Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 148 ]

66

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:


Jak to wszystko ma się do jego znajomych? Dlaczego ma tak wielu przyjaciół, dla których robi co chcą? Jakim cudem potrafi utrzymać przyjaźń i starać się w takiej relacji, a w związku nie? Oczywiście są to prawdziwi znajomi, wiem, że ich na prawdę ma i nie kłamał z tym.

Oni nie mają przyjaciół. Oni mają znajomych, którzy przydają im się do różnych celów. Głaszcze tych, których później wykorzysta - w odpowiedniej chwili. Tak jak Ciebie. A poza tym ma piękny obrazek dla Ciebie i innych, że on taki towarzyski i wspaniały. Łapiecie się na ten wizerunek jak muchy na lep. Nie jest łatwe zobaczyć ten mechanizm dla kogoś "nieskażonego" (niedoświadczonego) jego prawdziwą naturą, ale jak ktoś miał do czynienia z takim osobnikiem, to widzi takich później, jak na dłoni.

pichniczka napisał/a:

Szczerze to ta jedna sprawa mnie nurtuje i dlatego właśnie mam chyba myśli, że może to nie narcyzm, że może faktycznie trafiał na złe dziewczyny, w tym na mnie, a on nie jest zły. Wiem, głupie. Staram się te myśli wypędzić ze swojej głowy i myśleć tylko o tym co mi złego zrobił.

Faktycznie głupie. Biedulek miał takiego pecha, że znajduje tylko kolejne i kolejne setki dziewczyn, którymi się bawi jak chce i kiedy chce (a najlepiej wszystkimi naraz), bo przecież nie bierze pod uwagę ich uczuć. Naprawdę mu współczuję.
To co nam napisałaś tutaj jest już bardzo złe. Nie chcę wiedzieć co jeszcze tam ukrywasz.

pichniczka napisał/a:

Czy jeśli faktycznie to narcyzm to czy taka osoba jest tego świadoma? On to wszystko robi, bo wie, że tak mnie zrani i dobije? Np. celowo kara cisza?  Jeśli celowo to skąd taki człowiek zna te wszystkie sztuczki? Przecież nie kupują książek i nie uczy się jak manipulować

Zazwyczaj nie jest świadoma. On robi to celowo, gdyż SPRAWIA MU TO RADOŚĆ. Jak sprawia Ci radość jeżdżenie na rowerze, to starasz się robić to jak najczęściej, prawda? On ma inne hobby. I oczywiście, ma to gdzieś czy Cię zrani czy nie. On wszystkich innych ma gdzieś. Inni to głupcy, naiwniacy. Za to on jest bogiem. On nie szuka sztuczek, tylko się ich uczy akcja-reakcja (obserwuje, kopiuje zachowania, które są jemu przydatne do osiągniecia celu - a celem jest władza), a manipulatorem i kłamcą jest z automatu, taki dostał przydział. Skoro manipulacja daje mu korzyści, to będzie ją wykorzystywał, niezależnie jakie są tego koszty w ludziach. Byle tylko jemu się nie oberwało.

pichniczka napisał/a:

Już do końca życia muszę się pilnować by nie odnowić z nim kontaktu? Czy z czasem znajdzie inna ofiarę, a mi da spokój? Co jeśli wejdę w inny związek?  Wtedy odpuści, bo zobaczy, że już na niego nie czekam?

Nie, nie będziesz musiała się pilnować. Odnajdź szczęście gdzie indziej, to będzie Twoja wygrana, jego porażka, a Twoja ulga, że nie musisz się takim kimś już więcej martwić. Przyjdzie taki moment, że się odezwie, a Ty roześmiejesz mu się w twarz. Ale to jeszcze długo. Na tą chwilę masz zrozumieć, że ten człowiek nie jest dla Ciebie, a Ty masz lepsze rzeczy do roboty (np. terapię) niż uganiać się za takim żałosnym ludzikiem, który nic do Twojego życia nie wnosi, a wręcz zatruwa Ci to życie. A to masz tylko jedno.

pichniczka napisał/a:

Skoro widzę, że macie tu ogromna wiedze na temat psychologi to co sądzicie o stylach przywiązaniach w związkach? U mnie typowo styl przywiązania jest lękowy, u niego obstawiam uciekający. To nie jest przyczyna, że nigdy się nie możemy dotrzeć? Mi zależy, boje się odrzucenia, straty, a on potrzebuje przestrzeni, wiec w chwilach, gdy ja się angażuje to on mnie porzuca, bo chce mieć przestrzeń dla siebie. Czy te style przywiązania też maja jakieś znaczenie i są wynikiem zaburzeń?

Pichniczka, nie mierz jego swoją miarą, nie patrz przez swój pryzmat. To jest inny gatunek. On nie potrzebuje "przestrzeni", ale fakt - nikt nie będzie go ograniczał, bo on tak chce (przypominam, że jest bogiem). On nie patrzy na Ciebie i Twoje uczucia - on ma to gdzieś. No chyba, że okazywane przez Ciebie uczuć karmi jego ego, daje jakieś korzyści, to możesz je okazywać, ale tylko kiedy Ci pozwoli. Każdy jednak przejaw Twojej słabości (miłości/zapatrzenia w niego/współczucia) kojarzy mu się jedynie z żenadą i naiwnością.

Nie tłumacz go. Niezależnie od kwalifikacji psychologicznych diagnoz, przeczytaj co sama o nim napisałaś - czy gdybyś miała córkę, i ta przyszłaby do Ciebie z identyczną listą, co jej chłopak z nią wyrabia, to powiedziałabyś jej, żeby dalej na niego czekała/tłumaczyła/kochała/tęskniła? Odpowiedz sobie na to pytanie.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Jeśli chodzi o kwestie przyjaciół i znajomych chodzi mi bardziej o to, dlaczego ich nie zmienia tak jak swoje kobiety, z którymi randkuje. Odkąd go znam ma cały czas tych samych kumpli, wiec po prostu dziwi mnie fakt, że dziewczyny wymienia sobie ot tak co kilka miesięcy, a znajomych nie. Czy narcyzm może bać się samotności?

Czy jest możliwość, że narcyzem stał się z wiekiem a nie od zawsze taki był? Mam wrażenie, że podczas naszego związku, gdy zostawiłam tego swojego narzeczonego był całkowicie inny. Nie stosował na mnie tych swoich sztuczek jak  karanie milczeniem i inne. Wydaje mi się, że wtedy również nie spotykał się z innymi za moimi plecami, ale wiadomo. Mogę się mylić. Jest wiec szansa, że dopiero teraz to jego zaburzenie się pogłębiło?

Czy bez terapii dam radę sobie poradzić? Jeśli usune go z każdego social media, zablokuje numer i poświęcę czas na pogłębienie wiedzy na temat zaburzeń jego, jak i mojego DDA to zrozumienie tego wszystkiego mi pomoże bez terapii?

68

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Jeśli chodzi o kwestie przyjaciół i znajomych chodzi mi bardziej o to, dlaczego ich nie zmienia tak jak swoje kobiety, z którymi randkuje. Odkąd go znam ma cały czas tych samych kumpli, wiec po prostu dziwi mnie fakt, że dziewczyny wymienia sobie ot tak co kilka miesięcy, a znajomych nie. Czy narcyzm może bać się samotności?

Oni nie mogą być sami, muszą mieć cały czas kogoś przy sobie. Kolejne partnerki/partnerzy muszą być co najmniej na zakładkę, bo nie istnieją w próżni - muszą mieć wianuszek adoratorów. A gdyby tych znajomych co chwila zmieniał, to nie nabrałabyś podejrzeń? A może to są tacy ludzie, którzy są już jego dłużnikami i wykorzystuje ich, dokładnie tak jak wykorzystuje Ciebie? Co za różnica, Pichniczka?

pichniczka napisał/a:

Czy jest możliwość, że narcyzem stał się z wiekiem a nie od zawsze taki był? Mam wrażenie, że podczas naszego związku, gdy zostawiłam tego swojego narzeczonego był całkowicie inny. Nie stosował na mnie tych swoich sztuczek jak  karanie milczeniem i inne. Wydaje mi się, że wtedy również nie spotykał się z innymi za moimi plecami, ale wiadomo. Mogę się mylić. Jest wiec szansa, że dopiero teraz to jego zaburzenie się pogłębiło?

A gdyby od razu wysunął pazurki, po Twoim powrocie, to byś z nim została? Na logikę to weź, Autorko. Zaburzenie to nie choroba, to jakby styl bycia i życia. Nie da się tego wyleczyć. Będzie się zachowywał tak, aby mieć z tego osobiste korzyści.

pichniczka napisał/a:

Czy bez terapii dam radę sobie poradzić? Jeśli usune go z każdego social media, zablokuje numer i poświęcę czas na pogłębienie wiedzy na temat zaburzeń jego, jak i mojego DDA to zrozumienie tego wszystkiego mi pomoże bez terapii?

Terapia ma się tyczyć DDA, a nie leczenia się z Pana Kuby. Walczysz o swoje, a nie o "jego" życie. Uważam, że sama nie poradzisz sobie z DDA bez terapeuty, ale to jest moje osobiste zdanie na podstawie moich doświadczeń z osobami z DDA i tego co tu napisałaś. Ale może jesteś jeszcze w takich emocjach, że ukrywasz swój potencjał - trudno orzec.
To co teraz robisz: tłumaczenie go, ratowanie biednego misia, obwinianie i poniżanie siebie jest związane z tym uzależnieniem i Twoim DDA. Rozumiem, że chcesz szukać dowodów na lub przeciwko czemukolwiek tu nakreślimy, ale te poszukiwania mogą się nie skończyć, bo zawsze znajdziesz coś na plus swojemu nałogowi - Panu Kubie. I znam osoby właśnie z DDA, które mówiły o swoich oprawcach, że byli tacy dobrzy, bo kupowali im kwiaty (okazało się, że dostały kwiatki 20 lat temu w pierwszym miesiącu ich znajomości, i nigdy więcej), albo są takimi dobrymi ojcami (dzieci odetchnęły z ulgą jak się wyniósł z domu i nie chcą mieć z nimi więcej kontaktu) itd.

69 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-12-22 19:41:32)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Wiedziałam, że będziesz drążyć kwestię jego kontaktów ze znajomymi, bo jednak zgrzyta Ci ta sprawa.
Ja będąc na Twoim miejscu też bym dociekała na czym polega ten fenomen.

No cóż - to że on ma liczne grono znajomych, a wśród nich sprawdzone wieloletnie przyjaźnie faktycznie troszkę nie pasuje do narcyza.
Faktem jest, że narcyzi zazwyczaj prowadzą bujne życie towarzyskie i nawet są lubiani oraz pożądani, bo często potrafią być dusza towarzystwa, rozkreca każdą imprezę, ponieważ lubią i potrafią brylować wśród ludzi. Posiadają zdolność sypania dowcipami, są weseli i pełni uroku osobistego. Dobrze się czują głośno mówiąc w towarzystwie, raczej nie są z tych, którzy robią za tło i boja odezwać się głośniej. Dlatego zazwyczaj mają mnóstwo znajomych, chętnie zapraszani są na imprezy, są po prostu popularni.
To królowie życia.
Ludzie lubią takie odoby, ponieważ mają na kim zawiesić oko, mogą pośmiać się i wyluzować, zamiast siedzieć sztywno i modlić się o to, żeby towarzystwo nie chciało przypadkiem zrobić z nich bohaterów imprezy.
Wesoły, otwarty i pewny siebie człowiek zawsze jest więc mile widziany w towarzystwie.
Unikamy tylko smutasow.
Ta kwestia nie kłóci się więc z domniemanym  narcyzmem.
Troszkę jednak kłóci mi się z tym, że on ma sprawdzonych wieloletnich przyjaciół.
Nie wiem, jak to możliwe, ponieważ ci ludzie zawsze, w każdej relacji są interesowni i inni dość szybko orientują się, że są wykorzystywani i traktowani przedmiotowo. On tych przyjaciół jednak posiada.
A może to tylko Twój punkt widzenia, że posiada takich przyjaciół? Może to tylko twoja nadinterpretacja, podczas gdy wszystkie jego znajomości mają charakter powierzchowny?
Przyznam, że dla mnie to też zagwozdka.
Dlatego ja bym chyba nie szafowala twierdzeniem , że to narcyz. On posiada pewne cechy narcystyczne, ale nie wiem czy nie należałoby uznać, że jest to niedojrzały i rozpieszczony dzieciak, który nie jest skłonny do głębszych refleksji, tylko bierze z życia to, co ma pod ręką nie patrząc na konsekwencje?
Chmurny ma rację twierdząc, że w dzisiejszych czasach powymyslano wiele pięknych teorii na temat zaburzeń psychicznych, zamiast nazywać rzeczy po imieniu i podłego człowieka nazwać po prostu podłym, a nie przypinać mu wielce naukowe etykietki i głowic się nad jakimś pajacem, co mu dolega.
Cham to cham i tyle w temacie.
Świat rzeczywiście zwariował. W tej całej unii wymyślono np że istnieje ponad sześćdziesiąt płci - to wszystko naprawde idzie w złym kierunku i jest zwyczajnie durne i totalnie oderwane od rzeczywistości.
Autorko, zakończ znajomość z tym facetem, ponieważ z nim życia sobie nie ułożysz i krzyczą o tym wszystkie znaki na niebie, a nawet jeśli sobie to życie z nim ułożysz, to jakie to życie będzie?

Tracisz na niego czas, zdrowie i nerwy.

70 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-12-22 20:11:42)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Ever, masz rację i gdy Ciebie czytam, to nawet na odległość uważam, że masz rację, jednak gdy pomyślę na spokojnie, to coś mi tu nie pasuje.
Autorce, jak widać też, a przecież ona zna go najlepiej.
Wcześniej napisała, że ten facet pomógł wielu osobom z rodziny i ma sprawdzonych wieloletnich przyjaciół.
Że ona ma pewność, iż robił to wszystko z serca i szczerze.
W tej kwestii zgrzyta mi jak cholera, no chyba że autorka widziała to, co chciała widzieć, czyli idealizowala sobie tego faceta.
To też jest możliwe.
Ten facet na pewno nie jest fair w stosunku do autorki i może tego lepiej się tylko trzymać, odpuścić po prostu diagnozowanie go?

Autorko, to że on często zmienia kobiety świadczy o tym, że ten facet lubi mieć liczne grono adoratorek.
Są tacy faceci.
Są też takie kobiety, które uwielbiają licznych adoratorów.
Ja też zawsze lubiłam mieć powodzenie u płci przeciwnej i zawsze miałam mnóstwo satysfakcji z tego, że faceci interesowali się mną.

Przyznaje się do tego bez bicia.
Może więc ten Kuba tak lubi utwierdzać się w przekonaniu, że jest atrakcyjny dla kobiet?
Trafia na same beznadziejne?
No może i jest to prawda, bo dzisiaj ciężko jest trafić na porządną dziewczynę, która nadawałby się i do tańca, i do różańca.
A może on tylko tak mówi? Bo chce, żebyś mu współczuła i tym bardziej była dla niego wyrozumiała, cierpliwa i tolerancyjna?
Niektórzy faceci potrafią nawet udawać, że są na coś chorzy, żeby wzbudzić w kobiecie współczucie, żeby ją rozmiękczyć.
Zazwyczaj takie sztuczki działają.

Moja propozycja jest taka- zamiast analizować tego faceta w prawo i w lewo zacznij myśleć logicznie i dla własnego dobra zostaw te sprawę w tyle.
Idź po prostu do przodu.

71

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

Ever, masz rację i gdy Ciebie czytam, to nawet na odległość uważam, że masz rację, jednak gdy pomyślę na spokojnie, to coś mi tu nie pasuje.
Autorce, jak widać też, a przecież ona zna go najlepiej.
Wcześniej napisała, że ten facet pomógł wielu osobom z rodziny i ma sprawdzonych wieloletnich przyjaciół.
Że ona ma pewność, iż robił to wszystko z serca i szczerze.
W tej kwestii zgrzyta mi jak cholera, no chyba że autorka widziała to, co chciała widzieć, czyli idealizowala sobie tego faceta.
To też jest możliwe.
Ten facet na pewno nie jest fair w stosunku do autorki i może tego lepiej się tylko trzymać, odpuścić po prostu diagnozowanie go?

Dobra, będzie OT. Znam jednego takiego (akurat zdiagnozowany przez psychiatrę jako narcyz i psychopata do tego), którego małżonka też się zarzekała (też DDA), że on ma tylu przyjaciół i pomaga rodzinie, tylko jak się człowiek przyjrzał bliżej (a ona się przyjrzała kontaktując się z nimi), to:

1. Ci "przyjaciele" mieli regularny dopływ gotówki (oczywiście w formie zwrotnej pożyczki) ze strony tego Pana, i "pomagał" im, ale w zamian żądał rzeczy już niekoniecznie zgodnych z prawem (jednemu kazał zakładać jakieś lewe konta i ukrywać  dochody Pana, drugiemu zlecił śledzenie małżonki, aby ją o coś oskarżyć w sądzie - cokolwiek, byle ją zastraszyć). Taki jakby folwark z niewolnikami. A niektórzy dawali mu zwyczajnie prestiż, załatwiali awanse, aby mógł się piąć wyżej. Na każdego miał jednak haka i nie zawahał się ich używać.
2. Co do rodziny - bardzo "pomagał" zazwyczaj rękami innych, a w zamian miał zapisane w darowiźnie mieszkania od matki, ciotek, krewnych, bo taki z niego dobry chłopak.

Powyższy przykład tyczy się małżeństwa i spraw rozwodowych, więc skala sprawdzenia była większa z tytułu kwestii sądowych. Autorka nie potrzebuje aż takich środków. Wystarczy jej to, co sama o nim napisała.

Ale masz rację, te diagnozy nie mają o tyle sensu, że im bardziej w to brniemy, tym widzę, że Autorka się bardziej opiera przed zmianą, bo przecież znajdzie się jakaś jedna sytuacja, która temu przeczy. A celem oczywiście jest jej dobro, a nie jaką łatkę przypniemy Panu Kubie.

72

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Evergreen napisał/a:
ulle napisał/a:

Ever, masz rację i gdy Ciebie czytam, to nawet na odległość uważam, że masz rację, jednak gdy pomyślę na spokojnie, to coś mi tu nie pasuje.
Autorce, jak widać też, a przecież ona zna go najlepiej.
Wcześniej napisała, że ten facet pomógł wielu osobom z rodziny i ma sprawdzonych wieloletnich przyjaciół.
Że ona ma pewność, iż robił to wszystko z serca i szczerze.
W tej kwestii zgrzyta mi jak cholera, no chyba że autorka widziała to, co chciała widzieć, czyli idealizowala sobie tego faceta.
To też jest możliwe.
Ten facet na pewno nie jest fair w stosunku do autorki i może tego lepiej się tylko trzymać, odpuścić po prostu diagnozowanie go?

Dobra, będzie OT. Znam jednego takiego (akurat zdiagnozowany przez psychiatrę jako narcyz i psychopata do tego), którego małżonka też się zarzekała (też DDA), że on ma tylu przyjaciół i pomaga rodzinie, tylko jak się człowiek przyjrzał bliżej (a ona się przyjrzała kontaktując się z nimi), to:

1. Ci "przyjaciele" mieli regularny dopływ gotówki (oczywiście w formie zwrotnej pożyczki) ze strony tego Pana, i "pomagał" im, ale w zamian żądał rzeczy już niekoniecznie zgodnych z prawem (jednemu kazał zakładać jakieś lewe konta i ukrywać  dochody Pana, drugiemu zlecił śledzenie małżonki, aby ją o coś oskarżyć w sądzie - cokolwiek, byle ją zastraszyć). Taki jakby folwark z niewolnikami. A niektórzy dawali mu zwyczajnie prestiż, załatwiali awanse, aby mógł się piąć wyżej. Na każdego miał jednak haka i nie zawahał się ich używać.
2. Co do rodziny - bardzo "pomagał" zazwyczaj rękami innych, a w zamian miał zapisane w darowiźnie mieszkania od matki, ciotek, krewnych, bo taki z niego dobry chłopak.

Powyższy przykład tyczy się małżeństwa i spraw rozwodowych, więc skala sprawdzenia była większa z tytułu kwestii sądowych. Autorka nie potrzebuje aż takich środków. Wystarczy jej to, co sama o nim napisała.

Ale masz rację, te diagnozy nie mają o tyle sensu, że im bardziej w to brniemy, tym widzę, że Autorka się bardziej opiera przed zmianą, bo przecież znajdzie się jakaś jedna sytuacja, która temu przeczy. A celem oczywiście jest jej dobro, a nie jaką łatkę przypniemy Panu Kubie.


Tak, to prawda. Nie ta skala, jeśli chodzi o autorkę, już nie mówiąc o tym, że ona cały czas szuka punktu zaczepienia, że ten Kuba nie jest taki zły, że tak naprawdę to ona była ta złą, bo jest DDA i nic dziwnego, że on z nią nie wytrzymywał.
Autorka, jest jeszcze spowita gęsta mgłą i w swoich wspomnieniach wciąż pląsa słodko na zielonych łąkach.
Za jakiś czas bóstwo zadzwoni i ona szczęśliwa dostanie skrzydeł i do niego poleci.

Niezłego typiora opisałas. Tak jakbyś pisała o tym moim, tylko że ten mój nigdy z nikim się nie ożenił- osobiście sprawdziłam ten fakt i jest pewny na 100%.
Tak, liczni znajomi, na których latami zbiera się haki albo dzięki nim winduje się swoje awanse i korzyści.
To samo w rodzinie. Wielka umiejętność tak zakręcić wszystkimi, żeby jedli mu z ręki i jeszcze uważali, że to zaszczyt dla nich i norma.
Najłatwiej jest wykiwać głupie stare ciotki, które na widok uśmiechniętego dandysa dostają cieczki i zapisują mu wszystko.

Boże, jakie to wszystko jest proste i nędzne.

73

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

Tak, to prawda. Nie ta skala, jeśli chodzi o autorkę, już nie mówiąc o tym, że ona cały czas szuka punktu zaczepienia, że ten Kuba nie jest taki zły, że tak naprawdę to ona była ta złą, bo jest DDA i nic dziwnego, że on z nią nie wytrzymywał.
Autorka, jest jeszcze spowita gęsta mgłą i w swoich wspomnieniach wciąż pląsa słodko na zielonych łąkach.
Za jakiś czas bóstwo zadzwoni i ona szczęśliwa dostanie skrzydeł i do niego poleci.

Niezłego typiora opisałas. Tak jakbyś pisała o tym moim, tylko że ten mój nigdy z nikim się nie ożenił- osobiście sprawdziłam ten fakt i jest pewny na 100%.
Tak, liczni znajomi, na których latami zbiera się haki albo dzięki nim winduje się swoje awanse i korzyści.
To samo w rodzinie. Wielka umiejętność tak zakręcić wszystkimi, żeby jedli mu z ręki i jeszcze uważali, że to zaszczyt dla nich i norma.
Najłatwiej jest wykiwać głupie stare ciotki, które na widok uśmiechniętego dandysa dostają cieczki i zapisują mu wszystko.

Boże, jakie to wszystko jest proste i nędzne.

Niestety tego się obawiam, że poleci, ale przyznaj, że takie typki potrafią być przekonywujący w swoich teatrzykach. Krokodyle łzy jak grochy się sypią i zarzekają się na wszelkie świętości smile. Nie oszukujmy się, tęgie głowy i psychologów też omamiają. A kto nie miał z nimi do czynienia, ten nie wie, czego uniknął.

A ten typior miał wiele "pięknych" zachowań i takie bogate życie alternatywne, że odkrycie prawdy o nim było zabójcze dla nadziei w ludzkość. Kiedyś sobie pogadamy na "te" tematy, ulle, to jest nieuniknione wink

Co do Autorki, to nie chce uwierzyć, bo zauważ, że ludzie nie lubią wierzyć w zło (pomijam, że zawsze patrzą przez swój pryzmat, że "oni tak by nie zrobili"). Wolą rozłożyć odpowiedzialność na ofiarę, żeby to zło nie miało takiej mocy okrucieństwa, gdyż musieliby się z tym zmierzyć, zobaczyć jakie jest naprawdę. A to takie trudne, że aż przygniata klatkę piersiową. Pomijam, że kwestia DDA, gdzie każdy najmniejszy gest tzw. dobroci jest spotęgowane do niewyobrażalnych rozmiarów i fałszywie multiplikowane, aby używając gadziego mózgu - przetrwać (tak jak musiały przetrwać w dzieciństwie), co blokuje jej myślenie racjonalne. To schemat, który będzie powtarzać bez końca, bo nie lubi zmian. Zmiany oznaczają kłopoty. Dlatego bez tej terapii, wejdzie drugi raz w to samo.

74

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

No jedynie co mi się jeszcze nasuwa to właśnie to, że raz mi powiedział, że boi się najbardziej w życiu samotności, wiec dlatego tak wszystkim pomaga, bo wie, że oni też mu pomogą, gdy będzie w potrzebie.

On ma dwie paczki znajomych. Jedna z jego miasta rodzinnego i są to osoby, które wychowały się na jednym osiedlu i znają się od małego - to właśnie im zawsze pomaga we wszystkim jak przyjeżdża do mamy (a przyjeżdża do niej co dwa tygodnie na cały weekend lub i tydzień). Zawsze też wtedy się wszyscy spotykają. Ich rodzice również się znają i jest to taka zgrana paczka z osiedla.

Druga paczka znajomych jest z klubu sportowego, w którym trenował - tu znajomosci się już bardziej poluzowały przez założenie rodzin większości z nich, ale jednak dalej utrzymuje z nimi kontakty i jak trzeba im coś pomoc to jest chętny.

Ale może faktycznie ma coś w zamian? Np. Ostatnio co pamietam przyjaciel poprosił go by kupił mu części do samochodu w mieście oddalonym od jego miasta o 100 km. Kuba wynajął specjalnie większe auto, pojechał i zawiózł mu. Ale jak myśle to może po prostu on to robi, bo np. ten przyjaciel wynagradza mu to płacąc za wynajęcie, paliwo i jeszcze fatygę, a jak wspominałam każda okazja jest dobra do zarobienia kasy dla niego.

No i jak wspominałam mam co do tego pewność, bo nawet gdy byłam u niego, a był np. Sylwester to każdy potrafił do niego dzwonić z życzeniami, wiec stwierdzam, że są to bliskie znajomosci.



Dodam jeszcze, że w momencie, gdy zmarła mu babcia to bardzo to przeżywał. Wtedy akurat byliśmy razem i potrafił płakać przy mnie z tego powodu albo gdy jego tata miał wypadek samochodowy, wiec nie mógł za dużo robić koło domu to jeździł do domu rodzinnego (200 km) co dwa dni pomagać,  wiec też nie pasuje do niego brak empatii. Chyba, że tu akurat ma na niego taki wpływ matka i jak dzwoni, bo trzeba pomoc koło domu to jedzie. Wiem, że zawsze wracał z domu rodzinnego wymęczony, bo przyjeżdżał na weekend i cały czas coś musiał koło niego robić.

Co do tych wszystkich dziewczyn to stawiam też na kompleksy lub swoje wielkie mniemanie o sobie. Wiem na pewno, że ma kompleks swojego przyrodzenia, bo zawsze uważał, że jest za mały smile  Zawsze, jeszcze od czasów liceum mówił mi, że Michalina cheerleaderka na meczu na niego spojrzała i zagadała, Kamila ze studiów chciała z nim być, ale on nie chciał, a po zerwaniu ze mną to Klaudia jego koleżanka od lat pijana wyznała mu miłość.

Kuba wyglada normalnie. Nie jest to wysoki, umięśniony facet, a zwykłej budowy szczupły chłopak. Wiadomo, że ciężko mi ocenić obiektywnie patrząc jakie są we mnie emocje, ale nawet jak go zawsze pokazywałam koleżankom to mówiły, że z wyglądu jest średni. Mimo średniego wyglądu stara się wyglądać atrakcyjnie i gdy ułożył sobie włosy to nie miałam prawa ich zniszczyć, bo się denerwował, że niszczę mu fryzurę (nie jakoś agresywnie, ale jednak nie mogłam się bawić jego włosami np. w aucie, gdy musieliśmy gdzieś jeszcze wyjść do ludzi), a jak tylko trochę przytyje to od razu zaczyna swoje fit życie i bieganie, bo trzeba dobrze wyglądać. No i kupuje same markowe ubrania, a teraz jak jeszcze zarabia lepiej niż wcześniej to już w ogóle co tydzień była paczka z Zalando, ale to może też dlatego, że już spotyka się z ta swoją nową wybranką, wiec chciał dla niej mieć nowe stylówki smile


Zainteresowaliście mnie tymi wszystkimi zaburzeniami i chyba dlatego tak bardzo chce dojść do tego jakie zaburzenie on posiada. Nie ze względu ratowania go, a po prostu chciałabym poszerzać na ten temat wiedze by wiedzieć jakie techniki manipulacji na mnie stosował. Teraz to już jest czysta ciekawość z mojej strony. Przez Was, albo raczej dzięki Wam zaczęłam czytać dużo o tych wszystkich zagadnieniach i mocno mnie to wszystko ciekawi.

No i powtórzę, że ostatnim razem, gdy zerwał ze mną kontakt to nie odezwał się przez dwa miesiące. To ja się odezwałam, bo nie byłam świadoma tego wszystkie, co teraz mi piszecie i wbił we mnie poczucie winy, że to wszystko przeze mnie. Osobiście nie uważam, że odezwałby sie on wtedy sam, wiec i teraz też uważam, że sie już nie odezwie, a na pewno nie w najbliższym czasie skoro ma już nową i jest szczęśliwy z nią (jeśli wierzyć w to co mówi). Ja skasowałam jego numer, wyrzuciłam ze znajomych na insta czy fb. Owszem, jest mi ciężko i łapie się w ciągu dnia na chwilach, że oooo muszę mu coś opowiedzieć, co akurat mi sie przydarzyło, ale nie są to myśli, że muszę do niego wrócić, bo go kocham. Już rozumiem dzięki Wam, że to nie miłość, a uzależnienie.

75

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

A masz kogoś w swoim życiu, komu mogłabyś to "coś" powiedzieć?

76

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Opisujesz typowego narcyza.

Poszukaj na FB grupy: TOKSYK, MANIPULACJA, NARCYZM, PSYCHOPATA
Tam dopiero otworzysz oczy.
Będziesz mogła odhaczać punkt po punkcie zachowanie Kubusia smile
Są tam też filmy, większość bardzo przydatna.
Zrozumiesz schemat działania jego, jak i swój.

PS. Idź na terapię DDA.

77 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2022-12-22 23:52:41)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Myslalam, ze jestes bardzo mloda, nastolatka wręcz. A tu czytam I czytam- byliscie razem rok, pisaliscie 2 lata, czekalas rok, itd. i...zycie Ci zlatuje. Nie szkoda Ci go na takiego dupka? Przeciez on nie traktuje relacji z Toba powaznie. Jestes tylko opcja zapasowa, gdy akurat z nikim nie jest, a chce mu sie bzykac. Przepraszam za dosadnosc, ale tak to wyglada. Mialam podobnie. Bylam zakochana szalencza, mlodziencza miloscia w prawie 8 lat starszym chlopaku. Ten nasz zwiazek to byly rozstania i powroty. Miedzyczasie on wracal do swojej ex. Tylko ze ja zmarnowalam z nim tylko i az poltorej roku, a nie kilka lat, jak Ty. I nie poszlam z nim do lozka. I być moze to bylo glownym powodem, ze wracal do swojej bylej, z ktora tez w koncu nie byl, bo suma sumarum wrocil do mnie. Ja jednak pozniej wyjechalam za granice i kontakt nam sie urwal. Po kilku miesiacach wrocilam i zorganizowalam Sylwestra, na ktorym Piotrek rowniez byl. Teg wieczora znow bylo piekne, jak dawniej. Ja znowu nie dalam mu sie zaciagnac do lozka. No wiadomo, przytulance i calowanie. Chcialam nawet posunac sie dalej, ale w ostatniej chwili zrezygnowalam. Cos mnie powstrzymywalo. I to byl nasz ostatnio raz, gdy bylismy jako para. Potem jeszcze widywalismy kilka razy, ale ja juz wtedy bylam z moim obecnym mezem. Raz nawet Piotrek podczas mojej wizyty w barze, gdzie bylam z mezem (wtedy jeszcze z chlopakiem) powiedzial mi, ze zawsze bedzie mnie kochac. Czy to prawda, nie wiem. Ukladamy sobie zycie oddzielnie. On jest teraz z zona swojego brata (tak, tak, dobrze rozumiecie, brat zostawil zone z dziecmi dla kochanki, wiec Piotrek wskoczyl na jego miejsce). Wyprowadzili sie. Nie widuje go. Czasem z sentymentem Wspominam te czasy (nieziemsko calowal, nigdy z nikim nie mialam wiecej takich doznan podczas pocalunku), ale nie zaluje, ze z nim nie jestem. Moj maz byl swego czasu zazdrosny o Piotrka, ale nigdy mi sie do tego nie przyzna. Co Tobie radze? Odciac sie jak najszybciej. Znalezc normalnego mezczyzne, dla ktorego nie bedziesz tylko chwilowa odskocznia. Naprawde swiat nie konczy sie tylko na jednym mezczyznie. W tej chwili wydaje Ci sie, ze to nierealne, nie do wyobrazenia, bys byla z Kims innym, ale to minie. Czas zrobi swoje, wiec sobie go daj. Przestan zadreczac sie myslami, co on robi, gdzie jest, dlaczego nie odpisuje, czy juz ma now a panne, czy nie. Zacznij zyc, bo masz 30 lat, a mentalnie tkwisz w nastoletnim zwiazku bez przyszlosci. Wiem cos o tym.

78

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Pichniczka, załamałaś mnie.

Zadam Ci tylko kilka pytań:
1. Czy znasz osobiście i rozmawiałaś na osobności z kimkolwiek z ludzi z jego otoczenia?
2. Byłaś w tym jego "domu rodzinnym"?
3. Wiesz z kim rozmawiał w tego Sylwestra? Sprawdziłaś, czy tylko on Ci się chwalił, jaki to on jest uwielbiany?

pichniczka napisał/a:

No i kupuje same markowe ubrania, a teraz jak jeszcze zarabia lepiej niż wcześniej to już w ogóle co tydzień była paczka z Zalando, ale to może też dlatego, że już spotyka się z ta swoją nową wybranką, wiec chciał dla niej mieć nowe stylówki smile

Jeszcze im zrób kanapki i herbatę w termosie. A może doradzisz mu jak ma się zaprezentować nowej wybrance? Pichniczka, błagam Cię, wycisz emocje, jedź do SPA, wyskocz na miasto z koleżankami. Masz jakieś koleżanki? Odetnij się. Nie widzisz jak Ty o nim piszesz, jak nadal jest Twoim "misiaczkiem biedulkiem"? Mgła na oczach i zielone łąki, tak jak mówiła ulle.

Dziewczyno, daję Ci już spokój, więcej nie piszę, ale przeczytaj wszystko jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze razy 20, co tu napisaliśmy, ale nie dzisiaj i nie jutro. Za tydzień. W między czasie zapisz się do psychoterapeuty od uzależnień, DDA, i od nowego roku pełną parą na terapię.

79 Ostatnio edytowany przez beacia96 (2022-12-23 06:03:44)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Faceciki są jak małpy- nie puszczą jednej gałęzi, dopóki nie złapią drugiej. Nie bądź już gałęzią dla tego nędznego chłopczyka, najlepiej dać sobie spokój z mężczyznami.

80

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Narcyz czy nie, autorka jest na prostej drodze do zjebania sobie życia na własną życzenie. Niestety jakby to były zakłady bukmacherskie to nie postawilbym złamanego grosza, że uda jej się wyjść z tej "relacji". Są tacy forumowicze jak Pain, czy Windy, którzy dość szybko przyswajają co się do nich pisze i w jakiej sytuacji się znaleźli. Ten tutaj przypadek nie rokuje zbyt dobrze - może to wynika z braków intelektualnych, może z podatności na manipulacje... W każdym razie autorka (jak nic nie zmieni, A stawiam że nic nie zmieni), za 10 lat nadal będzie tęsknić za bad boy'em i kolejne posty w tym temacie nie mają sensu. Nawet jak angażują się w niego naczelne forumowe specjalistki od narcyzów, Evergreen i Ulle (chyba ze swojego jeszcze się nie wyleczyla).

81 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-12-23 08:57:43)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Evergreen napisał/a:
ulle napisał/a:

Tak, to prawda. Nie ta skala, jeśli chodzi o autorkę, już nie mówiąc o tym, że ona cały czas szuka punktu zaczepienia, że ten Kuba nie jest taki zły, że tak naprawdę to ona była ta złą, bo jest DDA i nic dziwnego, że on z nią nie wytrzymywał.
Autorka, jest jeszcze spowita gęsta mgłą i w swoich wspomnieniach wciąż pląsa słodko na zielonych łąkach.
Za jakiś czas bóstwo zadzwoni i ona szczęśliwa dostanie skrzydeł i do niego poleci.

Niezłego typiora opisałas. Tak jakbyś pisała o tym moim, tylko że ten mój nigdy z nikim się nie ożenił- osobiście sprawdziłam ten fakt i jest pewny na 100%.
Tak, liczni znajomi, na których latami zbiera się haki albo dzięki nim winduje się swoje awanse i korzyści.
To samo w rodzinie. Wielka umiejętność tak zakręcić wszystkimi, żeby jedli mu z ręki i jeszcze uważali, że to zaszczyt dla nich i norma.
Najłatwiej jest wykiwać głupie stare ciotki, które na widok uśmiechniętego dandysa dostają cieczki i zapisują mu wszystko.

Boże, jakie to wszystko jest proste i nędzne.

Niestety tego się obawiam, że poleci, ale przyznaj, że takie typki potrafią być przekonywujący w swoich teatrzykach. Krokodyle łzy jak grochy się sypią i zarzekają się na wszelkie świętości smile. Nie oszukujmy się, tęgie głowy i psychologów też omamiają. A kto nie miał z nimi do czynienia, ten nie wie, czego uniknął.

A ten typior miał wiele "pięknych" zachowań i takie bogate życie alternatywne, że odkrycie prawdy o nim było zabójcze dla nadziei w ludzkość. Kiedyś sobie pogadamy na "te" tematy, ulle, to jest nieuniknione wink

Co do Autorki, to nie chce uwierzyć, bo zauważ, że ludzie nie lubią wierzyć w zło (pomijam, że zawsze patrzą przez swój pryzmat, że "oni tak by nie zrobili"). Wolą rozłożyć odpowiedzialność na ofiarę, żeby to zło nie miało takiej mocy okrucieństwa, gdyż musieliby się z tym zmierzyć, zobaczyć jakie jest naprawdę. A to takie trudne, że aż przygniata klatkę piersiową. Pomijam, że kwestia DDA, gdzie każdy najmniejszy gest tzw. dobroci jest spotęgowane do niewyobrażalnych rozmiarów i fałszywie multiplikowane, aby używając gadziego mózgu - przetrwać (tak jak musiały przetrwać w dzieciństwie), co blokuje jej myślenie racjonalne. To schemat, który będzie powtarzać bez końca, bo nie lubi zmian. Zmiany oznaczają kłopoty. Dlatego bez tej terapii, wejdzie drugi raz w to samo.

Pogaduchy na te tematy nieuniknione, bo z tego samego pieca chleb jadlysmy i żadnych złudzeń już od dawna nie mamy.

Tacy ludzie zazwyczaj prowadzą podwójne życie na zasadzie, że panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Trzeba mieć łeb jak sklep, żeby nie pogubić się w swoich  matactwach.
Ja tych jawnych wyczuwam na kilometr i natychmiast odsuwam się od tych ludzi.
Nie boje się ich, bo nie ma szans, by mieli do mnie dostęp.
Boję się jednak tych ukrytych introwertycznych, bo ich ciężko jest rozpoznać, trzeba lat i są oni jeszcze bardziej niebezpieczni niż Ci jawni.
Chyba dwa miesiące temu opisywałam kim jest narcyz introwertyczny i po czym go rozpoznać - nie wiem czy to czytałaś i czy jeśli czytałaś zgadzasz się ze mną, że Ci ludzie to dopiero rasowe szuje.

Przeczytalam ostatni post autorki i doszłam  do wniosku, że po pierwsze ona jest zafascynowana tematem zaburzeń osobowości, w szczególności narcyzmem i jak znam życie będzie teraz dużo na ten temat czytała, a materiałów na necie nie brakuje.
Druga rzecz, która zwróciła moją uwagę, to fakt, że autorka wróci do niego, jeśli on zadzwoni, gdy z jego nową kobieta nic nie wyjdzie.
Ja też nie będę już pisała w tym wątku, bo dalej byłoby tylko przelewanie z pustego w próżne.
Dziewczyna dostała zainteresowanie, rady, więc albo zmierzy się w końcu z tym złem, które ja dotknęło, albo dalej będzie siedziała na ławce rezerwowych.

82 Ostatnio edytowany przez pichniczka (2022-12-23 09:53:18)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

1. Czy znasz osobiście i rozmawiałaś na osobności z kimkolwiek z ludzi z jego otoczenia? - na osobności nie

2. Byłaś w tym jego "domu rodzinnym"? - byłam raz na chwile

3. Wiesz z kim rozmawiał w tego Sylwestra? Sprawdziłaś, czy tylko on Ci się chwalił, jaki to on jest uwielbiany? - nie sprawdzałam, jedynie słyszałam powiadomienia i mówił, że napisał z życzeniami Radek, Bartek, Olek i wymieniał dalej.

Nie wiem skąd wyciągacie wnioski, że do niego wrócę. Ja naprawdę przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiłam i otworzyłam oczy. A to, że zadaje jeszcze pytania to czysta ciekawość i chęć wyjaśnienia wszystkiego.

Co do mojego wieku i zmarnowano życia… nigdy nie zależało mi na ślubie i dzieciach, wiec chyba dlatego nie mam poczucia, że zmarnowałam lata.
No i mam swoje życie, nie jest tak, że zajęłam się nim i koniec. W tym roku otworzyłam własną firmę, podróżuje co miesiąc/dwa, mam swoich znajomych i koleżanki, chodzę na siłownie, wiec nie jest tak, że siedzę i myśle o nim i nie mam własnego życia teraz, bo nie ma biednego Kuby. Gość mnie po prostu zmanipulował. Nie znałam tych wszystkich sztuczek wcześniej. Dopiero przez ostatnie pół roku zaczęłam o tym czytać i dowiedziałam się co to np. karanie cisza, teraz jeszcze to zaburzenie narcystyczne… będę teraz sporo o tym czytać i oglądać by nigdy się już nigdy nie wplatać w taka relacje z kimś innym.

I jeszcze co do tego DDA. Mimo picia obojga rodziców, nie było u mnie w domu patologii. Przez alkoholizm oczywiście byli nie obecni w moim życiu, ale to działo się jak byłam nastolatka. W czasach dzieciństwa wszystko było okej i wspominam je dobrze. Moi rodzice wielokrotnie próbowali przestać pić i nie pili rok, a wtedy miałam obraz szczęśliwej rodziny, wiec może stąd u mnie ta chęć walki o niego, bo skoro udało się z moimi rodzicami na jakiś czas wygrać z nałogiem to podświadomie czuje, że z nim również tak by było. Mimo zagubienia się z tym facetem nie wiem czy widzę inne problemy w moim życiu  z bycia DDA. Z domu się wyprowadziłam, utrzymuje się sama, radzę sobie finansowo, mam swoje życie. Utrzymuje kontakt z rodzicami w momentach, gdy nie piją, a jak tylko wpadają w ciąg to się odcinam całkowicie. Nie jestem w żaden sposób współuzależniona z nimi. Doszłam do takiego życia, że nie rusza mnie ich krzywda, bo sami na to zasłużyli. Nie ratuje ich. Nie piją - okej, piją - okej, ale ja nie przyjeżdżam.

83

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

1. Czy znasz osobiście i rozmawiałaś na osobności z kimkolwiek z ludzi z jego otoczenia? - na osobności nie

2. Byłaś w tym jego "domu rodzinnym"? - byłam raz na chwile

3. Wiesz z kim rozmawiał w tego Sylwestra? Sprawdziłaś, czy tylko on Ci się chwalił, jaki to on jest uwielbiany? - nie sprawdzałam, jedynie słyszałam powiadomienia i mówił, że napisał z życzeniami Radek, Bartek, Olek i wymieniał dalej.

Nie wiem skąd wyciągacie wnioski, że do niego wrócę. Ja naprawdę przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiłam i otworzyłam oczy. A to, że zadaje jeszcze pytania to czysta ciekawość i chęć wyjaśnienia wszystkiego.

Co do mojego wieku i zmarnowano życia… nigdy nie zależało mi na ślubie i dzieciach, wiec chyba dlatego nie mam poczucia, że zmarnowałam lata.
No i mam swoje życie, nie jest tak, że zajęłam się nim i koniec. W tym roku otworzyłam własną firmę, podróżuje co miesiąc/dwa, mam swoich znajomych i koleżanki, chodzę na siłownie, wiec nie jest tak, że siedzę i myśle o nim i nie mam własnego życia teraz, bo nie ma biednego Kuby. Gość mnie po prostu zmanipulował. Nie znałam tych wszystkich sztuczek wcześniej. Dopiero przez ostatnie pół roku zaczęłam o tym czytać i dowiedziałam się co to np. karanie cisza, teraz jeszcze to zaburzenie narcystyczne… będę teraz sporo o tym czytać i oglądać by nigdy się już nigdy nie wplatać w taka relacje z kimś innym.

W takim razie ja trzymam kciuki za Ciebie.

Wyobrażam sobie, jak będziesz poszerzała swoją wiedzę na te tematy. Też miałam taką fazę i pamiętam, jak wielkie oczy robiłam na początku dowiadując się takich rzeczy. Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.
Zanim odkryłam "ten swiat" żyłam chyba na innej planecie. Potem wylądowałam i aż do dzisiaj poxostalam na miejscu lądowania.

Powodzenia.

84

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Nie wiem skąd wyciągacie wnioski, że do niego wrócę. Ja naprawdę przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiłam i otworzyłam oczy. A to, że zadaje jeszcze pytania to czysta ciekawość i chęć wyjaśnienia wszystkiego.

Łatwo Ciebie zmanipulować. Tyle razy już wracałaś ...

pichniczka napisał/a:

Co do mojego wieku i zmarnowano życia… nigdy nie zależało mi na ślubie i dzieciach, wiec chyba dlatego nie mam poczucia, że zmarnowałam lata.
No i mam swoje życie, nie jest tak, że zajęłam się nim i koniec. W tym roku otworzyłam własną firmę, podróżuje co miesiąc/dwa, mam swoich znajomych i koleżanki, chodzę na siłownie, wiec nie jest tak, że siedzę i myśle o nim i nie mam własnego życia teraz, bo nie ma biednego Kuby.

Miałaś narzeczonego. Mogłabyś już być żoną i matką.
Wiem, że Tobie na tym nie zależy, ale byłabyś już dalej w życiu.

pichniczka napisał/a:

Gość mnie po prostu zmanipulował. Nie znałam tych wszystkich sztuczek wcześniej. Dopiero przez ostatnie pół roku zaczęłam o tym czytać i dowiedziałam się co to np. karanie cisza, teraz jeszcze to zaburzenie narcystyczne… będę teraz sporo o tym czytać i oglądać by nigdy się już nigdy nie wplatać w taka relacje z kimś innym.

Poczytaj, przyda się.

pichniczka napisał/a:

I jeszcze co do tego DDA. Mimo picia obojga rodziców, nie było u mnie w domu patologii. Przez alkoholizm oczywiście byli nie obecni w moim życiu, ale to działo się jak byłam nastolatka. W czasach dzieciństwa wszystko było okej i wspominam je dobrze. Moi rodzice wielokrotnie próbowali przestać pić i nie pili rok, a wtedy miałam obraz szczęśliwej rodziny, wiec może stąd u mnie ta chęć walki o niego, bo skoro udało się z moimi rodzicami na jakiś czas wygrać z nałogiem to podświadomie czuje, że z nim również tak by było. Mimo zagubienia się z tym facetem nie wiem czy widzę inne problemy w moim życiu  z bycia DDA. Z domu się wyprowadziłam, utrzymuje się sama, radzę sobie finansowo, mam swoje życie. Utrzymuje kontakt z rodzicami w momentach, gdy nie piją, a jak tylko wpadają w ciąg to się odcinam całkowicie. Nie jestem w żaden sposób współuzależniona z nimi. Doszłam do takiego życia, że nie rusza mnie ich krzywda, bo sami na to zasłużyli. Nie ratuje ich. Nie piją - okej, piją - okej, ale ja nie przyjeżdżam.

Poczytaj też o DDA.
To, że uważasz, że alkohol w rodzinie nie wpłynął na Ciebie, to tylko Ty tak uważasz.
To do tej pory rzutuje na Twoje zachowania i postrzeganie świata, dlatego każdy tu sugeruje terapię.
Jak się nie spodoba, to możesz przerwać, ale osobiście uważam, że by się Tobie przydała.

85

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

Też miałam taką fazę i pamiętam, jak wielkie oczy robiłam na początku dowiadując się takich rzeczy. Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.
Zanim odkryłam "ten swiat" żyłam chyba na innej planecie. Potem wylądowałam i aż do dzisiaj poxostalam na miejscu lądowania.

A co powiesz na toksycznego narcyza z borderline w wersji żeńskiej?
Ja rok się zbieram smile

86

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

Też miałam taką fazę i pamiętam, jak wielkie oczy robiłam na początku dowiadując się takich rzeczy. Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.
Zanim odkryłam "ten swiat" żyłam chyba na innej planecie. Potem wylądowałam i aż do dzisiaj poxostalam na miejscu lądowania.

A co powiesz na toksycznego narcyza z borderline w wersji żeńskiej?
Ja rok się zbieram smile

O matko, to dopiero musi być mina.

W jakim sensie się zbierasz? Zbierasz moce, żeby kogoś takiego zostawić?

87

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

O matko, to dopiero musi być mina.

W jakim sensie się zbierasz? Zbierasz moce, żeby kogoś takiego zostawić?

Rok temu zostawiłem, pół roku temu całkowicie zablokowałem i się zbieram tongue
Dlatego wiem, co pichniczka przechodzi.

Myślałem, że to wszystko moja wina.
Forum na FB pozwoliło mi zrozumieć mechanizmy jej działania.
Teraz już nie dam się tak manipulować (no chyba, że będzie mała ładne piersi smile)

88

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

O matko, to dopiero musi być mina.

W jakim sensie się zbierasz? Zbierasz moce, żeby kogoś takiego zostawić?

Rok temu zostawiłem, pół roku temu całkowicie zablokowałem i się zbieram tongue
Dlatego wiem, co pichniczka przechodzi.

Myślałem, że to wszystko moja wina.
Forum na FB pozwoliło mi zrozumieć mechanizmy jej działania.
Teraz już nie dam się tak manipulować (no chyba, że będzie mała ładne piersi smile)


Jakie forum polecasz? Na FB o narcyzach jest kilka grup, zapisałam się do pierwszej lepszej i nie widzę tam przydatnych wpisów, wiec pewnie źle trafiłam. Chociaż i tak uważam, że to forum jest wyjątkowo dobre. Nie wiem skąd Wy wszyscy macie taką wiedzę… ale obstawiam, że średnia wieku jest tu wyższa niż w innych miejscach i wiecie to wszystko ze swojego życia.

89

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

Też miałam taką fazę i pamiętam, jak wielkie oczy robiłam na początku dowiadując się takich rzeczy. Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.
Zanim odkryłam "ten swiat" żyłam chyba na innej planecie. Potem wylądowałam i aż do dzisiaj poxostalam na miejscu lądowania.

A co powiesz na toksycznego narcyza z borderline w wersji żeńskiej?
Ja rok się zbieram smile

Pomagałam przez kilka lat osobie z borderline, akurat bez większego narcyzmu, i wiem z czym się mierzysz sad. Taka osoba, jeśli nieświadoma, wykańcza psychicznie dużo bardziej niż psychopata, jeśli jesteś osobą współczującą i współodczuwającą. Zatem współczuję Ci tego kontaktu. Ale, takie osoby, jeśli świadome swych ułomności, mają szanse na względnie normalne życie. Mogą się kontrolować, ale życie z nimi jest ciężkie i niebezpieczne. Ja po skończonej pracy z tą osobą zerwałam wszelki kontakt, bo jej zaburzenie wpływało na mnie zbyt mocno. Nie jest to moja domena (jak psychopaci), ale trochę też liznęłam literatury, żeby ją lepiej zrozumieć i nie dać się wciągnąć w jej świat.

Czytałeś takie pozycje?

Anka Mrówczyńska "Młody Bóg z Pętlą na szyi"
Anka Mrówczyńska "Borderline: autoterapia - czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii"


Napisane przez dziewczynę z borderline. Bardzo pouczające w tym temacie. Polecam.

Pichniczka to nie chodzi o to, że nie wierzymy, że kiedyś Ci się uda, ale widzimy, że Twoje obecne myślenie jest osadzone na słabych podstawach. Jeszcze nie masz twardego gruntu na którym stoisz. Chociaż nikt nie sugerował, że nie masz swojego życia, to starasz się nam udowodnić, że sobie świetnie radzisz, z patologiczną rodziną sobie świetnie radzisz, z Kubusiem sobie świetnie radzisz. Takie podejście jest bardzo charakterystyczne dla osób z bardzo niskim poczuciem wartości wychodzącym z patologicznych rodzin (nie tylko alkoholowych). Pokazujesz wszystkim dookoła, że cały czas jesteś na powierzchni ("mamo, tato, zobaczcie: pływam!" trzepiąc chaotycznie rękami) i boisz się zejść na dno, żeby móc się od niego odbić.
Żeby nie wrócić do patologicznych ścieżek, trzeba w sobie wypracować poczucie wartości, docenić się (ale nie powierzchownie, na pokaz, tylko w środku), do tego naprawdę dobra jest praca z właściwą osobą z zewnątrz (np. psychoterapeutą). Ty bronisz zarówno Pana Kubę, i rodziców, i wszystkich przed całym oceniającym światem, bronisz się przed prawdą, którą znasz, ale do siebie nie dopuszczasz, bo to jest za straszne. Żeby to przetrawić, musisz zbudować te solidne podstawy. Najpierw to, a potem wszystko inne. Zobaczysz, jak opadną te wszystkie okulary, przez które obecnie patrzysz, jak to wszystko wygląda, takie gołe i brzydkie. Ale najpierw praca nad sobą. A co do Pana Kuby i pogadamy jak zobaczymy w Tobie złość. Tego nie ma nawet w najmniejszym stopniu - cały czas go tłumaczysz, jak ukochanego synka - lat 3, z którego mamusia jest taka dumna (i żeby nikt nie zasugerował, że popełniła jakieś błędy wychowawcze). To jeszcze nie ten stan umysłu, na który czekamy.

90

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

O matko, to dopiero musi być mina.

W jakim sensie się zbierasz? Zbierasz moce, żeby kogoś takiego zostawić?

Rok temu zostawiłem, pół roku temu całkowicie zablokowałem i się zbieram tongue
Dlatego wiem, co pichniczka przechodzi.

Myślałem, że to wszystko moja wina.
Forum na FB pozwoliło mi zrozumieć mechanizmy jej działania.
Teraz już nie dam się tak manipulować (no chyba, że będzie mała ładne piersi smile)

Ładne piersi to dobry powód - oj Farmer, Farmer, co Wy mężczyźni macie w głowach?

Jak długo siedziałeś w tych kamieniołomach?

Może chciałbyś napisać więcej? Chętnie i z zainteresowaniem przeczytam.

91

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

Ładne piersi to dobry powód - oj Farmer, Farmer, co Wy mężczyźni macie w głowach?

Nie w głowach, tylko w gaciach smile

ulle napisał/a:

Jak długo siedziałeś w tych kamieniołomach?

Kilkanaście miesięcy z mniejszymi lub większymi przerwami.

ulle napisał/a:

Może chciałbyś napisać więcej? Chętnie i z zainteresowaniem przeczytam.

Nie ma się czym chwalić. Typowy schemat. Omotała zalewem miłości (border) i zaczęła manipulować (narcyz).
Miałem problemy osobiste i byłem podatny na manipulację.

92

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Jakie forum polecasz? Na FB o narcyzach jest kilka grup, zapisałam się do pierwszej lepszej i nie widzę tam przydatnych wpisów, wiec pewnie źle trafiłam. Chociaż i tak uważam, że to forum jest wyjątkowo dobre. Nie wiem skąd Wy wszyscy macie taką wiedzę… ale obstawiam, że średnia wieku jest tu wyższa niż w innych miejscach i wiecie to wszystko ze swojego życia.

Już napisałem:
"Poszukaj na FB grupy: TOKSYK, MANIPULACJA, NARCYZM, PSYCHOPATA"
Jest tam wiele osób, które miały tą "przyjemność" być w zawiązku z narcyzem, borderem czy innym problemem.

93

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Evergreen napisał/a:
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

Też miałam taką fazę i pamiętam, jak wielkie oczy robiłam na początku dowiadując się takich rzeczy. Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.
Zanim odkryłam "ten swiat" żyłam chyba na innej planecie. Potem wylądowałam i aż do dzisiaj poxostalam na miejscu lądowania.

A co powiesz na toksycznego narcyza z borderline w wersji żeńskiej?
Ja rok się zbieram smile

Pomagałam przez kilka lat osobie z borderline, akurat bez większego narcyzmu, i wiem z czym się mierzysz sad. Taka osoba, jeśli nieświadoma, wykańcza psychicznie dużo bardziej niż psychopata, jeśli jesteś osobą współczującą i współodczuwającą. Zatem współczuję Ci tego kontaktu. Ale, takie osoby, jeśli świadome swych ułomności, mają szanse na względnie normalne życie. Mogą się kontrolować, ale życie z nimi jest ciężkie i niebezpieczne. Ja po skończonej pracy z tą osobą zerwałam wszelki kontakt, bo jej zaburzenie wpływało na mnie zbyt mocno. Nie jest to moja domena (jak psychopaci), ale trochę też liznęłam literatury, żeby ją lepiej zrozumieć i nie dać się wciągnąć w jej świat.

Czytałeś takie pozycje?

Anka Mrówczyńska "Młody Bóg z Pętlą na szyi"
Anka Mrówczyńska "Borderline: autoterapia - czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii"


Napisane przez dziewczynę z borderline. Bardzo pouczające w tym temacie. Polecam.

Pichniczka to nie chodzi o to, że nie wierzymy, że kiedyś Ci się uda, ale widzimy, że Twoje obecne myślenie jest osadzone na słabych podstawach. Jeszcze nie masz twardego gruntu na którym stoisz. Chociaż nikt nie sugerował, że nie masz swojego życia, to starasz się nam udowodnić, że sobie świetnie radzisz, z patologiczną rodziną sobie świetnie radzisz, z Kubusiem sobie świetnie radzisz. Takie podejście jest bardzo charakterystyczne dla osób z bardzo niskim poczuciem wartości wychodzącym z patologicznych rodzin (nie tylko alkoholowych). Pokazujesz wszystkim dookoła, że cały czas jesteś na powierzchni ("mamo, tato, zobaczcie: pływam!" trzepiąc chaotycznie rękami) i boisz się zejść na dno, żeby móc się od niego odbić.
Żeby nie wrócić do patologicznych ścieżek, trzeba w sobie wypracować poczucie wartości, docenić się (ale nie powierzchownie, na pokaz, tylko w środku), do tego naprawdę dobra jest praca z właściwą osobą z zewnątrz (np. psychoterapeutą). Ty bronisz zarówno Pana Kubę, i rodziców, i wszystkich przed całym oceniającym światem, bronisz się przed prawdą, którą znasz, ale do siebie nie dopuszczasz, bo to jest za straszne. Żeby to przetrawić, musisz zbudować te solidne podstawy. Najpierw to, a potem wszystko inne. Zobaczysz, jak opadną te wszystkie okulary, przez które obecnie patrzysz, jak to wszystko wygląda, takie gołe i brzydkie. Ale najpierw praca nad sobą. A co do Pana Kuby i pogadamy jak zobaczymy w Tobie złość. Tego nie ma nawet w najmniejszym stopniu - cały czas go tłumaczysz, jak ukochanego synka - lat 3, z którego mamusia jest taka dumna (i żeby nikt nie zasugerował, że popełniła jakieś błędy wychowawcze). To jeszcze nie ten stan umysłu, na który czekamy.

Ever, co sądzisz o ukrytych?

Autorko, na tym forum wypowiadają się osoby w różnym wieku, są to stali i wieloletni użytkownicy, niektórzy że zmienionymi nickami - ja np odkryłam to forum chyba dekadę temu, najpierw czytałam z wypiekami na twarzy, a potem pisałam. Ten nick jest chyba moim trzecim, a może nawet i czwartym. O wieku wolę nawet nie pisać, ale jest tego trochę. Moja córka jest w mniej więcej w Twoim wieku, tylko troszkę od Ciebie starsza.
Wiedza przymusowo nabyta z autopsji i z własnej woli przyswojona z licznych książek np "Moje dwie głowy" Mai Friedrich, z forum o przemocy w rodzinie niebieskiej linii i wielu innych źródeł - za głowę byś się złapała, bo tyle tego było.

94

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Farmer napisał/a:
ulle napisał/a:

Ładne piersi to dobry powód - oj Farmer, Farmer, co Wy mężczyźni macie w głowach?

Nie w głowach, tylko w gaciach smile

ulle napisał/a:

Jak długo siedziałeś w tych kamieniołomach?

Kilkanaście miesięcy z mniejszymi lub większymi przerwami.

ulle napisał/a:

Może chciałbyś napisać więcej? Chętnie i z zainteresowaniem przeczytam.

Nie ma się czym chwalić. Typowy schemat. Omotała zalewem miłości (border) i zaczęła manipulować (narcyz).
Miałem problemy osobiste i byłem podatny na manipulację.

Kilkanaście miesięcy, to już powinieneś mieć z górki. To może śmieszne, co napisze, ale kiedyś gdzieś przeczytałam, że przechodzi przez mniej więcej połowę czasu trwania, ale to po normalnym związku. Po toksyku trzeba byłoby doliczyć jakieś trzy cztery miesiące.
Potem, gdy wszystko to już minie zobaczysz nędzę i brzydotę tej znajomości oraz jej małość.
Jeśli któregoś dnia stwierdzisz, że nie myślałeś o tym chyba z tydzień albo i dwa tygodnie, wtedy będziesz wiedział, że to naprawdę koniec.
Najtrudniej leczy się poczucie wstydu i zraniona dumę oraz godność. Gdy wybaczysz sobie swoją głupotę i dasz przyzwolenie samemu sobie na popełnianie błędów, wtedy już naprawdę będziesz miał te sprawę z głowy.
Aż dojdziesz do etapu, że nawet gadać ani pisać o tym nie będzie Ci się chciało.

Pozdrawiam i powodzenia.

95

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

co Wy mężczyźni macie w głowach?

Ulle są dwie teorie na to
pierwsza 
https://teamjimmyjoe.com/wp-content/uploads/2020/08/funny-work-monday-head-meat-slicer.gif
i druga
https://i.pinimg.com/originals/d6/a4/0d/d6a40d27ea332464b38c1f4027b59994.gif

96

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
paslawek napisał/a:
ulle napisał/a:

co Wy mężczyźni macie w głowach?

Ulle są dwie teorie na to
pierwsza 
https://teamjimmyjoe.com/wp-content/uploads/2020/08/funny-work-monday-head-meat-slicer.gif
i druga
https://i.pinimg.com/originals/d6/a4/0d/d6a40d27ea332464b38c1f4027b59994.gif

Świetne.

97

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Do Autorki to mam w sumie parę zdań,ponieważ tak wiele już napisano to nie ma sensu powtarzać w kółko tego samego.
Twoje DDA nie jest ani lepsze ani gorsze od innych DDA a to bardzo szerokie spektrum zachowań symptomów objawów fakt to dość skomplikowany syndrom i fenomen współuzależnienie też ma kilka typów a Ty jednak wypierasz to z siebie co innego rodzice co innego chłopak,mąż,partner,kochanek,to inna relacja i nieco inne sterowanie uczuciami jednak podstawowe wzory i rdzenie takich regulacji są podobne
nie jesteś wyjątkiem ,a wygląda na to że
Twoi rodzice w pewnym momencie chorowania byli wysokofunkcjonujący ,pierwszy błąd w myśleniu to to że jest to mniej szkodliwe od innych typów alkoholizmu i ma jakieś łagodniejsze skutki konsekwencje u ich dzieci to mylne przekonanie,wystarczą nawet niewielkie deficyty i dysfunkcja żeby mieć problemy w relacjach a deficyty pozostawione same sobie - nieomylnie nieuchronnie eskalują  .

98

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:

Kilkanaście miesięcy, to już powinieneś mieć z górki. To może śmieszne, co napisze, ale kiedyś gdzieś przeczytałam, że przechodzi przez mniej więcej połowę czasu trwania, ale to po normalnym związku. Po toksyku trzeba byłoby doliczyć jakieś trzy cztery miesiące.
Potem, gdy wszystko to już minie zobaczysz nędzę i brzydotę tej znajomości oraz jej małość.
Jeśli któregoś dnia stwierdzisz, że nie myślałeś o tym chyba z tydzień albo i dwa tygodnie, wtedy będziesz wiedział, że to naprawdę koniec.
Najtrudniej leczy się poczucie wstydu i zraniona dumę oraz godność. Gdy wybaczysz sobie swoją głupotę i dasz przyzwolenie samemu sobie na popełnianie błędów, wtedy już naprawdę będziesz miał te sprawę z głowy.
Aż dojdziesz do etapu, że nawet gadać ani pisać o tym nie będzie Ci się chciało.

Pozdrawiam i powodzenia.

Jakoś tak jeszcze trzyma smile

Z tym, że "Najtrudniej leczy się poczucie wstydu i zraniona dumę oraz godność" to prawda.

99

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Kuba odpowiedział na moje dzisiejsze insta story. Życzył wesołych świat i spytał czy już wiem, która to ta jego nowa dziewczyna, bo znając mnie pewnie już robiłam śledztwo, a tak w ogóle to w styczniu planują wakacje tam gdzie ja chciałam lecieć  -,-

Kiedyś pewnie bym na to odpisała, ale teraz dzięki Wam, wiem, że chce mnie jeszcze bardziej dobić.

On naprawdę myśli, że nie mam co robić przed świetami tylko szukać w jego znajomych na social mediach jak wyglada jego nowa wybranka? Chyba w końcu zaczynam czuć złość do niego wink

100

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Kuba odpowiedział na moje dzisiejsze insta story. Życzył wesołych świat i spytał czy już wiem, która to ta jego nowa dziewczyna, bo znając mnie pewnie już robiłam śledztwo, a tak w ogóle to w styczniu planują wakacje tam gdzie ja chciałam lecieć  -,-

Kiedyś pewnie bym na to odpisała, ale teraz dzięki Wam, wiem, że chce mnie jeszcze bardziej dobić.

On naprawdę myśli, że nie mam co robić przed świetami tylko szukać w jego znajomych na social mediach jak wyglada jego nowa wybranka? Chyba w końcu zaczynam czuć złość do niego wink

No chyba nie masz co robić, skoro już wjechała analiza big_smile
Nie jestem wredna smile zablokuj mu kontakt, będzie zdrowiej dla Ciebie.

101

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Kuba odpowiedział na moje dzisiejsze insta story. Życzył wesołych świat i spytał czy już wiem, która to ta jego nowa dziewczyna, bo znając mnie pewnie już robiłam śledztwo, a tak w ogóle to w styczniu planują wakacje tam gdzie ja chciałam lecieć  -,- /

Typowe zagrania narcyza.

pichniczka napisał/a:

On naprawdę myśli, że nie mam co robić przed świetami tylko szukać w jego znajomych na social mediach jak wyglada jego nowa wybranka? Chyba w końcu zaczynam czuć złość do niego wink

Kuba nie tylko tak myśli, Kuba to wie smile
Sama swoim wpisem tutaj to potwierdziłaś.

Zrób jak Lady Loka pisze i wreszcie będziesz miała spokój.

102

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

[/quote=pichniczka]1. Czy znasz osobiście i rozmawiałaś na osobności z kimkolwiek z ludzi z jego otoczenia? - na osobności nie

2. Byłaś w tym jego "domu rodzinnym"? - byłam raz na chwile

3. Wiesz z kim rozmawiał w tego Sylwestra? Sprawdziłaś, czy tylko on Ci się chwalił, jaki to on jest uwielbiany? - nie sprawdzałam, jedynie słyszałam powiadomienia i mówił, że napisał z życzeniami Radek, Bartek, Olek i wymieniał dalej.

Nie wiem skąd wyciągacie wnioski, że do niego wrócę. Ja naprawdę przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiłam i otworzyłam oczy. A to, że zadaje jeszcze pytania to czysta ciekawość i chęć wyjaśnienia wszystkiego.

Co do mojego wieku i zmarnowano życia… nigdy nie zależało mi na ślubie i dzieciach, wiec chyba dlatego nie mam poczucia, że zmarnowałam lata.
No i mam swoje życie, nie jest tak, że zajęłam się nim i koniec. W tym roku otworzyłam własną firmę, podróżuje co miesiąc/dwa, mam swoich znajomych i koleżanki, chodzę na siłownie, wiec nie jest tak, że siedzę i myśle o nim i nie mam własnego życia teraz, bo nie ma biednego Kuby. Gość mnie po prostu zmanipulował. Nie znałam tych wszystkich sztuczek wcześniej. Dopiero przez ostatnie pół roku zaczęłam o tym czytać i dowiedziałam się co to np. karanie cisza, teraz jeszcze to zaburzenie narcystyczne… będę teraz sporo o tym czytać i oglądać by nigdy się już nigdy nie wplatać w taka relacje z kimś innym.

I jeszcze co do tego DDA. Mimo picia obojga rodziców, nie było u mnie w domu patologii. Przez alkoholizm oczywiście byli nie obecni w moim życiu, ale to działo się jak byłam nastolatka. W czasach dzieciństwa wszystko było okej i wspominam je dobrze. Moi rodzice wielokrotnie próbowali przestać pić i nie pili rok, a wtedy miałam obraz szczęśliwej rodziny, wiec może stąd u mnie ta chęć walki o niego, bo skoro udało się z moimi rodzicami na jakiś czas wygrać z nałogiem to podświadomie czuje, że z nim również tak by było. Mimo zagubienia się z tym facetem nie wiem czy widzę inne problemy w moim życiu  z bycia DDA. Z domu się wyprowadziłam, utrzymuje się sama, radzę sobie finansowo, mam swoje życie. Utrzymuje kontakt z rodzicami w momentach, gdy nie piją, a jak tylko wpadają w ciąg to się odcinam całkowicie. Nie jestem w żaden sposób współuzależniona z nimi. Doszłam do takiego życia, że nie rusza mnie ich krzywda, bo sami na to zasłużyli. Nie ratuje ich. Nie piją - okej, piją - okej, ale ja nie przyjeżdżam.[

Witaj.
Pichniczko czytałem twoje posty miałem nie pisać ale coś dodam.
Jedno najważniejsze zmarnowałaś sobie prawie 10 lat życia a narzeczonemu 3 lata zostawiając go w beznadziejnej sytuacji choć byliście zaręczeni on kochał ciebie i chciał z tabą ułożyć sobie życie tą jedyną a ty go zostawiłaś (zdradziłaś) emocjonalnie byłaś z swoim ex Kubą pisałaś z nim poczytaj co to zdrada emocjonalna. Piszesz, że rozstaliście się w zgodzie chyba z wierzchu wiesz jak on się musiał czuć zdradzony i zostawiony emocje i psychika nim targały kobieta na której mu zależało olała go poszła do innego. Co innego odejść i pozostać samej a co innego odejść do innego do zdrada, ale lepiej wcześniej niż później miała byś go zdradzać z Kubusiem. W oczach jego rodziny i jego przyjaciół wiesz kim byłaś te słowa wypowiedział premier Miler jesteś pan /pani zerem. Może tego wprost nie powiedzieli ci ale w głębi duszy tak było spaliłaś most została kładka. Trzymałaś się dwuch gałęzi obydwie pękły a ty zostałaś na lodzie
Opiszę Ci moją sytuację (w skrucie) poznałem kędyś w pracy dziewczynę ze 20 lat ja ciut starszy na początku fajna relacja parę miesięcy później zostańmy przyjaciółmi możemy się spotykać NA!!! No i pogadać myślę OK fajna była i miała ten sexsapil w sobie. Później wyjechała za granicę z moją pomocą finansową ale to nic. Każdy jej powrót do Polski telefon do mnie co robię czy możemy się spotkać no dobra widziałem w niej zmiany raz szczupła (nawet za bardzo) raz normalna oczywiście rozmowy co robiła jak prawie wszystko nawet niektóre sprawy intymne, to też ogólnikowo opowiadała tylko starszej siostrze. Czasami czułem się dziwnie ale ona z uśmiechem na twarzy mówiła no wiesz K.... (nie Kuba) znasz mnie całą. Kiedyś zapytała się czy mam kogoś ja - mam tak po koleżeńsku , ona-no to fajnie, ale widać po niej było coś nie tak. Zaznaczę, że z nią były tylko rozmowy bardzo ciężko było się powstrzymać przed zbliżeniem sama też mi to powiedziała czy coś między nami nie tak. Powiem Ci jedno dziwna to była relacja czysto koleżeńska chciałem i nie chciałem po 1.5 roku skończyło(raczej to ona zakończyła na zawsze że wszystkimi to był jej koniec) się nie raz wspomniałem sobie po tylu latach o nej jak przejeżdżałem koło jej domu a tak nic.
Teraz o twoim Kubie dla mnie to typ gościa egoistycznego samolubnego narcyza, gościu uważa się za pępek świata. Zauważ, że on miał relacje z innymi kobietami i do ciebie pisał to tak ja ty raz byłaś w związku i pisałaś z nim. On to notorycznie robił potrzebował jakiejś odskoczni którą ty byłaś wcześniej zawalczył o Ciebie jak byłaś w związku i wygrał ty przegrałeś później ciebie olał karał cię na różne sposoby psychiczne a ty w tym układzie tkwiłaś ślepo zapatrzona zakochana w nim byłaś typowym chłopcem do bicia za jego niepowodzenia winy znosiłaś to cierpliwie dławiąc to w sobie, wyczekując na wiadomość od niego. On miał być w centrum zainteresowania nowe ubrania styl a jak ty co robiłaś to byłaś karana. Nie wyszło mu w jednym związku to miał opcję rezerwową ciebie traktował spotkania z tobą jak odskocznię od spraw codziennych żale i skargi kierował na ciebie nie umiał sam ich rozwiązać wolał zwalić na ciebie, do spotkań byłaś topowym pojemnikiem na s... ę sorry. Jesteś pańcznie uzależniona od niego emocjonalnie i psychicznie a on to skrzętnie wykorzystuje a ty się temu lowelasowi poddajesz ale to jest Twoje życie. Wolisz się umartwiać zamiast olać go i spotkać kogoś sensownego i iść dalej przez życie. Miałaś narzeczonego zaręczona byłaś zniszczyłaś to wszystko do tej pory byłabyś żoną matką a tak nic i nie zapowiada się masz 30 dychy i jesteś w czarnej dziurze straciłaś po ty incydęcie zaufanie mężczyzn. Dla swojego ex jesteś tzw. leżakiem magazynowym tj. coś sorry leży na magazynie lata wystawia się może ktoś to kupi tak traktuje cie ex przypomni sobie i dzwoni. To ta jak z rowerem czy samochodem kupił rower 10 lat temu później drugi następne no ale tym starym też się przejedzie to taka peryfraza. Sama dajesz się tak traktować. Jeżeli odezwie się chciał będzie odnowić kontakt czy przyjechać wał mu z grubej rury wygarnij mu wywal mu kawę na ławę, że nie jesteś opcją rezerwową, jak nie ma jakieś panienki do zaliczenia to ty jesteś, albo ma doła to ty jesteś winna tego np że pije ty mu nie lejesz. Powiedz mu niech Ci przedstawi aktualne badania weneryczne i heja. Bo boisz się o swoje zdrowie. On jest dla ciebie jak narkotyk przerwy między wami to jak odwyk a później chcesz działek ty się bronisz nie ale pomału się przełamujesz i bierzesz powiedz ile wytrzymasz takich odwyków.
Piszesz, że byłaś u niego w domu rodzinnym tylko raz przez chwilę przez tyle lat bycia razem ale hit coś on ukrywa. Znajomych ma ale nie wiesz w jakiej więzi.
Znajomi, przyjaciele czy partner to co innego.
Znajomi zobacz ile każdy ma ich na Facebooku a jaki utrzymują kontakt między sobą zdawkowy kiedy coś trzeba.
Przyjaciel kolega / koleżanka to bliski, zażyły kontakt np ty do koleżanki czy on do kolegi zwierzył/aś wiesz co, że po zakochałam /em się Kubie /Piechiczce, albo podczas sexu pękła gumka przekazaliście swoje roztargnienie koleżance/koledze a oni to muszą zostawić dla siebie nic dalej.
Partner /partnerka wszelkie dylematy, problemy, rozmyślania pozostają pomiędzy wami próbujecie rozwiązać sami, bez osób trzecich..
Piszesz, że nie zależy Ci na ślubie i na dzieciach to na czym Ci zależy!!???!! czytając to zamilkłem na chwilę utkwiłem wzrok w te zdanie z dużym niedowieżaniem, zatraciłaś instynkt kobiety, macieżynski to co dla faceta jest naj istotniejsze idź się leczyć tym mnie zdołowałaś. Kobieta ustawiona zozwijająca się zawodowo firma, każdy normalny facet widzi ciebie jako przykładną żonę, matkę co najmniej z dwujką dzieci dumnie spacerując z biznes women.
Wyszłaś z podniesioną głową z domu alkoholików, skończyłaś studia - tak, rowijająca się zawodowo, niezależna kobieta swoja firma tu muszę Ci przyznać rację szacun szczególnie dla kobiety. Ale to nie wszystko druga połówka też potrzebna do wyznań rozterek, smutku przemyśleń. Kładziesz się spać sama a nie lepiej się z kimś, żeby się było do kogo przytulić kroczyć w dwoje przez świat w znoju, biedzie jak i bogactwie. Piszesz rodzice alkoholicy skąd wiesz czy ty nie sięgniesz w samotności po niego za "N" lat najpierw jeden drink a później samo się potoczy. To są realja życia. Pamiętaj jakt o pisał polski pisarz "Życie jest czwartą częścią mgnienia oka". Sam wiem po sobie zaczynam pracę w poniedziałek chwila a tu piątek. Czas mija nieubłaganie. Życie się toczy co było nie powraca. Są wyjątki ty chcesz żeby tak było. Żyjesz w toksycznym zwjązku emocjonalnym zerwij nie jesteś "może" złą kobietą już nie dziewczyną. Nie stworzysz innego związku zanim tego nie zakończysz definitywnie bo będziesz ranić facetów tych dobrych a oni wszyscy będą oddalali się od ciebie i zostaniesz na starość sama chyba, że masz rodzeństwo, pamiętaj będąc sama nawet nikt Ci szklanki wody nie poda, jak zabraknie drugiej bliskiej osoby. Pamiętaj "Co na drodze rozkuraczone to komu (każdemu) przeznaczone.
Widać zawodowo jesteś ogarnięta gratulacje ale uczuciowo emocjonalnie nie, szanuj siebie to inni też będą ciebie szanować.
A co do DDA to nie wszystko jest dziedziczone nie wmawjaj sobie. Znam kolegę teraz już kilka lat w małżeństwie jest po DDA I po DDRR poznał przyszłą żonę z lepszego domu są razem dzieci, teściowa lepiej go uważa niż córkę co ona ma do niej pratensje, on robotny, ogarnięty mąż i ojciec. To DDA nie przekreśla twojego życia a z tym lowelasem to jeszcze raz olej go wyrzuć go z głowy a zwłaszcza serca. Idź do terapełty czy psychologa może Ci pomoże bo zmarnujesz sobie życie, chyba że chcesz upaść na dno a później podnosić się po mału ale może Ci to zająć lata. A on zrozumie za lata może po 40 co stracił ale będzie za późno czasu nie cofnie, no cuż możesz czekać na niego. Nie jeden facet by chciał mieć taką partnerkę, żonę do której słał by zbędne aluzje, nie zrozumiałe winy swoje, żale a ona do niego i tak cię kocham rozwaliła byś system raz dwa by zrozumiał z kim ma doczynienia zmiana była by szybką na dobre, ale nie z ex Kubą on nie ma szacuku do ciebie.
Jak to jest "Życie nie h.. j zawsze jest twarde"
Zrób reset systemu mózgu jaki serca a odżyjesz trochę się rozpisałem troche chaosu wprowadziłem zakończę bo czasu braknie.
Sorry Lif is brutall.
Powodzenia

103

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Bez przesady. 3 lata z życia, to nie całe życie u boku baby, która wzdycha do kogoś innego.

104

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
Lukas54 napisał/a:

[/quote=pichniczka]1. Czy znasz osobiście i rozmawiałaś na osobności z kimkolwiek z ludzi z jego otoczenia? - na osobności nie

2. Byłaś w tym jego "domu rodzinnym"? - byłam raz na chwile

3. Wiesz z kim rozmawiał w tego Sylwestra? Sprawdziłaś, czy tylko on Ci się chwalił, jaki to on jest uwielbiany? - nie sprawdzałam, jedynie słyszałam powiadomienia i mówił, że napisał z życzeniami Radek, Bartek, Olek i wymieniał dalej.

Nie wiem skąd wyciągacie wnioski, że do niego wrócę. Ja naprawdę przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiłam i otworzyłam oczy. A to, że zadaje jeszcze pytania to czysta ciekawość i chęć wyjaśnienia wszystkiego.

Co do mojego wieku i zmarnowano życia… nigdy nie zależało mi na ślubie i dzieciach, wiec chyba dlatego nie mam poczucia, że zmarnowałam lata.
No i mam swoje życie, nie jest tak, że zajęłam się nim i koniec. W tym roku otworzyłam własną firmę, podróżuje co miesiąc/dwa, mam swoich znajomych i koleżanki, chodzę na siłownie, wiec nie jest tak, że siedzę i myśle o nim i nie mam własnego życia teraz, bo nie ma biednego Kuby. Gość mnie po prostu zmanipulował. Nie znałam tych wszystkich sztuczek wcześniej. Dopiero przez ostatnie pół roku zaczęłam o tym czytać i dowiedziałam się co to np. karanie cisza, teraz jeszcze to zaburzenie narcystyczne… będę teraz sporo o tym czytać i oglądać by nigdy się już nigdy nie wplatać w taka relacje z kimś innym.

I jeszcze co do tego DDA. Mimo picia obojga rodziców, nie było u mnie w domu patologii. Przez alkoholizm oczywiście byli nie obecni w moim życiu, ale to działo się jak byłam nastolatka. W czasach dzieciństwa wszystko było okej i wspominam je dobrze. Moi rodzice wielokrotnie próbowali przestać pić i nie pili rok, a wtedy miałam obraz szczęśliwej rodziny, wiec może stąd u mnie ta chęć walki o niego, bo skoro udało się z moimi rodzicami na jakiś czas wygrać z nałogiem to podświadomie czuje, że z nim również tak by było. Mimo zagubienia się z tym facetem nie wiem czy widzę inne problemy w moim życiu  z bycia DDA. Z domu się wyprowadziłam, utrzymuje się sama, radzę sobie finansowo, mam swoje życie. Utrzymuje kontakt z rodzicami w momentach, gdy nie piją, a jak tylko wpadają w ciąg to się odcinam całkowicie. Nie jestem w żaden sposób współuzależniona z nimi. Doszłam do takiego życia, że nie rusza mnie ich krzywda, bo sami na to zasłużyli. Nie ratuje ich. Nie piją - okej, piją - okej, ale ja nie przyjeżdżam.[

Witaj.
Pichniczko czytałem twoje posty miałem nie pisać ale coś dodam.
Jedno najważniejsze zmarnowałaś sobie prawie 10 lat życia a narzeczonemu 3 lata zostawiając go w beznadziejnej sytuacji choć byliście zaręczeni on kochał ciebie i chciał z tabą ułożyć sobie życie tą jedyną a ty go zostawiłaś (zdradziłaś) emocjonalnie byłaś z swoim ex Kubą pisałaś z nim poczytaj co to zdrada emocjonalna. Piszesz, że rozstaliście się w zgodzie chyba z wierzchu wiesz jak on się musiał czuć zdradzony i zostawiony emocje i psychika nim targały kobieta na której mu zależało olała go poszła do innego. Co innego odejść i pozostać samej a co innego odejść do innego do zdrada, ale lepiej wcześniej niż później miała byś go zdradzać z Kubusiem. W oczach jego rodziny i jego przyjaciół wiesz kim byłaś te słowa wypowiedział premier Miler jesteś pan /pani zerem. Może tego wprost nie powiedzieli ci ale w głębi duszy tak było spaliłaś most została kładka. Trzymałaś się dwuch gałęzi obydwie pękły a ty zostałaś na lodzie
Opiszę Ci moją sytuację (w skrucie) poznałem kędyś w pracy dziewczynę ze 20 lat ja ciut starszy na początku fajna relacja parę miesięcy później zostańmy przyjaciółmi możemy się spotykać NA!!! No i pogadać myślę OK fajna była i miała ten sexsapil w sobie. Później wyjechała za granicę z moją pomocą finansową ale to nic. Każdy jej powrót do Polski telefon do mnie co robię czy możemy się spotkać no dobra widziałem w niej zmiany raz szczupła (nawet za bardzo) raz normalna oczywiście rozmowy co robiła jak prawie wszystko nawet niektóre sprawy intymne, to też ogólnikowo opowiadała tylko starszej siostrze. Czasami czułem się dziwnie ale ona z uśmiechem na twarzy mówiła no wiesz K.... (nie Kuba) znasz mnie całą. Kiedyś zapytała się czy mam kogoś ja - mam tak po koleżeńsku , ona-no to fajnie, ale widać po niej było coś nie tak. Zaznaczę, że z nią były tylko rozmowy bardzo ciężko było się powstrzymać przed zbliżeniem sama też mi to powiedziała czy coś między nami nie tak. Powiem Ci jedno dziwna to była relacja czysto koleżeńska chciałem i nie chciałem po 1.5 roku skończyło(raczej to ona zakończyła na zawsze że wszystkimi to był jej koniec) się nie raz wspomniałem sobie po tylu latach o nej jak przejeżdżałem koło jej domu a tak nic.
Teraz o twoim Kubie dla mnie to typ gościa egoistycznego samolubnego narcyza, gościu uważa się za pępek świata. Zauważ, że on miał relacje z innymi kobietami i do ciebie pisał to tak ja ty raz byłaś w związku i pisałaś z nim. On to notorycznie robił potrzebował jakiejś odskoczni którą ty byłaś wcześniej zawalczył o Ciebie jak byłaś w związku i wygrał ty przegrałeś później ciebie olał karał cię na różne sposoby psychiczne a ty w tym układzie tkwiłaś ślepo zapatrzona zakochana w nim byłaś typowym chłopcem do bicia za jego niepowodzenia winy znosiłaś to cierpliwie dławiąc to w sobie, wyczekując na wiadomość od niego. On miał być w centrum zainteresowania nowe ubrania styl a jak ty co robiłaś to byłaś karana. Nie wyszło mu w jednym związku to miał opcję rezerwową ciebie traktował spotkania z tobą jak odskocznię od spraw codziennych żale i skargi kierował na ciebie nie umiał sam ich rozwiązać wolał zwalić na ciebie, do spotkań byłaś topowym pojemnikiem na s... ę sorry. Jesteś pańcznie uzależniona od niego emocjonalnie i psychicznie a on to skrzętnie wykorzystuje a ty się temu lowelasowi poddajesz ale to jest Twoje życie. Wolisz się umartwiać zamiast olać go i spotkać kogoś sensownego i iść dalej przez życie. Miałaś narzeczonego zaręczona byłaś zniszczyłaś to wszystko do tej pory byłabyś żoną matką a tak nic i nie zapowiada się masz 30 dychy i jesteś w czarnej dziurze straciłaś po ty incydęcie zaufanie mężczyzn. Dla swojego ex jesteś tzw. leżakiem magazynowym tj. coś sorry leży na magazynie lata wystawia się może ktoś to kupi tak traktuje cie ex przypomni sobie i dzwoni. To ta jak z rowerem czy samochodem kupił rower 10 lat temu później drugi następne no ale tym starym też się przejedzie to taka peryfraza. Sama dajesz się tak traktować. Jeżeli odezwie się chciał będzie odnowić kontakt czy przyjechać wał mu z grubej rury wygarnij mu wywal mu kawę na ławę, że nie jesteś opcją rezerwową, jak nie ma jakieś panienki do zaliczenia to ty jesteś, albo ma doła to ty jesteś winna tego np że pije ty mu nie lejesz. Powiedz mu niech Ci przedstawi aktualne badania weneryczne i heja. Bo boisz się o swoje zdrowie. On jest dla ciebie jak narkotyk przerwy między wami to jak odwyk a później chcesz działek ty się bronisz nie ale pomału się przełamujesz i bierzesz powiedz ile wytrzymasz takich odwyków.
Piszesz, że byłaś u niego w domu rodzinnym tylko raz przez chwilę przez tyle lat bycia razem ale hit coś on ukrywa. Znajomych ma ale nie wiesz w jakiej więzi.
Znajomi, przyjaciele czy partner to co innego.
Znajomi zobacz ile każdy ma ich na Facebooku a jaki utrzymują kontakt między sobą zdawkowy kiedy coś trzeba.
Przyjaciel kolega / koleżanka to bliski, zażyły kontakt np ty do koleżanki czy on do kolegi zwierzył/aś wiesz co, że po zakochałam /em się Kubie /Piechiczce, albo podczas sexu pękła gumka przekazaliście swoje roztargnienie koleżance/koledze a oni to muszą zostawić dla siebie nic dalej.
Partner /partnerka wszelkie dylematy, problemy, rozmyślania pozostają pomiędzy wami próbujecie rozwiązać sami, bez osób trzecich..
Piszesz, że nie zależy Ci na ślubie i na dzieciach to na czym Ci zależy!!???!! czytając to zamilkłem na chwilę utkwiłem wzrok w te zdanie z dużym niedowieżaniem, zatraciłaś instynkt kobiety, macieżynski to co dla faceta jest naj istotniejsze idź się leczyć tym mnie zdołowałaś. Kobieta ustawiona zozwijająca się zawodowo firma, każdy normalny facet widzi ciebie jako przykładną żonę, matkę co najmniej z dwujką dzieci dumnie spacerując z biznes women.
Wyszłaś z podniesioną głową z domu alkoholików, skończyłaś studia - tak, rowijająca się zawodowo, niezależna kobieta swoja firma tu muszę Ci przyznać rację szacun szczególnie dla kobiety. Ale to nie wszystko druga połówka też potrzebna do wyznań rozterek, smutku przemyśleń. Kładziesz się spać sama a nie lepiej się z kimś, żeby się było do kogo przytulić kroczyć w dwoje przez świat w znoju, biedzie jak i bogactwie. Piszesz rodzice alkoholicy skąd wiesz czy ty nie sięgniesz w samotności po niego za "N" lat najpierw jeden drink a później samo się potoczy. To są realja życia. Pamiętaj jakt o pisał polski pisarz "Życie jest czwartą częścią mgnienia oka". Sam wiem po sobie zaczynam pracę w poniedziałek chwila a tu piątek. Czas mija nieubłaganie. Życie się toczy co było nie powraca. Są wyjątki ty chcesz żeby tak było. Żyjesz w toksycznym zwjązku emocjonalnym zerwij nie jesteś "może" złą kobietą już nie dziewczyną. Nie stworzysz innego związku zanim tego nie zakończysz definitywnie bo będziesz ranić facetów tych dobrych a oni wszyscy będą oddalali się od ciebie i zostaniesz na starość sama chyba, że masz rodzeństwo, pamiętaj będąc sama nawet nikt Ci szklanki wody nie poda, jak zabraknie drugiej bliskiej osoby. Pamiętaj "Co na drodze rozkuraczone to komu (każdemu) przeznaczone.
Widać zawodowo jesteś ogarnięta gratulacje ale uczuciowo emocjonalnie nie, szanuj siebie to inni też będą ciebie szanować.
A co do DDA to nie wszystko jest dziedziczone nie wmawjaj sobie. Znam kolegę teraz już kilka lat w małżeństwie jest po DDA I po DDRR poznał przyszłą żonę z lepszego domu są razem dzieci, teściowa lepiej go uważa niż córkę co ona ma do niej pratensje, on robotny, ogarnięty mąż i ojciec. To DDA nie przekreśla twojego życia a z tym lowelasem to jeszcze raz olej go wyrzuć go z głowy a zwłaszcza serca. Idź do terapełty czy psychologa może Ci pomoże bo zmarnujesz sobie życie, chyba że chcesz upaść na dno a później podnosić się po mału ale może Ci to zająć lata. A on zrozumie za lata może po 40 co stracił ale będzie za późno czasu nie cofnie, no cuż możesz czekać na niego. Nie jeden facet by chciał mieć taką partnerkę, żonę do której słał by zbędne aluzje, nie zrozumiałe winy swoje, żale a ona do niego i tak cię kocham rozwaliła byś system raz dwa by zrozumiał z kim ma doczynienia zmiana była by szybką na dobre, ale nie z ex Kubą on nie ma szacuku do ciebie.
Jak to jest "Życie nie h.. j zawsze jest twarde"
Zrób reset systemu mózgu jaki serca a odżyjesz trochę się rozpisałem troche chaosu wprowadziłem zakończę bo czasu braknie.
Sorry Lif is brutall.
Powodzenia

Lukas54
Parafrazując "Piłeś - nie jedź"
to: "Piłeś - nie pisz."

105

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Lukas54
Parafrazując "Piłeś - nie jedź"
to: "Piłeś - nie pisz."


" "Herne" "

106 Ostatnio edytowany przez Lukas54 (2022-12-26 19:18:09)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Lukas54
Parafrazując "Piłeś - nie jedź"
to: "Piłeś - nie pisz."


" "Herne" "


Jeśli myślisz,
że nic nie możesz
        zmienić -
zmień myślenie!

107 Ostatnio edytowany przez Farmer (2022-12-26 20:56:17)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Lukas54 - zobacz ile błędów ortograficznych.
Aż oczy mnie rozbolały.

Co do treści, to się zgadzam.
Sam zresztą to sugerowałem

108

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Farmer
Luka 54 - zobacz ile błędów ortograficznych.
Aż oczy mnie rozbolały.

Co do treści, to się zgadzam.
Sam zresztą to sugerowałem

Za błędy sorry!! ale mam telefon nie od polskiego przedstawiciela, czasami autosugestia wkradła się. Nie komentuję postów forumowiczów co do orografi, ale twój skomentuje. Nie wiem kto był oceniany ale Lukas54 nie, bo oceniony był Luka 54 a to kto inny.

109

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

To teraz sprawdź smile

110

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Koleś to typowy... cwaniaczek jak dla mnie wink Tani cwaniaczek z bańką w nosie. Z takim się nie da dogadać, zwłaszcza jak nie po jego myśli idzie (np Ty chcesz coś na poważnie a on nie - nie dogadacie się, tzn możesz się nagadać, pewnie, ale on i tak wycwaniakuje po swojemu). Nad jego formą psychologiczną bym się nawet nie pochylała, gdyż najprawdopodobniej jest to overdiagnosis Cwaniak to nie zaburzenie. To styl życia, sposób myślenia i dużo... hmmm... radochy w sumie z tych machlojek wink Jak mu się uda/upiecze/wyjdzie/wypali/... całe cwaniakowanie to jakby gola strzelił na Mundialu. Who's the Boss?? Taki trochę charakter we mgle... Taki się może wydawać. Nieświadomy co robi? Świadomy. Ino ten sposób myślenia cwaniaka jest właśnie taki, że w perdeli ma co sobie myślisz o tym, skoro on myśli o tym inaczej i jemu dobrze a jak Tobie nie to przecież droga wolna... I to prawda. Droga wolna.

Bym się dyskretnie ulotniła z jego zasięgu działania. Relacja z cwaniakiem, kiedy samemu ma się prosty sposób bycia jest i owszem zajęciem zajmującym ale mijającym się z naszymi celami. Tzn zależy też jakie masz cele. Jaki związek chciałabyś zbudować. Jeśli chcesz się bujać z cwaniakiem to przecież można wink  Jak nie chcesz to choćby Hamleta odstrzelił pod balkonem... tonący we łzach... z naręczem baź własnoręcznie rwanych... To Ty mu wtedy zawsze możesz powiedzieć...

https://i.ibb.co/tDKLRb9/IMG-20221230-232132.jpg

111

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Edit: Kuba znów się odezwał. Tym razem na tik toku, bo tam nie zdążyłam go jeszcze zablokować. Nie uwierzycie co się stało... ta nowa dziewczyna go zostawiła PRZEZ SMSA, bo tak jej doradziła Pani psycholog (straciła w wypadku kogoś bliskiego i dlatego korzystała z psychologa). Kuba napisał, jak mu źle, że karma do niego wróciła, bo sam kiedyś tak zerwał bez słowa wyjaśnienia i jaki on teraz biedny, bo nie może spać w nocy. Ma iść nawet do psychologa na terapię. Napisałam mu jedynie, że karma zawsze wraca i takie jest życie.

Gdzie są jego przyjaciele skoro szuka pocieszenia u mnie? Śmiech na sali smile Nawet nie wiecie jak mnie to podbudowało. Ja oczywiście nie wrócę do niego i nie zamierzać być kołem zapasowym.

112

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Możesz też zobaczyć teraz do jakiego stopnia poprzez dawanie mu możliwości, by tak Cię traktował doprowadziłas finalnie.
Ten mały cwaniaczek naprawdę uwierzył w to, że Ty będziesz tak wiecznie na niego czekała. Jak nisko musi on cenić Twoja inteligencję, wręcz ja obraża.
Tak mu odpisałaś? No i dobrze, chociaż lepiej by było, żebyś całkowicie go zignorowała, bo jakąkolwiek odpowiedzią dasz mu pretekst do dalszego kontaktowania się z Tobą.
Niech szuka kolejnej kobiety. Ma przecież takie branie, więc jaki problem?
Autorko, raz na zawsze zakończ ten żałosny układ i w ogóle nie odpowiadaj na jego zaczepki.
Wiadomo, że teraz będzie brał Cię na litość, a gdy pojawi się kolejna gwiazda bez wahania zostawi Cię nawet bez ostrzeżenia.
Powodzenia.

113

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Tak, wiem, wiem smile Na pewno nie dostanie już żadnej szansy, ja już nawet nie potrafiłabym mu zaufać. Wcześniej te szansy dostawał, bo nie miałam pojęcia, że za każdym razem chodzi o inne dziewczyny. Myślałam, że biedny się po prostu pogubił i nie wie czy chce związku. No chyba, że serio poszedłby na terapię i zrozumiałby co robił? Myślicie, że wtedy też nie warto dawać żadnej szansy po odbytej np. rocznej terapii? Oczywiście musiałabym mieć pewność, że na nią chodził i nie jest to kłamstwo. Rozum mówi, żeby nie tracić czasu, ale serce nadal rozmyśla ' a może gdyby '.

Zresztą... na prawdę psycholog mógł odradzić tej dziewczynie związek tylko dlatego, że straciła np. ojca w wypadku? Skoro opowiadał jacy to oni są szczęśliwi i jak planują już wakacje to właśnie taka relacja powinna dać kopa tej lasce i poczucie szczęścia w tych ciężkich dla niej chwilach. W mojej opinii po prostu nie była naiwna jak ja i szybko przejrzała na oczy lub po prostu traktowała go jako faceta na pocieszenie, ale może się mylę smile

I jeszcze jak sobie pomyślę o tym, że gdybym ja sama tego nie zakończyła to przecież w tym momencie pisałby do mnie już jak gdyby nic, bo już ma 'luźno w pracy' i ma czas, bo przypominam, że zaczął się oddalać ode mnie przez pracę. Sam wprost by się pewnie nie przyznał, że kogoś poznał.


ulle napisał/a:

Możesz też zobaczyć teraz do jakiego stopnia poprzez dawanie mu możliwości, by tak Cię traktował doprowadziłas finalnie.
Ten mały cwaniaczek naprawdę uwierzył w to, że Ty będziesz tak wiecznie na niego czekała. Jak nisko musi on cenić Twoja inteligencję, wręcz ja obraża.
Tak mu odpisałaś? No i dobrze, chociaż lepiej by było, żebyś całkowicie go zignorowała, bo jakąkolwiek odpowiedzią dasz mu pretekst do dalszego kontaktowania się z Tobą.
Niech szuka kolejnej kobiety. Ma przecież takie branie, więc jaki problem?
Autorko, raz na zawsze zakończ ten żałosny układ i w ogóle nie odpowiadaj na jego zaczepki.
Wiadomo, że teraz będzie brał Cię na litość, a gdy pojawi się kolejna gwiazda bez wahania zostawi Cię nawet bez ostrzeżenia.
Powodzenia.

114

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Myślę, że dziewczyna musiała już wcześniej naciąć się na tego typu chlystka i szybko dała sobie spokój z tą znajomością.
Ty też tak będziesz miała - w przyszłości z daleka już roxpoznasz z jakiego rodzaju człowiekiem masz do czynienia i nie będziesz chciała tracić czasu na jakieś eksperymenty.
Tak więc ona poznała go troszkę, upewniła się, że znajomość do kitu i zasadziła mu kopa.
Jego tłumaczenie to bujda na resorach, nie wiem kto uwierzyłby w coś takiego i jeszcze ta psycholożka i SMS.
Daj spokój.
Nie, terapia nic mu nie da, bo jeśli on ma tak dużo cech narcystycznych, to nie ma na niego bata, a poza tym po co Ci coś takiego, żebyś latała i sprawdzała czy on chodzi na terapię?
Nie masz swoich problemowe?
I skąd wiesz, że tylko rok terapii by mu pomógł? A może trzeba lat i zacząć od jego matki?
W ogóle nie zwracaj sobie tym głowy, bo za kogo on Cię ma, to już zdążył wiele razy Ci pokazać.
Nie jesteś, nie byłaś i nie będziesz, według jego standardów, pierwszym jego wyborem. Niby spotykalby się z Tobą, ale i tak rozglądałby się za innymi.
I uwierz mi, że terapia to nie jest tak, że Ty postawisz mu warunek, on w te pędy pójdzie na terapię, a za rok będziesz miała go odmienionego.
No chyba że chcesz przeprowadzić eksperyment, tylko nie wiem dla czyjego dobra, ale chyba nie dla Twojego, dla jego dobra też nie.
Odpuść, gdyż w życiu należy robić rzeczy, które mają sens, a nie zajmować się głupotami bez dobrych rokowań na przyszłość.

115

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

ulle - dziękuje. Myślałam, że terapia otwiera umysł od razu i np. skoro go nudzi normalny związek i szuka wrażeń z innymi zmieniając cały czas partnerki to na terapii dojdzie do tego skąd się to u niego bierze i zrozumie swoje działania. Wtedy też zrozumie, że ja nie jestem tą złą i wszystko byłoby okej.

116 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-01-04 19:02:07)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Tak, wiem, wiem smile Na pewno nie dostanie już żadnej szansy, ja już nawet nie potrafiłabym mu zaufać.

Fajnie, a później piszesz ...

pichniczka napisał/a:

Wtedy też zrozumie, że ja nie jestem tą złą i wszystko byłoby okej.

Zrozum wreszcie, że on jest toksycznym narcyzem, a od takich jak NAJDALEJ!!!

pichniczka napisał/a:

Zresztą... na prawdę psycholog mógł odradzić tej dziewczynie związek tylko dlatego, że straciła np. ojca w wypadku? Skoro opowiadał jacy to oni są szczęśliwi i jak planują już wakacje to właśnie taka relacja powinna dać kopa tej lasce i poczucie szczęścia w tych ciężkich dla niej chwilach. W mojej opinii po prostu nie była naiwna jak ja i szybko przejrzała na oczy lub po prostu traktowała go jako faceta na pocieszenie, ale może się mylę

To akurat jest bardzo proste.
Narcyz szuka ofiary. Nie ma szans w przypadku pewnej siebie, silnej psychicznie kobiety.
Tu wykorzystał słabość dziewczyny po stracie bliskiego. Typowa zagrywka.
Ponieważ ona była na terapii, to psycholog przestrzegł ją przez twoim Kubusiem i uciekła.
Ale zobacz jak to zrobiła: bez bezpośredniego kontaktu, bo narcyz potrafi bardzo dobrze manipulować i by ją odwiódł od tej decyzji.

Ponownie:
1. Blokada Kubusia wszędzie. Żadnych maila, snapów, IG czy innego badziewia.
2. Terapia. I pewnie z kilkumiesięczna.

Przestań zachowywać się jak mały piesek skomlący o jego atencje. Jego JUŻ MA NIE BYĆ.
Nawet nie wiesz jak on tobie zrujnował życie.

117

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

No i właśnie ja byłam taką pewną siebie dziewczyną, gdy mnie poznawał. Serio. Dopiero te rozstania i dawanie szans mnie dobiło, że byłam i jestem wrakiem człowieka. Dla mnie to niepojęte jak przez 4 miesiące ( a tyle zna tą dziewczynę nową) można już poznać kogoś czy jest narcyzem. Jak ja zaczynałam znajomość z nim to serio nie miałam na co narzekać. Zero kłótni, awantur, pokazywania zazdrości. Starał się i zabiegał.

118

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

No i właśnie ja byłam taką pewną siebie dziewczyną, gdy mnie poznawał. Serio. Dopiero te rozstania i dawanie szans mnie dobiło, że byłam i jestem wrakiem człowieka. Dla mnie to niepojęte jak przez 4 miesiące ( a tyle zna tą dziewczynę nową) można już poznać kogoś czy jest narcyzem. Jak ja zaczynałam znajomość z nim to serio nie miałam na co narzekać. Zero kłótni, awantur, pokazywania zazdrości. Starał się i zabiegał.

TY się nigdy widać nie nauczysz ...

119

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Edit: Kuba znów się odezwał.

Znowu ten "Kuba", ale ok, widzę, że jeszcze nie czas, aby nazwać go inaczej...

pichniczka napisał/a:

Tym razem na tik toku, bo tam nie zdążyłam go jeszcze zablokować..

Pichniczka, zablokuj go wszędzie i broń boże nie odpisuj. Każdy sygnał z Twojej strony, to radość i jednocześnie pogarda z jego strony w Twoją. Uważa Cię za żałosną dziewczynę, że nadal go obserwujesz.

pichniczka napisał/a:

Gdzie są jego przyjaciele skoro szuka pocieszenia u mnie? Śmiech na sali smile Nawet nie wiecie jak mnie to podbudowało. Ja oczywiście nie wrócę do niego i nie zamierzać być kołem zapasowym.

W porządku, budujesz sobie ego z nutką pogardy wobec niego. Jeśli daje Ci to trochę złudnego poczucia wartości, to tak go analizuj, ale to nie jest Twoja główna ścieżka, którą powinnaś podążać, bo kiedyś ta bańka pęknie (np. jak się przypadkiem z Tobą zobaczy i, o zgrozo, do Ciebie zagada). Musisz zbudować swoje własne poczucie wartości na podstawie SWOICH doświadczeń i przemyśleń na WŁASNY temat, a nie w kontekście z nim.

pichniczka napisał/a:

No chyba, że serio poszedłby na terapię i zrozumiałby co robił? Myślicie, że wtedy też nie warto dawać żadnej szansy po odbytej np. rocznej terapii? Oczywiście musiałabym mieć pewność, że na nią chodził i nie jest to kłamstwo.

No i właśnie dałaś mu szansę i otwarte szeroko podwoje do powrotu hmm Jeszcze tego fizycznie nie zrobiłaś, ale skoro tak myślisz znaczy, że tego pragniesz w głębi serca.

pichniczka napisał/a:

Zresztą... na prawdę psycholog mógł odradzić tej dziewczynie związek tylko dlatego, że straciła np. ojca w wypadku? Skoro opowiadał jacy to oni są szczęśliwi i jak planują już wakacje to właśnie taka relacja powinna dać kopa tej lasce i poczucie szczęścia w tych ciężkich dla niej chwilach. W mojej opinii po prostu nie była naiwna jak ja i szybko przejrzała na oczy lub po prostu traktowała go jako faceta na pocieszenie, ale może się mylę smile

Widzę, że interesuje Cię jego kolejna ofiara i się do niej porównujesz. Cały czas. Dlaczego? Dlatego, że Twoje poczucie wartości jest baaaaardzo nisko.

pichniczka napisał/a:

I jeszcze jak sobie pomyślę o tym, że gdybym ja sama tego nie zakończyła to przecież w tym momencie pisałby do mnie już jak gdyby nic, bo już ma 'luźno w pracy' i ma czas, bo przypominam, że zaczął się oddalać ode mnie przez pracę. Sam wprost by się pewnie nie przyznał, że kogoś poznał.

Po co miałby się przyznać jeśli łapie kilka srok za ogon, a wszystkie mu wierzą, bo on taki zapracowany i zaradny. I są na każde jego skinienie i myślą o nim - WSZYSTKIE  jednocześnie. Przecież to nielogiczne.


pichniczka napisał/a:

mnie to niepojęte jak przez 4 miesiące ( a tyle zna tą dziewczynę nową) można już poznać kogoś czy jest narcyzem.

Nie poznała, ale może jej psycholog wyczuła jakiś fałsz i jej pomogła. A poza tym, znowu się do niej porównujesz. Może to jest dobry pomysł, abyś sobie z nią porozmawiała sama, może będziecie mieć wspólne wnioski... Chociaż... może lepiej nie, bo znowu się porównasz i może dojdziesz do wniosku, że jesteś od niej lepsza, co daje Ci legitymację, aby startować do swojego Kubusia z nową siłą... Pichniczka idź na terapię!

pichniczka napisał/a:

Jak ja zaczynałam znajomość z nim to serio nie miałam na co narzekać. Zero kłótni, awantur, pokazywania zazdrości. Starał się i zabiegał

A gdyby od razu wyłożył Ci jak Cię będzie traktował, oszukiwał, okłamywał, zdradzał, pogardzał, to zgodziłabyś się na dalszy ciąg? Te kolejne dziewczyny miały identyczny jak Ty "miodowy miesiąc", gwarantuję. I na pewno historyjka nr 1: ratowały Kubusia od wariatki Pichniczki, co się do niego przyczepiła jak ten rzep lub historyjka nr 2: "miałem kiedyś taką, która dla mnie rzuciła swojego narzeczonego i zwiała sprzed ołtarza - takie ze mnie bożyszcze".

Pichniczka, Twój pierwszy post z 03.01.2023 dał jakąś malutką iskierkę, ale niestety kolejne ją zdmuchnęły. To jeszcze nie jest TO. Przyszedł czas, abyś przeczytała cały swój wątek od początku. A może zajrzyj jeszcze tu: https://www.netkobiety.pl/t128578.html

120 Ostatnio edytowany przez pichniczka (2023-01-12 15:10:00)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Nie odzywam się nadal do niego, jednak zwykła ciekawość wygrała i zerknęłam na jego media społecznościowe 4 dni temu. Okazało się, że od czasu kiedy do mnie napisał, że karma wróciła i jak to mu źle, bo został olany przez ta dziewczynę przez SMS nie dał śladu życia nigdzie. Nie loguje się na fb, nie lubi zdjęć swoich ulubionych drużyn czy memów (a zawsze to robił każdego dnia), nie loguje się na vinted, na którym w ostatnim czasie sprzedawał swoje stare ubrania. Tam gdzie był zawsze w necie teraz jest nieaktywny.

Wiem, że pewnie to głupie i nie powinno mnie to już interesować, ale od 3 dni myśle o tym czy mu się nic nie stało, czy nie zrobił nic głupiego w akcji desperacji jak tamta go olała i ja również nie chciałam z nim porozmawiać.

Jak wypędzić od siebie te myśli? Znów się obwiniam, że mogło mu się coś stać, a ja mu nie pomogę -,- oczywiście nie chce napisać czy zadzwonić, bo wiem, że jak się okaże, że nic mu nie jest to znów wpadnę i będę chciała odzyskać z nim kontakt.

Kurcze już było ze mną dobrze. Serio. Przestawałam myśleć o nim, zaczęłam się wysypiać i żyć normalnie, a tu teraz siedzę i myśle, czy żyje. Nie wiem po co ja wchodziłam na jego konta… miałam jakiś wieczór pod tytułem „ciekawe czy już szuka innych lasek i dodaje do znajomych setki nowych” i poszło. Zobaczyłam, ze nie był aktywny od ponad tygodnia nigdzie i zaczelam rozmyślać -,-

121

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Nie odzywam się nadal do niego, jednak zwykła ciekawość wygrała i zerknęłam na jego media społecznościowe 4 dni temu.

NIE robi się takich rzeczy!!!

pichniczka napisał/a:

Okazało się, że od czasu kiedy do mnie napisał, że karma wróciła i jak to mu źle, bo został olany przez ta dziewczynę przez SMS nie dał śladu życia nigdzie. Nie loguje się na fb, nie lubi zdjęć swoich ulubionych drużyn czy memów (a zawsze to robił każdego dnia), nie loguje się na vinted, na którym w ostatnim czasie sprzedawał swoje stare ubrania. Tam gdzie był zawsze w necie teraz jest nieaktywny.

To jest stalking

pichniczka napisał/a:

Wiem, że pewnie to głupie i nie powinno mnie to już interesować, ale od 3 dni myśle o tym czy mu się nic nie stało, czy nie zrobił nic głupiego w akcji desperacji jak tamta go olała i ja również nie chciałam z nim porozmawiać.

Jest głupie i nie ma żadnego ALE!!!

pichniczka napisał/a:

Jak wypędzić od siebie te myśli? Znów się obwiniam, że mogło mu się coś stać, a ja mu nie pomogę -,- oczywiście nie chce napisać czy zadzwonić, bo wiem, że jak się okaże, że nic mu nie jest to znów wpadnę i będę chciała odzyskać z nim kontakt.

Zajmij się innymi rzeczami. Nie myśl o nim.

pichniczka napisał/a:

Kurcze już było ze mną dobrze. Serio. Przestawałam myśleć o nim, zaczęłam się wysypiać i żyć normalnie, a tu teraz siedzę i myśle, czy żyje. Nie wiem po co ja wchodziłam na jego konta… miałam jakiś wieczór pod tytułem „ciekawe czy już szuka innych lasek i dodaje do znajomych setki nowych” i poszło. Zobaczyłam, ze nie był aktywny od ponad tygodnia nigdzie i zaczelam rozmyślać -,-

Są takie nawroty tęsknoty.
Nie możesz odpuścić.

PS. Zablokuj go wszędzie.

122

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Okazało się, że od czasu kiedy do mnie napisał, że karma wróciła i jak to mu źle, bo został olany przez ta dziewczynę przez SMS nie dał śladu życia nigdzie. Nie loguje się na fb, nie lubi zdjęć swoich ulubionych drużyn czy memów (a zawsze to robił każdego dnia), nie loguje się na vinted, na którym w ostatnim czasie sprzedawał swoje stare ubrania. Tam gdzie był zawsze w necie teraz jest nieaktywny.

Masz karę, bo byłaś niegrzeczna tongue On Cię widać świetnie zna pichniczka, lepiej niż Ty sama siebie, i wie, że będziesz wchodzić i go szukać.

pichniczka napisał/a:

Wiem, że pewnie to głupie i nie powinno mnie to już interesować, ale od 3 dni myśle o tym czy mu się nic nie stało, czy nie zrobił nic głupiego w akcji desperacji jak tamta go olała i ja również nie chciałam z nim porozmawiać.

Jest Twoim synkiem, że czujesz się odpowiedzialna?

pichniczka napisał/a:

Jak wypędzić od siebie te myśli? Znów się obwiniam, że mogło mu się coś stać, a ja mu nie pomogę -,- oczywiście nie chce napisać czy zadzwonić, bo wiem, że jak się okaże, że nic mu nie jest to znów wpadnę i będę chciała odzyskać z nim kontakt.

Wytłumaczyć sobie, że on robi to z premedytacją. Oraz zastanów się czy on o Ciebie również się tak martwi? A to, że szuka, a nawet znalazł, to możesz być pewna. I możesz być pewna, że nowa dziewczyna wysłuchuje właśnie jak Pichniczka-stalkerka za nim bez przerwy łazi, śledzi i ma jej serdecznie dość. Jaki to on jest biedny i pokrzywdzony z tego powodu. A tak poza tym nie rób tego też z tego tytułu, że możesz mieć kłopoty, bo jak się na Ciebie wkurzy, że go już nie chcesz to zrobi wszystko, aby Cię jakoś ukarać bardziej (np. poprzez zgłoszenie na policję). Masz być czysta jak łza przezroczysta. Rozumiesz?


pichniczka napisał/a:

Kurcze już było ze mną dobrze. Serio. Przestawałam myśleć o nim, zaczęłam się wysypiać i żyć normalnie, a tu teraz siedzę i myśle, czy żyje. Nie wiem po co ja wchodziłam na jego konta… miałam jakiś wieczór pod tytułem „ciekawe czy już szuka innych lasek i dodaje do znajomych setki nowych” i poszło. Zobaczyłam, ze nie był aktywny od ponad tygodnia nigdzie i zaczelam rozmyślać -,-

Naprawdę nie masz co robić? To zapisz się na terapię. Naprawdę Ci się przyda, na przyszłość. Na spokojną przyszłość, bo widzę, że jedyne czego szukasz to tych emocji. Ileż to on Ci ich dostarczał. Stąd ta tęsknota za tym narkotykiem.

123 Ostatnio edytowany przez pichniczka (2023-03-23 13:45:46)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Minęło już sporo czasu, więc przychodzę do Was z editem. A więc tak... od wspólnego znajomego dowiedziałam się, że Kuba faktycznie tak jak mi pisał poszedł na terapię. Okazało się, że ma depresję. Odezwał się też do mnie, pogadałam z nim chwilę i potwierdził również, że choruje, bierze leki, chodzi dwa razy w tygodniu na terapię i ogólnie zajmuje się sobą. Psycholog odradziła mu jakiekolwiek związki i kontakty z kobietami, więc ze mną również tego kontaktu mieć póki co nie będzie, ale napisał, bo chciał bym wiedziała co u niego. Pokazywał mi różne książki które kupić o depresji i zdrowiu psychicznym, wiec nie uważam, że to ściema. Chyba nie kupowałby specjalnie książek by brać mnie na litość, gdy sam jest oszczędny i nie lubi wydawać głupio pieniędzy. Napisał mi, że w chwili, gdy tamta dziewczyna go zostawiła zrozumiał, że jego życie jest beznadziejne i że nic mu się nie udaje. Że gdyby nie jego przyjaciel to by go już nie było na świecie. Stąd też jego zniknięcie z wszystkich social mediów (pisałam wam wyżej, że martwiłam się o niego, bo nagle nie był nigdzie dostępny przez kilkanaście dni). Dodał, że na terapii dowiedział się, że ma ogromne problemy z zaufaniem i zazdrością (potwierdzam to, pisałam, że był zazdrosny o każdą pierdołę, a sam mógł mieć koleżanki i nie widział w tym problemu) i że teraz nikomu nie ufa. Przyznał, że zaczął się źle czuć odkąd pracuje zdalnie, że to go dobiło jak siedział całe dnie w pustym mieszkaniu i pewnie od tego zaczęły się początki jego depresji.




Uważacie, że to jest szczere? Popatrzcie. Psycholog tamtej jego poprzedniej dziewczyny również doradziła jej, że ma się odciąć od wszystkich. Teraz jego psycholog powiedział to samo. Czyli serio tak zawsze wygląda początek terapii? odetnij się od wszystkich osób i skup się na sobie? Może jest jednak szansa, że był chory, a nie cholernych narcyzem? że jego zachowanie wynikało z choroby? że się ogarnie? Z jednej strony już było mi tak dobrze bez niego, nie myślałam o nim, skupiłam się na sobie, a jednak, gdy dowiedziałam się, ze naprawdę jest chory na depresję, a nie zmyśla to zrobiło mi się go po ludzku szkoda.

124

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Uważacie, że to jest szczere?

A powinno to ciebie interesować?

Zamknij ten rozdział i idź dalej, bo z tego "związku" nic nie będzie.

125

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Borze szumiący...

pichniczka napisał/a:

Teraz jego psycholog powiedział to samo. Czyli serio tak zawsze wygląda początek terapii? odetnij się od wszystkich osób i skup się na sobie?

Tak, bo narzędzia i zabawki odkłada się na półkę gdy nie są potrzebne.

126 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-23 14:19:16)

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
pichniczka napisał/a:

Minęło już sporo czasu, więc przychodzę do Was z editem. A więc tak... od wspólnego znajomego dowiedziałam się, że Kuba faktycznie tak jak mi pisał poszedł na terapię. Okazało się, że ma depresję. Odezwał się też do mnie, pogadałam z nim chwilę i potwierdził również, że choruje, bierze leki, chodzi dwa razy w tygodniu na terapię i ogólnie zajmuje się sobą. Psycholog odradziła mu jakiekolwiek związki i kontakty z kobietami, więc ze mną również tego kontaktu mieć póki co nie będzie, ale napisał, bo chciał bym wiedziała co u niego. Pokazywał mi różne książki które kupić o depresji i zdrowiu psychicznym, wiec nie uważam, że to ściema. Chyba nie kupowałby specjalnie książek by brać mnie na litość, gdy sam jest oszczędny i nie lubi wydawać głupio pieniędzy. Napisał mi, że w chwili, gdy tamta dziewczyna go zostawiła zrozumiał, że jego życie jest beznadziejne i że nic mu się nie udaje. Że gdyby nie jego przyjaciel to by go już nie było na świecie. Stąd też jego zniknięcie z wszystkich social mediów (pisałam wam wyżej, że martwiłam się o niego, bo nagle nie był nigdzie dostępny przez kilkanaście dni). Dodał, że na terapii dowiedział się, że ma ogromne problemy z zaufaniem i zazdrością (potwierdzam to, pisałam, że był zazdrosny o każdą pierdołę, a sam mógł mieć koleżanki i nie widział w tym problemu) i że teraz nikomu nie ufa. Przyznał, że zaczął się źle czuć odkąd pracuje zdalnie, że to go dobiło jak siedział całe dnie w pustym mieszkaniu i pewnie od tego zaczęły się początki jego depresji.




Uważacie, że to jest szczere? Popatrzcie. Psycholog tamtej jego poprzedniej dziewczyny również doradziła jej, że ma się odciąć od wszystkich. Teraz jego psycholog powiedział to samo. Czyli serio tak zawsze wygląda początek terapii? odetnij się od wszystkich osób i skup się na sobie? Może jest jednak szansa, że był chory, a nie cholernych narcyzem? że jego zachowanie wynikało z choroby? że się ogarnie? Z jednej strony już było mi tak dobrze bez niego, nie myślałam o nim, skupiłam się na sobie, a jednak, gdy dowiedziałam się, ze naprawdę jest chory na depresję, a nie zmyśla to zrobiło mi się go po ludzku szkoda.


Podobny temat i styl pisania do tego:

https://www.netkobiety.pl/p3963346.html#p3963346

127

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
KoralinaJones napisał/a:
pichniczka napisał/a:

Minęło już sporo czasu, więc przychodzę do Was z editem. A więc tak... od wspólnego znajomego dowiedziałam się, że Kuba faktycznie tak jak mi pisał poszedł na terapię. Okazało się, że ma depresję. Odezwał się też do mnie, pogadałam z nim chwilę i potwierdził również, że choruje, bierze leki, chodzi dwa razy w tygodniu na terapię i ogólnie zajmuje się sobą. Psycholog odradziła mu jakiekolwiek związki i kontakty z kobietami, więc ze mną również tego kontaktu mieć póki co nie będzie, ale napisał, bo chciał bym wiedziała co u niego. Pokazywał mi różne książki które kupić o depresji i zdrowiu psychicznym, wiec nie uważam, że to ściema. Chyba nie kupowałby specjalnie książek by brać mnie na litość, gdy sam jest oszczędny i nie lubi wydawać głupio pieniędzy. Napisał mi, że w chwili, gdy tamta dziewczyna go zostawiła zrozumiał, że jego życie jest beznadziejne i że nic mu się nie udaje. Że gdyby nie jego przyjaciel to by go już nie było na świecie. Stąd też jego zniknięcie z wszystkich social mediów (pisałam wam wyżej, że martwiłam się o niego, bo nagle nie był nigdzie dostępny przez kilkanaście dni). Dodał, że na terapii dowiedział się, że ma ogromne problemy z zaufaniem i zazdrością (potwierdzam to, pisałam, że był zazdrosny o każdą pierdołę, a sam mógł mieć koleżanki i nie widział w tym problemu) i że teraz nikomu nie ufa. Przyznał, że zaczął się źle czuć odkąd pracuje zdalnie, że to go dobiło jak siedział całe dnie w pustym mieszkaniu i pewnie od tego zaczęły się początki jego depresji.




Uważacie, że to jest szczere? Popatrzcie. Psycholog tamtej jego poprzedniej dziewczyny również doradziła jej, że ma się odciąć od wszystkich. Teraz jego psycholog powiedział to samo. Czyli serio tak zawsze wygląda początek terapii? odetnij się od wszystkich osób i skup się na sobie? Może jest jednak szansa, że był chory, a nie cholernych narcyzem? że jego zachowanie wynikało z choroby? że się ogarnie? Z jednej strony już było mi tak dobrze bez niego, nie myślałam o nim, skupiłam się na sobie, a jednak, gdy dowiedziałam się, ze naprawdę jest chory na depresję, a nie zmyśla to zrobiło mi się go po ludzku szkoda.


Podobny temat i styl pisania do tego:

https://www.netkobiety.pl/p3963346.html#p3963346

Karolino, masz bystre oko. To ta sama osoba a nie tylko podobna.
Wróciła po prostu do starego wątku, bo ten nowy średnio wypalił z komentarzami.

Autorko, jesteś przypadkiem beznadziejnym albo zwykłym trollem.
Masz obsesję na punkcie tego faceta i powinnaś się leczyć.

128

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.
ulle napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
pichniczka napisał/a:

Minęło już sporo czasu, więc przychodzę do Was z editem. A więc tak... od wspólnego znajomego dowiedziałam się, że Kuba faktycznie tak jak mi pisał poszedł na terapię. Okazało się, że ma depresję. Odezwał się też do mnie, pogadałam z nim chwilę i potwierdził również, że choruje, bierze leki, chodzi dwa razy w tygodniu na terapię i ogólnie zajmuje się sobą. Psycholog odradziła mu jakiekolwiek związki i kontakty z kobietami, więc ze mną również tego kontaktu mieć póki co nie będzie, ale napisał, bo chciał bym wiedziała co u niego. Pokazywał mi różne książki które kupić o depresji i zdrowiu psychicznym, wiec nie uważam, że to ściema. Chyba nie kupowałby specjalnie książek by brać mnie na litość, gdy sam jest oszczędny i nie lubi wydawać głupio pieniędzy. Napisał mi, że w chwili, gdy tamta dziewczyna go zostawiła zrozumiał, że jego życie jest beznadziejne i że nic mu się nie udaje. Że gdyby nie jego przyjaciel to by go już nie było na świecie. Stąd też jego zniknięcie z wszystkich social mediów (pisałam wam wyżej, że martwiłam się o niego, bo nagle nie był nigdzie dostępny przez kilkanaście dni). Dodał, że na terapii dowiedział się, że ma ogromne problemy z zaufaniem i zazdrością (potwierdzam to, pisałam, że był zazdrosny o każdą pierdołę, a sam mógł mieć koleżanki i nie widział w tym problemu) i że teraz nikomu nie ufa. Przyznał, że zaczął się źle czuć odkąd pracuje zdalnie, że to go dobiło jak siedział całe dnie w pustym mieszkaniu i pewnie od tego zaczęły się początki jego depresji.


Słucham? nie pisałam innego wątku na tym forum.....

Uważacie, że to jest szczere? Popatrzcie. Psycholog tamtej jego poprzedniej dziewczyny również doradziła jej, że ma się odciąć od wszystkich. Teraz jego psycholog powiedział to samo. Czyli serio tak zawsze wygląda początek terapii? odetnij się od wszystkich osób i skup się na sobie? Może jest jednak szansa, że był chory, a nie cholernych narcyzem? że jego zachowanie wynikało z choroby? że się ogarnie? Z jednej strony już było mi tak dobrze bez niego, nie myślałam o nim, skupiłam się na sobie, a jednak, gdy dowiedziałam się, ze naprawdę jest chory na depresję, a nie zmyśla to zrobiło mi się go po ludzku szkoda.


Podobny temat i styl pisania do tego:

https://www.netkobiety.pl/p3963346.html#p3963346

Karolino, masz bystre oko. To ta sama osoba a nie tylko podobna.
Wróciła po prostu do starego wątku, bo ten nowy średnio wypalił z komentarzami.

Autorko, jesteś przypadkiem beznadziejnym albo zwykłym trollem.
Masz obsesję na punkcie tego faceta i powinnaś się leczyć.

129

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Słucham? nie pisałam innego wątku na tym forum....

130

Odp: Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Pichniczka... czasem się zastanawiam, czy Ty czytasz co tu wszyscy do Ciebie piszemy. Niczego nowego nie otrzymasz, a to co napisałaś nie zmienia postaci rzeczy. Czego zatem od nas oczekujesz?

Z przykrością muszę stwierdzić, że na dzień dzisiejszy nie rokujesz na poprawę. Nie zmieniło się w Twoim myśleniu totalnie nic. Idź na terapię, bo niszczysz sobie życie, teraz już, tylko i wyłącznie, na własne życzenie sad

P.S. Skoro tak było Ci dobrze bez niego, to skąd temat sławnego Kuby się znów pojawił? Zapomniałaś o tych wcześniejszych sytuacjach? Wszystko zniknęło, bo biedny miś powiedział jaki on jest biedny?

Posty [ 66 do 130 z 148 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawił mnie dla innej po raz TRZECI ? jestem naiwna? pomocy.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024