30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 407 408 409 410 411 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26,521 do 26,585 z 29,782 ]

26,521

Odp: 30lat i cały czas sam

Wystarczy, że ledwo duka po polsku (a najlepiej i to nie) i jest....hmmm.....z braku lepszego słowa - egzotyczny.

Przyjeżdża taka nastolatka z małej miejscowości lub wręcz wsi, która nagle na własne oczy widzi to, co wcześniej mogła oglądać jedynie w tęczowych produkcjach netflixa albo disneya i dostaje małpiego rozumu. Nie ma w tym nic dziwnego. Wszak temat seksu i seksualności jest w naszym narodzie tematem tabu, a system edukacji nie zapełnia tej dziury i tak to się kończy.

Polecam taki mały eksperyment. Wpisz w google hymenoplastyka + nazwa jakiejś studenckiej miejscowości i zobacz ile to da wyników. smile

Zobacz podobne tematy :

26,522

Odp: 30lat i cały czas sam

Wierzyć się nie chce...

26,523

Odp: 30lat i cały czas sam

A niby czemu?

Hormony pracują, brak nadzoru rodziców i siano w głowie charakterystyczne dla młodego wieku. Po co szargać sobie opinię jak przecież można zaszaleć z kimś, kogo nikt nie zna i kto nawet po polsku nie mówi? A nawet jakby coś się wydało, to hymenoplastyka jest zabiegiem jednodniowym i dostępnym cenowo, bo to tylko kilka tysi kosztuje i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki można obalić ewentualne plotki.

26,524

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Mamy tez naprawde dobra komunikacje i naprawde dobrze nie tylko pod tym katem do siebie pasujemy. Rozumiemy sie tak dobrze, ze czesto lapiemy sie na tym, ze jedno wie o czym mysli drugie doslownie bez slow.

To akurat na tym etapie relacji, czyli w fazie zauroczenia, jest zupełnie normalne i niezwykle częste. Wynika to z faktu, że zwykle podświadomie skupiamy się na podobieństwach, które mają utwierdzić nas w przekonaniu, że dokonaliśmy dobrego wyboru i pasujemy do siebie jak te stereotypowe połówki pomarańczy. Ma to jednak tę wadę, że z tego samego powodu bagatelizujemy to wszystko, na co właśnie wtedy należałoby zwrócić uwagę.

Okej, to jasne, że w fazie zauroczenia następuje idealizacja partnera i nie zwraca się uwagi na jego wady, ale w jaki niby sposób miałoby to mieć wpływ na poziom komunikacji i zrozumienia w związku? Nie żeby coś, ale jak w ciągu tych ostatnich 3 lat randek z portali randkowych spotkałem na swojej drodze jakieś 10 innych dziewczyn tak tylko w jednym przypadku spośród tych 10 wydawało się, że istnieje coś takiego -:to jest dosłownie wiedziałem o czym dziewczyna myśli zanim to wypowiedziała. Z tym, że nawet nie wiem czy tam to działało w dwie strony bo ogólne zainteresowanie nie okazało się obustronne. Natomiast moja obecna na samym początku myślała wręcz, że ja celowo udaję tę prawidłowość, ale po prostu zbyt dużo było sytuacji w których sama się na tym łapała. Zresztą w sumie z jedną tylko bliską osobą od zawsze mam też coś takiego i dziwimy się ciągle skąd to się bierze - z moim ojcem.
Tak samo idąc dalej jaki podświadoma idealizacja partnera może mieć wpływ na poziom komunikacji w związku? Przecież to jest raczej kwestia charakteru konkretnej osoby i tego w jaki sposób ona do tego podchodzi. W poprzednim przypadku przez to właśnie po 5 miesiącach zakończyłem związek, że dziewczyna nie potrafiła mówić o swoich potrzebach i wszystkiego kazała się domyślać, a po czasie wybuchała pretensjami. Tu jest całkiem inaczej, jest zrozumienie jak komunikacja jest ważna, jak jest problem to jest otwarta rozmowa, w bardziej intymnych kwestiach jest też po prostu rozmowa jakie kto ma oczekiwania, co kto lubi, a czego nie, itd.

26,525

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ale tu nie ma niczyjej innej winy jak twojej własnej. To był i pozostaje twój wybór.

Straconego czasu nie nadrobisz, a to co opisujesz, to właśnie rekompensata i jej uzasadnienie. Z takimi nastawieniem nigdy nie zaznasz szczęścia, bo jesteś zapatrzony w to co było i w to czego nie masz. A żadna kobieta nie będzie ci nadskakiwać 24/7 abyś czuł się usatysfakcjonowany z nawiązką za poprzednie 10-15 lat życiowych niepowodzeń.

Dokładnie, tu nie ma niczyjej winy, NICZYJEJ, mojej też nie. Nigdy nie było żadnego wyboru przede wszystkim z nieświadomości jego istnienia. Nie można być winnym czegoś o czym się nie wie. Ja przez te wszystkie lata nie wiedziałem jak one powinny wyglądać, co powinienem robić by nie zmarnować młodości, a teraz kiedy to wiem jest o wiele za późno.

Gdybyśmy poszli za teorią, że drogą do szczęśliwego związku i miłości jest zdobywanie różnych doświadczeń przez lata młodości to ja musiałbym nadrobić te doświadczenia w jak najkrótszym czasie. Coś co inni robili przez 10 lat ja musiałbym zrobić w rok. Czy jednak da się bez tego wszystkiego?

Herne napisał/a:

I to spowodowało, że podlinkowałeś wywiad z, praktycznie, prostytutką, pisząc, że koniec świata nie byłby taki zły?
Pomyśl - Czy panienka sprzedająca swoje ciało za kasę w różnych formach (onlyfans i wcześniej w sposób czysto fizyczny) jest autorytetem jeżeli chodzi o relacje związkowe z facetami?

Dokładnie tak! smile
Ludzie sami sobie narzucają niektóre ograniczenia, co powoduje, że wielu z nich "nie może nawet spróbować czegoś co jest naturalne" wink
Przeczytaj w kontekście Twojej własnej osoby tak zestawione zdania Twojej własnej wypowiedzi smile

Tak bo takie wywiady są jedynym źródłem informacji jaki mam. Taka panienka jest jedynym dostępnym dla mnie źródłem informacji jeśli chodzi o relacje związkowe. Wszyscy w moim otoczeniu są już wieloletnimi małżeństwami albo wiecznymi samotnikami więc nie mam żadnego innego niż internet źródła informacji dotyczącego poznawania, randkowania, budowania relacji, wchodzenia w związki i bycia w nich. Słuchając rozmów z nią uświadomiłem sobie, że ona na mrugnięcie okiem miała to wszystko czego ja też powinienem doświadczyć by chociaż mieć głowę wolną od ciągłego myślenia o znalezieniu dziewczyny i seksie. W moim wieku powinienem myśleć o rozwoju kariery i zarabiać kilka razy tyle co teraz tym bardziej, że nie mam innych zobowiązań niż praca oraz na budowaniu rodziny, a myślę o rzeczach o jakich myślą nastolatkowie i fakt iż nie mogę się od tego uwolnić coraz bardziej mnie przeraża. Zmarnowałem 10-15 lat i marnuję dalej bo nie mogę nawet myśleć o niczym niż to czego mi brakuje.

Wiem o czym piszesz i zgadzam się, sam sobie narzuciłem wiele ograniczeń bo nawet nie wiedziałem, że w ogóle da się inaczej albo z góry zakładałem, że coś jest dla mnie całkowicie niedostępne. Gdyby nie to mógłbym wcześniej podjąć kilka innych decyzji kiedy to było jeszcze możliwe, a teraz tego nawet nie da się naprawić.

Anewe napisał/a:

Znowu poleciałeś pillowskim bełkotem. Że kobiety to patrzą na pieniądze (halo, halo! jeszcze wygląd i pała!) a mężczyźni są szlachetni, bo nie patrzą na to, co mogą od kobiety dostać, tylko jaka ona jest. No oczywiście XD Szlachetni mężczyźni patrzą tylko na takie 'drobiazgi', żeby kobieta była troskliwa, czuła, wierna, zadbana ale wcale nie po to, żeby dostać od niej troskę i czułość na co dzień, żeby była im wierna i żeby im się podobała. Przecież to wszystko to jest nic w porównaniu do kasy, ma zerową wartość!

Kolejne twoje błędne założenie. Dobrą pracę i pieniądze na nie tylko lekarz, prawnik czy dyrektor banku.
Dobrą pracę i pieniądze ma każdy człowiek, który jest zadowolony z wybranego przez siebie zawodu i swoich zarobków i który nie zazdrości innym.
Każdy człowiek jest inny i czego innego potrzebuje do szczęścia i co innego rozumie poprzez 'zajebistą pracę'.
W zeszłym miesiącu przyszedł do nas na budowę Ukrainiec wykończeniowiec, twój rówieśnik. Mówił, że uwielbia swoją pracę i nie wyobraża sobie robić nic innego. Przeprowadził się do Polski w wieku 18 lat, najpierw robił u kogoś, uczył się, zdobywał kontakty, a po paru latach założył własną firmę, ściągnął do Polski ojca, zatrudnił go i tak sobie pracują razem. Widać było, że chłopak  uwielbia swoją pracę i jest dumny z tego co robi i co osiągnął. Na pewno klienci często go chwalą, bo robotę robi z ojcem zajebistą, płytki równiutko i doszlifowane, panele układają tak, żeby ładniej to wyglądało, a nie żeby szybciej szła robota, dbałość o najdrobniejszy detal, nawet proponował aranżacje (wie, co podobało się innym klientkom w zbliżonym wieku). Dla ciebie to 'tylko zwykły robol', a ja widzę chłopaka, który sam jako nastolatek przyjechał do obcego kraju, przetrwał, założył firmę, ogarnia całą biurokrację, dał ojcu pracę, język zna perfekcyjnie (nawet obcego akcentu nie ma), robi to, co sprawia mu przyjemność i jest w tym zajebisty. A zarobki też ma raczej dobre, u nas zarabia/zarobi już na czysto 4 średnie krajowe miesięcznie (do podziału z ojcem).

Skąd wzięłaś pomysł żeby rozgraniczyć troskę, czułość na co dzień i podobanie się z wiernością, czułością itd? To wszystko ma znacznie większą wartość niż każda suma pieniędzy choćby dlatego, że tego kupić się nie da.

Ten Ukrainiec to jednostkowy, rzadki przypadek. Większość ludzi podchodzi do pracy na zasadzie "Jest robota i trzeba ją wykonać żeby zarobić pieniądze". Przeciętny obywatel jak go zapytasz czy lubi swoją pracę to odpowie coś w tym stylu "Nie ważne czy lubię czy nie ważne, że trzeba spłacić kredyt". Nie raz od różnych, bardzo dobrze zarabiających ludzi słyszałem, że oni wręcz nienawidzą swojej pracy ale robią to bo mogą dobrze zarobić.

Co do tego "robola" to jesteś w totalnym błędzie bo akurat ja całkiem dobrze rozumiem takich ludzi, współpracuję z nimi na co dzień. Popełniasz ten sam błąd co ja wcześniej w tym wątku, parzysz tylko na jedną stronę medalu. Nie zliczę ile razy słyszałem historie, że ktoś zaczynał od zera, lubił to, angażował się, ciężko pracował itd, a potem się okazywało, że to wszystko kompletne brednie. Nie twierdzę, że historia tego Ukraińca nie jest prawdą bo może być ale wiem, że większość tych historii o samodzielnym budowaniu kariery dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu to kłamstwa. To po pierwsze, a po drugie dla niego ta praca wcale nie musi być taka super jak tobie się wydaje. Pochwały klientów też niewiele znaczą, mnie też nie raz chwalili. Wierz mi, że dla wykończeniowca te 4 średnie krajowe to nie jest dużo w porównaniu do ilości pracy, jej ciężkości i czasu. Wszyscy wykończeniowcy jakich w życiu widziałem, a trochę ich było zawsze pracowali po 12h dziennie łącznie z weekendami. I zapewniam cię, że te 4 średnie krajowe nie są w całości na czysto. Zawsze dochodzi sporo innych kosztów nie przewidzianych w umowie, zawsze trzeba coś dokupić, zawsze trzeba kilka razy więcej gdzieś dojechać, a paliwo nie jest darmowe, zawsze coś się uszkodzi i trzeba poprawiać. 

ChuopskiChłop napisał/a:

Jak tak stawiasz sprawę to akurat droga jest krótka i prosta, bierzesz kesz i po prostu zaspokajasz swoje potrzeby. Tak samo jak z jedzeniem czy piciem, również z dołu piramidy potrzeb. Akurat z tą rzeczą to niektórzy mają z niewiadomych powodów problem że trzeba za nią zapłacić, a za inne potrzebne dobra bulą i nawet nie zwracają uwagi. Seks niczym nie różni się od nich, również jest to czynność czysto fizjologiczna, a jej niezaspokojenie skutkuje klapkami na oczach i nastawieniem tylko na to.

Dopóki ta część inceli niechętna sexbiznesowi się nie uwolni od swoich bajkowych przekonań w kwestii seksu to temat będzie grzany w nieskończoność.

Tu nie chodzi o bajkowe przekonania tylko o wykluczenie społeczne wynikające z seksbiznesu. Każdy incel ma nadzieję na jedną jedyną rzecz, że kiedyś w końcu znajdzie dziewczynę do związku i jeśli ta dziewczyna się dowie, że on wcześniej korzystał z usług prostytutek to gość jest pozamiatany. Dla inceli znalezienie tej dziewczyny jest jak cud, jak wygrana w lotto i boją się, że taka jedna głupota mogłaby odebrać ten cud. To raz, a dwa nikt nie chciałby by jego pierwszy raz był z prostytutką bo takie przyznanie się do bycia gorszej kategorii.

Co do tych wszystkich dostawców czy kurierów to ja zauważyłem jeszcze jedną ciekawą rzecz. Oni czują się w naszym kraju nie tylko jak u siebie ale wręcz lepiej niż sami Polacy i tak też są traktowani właśnie głównie przez kobiety. I to jak najbardziej nie są żadne chady tylko totalnie przeciętni lub nawet poniżej goście ale sam kolor i to wchodzenie wszędzie jak do siebie, na pewniaka robi swoje.

26,526

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Tak bo takie wywiady są jedynym źródłem informacji jaki mam. Taka panienka jest jedynym dostępnym dla mnie źródłem informacji jeśli chodzi o relacje związkowe. Wszyscy w moim otoczeniu są już wieloletnimi małżeństwami albo wiecznymi samotnikami więc nie mam żadnego innego niż internet źródła informacji dotyczącego poznawania, randkowania, budowania relacji, wchodzenia w związki i bycia w nich.

Nie, Shini. To jest to źródło, które ty wybierasz. Nie żadne jedyne dostępne. 
Nawet ograniczając się do internetu masz do dyspozycji inne źródła informacji o relacjach związkowych. Choćby i cały wielki dział "psychologia związków".
Zanim zaistniał internet ludzie też się uczyli i to nie tylko z obserwacji w realu, ale też z literatury obyczajowej, filmów, rozmów. Innymi słowy nie okłamuj sam siebie - ty wybierasz. Oceniając rzecz krytycznie - wybierasz źródło informacji zdecydowanie nie należące do wiarygodnych.

26,527

Odp: 30lat i cały czas sam

Ś hini nie przesadzajmy,, można jeszcze nadrobić jakieś, zaległości póki jest czas poty można

piszesz ze pewnych zachowań nie nadrobisz
Wiem ze moja teza zaraz zostanie 100 razy obalona, cóż takie są prawa internautów :dd

26,528

Odp: 30lat i cały czas sam

A i panoszenia się panów wchodzących do kogo jak do. siebie to jest zwykła chamowa pod. Pretekstem pseudo roboty

chamstwo seksowne raczej nie będzie,..!?

26,529

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dalej czytamy, że Panowie z 3ciego świata podawali się za Hiszpanów i jeden z nich na pstryknięcie palcem wyrwał Polkę, a ona poszła z nim be zająknięcia się.
Hiszpańskim mówi się w ok. 30 krajach ale Polka myśli, że każdy posługujący się tym językiem to Josue z Madrytu.

Panowie, jak tam zastanawianie się przez 30 lat w jaki sposób zagadać do witaminki? Wymyśliliście już coś żeby na was spojrzała? smile

Taki obcokrajowiec to podejdzie, powie "I love Poland, beautiful girls" i już się do nich kleją, a jak podejdzie Polak, to choćby był mistrzem kreatywnego zagadywania, to i tak nic nie zdziała big_smile

26,530

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Stary ale ja dalej nie rozumiem co piszesz.

Każdy z nas widział dostawców jedzenia, z krajów takich jak Indie czy Bangladesz, no powiedzmy sobie szczerze, to nie są 2m chady, a raczej takie wymoczki.

I chcesz mi powiedzieć, że taki wymoczek, który zarabia na życie rozwożąc kraftowe burgery, bawi się z Polkami w czasie pracy?

Przecież to jest wstyd na cały świat.

Nie od dziś wiadomo, że Polska jest Tajlandią Europy. Wszystkie przegrywy z całego świata, które u siebie nie mogą żadnej znaleźć, przyjeżdżają do Polski i mają raj.

26,531

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

Nie zgadzam się z tą opinią. Mężczyzna powinien być normalny — ogarnięty w życiu, stabilny emocjonalnie, zadbany, nie odpychający wyglądem.

Tak twierdzą kobiety, ale nie od dziś wiadomo, że to, co mówią nie za bardzo pokrywa się z tym, co robią.

26,532

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Czytam ten wątek czasem "do kawy" i w sumie - bardzo interesujący mechanizm wyparcia oraz racjonalizacji swojego położenia widać w wypowiedziach inceli.
Kobiety złe, ponieważ nie widzą tak wspaniałych mężczyzn.
I coraz większa nienawiść do tychże kobiet z racji tego faktu.
Mężczyźni źli, bo przystojni i podbierają kobiety incelom.

Czy ten świat w Waszych oczach składa się tylko z przystojnych i bogatych facetów oraz kobiet lecących na ich wygląd i kasę? To jak tłumaczycie sobie fakt, że inni mężczyźni też są w związkach?
Tak z czystej ciekawości pytam.

Jest jakaś niewielka grupa osób, która miała to szczęście poznać kobietę już w dzieciństwie i po prostu długoletnia znajomość przerodziła się w związek. Są też tacy, którzy może i są w związkach, ale miłości w nich nie doświadczają, no i tacy, którzy po prostu trafili na normalne kobiety z odpowiednim systemem wartości, ale to jak szóstka w totka.

26,533

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Nie chcesz zmieć fryzury i garderoby, a dbanie o siebie samego zawęziłeś do minimum higieny. A i to jest na granicy na tego co pamiętam z rozmów na ten temat. Nie popracujesz nad osobowością ani nad umiejętnościami społecznymi, bo nie. Cały twój niekończący się lament jest wiecznie tym samym: żeby ktoś dał ci szansę. W sytuacji, kiedy ty nie chcesz dać z siebie choć minimum, aby czymkolwiek zainteresować. Żeby w jakikolwiek sposób się móc spodobać. To jest nic innego jak zwalanie całej pracy na drugą osobę.

Nie, ja cały czas daję z siebie wiele. Mam czym zainteresować, ale nawet gdybym był najbardziej interesującym człowiekiem, to muszę dostać szansę, by mieć możliwość to pokazać. Gdybyś ciągle był odrzucany z góry to też by ci nic nie pomogło.

Związek polega na wzajemności.

To oczywiste.

Rozmowa polega na wzajemności.

To oczywiste. Powiedz to kobietom, to one nie chcą ze mną rozmawiać.

A ty masz takie oczekiwanie, że zjawiasz się ty, rycerz na białym koniu i każda ma ci bić pokłony i ma cię docenić za to kim jesteś i za to jaki jesteś. A ty nie dość, że nie wiesz kim jesteś, bo masz osobowość i światopogląd na poziomie zużytej gumy do życia, co się przykleiła do podeszwy buta, to jeszcze unikasz jakiejkolwiek pracy nad sobą i możliwością poznania drugiej osoby.

Nie oczekuję pokłonów, tylko zwyczajnego traktowania jak człowieka.

26,534

Odp: 30lat i cały czas sam
Anewe napisał/a:

Dobrą pracę i pieniądze ma każdy człowiek, który jest zadowolony z wybranego przez siebie zawodu i swoich zarobków i który nie zazdrości innym.

Ja nie zazdroszczę innym i zadowalają mnie każde zarobki, pozwalające coś odłożyć, natomiast jestem przekonany, że dla większości kobiet to za mało smile

26,535

Odp: 30lat i cały czas sam
Anewe napisał/a:

Dla mnie równie ważne jak zarobki jest to, jakie facet ma podejście. Wolę takiego zarabiającego średnią i który w razie potrzeby, jeśli go nagle zwolnią z korpo i mnóstwo innych nieszczęść zwali nam się na głowę (często tak jest, że jak coś jebnie to potem leci lawina) pójdzie tymczasowo i choćby rozwozić paczki jako kurier czy robić jako pomocnik na budowie niż takiego, który zarabia dwie średnie, a jak go zwolnią to będzie siedział w domu i powtarzał, że on jako robol robić nie będzie, bo to poniżej jego kwalifikacji i godności.

No to ja jestem taką osobą. Nie mogłem znaleźć pracy, to wyjechałem za granicę. Praca daleka od wymarzonej, ale nie narzekam.

Umawiam się z facetami o konkretnych cechach, które mnie interesują i tacy zazwyczaj zarabiają odpowiednio. Jednak nie miałabym problemu, gdyby facet miał przejściowe trudności finansowe (różnie w życiu się układa, są choroby, zdarzenia losowe), bo ważniejsze od kasy są dla mnie te konkretne cechy.

Brzmi sensownie, to rzadkość u kobiet.

Zaraz zapytasz, jakie cechy, więc uprzedzając:
1. ma podobną zajawkę do podróży jak ja (czyli 'idealny stan' to co drugi weekend spędzony poza domem, minimum raz w miesiącu za granicą),

Uwielbiam podróżować i staram się wykorzystywać każdą wolną chwilę, by gdzieś pojechać, ale żeby móc być minimum raz w miesiącu za granicą, to chyba trzeba mieć własną firmę, bo na etacie się tyle urlopu nie dostanie.

2. zna dobrze jakiś język obcy poza angielskim i generalnie lubi uczyć się języków (sama znam trzy na B2 lub C1 i uczę się czwartego, wspólna nauka to dla mnie fajny sposób na spędzanie wolnego czasu, tak samo rozmowa w innym języku),

Języki to moja pasja, więc jak najbardziej rozumiem.

3. ma dużą wiedzę ogólną, interesuje się tym, co się w świecie dzieje, odróżnia Bukareszt od Budapesztu, wie, kto to Vivaldi, itd,

To ważne, ale jak patrzę na swoje rówieśniczki, to raczej mało która by to wiedziała... Młodzi to teraz tylko tiktoki oglądają, a ich jedyna wiedza to który celebryta z kim spał i kto kogo zdradzał w jakichś gównoprogramach w tv.

4. ma konkretny pomysł na swoją ścieżkę zawodową i jest w trakcie jej realizacji lub już ją zrealizował - i tu obojętne czy to prawnik, czy wspomniany wcześniej wykończeniowiec wnętrz, bo porozumienie intelektualne zapewniają poprzednie podpunkty.

To też istotne.

5. ma rozwiniętą inteligencję emocjonalną, potrafi rozmawiać rzeczowo, bez wzajemnego obrzucania się pretensjami dot. wydarzeń z przeszłości już przegadanych i wyjaśnionych.

To ja i takiej kobiety szukam, ale one są jak yeti.

Taki człowiek, nawet jakby przez rok zarabiał minimalną (bo np. wziął sobie jakąś prostą zdalną pracę biurową, gdzie realnie pracuje 2h dziennie, a pozostałe 6h się intensywnie dokształca i przebranżawia), dla mnie wciąż byłby idealnym partnerem i nie miałabym problemu, by nawet to podróżowanie ograniczyć do raz na dwa miesiące i po taniości.

I to jest normalne podejście, niestety rzadko spotykane u kobiet.

(Tu pojawia się Raka ze swoim 'ja spełniam wszystkie 5 punktów, ale nie jestem przystojniakiem, więc to i tak nie ma znaczenia').

A żebyś wiedziała, że tak właśnie jest.

26,536

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Herne napisał/a:

Dobrze postawione pytanie w tym momencie powinno brzmieć: Dlaczego aż tak bardzo Cię to poruszyło że ktoś swobodnie i na luzie do kogoś zagadał? I Dlaczego cały czas porusza Cie tak mocno sprawa dziewczyn związanych z obcokrajowcami?
Rumuński - czy Ty po prostu zazdrościsz?

Mnie to nie bolało, po prostu zdziwiło mnie to, że laska była prze szczęśliwa faktem, że jakiś lump do niej zagadał, to mnie tak zdziwiło, że postanowiłem się tym podzielić.

To dlaczego Ty nie zagadałeś?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Herne napisał/a:

P.S nie wiem czy zauważyłeś, ale ta Twoja lista zawiera też wpisy "spotykałam się", "ja w tym czasie miałam", "byłam". Czas przeszły.


No tak, Polka poznała muslima, miała z nim romans i się skończyło.

No właśnie, było i sie skończyło smile
I co z tego że miała ten romans? Czego to dowodzi?
Może teraz właśnie jest związana z Polakiem?

26,537 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-08-05 01:29:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

I to spowodowało, że podlinkowałeś wywiad z, praktycznie, prostytutką, pisząc, że koniec świata nie byłby taki zły?
Pomyśl - Czy panienka sprzedająca swoje ciało za kasę w różnych formach (onlyfans i wcześniej w sposób czysto fizyczny) jest autorytetem jeżeli chodzi o relacje związkowe z facetami?

Dokładnie tak! smile
Ludzie sami sobie narzucają niektóre ograniczenia, co powoduje, że wielu z nich "nie może nawet spróbować czegoś co jest naturalne" wink
Przeczytaj w kontekście Twojej własnej osoby tak zestawione zdania Twojej własnej wypowiedzi smile

Tak bo takie wywiady są jedynym źródłem informacji jaki mam. Taka panienka jest jedynym dostępnym dla mnie źródłem informacji jeśli chodzi o relacje związkowe. Wszyscy w moim otoczeniu są już wieloletnimi małżeństwami albo wiecznymi samotnikami więc nie mam żadnego innego niż internet źródła informacji dotyczącego poznawania, randkowania, budowania relacji, wchodzenia w związki i bycia w nich. Słuchając rozmów z nią uświadomiłem sobie, że ona na mrugnięcie okiem miała to wszystko czego ja też powinienem doświadczyć by chociaż mieć głowę wolną od ciągłego myślenia o znalezieniu dziewczyny i seksie. W moim wieku powinienem myśleć o rozwoju kariery i zarabiać kilka razy tyle co teraz tym bardziej, że nie mam innych zobowiązań niż praca oraz na budowaniu rodziny, a myślę o rzeczach o jakich myślą nastolatkowie i fakt iż nie mogę się od tego uwolnić coraz bardziej mnie przeraża.

A to innych źródeł nie ma w sieci? Wystarczy poszukać i popatrzeć (nawet na yt), opierając te poszukiwania na dwóch głównych filarach:
1) kto publikuje
2) jakie jeszcze inne publikacje ten ktoś ma np. w temacie psychologii związków.

I już jest jakiś punkt zaczepienia.
Oczywiście, mimo wszystko, wskazana jest pewna doza krytycyzmu. A już na pewno jak wywiad masz z panną lekkich obyczajów, mówiącą o ilości facetów za jej żywota. Shini no zlituj się....


Bodajże Foxterier kiedyś Ci podrzucił ciekawy kanał dotyczący samorozwoju (z tego co pamiętam) - skorzystałeś?



Shinigami napisał/a:

Zmarnowałem 10-15 lat i marnuję dalej bo nie mogę nawet myśleć o niczym niż to czego mi brakuje.

Wiec skoro już doszedłeś do wniosku, że marnujesz dalej - to co teraz?
Młodszy już nie będziesz. Starszy - a i owszem smile

26,538

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

Czytam ten wątek czasem "do kawy" i w sumie - bardzo interesujący mechanizm wyparcia oraz racjonalizacji swojego położenia widać w wypowiedziach inceli.
Kobiety złe, ponieważ nie widzą tak wspaniałych mężczyzn.
I coraz większa nienawiść do tychże kobiet z racji tego faktu.
Mężczyźni źli, bo przystojni i podbierają kobiety incelom.

Czy ten świat w Waszych oczach składa się tylko z przystojnych i bogatych facetów oraz kobiet lecących na ich wygląd i kasę? To jak tłumaczycie sobie fakt, że inni mężczyźni też są w związkach?
Tak z czystej ciekawości pytam.

Jest jakaś niewielka grupa osób, która miała to szczęście poznać kobietę już w dzieciństwie i po prostu długoletnia znajomość przerodziła się w związek. Są też tacy, którzy może i są w związkach, ale miłości w nich nie doświadczają, no i tacy, którzy po prostu trafili na normalne kobiety z odpowiednim systemem wartości, ale to jak szóstka w totka.

Czyli odhaczając tą grupę szczęśliwców z początku i te szóstki totolotka z końca jako mało istotny dla sprawy przykład z racji niewielkiej reprezentatywnej ilości, to pozostają tylko osoby w związkach, które miłości nie doświadczają?

(oprócz obcokrajowców podbierających polskie kobiety oczywiście)

26,539

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

Czytam ten wątek czasem "do kawy" i w sumie - bardzo interesujący mechanizm wyparcia oraz racjonalizacji swojego położenia widać w wypowiedziach inceli.
Kobiety złe, ponieważ nie widzą tak wspaniałych mężczyzn.
I coraz większa nienawiść do tychże kobiet z racji tego faktu.
Mężczyźni źli, bo przystojni i podbierają kobiety incelom.

Czy ten świat w Waszych oczach składa się tylko z przystojnych i bogatych facetów oraz kobiet lecących na ich wygląd i kasę? To jak tłumaczycie sobie fakt, że inni mężczyźni też są w związkach?
Tak z czystej ciekawości pytam.

Jest jakaś niewielka grupa osób, która miała to szczęście poznać kobietę już w dzieciństwie i po prostu długoletnia znajomość przerodziła się w związek. Są też tacy, którzy może i są w związkach, ale miłości w nich nie doświadczają, no i tacy, którzy po prostu trafili na normalne kobiety z odpowiednim systemem wartości, ale to jak szóstka w totka.

Czyli odhaczając tą grupę szczęśliwców z początku i te szóstki totolotka z końca jako mało istotny dla sprawy przykład z racji niewielkiej reprezentatywnej ilości, to pozostają tylko osoby w związkach, które miłości nie doświadczają?

(oprócz obcokrajowców podbierających polskie kobiety oczywiście)

Tak, miłość kobieca jest zarezerwowana dla przystojnych. Nawet bogaci jej nie doświadczają, bo jakby nie było kasy, to nie byłoby kobiety. Ale nawet ta miłość doświadczana przez przystojnych jest warunkowa i tymczasowa, bo jakby zachorowali czy mieli jakiś wypadek, to też kobieta by się ulotniła. Większość kobiet nie potrafi kochać, mylą to uczucie z pożądaniem.

26,540

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jest jakaś niewielka grupa osób, która miała to szczęście poznać kobietę już w dzieciństwie i po prostu długoletnia znajomość przerodziła się w związek. Są też tacy, którzy może i są w związkach, ale miłości w nich nie doświadczają, no i tacy, którzy po prostu trafili na normalne kobiety z odpowiednim systemem wartości, ale to jak szóstka w totka.

Czyli odhaczając tą grupę szczęśliwców z początku i te szóstki totolotka z końca jako mało istotny dla sprawy przykład z racji niewielkiej reprezentatywnej ilości, to pozostają tylko osoby w związkach, które miłości nie doświadczają?

(oprócz obcokrajowców podbierających polskie kobiety oczywiście)

Tak, miłość kobieca jest zarezerwowana dla przystojnych. Nawet bogaci jej nie doświadczają, bo jakby nie było kasy, to nie byłoby kobiety. Ale nawet ta miłość doświadczana przez przystojnych jest warunkowa i tymczasowa, bo jakby zachorowali czy mieli jakiś wypadek, to też kobieta by się ulotniła. Większość kobiet nie potrafi kochać, mylą to uczucie z pożądaniem.

 

big_smile
No to tak w sumie w zasadzie gdziekolwiek się nie obrócisz to...przechlapane. Bo skoro i przystojny nie zazna miłości, bo jest przystojny...nieprzystojny, bo jest nieprzystojny...szostke w totolotka ciężko trafić...pozostaje cofnąć się w czasie I szukać miłości swojego życia w przedszkolu...

Ale Raka w sumie...skąd masz takie informacje jak powyżej?

26,541

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Nie rekompensaty tylko nadrobienia. W bardzo krótkim czasie będę musiał nadrobić te lata, a ten czas się coraz bardziej wydłuża no chyba, że jakimś cudem znajdzie się dziewczyna, która nie będzie tego wymagać. Ostatnie 10-15 lat mojego życia jest stracone, zmarnowane, jakbym siedział w więzieniu i nie mogę zrobić nawet kroku by zacząć to nadrabiać. Większości ludziom to wszystko przyszło naturalnie, a mi niewiele brakuję do 30 i tak jak Ted napisał jestem dopiero na etapie "zagadania". Tak na prawdę to nie na etapie zagadania tylko myślenia o tym bo zagadać nawet nie mam do kogo.

Ale tu nie ma niczyjej innej winy jak twojej własnej. To był i pozostaje twój wybór.


Straconego czasu nie nadrobisz, a to co opisujesz, to właśnie rekompensata i jej uzasadnienie. Z takimi nastawieniem nigdy nie zaznasz szczęścia, bo jesteś zapatrzony w to co było i w to czego nie masz. A żadna kobieta nie będzie ci nadskakiwać 24/7 abyś czuł się usatysfakcjonowany z nawiązką za poprzednie 10-15 lat życiowych niepowodzeń.

Nie czytam tego watku od poczatku, mnie sie wydaje, ze czlowiek jesli ma jakies kompleksy, problemy psychiczne, to wynosi je z dziecinstwa, cos musialo spowodowac takie wycofanie u Shinigami.
Nie chcesz pojsc do psychologa?

26,542

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

(...) I nie ma znaczenia, że jestem jedną z nielicznych tutaj osób, która odniosła zawodowy sukces i jest w wieloletnim i bardzo udanym związku (...).

lol
Ego i poziom narcyzmu jak widzę dalej wywalone w kosmos big_smile

Nihil novi sub sole...


Ego i narcyzm w chuj, bo odniosłem sukces i mam od ponad dekady jedną babę? Dżizas.....mielizna od ciebie bije jak cholera. Co stety albo i nie, ale  potwierdza moje wcześniejsze słowa: nie ma znaczenia co facet osiąga w życiu prywatnym i zawodowym. Liczy się to, czy pasuje do indywidualnego wyobrażenia "prawdziwego faceta" sukcesu.


Nie przejmuj sie, Polacy sa zazdrosni big_smile

26,543 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-08-05 09:24:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

No to tak w sumie w zasadzie gdziekolwiek się nie obrócisz to...przechlapane. Bo skoro i przystojny nie zazna miłości, bo jest przystojny...nieprzystojny, bo jest nieprzystojny...szostke w totolotka ciężko trafić...pozostaje cofnąć się w czasie I szukać miłości swojego życia w przedszkolu...

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.

Gosiawie napisał/a:

Nie czytam tego watku od poczatku, mnie sie wydaje, ze czlowiek jesli ma jakies kompleksy, problemy psychiczne, to wynosi je z dziecinstwa, cos musialo spowodowac takie wycofanie u Shinigami.
Nie chcesz pojsc do psychologa?

Jeśli chcesz poznać dokładnie moją historię jak i kwestię psychologa to tu masz link do mojego wątku.

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 2#p4104452

A jeśli nie masz czasu na przeczytanie całego to daj znać, postaram się w miarę krótko opisać powody wycofania.

26,544 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2024-08-05 09:21:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Anewe napisał/a:

Znowu poleciałeś pillowskim bełkotem.

Ale częściowo ma rację. Dla mężczyzn liczą się inne cechy niż dla kobiet. Nie ma tu wartościowania w jego słowach. Jest natomiast zwrócenie uwagi na pewien dysonans, jaki mu się w głowie tworzy: żeby mężczyzna mógł być doceniony i zauważony, to musi coś w pocie czoła wypracować jak tężyzna fizyczna czy pieniądze. Kobieta wystarczy, że ma jakiś set cech jak wspomniana troska, które nie wymagają takiego poświęcenia i pracy.



Kolejne twoje błędne założenie. Dobrą pracę i pieniądze na nie tylko lekarz, prawnik czy dyrektor banku.
Dobrą pracę i pieniądze ma każdy człowiek, który jest zadowolony z wybranego przez siebie zawodu i swoich zarobków i który nie zazdrości innym.
Każdy człowiek jest inny i czego innego potrzebuje do szczęścia i co innego rozumie poprzez 'zajebistą pracę'.


No nie. No na Boga miłosiernego nie. Jak często w wątkach ekonomicznych, gdzie facet zarabia średnią lub mniej ma wytykane, że jest biedakiem, a kobieta potrzebuje poczucia ekonomicznej stabilizacji, bo co jak zajdzie w ciąże i sama wypadnie z rynku pracy? Bo co jak będą dzieci? Je też trzeba ubrać, wyżywić, na jakieś kolonie wysłać itp. Ile razy Shini miał tu wytykane, że jak chce zrobić coś ze swoim życiem, to potrzebne są mu pieniądze, czyli musi zmienić pracę na taką, o wyższych zarobkach niż jego minimalna?

Można być zadowolonym z życia na minimalnej. Owszem. Ale nie będzie to przez nikogo oceniane jako "dobra praca i zarobki".


Ile razy byłaś na randce z facetem, który już na początku znajomości przyznał ci się, że jak coś, to każdy płaci za siebie, bo nie stać go, żeby zapłacić za twojego steka z wołowinki wagyu ? Ile razy dobrowolnie wyszłaś z opcją randkowego downgradu, żeby nie nadwyrężać finansowo drugiej strony? Bo raczej zwykłe wyjście do knajpy typu Bierhalle albo McDonald czy innej sieciówki to ciężko nazwać randką, prawda? Bo zobacz jakie są ceny obecnie. Ile godzin Shini musiałby pracować, aby kupić dwa najbardziej wypasione zestawy w Burger Kingu + jakiś lód albo ciastko na deser?

Nie wszysktie kobiety sa takie same i nie wszyscy mezczyzni sa tacy sami!

Moze nie chodzilo o to, ze go nie stac, tylko ze jest skapy?..

26,545

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:

Nie wszysktie kobiety sa takie same i nie wszyscy mezczyzni sa tacy sami!

Schematy działania są takie same i powtarzalne.

26,546 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-08-05 11:36:41)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

No to tak w sumie w zasadzie gdziekolwiek się nie obrócisz to...przechlapane. Bo skoro i przystojny nie zazna miłości, bo jest przystojny...nieprzystojny, bo jest nieprzystojny...szostke w totolotka ciężko trafić...pozostaje cofnąć się w czasie I szukać miłości swojego życia w przedszkolu...

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno(...)

big_smile
oj tam, oj tam.

Shinigami napisał/a:

(...)ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.
.

A jaka jest definicja szczęścia w związku?

26,547

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

No to tak w sumie w zasadzie gdziekolwiek się nie obrócisz to...przechlapane. Bo skoro i przystojny nie zazna miłości, bo jest przystojny...nieprzystojny, bo jest nieprzystojny...szostke w totolotka ciężko trafić...pozostaje cofnąć się w czasie I szukać miłości swojego życia w przedszkolu...

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam

26,548

Odp: 30lat i cały czas sam
Legat napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Nie wszysktie kobiety sa takie same i nie wszyscy mezczyzni sa tacy sami!

Schematy działania są takie same i powtarzalne.

Nieprawda

26,549

Odp: 30lat i cały czas sam

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad … 0,79cfc278

Któryś z naszych forumowych przegrywów nie był ostatnio na szparagach w UK?

26,550 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-08-05 20:33:53)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, prawiczek pokroju herne, będzie wciskał wam kity o „zagadaniu” gdzie przeciętna karyna z nadwagà, i cellulitem na dupie, jest zagadywana przez simpow przy pierwszym lepszym wyjściu do sklepu.

Wygląd ponad wszystko !

26,551

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, prawiczek pokroju herne, będzie wciskał wam kity o „zagadaniu” gdzie przeciętna karyna z nadwagà, i cellulitem na dupie, jest zagadywana przez simpow przy pierwszym lepszym wyjściu do sklepu.

Wygląd ponad wszystko !

Ale Ty wiesz ze te 400 tys wyswietlen to nie sa same kobiety plus jedna osoba mogla wchodzic w ten temat 50 razy?.

26,552

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, prawiczek pokroju herne, będzie wciskał wam kity o „zagadaniu” gdzie przeciętna karyna z nadwagà, i cellulitem na dupie, jest zagadywana przez simpow przy pierwszym lepszym wyjściu do sklepu.

Wygląd ponad wszystko !

Ale Ty wiesz ze te 400 tys wyswietlen to nie sa same kobiety plus jedna osoba mogla wchodzic w ten temat 50 razy?.

Dlatego napisałem +~- 400 tyś

26,553

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Dokładnie, tu nie ma niczyjej winy, NICZYJEJ, mojej też nie.

Akurat w tym wypadku to ty ponosisz całkowitą odpowiedzialność za swoje żyje. To co uprawiasz to po prostu wieczne biadolenie. Malkontenctwo. I użalanie się nad sobą.


Pochwały klientów też niewiele znaczą, mnie też nie raz chwalili.


Mylisz szczery komplement z codzienną uprzejmością. Pasjonatów się podziwia. Niezależnie od branży. Ty jesteś raptem wyrobnikiem bez żadnej pasji do tego co robi.

26,554

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Bodajże Foxterier kiedyś Ci podrzucił ciekawy kanał dotyczący samorozwoju (z tego co pamiętam) - skorzystałeś?

Nie tylko on z tego co kojarzę.

26,555

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, (...)

Wygląd ponad wszystko !

A to gdzie tu mozna zobaczyc w tym watku wyglad piszacych skoro to wlasnie przez niego zadna z tych 400 tysiecy nie chciala zadnego z panow poznac? yikes

26,556 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-08-06 21:32:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, (...)

Wygląd ponad wszystko !

A to gdzie tu mozna zobaczyc w tym watku wyglad piszacych skoro to wlasnie przez niego zadna z tych 400 tysiecy nie chciala zadnego z panow poznac? yikes

98% mężczyzn w tym wątku, widziało naga kobietę jedynie w czasopismach, bądź na internecie, mimo wieku 25-40 +, chyba nie trzeba być geniuszem aby wywnioskować że musza wyglądać chujowo

Coś dla was grzeczne simpy:
https://m.youtube.com/watch?v=YbohfPo02 … UGU29uZGVy
Wygląd ponad wszystko!

26,557

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Kakarotto napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ten temat ma ponad 647 tyś wyświetleń, jako że jest to forum kobiece, dajmy na to że ten temat przeczytało +~- 400 tyś kobiet, i żadna z tych 400 tys kobiet nie chciała was poznać, (...)

Wygląd ponad wszystko !

A to gdzie tu mozna zobaczyc w tym watku wyglad piszacych skoro to wlasnie przez niego zadna z tych 400 tysiecy nie chciala zadnego z panow poznac? yikes

98% mężczyzn w tym wątku, widziało naga kobietę jedynie w czasopismach, bądź na internecie, mimo wieku 25-40 +, chyba nie trzeba być geniuszem aby wywnioskować że musza wyglądać chujowo

Coś dla was grzeczne simpy:
https://m.youtube.com/watch?v=YbohfPo02 … UGU29uZGVy
Wygląd ponad wszystko!

Tak bo Ty wiesz ile procent osob tutaj co widzialo.

26,558 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-08-07 02:27:32)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

No to tak w sumie w zasadzie gdziekolwiek się nie obrócisz to...przechlapane. Bo skoro i przystojny nie zazna miłości, bo jest przystojny...nieprzystojny, bo jest nieprzystojny...szostke w totolotka ciężko trafić...pozostaje cofnąć się w czasie I szukać miłości swojego życia w przedszkolu...

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam



przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?

Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

26,559

Odp: 30lat i cały czas sam

U mnie została jednak kobieta... jednak musi myśleć o dziecku, druga stwierdziła, że alkohol plus traci kontrolę, nad sobą przymnie, stracę trzecią pierdolę idę w alkohol smile zawsze pod ręką i zabija emocję.

26,560

Odp: 30lat i cały czas sam
blueangel napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam



przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?

Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

Ale przecież pisałem, że specjalnie poszedłem do droższego fryzjera, by mi doradził. I doradził dokładnie taką samą fryzurę, jaką miałem wcześniej. Na moje sugestie, że chciałbym coś innego, stwierdził, że to pasuje najlepiej.

26,561 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2024-08-07 11:42:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
blueangel napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Nawet ja uważam, że raka leci już trochę za mocno ale w jednej kwestii ma rację. Jeśli mówimy o szczęśliwych związkach to jest ich na prawdę nie wiele i z tych, które ja widziałem i poznałem zawsze dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy to ludzie, którzy byli razem jeszcze w szkole, od liceum czy nawet wcześniej i żadne nigdy nie było w innym związku. Drugi to ludzie, którzy trafili właśnie tą szóstkę w lotto i nawet będąc po 30 po prostu trafili na idealną dla nich osobę, taki idealny strzał przy max 2-3 próbach.

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam



przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

26,562

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:
blueangel napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam



przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

To akurat do mnie było. I ja cały czas powtaarzam, żeby dostosowywać swoje wymagania do własnego poziomu. Dlatego ja mam wymagania stosunkowo niskie, natomiast większość kobiet tego nie rozumie, uważa się za ósmy cud świata i ma bardzo wysokie wymagania, a niewiele do zaoferowania.

26,563

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:
blueangel napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No tak właśnie jest. A co to "lecenia za mocno", oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę. Mogę sobie pozwolić na trollowanie, bo nic to nie zmieni. Wszyscy tutaj mają zdanie na mój temat wyrobione, a pomocy w rozwiązaniu problemu i tak tu nie znajdę, więc co mi pozostało xd wiadomo, że czasami trochę przesadzam i wyolbrzymiam



przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

26,564

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

To dlaczego Ty nie zagadałeś?


Nie interesują mnie dziewczyny, które mają na sobie pentagramy i inne takie gówna.

26,565

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
blueangel napisał/a:

przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

Bo faceci maja duzo wymagan.

26,566

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

Bo faceci maja duzo wymagan.

Wypad stąd Julka

26,567

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

Bo faceci maja duzo wymagan.

Za to ty nie masz absolutnie żadnych i bierzesz co się nawinie...

26,568

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

Bo faceci maja duzo wymagan.

Za to ty nie masz absolutnie żadnych i bierzesz co się nawinie...

26,569

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
blueangel napisał/a:


przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

To akurat do mnie było. I ja cały czas powtaarzam, żeby dostosowywać swoje wymagania do własnego poziomu. Dlatego ja mam wymagania stosunkowo niskie, natomiast większość kobiet tego nie rozumie, uważa się za ósmy cud świata i ma bardzo wysokie wymagania, a niewiele do zaoferowania.

Jesli masz stosunkowo niskie wymagania  to napewno znajdzie sie kobieta, ktorej sie spodobasz, w moim odczuciu nadal mysle ze stawiasz za wysoko poprzeczke.

26,570

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
blueangel napisał/a:


przeciez dostales mnostwo rad. nawet ja ci dawalam, chocby o zmianie fryzury. dalej placz, ze nie wiesz czy i jaka by do ciebie pasowala, choc w najgorszym wypadku te twoje cenne wloski odroslyby w ciagu miesiaca. kurcze to moj syn w tym calym czasie zdazyl zmienic styl fryza ze 3 razy. zgadnij, ile ma lat? a tak dla przypomnienia ty ile?


Theodore ma racje, ze liczy sie wyglad, nie bede ci sciemniac, ze jest inaczej. nie kazdego da sie zrobic, ale to jakies 3% spoleczenstwa, ze nic im nie pomoze, a ty przez ten caly czas nawet nie sprobowales. a ciuchy i fryz duzo daje.

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

„GosiaChujaWie”
Samotnych ludzi na świecie jest coraz więcej, ze względu iż dochodzi do coraz wyższych wymagań obu płci, jak i coraz większego ubóstwa na świecie, prognozy szacują iż ta skala będzie sie pogłębiać.

dla chcacego nic trudnego, jesli ktos ma psychiczne problemy, tak jak np. Ted Bundy, to trzeba zasiegna porady sexuologa, zeby sie odblokowal, przestal byc wycofany.

wiem, ze Bundy byl inteligenty i jego psychoza polegala na mordowaniu kobiet. Ciebie jakos nie znam, ale wyglada na to, ze tez masz problemy ze znalezieniem sobie kobiety, tak?

26,571

Odp: 30lat i cały czas sam

Tyle piszecie o tych wymaganiach ale tak na prawdę jak określić czy są odpowiednie? Ciężko samemu ocenić swój poziom, a tym bardziej dopasować do tego swoje wymagania względem płci przeciwnej. Czego według was można wymagać w zależności od własnego poziomu?

26,572

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Tyle piszecie o tych wymaganiach ale tak na prawdę jak określić czy są odpowiednie? Ciężko samemu ocenić swój poziom, a tym bardziej dopasować do tego swoje wymagania względem płci przeciwnej. Czego według was można wymagać w zależności od własnego poziomu?


ty nie oceniaj swojego poziomu. Rozejrzyj sie, moze znasz kobiete, ktora ci sie podoba i jest samotna albo poszukaj na jakiejs stronie randkowej.

Na 100% liczy sie wyglad, wiec najpierw ocen czy dana pani ci sie podoba z wygladu, potem poznajcie sie i zobaczysz czy poza wygladem tez ci pasuje.

26,573

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:

Ty nie oceniaj swojego poziomu. Rozejrzyj sie, moze znasz kobiete, ktora ci sie podoba i jest samotna albo poszukaj na jakiejs stronie randkowej.

Na 100% liczy sie wyglad, wiec najpierw ocen czy dana pani ci sie podoba z wygladu, potem poznajcie sie i zobaczysz czy poza wygladem tez ci pasuje.

Na tą chwilę nie znam żadnej, która mi się podoba i jest wolna. Każdy w pierwszej chwili ocenia po wyglądzie i to oczywiście, że dziewczyna musi mi się podobać. Pytanie brzmi co z moim wyglądem, jak go ocenić skoro mężczyźni o kobiety patrzą na to zupełnie inaczej? Nie jestem na tyle atrakcyjny by dziewczyny zagadywały do mnie pierwsze ale wystarczająco by nie uciekały.

A tak przy okazji mam historię podobną to tych od Rumunskiego. Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta. Pierwszy raz doświadczyłem takiej sytuacji więc nie bardzo wiedziałem jak zareagować i jedynie odwzajemniłem ten uśmiech.

26,574

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Ty nie oceniaj swojego poziomu. Rozejrzyj sie, moze znasz kobiete, ktora ci sie podoba i jest samotna albo poszukaj na jakiejs stronie randkowej.

Na 100% liczy sie wyglad, wiec najpierw ocen czy dana pani ci sie podoba z wygladu, potem poznajcie sie i zobaczysz czy poza wygladem tez ci pasuje.

Na tą chwilę nie znam żadnej, która mi się podoba i jest wolna. Każdy w pierwszej chwili ocenia po wyglądzie i to oczywiście, że dziewczyna musi mi się podobać. Pytanie brzmi co z moim wyglądem, jak go ocenić skoro mężczyźni o kobiety patrzą na to zupełnie inaczej? Nie jestem na tyle atrakcyjny by dziewczyny zagadywały do mnie pierwsze ale wystarczająco by nie uciekały.

A tak przy okazji mam historię podobną to tych od Rumunskiego. Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta. Pierwszy raz doświadczyłem takiej sytuacji więc nie bardzo wiedziałem jak zareagować i jedynie odwzajemniłem ten uśmiech.

To idz do tej kawiarni jak najszybcie i zagadaj do niej smile

26,575

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta.


ROTFL.

26,576

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta.


ROTFL.


co to znaczy?

26,577

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:

co to znaczy?


Tarzam się po podłodze ze śmiechu.

26,578

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Tarzam się po podłodze ze śmiechu.

Auć! Muszę zacząć bardziej nad sobą panować i absolutnie nie uśmiechać się do nieznajomych, co mi się niestety zdarza, zwłaszcza jak mam wyjątkowo dobry dzień wink

26,579

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta.


ROTFL.


co to znaczy?

ROTFL- Roling On The FLoor no, ze tarza sie ze smiechu po podlodze

26,580

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

tak liczy sie wyglad, ale przeciez brzydcy ludzie tez lacza sie w pary.

chyba juz tu kiedys pisalam, ze moze schinni (bo to chyba o nim czy raka? smile) ze moze jest zbyt wymagajacy.. niestety nie mozna miec (niekiedy) czegos co przerasta nasze mozliwosci.

To akurat do mnie było. I ja cały czas powtaarzam, żeby dostosowywać swoje wymagania do własnego poziomu. Dlatego ja mam wymagania stosunkowo niskie, natomiast większość kobiet tego nie rozumie, uważa się za ósmy cud świata i ma bardzo wysokie wymagania, a niewiele do zaoferowania.

Jesli masz stosunkowo niskie wymagania  to napewno znajdzie sie kobieta, ktorej sie spodobasz, w moim odczuciu nadal mysle ze stawiasz za wysoko poprzeczke.

Niżej już się nie da. To by była desperacja totalna.

26,581

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tarzam się po podłodze ze śmiechu.

Auć! Muszę zacząć bardziej nad sobą panować i absolutnie nie uśmiechać się do nieznajomych, co mi się niestety zdarza, zwłaszcza jak mam wyjątkowo dobry dzień wink


To za mało. Musisz patrzeć się w dół i nie podnosić głowy. Przypadkowy kontakt wzrokowy może u nieznajomego doprowadzić do palpitacji serca i miesiąca rozmyślań i fantazji o imionach waszych niepoczętych dzieci. big_smile wink

26,582 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-08-08 20:18:13)

Odp: 30lat i cały czas sam
Gosiawie napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Ty nie oceniaj swojego poziomu. Rozejrzyj sie, moze znasz kobiete, ktora ci sie podoba i jest samotna albo poszukaj na jakiejs stronie randkowej.

Na 100% liczy sie wyglad, wiec najpierw ocen czy dana pani ci sie podoba z wygladu, potem poznajcie sie i zobaczysz czy poza wygladem tez ci pasuje.

Na tą chwilę nie znam żadnej, która mi się podoba i jest wolna. Każdy w pierwszej chwili ocenia po wyglądzie i to oczywiście, że dziewczyna musi mi się podobać. Pytanie brzmi co z moim wyglądem, jak go ocenić skoro mężczyźni o kobiety patrzą na to zupełnie inaczej? Nie jestem na tyle atrakcyjny by dziewczyny zagadywały do mnie pierwsze ale wystarczająco by nie uciekały.

A tak przy okazji mam historię podobną to tych od Rumunskiego. Niedawno byłem w kawiarni, obsługująca mnie dziewczyna była miła i uśmiechnięta, nic nadzwyczajnego bo przecież byłem klientem. Trochę później jak siedziałem przy stoliku i piłem tą kawę, ona wyszła zza lady i specjalnie przeszła koło mnie choć nie musiała bo kierowała się w inną stronę. Spojrzała na mnie uśmiechnęła się w trochę inny sposób niż tak po prostu do klienta. Pierwszy raz doświadczyłem takiej sytuacji więc nie bardzo wiedziałem jak zareagować i jedynie odwzajemniłem ten uśmiech.

To idz do tej kawiarni jak najszybcie i zagadaj do niej smile

Tak jasne, ma podbiec na kolanach do kelnerki uśmiechającej sie dziennie do setki ludzi, i powiedzieć jej „cześć wczoraj sie do mnie uśmiechnęłaś i specjalnie  przeszłaś obok mnie, mogę cię zapłodnić?, dodam że jestem prawiczkiem i nie grożą ci żadne choroby weneryczne,” ahahhahHhh kolejna tempa cipa która za wszelka cenę chce wystawienia shiniego na bezlitosne ośmieszenie, lecz sie.

26,583

Odp: 30lat i cały czas sam

Zagadanie do atrakcyjnej dziewczyny, nawet jeśli kompletnie nieudolne to nie jest ośmieszanie się. Wypisywanie takich bajek już natomiast tak.

26,584

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Zagadanie do atrakcyjnej dziewczyny, nawet jeśli kompletnie nieudolne to nie jest ośmieszanie się. Wypisywanie takich bajek już natomiast tak.

Atrakcyjna dziewczyna w ciągu dnia jest atakowana przez kilkunastu facetów, zagadać można tylko i wyłącznie wtedy gdy otrzymasz od niej wyraźny sygnał, inaczej jest 99% szans że wyjdziesz na idiotę, poza tym kiedyś to facet sie starał dziś jest zupełnie odwrotnie i to kobiety zazwyczaj same podejmują pierwszy krok.

26,585 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-08-08 20:44:32)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ta naprawdę atrakcyjna - nie jest. Bo 99% facetów to frajerzy, którzy kładą po sobie uszy jak ty wierząc, że jak spróbują zagadać to na pewno się zbłaźnią.

Jak nie spróbujesz - nigdy się nie dowiesz. Możesz się jąkać i ze zdenerwowania pierdolnąć jakąś głupotę, a akurat ta konkretna babka może uznać to za naturalne, sympatyczne i szczere i skończy się tak, że jednak szansę ci da.

Tylko najważniejsze w takich sytuacjach - być po prostu sobą. Nie kłamać, nie grać, nie wymyślać.

Posty [ 26,521 do 26,585 z 29,782 ]

Strony Poprzednia 1 407 408 409 410 411 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024