Wybory prezydenckie 10 maja 2020 - Netkobiety.pl

Sporo ludzi już czeka na 3 opcję, mam nadzieję, że do wyborów parlamentarnych będą rosli w siłę.
RT fajnie wspiera żona, może to być niezły duet po wyborach.
Bosak będzie miał swój czas. Jeszcze trochę.

Czuję się w obowiązku przypomnieć, że kilka minut temu rozpoczęła się cisza wyborcza. Wątku nie zamykam, ale uprzedzam, że jeśli - jak poprzednio - konieczne będą moderatorskie interwencje, to w ślad za tym mogą pojawić się określone przyjętymi zasadami konsekwencje.
Z pozdrowieniami, Olinka

Kochane i drodzy... Radujcie się spokojem

Kurczę, zapomniałem i nadałem tekst anty w rymowankach. Przepraszam.

Zameldowałem się nad morzem i pierwsze pytanie do recepcji było, gdzie jest najbliższa komisja wyborcza. Problem, bo tu jest chyba jedną i czuję, że jutro będzie masakra.

Ja zaś ze swojej strony życzę, byśmy nie popadali w paranoję

Dokonało się.
It's done.
Alea iacta est.

Nie zawiodłam się, polityka na Netkobietach trzyma się dobrze.   O ile dobrze pamiętam cisza wyborcza dotyczy agitacji na kandydatów a nie polityki w ogóle. No cóż, w obecnej sytuacji nie ośmieliłabym się zachęcać kogokolwiek do czegokolwiek.
Chcę jednak zauważyć, że wiele krzyczy się o wolności i tolerancji, jednak nijak ma się to do rzeczywistości, bo kiedy powiesz na kogo głosujesz to dostajesz stek obelg. A przecież każdy jest wolnym (przynajmniej teoretycznie) człowiekiem i ma prawo wybrać oraz prawo wyrazić swoje zdanie, ale z szacunkiem dla rozmówcy. Bo jeśli go zwyzywa, to jak ma go niby przekonać do swoich racji, a o to chyba chodzi w dyskusji, żeby poznać swoje argumenty i rozpatrzyć ich słuszność. A może przeciwnik powie coś ważnego o czym ja na przykład nie wiem. Jeśli uważasz coś za słuszne i chcesz przekonać do tego innych, to jak chcesz to zrobić wyzywając ich. Powstaje wtedy przepaść, uraza, którą bardzo trudno zapomnieć. I o to chodzi tym, którzy są ponad tymi kandydatami/partiami. Niech się biją Polacy między sobą, niech się nienawidzą, niech sobie umniejszają, a my tymczasem… Tak krzyczy się wojnie o polsko-polskiej, a jednak bierze się w niej udział. Może czas zrobić krok w tył i spojrzeć z boku na to co się dzieje. A może ja się mylę, może walczę w niesłusznej sprawie, może dałbym sobie rękę uciąć za tych którzy mnie zwodzą? Mnie się wydaje, że jednak większości z nas zależy na dobru tego kraju, a jednak tak trudno zrezygnować ze swojej buty żeby szukać dobra wspólnego.
Ja się nie dziwię, że ludzie są skołowani i zmanipulowani. To przecież nad tym pracuje się dzień i noc od wielu lat. Myślę, że osoby starsze mają trudno, bo jednak niewielu z nich ma dostęp do mediów w Internecie alternatywnych dla TV. Nie wszyscy też mają czas na politykę, bo praca rodzina, choroby. Nie wszyscy mają głowę do polityki. I nie wszyscy są w jednakowym stopniu obdarzeni zdolnościami intelektualnymi. Czy to od razu znaczy, że ludzie mniej inteligentni mają mniejszą wartość?  Jeśli żyjemy w jakimś sensie z ich pracy, bo przecież pracowali lub pracują dla kraju, dla dobra wspólnego, to może powinniśmy się nawzajem szanować? A co z wartością tych którzy są chorzy, niepełnosprawni umysłowo? My także w każdym momencie możemy do nich dołączyć.
Jak różna jest tu postawa Hołowni i Bosaka. Pierwszy krzyczał przez całą kampanię, że jest alternatywą dla PiS i PO, a potem popiera i to w drgawkach jednego z kandydatów. Dla mnie taka osoba nie jest godna zaufania. A drugi mówi jasno, żeby każdy zdecydował sam w swoim sumieniu. Bo faktycznie jest to trudny wybór, dla tych których kandydaci odpadli, a czują że należy spełnić obywatelski obowiązek. Faktycznie Bosak zaprocentował w tej kampanii. Był poważny i merytoryczny. I nie tak kontrowersyjny w wypowiedziach jak np. Korwin. Tylko czy ta rosnąca w siłę frakcja nie zostanie zniszczona od środka?

Podwójnie trudny wybór dla tych dla których wartości duchowe są ważniejsze od materialnych i tu nie chcę umniejszać tym dla których jest inaczej. Tylko pokazać ten inny punkt widzenia, żeby ktoś mógł zrozumieć. Jeżeli ja jestem katolikiem to dla mnie nie ma nic ważniejszego od prawa Bożego i nie mogę postąpić wbrew temu, nie tylko nie mogę ale i nie chcę. Nie mogę zagłosować np. na kogoś kto popiera aborcję, bo wierzę że tylko Bóg jest Panem życia i śmierci, a oddając głos na kogoś kto popiera i wprowadzi aborcję, sprawiam że krew tych niewinnych jest na moich rękach. Podaję to tylko przykład. Nie znaczy to że nie szanuję tych dla których wartości materialne są ważniejsze. Ja to rozumiem, dla mnie ci co pracują i płacą podatki są ważni, bo to oni przyczyniają się do rozwoju państwa, i nie podoba mi się żeby tych ludzi pracy wykorzystywać. O przyszłości naszych pieniędzy mówi Stanisław Krajski. Nie wiem czy słusznie, ale warto znać różne punkty widzenia. W świetle tych wiadomości zupełnie innego znaczenia nabiera posiadanie broni.

Dla katolików, którym zależy na dobru Kościoła, polecam kanał na YT Abp Jana Pawła Lengi, który słusznie mówi, że Kościół należy rozdzielić od państwa, bo na takim układzie to Kościół traci.

Do godz. 17.00 frekwencja w II turze wyborów była o kilka punktów procentowych wyższa niż 2 tygodnie temu. Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza, do godz 17.00 w całym kraju swój głos oddało 52,10% wyborców. W moim województwie, czyli śląskim, do urn poszło 51,28% uprawnionych do głosowania, w mieście nieco więcej. Nawet Rafał Trzaskowski zdecydował się zostać u nas nieco dłużej i tutaj zagłosować . 
Dla porównania, 2 tygodnie temu podczas I tury wyborów frekwencja do godz. 17:00 wynosiła 47,89%.

Jak nastroje? Oczekujecie w napięciu czy ze spokojem?

Smutno mi, że taki rozłam się zrobił. Smutno mi jak widzę na fb jak ludzie proszą o unfollow znajomych z drugiej opcji wyborczej.
Opcja wyborcza to nie wszystko co mamy... nie wszystko czym jesteśmy.
Lamanie ciszy wyborczej w medich spolecznościowych jest co chwilę i ludzie myślą, że jak napiszą, że zatrzeszczało albo zadudnilo to serio nikt o tym nie pomyśli.

Nie zagłosowałam. Nie chcę dawać swojego poparcia ani jednemu ani drugiemu i robię to ze 100% świadomością. Nie podoba mi się to, co widzę, a żaden z kandydatów nie zrobil nic, żeby temu zapobiec.

Dokładnie moje odczucia Lady Loko.

Różnica minimalna: 0,8 % - łeb w łeb

Są to sondażowe wyniki, błąd statystyczny badania wynosi 2%. Za wcześnie, by wskazać zwycięzcę wyborów, ale przy tym możemy sobie wyobrazić co jeszcze może się zadziać, żeby było 'jak ma być'.

Zgadza się, potwierdzam!

I bylibyście skłonni oddać kobiecie władzę?

Mnie zaś osobiście cieszy taki stan rzeczy

Troll roku.  Jarosław Kaczyński oddawał głos, przebywający w lokalu mężczyzna podszedł do urny wyborczej z twarzą zasłoniętą wydrukowanym zdjęciem prezesa PiS, natomiast z tyłu koszulki miał napis "Zło śmiechem zwyciężaj".

Zaczekajmy. Dwa tygodnie temu wyniki podane po zamknięciu lokali wyborczych po zliczeniu wszystkich głosów zmieniły się na tyle znacząco, że gdyby zaistniało to ponownie, to szala zwycięstwa przechyliłaby się na drugą stronę.

Edit:
Moim zdaniem jeszcze większym hitem był chłopak, który w koszulce z nadrukiem ośmiu gwiazdek podszedł do Dudy i zrobił sobie z nim zdjęcie . To miało miejsce bodajże w piątek.

Ostracyzm nie ma tu nic do rzeczy. Wszystko jest jeszcze możliwe, jutro się przekonamy co będzie.
Na przykład w Mielnie przed lokalami wyborczymi nadal stoją kolejki na ok. 40-50 minut. Głosujący głośno mówią "Nie ciesz się, Duda, jeszcze my" .
Edit: W Jastarni to samo i na pewno w wielu innych miejscach również.

Właśnie, poczekajmy. Dojdzie jeszcze Polonia. Wszystko jest jeszcze możliwe.

Ano ma.

Po wyborach jesiennych chyba, gdzie wyniki znacząco różniły się od exitpoli, czytałem artykuł socjologa w gazecie lokalnej. Między innymi zapytano go czemu takie różnice. Odpowiedź była prosta, ludzie mówili to co było dla nich wygodne i w ich rozumieniu nie zawstydzało. I nawet anonimowość nie była wystarczającą przesłanką, żeby powiedzieć prawdę. To samo jest z ankietami telefonicznymi

Dla mnie zastanawiające, bo czy to nie dziwne, że ludzie wstydzą się własnych poglądów? Wyraźnie wcale nie są do nich w pełni przekonani, a ostatecznie decyduje jednak coś innego.

Edit:
Uprzedziłaś mnie, MagdaLeno .

Jeszcze NIC pewnego. W Los Angeles głosowanie podobno wygrywa Trzaskowski, zdobył 2464 głosy, Duda tylko 926 głosów. W UK też ogromna większość głosowała za RT.

W każdym razie biorąc pod uwagę jak nierówna to była walka, jak nieuczciwa, jaki wysiłek włożył PiS i cały aparat państwa oraz KK, ile środków z budżetu wpompowano w kampanię, aby pomóc Dudzie, to jest to wynik dla niego i tak słaby. Mimo wszystko mam nadzieję, że Andrzej Duda przegrał, bo na ten urząd nie zasługuje i strach pomyśleć co będzie i jak będzie wyglądać Polska, jeśli czarny sen się spełni.
Naprawdę nie rozumiem tego narodu.

A to niby dlaczego?

W pierwszej turze wg PKW za granicą na Trzaskowskiego zagłosowało 48,13% vs 20,86% na Dudę

Tak czy inaczej, chyba się PiS nie spodziewał takich schodów..Pewnie myśleli, że pójdzie gładko. Mnie AD strasznie zraził swoimi agresywnymi wypowiedziami na wiadomy temat i naprawdę ciężko mi akceptować człowieka, który publicznie wyraża niechęć czy pogardę dla odmienności.

Nawet hmm.eksperci TVP twierdzą ze zagranica to dodatkowy punkt. Wiec jezeli wszyscy bedą policzeni jak trzeba to pewne.
Jedyna niepewność to wlaśnie to onieprzyznawanie sie w sondazach exit pool

Lucyfer, ta perspektywa dlugofalowa moze okazać się bardzo kosztowna. Pod ekonomicznym względem i politycznym.

A wspólnotę narodową to Duda ma taką szansę odbudować jak mój ex małzeńską ze mną

Ja również obawiam się, że kolejnych pięć lat, to dużo za dużo patrząc na to co mamy tu i teraz oraz porównując z jak dobrego poziomu ekonomicznego i politycznego startowali PiS i Duda jako jego notariusz. Jesteśmy na skraju zapaści i z marną polityczną pozycją, za chwilę możemy znaleźć się poza UE, dlatego za pięć lat może nie być czego zbierać, a nawet poza rozwiązaniami siłowymi możemy nie mieć już na to sposobu.

Widzę ze na siłę próbujesz ustawić mnie w tej dychotomii, jak zresztą typowi konfederaci.:)
Czy jak rządy Dudy uważam za złe i niebezpieczne, to znaczy że pieję z zachwytu nad PO?
Odwiąż się od takiej wizji.

Patrząc na mapę, a konkretnie na wynik w województwie podkarpackim, wygląda to dosyć smutno, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę brak refleksji w wyniku ostatnich doświadczeń mieszkańców Podkarpacia. Zresztą na Śląsku też mnie niemiło zaskakuje tak niewielka różnica głosów.

Edit:
Już się pojawiają jakieś dziwne ruchy. PKW, pomimo że jest to uznaną i tradycyjną praktyką, tym razem wyjątkowo ma zamiar nie informować o cząstkowych wynikach wyborów.
O incydentach zdarzających się w komisjach wyborczych, gdzie mężowie zaufania odkrywali próby sfałszowania wyników, nawet nie wspomnę. Na przykład w Kostrzynie złapano panią z PiS jak odkładała ważne głosy na RT jako nieważne. I tak ziarnko do ziarnka, komisja do komisji, wieś do wsi, miasteczko do miasteczka i wynik w końcu wyjdzie "jak trzeba" .
Mało tego, przed chwilą pojawiła się informacja, że PKW zablokowała system zliczający głosy spływające z obwodowych komisji wyborczych. Trudno nie mieć odczucia, że ktoś przy tym nie grzebie .

Brakuje 5 protokołów z duzych ośrodkow, to jasne  bo najwięcej glosow do zliczenia w tym Wawy i.. z Nowego Sącza

Jakie to będzie zwycięstwo nie będzie miało żadnego znaczenia. Liczy się tylko zwycięstwo i podtrzymanie obecnego status quo. Gdyby Dudzie zależało na swoim wizerunku to przez 5 lat nie robiłby tego co robił. To nie był, nie jest i nie będzie nigdy prezydent "wszystkich Polaków". To tylko prezydent swojego elektoratu.

Nie łudźmy się, że u Dudy, albo w PiS nastąpi teraz jakaś refleksja i samokrytyka. Nic takiego nie będzie. Zwycięstwo jeszcze bardziej napompuje i tak już olbrzymich rozmiarów balon arogancji tych ludzi.