Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 136 z 136 ]

131

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.
zrzutekranu napisał/a:

Co do chwalenia się - nigdy tego nie kapowałem. Ja wiem, atencja i szukanie aprobaty? Nie znam się na facebookach i innych instagramach. Zawsze miałem podejście że robię swoje i tyle - a jak ktoś się zainteresuje to sam zapyta, no bo raczej widać po człowieku czym się zajmuje. Samemu z siebie nie poruszam około treningowych tematów w ogóle chyba że w towarzystwie sportowym.

Hm. Ja tego nie odbieram zazwyczaj jako chwalenie się. Jeżeli ktoś faktycznie żyje jakimś sportem, to się tym dzieli. Ja tam podziwiam, jak widzę w postach zrzuty tras, które ktoś przebiegł, przejechał na rowerze czy na rolkach, bo to zupełnie nie jest mój styl aktywności i padłabym, gdybym miała trzaskać kilometry w taki sposób. Podziwiam regularność, kondycję itd., ale nie doszukuję się tam komunikatu "patrzcie, jaki jestem super". Raczej: "robię super rzeczy, kocham je i się nimi dzielę". Odbieram to tak samo jak zdjęcia z podróży, zdjęcia zwierząt, ładnych drinków, książek czy posty na temat pracy w danym zawodzie. Ktoś uchyla drzwi do swojego życia i myślę, że akurat pokazywanie czegoś aktywnego jest raczej na plus.
Sama zresztą wrzucam - co prawda sporadycznie... zazwyczaj xD - jakieś zdjęcia z nart czy pole dance'u. I to w ogóle nie jest w kategorii "podziwiajcie moją sylwetkę" (zwłaszcza w ciuchach narciarskich xD); raczej po prostu mam ochotę odtrąbić radość całemu światu. tongue Tym bardziej, że mam wśród znajomych osoby jeżdżące i poldensujące, więc zawsze można przy okazji moich czy ich postów o czymś konkretnym pogadać, ponarzekać, powspierać się; no, ogólnie powymieniać doświadczeniami.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.
SaraS napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

Co do chwalenia się - nigdy tego nie kapowałem. Ja wiem, atencja i szukanie aprobaty? Nie znam się na facebookach i innych instagramach. Zawsze miałem podejście że robię swoje i tyle - a jak ktoś się zainteresuje to sam zapyta, no bo raczej widać po człowieku czym się zajmuje. Samemu z siebie nie poruszam około treningowych tematów w ogóle chyba że w towarzystwie sportowym.

Hm. Ja tego nie odbieram zazwyczaj jako chwalenie się. Jeżeli ktoś faktycznie żyje jakimś sportem, to się tym dzieli. Ja tam podziwiam, jak widzę w postach zrzuty tras, które ktoś przebiegł, przejechał na rowerze czy na rolkach, bo to zupełnie nie jest mój styl aktywności i padłabym, gdybym miała trzaskać kilometry w taki sposób. Podziwiam regularność, kondycję itd., ale nie doszukuję się tam komunikatu "patrzcie, jaki jestem super". Raczej: "robię super rzeczy, kocham je i się nimi dzielę". Odbieram to tak samo jak zdjęcia z podróży, zdjęcia zwierząt, ładnych drinków, książek czy posty na temat pracy w danym zawodzie. Ktoś uchyla drzwi do swojego życia i myślę, że akurat pokazywanie czegoś aktywnego jest raczej na plus.
Sama zresztą wrzucam - co prawda sporadycznie... zazwyczaj xD - jakieś zdjęcia z nart czy pole dance'u. I to w ogóle nie jest w kategorii "podziwiajcie moją sylwetkę" (zwłaszcza w ciuchach narciarskich xD); raczej po prostu mam ochotę odtrąbić radość całemu światu. tongue Tym bardziej, że mam wśród znajomych osoby jeżdżące i poldensujące, więc zawsze można przy okazji moich czy ich postów o czymś konkretnym pogadać, ponarzekać, powspierać się; no, ogólnie powymieniać doświadczeniami.

No to kwestia jak widać podejścia. W sumie zawsze robiłem to dla siebie, dla osób zainteresowanych filmiki czy zdjęcia ale prywatnie tylko, z telefonu w 4 oczy, mms, starodawnie tongue
Nie wiem, może kwestia środowiska ale lwia część dziewczyn które widziałem jak wrzucały filmiki z treningu czy zdjęcia to siad/mc i najazd kamerką na dupsko i ogień. Nie powiem, cieszy oczy ale jednak niesmak pozostaje.
Pewnie też jestem osobą która potrzebuje się dzielić sukcesami jedynie z najbliższymi albo i w ogóle.

Ej i siłownia jest fotogeniczna, prążki i kable to jest to. I spocona fit laska jest seksi wink

133 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-09-27 00:37:48)

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.
Olinka napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

(...) obecnie przesłanie jest takie: jesteś cudowny taki jaki jesteś, nic nie musisz. Efekt jest taki że jest już masa młodych ludzi, którym się nic nie chcę, którzy oszpecają swoje ciało (na pewno takie osoby widzicie, niby każdy może żyć jak chce ale...) i nie dbają o wygląd fizyczny.

Tu się niestety nie zgodzę, bo właśnie teraz mamy bodajże największy nacisk na dobry wygląd. Od kilku, kilkunastu lat panuje moda na ruch, dlatego siłownie, kluby fitness rosną jak grzyby po deszczu, podobnie ze szkołami tańca i innego typu miejscami do uprawiania szeroko pojętej aktywności fizycznej.
Biegając po naszych miejskich bulwarach, które kilka lat temu temu zostały przez miasto uporządkowane i zaadaptowane dla pieszych i rowerzystów, nawet o 22.00 i później mijam inne osoby biegające, jeżdżące na rowerach, deskorolkach, rolkach, hulajnogach, z kijkami nordic walking lub po prostu spacerujące. To się stało tak normalne i powszechne, że jest zwykłym elementem naszego życia. 
A te wszystkie liczne trasy dla rowerzystów, pumptracki, parki street workout, nowe, dostępne dla wszystkich bieżnie, siłownie na powietrzu, do siatkówki i parę innych możliwości, które mamy, powstają przecież dlatego, że jest na nie zapotrzebowanie. 

Oczywiście jest niemała grupa osób, którym się nie chce i to ich sprawa, że nie zawalczą o swoje zdrowie, ale teraz jak nigdy wcześniej stawia się na bycie fit (zdecydowanie nie lubię tego określenia, ale wiemy o co chodzi).
Mimo wszystko uważam, że ciałopozytywność jest bardzo ważnym i potrzebnym nurtem, ale pod warunkiem, że jego idea nie zostaje wypaczona i nie staje się usprawiedliwieniem dla zwykłego lenistwa, bo przecież w ładne słowa można ująć dokładnie wszystko. Moim zdaniem chodzi o akceptację tego, na co nie mamy wpływu lub mamy, ale musimy przejść przez pewien trudny etap, który nie powinien nas nadmiernie przytłoczyć.
Otyłość jest zła, bo jest niezdrowa, niemniej zaakceptowanie jej pozwala nie zamknąć się w czterech ścianach i korzystać z życia, przebywać wśród ludzi, uciec od samotności. Osoba z ogromnymi kompleksami niestety tego nie robi. Analogicznie jest z innego typu chorobami, jak na przykład choroby skóry, jakieś defekty budowy, urody - one nie powinny nikogo wykluczyć.

infrastruktura rośnie ale wciąż masa osób nie rusza się wcale a mój ojciec lat 61 jak był dzieciakiem to niemal każdy latał na basen, był członkiem klubu sportowego, gimnastycznego był generalnie bardzo sprawny co potwierdzają badania AWFów i tych samych testów sprawnościowych z przeszłości względem obecnych więc uważam że prawda jest po środku (zgadzam się więc z opiniami dziewczyn wyżej), a to że jest kult ciała i wyglądu to taki trend który się pojawia cyklicznie , wystarczy popatrzeć na czasy kulturystów z USA z lat 60-80, inna sprawa że nie było Instagrama i tych filtrów, specjalnych ujęć i specjalistów którzy idealnie wszystko upiększają, sama idea tego tematu jest bardzo pro ludzka bo każdy kto się zmagał lub zmaga z otyłością wie z jaką agresją słowną i złośliwościami się taka osoba spotyka na co dzień ale jednak kurde, jeżeli ktoś siebie mocno zaniedbał to piękna mowa nic tu nie da, trzeba samemu przed lustrem powiedzieć OK jestem gruby/a i czas coś z tym zrobić a potem poprosić bliskich lub specjalistę o wsparcie.

Dodam jeszcze że doskonale wiem jak to jest mieć wyrzeźbiony brzuch jak i +25 kg nadwagi a obecnie sylwetkę mam zdrową smile ,dlatego doskonale wiem jak to jest jak się ma nadmiar brzucha, estrogeniu i słabe myślenie, ostatecznie po prostu powiedziałem sobie tak nie będzie i cyk 3 miesiące działania i wszystko w normie, dlatego wiem że w życiu nie ważne w jakim momencie się znajdujesz, jest tylko jedna droga wyjścia i jest nią praca, praca, praca.

134

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.
zrzutekranu napisał/a:
SaraS napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

Co do chwalenia się - nigdy tego nie kapowałem. Ja wiem, atencja i szukanie aprobaty? Nie znam się na facebookach i innych instagramach. Zawsze miałem podejście że robię swoje i tyle - a jak ktoś się zainteresuje to sam zapyta, no bo raczej widać po człowieku czym się zajmuje. Samemu z siebie nie poruszam około treningowych tematów w ogóle chyba że w towarzystwie sportowym.

Hm. Ja tego nie odbieram zazwyczaj jako chwalenie się. Jeżeli ktoś faktycznie żyje jakimś sportem, to się tym dzieli. Ja tam podziwiam, jak widzę w postach zrzuty tras, które ktoś przebiegł, przejechał na rowerze czy na rolkach, bo to zupełnie nie jest mój styl aktywności i padłabym, gdybym miała trzaskać kilometry w taki sposób. Podziwiam regularność, kondycję itd., ale nie doszukuję się tam komunikatu "patrzcie, jaki jestem super". Raczej: "robię super rzeczy, kocham je i się nimi dzielę". Odbieram to tak samo jak zdjęcia z podróży, zdjęcia zwierząt, ładnych drinków, książek czy posty na temat pracy w danym zawodzie. Ktoś uchyla drzwi do swojego życia i myślę, że akurat pokazywanie czegoś aktywnego jest raczej na plus.
Sama zresztą wrzucam - co prawda sporadycznie... zazwyczaj xD - jakieś zdjęcia z nart czy pole dance'u. I to w ogóle nie jest w kategorii "podziwiajcie moją sylwetkę" (zwłaszcza w ciuchach narciarskich xD); raczej po prostu mam ochotę odtrąbić radość całemu światu. tongue Tym bardziej, że mam wśród znajomych osoby jeżdżące i poldensujące, więc zawsze można przy okazji moich czy ich postów o czymś konkretnym pogadać, ponarzekać, powspierać się; no, ogólnie powymieniać doświadczeniami.

No to kwestia jak widać podejścia. W sumie zawsze robiłem to dla siebie, dla osób zainteresowanych filmiki czy zdjęcia ale prywatnie tylko, z telefonu w 4 oczy, mms, starodawnie tongue
Nie wiem, może kwestia środowiska ale lwia część dziewczyn które widziałem jak wrzucały filmiki z treningu czy zdjęcia to siad/mc i najazd kamerką na dupsko i ogień. Nie powiem, cieszy oczy ale jednak niesmak pozostaje.
Pewnie też jestem osobą która potrzebuje się dzielić sukcesami jedynie z najbliższymi albo i w ogóle.

Ej i siłownia jest fotogeniczna, prążki i kable to jest to. I spocona fit laska jest seksi wink

No i właśnie jeżeli robisz coś fajnego w fajnym miejscu to powinieneś ratować internety i wrzucać z tego foty aby nie były tam tylko zdjęcia dupsk! To grzech chować takie zdjęcia tylko dla siebie big_smile


obrazek

135

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.
zrzutekranu napisał/a:

Nie wiem, może kwestia środowiska ale lwia część dziewczyn które widziałem jak wrzucały filmiki z treningu czy zdjęcia to siad/mc i najazd kamerką na dupsko i ogień. Nie powiem, cieszy oczy ale jednak niesmak pozostaje.

Ach, najwyraźniej mówimy o zupełnie innych rzeczach. big_smile Nie miałam na myśli dziewczyn (chociaż i panowie się zdarzają), co zrobią sobie seksowną fotkę w "aktywnym" miejscu. Tutaj cel jest pewnie taki sam jak przy sweet fociach z wydętymi ustami. wink Ja miałam na myśli raczej posty z naciskiem na tę sportową część, a nie wizualną. Czyli właśnie zapisy tras z Endomondo (hej, żadnych fot!), zdjęcia jakichś tricków na nartach, snowboardzie, rolkach itd. (ciało pod warstwami ubrań, twarz zamaskowana w przypadku zimowych sportowy wink), zdjęcia ze sparingów itd. To jednak zupełnie coś innego niż "przyszłam na siłownię i się wypięłam". wink

No i jednak każdy może być dumny z czegoś innego, znaczy, niekoniecznie z czegoś zwalającego z nóg, bo każdemu co innego sprawia problem. Tak samo każdego motywuje do działania coś innego. Więc też nie demonizowałabym od razu każdego zdjęcia przed lustrem na siłowni, bo dla kogoś to przecież może być duży krok, samo to, że tam dotarł. A przyznanie się do tego publicznie może być dla tej osoby dobrą motywacją, żeby kontynuować.

136

Odp: Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.

Chyba cialopozytywnosc nie ma nic wspólnego z tym kto co uważa za atrakcyjne, tylko by z wyglądu ciała nie robić  rzeczy przesądzającej o czyjejś  wartosciowosci.
Jak ktoś chce sobie zrobić fotki z siłowni to co to komu przeszkadza?
I wbrew pozorom większość ludzi nie chodzi do fitnessów czy na inne  sporty dla osiągnięć tylko by się poruszać dla przyjemności czy zdrowia. Nie mają jakiegoś celu do którego dążą.

Posty [ 131 do 136 z 136 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Ciało pozytywne jako usprawiedliwienie lenistwa.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024