki domowe zle.
Zle mył naczynia,zle prasował, mył podłogę itp
Wszystko po to, aby zona przestało go o to prosić.
"daj ja to zrobię, bo ty niedokładnie to myjesz"
A na jej "wszystko ejst na mojej głowie" miał odpowiedz "no  przecież ja chce robić w domu, ALE TY MI NIE POZWALASZ"

85

Odp: Toksyczne zachowanie
Gary napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ja bym się w ogóle nie zdziwiła gdyby się okazało, że te jajka bio były normalne i świeże, ale jej facet z obsesją na punkcie hiper wysokiej jakości każdego produktu wybił je do miseczki w celu udowodnienia swojej racji, a zgniły zapach mu się po prostu uroił. Histerycy tak mają.

Uważam identycznie. Kupiła jajka całkiem dobre, ale nie takie jak gość chciał, wbił do miski i twierdził, że mają nieodpowiedni zapach.

Tego nie wiemy.
Mogły być po terminie, bo zwroty są też przedatowane.

Robiąc zakupy trzeba po prostu uważać.

86

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Znowu wrócę do swojego życia
W pralni zatkała się umywalka, należało wymienić kolanko.
To samo, w tym samym czasie stało się z umywalką w łazience ( stary dom w remoncie).
Wydawałoby się błaha sprawa, a tymczasem wyszła z tego afera. Zięć zajął się zatkana rura pod umywalką w pralni i na dzień dzisiejszy rozwalił połowę instalacji hydraulicznej, dwa razy kupował źle kolanka, a po świętach przyjdzie hydraulik..

No trochę ciapa jest.
Ale jeśli jako człowiek jest ok, to nie sobie będzie ciapą.
Kiedyś może się nauczy, a jak nie, to też nie będzie tragedii.

ulle - a może go poduczysz?

87 Ostatnio edytowany przez stodwa (2023-04-07 23:43:26)

Odp: Toksyczne zachowanie

Z tymi jajami to jest przecież prawda, trafiają się czasami takie które mają surowy zapach (nie śmierdzą zbukiem) ale potrawie dają posmak i zapach surowości nie wiem z czego to wynika czy z diety kury czy warunków przechowywania. Z warzywami to przecież to samo jeżeli się kupuje zeszło roczne warzywa które leżą od jesieni to mogą być w różnym stanie i trzeba je dobrze oglądać bo się może trafić wszystko. A tak poza tym temat to chyba podpucha bo tutaj mamy info że chłop bez prawka, a kobieta nie potrafi gotować to taka trochę kontra żeby się w internecie baby z chłopakami pokłóciły na święta dziwi mnie tylko że nikt nie pisze żeby autorka zostawiła takiego gościa bo nie warto inwestować w takie coś co można przeczytać w praktycznie każdym temacie...

88 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-04-07 23:53:25)

Odp: Toksyczne zachowanie

wydaje mi sie, ze nie tylko nie umiesz gotowac, ale nawet zrobic zakupowi npna co zwracac uwage, zeby jaja czy ogorek byl swiezy. ja umiem,bo za lepka bylam wysylana po zakupy przez mame smile jak tez sie nasluchalam to nastepnym razem wiedzialam, co i jak smile


jezeli cala reszta jest okej to bez sensu sie klocic w kolko o zakupy.

nie mozecie razem ich robic raz w tygodniu w jakies popoludnie? wtedy sam powybiera co potrzebne, a ty rob zamiast tego cos innego, posprzataj kuchnie po gotowaniu i zjedzeniu, poprasuj. po co psuc sobie krew?

89

Odp: Toksyczne zachowanie
blueangel napisał/a:

po co psuc sobie krew?

bo dobrze ponarzekać na toksyczne zachowanie, zamiast samemu zrobić coś produktywnego

90

Odp: Toksyczne zachowanie
Husky napisał/a:

Wow, niesamowite, że są tu osoby, które wylewają wiadro pomyj na autorkę, która nie zrobiła nic wymierzonego w partnera, podczas kiedy partner uprawia zachowania ewidentnie wymierzone w autorkę.

Nawet jeśli ktoś kupi przeterminowane produkty, uszkodzone ubranie, źle umyje podłogę - to nie są do cholery rzeczy za które się na kogoś toksycznie najeżdża!!!

Nie mają być może gdzie wylać swoich frustracji, więc robią to tutaj, smutne. Tu się zgadzam. Szuka się innego rozwiązania, a nie używa tego jako pretekstu do toksycznego zachowania względem drugiej żywej i CZUJĄĆEJ osoby.

91

Odp: Toksyczne zachowanie
Pozorymylą napisał/a:

Szuka się innego rozwiązania, a nie używa tego jako pretekstu do toksycznego zachowania względem drugiej żywej i CZUJĄĆEJ osoby.

Autorka nie szuka jednak innego rozwiązania, tylko przyszła się wyżalić, bo nie umie kupować podstawowych produktów żywnościowych i o to są kłótnie.
Nie chce przy tym poprawić swoich umiejętności, tylko winę widzi wyłącznie w partnerze, który wielokrotnie zwracał jej uwagę, a ona albo w ogóle nie reagowała, albo reagowała fochem. I to jest toksyczne zachowanie.

92

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:
Wielokropek napisał/a:
ulle napisał/a:

(...) Tylko jaka ja mam korzyść z jego ponadprzeciętnych umiejętności informatycznych w domu, w którym jest remont i trzeba chłopa z pomyslunkiem i złotymi rekami do roboty? (...)

yikes yikes yikes


Taaak, przecież jasnym jest i oczywistym, że zięciowie przede wszystkim mają się przydawać teściowym lol

To samo pomyślałam. XD Jak się chce chłopa "ze złotymi rękami do roboty", to się go zatrudnia. Zięć znający się na tych sprawach może być najwyżej miłym bonusem.

ulle napisał/a:

Pisze więc jeszcze raz- chcesz wchodzić w związek i żyć z kimś na co dzień? To naucz się człowieku podstawowych rzeczy, miej podstawowe umiejętności, a dopiero potem bierz się za robienie dzieci.

Bo przecież nie istnieją fachowcy, wszystko trzeba robić samemu. Co często, w przypadku lepiej płatnych zawodów, jest opcją mało opłacalną. Jak jesteś w stanie zarobić przez godzinę więcej niż potrzebny fachowiec/pomoc domowa/koszt cateringu itd. to nawet przy wystarczających umiejętnościach branie na siebie danej czynności jest pozbawione sensu. A informatyk do takiej grupy należy/może dostać się z czasem.

Szeptuch napisał/a:

A ja myślę że ów zięć będzie miał dobrze z Ulle.
Nie zdziwił bym sie, jak by zaczął tą rezolutność i zaradność Ulle wykorzystywać.
( nie twierdze że tak jest czy że tak będzie)

Przypomina mi sie historia pewnego męża, który celowo robił wszystkie obowiązki domowe zle.
Zle mył naczynia,zle prasował, mył podłogę itp
Wszystko po to, aby zona przestało go o to prosić.
"daj ja to zrobię, bo ty niedokładnie to myjesz"
A na jej "wszystko ejst na mojej głowie" miał odpowiedz "no  przecież ja chce robić w domu, ALE TY MI NIE POZWALASZ"

Julia Żak z Jeżycjady. wink

A co do tematu: stworzenie tak wielkiego konfliktu z kupowania niewłaściwych produktów trochę przerasta moje możliwości pojmowania. I piszę to jako ta gotująca w związku. wink Oczywiście, że mam swoje preferencje co do produktów, ale jednocześnie ich brak nie byłby powodem do takiego zachowania. Nie lubię, jak przywiązuje się taką wagę do głupot; do głupot może nie tak ogólnie, ale w porównaniu do tego, co się takim działaniem niszczy - do relacji, atmosfery, spokoju i poczucia własnej wartości/bezpieczeństwa drugiej strony. To są rzeczy ważniejsze niż gruba nóżka pieczarki. wink I tak, zgodzę się, że wypadałoby, żeby autorka przywiązywała większą wagę do tego, na czym zależy jej partnerowi, ale też jego reakcje są nie na miejscu, ja nie wytrzymałabym w związku z taką komunikacją. Jeśli pomyśleć, że w tym układzie on jest mentorem, a ona uczennicą (nie to, że do niego należy wychowywanie dorosłej kobiety, ale skoro to on chce czegoś konkretnego, czego ona, na chwilę obecną, nie jest w stanie zrobić...), to on mentorem jest kiepskim. I nie zmienia tej oceny fakt, że i ona, jako uczennica, jest niespecjalnie zaangażowana. Bo od samego narzekania i krytyki nikt się niczego nie nauczy. A i motywacja, jak widać, spada.

93

Odp: Toksyczne zachowanie
Farmer napisał/a:
Pozorymylą napisał/a:

Szuka się innego rozwiązania, a nie używa tego jako pretekstu do toksycznego zachowania względem drugiej żywej i CZUJĄĆEJ osoby.

Autorka nie szuka jednak innego rozwiązania, tylko przyszła się wyżalić, bo nie umie kupować podstawowych produktów żywnościowych i o to są kłótnie.
Nie chce przy tym poprawić swoich umiejętności, tylko winę widzi wyłącznie w partnerze, który wielokrotnie zwracał jej uwagę, a ona albo w ogóle nie reagowała, albo reagowała fochem. I to jest toksyczne zachowanie.

Już ktoś napisał, że ona nie musi tego chcieć się uczyć w tym momencie, a niektórzy powinni przyjąć do wiadomości, że nie każda kobieta to urodzona kucharka, tak samo jak nie każdy mężczyzna to urodzony kierowca.Jeśli partner tak nerwowo reaguje, to albo autorka się z tym pogodzi i zleci komuś innemu zakupy albo niech partner zacznie się zachowywać mniej histerycznie.  To są początki ich związku, więc oboje się czegoś uczą nawzajem.
Są kobiety, które nie nauczą się gotować i robić zakupy, choćby dlatego, że nie pozwala im na to praca. Są takie , które mają dwie lewe ręce do gotowania i tego nie znoszą. Partner nie ma nic do roboty,siedzi w domu i wymyśla różne nieistotne szczegóły, bo ileż można zdalnie pracować. Zawsze jakieś wyjście powinno się znaleźć, tylko trzeba chcieć.

94

Odp: Toksyczne zachowanie

Tamiraa ale jeśli kobieta nic nie umie i ma do wszystkiego 2 lewe ręce, no to ciężko coś tu wymyśleć. Nie wiem jaką ona pracę, ale jeśli on jest programistą, no tu też ciężko będzie go przeskoczyć. Dlatego to wygląda na nierówny związek i facet po niej jedzie. A ona się żali.

95

Odp: Toksyczne zachowanie
Legat napisał/a:

Tamiraa ale jeśli kobieta nic nie umie i ma do wszystkiego 2 lewe ręce, no to ciężko coś tu wymyśleć. Nie wiem jaką ona pracę, ale jeśli on jest programistą, no tu też ciężko będzie go przeskoczyć. Dlatego to wygląda na nierówny związek i facet po niej jedzie. A ona się żali.

Byłbyś uprzejmy wyjaśnić, dlaczego z prostej historii pary, w której jedno nie umie gotować, a drugie prowadzić auta, ale oboje pracują zawodowo, wywnioskowałeś to, co pogrubiłam?

96

Odp: Toksyczne zachowanie

Kasssja znając twoja fanatyczną duszę, która wyraziłaś w wielu postach. W swoim fanatycznym zapędzie nie wahasz się nawet do takich plugastw, jak publiczne wyśmiewanie się z czyjegoś wyglądu. Nie czuję się na siłach, nawet nie mam ochoty na wyjaśnianie ci czegokolwiek. Jest powiedzenie: jak grochem o ścianę. smile

97 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-09 10:45:19)

Odp: Toksyczne zachowanie
Legat napisał/a:

Kasssja znając twoja fanatyczną duszę, która wyraziłaś w wielu postach. W swoim fanatycznym zapędzie nie wahasz się nawet do takich plugastw, jak publiczne wyśmiewanie się z czyjegoś wyglądu. Nie czuję się na siłach, nawet nie mam ochoty na wyjaśnianie ci czegokolwiek. Jest powiedzenie: jak grochem o ścianę. smile

No tak, brakuje argumentów. Bo jakież mogą być argumenty na powyższy przykład rozumowania z dupy, rozumiem.
Nawiasem mówiąc, rozmawiamy o tym, że ty obraziłeś autorkę pisząc, że "nic nie umie", ale mnie zarzucasz jakieś "plugastwa" lol względem osób trzecich. Brzmi logicznie i pasuje do ciebie.

98

Odp: Toksyczne zachowanie
Legat napisał/a:

Tamiraa ale jeśli kobieta nic nie umie i ma do wszystkiego 2 lewe ręce, no to ciężko coś tu wymyśleć. Nie wiem jaką ona pracę, ale jeśli on jest programistą, no tu też ciężko będzie go przeskoczyć. Dlatego to wygląda na nierówny związek i facet po niej jedzie. A ona się żali.

Nie tak ciężko. Zresztą nie do wszystkiego ma dwie lewe ręce  tylko o te dwie rzeczy chodzi: gotowanie i zakupy. A w dzisiejszych czasach to nie powinno być problemem, wystarczy chcieć, pójść na kompromis.  Niekoniecznie nierówny związek, mogą się, na przykład, uzupełniać. Może ona zna się na naprawach pojazdów? Albo na księgowości? Czego on nie potrafi? Raczej mnie wygląda na kompleksy. No, ale można sobie gdybać do woli. Jeśli to miała być prowokacja, to się autorce udała.

99 Ostatnio edytowany przez stodwa (2023-04-09 16:35:37)

Odp: Toksyczne zachowanie
Tamiraa napisał/a:
Legat napisał/a:

Tamiraa ale jeśli kobieta nic nie umie i ma do wszystkiego 2 lewe ręce, no to ciężko coś tu wymyśleć. Nie wiem jaką ona pracę, ale jeśli on jest programistą, no tu też ciężko będzie go przeskoczyć. Dlatego to wygląda na nierówny związek i facet po niej jedzie. A ona się żali.

Nie tak ciężko. Zresztą nie do wszystkiego ma dwie lewe ręce  tylko o te dwie rzeczy chodzi: gotowanie i zakupy. A w dzisiejszych czasach to nie powinno być problemem, wystarczy chcieć, pójść na kompromis.  Niekoniecznie nierówny związek, mogą się, na przykład, uzupełniać. Może ona zna się na naprawach pojazdów? Albo na księgowości? Czego on nie potrafi? Raczej mnie wygląda na kompleksy. No, ale można sobie gdybać do woli. Jeśli to miała być prowokacja, to się autorce udała.


To teraz sobie wyobraź że oni robią coś pół na pół z tymi twoimi rzeczami czyli naprawa pojazdów i księgowość i ona naprawia samochód a on kupuje części i zamiast kupić opony letnie dobrej firmy o niskim profilu to kupuje jakieś tanie badziewie regenerowane o wysokim profilu które ledwo pasują i powodują inne problemy albo robią księgowość pół na pół i on podaje jej ciągle jakieś dziwne nie pełne kwoty i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza, ona mówi że kupił złe opony i ma kupić następnym razem takie i takie bo to bardzo ważne, a kwoty ma zapisywać dokładnie takie i takie i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza i w końcu kończy się w człowiek cierpliwość, widzisz już teraz inaczej tą sytuację?  Są to proste rzeczy, nie skomplikowane, a osoba jest dorosła to tym bardziej powinna wiedzieć że takie małe szczegóły są ważne, jeżeli gość wpada histerię albo szał przy pierwszych pomyłkach to ok takie coś jest nie dobre, ale też brak chęci nauczenia się prostych rzeczy też jest nie dobry bo mowa tutaj o dorosłej osobie a nie o dziecku które jeszcze jest nie wychowane i nie wie jak działa świat dorosłych.

100

Odp: Toksyczne zachowanie
stodwa napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Legat napisał/a:

Tamiraa ale jeśli kobieta nic nie umie i ma do wszystkiego 2 lewe ręce, no to ciężko coś tu wymyśleć. Nie wiem jaką ona pracę, ale jeśli on jest programistą, no tu też ciężko będzie go przeskoczyć. Dlatego to wygląda na nierówny związek i facet po niej jedzie. A ona się żali.

Nie tak ciężko. Zresztą nie do wszystkiego ma dwie lewe ręce  tylko o te dwie rzeczy chodzi: gotowanie i zakupy. A w dzisiejszych czasach to nie powinno być problemem, wystarczy chcieć, pójść na kompromis.  Niekoniecznie nierówny związek, mogą się, na przykład, uzupełniać. Może ona zna się na naprawach pojazdów? Albo na księgowości? Czego on nie potrafi? Raczej mnie wygląda na kompleksy. No, ale można sobie gdybać do woli. Jeśli to miała być prowokacja, to się autorce udała.


To teraz sobie wyobraź że oni robią coś pół na pół z tymi twoimi rzeczami czyli naprawa pojazdów i księgowość i ona naprawia samochód a on kupuje części i zamiast kupić opony letnie dobrej firmy o niskim profilu to kupuje jakieś tanie badziewie regenerowane o wysokim profilu które ledwo pasują i powodują inne problemy albo robią księgowość pół na pół i on podaje jej ciągle jakieś dziwne nie pełne kwoty i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza, ona mówi że kupił złe opony i ma kupić następnym razem takie i takie bo to bardzo ważne, a kwoty ma zapisywać dokładnie takie i takie i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza i w końcu kończy się w człowiek cierpliwość, widzisz już teraz inaczej tą sytuację?

Daną rzecz robi osobą którą się na tym zna. Jeżeli chcę konkretną rzecz, bo się na tym znam to kupuję sama bo po uja mam to zlecać innym skoro wiem lepiej. Chyba po to aby prosić się o kłopoty albo o konflikt właśnie.

101

Odp: Toksyczne zachowanie
Artesa napisał/a:

Chciałam się Was zapytać, czy pewne zachowania w związku są wg Was toksyczne czy ja może przesadzam.
Jestem od jakiegoś czasu w związku, mieszkamy razem. Od początku mamy uklad taki, że ja robię zakupy, a on gotuje. Jest tak prościej, bo ja pracuję w biurze i po drodze jeżdżę do sklepu, a on pracuje zdalnie z domu i nie ma prawka. Odpowiada mi ten układ, bo szczerze mowiac, ja ledwie umiem zagotować wodę na herbatę.
Problem polega na tym, że wiecznie "źle" robię zakupy. Mój partner jest przywiazany do konkretnych produktów konkretnych firm i wszystko inne jest złe. Ziemniaki muszą być takie i takie, taki i taki majonez, kurczak tylko zagrodowy, nie ma żadnych odstępstw. Czasem jakości danych produktów nie da się przewidzieć, np. kupiłam najświeższe jakie tylko byly w sklepie jajka bio, takie jak zwykle, a po przyniesieniu okazuje się, że data wcale nie jest taka dobra, na pewno wzięłam pierwsze lepsze, a po rozbiciu okazuje się, że śmierdzą. I jest to moja wina, bo ja takie wzięłam, nie patrzę, nie sprawdzam. Kapusta za wielka i przenawożona, ziemniaki niedobre, marchew za duża, pieczarki o grubych nóżkach zamiast cienkich. Może nie mówi mi wprost, że jestem głupia, ale daje mi odczuć, że nie umiem robić zakupów, że biorę wszystko jak leci, albo nie przewidzialam, że należy coś kupić. Kiedy jakiś produkt mu nie odpowiada, marudzi non stop i mówi, że on z tego gotował nie będzie, i jadł tez nie będzie (bo niezdrowe, bo nie bio, bo nawozy, bo data niedobra itd.), temat ten robi się tak uciążliwy, że wybucham. Bo nie rozumiem swojej winy w tym, że kupilam jajka, które niezbyt dobrze pachną.
Właśnie przy okazji przygotowań do świat wywiązała się awantura o zakupy, bo wszystko co kupilam jest nie takie (firma ok, ale jakość nieodpowiednia). Powiedziałam, że w takim razie może nie robić nic i świąt nie będzie.
Mam powoli dość. W innych aspektach jest ok.
Czy Wy też przywiązujecie tak ogromną wagę do tego, czy udało Wam się kupić nie za dużą i nie za małą marchewkę? Jak rozwiązujecie konflikty, gdy jedno z Was kupi coś niewłaściwego?

Ja mam tak z paroma produktami. Np. słodycze. Mam swoje ulubione muffinki, pączki (takie z czekoladą w środku) i żadne inne, z innej firmy nie wchodzą w gre. Jak mi ktoś da, to od razu oddam i nie zjem.
Tak samo mam z nadprogramowym jedzeniem. Nigdy sobie nie pozwalam na zjedzenie np. ciasta w pracy, jak ktoś przyniesie, nie ważne jak dobre by było. Po prostu trzymam kcal i na deser przeznaczam jeden posiłek i ma on odpowiedni % kalorii w ciągu dnia.

Jak to się ma do twoich zakupów? Otóż mniemam iż chłop jest przywiązany do pewnych rzeczy. Być może uznaje jedne rzeczy za gorsze, jakies niezdrowe itp.
Ja tak mam z tlustymi rzeczami, chipsami, że nie tknę tego, nawet jak ktoś mnie częstuje. Jak mi brat kupil Lays zwykłe (nie prosto z pieca), to mu oddałem.

Ciężko mi stwierdzić, jak u niego ale też mi sie przypomniała sytuacja z moją ex, która jak robiła jedzenie, to w inny sposb, niż ja.
Ja mieso przyrzadzam na wodzie. Daję minimalną ilość np. masła klarowanego, żeby zamknąć pory. Potem już tylko na wodzie to robię. Oczywiście bez panierki. Ona natomiast, to zawsze lała ten olej, co mnie irytowało i nie chciałem jesć tego, ze względu na dbanie o formę. Trzymam tłuszcze nisko w diecie i dosłownie mnie przerazalo to, jak przyrządzała mi niezdrowy (w moim mniemaniu) posiłek. Trochę też denerwowało. No i też sama nie była w jakiejs super formie i czesto jadała w maku, więc nie była dla mnie jakimś zdrowotnym guru.

102

Odp: Toksyczne zachowanie

byłam kiedyś z podobnym typem, ale miał obsesję na punkcie czegoś innego. Mi to wygląda z zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.  Zastanawia mnie czy problem nie jest głebszy tzn. on nie lubi gotować i stad te waty ciagle. A jak wygladala sytuacja u niego w domu ? To mama wszystko robiła a ojciec tylko odpoczywał? Może jest zły na cały świat że ma jakieś obowiązki i tak wylewa swoje frustracje czepiając się?

103 Ostatnio edytowany przez stodwa (2023-04-09 18:46:06)

Odp: Toksyczne zachowanie
M!ri napisał/a:
stodwa napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie tak ciężko. Zresztą nie do wszystkiego ma dwie lewe ręce  tylko o te dwie rzeczy chodzi: gotowanie i zakupy. A w dzisiejszych czasach to nie powinno być problemem, wystarczy chcieć, pójść na kompromis.  Niekoniecznie nierówny związek, mogą się, na przykład, uzupełniać. Może ona zna się na naprawach pojazdów? Albo na księgowości? Czego on nie potrafi? Raczej mnie wygląda na kompleksy. No, ale można sobie gdybać do woli. Jeśli to miała być prowokacja, to się autorce udała.


To teraz sobie wyobraź że oni robią coś pół na pół z tymi twoimi rzeczami czyli naprawa pojazdów i księgowość i ona naprawia samochód a on kupuje części i zamiast kupić opony letnie dobrej firmy o niskim profilu to kupuje jakieś tanie badziewie regenerowane o wysokim profilu które ledwo pasują i powodują inne problemy albo robią księgowość pół na pół i on podaje jej ciągle jakieś dziwne nie pełne kwoty i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza, ona mówi że kupił złe opony i ma kupić następnym razem takie i takie bo to bardzo ważne, a kwoty ma zapisywać dokładnie takie i takie i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza i w końcu kończy się w człowiek cierpliwość, widzisz już teraz inaczej tą sytuację?

Daną rzecz robi osobą którą się na tym zna. Jeżeli chcę konkretną rzecz, bo się na tym znam to kupuję sama bo po uja mam to zlecać innym skoro wiem lepiej. Chyba po to aby prosić się o kłopoty albo o konflikt właśnie.

Czy żeby kupić coś z listy potrzebnych rzeczy trzeba się na tym znać i być specjalistą?

104

Odp: Toksyczne zachowanie
stodwa napisał/a:
M!ri napisał/a:
stodwa napisał/a:

To teraz sobie wyobraź że oni robią coś pół na pół z tymi twoimi rzeczami czyli naprawa pojazdów i księgowość i ona naprawia samochód a on kupuje części i zamiast kupić opony letnie dobrej firmy o niskim profilu to kupuje jakieś tanie badziewie regenerowane o wysokim profilu które ledwo pasują i powodują inne problemy albo robią księgowość pół na pół i on podaje jej ciągle jakieś dziwne nie pełne kwoty i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza, ona mówi że kupił złe opony i ma kupić następnym razem takie i takie bo to bardzo ważne, a kwoty ma zapisywać dokładnie takie i takie i sytuacja się powtarza i powtarza i powtarza i w końcu kończy się w człowiek cierpliwość, widzisz już teraz inaczej tą sytuację?

Daną rzecz robi osobą którą się na tym zna. Jeżeli chcę konkretną rzecz, bo się na tym znam to kupuję sama bo po uja mam to zlecać innym skoro wiem lepiej. Chyba po to aby prosić się o kłopoty albo o konflikt właśnie.

Czy żeby kupić coś z listy potrzebnych rzeczy trzeba się na tym znać i być specjalistą?

Najwyraźniej skoro potrafi się przyczepić nawet do nóżek od pieczarek xD

105

Odp: Toksyczne zachowanie
M!ri napisał/a:

Najwyraźniej skoro potrafi się przyczepić nawet do nóżek od pieczarek xD

On chce pokazać, by się nauczyła.

A ona nie chce się uczyć.


To tak jakby mówić 30 razy facetowi, by nie rzucał skarpetek w kąt, a on to robi i nie widzi problemu. To wtedy kobieta jest toksyczna, bo mu cały czas zwraca uwagę smile

106

Odp: Toksyczne zachowanie
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Najwyraźniej skoro potrafi się przyczepić nawet do nóżek od pieczarek xD

On chce pokazać, by się nauczyła.

A ona nie chce się uczyć.


To tak jakby mówić 30 razy facetowi, by nie rzucał skarpetek w kąt, a on to robi i nie widzi problemu. To wtedy kobieta jest toksyczna, bo mu cały czas zwraca uwagę smile

Farmer, ty musisz nieźle gotować smile

107

Odp: Toksyczne zachowanie

W ogóle ten związek zaspokaja potrzeby autorki. https://www.netkobiety.pl/t130061.html

108

Odp: Toksyczne zachowanie
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Najwyraźniej skoro potrafi się przyczepić nawet do nóżek od pieczarek xD

On chce pokazać, by się nauczyła.

A ona nie chce się uczyć.


To tak jakby mówić 30 razy facetowi, by nie rzucał skarpetek w kąt, a on to robi i nie widzi problemu. To wtedy kobieta jest toksyczna, bo mu cały czas zwraca uwagę smile

Ale widzisz chyba różnicę między utrzymaniem podstawowego porządku a czepianiem się o totalne pierdoły? Tak, czepianie się o rozmiar główki kapusty to są totalne pierdoły i urojenia z jego strony.
To tak jakby mieć 5 koszy na każdy rodzaj skarpetki: osobno wełniane, osobno bawełniane, bambusowe, włókna sztuczne...

109

Odp: Toksyczne zachowanie
M!ri napisał/a:

Ale widzisz chyba różnicę między utrzymaniem podstawowego porządku a czepianiem się o totalne pierdoły? Tak, czepianie się o rozmiar główki kapusty to są totalne pierdoły i urojenia z jego strony.
To tak jakby mieć 5 koszy na każdy rodzaj skarpetki: osobno wełniane, osobno bawełniane, bambusowe, włókna sztuczne...

Skarpetki to też są pierdoły, a mimo to kobiety potrafią robić awantury.

Chcesz podobny przykład?
Facet wrzuca kolorowe ciuchy do białego i później farbuje w praniu.
I pomimo tłumaczeń robi to ciągle.
Kobieta jest toksyczna, bo za każdym razem zwraca uwagę i pokazuje zafarbowane ciuchy, wbija go w poczucie winy smile

110

Odp: Toksyczne zachowanie
Tamiraa napisał/a:

Farmer, ty musisz nieźle gotować smile

Jeśli już się zbiorę, to tak.
W przypadku gotowania jestem zdolnym leniem tongue

111

Odp: Toksyczne zachowanie
Noble napisał/a:

W ogóle ten związek zaspokaja potrzeby autorki. https://www.netkobiety.pl/t130061.html

Faktycznie, są inne problemy w związku,jeśli to  ten sam partner.

112

Odp: Toksyczne zachowanie
Tamiraa napisał/a:

Faktycznie, są inne problemy w związku,jeśli to  ten sam partner.

Mało, że ona nie umie kupować i gotować, to jeszcze jest słaba w seksie.
Facet zaraz ucieknie.

113 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-04-10 09:28:40)

Odp: Toksyczne zachowanie
Noble napisał/a:

W ogóle ten związek zaspokaja potrzeby autorki. https://www.netkobiety.pl/t130061.html

I wszystko się spina. Facet generuje awantury z dupy aby dziewczyna czasem nie chciała czegoś od niego w łóżku.

Często spotykana taktyka u obu płci.

114

Odp: Toksyczne zachowanie

A może te problemy z seksem go tak nastrają? W sumie nie wiadomo czy on na tym home office nie robi tego na przykład notorycznie, wie że ma problem, rodzi to frustrację i wylewa się przy punktach zapalnych jak te zakupy? Osoby uzaleznione często mają problem z wybuchami, kontrolowaniem złości itd. Aczkolwiek to daleko idące domysły, nie wiem jak to naprawdę jest, tak mi się tylko nasunęło. Faktem jest natomiast że macie spore tarcia w związku i to na niejednej płaszczyźnie. Co zamierzasz z tym zrobić, autorko?

115

Odp: Toksyczne zachowanie

Jak to mówią przez żołądek do serca faceta i głodny facet to zły facet wink

I to widać w tym związku pięknie widać wink

A jak jeszcze sex kiepski to już nie ma się co dziwić że facet chodzi wkurwiony i zły.

A jak jeszcze jego partnerka jest tak tępa że nawet zakupów nie potrafi zrobić to po cholerę mu taka kobieta ? Jakie zalety ma ? Co wnosi do tego związku ?

Ja tu widzę królewnę która nic nie potrafi , nie chce, nie umie bo zawsze ją ktoś wyręczał (rodzice) ...

To nie jest materiał ani na żonę a tym bardziej na matkę. Bo jakby były dzieci to co one by jadły ? Chipsy i gotowce ???


To że facet pracuje zdalnie nie oznacza że on w domu leży na kanapie i pije piwo w tym czasie, tylko normlanie pracuje tylko że w domu.
Sam prawie 2 lata pracowałem zdalnie i czasami miałem więcej pracy niż jak pracowałem w siedzibie ..

Ja przez lata nie gotowałem, ale jak trzeba było to się nauczyłem i coś tam potrafię zrobić, ale mimo że mam taką małą wiedzę kulinarną to też mam ulubione produkty i kupuje tylko te ze względy na skład.
Więc jak babka nie rozumie takich prostych rzeczy to faktycznie nie dziwię się że wkurwienie pojawia się u faceta.

Inna rzecz że przecież po pracy można pojechać wspólnie na zakupu i wtedy facet może pokazać co ma kupować.

Inna rzecz ja mieszkam na wsi i nie wiem gdzie oni mieszkają bo nawet na wsi są sklepy. Jak ktoś nie ma samochodu to wsiada na rower lub jedzie autobusem na zakupy. Ludzie nie mają samochodów i jakoś żyją wink

Tyle że wtedy jak on będzie robił też zakupy to po cholerę mu kobieta ???
Bo jak on wszystko robi sam to ta kobieta jest jak duże dziecko przecież wink

116

Odp: Toksyczne zachowanie
Kaszpir007 napisał/a:

-A jak jeszcze sex kiepski to już nie ma się co dziwić że facet chodzi wkurwiony i zły.
-A jak jeszcze jego partnerka jest tak tępa że nawet zakupów nie potrafi zrobić to po cholerę mu taka kobieta ? ---Jakie zalety ma ?
-Co wnosi do tego związku ?
-Ja tu widzę królewnę która nic nie potrafi , nie chce, nie umie bo zawsze ją ktoś wyręczał (rodzice) ...
-To nie jest materiał ani na żonę a tym bardziej na matkę. Bo jakby były dzieci to co one by jadły ? Chipsy i gotowce ???
-Tyle że wtedy jak on będzie robił też zakupy to po cholerę mu kobieta ???
-Bo jak on wszystko robi sam to ta kobieta jest jak duże dziecko przecież wink

A ty mendo jak widać znów w formie. Żółć i sperma ci mózg zalewa ty stary, samotny frustracie żyjący na zadupiu. Nie wyżywaj się na przypadkowej dziewczynie, która przyszła tu po poradę do innych kobiet, bo nic o niej wiesz, a dośpiewujesz sobie z grubego dupska co ci pasuje do narracji.
Domyślam się, że samotne święta, i dręczy cię do szpiku kości to, że ex żona z waszymi dziećmi i nowym lepszym tatą są gdzieś tam szczęśliwi, ale trzymaj sobie te toksyczne emocje we własnym krzywym czerepie.

117

Odp: Toksyczne zachowanie
Kaszpir007 napisał/a:

Tyle że wtedy jak on będzie robił też zakupy to po cholerę mu kobieta ???

A po co jej taki facet skoro on nawet nie sprawdza się w łóżku?

118

Odp: Toksyczne zachowanie

Tak, na pewno ten słaby seks to jej wina...

- kiedy ja chcę on ma różne wymówki, lub po prostu bez słów konkretnych daje mi do zrozumienia że nic z tego
- częściej niż ze mną robi ro z ręką przy filmach

Ja nie wiem, Wy czytacie na pewno ten sam tekst? Czy może jednak powinniście się cofnąć do liceum na lekcje z interpretacji tekstu?

Bardzo chętnie zobaczyłabym Wasze domowe dyskusje na temat tego, czy lepiej kupić keczup z Pudliszek czy z Heinza. Albo wyższość makaronu Lubella nad makaronem Barilla. Na pewno są pełne merytoryki i na pewno potraficie wymienić 10 zalet jednego i 10 wad drugiego.
Weźcie się ogarnijcie. Jak facet jej robi awantury, bo kupiła makaron nie tej firmy, to jest rypnięty i trzeba od niego wiać, a nie zastanawiać się, jakiej średnicy powinna być nózka pieczarki i czy marchewka jest dobra czy 4cm za długa jak na standardy księcia pana.

119 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-10 10:41:14)

Odp: Toksyczne zachowanie
Lady Loka napisał/a:

Jak facet jej robi awantury, bo kupiła makaron nie tej firmy, to jest rypnięty i trzeba od niego wiać, a nie zastanawiać się, jakiej średnicy powinna być nózka pieczarki i czy marchewka jest dobra czy 4cm za długa jak na standardy księcia pana.

Wyobraźmy sobie, że na forum zgłasza się facet z takimi samymi problemami: żona pracuje zdalnie i nie ma prawka (czyli "siedzi na dupie w domu"), on ledwo żywy po robocie jeździ na zakupy spożywcze, a ona ma czelność awanturować się o nóżki pieczarek i długość marchewki. I jeszcze nie chce się z nim bzykać. Czy którykolwiek z tych frustratów inceli (+ ulle) powiedziałby autorowi: jesteś zjebany, bo nie umiesz nawet kupować żarcia?

120

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak facet jej robi awantury, bo kupiła makaron nie tej firmy, to jest rypnięty i trzeba od niego wiać, a nie zastanawiać się, jakiej średnicy powinna być nózka pieczarki i czy marchewka jest dobra czy 4cm za długa jak na standardy księcia pana.

Wyobraźmy sobie, że na forum zgłasza się facet z takimi samymi problemami: żona pracuje zdalnie i nie ma prawka (czyli "siedzi na dupie w domu"), on ledwo żywy po robocie jeździ na zakupy spożywcze, a ona ma czelność awanturować się o nóżki pieczarek i długość marchewki. I jeszcze nie chce się z nim bzykać. Czy którykolwiek z tych frustratów inceli (+ ulle) powiedziałby autorowi: jesteś zjebany, bo nie umiesz nawet kupować żarcia?

Może nie powiedziałabym " jesteś zjebany", ale powiedziałabym, że ma problem z myśleniem i wyciąganiem wniosków. Może byłabym bardziej dosadna, gdyby ktoś, komu non stop tłumaczy się pewne rzeczy jasno, jak krowie na rowie, cały czas popełnia te same błędy, jest nierofomowalny i zwyczajnie, jak słusznie napisał Kaszmir, tępy.
Każdy człowiek posiada określony próg wytrzymałosci nerwowej na głupotę innych.

Są tacy ludzie, którzy w ogóle niczego się nie uczą. Już patrząc na ich facjatę można zauważyć, że tępota aż bije po oczach, ich wzrok jest bezmyślny i twarze nieskażone myśleniem. Przy takim czlowieku można usrac się po pachy, a i tak niczego się nie osiągnie. Jeśli taki tuman raz w życiu przyswoi sobie, że np skarpety rzuca się gdzie popadnie, to będzie robił tak do końca życia i nie pomogą ani prośby, ani groźby, żeby kurde zaczął liczyć się z innymi i przestał to robić.
Tuman to tuman i tyle.
Jeśli chodzi o Kaszmira, to skoro jest okazja, napiszę coś, co już dawna chciałam napisać - nie podoba mi się ten najazd na niego i kompletnie nie rozumiem czym ten facet aż tak naraził się tu niektórym.

Jak Kali ukraść krowę to dobrze, a jeśli Kalemu ukraść krowę to źle?

121

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Już patrząc na ich facjatę można zauważyć, że tępota aż bije po oczach, ich wzrok jest bezmyślny i twarze nieskażone myśleniem. Przy takim czlowieku można usrac się po pachy, a i tak niczego się nie osiągnie.

Od początku tego wątku zastanawiam się, jakim Ty Ulle jesteś człowiekiem na żywo. Jak w domu traktujesz swoją córkę i zięcia, o którym piszesz "kretyn", bo gość nie ogarnia hydrauliki. Jakoś tak intuicyjnie czuję, że powyższy fragment twojej wypowiedzi ma z nim coś wspólnego, czuć inspirację z życia.
Z tych samych powodów nie dostrzegasz, co forumki (oraz ogarnięci forumowicze) mają do Kaszpira, nie dostrzegasz jego pogardy dla kobiet, nie widzisz, że swoje piętrowe niepowodzenia z płcią przeciwną (żona go zostawiła dla kogoś lepszego, kogo się już nie wstydzi, a gość od ponad roku nie może jej nikim zastąpić, a brał pod uwagę nawet kobiety bezdomne) odreagowuje na każdej forumce, która zgłasza się tu z jakimkolwiek problemem w związku.
Jasne, robią to tu również inni, ale inni forumowi incele są przede wszystkim młodsi, od gościa koło 50., ojca dzieciom, wymaga się jednak więcej niż od studentów.
I jeszcze jego kryteria - sam reprezentuje sobą poziom Rowu Mariańskiego (IQ+wygląd+chore emocje), a te nieświadome, biedne kobiety, które wyłapuje w sieci, szereguje jak przedmioty na półce. Za gruba, za niska, za brzydka w dziennym świetle, ta ma dzieci (kij z tym, że on też ma XD), a ta mieszka na wsi, a powinna w mieście (kij, że on też na wsi, a w profilu kłamliwie ustawił miasto).
Gość jest złamasem, odpadem atomowym, ciesz się, że twoja córka nie trafiła na niego. Czyjaś córka może jeszcze trafi (choć wątpię).

122 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-04-10 14:20:39)

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:
ulle napisał/a:

Już patrząc na ich facjatę można zauważyć, że tępota aż bije po oczach, ich wzrok jest bezmyślny i twarze nieskażone myśleniem. Przy takim czlowieku można usrac się po pachy, a i tak niczego się nie osiągnie.

Od początku tego wątku zastanawiam się, jakim Ty Ulle jesteś człowiekiem na żywo. Jak w domu traktujesz swoją córkę i zięcia, o którym piszesz "kretyn", bo gość nie ogarnia hydrauliki. Jakoś tak intuicyjnie czuję, że powyższy fragment twojej wypowiedzi ma z nim coś wspólnego, czuć inspirację z życia.
Z tych samych powodów nie dostrzegasz, co forumki (oraz ogarnięci forumowicze) mają do Kaszpira, nie dostrzegasz jego pogardy dla kobiet, nie widzisz, że swoje piętrowe niepowodzenia z płcią przeciwną (żona go zostawiła dla kogoś lepszego, kogo się już nie wstydzi, a gość od ponad roku nie może jej nikim zastąpić, a brał pod uwagę nawet kobiety bezdomne) odreagowuje na każdej forumce, która zgłasza się tu z jakimkolwiek problemem w związku.
Jasne, robią to tu również inni, ale inni forumowi incele są przede wszystkim młodsi, od gościa koło 50., ojca dzieciom, wymaga się jednak więcej niż od studentów.
I jeszcze jego kryteria - sam reprezentuje sobą poziom Rowu Mariańskiego (IQ+wygląd+chore emocje), a te nieświadome, biedne kobiety, które wyłapuje w sieci, szereguje jak przedmioty na półce. Za gruba, za niska, za brzydka w dziennym świetle, ta ma dzieci (kij z tym, że on też ma XD), a ta mieszka na wsi, a powinna w mieście (kij, że on też na wsi, a w profilu kłamliwie ustawił miasto).
Gość jest złamasem, odpadem atomowym, ciesz się, że twoja córka nie trafiła na niego. Czyjaś córka może jeszcze trafi (choć wątpię).

Jaka ty głupia i tępa jesteś. Że szok smile

Przypominasz mi Godkową ? Taka sama nienawiść do wszystkich za to że ona ma chorego syna. Z tego co czytałem ty też masz chorego syna (autyzm). Widać swoją złość i nienawisć wyładowujesz to na forum.
Przez jakiś czas jak nie pisałem przyglądałem się i widzę że atakowałaś już innych. Ja zniknąłem to pojawiły się inne "cele" . Nawet kobiet nie oszczędzasz.
Przypominasz mi małego psa który obszczekuje wszystkie inne  większe psy, mimo że wie że taki większy pies mógłby go zagryść w kilka sekund.
Jesteś taka bojowa bo czujesz się "anonimowa". W realu wiesz że była byś nikim i obrażanie mogło by się dla ciebie źle skończyć.

Co do wypowiedzi ULLE to się z nią zgadzam. Zadaniem rodziców jest przekazanie pewnej wiedzy dzieciom i pewnych umiejętności.
Ja mimo że jestem informatykiem od kilkudziesięciu lat to potrafię wiele rzeczy nie związanych z IT.  Razem z teściem zajmowałem się całkowitą wykończeniówką domu. Wiele prac budowlanych potrafię wykonać, ale też hydraulika, instalacje elektryczne nie są dla mnie problemem. Także inne bardziej zaawansowane rzeczy nie stanowia dla mnie problemu.
Ja bardziej udzielam się na innych forach. Udzielam się od kilkudziesięciu lat. Ale to fora techniczne i pomagam przy projektowaniu wentylacji mechanicznych z odzyskiem ciepła , pompach ciepłach i sprawach związkanych z domami energooszczędnymi smile Mimo że ... jestem informatykiem.
Facet który nie potrafi wymienić kolanka, odepachać zapchanego zlewu to nie facet a dupa wołowa.
Takie rzeczy potrafili nasi ojcowie i prawie każdy potrafił sam sporo naprawić. To normlane. Nienormalne jest jak facet NIC nie potrafi.
W większości dużo duzo szybciej samemu się coś naprawi niż wykona to fachowiec który też od ręki tego nie naprawi i często trzeba czekać aż przyjedzie a do pierdoł też nie chcą jeździć.

Ostatnio moja znajoma wołała hydraulika bo zapchał się jej zlew. Zapłaciła 500zł. Bo przyjazd , bo rozpoczeta godzina itd smile
Ja bym wolał te 500zł na coś innego wydać smile

O mnie się nie martw. Od prawie miesiąca rozmawiam i chodzę na randki z pewną kobietą. Dogadujemy się świetnie i codziennie rozmawiamy. Planujemy wspólne wyjazdy. Pierwszy może w góry a następny Jordania smile
Gówno o mnie wiesz tak naprawdę a większość tego co wiesz to bzdury i własne dopowiedziane historie i stwierdzenia.
Kiedyś powiedziałem coś nie nie po twojej myśli i przywaliłem w czułe punkty i teraz jakąś świętą krucjatę przeciwko mnie uprawiasz.
To zmasowany hejt i stalking ..

Co do świat. To spędziełem z rodziną. Mam rodzinę. Moje córki oczywiście też były. Mam z nimi dobry kontakt.  Forum to nie jest moje całe życie. Poza forum mam inne hobby i zajecia.
Ty zapewne nie ...

O mnie się nie martw smile
Ja sobie bez forum poradzę , ale ty raczej nie ...

123

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:
ulle napisał/a:

Już patrząc na ich facjatę można zauważyć, że tępota aż bije po oczach, ich wzrok jest bezmyślny i twarze nieskażone myśleniem. Przy takim czlowieku można usrac się po pachy, a i tak niczego się nie osiągnie.

Od początku tego wątku zastanawiam się, jakim Ty Ulle jesteś człowiekiem na żywo. Jak w domu traktujesz swoją córkę i zięcia, o którym piszesz "kretyn", bo gość nie ogarnia hydrauliki. Jakoś tak intuicyjnie czuję, że powyższy fragment twojej wypowiedzi ma z nim coś wspólnego, czuć inspirację z życia.
Z tych samych powodów nie dostrzegasz, co forumki (oraz ogarnięci forumowicze) mają do Kaszpira, nie dostrzegasz jego pogardy dla kobiet, nie widzisz, że swoje piętrowe niepowodzenia z płcią przeciwną (żona go zostawiła dla kogoś lepszego, kogo się już nie wstydzi, a gość od ponad roku nie może jej nikim zastąpić, a brał pod uwagę nawet kobiety bezdomne) odreagowuje na każdej forumce, która zgłasza się tu z jakimkolwiek problemem w związku.
Jasne, robią to tu również inni, ale inni forumowi incele są przede wszystkim młodsi, od gościa koło 50., ojca dzieciom, wymaga się jednak więcej niż od studentów.
I jeszcze jego kryteria - sam reprezentuje sobą poziom Rowu Mariańskiego (IQ+wygląd+chore emocje), a te nieświadome, biedne kobiety, które wyłapuje w sieci, szereguje jak przedmioty na półce. Za gruba, za niska, za brzydka w dziennym świetle, ta ma dzieci (kij z tym, że on też ma XD), a ta mieszka na wsi, a powinna w mieście (kij, że on też na wsi, a w profilu kłamliwie ustawił miasto).
Gość jest złamasem, odpadem atomowym, ciesz się, że twoja córka nie trafiła na niego. Czyjaś córka może jeszcze trafi (choć wątpię).


Kasssja, naprawdę myślisz, że chodzi tylko o hydraulikę? Bylabym szczeliwa, gdyby chodziło tylko o to.
A co do Kaszmira, to ja akurat lubię czytać jego posty i najczęściej zgadzam się z nim.
Przypomina mi on troszkę kogoś, kto bardzo długo spał i nagle obudził się w jakiejś nieznanej mu prawie kompletnie rzeczywistości.
Szybko jednak się uczy, potrafi połączyć ze sobą różne fakty i na ten moment rodzi się jako zupełnie inny mężczyzna, niż był do tej pory.
Przez lata żył w swojej bajce i żyłby w niej dalej, gdyby nie dostał obuchem w łeb.
Teraz próbuje się pozbierać i wstać z popiołów. Nie będzie już takim mężczyzną, jakim był wcześniej.
Kaszmir uczy się kochać samego siebie. Czy to źle? Uważam, że bardzo dobrze.
A że ma wymagania?
Dlaczego miałby ich nie mieć?
Ja bardzo mu kibicuję, ponieważ wyobrażam sobie, jak musi mu być ciężko wszystko zaczynać od zera.
Łatwiej jest zacząć nowe życie, gdy jest się młodym człowiekiem. Gorzej, gdy ma się za sobą troszkę więcej lat.

124

Odp: Toksyczne zachowanie
Kaszpir007 napisał/a:

Jaka ty głupia i tępa jesteś. Że szok smile

Z tego co czytałem ty też masz chorego syna (autyzm).

Dalej nie czytałam, tyle mi wystarczy. Urocze jest połączenie zarzucania komuś głupoty i popisywania się swoją - autyzm debilu to nie choroba.
Do dalszej części się nie odnoszę, bo nie znam. Szkoda czasu na ciebie stary, gruby, brzydki prostaku ze wsi.

125 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-10 15:48:08)

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Kasssja, naprawdę myślisz, że chodzi tylko o hydraulikę? Bylabym szczeliwa, gdyby chodziło tylko o to.

O tym pisałaś, tyle wiemy.

ulle napisał/a:

A co do Kaszmira, (...)
Przez lata żył w swojej bajce i żyłby w niej dalej, gdyby nie dostał obuchem w łeb.

Słabo się orientujesz w jego postach, może rzadko tu zaglądasz. Jego "bajka" polegała na małżeństwie z osobą, która się go wstydziła, nie chciała z nim nigdzie wychodzić i w końcu rzuciła go dla kogoś, z kim teraz tworzy normalną rodzinę i kto jteraz wychowuje jego dzieci (które już nie chcą się z nim spotykać). On siedzi sam i wyrzyguje tu swoją nienawiść do kobiet. I poza całą tą jego toksyczną, przygłupiastą otoczką jest jeszcze jedna gigantyczna wada - totalny brak poczucia humoru. Absolutne zero dystansu, do siebie i do innych. Ego wielkości słonia (i ciało też), wielkie roszczenia i zupełnie puste wnętrze.

126 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-04-10 17:27:15)

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:

Słabo się orientujesz w jego postach, może rzadko tu zaglądasz. Jego "bajka" polegała na małżeństwie z osobą, która się go wstydziła, nie chciała z nim nigdzie wychodzić i w końcu rzuciła go dla kogoś, z kim teraz tworzy normalną rodzinę i kto jteraz wychowuje jego dzieci (które już nie chcą się z nim spotykać). On siedzi sam i wyrzyguje tu swoją nienawiść do kobiet. I poza całą tą jego toksyczną, przygłupiastą otoczką jest jeszcze jedna gigantyczna wada - totalny brak poczucia humoru. Absolutne zero dystansu, do siebie i do innych. Ego wielkości słonia (i ciało też), wielkie roszczenia i zupełnie puste wnętrze.

Ty naprawdę jesteś chorą z nienawiści idiotką. Idiotką która stworzyła sobie jakąś alternatywną rzeczywistość którą uważa za prawdziwą.
Może to schizofrenia albo choroba dwubiegunowa ???

Idiotko z moją żoną przez 18lat pół świata zjechałem. Co roku gdzieś wyjeżdżaliśmy najpierw sami a potem z dziećmi. Kontakt z dziećmi mam bardzo dobry.  Z tego co mi wiadomo nowy facet z nimi nie mieszka. Moje córki to nastolatki i wiedzą że tatę mają jednego a tamtego pana po imieniu nazywają.
Mi już pewna kobieta powiedziała że to co moja była mówiła na sam koniec naszego małżeństwa nie należy traktować zbyt poważnie, ale część z tego co mówiła miała rację.
Więc nie wiem po co gadasz takie bzdury. Myślisz że te bzdury jakie wypowiadasz nagle będą prawdą ? Bzdury zawsze zostaną bzdurami.
Najgorsze że ty sama w te bzdury i własne idiotyzmy które sama wymyśliłaś i dopowiedziałaś wierzysz ...

Jaką nienawiść do kobiet ?
Co ty sobie ubzdurałaś ?

To że jest coś nie po twojej myśli niema nic wspólnego z nienawiścią ...

127 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-10 18:39:45)

Odp: Toksyczne zachowanie

To jest ta twoja "bajka", nie bądź więc śmieszny i nie gloryfikuj teraz swojego małżeństwa. Ta biedna kobieta się ciebie wstydziła, co sam jednoznacznie nam wyartykułowałeś. Widocznie zapomniałeś usunąć ten post, póki był na to czas, tak jak pousuwałeś mnóstwo swoich innych żenujących, obnażających twoje durne JA wypowiedzi.

Kaszpir007 napisał/a:

moja była przez lata nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Na moich znajomych też niezbyt przychylnie patrzyła.
Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie
Spowodowało to że potraciłem znajomych i zostałem .. sam.
Niestety jak przez kilkanaście lat stroni się od kontaktów to ciężko "to odbudować".
Dawno temu byłem bardziej towarzyski i miałem dużo więcej znajomych, ale przez lata małżeństwa się to wszystko zmieniło.
.

128

Odp: Toksyczne zachowanie

Kasssja, przecież Ty ziejesz autentyczna nienawiścią do Kaszmira - to nienormalne.

Kaszmir, ewidentnie jesteś poddany hejtowi i stalkingowi.

129

Odp: Toksyczne zachowanie
ulle napisał/a:

Kaszmir, ewidentnie jesteś poddany hejtowi i stalkingowi.

Ewidentnie wink
Mam alergię na toksyków. Tak jak Ty na zięcia-kretyna.

130

Odp: Toksyczne zachowanie
Kasssja napisał/a:

To jest ta twoja "bajka", nie bądź więc śmieszny i nie gloryfikuj teraz swojego małżeństwa. Ta biedna kobieta się ciebie wstydziła, co sam jednoznacznie nam wyartykułowałeś. Widocznie zapomniałeś usunąć ten post, póki był na to czas, tak jak pousuwałeś mnóstwo swoich innych żenujących, obnażających twoje durne JA wypowiedzi.

Kaszpir007 napisał/a:

moja była przez lata nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Na moich znajomych też niezbyt przychylnie patrzyła.
Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie
Spowodowało to że potraciłem znajomych i zostałem .. sam.
Niestety jak przez kilkanaście lat stroni się od kontaktów to ciężko "to odbudować".
Dawno temu byłem bardziej towarzyski i miałem dużo więcej znajomych, ale przez lata małżeństwa się to wszystko zmieniło.
.

Nie bądź śmieszna ...

Widzę że czytasz co chcesz i cytujesz tylko co ci pasuje a raczej strzępki jakie ci pasują.
Przeczytaj może dokładnie ZE ZROZUMIENIEM bo widzę że ciężko u ciebie z tym ...

To moje BYŁA żona mnie zmieniała. Człowieka który miał wielu znajomych, przyjaciół w osobę izolowaną. Samotną. Mimo że w związku to samotną.
Nawet 6 lat temu jak się wprowadziliśmy i obok mieliśmy jednym sąsiadów od samego początku to nie chciała nawiazać kontaktu mimo że kilka razy proponowałem. Nawet po to aby ktoś miał oko na dom jak nas nie ma.
Ale ona nie miała takiej potrzeby i nie chciała.
Moja była na wszystkie propozycje była na nie. Chciałem abyśmy zaprzyjaźli się z moją kuzynką bo miała dzieci a wieku naszych małych to raz byliśmy.

Ja przez te 18lat miałem różowe okulary i kochałem żonę. Tak że nie widziałem żadnych jej wad . Jak moja siostra z szwagrem i moi rodzice coś mówili nieprzychylnego o niej to stawałem zawsze po jej stronie. Nawet z kontaków z matką i moją siostrą prawie zrezygnowałem i częściem widziałem teściów niż ... moich rodziców...

Dopiero po rozwodzie powoli przejrzałem na oczy i to co mówili mi rodzice i moja siostra i nie tylko i ich obserwacje się potwierdziły.

Tak naprawdę to ja byłem zakochany i kochałem żonę a moja była żona sądzę że albo mnie nigdy nie kochała i był  to związek z rozsądku albo już jakiś czas temu przestała mnie kochać, tym bardziej że podobno pierwszy raz myślała aby wziąć rozwód wiele wiele wiele lat temu jak dzieci miały kilka lat.

Więc naprawdę nie chrzań głupot jak nie masz wiedzy, bo jedynie się ośmieszasz.
A już pisałem, to co przekazywałem to tylko szczątki informacji bo nie było sensu ani powodu aby wszystko pisać bo i po co ?

Posty [ 66 do 130 z 167 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczne zachowanie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024