Roxann napisał/a:Ela210 napisał/a:Ale ten Twój znajomy chyba ściemnia..
Babki go rzucają a on fantasta..
Też tak obstawiam.
Zresztą nasz Anderstud też wybiera, przebiera, a jak przychodzi co do czego to go zostawiają dla innych.
A wydawałoby się, że jak już się której uda taki "ideał" złapać, to nie wypuści.
john.doe80 napisał/a: bo z taką oddaną kobietą moze wszystko... każdy sex... kazda zachcianka ... bo czego się nie robi zeby utrzymać ideała... zagubioną duszyczkę, delikatnego mężczyznę z sercem na dłoni... ehhh
W sumie to idealnie do naszego Anderstuda pasuje.
Myślę, że 'problem' tkwi w tym bajerze. W końcu facet nie musi być piękny
A tu Anderstud, mimo, że podobno bliżej mu do trolla niż Brada Pitta napręży klatę, pokaże tatuaże, powie coś błyskotliwego, rozśmieszy, potem z kolei doprowadzi do łez ckliwymi historiami ze swojej przeszłości związkowej, do tego zaproponuje pomoc w remoncie mieszkania lub choćby naprawie kranu czy wymianie żarówki … a na koniec zaoferuje pani niezapomnianą noc pełną wrażeń... i panna jego 
Do czasu, aż się zorientuje, że to kanapowy leń i jedyne co mu do życia potrzeba to micha i seks 
Spoko wodza, zanim się zorientuje, mam już cztery inne w odwodzie

A tak bardziej na poważnie, to każda jedna jest już na samym początku znajomości lojalnie uprzedzona o tym, że życie ze mną,
to nie jest nieustające pasmo przyjemności, niespodzianek i atrakcji, zaskakiwania pańci i skakania wokół niej radośnie na rzęsach.
Mam ciężką i brudną robotę, często wracam późno i jestem tak zajechany, że zasypiam na siedząco z kubkiem kawy w ręku,
jak ktoś pierdzi w stołek cały dzień wisząc na telefonie i pojęcia nie ma co to znaczy być zmęczonym po pracy, może trudniej mu przychodzić
zrozumienie takich rzeczy jak "potrzebuję godziny spokoju, bez wydawania poleceń, wiszenia nad łbem i zrzędzenia, że siedzę nic nie robię".
Odpoczywam w weekendy, które spędzam z moim dzieckiem, ewentualnie jak gdzieś pojedzie ze swoją mamą, to mam wtedy "wolne",
ale przeważnie w każdy weekend jest u mnie syn i albo pani jego obecność akceptuje, albo mówimy sobie od razu do widzenia i nie ma co drążyć.
Poza nadmiarem wolnego czasu nie cierpię również na nadmiar wolnych środków finansowych, które zapewnią mojej Pani moc wrażeń,
takich jak powiedzmy weekendowe wypady na Nurburgring, żeby sobie polatać wyścigówką po torze, czy zakup mieszkania ot tak.
Żadna z moich dam nie będzie miała ze mną tak jak mogłaby mieć z moim serdecznym przyjacielem Johnem czy tak jak Ty masz Roxann
ze swoim Russelem Crowe, tylko że ja je wszystkie o tym informuję zanim w ogóle coś się zacznie, to nie jest tak, że one to odkrywają
i albo się na to piszą, albo sobie idą szukać kogoś bardziej odpowiedniego, bo to nie jest też tak, że żadna mi się nie oprze, bez przesady.
P.S.
Praczka pod wieloma względami mi pasuje, ale inne rzeczy są do poprawki, nie wiem co dalej z tego będzie, póki co spotykamy się "na herbatę" 