Hej.
Mój związek trwał powyżej 5lat..Od dzieciństwa w sobie zakochani. Praktycznie każdy mówi że nam zazdrości. Wspólne mieszkanie itp. Ostatnimi czasy ona coraz bardziej była zmęczona praca i nie chciałem jej dodatkowo męczyć jakimiś wyjściami.. Z względu na spędzanie z sobą 24h na dobę gdy wracaliśmy do rodzinnej miejscowości nie spotykaliśmy się za często aby trochę od siebie odpocząć i zatesknic.. Pewnego weekendu znowu nie przyjechałem i wtedy poklocilismy się że mi nie zależy i wg.. Bylem gotów przyjechać ale powiedziała żebym już nie przyjeżdżał bo wychodzą i mówiła rodzicom że mi coś wypadło.. W nocy dostałem wiadomość że wszystko skończone musimy od siebie odpocząć i zobaczymy co będzie dalej.. Mija 2 tygodnie odkąd od siebie się nie odzywamy.. Wiem że tamtego wieczoru pojechała na dyskotekę z kolegą i poczuła coś co kiedyś z mną i chce dać mu szansę.. Usunęła wszystkie nasze zdjęcia z fb itp.. Dałem jej czas na przemyślenie decyzji i teraz wracam do naszego wspólnego mieszkania.. Co mam jej powiedzieć czy warto walczyć skoro ona mówi że jej uczucie zgaslo i już nigdy nie będziemy razem? Swojej rodzinie i znajomym opowiedziała że to przyzwyczajenie wypalenie itp.. A ja wiem ze jest jakiś kolega.. Mam wyrzucić ja z mojego mieszkania czy spróbować ratować związek mimo tego że traktuje mnie jak obca osobę? Dodatkowo schowała w mieszkaniu nasze wspólne zdjęcia nikt jej nie poznaje. Zawsze opowiadała że chce męża dzieci dom a nagle zmiana i chce korzystać z życia.. Proszę o wskazówki pomoc.. Bardzo ja kocham i powoli wariuje z samotności.
Skoro chce innemu dać szansę to ty jesteś w rezerwie jak tam nie wyjdzie wróci pytanie czy ty chcesz być ta otwarta furtka ?
Przez tyle lat było cudownie.. Mam nadzieję że to poprostu pojedynczy incydent i wzmocni nasz związek ale tak podpowiada serce.. Rozum mówi stop jesteś młody olej za miesiąc sama wróci i będzie prosić o rozmowę.. Ja naprawdę bardzo ja kocham i wiem że miała wszystko. Każdy mówi że wszystko dla niej robiłem każdy mój dzień był dla niej
Przez tyle lat było cudownie.. Mam nadzieję że to poprostu pojedynczy incydent i wzmocni nasz związek ale tak podpowiada serce.. Rozum mówi stop jesteś młody olej za miesiąc sama wróci i będzie prosić o rozmowę.. Ja naprawdę bardzo ja kocham i wiem że miała wszystko. Każdy mówi że wszystko dla niej robiłem każdy mój dzień był dla niej
Wzmocni wziazek poprzez przespanie się z innym ? A może nie będzie ci przeszkadzać że z kimś była za miesiąc ? Ja też kochałam i to 10lat tego samego ale trzeba mieć honor więc się ogarnij i daruj sobie ja no chyba że ci nie przeszkadza to powodzenia
Jestem pewien że do niczego nie doszlo między nimi poprostu coś nowego i to ja zauroczylo..
Pewnego weekendu znowu nie przyjechałem i wtedy poklocilismy się że mi nie zależy i wg.. Bylem gotów przyjechać ale powiedziała żebym już nie przyjeżdżał bo wychodzą i mówiła rodzicom że mi coś wypadło..
Obwinia Ciebie żeby siebie usprawiedliwić gdy już zaczęła miksować się ze związku z Tobą
W nocy dostałem wiadomość że wszystko skończone musimy od siebie odpocząć i zobaczymy co będzie dalej..
spodobało jej się i chciała spróbować a Ty jesteś przeszkodą, zadawałbyś pytanie, czegoś byś się domagał, robił awantury więc lepiej Ciebie spuścić pod hasłem "wypaliło się"
Wiem że tamtego wieczoru pojechała na dyskotekę z kolegą i poczuła coś co kiedyś z mną i chce dać mu szansę..
skąd ta wiedza? a co z Tobą "poczuła"? fizycznie, psychicznie?
Czy widzisz etapy jej postępowania?
zrobiła Tobie awanturę
wybrała się z "kolegą" na dyskotekę
następnie oznajmiła że z wami koniec
czyli złapała 2 gałąź
Dałem jej czas na przemyślenie decyzji
na przemyślenie decyzji? przemyśleć to można zakup marki nowego telewizora, Ty dałeś jej oficjalnie czas na wyszumienie się - czytaj na przetestowanie "kolegi"- a jak jej coś tam nie wyjdzie to wróci do Ciebie z tekstem - tylko Ty misiaczku a Ty z radości kupisz jej kwiaty
Mam wyrzucić ja z mojego mieszkania czy spróbować ratować związek mimo tego że traktuje mnie jak obca osobę?
o jakim Ty związku mówisz? WAS nie ma przecież
A ja wiem ze jest jakiś kolega.
lubisz żyć w kłamstwie?
Oczywiście powinieneś kazać jej się wyprowadzić jak stwierdzi że nie ma gdzie to powiedź jej że "kolega" ja przygarnie.
Bardzo ja kocham i powoli wariuje z samotności
To dlaczego sam siedzisz w domu idź do ludzi poznaj kogoś nowego - żyj. Nie można kochać za dwoje bo to nie kochanie tylko masochizm.
Przynieś do domu kilka kartonów żeby miała w co się spakować daj je czas na wyprowadzkę-tydzień wystarczy- i życz udanego życia.
Oczywiście jak do nie dotrze że ciepły misio ma jaja to może zechce wrócić ale to tylko lep -taki miodzik- na misia nie daj się wkręcić.
Jestem pewien że do niczego nie doszlo między nimi poprostu coś nowego i to ja zauroczylo..
A z czego ta pewność się bierze? Przecież do niedawna byłeś jej pewny i gdzie ta pewność teraz leży? na podłodze?
W sumie macie rację.. Tylko spędziłem z nią tyle lat i teraz nie wiem jak zapomnieć i wziąść się w garść.. Wszyscy mi mówią żebym wywalił jej rzeczy za drzwi tak jak ona nas jednym SMS..
Dodatkowo mówi znajomym że będzie tego żałować że jest jej ciężko i ma metlik w głowie.. Przyznała też że mnie nadal kocha,ale nie może tak dalej żyć.
10 2019-02-27 12:09:01 Ostatnio edytowany przez Teufel (2019-02-27 12:12:44)
Prawie zawsze, gdy partner nam mówi, że się wypaliło, że chce przerwy to na horyzoncie pojawia się ktoś trzeci. No taka reguła gałązki.
Co zrobić? Ano wziąć walizki, spakować rzeczy tej pani i zadzwonić aby je sobie zabrała. Kubeł zimnej wody nierzadko przynosi o wiele lepsze efekty niż skomlenie o miłość, o szansę.
Edit. I nie pisz postu pod postem, bo rozzłościsz szanowną Moderację.
W sumie macie rację.. Tylko spędziłem z nią tyle lat i teraz nie wiem jak zapomnieć i wziąść się w garść.. Wszyscy mi mówią żebym wywalił jej rzeczy za drzwi tak jak ona nas jednym SMS..
Zrywając z Tobą sms-em okazała Tobie brak szacunku i w jakim poważaniu miała wasz związek. Skoro ona wykazała poziom na jakim chce się komunikować to się dostosuj i w ten sam sposób każ jej się wyprowadzić.
Dodatkowo mówi znajomym że będzie tego żałować że jest jej ciężko i ma metlik w głowie.. Przyznała też że mnie nadal kocha,ale nie może tak dalej żyć.
To takie pitu pitu. Z jednym się zgodzę nie możecie tak dalej żyć, puść ja wolno niech leci do słońca a Ty w ten sposób wyciszysz swoje emocje.
Dzięki tego mi było trzeba! Może taka moja reakcja pokaże jej ze jestem silny i się ogarnie. Poprostu chce jej szczęścia ale ostatnimi czasy jej zachowanie jest dziecinne i nie dojrzałe a mi to zarzuca.. Kubeł zimnej wody.. Wiem że głupie pytanie ale czy ktoś miałby ochotę sobie popisać priv i wg? Już moi znajomi są zmęczeni ta sytuacja i każda rozmowa o czymś innym kończy się na temacie jak mogła tak zrobić..
Dzięki tego mi było trzeba! Może taka moja reakcja pokaże jej ze jestem silny i się ogarnie. Poprostu chce jej szczęścia ale ostatnimi czasy jej zachowanie jest dziecinne i nie dojrzałe a mi to zarzuca.. Kubeł zimnej wody.. Wiem że głupie pytanie ale czy ktoś miałby ochotę sobie popisać priv i wg? Już moi znajomi są zmęczeni ta sytuacja i każda rozmowa o czymś innym kończy się na temacie jak mogła tak zrobić..
No dawaj ja mogę.
Jedyna wskazówka która mogę Ci dać to spakuj ja i powiedz jej ze rzeczy ma do odebrania . Tyle w temacie a ty się kuruj i wracaj do żywych .
15 2019-02-27 12:25:36 Ostatnio edytowany przez Teufel (2019-02-27 12:26:39)
Dzięki tego mi było trzeba! Może taka moja reakcja pokaże jej ze jestem silny i się ogarnie. Poprostu chce jej szczęścia ale ostatnimi czasy jej zachowanie jest dziecinne i nie dojrzałe a mi to zarzuca.. Kubeł zimnej wody.. Wiem że głupie pytanie ale czy ktoś miałby ochotę sobie popisać priv i wg? Już moi znajomi są zmęczeni ta sytuacja i każda rozmowa o czymś innym kończy się na temacie jak mogła tak zrobić..
W takim zachowaniu nie chodzi o to aby pokazać, że jesteś silny i dasz sobie radę. Widzisz takim zachowaniem Ty jej tę Twoją gałązkę wyrywasz z ręki. I tym sposobem wylewasz na nią kubeł zimnej wody. Czasami u takiej osoby przychodzi otrzeźwienie bo uświadamia sobie, że jeśli jej coś z tym drugim nie wyjdzie to powrotu nie będzie. No cóż życie.
No tak. Dzięki jakoś muszę się pozbierać 2 tygodnie już i tak dużo mi pomogło.. Teufal poszło priv do ciebie nwm czy doszło.. Najgorsze jest to że przez tyle lat wszyscy nas kojarzą każdy jest w szoku..
No tak. Dzięki jakoś muszę się pozbierać 2 tygodnie już i tak dużo mi pomogło.. Teufal poszło priv do ciebie nwm czy doszło.. Najgorsze jest to że przez tyle lat wszyscy nas kojarzą każdy jest w szoku..
Ale to jest normalne ze każdy z boku widzi to inaczej bo wiele związków teraz udaje ze jest sielanka . Drzwi się zamykają i wtedy zaczyna się życie . Jedno w tym tkwią bo są dzieci , kredyty , opinia społeczeństwa bla bla bla a drudzy się rozchodzą dochodząc do wniosku ze maja tylko jedno życie . Głów do góry .
Najgorsze jet to, co pomyślą "wszyscy"? A co Cię to interesuje? Pogadają, poplotkują, być może Cię pożałują, a za kilka tygodni będą już gadać o kimś innym.
Najgorsze to jest to, że przez tyle lat byłeś w związku z niedojrzałą panną, która powiadomiła Cie o zakończeniu związku wysyłając Ci cichaczem w środku nocy wiadomość, a zaraz potem usunęła Wasze zdjęcia z FB. Śmiem twierdzić, że to jednak nie najgorsze, a najlepsze, co Cię mogło w tym związku spotkać...
Zdjęcia z fb.. A w mieszkaniu wszystko co wspólne pochwała do szafy (jakieś wspólne pamiątki fotki i wszystko co z mną związane). W sumie lepiej niż za rok dwa gdzie mogłoby dziecko i kredyt na dom.. Trzeba wyciągać z tego jakieś plusy.. A jak przyjdzie do mnie myśl o niej staram się myśleć tylko o jej wadach..
Jeszcze długo nie będziesz mógł myśleć tylko o jej wadach, ale tak już wygląda ten proces zdrowienia po rozstaniu. Po prostu zaakceptuj fakt, że będą dni, kiedy będziesz się zastanawiał, jak mogłeś w ogóle z nią tyle czasu wytrzymać, a za chwilę będziesz wył z tęsknoty. Oklepane, ale prawdziwe: czas, czas, czas...
Zastanawia mnie fakt czy ona wg nie ma skrupułów co siedzi w jej głowie w takim zachowaniu?
A po co sie zastanawiasz? Co Ci to daje? Poszla to poszla i tyle. Dla Ciebie lepiej zeby nie wracala, bo jak wroci to przygarniesz z otwartymi ramionami
Obudz sie. Zostawila Cie partnerka. Nie Ciebie pierwszego i nie ostatniego. Jasne, ze pewnie bylo pieknie, cudownie, wszyscy Wam zazdroscili itd. Ale sie skonczylo i juz nie wroci.
Ona szykuje sobie teren zeby wrocic do Ciebie jezeli z tamtym nie wyjdzie. A wiesz co zrobi potem? Pojawi sie jakis kolejny i bedziesz mial powtorke z rozrywki.
Zastanawia mnie fakt czy ona wg nie ma skrupułów co siedzi w jej głowie w takim zachowaniu?
Nie ma! Jedyne, co jej siedzi w głowie to, żebyś już w końcu dał jej spokój, żeby mogła sobie spokojnie karmić motyle u boku innego. Przykro mi!
Ile może mi zająć czasu dojście do dawnego siebie sprzed związku? Mam masę znajomych wszystkich oklamala że nikogo nie ma na boku i każdy chce mi pomóc.. Wiem że muszę sam to przetrawic i z każdym jest inaczej ale tak pi razy drzwi?
Ile może mi zająć czasu dojście do dawnego siebie sprzed związku? Mam masę znajomych wszystkich oklamala że nikogo nie ma na boku i każdy chce mi pomóc.. Wiem że muszę sam to przetrawic i z każdym jest inaczej ale tak pi razy drzwi?
Mi zajęło ponad pół roku mija rok już ale czasami uczucia wracają
Przez tyle lat było cudownie.. Mam nadzieję że to poprostu pojedynczy incydent i wzmocni nasz związek ale tak podpowiada serce.. Rozum mówi stop jesteś młody olej za miesiąc sama wróci i będzie prosić o rozmowę.. Ja naprawdę bardzo ja kocham i wiem że miała wszystko. Każdy mówi że wszystko dla niej robiłem każdy mój dzień był dla niej
Byliście razem 5 lat, "miłość od dzieciaka", więc jak sądzę jesteście bardzo młodzi. Uwierz, dobrze się stało, że rozstaliście się teraz, a nie za ileś tam lat.
Nie wiesz, czy miała wszystko, po tym, co zrobiła raczej nie, tylko być może zapomniała Ci o tym powiedzieć. Opinia innych o Waszym "wspaniałym" związku jest nieistotna. Nie lekceważ jej zdrady i odejścia, to nie incydent i niczego nie wzmocni. Dostałeś jasny komunikat, że chce dać szansę innemu.
Jeżeli rozstaliście się 2 tyg. temu, a ona nadal trzyma swoje rzeczy w Twoim mieszkaniu, to możliwe jest, że zostawia sobie otwartą furtkę, żadna to dla Ciebie pociecha. Nie czekaj i nie pozwól postawić się w roli koła zapasowego.
Wyślij jej wiadomość, żeby odebrała swoje rzeczy, bo w przeciwnym wypadku będziesz zmuszony pozbyć się ich i trzymaj fason.
Nie proś, nie płacz, zachowaj twarz, zerwij całkowicie kontakt z nią i daj sobie czas na przetrawienie tego rozstania, byle nie za długo.
Tzn chce wrócić i ja wywalić z chaty. Człowiek młody życie przed mną ale zraniła..wszyscy chcą pomóc więc mam nadzieję że przez pół roku nie będę cierpiał tylko do końca marca odcialem się całkowicie od niej i jej rodziny. Powoli odnawiam kontakty ale każdy ma jedno pytanie.. Dalej z Panią X? I szok i tłumaczenie co i jak.. Jeśli dalej tak pójdzie to nie zapomnę.. Ale potrzeba mi chyba nowych znajomości i zajęcia głowy czymś nowym. Dzięki za pomoc. W razie zwątpienia wrócę do was z prośbą o wsparcie. Też miałem wcześniej tutaj napisać ale nie chciałem tego wywalac w świat teraz wiem że to była dobra decyzja
Tzn chce wrócić i ja wywalić z chaty. Człowiek młody życie przed mną ale zraniła..wszyscy chcą pomóc więc mam nadzieję że przez pół roku nie będę cierpiał tylko do końca marca
odcialem się całkowicie od niej i jej rodziny. Powoli odnawiam kontakty ale każdy ma jedno pytanie.. Dalej z Panią X? I szok i tłumaczenie co i jak.. Jeśli dalej tak pójdzie to nie zapomnę.. Ale potrzeba mi chyba nowych znajomości i zajęcia głowy czymś nowym. Dzięki za pomoc. W razie zwątpienia wrócę do was z prośbą o wsparcie. Też miałem wcześniej tutaj napisać ale nie chciałem tego wywalac w świat teraz wiem że to była dobra decyzja
Ciesz się że jesteś młody i całe życie przed tobą ja zmarnowałam 10lat cała młodość praktycznie . .. głowa do góry i zacznij żyć swoim życiem bez niej
Nikomu nic nie musisz tłumaczyć, wystarczy odpowiedzieć, że już nie jesteście razem, ale nie chcesz o tym rozmawiać i tyle.
Odpowiedzi na Twoje pytanie odnośnie tego, jak długo będziesz cierpieć nikt Ci nie da. Każdy przeżywa to indywidualnie, bo każdy jest inny, ale tak naprawdę najwięcej zależy od Ciebie. Ja wiem, że to trudne, ale postaraj się nie wspominać, nie analizować, nie oglądać zdjęć itd., bo to wszystko zbliża Cię do niej, zamiast oddalać.
Podobno najlepszym lekarstwem jest czas i nowe znajomości.. Nie wiem narazie wyjechałem i się nudzę raz jest dobrze raz źle.. Chustawka nastrojów.. Planowałem jej się oświadczyć a teraz wszystko poszło..
Podobno najlepszym lekarstwem jest czas i nowe znajomości.. Nie wiem narazie wyjechałem i się nudzę raz jest dobrze raz źle.. Chustawka nastrojów.. Planowałem jej się oświadczyć a teraz wszystko poszło..
Znajdź sobie zajęcie zamiast się nudzić. Najlepiej takie, które zaangażuje myślenie
Właśnie tutaj nie mam takiego zajęcia.. Przyjechałem odpocząć i mogę cały dzień przelezec
Właśnie tutaj nie mam takiego zajęcia.. Przyjechałem odpocząć i mogę cały dzień przelezec
To rusz szacowny tyłeczek i wyjdź.
Jestem pewien że do niczego nie doszlo między nimi poprostu coś nowego i to ja zauroczylo..
Kolego naiwny jesteś, Twoja pani ma już nowego popychacza i musisz się z tym pogodzić
Zastanawia mnie fakt czy ona wg nie ma skrupułów co siedzi w jej głowie w takim zachowaniu?
Chyba za mało kobiet miałeś w życiu dlatego się zastanawiasz. Może za bardzo pannę rozpieściłeś, byłeś zbyt miękki(?)
Rada jedna, którą inni już wskazywali, eksmisja bambetli byłej i całkowite zerwanie kontaktu, jak wróci grzecznie przeprosi, obieca poprawę to możesz się zastanowić. Na dzień dzisiejszy wyjdź do ludzi, żyj, popełniaj błędy.
Ile macie lat? Bardzo dziwne zachowanie tak rzucić wszystko z dnia na dzień, ale z drugiej strony na siłę też jej do niczego nie zmusisz.
Nie ma co nad tym za dużo rozmyślać. Jedyne co mogę Ci doradzić, to ja bym się nie zgadzała na powrót, gdyby jednak jej się odwidziało, bo wydaje się być nieodpowiedzialna.
Jesteśmy młodzi. Każdy uważał że jest dojrzała. Postanowiłem wyrzucić ja z mieszkania. Lepiej mi z tym i nie myślę już o niej. Zwyzywala mnie od najgorszych itp.. Jednak napisała że chciałaby porozmawiać niż kończyć przez SMS.. Twardo stoję że skoro nie chce z ma być to ma się wynieść.. W dodatku wyparla się kolesia,mimo moich twardych dowodów..
Witam po przerwie.
Trochę dowiedziałem się o tym wszystkim i sprawy mają się tak.
Od współlokatorki dowiedziałem się że ziomek napisał w święta(bożo narodzeniowe) do mojej eks życzenia w formie listu miłosnego. W sylwestra powiedziałem przy wszystkich znajomych i rodzinie, że w tym roku chcę się jej oświadczyć z czego bardzo się ucieszyła i skoczyła mi na szyje. W styczniu podczas rozmowy z współlokatorką powiedziała jej ze chciałaby znowu przeżyć ,,motylki" a z mną jest już tylko przyzywczajenie. Mieszkaliśmy z sobą 3 lata i właśnie w tym roku chciałem się jej oświadczyć. Z racji spędzania z sobą 24h gdy wracaliśmy na weekend do rodzinnej miejscowości spędzaliśmy czas z rodziną. Teraz dowiedziałem się ze ten ktos ją raz odwiedził w domu. Rozstanie nastąpiło z dnia na dzień uważam że wcześniej nad tym myślała i tylko szukała pretekstu do tego aby cała winę zrzucic na mnie. Gdy do niej nie przyjechałem pojechała z typem na dyskotekę i około 3-4 w nocy napisała sms ze wszystko skończone i dziękuje za wspaniałe lata. Następnego dnia po wspólnym powrocie do domu zwyzywała mnie od wrogów, nie dorosłych , załosnych itp.
Wyjechałem z kraju. Na wieść o rozstaniu dostałem mase telefonów od rodziny i znajomych co jej zrobiłem(zwaliła wine na mnie) a gdy powiedziałem im jak to wszystko wyglada widocznie rodzina skierowała sie przeciwko niej i wyskoczyła do mnie z pretensjami(kolejny raz zmieszała mnie z błotem). Po tej akcji kazałem jej sie wyprowadzić. Wróciłem do mieszkania i wszystko zabrała. Napisała sms ze dziekuje za wszystko i jak bede miał czas to mozemy sie spotkac porozmawiac. Oczywiście nie odpisałem wiec na drugi dzien sms o treści: Nie bedziemy sie teraz do siebie odzywać, tak?. Oczywiście nie odpisałem był jeszcze telefon z jej strony i zablokowanie jej przez mnie na fb i nr tel.
Z okazji dnia mężczyzn (10.03) wysłała mi przez bramke sms życzenie, mimo że ja nie napisałem jej życzeń na dzień kobiet.
Od rozstania minął miesiąc. Jest coraz lepiej składam wszystko w całość i staram się wyciągnąc z tego wnioski. Najgorsze jest w jaki sposób zerwała i zwyzywała. W rozmowie z współlokatorką przyznała się ze napewno bedzie tego załowac, ze jestem fajnym ogarnietym i ambitnym chłopakiem ale nie chce dłużej tak życ. Dodała jej też ze wiele w życiu mnie nauczyla i kolejna moja dziewczyna bedzie miała lepiej niż ona. Dodatkowo stwierdziła ze jest zbyt dla mnie dojrzała i nie może tak dłuzej życ.
W dzień po rozstaniu jeszcze z nią pisałem czy uwaza ze tego nie naprawimy czy nie chce i jej odpowiedz była ze uwaza dodatkowo na pytanie czy jeszcze mnie kocha odpowiedziała ze to teraz nie jest najważniejsze.
Całej rodzinie na wrzucała ze ja zaniedbałem przyzwyczaiła sie i ze nie było planów na przyszłość. Cała jej rodzina uważa ze jestem nie dojrzały i pora wydoroślec.
Wszystkie jej rzeczy wyrzuciłem i staram sie zapomniec. Normalne ze jednego dnia jest lepiej drugiego ciężej, wszyscy starają sie mi pomoc. Pogodziłem się z faktem ze juz raczej nie ma powrotu nawet jeśli to nie wiem czy potrafiłbym zaufac drugi raz.
Co myślicie o tej sytuacji? Według mnie zachowała się jak dziecko i osoba bardzo niestabilna emocjonalnie. Jasnym jest że w dłuższym zwiazku następuje przyzwyczajenie do siebie. Kazdy zwiazek na tym polega. Przez całe życie nie da utrzymać się motylków takich jak na początku.
Co myślicie o tej sytuacji?
uważam, że po takich okolicznościach rozstania masz prawo mieć uzasadnione wątpliwości co do zasadności kontynuowania tego związku, na Twoim miejscu nie rozważałbym powrotu bez zauważenia zmian na lepsze w zachowaniu dziewczyny. Ona twierdziła że pragnie stabilności i poważnych planów na przyszłość, niestety jej zachowanie temu zaprzeczało i raczej nie można powiedzieć żeby sprzyjało spokojnemu wspólnemu życiu w przyszłości. Wysłanie życzeń z okazji dnia mężczyzn wydaje się małą aktywnością, niewystarczającą w kontekście wcześniejszego zachowania.
John, to wygląda jak wyfrunięcie z gniazda. Znaliście się całe życie, całe życie byliście ze sobą. Przy Tobie była Twoją dziewczyną, przyszłą narzeczoną. Tyle, że ona nic jeszcze nie zdołała przeżyć, nie zdołała się dowiedzieć, kim jest? Myślę, że to trochę ją przeraziło. Znalazł się inny facet, przy którym okazało się, że jest kimś innym. Zobaczyła się w innym świetle i jej się to spodobało. Znalazła pierwszy lepszy pretekst i odeszła.
Wiele zostawia styl, w jakim odeszła i jej zachowanie, ale nic nie zmieni tego faktu, że ona chce się zmienić i nie po drodze jej już z Tobą.