Wolni szukający partnera, partnerki-specjalne miejsce-2-Na wyłączność! - Netkobiety.pl

Chyba fakt ale dotąd jakoś sobie radziłem bez tej ezoterycznej wiedzy rozpisanej w puntkach, podpunktach i..ustępach

A samą prawdę

Wybacz Adela, nie mogę. Ocieplam wizerunek

Na celu? A skąd! (ale liczę na spektakularny skutek uboczny   )

Taaa, Kolega pasławek tylko będzię rączki zacierał

"Noo, znowu się udało"

Zobaczyłabyś chłopaka w okularach, z twarzy 26-28 lat i z uśmiechem
Dlatego oglądają się za mną studenciary.

Tylko nie wysyłaj przypadkiem wacków placków.

Na tym etapie "znajomości" nie mam bladego pojęcia, co ewentualnie zobaczyłabym w Tobie.

@Koralina chyba licencję pilota wyrobić

A ten efekt to jasniejąca powiadomieniami skrzynka mailowa, co?

Dokładnie o to chodzi Wiek i doświadczenie robi swoje, nie dasz się już tak łatwo nabrać, Adelo

Ej, Ever, ale podejdź do tego od innej strony - czemu nie udawać żeby było miło?

Phi
strasznie mnie się podoba ten zwrot

Dobra, niech Ci będzie. Niech się dzieje!

Jacy wszyscy chętni pomagać

Lata 90 (?) gdzieś na jednym z typowych polskich podwórek  dzieci bawią się w chowanego. Mała Evergreen obserwuje z bokowca bo  nie zaproszono jej do zabawy, dzieci się kryją, szukający zaczyna węszyć. Emocje, napięcie, zabawa rozkręca się na całego!!! Co robi wtedy mała Evergreen?

Lata 80-te - to po pierwsze
Po drugie - nigdy nie było takiej sytuacji, aby ktoś z ulicznej bandy nie zaprosił mnie do zabawy To raczej ja organizowałam ją dla wszystkich - jeśli Cię to tak interesuje I co teraz Panie Chmurny?

Bo jak nie, to ja polecę, i pojadę z @Deep do Szkocji zwiedzać tamtejsze zamki

Mało @Deep problemów, jeszcze ja niezapowiedziany będę się zwalał na głowę

Taaaak, zauważyłam, dziękuję ślicznie za to podsumowanie (ciekawy dobór wynalazków, z resztą)....iiiii.... zechcesz nakreślić chociaż ramy Twojej narracji?

Ja tam nie uważam, aby moja wizyta miałaby być problemem

Mogę udawać, że się nie domyślam, ale chyba jednak zaryzykuję otwarcie: "nie potrzebujesz asysty lub suflera przy sekretnej zabawie". Zgadza się Panie Chmurny?

No to zmykaj już chłopcze, i baw się dobrze

Nie wierzę już w takie bajki. Często słyszałem, że mam bardzo fajny opis, ale jakoś chętnych brak i odpowiedzi też nie dostaję.

Anonse gdzie? Nie mam 50 lat, by ogłoszenie do gazety dawać xd

Ja seksu nie szukam, ale żadna pisać nie chce, więc albo kobiety nie szukają stałego związku, albo i tak szukają przystojniaków.

Najpierw do tego spotkania musi dojść.

j

Jak to co też cześć...

A jak kogoś spotkasz obcego na ulicy to co mówisz?

Każda rozmowa zaczyna sie od  cześć...

No i co z tego ?
Tak jak na żywo.  Witamy się i rozpoczyna się rozmowa...

To chyba oczywiste.

Nie ma żadnego sensu nic pisać poza hej czy cześć.  Jak 2 strona będzie  zainteresowana to Się odezwi a jak nie to nawet poemat nie pomoże...

Druga strona wyjdzie z tego samego założenia, i odpisze samo "hej", no i? Piłka jest po Twojej stronie. Tak czy siak, w końcu ktoś jakoś musi zagadać a nie jedynie "dać głos".

Btw. Jak na 40-latka z dużym okładem, to należałoby spodziewać się jakiejś dobrej gadki a nie marnego "hej". Teraz to mi się wiele wyjaśniło.

Ja nie narzekam.

Dziś byłem.na 3 spotkaniu z tą samą kobieta i znów przegadaliśmy 3 godziny ....

A zaczęło się miesiąc temu od cześć...

Odpowiedziala i id miesiąca piszemy i rozmawiamy

W realu jest (moim zdaniem) swobodniej, bo zagadniecie kogoś w sprzyjających okolicznościach nie jest obarczone ciężarem gatunkowym portalu randkowego. Rozmawiając nie czuje się oceniana, a jednocześnie dostaję sporo informacji niewerbalnych na temat typa z którym sobie prowadzę gadkę , na przykład o tym, że komunikacja w tym mieście to dno i wodorosty.
A jak się zaplącze lekki flirt, to żonaty (z kręgosłupem) się wycofa... a żonaty z portalu bynajmniej...:)

Znawcy portali randkowych twierdzą, że miesiąc paplania to przechodzony związek

Co Ci Lucek ?

Ooo
Kapitanno
Twoja sygnaturka jakby trafiła w moje...moją....zachciankę..  plan jeszcze mglisty, na sobotni wieczór. Nektar.
Otóż będąc przypadkiem na czymś w rodzaju swięta piwa, spróbowałam miodu pitnego. Skusiły mnie ładne nazwy, piękna etykieta, oraz brak bąbelków.
"Big Fellow Meadery".  Wybrałam trójniak z kwiatem bzu. Jeśli ktoś myśli, że miód pitny musi być bardzo słodki, to jest w błędzie. To był własnie taki nektar....łagodnie pieszcząc gardło, delikatnie schłodzony zmiótł z pola widzenia wszechobecne na imprezie browary.
I własnie , czytając Twoją sygnaturę pamięć mi ożyła.
Zakupię butelczynę... przydałby się do tego jeszcze jakiś towarzysz, no ale może Ever się skusi....
Nie, ona chora...
Kolega od koncertów..
Kurde niepijący...
Somsiad...
Ekhm...
Dziecko - kurde tak rozpijać dziecko?
Przyjaciólka - w Leeds
Druga- w Koluszkach
Trzecia- trzeciej odwaliło.
Hmmm...zostaje utworzyć videoczat grupowy pod nazwą "Łajba".

Z portalami jest chyba tak, że wśród tylu nieodpowiednich "kandydatów" trafiają się perełki. Swego czasu, jak jeszcze się tam udzielałem, bywały takie kobiecew profile, które opisem czy zawartymi informacjami wręcz zachęcały do odezwania się i nawiązania rozmowy. "Dziwnym trafem" zdjęcia umieszczane w takich profilach miały charakter zwyczajnych, wyjętych z życia, nie zaś fotek sprzed lustra z dzióbkiem. W przypadku tych ostatnich raczej w profilach nie było właściwie nic, żadnego opisu, jedynie znaki interpunkcyjne. Daje do myślenia..