Witam.Mam 20 lat i jeszcze nie miałam poważnego związku.To był mój wybór,bo nie czułam się gotowa na coś poważniejszego- sytuacja jaka była czyli szkoła, rodzina i znajomi mi odpowiadała:) Teraz trochę się zmieniło,wiem że mam czas itd. jednak nie ukrywam,że chciałabym już kogoś mieć. Mam zaniżoną samoocenę- nie potrafię sobie wyobrazić,że ja mogę się komuś podobać.Fakt,ze to się zmienia z czasem,bo czasami spotykam się z komplementami od płci przeciwnej (i tu nie mówiąc o wulgarnych typkach) i wtedy myślę sobie,ze chyba nie jestem taka zła . Mam coś takiego,ze jak tylko jakiś chłopak ze mną pisze to od razu sobie wyobrażam,że to może jest Ten jedyny- wszystko biorę za poważnie. Jestem dość zamknięta w sobie.Jednak ostatnio zauważyłam,że będąc na mieście załatwiając pewną sprawę był tam chłopak (trochę starszy ode mnie ale to akurat nie problem) i taki przeciętny, nie zwróciłabym aż tak na niego uwagi gdyby nie to,że nie odrywał ode mnie wzroku, patrzył prosto w oczy,aż się speszyłam... Ostatnio znów go spotkałam i się powtórzyło.Nie wiem jak mam reagować kiedy znów go spotkam? Nic sobie nie obiecuję,bo już wyrosłam z dziecinnych zauroczeń
,ale jestem ciekawa czy też uważacie,że patrząc tak na mnie pokazuje,ze mu się podobam? Co mogę zrobić?
A co można zrobić w publicznym miejscu ? , też popatrz na Niego i już . Może kiedyś podejdzie do Ciebie zagada , albo Ty zagadaj do Niego .
Moim zdaniem trochę za późno (choć są jeszcze szanse). Zaczynać podobne relacje powinno się w wieku 13-16 lat, potem już nic nie zastąpi braku doświadczenia. Widać to po mnie.
Co możesz robić? Jak najmniej się zastanawiać, i znajdować czas na normalny kontakt (a nie tylko patrzenie, albo, co gorsza, rozmowę przez internet czy telefon). Mi tego zawsze brakowało.
Moim zdaniem trochę za późno (choć są jeszcze szanse). Zaczynać podobne relacje powinno się w wieku 13-16 lat, potem już nic nie zastąpi braku doświadczenia. Widać to po mnie.
Co możesz robić? Jak najmniej się zastanawiać, i znajdować czas na normalny kontakt (a nie tylko patrzenie, albo, co gorsza, rozmowę przez internet czy telefon). Mi tego zawsze brakowało.
Mimo wszystko,aż tak załamana nie jestem,żebym na starcie miała się poddawać i skazywała się na staropanieństwo! Relacje w wieku 13-16 lat są mało dojrzałe i nigdy nie traktowałam ich na poważnie więc trudno mówić tu o "zdobytym doświadczeniu". Szukanie kogoś przez internet też nie uważam za najlepszy pomysł. Jednak wydaje mi się,że w tej sytuacji, o której pisałam trudno określić co ten chłopak sobie myśli- czyli raczej nie podejdę do niego i nie powiem "Hej! podobam Ci się?"
Widzę,że chyba sama wiem najlepiej co powinnam robić,ale dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam