Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Strony Poprzednia 1 36 37 38 39 40 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,406 do 2,470 z 3,931 ]

2,406 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 10:19:27)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Anderstud tylko udaje, że szuka stałego związku. Chce mieć pannę do seksu dlatego jego postawa jest taka a nie inna. Wie, że seks łatwo dostać, wystarczy wyhaczyć jakąś panią na portalu, wymienić kilka wiadomości i tyle.

Pragnę jedynie wtrącić nieśmiało, że w twojej teorii występuje jeden zasadniczy błąd logiczny.
Jeśli przyjąć, że seks łatwo dostać, wystarczy wyhaczyć i wymienić kilka wiadomości, to w jakim celu udawać, że się szuka stałego związku?
Zakładając na chwilę, że jest jak mówisz i ten cały anderstud chce mieć tylko pannę do seksu, sam sobie strzela w kolano udając,
że szuka stałego związku, bo może wiesz a może nie wiesz, panny do seksu, nic tak nie płoszy jak smęcenie jakieś o stałych związkach.
Dziękuję za uwagę.

P.S.
Czym się różni wyhaczanie jakiejś pani do seksu na portalu randkowym od sklepu osiedlowego albo stacji paliw na przykład,
bo tak czytam czytam i coś znaleźć nigdzie nie mogę...

Zobacz podobne tematy :

2,407

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Pragnę jedynie wtrącić nieśmiało, że w twojej teorii występuje jeden zasadniczy błąd logiczny.
Jeśli przyjąć, że seks łatwo dostać, wystarczy wyhaczyć i wymienić kilka wiadomości, to w jakim celu udawać, że się szuka stałego związku?
Zakładając na chwilę, że jest jak mówisz i ten cały anderstud chce mieć tylko pannę do seksu, sam sobie strzela w kolano udając,
że szuka stałego związku, bo może wiesz a może nie wiesz, panny do seksu, nic tak nie płoszy jak smęcenie jakieś o stałych związkach.
Dziękuję za uwagę.

Błąd logiczny występuje już na poziomie praktyki, bo Ty (tak przynajmniej wynika z Twoich postów), po tym jak łatwo ten seks dostajesz, chciałbyś by tak już zostało... a tu nagle panna, która początkowo sama się wręcz narzuca, potem nagle wyskakuje z: "jaką masz propozycję?". Panna miała być łatwa i niewymagająca, a tu jedna po drugiej zaraz zaczyna mieć jakieś wymagania. Wydaje mi się, ze to właśnie Cię najbardziej irytuje. Ty potrzebujesz seksu, nie masz ochoty na kretyńskie starania, skoro panie same się reklamują że są dobre w te klocki, to nie dziwię się, że jak na początku szybko i łatwo poszło, to cię wkurw bierze stąd te Twoje: "że co.ku*wa?". Po co masz z siebie robić pajaca wymyślać, nadskakiwać, skoro wystarczy wrócić na portal, zaczepić jakąś panią (która sama mówi, że się nieźle bzyka) i nakręcić spotkanie?

2,408

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

P.S.
Czym się różni wyhaczanie jakiejś pani do seksu na portalu randkowym od sklepu osiedlowego albo stacji paliw na przykład,
bo tak czytam czytam i coś znaleźć nigdzie nie mogę...

Spróbuj, a szybko zobaczysz co łatwiejsze i co przynosi szybsze i liczniejsze efekty.
Portal randkowy temu po prostu służy i osoby tam zalogowane szukają tego czego szukają. Jak chcesz wyhaczyć laskę na seks, to chyba nie idziesz do sklepu z akcesoriami do domu? A może to jakiś nowy trend? wink

2,409 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 10:36:03)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Pragnę jedynie wtrącić nieśmiało, że w twojej teorii występuje jeden zasadniczy błąd logiczny.

Błąd logiczny występuje już na poziomie praktyki, bo Ty (tak przynajmniej wynika z Twoich postów), po tym jak łatwo ten seks dostajesz, chciałbyś by tak już zostało... a tu nagle panna, która początkowo sama się wręcz narzuca, potem nagle wyskakuje z: "jaką masz propozycję?". Panna miała być łatwa i niewymagająca, a tu jedna po drugiej zaraz zaczyna mieć jakieś wymagania. Wydaje mi się, ze to właśnie Cię najbardziej irytuje.

Więc tłumaczę Ci od chyba miesiąca, że masz rację, tak Ci się tylko wydaje.
Nie irytują mnie wymagania, tylko zniesmacza mnie fakt, że za tymi wymaganiami kryją się kolejne i następne, potem będą roszczenia i polecenia,
a na samym końcu będzie finał, który dobrze znam:

- Co ty przez cały ten czas zrobiłaś dla mnie?
- Nie przypominam sobie takie sytuacji.

Przeprowadź uczciwy bilans (wynik możesz zachować dla siebie) na swoim własnym podwórku, ile daje i robi Pan Ładny, a ile daje i robi Roxann
a w jednej chwili zrozumiesz o czym do Ciebie rozmawiam i mnie akurat nie przekonasz swoim "Ja sama chętnie bym zrobiła, ale ..."
bo ja jestem stary lis wyczulony na takie akcje i wyczuwam w jednej chwili z kim mam do czynienia. Wbrew temu co niektórym się wydaje
bardzo łatwo jest odróżnić biorcę od dawcy, to jedynie kwestia doświadczenia w obcowaniu z Paniami, niekoniecznie lekkich obyczajów wink

2,410 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-14 10:49:58)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Przeprowadź uczciwy bilans (wynik możesz zachować dla siebie) na swoim własnym podwórku, ile daje i robi Pan Ładny, a ile daje i robi Roxann
a w jednej chwili zrozumiesz o czym do Ciebie rozmawiam i mnie akurat nie przekonasz swoim "Ja sama chętnie bym zrobiła, ale ..."
bo ja jestem stary lis wyczulony na takie akcje i wyczuwam w jednej chwili z kim mam do czynienia. Wbrew temu co niektórym się wydaje
bardzo łatwo jest odróżnić biorcę od dawcy, to jedynie kwestia doświadczenia w obcowaniu z Paniami, niekoniecznie lekkich obyczajów wink

U Ciebie jest wszystko albo czarne albo białe. Poza tym ja chyba mam dość staroświeckie podejście do związków i dla mnie by było nie do pomyślenia, że nadskakuję mężczyźnie, wyręczam we wszystkim kiedy on nie robi kompletnie NIC, poza leżeniem na kanapie i marudzeniem... albo wypominaniem miesiącami, że coś kiedyś dla mnie zrobił, co teoretycznie w ogóle powinno być naturalne, a nie z wielkiej łaski. Każdy jest inny i każdy ma inne wymagania i oczekiwania. Coś co dla Ciebie jest wielkim poświęceniem, A. robi bez focha czy co gorsza wypominania (dajmy na to zajął się zmianami opon w moim samochodzie). On np. nie przepada za robieniem zakupów i uważa, że ja się lepiej znam i mam lepszy gust. Ok. Nie ma problemu.  Choć pewnie zaraz będziesz wartościował, co jest większym poświęceniem, jechanie do warsztatu i tracenie pół dnia, czy zakupy jakichś głupich rzeczy typu dajmy na to ubrania, co można zrobić przez internet jednym kliknięciem itd. Tu chodzi o samo podejście.. jak Ty masz takie jakie masz, to trudno się dziwić. 
A i tak gotuje mu, jak był chory woziłam go do lekarza, jak przychodzi zmęczony z pracy często robię mu masaż... ale on to samo robi dla mnie. I nikt nikomu nic nie wypomina, ani nie stroi fochów że mu się nie chce albo nie bo nie (przynajmniej na razie tongue).

2,411

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Problemem w całej tej Waszej dyskusji jest chyba to, że jedna strona na podstawie swoich, skądinąd przykrych doświadczeń, próbuje na siłę przekonać drugą, że w jej związku jest i będzie dokładnie tak samo, jak w swoim nieudanym jednym czy drugim małżeństwie. Ktokolwiek tutaj ma na tyle silne moce, żeby prześwietlić czyjeś relacje i przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem, że coś NA PEWNO potoczy się tak a nie inaczej?

Byłoby tak, gdybyśmy byli wszyscy swoimi klonami, mieli te same potrzeby co do joty i nie różnili się niczym. Kluczem jest to, co zostało powiedziane wcześniej: ta sama czynność, którą jestem w stanie fizycznie i czasowo wykonać mogę traktować zupełnie inaczej, w zależności od tego, dla kogo ją robię. Jeżeli mi na kimś zależy i traktują tą osobę, jako partnera a nie zabawkę do łóżka, to dlaczego wykonanie takiej czynności ma mi nie przynieść satysfakcji? Nawet z samego faktu, że SAM Z SIEBIE lubię to akurat robić i nie jest to dla mnie żadną męczarnią czy poświęceniem. Gdyby każdy przejawiał takie podejście, jak Wy Panowie, to każdy by tak żył właśnie, na zasadzie kanapy, michy i seksu, bo stwierdziłby, że i tak straty są mniejsze od zysków i zwyczajnie nie warto. Bo po kiego diabła w ogóle dawać coś od siebie, starać się, skoro zakładam z góry, że i tak nic nie dostanę w zamian? A jeśli już mi się trafił taki pasożyt, to czy jakiekolwiek przesłanki świadczą, że pozostała frakcja populacji  jest kubek w kubek identyczna?

Swoją drogą, to nawet poza związkami ciężko byłoby mi kierować się takim podejściem: nie będę nic robił dla nikogo, skoro i tak ten ktoś może mnie wyd*mać..

2,412

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Portal randkowy temu po prostu służy i osoby tam zalogowane szukają tego czego szukają. Jak chcesz wyhaczyć laskę na seks, to chyba nie idziesz do sklepu z akcesoriami do domu? A może to jakiś nowy trend? wink

A co jeśli zdradzę Ci pewien sekret i powiem w tajemnicy, że jak chcę laskę na seks, to nigdzie nie muszę chodzić,
robić z siebie pajaca, nadskakiwać i fikać koziołki, udawać że szukam stałego związku i ryzykować złapanie jakiegoś syfa?
Czy twój światopogląd na pewne rzeczy i sprawy wytrzyma brutalne zderzenie z rzeczywistością w której wystarczy
wybrać na klawiaturze telefonu któryś z numerów, żeby jeszcze tego samego dnia mieć seks jak z najlepszego pornosa
bez żadnych starań, komplikacji, oczekiwań i bzdur, a mimo to spędzić miło wieczór z fajną laską, która wie o co chodzi
i nie robi zagadnienia, bo po prostu się lubimy, jednak z różnych powodów nie chcemy lub nie możemy ze sobą być?

Mając na uwadze powyższe, odprawianie czarów i pisanie bajek na jakimś portalu, gdzie siedzą głównie nadęte królewny
czekające tam na Bradleyów Cooperów jak kury na grzędzie, samotne mamy szukające frajerów do robienia na bombelki,
dyskotekowe szlauchy u których dawnej urody blask już przeminął, ale może jeszcze rzutem na taśmę kogoś tam złapią
oraz cała plejada gwiazd ze zdjęciami sprzed 12 lat (och tak mi się wstawiło niechcący) lub całkiem zmyślonych fejkowych kont,
naprawdę podejrzewasz mnie o to, że marnowałbym swój czas na ten bajzel, żeby wyhaczyć laskę na seks? Roxann, Roxann...
pomijając wszystko myślałem, że masz o mnie trochę lepsze zdanie roll

2,413 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-14 11:32:22)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

A co jeśli zdradzę Ci pewien sekret i powiem w tajemnicy, że jak chcę laskę na seks, to nigdzie nie muszę chodzić,
robić z siebie pajaca, nadskakiwać i fikać koziołki, udawać że szukam stałego związku i ryzykować złapanie jakiegoś syfa?
Czy twój światopogląd na pewne rzeczy i sprawy wytrzyma brutalne zderzenie z rzeczywistością w której wystarczy
wybrać na klawiaturze telefonu któryś z numerów, żeby jeszcze tego samego dnia mieć seks jak z najlepszego pornosa
bez żadnych starań, komplikacji, oczekiwań i bzdur, a mimo to spędzić miło wieczór z fajną laską, która wie o co chodzi
i nie robi zagadnienia, bo po prostu się lubimy, jednak z różnych powodów nie chcemy lub nie możemy ze sobą być?

Seks jak z najlepszego pornosa, bez fikania koziołków, na zawołanie i bez ryzyka złapania jakiegoś syfa? Hmm jasne tongue
Sam sobie przeczysz Anderstud.
No chyba, że pannę rozdziewiczyłeś, masz na swoją wyłączność, a ona siedzi biedna i czeka na telefon od Ciebie ... tylko jeśli tak to skąd te umiejętności? tongue
Że niby Ty ją tak wyćwiczyłeś? big_smile

2,414

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Przy dobrych założeniach co do wzajemności wykonanie lipa..błędy logiczne

2,415

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Na zawołanie może i owszem, nawet pofikać można by było smile Tylko z tym syfem, to już nie jestem tak do końca pewien smile

2,416

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Oferuję dokładnie tyle ile sam dostaję. Ani grama mniej, ani centa więcej.

Czyli też micha i seks.
Taki układ w związku chyba nigdy nie miał miejsca. Bo nawet w tradycyjnie zawieranych małżeństwach, gdzie uczucia wyższe, to były fanaberie i wymysły, strony dawały sobie coś, co dla drugiego było oczekiwane i cenne, ale z pewnością nie było to to samo, po tyle samo i tak samo. Raczej było tak, że facet dawał michę, a właściwie to, co się w niej mieściło, a kobieta seks, a właściwie jego częste owoce, czyli dzieci, bo jedyne, czego facet nie jest sobie sam w stanie załatwić, to właśnie potomstwo.
Teraz te układy rzadko mają miejsce, bo kobiety same sobie świetnie radzą z napełnianiem michy a ich ciało przestało być „towarem” wymiennym, chociaż nadal często funkcjonują podobne schematy.
Niemniej, Twoja oferta jest bardzo skromna ;-) Myślę, że w relacji z facetem, szukającym i oferującym TYLKO seks i michę, prędzej czy później każda kobieta zacznie odczuwać pustkę. Bo ludzie potrzebują wzajemnego zainteresowania swoimi sprawami, przeżyciami, uczuciami oraz emocji i uczuć w relacji. Kobiety w ogóle tego potrzebują do seksu, bo u większości podłoże reakcji seksualnych przebiega dwutorowo: reaktywnie (w odpowiedzi na dotyk) oraz psychogennie (w świecie fantazji, myśli, uczuć wyższych).

2,417 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 14:04:59)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
MagdaLena1111 napisał/a:
anderstud napisał/a:

Oferuję dokładnie tyle ile sam dostaję. Ani grama mniej, ani centa więcej.

Czyli też micha i seks.

Dlaczego akurat micha i seks? Pierwotnie "micha i seks" pojawiła się w postach Johna, które z czasem Roxann przeniosła na mnie
i tak już zostało, przecież nie będę tu siedział 24 na dobę i prostował bez przerwy te wszystkie banialuki, bo mi towar na portalu stygnie...
Michę mam na mieście, a seks na telefon, ale są inne kwestie jak chociażby zwykłe poczucie, że komuś na mnie zależy.
Nie na tym co mogę mu dać czy zaproponować, co dla niektórych jest zbyt trudne do zrozumienia, a tym bardziej do odróżnienia,
więc dyskusja na ten temat przybiera formę dialogu ślepego z głuchym o kolorach, marnujemy tylko czas na czcze przepychanki
i próby przekonania, że każda dziewczynka jest warta starań, bo... no bo jest tego warta, przecież miliony jełopów nie mogą się mylić.
No więc moim skromnym zdaniem owszem mogą, a ich głupie przekonania nie są nawet ich, tylko są im nieustannie tłoczone do łbów
przez ich myszki i żabki wymachujące radośnie kijem z marchewką - jak będziesz posłuszny, to może zasłużysz - i tak to się kręci smile

MagdaLena1111 napisał/a:

Niemniej, Twoja oferta jest bardzo skromna ;-)

Myślę, że mimo wszystko wciąż na tyle atrakcyjna, żeby przebić - jestem Magda, Ela, Asia, Kasia co dziś dla nas wymyśliłeś  smile
Bo oto stoi przede mną bogini seksu i łez, jedyna i niepowtarzalna, której złożę cały świat u stóp, gdyż jak wiemy jest tego warta.

- No ale dlaczego jest?
- Otóż młody padawanie tego nie wie nikt. Po prostu tak od zawsze jest i już.
- Nie rozumiem.
- Nie musisz. Ty masz robić co do ciebie należy, nie musisz tego rozumieć.
- No ale...
- Żadnych ale. Do roboty.
- Przecież ładnych dziewczyn na ziemi żyją miliardy, dlaczego akurat...
- Wypier... Pójdziesz w końcu czy potrzebujesz kopa na rozpęd!
- Dobrze już dobrze
- No. Bedzie dyskutował z odwiecznymi prawami istnienia i działania wszechświata. Smarkacz jeden. Ignorant.

2,418

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ok, to tak zupełnie na poważnie trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co kryje się pod owym stwierdzeniem: "komuś na mnie zależy"?
Przede wszystkim jak to okazywać? Bo chyba nie poprzez same słowa, przytulanki, całuski, mizianie i patrzenie sobie w oczy, wzdychając jednocześnie do siebie? Może jest gdzieś granica między pokazywaniem drugiej osobie, że jest częścią mojego życia, będąc przy tym świetnym partnerem, przyjacielem i kochankiem jednocześnie a poczuciem, że muszę ileś tam z siebie dać, żeby na cokolwiek zasłużyć? Między okazywaniem tego, że mi zależy a tym wyimaginowanym staraniem i skakaniem wokół?
Słowem, żeby każda ze stron czuła, że drugie traktuje nas po partnersku, angażując się aktywnie w ten związek, gdzie wykonywanie pewnych czynności nie jest udręką czy przymusem, ale zwykłą satysfakcją?

2,419

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Myślę, że mimo wszystko wciąż na tyle atrakcyjna, żeby przebić - jestem Magda, Ela, Asia, Kasia co dziś dla nas wymyśliłeś  smile
Bo oto stoi przede mną bogini seksu i łez, jedyna i niepowtarzalna, której złożę cały świat u stóp, gdyż jak wiemy jest tego warta.

- No ale dlaczego jest?
- Otóż młody padawanie tego nie wie nikt. Po prostu tak od zawsze jest i już.
- Nie rozumiem.
- Nie musisz. Ty masz robić co do ciebie należy, nie musisz tego rozumieć.
- No ale...
- Żadnych ale. Do roboty.

Anderstud, to może zostaw Ty te wszystkie kobiety w spokoju i spraw sobie na przykład psa - gwarantuję Ci, on zawsze ucieszy się na Twój widok, nie będzie nic od Ciebie wymagał, a kiełbaskę razem będziecie mogli wcinać itd.

2,420 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 14:32:42)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Ok, to tak zupełnie na poważnie trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co kryje się pod owym stwierdzeniem: "komuś na mnie zależy"?
Przede wszystkim jak to okazywać?

Tak zupełnie poważnie jak komuś na tobie zależy, to będziesz o tym wiedział bez zadawania pytań i potrzeby okazywania czegokolwiek.
Dla ułatwienia może podpowiem, że jak leżysz z gorączką w łóżku i walczysz o życie, bo tak się kończy praca zimą całymi dniami w przeciągu,
a twoja myszka od rana chodzi naburmuszona i tłucze się po chacie, bo miałeś przed świętami wytrzepać dywany, a ty już drugi dzień leżysz...
To to nie jest okazywanie tego, że komuś na tobie zależy.
Jak w końcu zbierzesz się w sobie, bo jesteś przecież facetem, nie możesz okazywać słabości, weźmiesz te dywany i pójdziesz je wytrzepać,
to nie myśl sobie, że to cokolwiek zmieni, bo za chwilę pojawi się kolejny problem, tym razem taki, że zostawiłeś te pieprzone dywany na klatce,
bo twoja myszka miała w tym czasie odkurzyć i wytrzeć podłogi, no ale tak ją wciągnęła gierka w telefonie, że bidulka nie zdążyła,
więc chyba nie spadnie ci korona z głowy jak ją w tym wyręczysz, no w końcu nie zapominajmy, że jest tego warta...

Jestem pewien, że ten cały A. nawet by nie mrugnął okiem i bez szemrania wykonał polecenie.
Też tak kiedyś miałem, naprawdę, uwierz. Ale mi ku*wa przeszło i już nigdy nikt nie będzie tak mnie traktował,
nawet jeśli w konsekwencji mojego durnego uporu czy jak to usłyszałem na koniec "imbecylskiego umysłu"
miałbym być sam już do końca, a na seks chodzić do prostytutek smile   

Roxann napisał/a:

Anderstud, to może zostaw Ty te wszystkie kobiety w spokoju i spraw sobie na przykład psa - gwarantuję Ci, on zawsze ucieszy się na Twój widok, nie będzie nic od Ciebie wymagał, a kiełbaskę razem będziecie mogli wcinać itd.

A żebyś wiedziała. Gdyby nie to, że całymi dniami mnie nie ma i pies zostawiony sam w domu będzie tylko się męczył,
to kupiłbym sobie nawet dwa albo i cztery. Czyli jednak doskonale wiesz o czym mówię, a ja tu się produkuję bez sensu...

2,421 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-14 14:38:45)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Rozumiem, że cały czas próbujesz pokazywać to przez pryzmat własnych doświadczeń? Projektujesz schemat zachowania się którejś z Twoich partnerek na cały kobiecy ród, jaki chodzi po tej Ziemi?

Szanowne Panie mają w sobie powiedzmy pewne irytujące przywary, ale chyba żadna zdrowo myśląca kobieta nie daje mi do zrozumienia, że mam wytrzepać dywany, mając powyżej tych 38-39 stopni? Trafiła Ci się specyficzna niewiasta, ale przecież zwykle da się nad pewnymi warunkami negocjować? smile
W tym przypadku z dywanami, kobieta zwyczajnie wykręciła kota ogonem, bo Ty zrobiłeś co do Ciebie należało a ona już nie, bo akurat znalazła sobie lepsze zajęcie. Po czym nagle postanowiła się przyczepić o to, czego jeszcze nie zrobiłeś, ale tylko dlatego, że ona nie zrobiła tego co powinna, bo jak wiadomo, trudno rozkładać dywany na brudną i nieumytą podłogę smile Zatem wszystko rozbija się o to odwracanie uwagi od jej zadań przy jednoczesnym czepianiu się o kolejne sprawy, które Ty niby powinieneś zrobić za pstryknięciem palca.? To, OK trafiłeś widocznie na jedną, wyjątkowo zafiksowaną królewnę, u której wystąpiła kumulacja wszelkich możliwych fochów, dąsań i pretensji. Tylko czy każda niewiasta na tym łez padole jest jej wierną kopią? smile

2,422

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Rozumiem, że cały czas próbujesz pokazywać to przez pryzmat własnych doświadczeń?

No a przez pryzmat czyich doświadczeń mam projektować? Dziewczyn, które nie mają pojęcia o czym ja w ogóle mówię?
Czy przez pryzmat doświadczeń kolesi, dla których pewne rzeczy są oczywiste, bo tak już jest od zawsze i nic się nie zmieni?
Może dla nich nic się już nie zmieni, mają tak jak sobie wybrali.

2,423

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Czyli np. gotowanie, sprzątanie i pranie też należało do Ciebie?

2,424

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Czyli np. gotowanie, sprzątanie i pranie też należało do Ciebie?

Ja uważam, że Anderstud przesadza. Pewnie jest leniem i zwyczajnie mu się nie chce ogarniać rzeczy, które jego bezpośrednio nie dotyczą czy/i których robić nie musi.
A jak już coś zrobi to robi z tego wielkie halo i wypomina do końca życia ile on od siebie daje, zupełnie nie zauważając albo umniejszając co robi partnerka, bo to w końcu do niej należy.
Zważywszy, że mieszkał w jej domu, to zapewne uznawał, że sprzątanie i inne czynności też do niej należą, nie do niego.

2,425

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Czyli np. gotowanie, sprzątanie i pranie też należało do Ciebie?

Gotuję sobie, sprzątam i piorę sam, wyobraź sobie. Robiłem to sam przed nią i robię to sam po niej. Pomiędzy żonami też robiłem.
Nie potrzebuję kucharki, sprzątaczki, praczki ani służącej, jeśli do tego zmierzasz, a wiem że zmierzasz wkraczając na grząski grunt big_smile
To naprawdę nie są jakieś wysoce skomplikowane czynności, żeby dorosły mężczyzna sobie z tym nie radził, no ale wiem, babcia mówiła inaczej
i tutaj właśnie rodzą się największe nieporozumienia, kiedy babcine opowieści z krypty zderzają się z rzeczywistością XXI wieku,
gdzie pranie robi pralka, żarcie pod ryj podstawia kelnerka w restauracji albo przywożą, a zmywarkę i odkurzacz ma dzisiaj w domu każdy,
podobnie jak internet w którym można znaleźć wszystko, porno, seks, związek, miłość, a nawet kupić dziecko, choć jest to chyba nielegalne...
Tak wygląda obecnie świat współczesnego mężczyzny, podczas gdy świat współczesnych dziewczynek wciąż wygląda jak w opowieściach babci smile

2,426 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-02-14 15:16:05)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Czyli np. gotowanie, sprzątanie i pranie też należało do Ciebie?

Ja uważam, że Anderstud przesadza. Pewnie jest leniem i zwyczajnie mu się nie chce ogarniać rzeczy, które jego bezpośrednio nie dotyczą czy/i których robić nie musi.
A jak już coś zrobi to robi z tego wielkie halo i wypomina do końca życia ile on od siebie daje, zupełnie nie zauważając albo umniejszając co robi partnerka, bo to w końcu do niej należy.
Zważywszy, że mieszkał w jej domu, to zapewne uznawał, że sprzątanie i inne czynności też do niej należą, nie do niego.

Swoją droga - skoro według niego miały jak paczek w maśle - to czemu odchodziły?
Mam wrażenie, że Anderstud chciałby być szefem we własnym domu. Czasami (szczególnie kiedyś) zdarzały się takie małżeństwa - kobieta nie pracowała, wychowywała dzieci i posłusznie wykonywała rozkazów męża, bo wiedziała, że sama sobie nie poradzi. Ale niestety - teraz to nie przejdzie.

Edit: Ale czy gotowałes, sprzątałes, prales będąc z nimi? Kto to robił?

2,427 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-02-14 15:19:12)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nawet to w jaki sposób o tym pisze ... choćby o tych dywanach. Raptem nagle w tym momencie zachorował, kiedy panna pewnie truła mu głowę by się ruszył od jakiegoś czasu.
Jak już się ruszył, to wytrzepane dywany stały się czymś za co powinno się go po rękach całować i dziękować do końca życia... a tu panna śmiała w tym czasie kiedy on te dywany trzepał nie poodkurzać i nie umyć podług. Oczywiście te czynności się nie liczą... nawet jeśli je potem zrobiła, bo co to za praca w porównaniu do trzepania dywanów?

2,428 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 15:20:34)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Ja uważam, że Anderstud przesadza. Pewnie jest leniem i zwyczajnie mu się nie chce ogarniać rzeczy, które jego bezpośrednio nie dotyczą czy/i których robić nie musi.
A jak już coś zrobi to robi z tego wielkie halo i wypomina do końca życia ile on od siebie daje...

...w przeciwieństwie do Roxann, której cały wkład w związek to fakt, że jest i zapytana co oprócz tego od siebie daje, milczy jak zaklęta

Roxann napisał/a:

Jak już się ruszył, to wytrzepane dywany stały się czymś za co powinno się go po rękach całować i dziękować do końca życia... a tu panna śmiała w tym czasie kiedy on te dywany trzepał nie poodkurzać i nie umyć podług. Oczywiście te czynności się nie liczą... nawet jeśli je potem zrobiła, bo co to za praca w porównaniu do trzepania dywanów?

Zrobiła tak samo jak Ty robisz. W sensie już prawie chciała to zrobić, ale...

2,429

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja uważam, że Anderstud przesadza. Pewnie jest leniem i zwyczajnie mu się nie chce ogarniać rzeczy, które jego bezpośrednio nie dotyczą czy/i których robić nie musi.
A jak już coś zrobi to robi z tego wielkie halo i wypomina do końca życia ile on od siebie daje...

...w przeciwieństwie do Roxann, której cały wkład w związek to fakt, że jest i zapytana co oprócz tego od siebie daje, milczy jak zaklęta

Bo Ty się w tym swoim przekonaniu zacietrzewiłeś i nic do Ciebie nie dociera... a wystarczy czytać ze zrozumieniem, a właściwie przyjmować argumenty.

2,430

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Zrobiła tak samo jak Ty robisz. W sensie już prawie chciała to zrobić, ale...

Ty się zbierałeś dniami.. a ona musiała już w tym momencie. Bo TY możesz sobie leżeć i nie wolno Ci przeszkadzać, ale ona już nie.
Ach te podwójne standardy.

2,431

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja uważam, że Anderstud przesadza. Pewnie jest leniem i zwyczajnie mu się nie chce ogarniać rzeczy, które jego bezpośrednio nie dotyczą czy/i których robić nie musi.
A jak już coś zrobi to robi z tego wielkie halo i wypomina do końca życia ile on od siebie daje...

...w przeciwieństwie do Roxann, której cały wkład w związek to fakt, że jest i zapytana co oprócz tego od siebie daje, milczy jak zaklęta

Bo Ty się w tym swoim przekonaniu zacietrzewiłeś i nic do Ciebie nie dociera... a wystarczy czytać ze zrozumieniem, a właściwie przyjmować argumenty.

Dokładnie. Gdy dajemy konkretne argumenty wtedy Anderstud milczy. Ja pytam kto gotował i sprzątał, a on odpowiada, że jak był sam to to robił xD. No a jak byl z nimi? Pewnie odpowiedzi się nie doczekam tongue

2,432

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Bo Ty się w tym swoim przekonaniu zacietrzewiłeś i nic do Ciebie nie dociera... a wystarczy czytać ze zrozumieniem, a właściwie przyjmować argumenty.

Dokładnie. Gdy dajemy konkretne argumenty wtedy Anderstud milczy. Ja pytam kto gotował i sprzątał, a on odpowiada, że jak był sam to to robił xD. No a jak byl z nimi? Pewnie odpowiedzi się nie doczekam tongue

Jakie argumenty, które, gdzie? Jedna drugiej przyklaskuje nie czytając nawet postów, które cytuje.
Po co Ci odpowiedź na pytanie kto gotował, przecież jaka by ona nie była, to już masz przygotowane dwie alternatywne wersje zdarzeń,
niezależnie od tego co odpowiem, tak czy srak wyjdzie na to, że sam jestem sobie winien, bo albo takie laski wybieram, albo jestem leniem.
Tłumaczę młodszemu i mniej doświadczonemu koledze, że jak ktoś komuś każe w gorączce iść na mróz trzepać dywany,
to nie jest to oznaką tego, że komuś na kimś zależy, bo może mu się przyda ta wiedza w przyszłości, gdyby trafił na podobny okaz,
po czym nagle zjawia się Roxann i już wymachuje sztandarem chwały, bo może w końcu napisać, że jestem leń i zamiast trzepać leżałem...
To są te argumenty? To ja mam lepsze. Twoje dywany, to sama idź sobie trzepać, co ja jestem jakiś służący na królewskim dworze?
I jak? Zatkało kakało?

2,433

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Bo Ty się w tym swoim przekonaniu zacietrzewiłeś i nic do Ciebie nie dociera... a wystarczy czytać ze zrozumieniem, a właściwie przyjmować argumenty.

Dokładnie. Gdy dajemy konkretne argumenty wtedy Anderstud milczy. Ja pytam kto gotował i sprzątał, a on odpowiada, że jak był sam to to robił xD. No a jak byl z nimi? Pewnie odpowiedzi się nie doczekam tongue

Jakie argumenty, które, gdzie? Jedna drugiej przyklaskuje nie czytając nawet postów, które cytuje.
Po co Ci odpowiedź na pytanie kto gotował, przecież jaka by ona nie była, to już masz przygotowane dwie alternatywne wersje zdarzeń,
niezależnie od tego co odpowiem, tak czy srak wyjdzie na to, że sam jestem sobie winien, bo albo takie laski wybieram, albo jestem leniem.
Tłumaczę młodszemu i mniej doświadczonemu koledze, że jak ktoś komuś każe w gorączce iść na mróz trzepać dywany,
to nie jest to oznaką tego, że komuś na kimś zależy, bo może mu się przyda ta wiedza w przyszłości, gdyby trafił na podobny okaz,
po czym nagle zjawia się Roxann i już wymachuje sztandarem chwały, bo może w końcu napisać, że jestem leń i zamiast trzepać leżałem...
To są te argumenty? To ja mam lepsze. Twoje dywany, to sama idź sobie trzepać, co ja jestem jakiś służący na królewskim dworze?
I jak? Zatkało kakało?

Odpowiedz na pytanie, a nie kombinujesz tongue

2,434

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jakie argumenty, które, gdzie? Jedna drugiej przyklaskuje nie czytając nawet postów, które cytuje.
Po co Ci odpowiedź na pytanie kto gotował, przecież jaka by ona nie była, to już masz przygotowane dwie alternatywne wersje zdarzeń,
niezależnie od tego co odpowiem, tak czy srak wyjdzie na to, że sam jestem sobie winien, bo albo takie laski wybieram, albo jestem leniem.

No bo przecież pisałeś kiedyś, że nie usmażyłeś kotletów bo "ona miała" wink
Dywan jej, kot jej córki, auto jej, matka jej... co Ci do tego?! W ogóle jak kobieta może czegoś od Ciebie oczekiwać? wink

Co do dywanów... to nie chodziło mi o temperaturę, tylko o to, że jak sam napisałeś miałeś to zrobić, ale wcześniej nie zrobiłeś. Tak wiem, powiesz, że cały czas chorowałeś... i nie wolno było Cię ruszać, ok wink

2,435 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-14 16:50:55)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

No bo przecież pisałeś kiedyś, że nie usmażyłeś kotletów bo "ona miała" wink
Dywan jej, kot jej córki, auto jej, matka jej... co Ci do tego?! W ogóle jak kobieta może czegoś od Ciebie oczekiwać? wink

No pisałem. Wiem że pisałem. Pisałem też o tym, że dywan, kot, auto, mama oraz legendarne kotlety również oczywiście,
to wszystko miało miejsce już pod koniec, kiedy mieszkaliśmy razem i codziennie było coś, jak nie to, to co innego,
kiedy ja już miałem wywalone na ten związek po dwóch latach wysłuchiwania idiotycznych wymówek za każdym razem,
kiedy to ja chciałem czegoś od niej. I tłumaczyłem jej tak samo jak Tobie tutaj, że albo coś się musi w tej materii zmienić,
albo możemy się rozejść od razu, bo przecież nie po to ze sobą jesteśmy, żeby na żywym organizmie badać i testować
ile człowiek jest w stanie znieść. Ja mam dość i nie będę sam pchał tego wózka jak ty zamiast pomagać tylko dokładasz.
No ale ja sobie, a ona swoje.

gracjana1992 napisał/a:

Odpowiedz na pytanie, a nie kombinujesz tongue

Na jakie pytanie? Kto gotował prał i sprzątał?
Nikt nie gotował. Śniadania robiłem sobie sam, żeby jej nie dokładać, bo wiadomo jak to jest rano z dwójką dzieci.
Posiłki w ciągu dnia organizowałem sobie też sam, przeważnie to były kanapki, które robiłem rano przed wyjściem do roboty.
Tak zwany obiad też robiłem sobie sam jak wracałem z pracy. Dzieciaki jadły w szkole albo babcia przychodziła i im robiła. Ona jadła w pracy.
Kolacje robiliśmy na zmianę w zależności od tego o której wracała z tej swojej apteki. Jak siedziała do późna, no to wiadomo, że robiłem ja.
W weekendy jadaliśmy na mieście, od czasu do czasu coś tam zrobiła w niedzielę, czasem ja coś zrobiłem, choć nie umiem i nie lubię, no ale...

Prała pralka. Rozwieszaliśmy różnie, no bez jaj, to które miało wolne ręce i chwilę czasu, to wieszało, o czym tu pisać smile

Sprzątanie było podzielone. Moja była kuchnia, jej była łazienka, dzieciaki ogarniały swój pokój, przynajmniej w teorii.
Acha, łóżko ja rozkładałem i składałem, codziennie nawet jak byłem chory...

Czy jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią? 

Samochody mieliśmy dwa. Ona swój pożyczała swojemu byłemu, bo biedaczek własnego nie posiadał, więc wyjaśniłem kwestię od razu,
że w takim układzie nie będę się już przepychał do robienia czegokolwiek przy tym samochodzie, skoro już posiada dwóch właścicieli.
Ale tu Cię zaskoczę i wyobraź sobie, że czasem podjechałem na stację uzupełnić ciśnienie, żeby ona nie musiała. Dasz wiarę?

Codziennie po pracy robiłem też zakupy, ale to nie wiem czy się liczy do odznaczenia...

A z kotletami to było tak, że w sylwestra o godzinie chyba 17-tej sobie wymyśliła, że mam ziemniaki iść kupić,
kiedy tego dnia ja siedziałem z wszystkimi naszymi dzieciakami w domu, a ona latała z dupą po koleżankach
i miała dość czasu oraz okazji, żeby te ziemniaki gdzieś kupić w ciągu dnia jak wszystko było normalnie otwarte.
Skąd ja jej wytrzasnę ziemniaki o 17-tej w sylwestra, na pole mam jechać wykopać? Ale dobra - myślę sobie - pojadę.
Miało być tak, że ja załatwiam ziemniaki, a ona smaży te kotlety. Ja swoją cześć zadania wykonałem (nie pytajcie nawet jak)
a ona swoją część olała sikiem prostym, żeby zrobić mi na złość, bo miała focha z powodu, że mój dzieciak miał u nas być dłużej niż zwykle,
bo zwykle był tylko dwa dni w tygodniu, a teraz wyjątkowo miał zostać aż cztery i co ja sobie myślę... no nie wiem ku*wa, a co mam myśleć?
Nieważne, fakt faktem tych kotletów nie zrobiła, tylko zabrała swoje dzieci do ich ojca, a my we dwóch, ja z moim, zostaliśmy sami. Bez obiadu.
No więc rzutem na taśmę zjedliśmy coś w McDonaldzie i na tym sprawa kotletów się zakończyła. A następnego dnia wypieprzyła mnie na ulicę
jak parsknąłem śmiechem na całe osiedle, kiedy jednak to mi kazała te kotlety smażyć, bo jej dzieci obiadu na jutro nie mają. Taka sytuacja smile

2,436

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

No bo przecież pisałeś kiedyś, że nie usmażyłeś kotletów bo "ona miała" wink
Dywan jej, kot jej córki, auto jej, matka jej... co Ci do tego?! W ogóle jak kobieta może czegoś od Ciebie oczekiwać? wink

No pisałem. Wiem że pisałem. Pisałem też o tym, że dywan, kot, auto, mama oraz legendarne kotlety również oczywiście,
to wszystko miało miejsce już pod koniec, kiedy mieszkaliśmy razem i codziennie było coś, jak nie to, to co innego,
kiedy ja już miałem wywalone na ten związek po dwóch latach wysłuchiwania idiotycznych wymówek za każdym razem,
kiedy to ja chciałem czegoś od niej. I tłumaczyłem jej tak samo jak Tobie tutaj, że albo coś się musi w tej materii zmienić,
albo możemy się rozejść od razu, bo przecież nie po to ze sobą jesteśmy, żeby na żywym organizmie badać i testować
ile człowiek jest w stanie znieść. Ja mam dość i nie będę sam pchał tego wózka jak ty zamiast pomagać tylko dokładasz.
No ale ja sobie, a ona swoje.

gracjana1992 napisał/a:

Odpowiedz na pytanie, a nie kombinujesz tongue

Na jakie pytanie? Kto gotował prał i sprzątał?
Nikt nie gotował. Śniadania robiłem sobie sam, żeby jej nie dokładać, bo wiadomo jak to jest rano z dwójką dzieci.
Posiłki w ciągu dnia organizowałem sobie też sam, przeważnie to były kanapki, które robiłem rano przed wyjściem do roboty.
Tak zwany obiad też robiłem sobie sam jak wracałem z pracy. Dzieciaki jadły w szkole albo babcia przychodziła i im robiła. Ona jadła w pracy.
Kolacje robiliśmy na zmianę w zależności od tego o której wracała z tej swojej apteki. Jak siedziała do późna, no to wiadomo, że robiłem ja.
W weekendy jadaliśmy na mieście, od czasu do czasu coś tam zrobiła w niedzielę, czasem ja coś zrobiłem, choć nie umiem i nie lubię, no ale...

Prała pralka. Rozwieszaliśmy różnie, no bez jaj, to które miało wolne ręce i chwilę czasu, to wieszało, o czym tu pisać smile

Sprzątanie było podzielone. Moja była kuchnia, jej była łazienka, dzieciaki ogarniały swój pokój, przynajmniej w teorii.
Acha, łóżko ja rozkładałem i składałem, codziennie nawet jak byłem chory...

Czy jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią? 

Samochody mieliśmy dwa. Ona swój pożyczała swojemu byłemu, bo biedaczek własnego nie posiadał, więc wyjaśniłem kwestię od razu,
że w takim układzie nie będę się już przepychał do robienia czegokolwiek przy tym samochodzie, skoro już posiada dwóch właścicieli.
Ale tu Cię zaskoczę i wyobraź sobie, że czasem podjechałem na stację uzupełnić ciśnienie, żeby ona nie musiała. Dasz wiarę?

Codziennie po pracy robiłem też zakupy, ale to nie wiem czy się liczy do odznaczenia...

A z kotletami to było tak, że w sylwestra o godzinie chyba 17-tej sobie wymyśliła, że mam ziemniaki iść kupić,
kiedy tego dnia ja siedziałem z wszystkimi naszymi dzieciakami w domu, a ona latała z dupą po koleżankach
i miała dość czasu oraz okazji, żeby te ziemniaki gdzieś kupić w ciągu dnia jak wszystko było normalnie otwarte.
Skąd ja jej wytrzasnę ziemniaki o 17-tej w sylwestra, na pole mam jechać wykopać? Ale dobra - myślę sobie - pojadę.
Miało być tak, że ja załatwiam ziemniaki, a ona smaży te kotlety. Ja swoją cześć zadania wykonałem (nie pytajcie nawet jak)
a ona swoją część olała sikiem prostym, żeby zrobić mi na złość, bo miała focha z powodu, że mój dzieciak miał u nas być dłużej niż zwykle,
bo zwykle był tylko dwa dni w tygodniu, a teraz wyjątkowo miał zostać aż cztery i co ja sobie myślę... no nie wiem ku*wa, a co mam myśleć?
Nieważne, fakt faktem tych kotletów nie zrobiła, tylko zabrała swoje dzieci do ich ojca, a my we dwóch, ja z moim, zostaliśmy sami. Bez obiadu.
No więc rzutem na taśmę zjedliśmy coś w McDonaldzie i na tym sprawa kotletów się zakończyła. A następnego dnia wypieprzyła mnie na ulicę
jak parsknąłem śmiechem na całe osiedle, kiedy jednak to mi kazała te kotlety smażyć, bo jej dzieci obiadu na jutro nie mają. Taka sytuacja smile

Ja pier*ole... masakra. To juz lepiej być samemu/samej niż takie maniany znosić. Aż radośniej  z tego powodu spędzę jutrzejszy Dzień Singla wink

Ale czy z tego powodu, że miałeś nieprzyjemność być w związku z Panią Foch kolejna potencjalna kandydatka niczego już od Ciebie nie dostanie? Nie wszystkie panie są takie straszne. Podobnie nie wszyscy panowie. Gdzieś tam pewnie znajdziesz taką, która odwzajemni Twoje starania?

2,437

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Tak swoją drogą Anderstud... Obok przeczytałam temat "byłam, jestem? Kochanką" kobieta aż drży z rozpaczy, rodziny się rozpadają, tragedie, telenowele, Luz Maria a Ty co byś jej odpowiedział? "A co ten kochanek daje? Opon nie napompuje, obiadów nie robi, no pewnie jesteś z nim ze względu na pierścionek z diamentem, który Ci dał". No właśnie Anderstud - po co ci ludzie to robia?:D Według Twojego myślenia - tylko micha i seks - takie "uniesienia" to czysta, nikomu niepotrzebna abstrakcja.

2,438

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Z pewnością trzepanie dywanów w gorączce nie jest dobrym pomysłem. Myślę, że sporo znalazło by się takich absurdalnych pomysłów, jednak im jest ich więcej i są bardziej wymyślne, tym rzadziej się raczej trafiają. Szczególnie u takich typów, jak ta Twoja smile Może i trafiłeś na chodzący wieczny foch i marudę, tylko gdyby większość ludzi się tak zachowywała, to średnią długość trwania związku nie mierzyłoby się w latach ani miesiącach nawet, tylko w tygodniach..A średnia liczebność ludzkiej populacji sporo by się obniżyła, bo ludzie nie daliby rady ze sobą wytrzymać na tyle długo, żeby dorobić się potomka smile Albo się taki w końću znajdzie, co się z taką marudą dogada?

Swoją drogą ciekawi mnie gdzieś Ty te ziemniaki zdobył? smile

2,439

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Netania napisał/a:

czy z tego powodu, że miałeś nieprzyjemność być w związku z Panią Foch kolejna potencjalna kandydatka niczego już od Ciebie nie dostanie?

Nigdy nigdzie nic takiego nie powiedziałem, to tylko nasze dziewczyny tak się przekomarzają i drą łacha ze staruszka. Już przywykłem wink
Kolejna potencjalna kandydatka, jeśli już się pojawi (chyba sam nie wierzę w to co piszę) będzie traktowana tak samo jak wszystkie inne,
wiadomo jak jest na początku, nie wszystko człowiek od razu wyłapie i nie wszystko ten drugi od razu pokaże, także pełen luz i obserwacja.
Jak mi wyskoczy z takim motywem jak ta od suszarki w sobotę po koncercie, również zostanie potraktowana tak samo jak ona. W sekundę.

2,440

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

No bo przecież pisałeś kiedyś, że nie usmażyłeś kotletów bo "ona miała" wink
Dywan jej, kot jej córki, auto jej, matka jej... co Ci do tego?! W ogóle jak kobieta może czegoś od Ciebie oczekiwać? wink

No pisałem. Wiem że pisałem. Pisałem też o tym, że dywan, kot, auto, mama oraz legendarne kotlety również oczywiście,
to wszystko miało miejsce już pod koniec, kiedy mieszkaliśmy razem i codziennie było coś, jak nie to, to co innego,
kiedy ja już miałem wywalone na ten związek po dwóch latach wysłuchiwania idiotycznych wymówek za każdym razem,
kiedy to ja chciałem czegoś od niej. I tłumaczyłem jej tak samo jak Tobie tutaj, że albo coś się musi w tej materii zmienić,
albo możemy się rozejść od razu, bo przecież nie po to ze sobą jesteśmy, żeby na żywym organizmie badać i testować
ile człowiek jest w stanie znieść. Ja mam dość i nie będę sam pchał tego wózka jak ty zamiast pomagać tylko dokładasz.
No ale ja sobie, a ona swoje.

gracjana1992 napisał/a:

Odpowiedz na pytanie, a nie kombinujesz tongue

Na jakie pytanie? Kto gotował prał i sprzątał?
Nikt nie gotował. Śniadania robiłem sobie sam, żeby jej nie dokładać, bo wiadomo jak to jest rano z dwójką dzieci.
Posiłki w ciągu dnia organizowałem sobie też sam, przeważnie to były kanapki, które robiłem rano przed wyjściem do roboty.
Tak zwany obiad też robiłem sobie sam jak wracałem z pracy. Dzieciaki jadły w szkole albo babcia przychodziła i im robiła. Ona jadła w pracy.
Kolacje robiliśmy na zmianę w zależności od tego o której wracała z tej swojej apteki. Jak siedziała do późna, no to wiadomo, że robiłem ja.
W weekendy jadaliśmy na mieście, od czasu do czasu coś tam zrobiła w niedzielę, czasem ja coś zrobiłem, choć nie umiem i nie lubię, no ale...

Prała pralka. Rozwieszaliśmy różnie, no bez jaj, to które miało wolne ręce i chwilę czasu, to wieszało, o czym tu pisać smile

Sprzątanie było podzielone. Moja była kuchnia, jej była łazienka, dzieciaki ogarniały swój pokój, przynajmniej w teorii.
Acha, łóżko ja rozkładałem i składałem, codziennie nawet jak byłem chory...

Czy jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią? 

Samochody mieliśmy dwa. Ona swój pożyczała swojemu byłemu, bo biedaczek własnego nie posiadał, więc wyjaśniłem kwestię od razu,
że w takim układzie nie będę się już przepychał do robienia czegokolwiek przy tym samochodzie, skoro już posiada dwóch właścicieli.
Ale tu Cię zaskoczę i wyobraź sobie, że czasem podjechałem na stację uzupełnić ciśnienie, żeby ona nie musiała. Dasz wiarę?

Codziennie po pracy robiłem też zakupy, ale to nie wiem czy się liczy do odznaczenia...

A z kotletami to było tak, że w sylwestra o godzinie chyba 17-tej sobie wymyśliła, że mam ziemniaki iść kupić,
kiedy tego dnia ja siedziałem z wszystkimi naszymi dzieciakami w domu, a ona latała z dupą po koleżankach
i miała dość czasu oraz okazji, żeby te ziemniaki gdzieś kupić w ciągu dnia jak wszystko było normalnie otwarte.
Skąd ja jej wytrzasnę ziemniaki o 17-tej w sylwestra, na pole mam jechać wykopać? Ale dobra - myślę sobie - pojadę.
Miało być tak, że ja załatwiam ziemniaki, a ona smaży te kotlety. Ja swoją cześć zadania wykonałem (nie pytajcie nawet jak)
a ona swoją część olała sikiem prostym, żeby zrobić mi na złość, bo miała focha z powodu, że mój dzieciak miał u nas być dłużej niż zwykle,
bo zwykle był tylko dwa dni w tygodniu, a teraz wyjątkowo miał zostać aż cztery i co ja sobie myślę... no nie wiem ku*wa, a co mam myśleć?
Nieważne, fakt faktem tych kotletów nie zrobiła, tylko zabrała swoje dzieci do ich ojca, a my we dwóch, ja z moim, zostaliśmy sami. Bez obiadu.
No więc rzutem na taśmę zjedliśmy coś w McDonaldzie i na tym sprawa kotletów się zakończyła. A następnego dnia wypieprzyła mnie na ulicę
jak parsknąłem śmiechem na całe osiedle, kiedy jednak to mi kazała te kotlety smażyć, bo jej dzieci obiadu na jutro nie mają. Taka sytuacja smile

big_smile big_smile big_smile No to chyba ok - czas odpocząć...  Po licho Ty się z kobietami spotykasz ? big_smile No ja nie rozumiem - same problemy, rozkminy, złe wspomnienia i jeszcze się tłumaczysz na forum... big_smile Spocznij, przegryź cokolwiek... big_smile

2,441

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
random.further napisał/a:

Po licho Ty się z kobietami spotykasz ?

Bo ja ogólnie lubię kobiety. A nawet wręcz uwielbiam. Dzisiaj byłem w banku na przykład. Zabrałem ze sobą młodego.
Jak już wychodziliśmy, to wszystkie laski miały łzy w oczach. Ze śmiechu. Dialog z 11 latkiem w samochodzie:

- Tata, dlaczego ty nie masz jeszcze żony?
- Dlaczego? Bo mieć żonę synek, to nie taka prosta sprawa.
- Bo? Dziewczyny cię lubią, jesteś śmieszny, silny, mama mówi że też się dziwi, że jestes sam...
- Ha ha! Mama tak mówi?
- No tak. Cały czas. Nawet ostatnio babci mówiła.
- Dobrze mądralo, gdzie jedziemy na obiad?
- Może dzisiaj na pizzę?
- Okej, na pizzę.
- Poderwiesz sobie kelnerkę...
- Młody!
- No co?

Pojechaliśmy na pizzę, a tu lipa, wszystko zarezerwowane, bo walentynki... No i jak tu żyć? Jak żyć?
https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/FpaktkqTURBXy81NTU0NTNjODVmNmRmZGQ2ZGU4MjY1MDJlYmNhMGE1OC5qcGVnk5UDACPNA-jNAjKTBc0DFM0BvJUH2TIvcHVsc2Ntcy9NREFfLzE0MGIxY2ZlN2YwYWM1MmVkYzAxMGQ3MDk3OGU4NGJlLnBuZwDCAA

2,442

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

No i jak tu żyć? Jak żyć?

big_smile

2,443

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
random.further napisał/a:

No to chyba ok - czas odpocząć...

No chyba tak też zrobię. Była cisza i spokój, to nie wiem po co było to zmieniać.
Ostatecznie ustaliłem z mamą mojego dziecka, że jeszcze zostanie u mnie, a ona niech sobie spędzi walentynki ze swoim bożyszczem.
Pani Kierowniczka śmiertelnie się obraziła i chyba powinienem teraz ubolewać z tego powodu, nie wiem, jakoś wyleciało mi to z głowy.
Obejrzeliśmy z młodym najnowszego Terminatora, poleżeliśmy sobie w śmieciach na kanapie i takie walentynki to ja rozumiem.
Jak jest dobrze, to nie ma co psuć smile

2,444

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
random.further napisał/a:

No to chyba ok - czas odpocząć...

No chyba tak też zrobię. Była cisza i spokój, to nie wiem po co było to zmieniać.
Ostatecznie ustaliłem z mamą mojego dziecka, że jeszcze zostanie u mnie, a ona niech sobie spędzi walentynki ze swoim bożyszczem.
Pani Kierowniczka śmiertelnie się obraziła i chyba powinienem teraz ubolewać z tego powodu, nie wiem, jakoś wyleciało mi to z głowy.
Obejrzeliśmy z młodym najnowszego Terminatora, poleżeliśmy sobie w śmieciach na kanapie i takie walentynki to ja rozumiem.
Jak jest dobrze, to nie ma co psuć smile

Jak tam Terminator? Dla mnie totalna chała. Już pierwsza scena była jak syrena alarmowa - ten mały kozak z II części John Connor, zbawca przyszłości, ten który pokonał T-1000 ginie jak frajer. Jestem fanem I i II, ostatnia część to nie nowe otwarcie, tylko lobotomia...

2,445

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No nie da się ukryć, że na II seria powinna się zakończyć, bo dalej jest już tylko gorzej, ale wiadomo, hajs musi się zgadzać big_smile

2,446

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Netania napisał/a:

czy z tego powodu, że miałeś nieprzyjemność być w związku z Panią Foch kolejna potencjalna kandydatka niczego już od Ciebie nie dostanie?

Nigdy nigdzie nic takiego nie powiedziałem, to tylko nasze dziewczyny tak się przekomarzają i drą łacha ze staruszka. Już przywykłem wink
Kolejna potencjalna kandydatka, jeśli już się pojawi (chyba sam nie wierzę w to co piszę) będzie traktowana tak samo jak wszystkie inne,
wiadomo jak jest na początku, nie wszystko człowiek od razu wyłapie i nie wszystko ten drugi od razu pokaże, także pełen luz i obserwacja.
Jak mi wyskoczy z takim motywem jak ta od suszarki w sobotę po koncercie, również zostanie potraktowana tak samo jak ona. W sekundę.

Ufff... jest zatem szansa, że jak Ci stanie na drodze jakaś fajna, normalna niewiasta, to będzie miała u Ciebie choć przedsionek raju a Ty u niej smile To dobrze.
Ja mam zawsze po zakończeniu relacji pytanie przewodnie - no i na uj mi to było? Tylko się zmęczyłam. Ale nie wiem czy to normalne. Mam nadzieję że tak. wink

Warto odpocząć. Odpoczynek jest fajny.

Co do Terminatora - zgadzam się z przedmówcami.

2,447 Ostatnio edytowany przez random.further (2020-02-15 13:44:59)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Bo ja ogólnie lubię kobiety. A nawet wręcz uwielbiam.

big_smile big_smile big_smile A zdajesz sobie sprawę jak ciężko sprostać wymaganiom : poprzeczki uwielbienia, ileż się przy tym napracować trzeba big_smile a wszystko to : dla faceta. Tyle AŻ z siebie dajemy a Wy tak po prostu : ogólnie lubię... big_smile a jakby tak w szczególe to jeszcze więcej zachodu big_smile

anderstud napisał/a:

Jak jest dobrze, to nie ma co psuć

Hm... ? Odpuszczasz ? Znaczy : kabanos chyba eksportowy tak smakuje big_smile Niemożliwe, że zostaniesz singlem big_smile
smile Może warto się rozejrzeć jednak np. ciekawy temat na forum z jeszcze ciekawszym pierwszym wpisem :
Temat: Gdzie może poznać faceta kobieta 40 plus?
Cmentarz raczej odpada....Jakieś inne pomysły?

2,448

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
anderstud napisał/a:

Oferuję dokładnie tyle ile sam dostaję. Ani grama mniej, ani centa więcej.

Czyli też micha i seks.

Dlaczego akurat micha i seks? Pierwotnie "micha i seks" pojawiła się w postach Johna, które z czasem Roxann przeniosła na mnie
i tak już zostało, przecież nie będę tu siedział 24 na dobę i prostował bez przerwy te wszystkie banialuki, bo mi towar na portalu stygnie...
Michę mam na mieście, a seks na telefon, ale są inne kwestie jak chociażby zwykłe poczucie, że komuś na mnie zależy.
Nie na tym co mogę mu dać czy zaproponować, co dla niektórych jest zbyt trudne do zrozumienia, a tym bardziej do odróżnienia,
więc dyskusja na ten temat przybiera formę dialogu ślepego z głuchym o kolorach, marnujemy tylko czas na czcze przepychanki
i próby przekonania, że każda dziewczynka jest warta starań, bo... no bo jest tego warta, przecież miliony jełopów nie mogą się mylić.
No więc moim skromnym zdaniem owszem mogą, a ich głupie przekonania nie są nawet ich, tylko są im nieustannie tłoczone do łbów
przez ich myszki i żabki wymachujące radośnie kijem z marchewką - jak będziesz posłuszny, to może zasłużysz - i tak to się kręci smile

OK. Nawet jeśli „micha i seks” pojawiły się tylko w ramach przekomarzania się, to i tak nie wydaje mi się, że postawa 1:1, gdzie obie strony dają sobie to samo, tak samo i w ogóle jest symetrycznie, to raczej nie jest to, o co chodzi. Chyba, że mówimy o tak ogólnych, ale jak najbardziej pożądanych kwestiach jak: szacunek, uczucie.
Chyba znowu chodzi o słynne D O P A S O W A N I E :-))
Niech zatem królewny, potrzebujące pazia w takich sobie gustują, co Tobie do tego.
Ale za Chiny nie rozumiem, dlaczego celujesz w sfochowane królewny, skoro nie pasuje Tobie rola giermka :-D

2,449

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nigdy bym nie pomyślała, że nie pasuje mu rola giermka. Raczej bardzo pasuje, ale szuka dobrej królewny.
Problem w tym, że niezbyt uważnie szuka.

2,450

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

A jak tam drogie Panie spędziłyście walentynki? Roxann co A. wymyślił, bo finał wieczoru akurat łatwy do przewidzenia wink.

P.S.
Tak sobie dziarsko dyskutujecie a światopoglądy kobiet i mężczyzn nigdy się nie zgodzą jak w tym dowcipie:

W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:

- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... Mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u ciebie?
- No u mnie rewelacja! Mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sex, a na koniec, wyobraź sobie, że jeszcze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!

W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam twój wczorajszy sex?
- No idealnie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u ciebie?
- U mnie? Kurde, u mnie beznadzieja. Przychodzę, nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem więc gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę z powrotem i musiałem iść do domu na piechotę. Przychodzimy, kurde, przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem dojść. Na to wszystko tak się zdenerwowałem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

2,451 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-15 20:56:15)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

john Hehe, dobre, coś w tym jest smile Najbardziej jaskrawa różnica, to chyba właśnie zupełnie odmienne pojmowanie tych samych rzeczy smile i w tym cały problem smile

2,452

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Mogłbyś zrobić dobry uczynek John i coś podpowiedziec Blanii w temacie najsmutniejsza żona w Walentynki.

2,453

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Mogłbyś zrobić dobry uczynek John i coś podpowiedziec Blanii w temacie najsmutniejsza żona w Walentynki.

Zrobione. Prosty temat... gdzieś jeszcze potrzebny wujek dobra rada... ? wink

No to jak z tymi walentynkami?

2,454

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Walentynki?
Czułam się kochana od rana do wieczora:)
Czego chcieć więcej?

2,455

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

A ja siedziałam Walentynki z A. siedząc na podłodze wśród 4 pustych ścian smile
Oczywiście była kolacja, świece, koc, poduszki...
Jedlismy i spaliśmy też na podłodze smile

2,456 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-15 23:14:06)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Rox A to jakiś nowy trend, tak bez stołu i łóżka ? smile Na gołej podłodze? smile

P.S. Walentynek nie obchodzę smile

2,457 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2020-02-15 23:19:00)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

A ja siedziałam Walentynki z A. siedząc na podłodze wśród 4 pustych ścian smile
Oczywiście była kolacja, świece, koc, poduszki...
Jedlismy i spaliśmy też na podłodze smile

Ehhh to takie romantyczne, coś jak mój wyjazd z pierwszą żoną pod namiot - było cudownie - naprawdę, strasznie mi się podobało. Rok później jak zaproponowałem żeby powtórzyć "wielką włóczęgę" (oczywiście inne miejsce), był tekst " raz było i wystarczy). Tak, że ciekaw jestem kiedy i Ty zaczniesz wymagać trochę fajerwerków big_smile. Abstrahuję od daty, chodzi o samą sytuację, najpierw było fajnie, że mieliśmy siebie, potem było już mało fajnie jak "stawałem na głowie".

bagienni_k napisał/a:

P.S. Walentynek nie obchodzę smile

Dusigrosz... tak tak wiem głupie amerykańskie święto itp itd... dla mnie i tak cheapniak tongue

2,458

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Tak to jest jak się rezerwuje wyjazd w ostatniej chwili?:))

2,459

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Rox A to jakiś nowy trend, tak bez stołu i łóżka ? smile Na gołej podłodze? smile

Jeszcze by tego brakowało żebym od niego wymagała by zdążył wszystko umeblować tongue
Na tym polegała cała niespodzianka i urok siedzenia na podłodze smile

2,460

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Czyli gniazdko:)

2,461

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

To taka kolacja w stylu japońskim, na dywaniku i jeszcze z wcześniejszą medytacją smile

2,462

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Lepiej z późniejszą..:)

2,463

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

A ja siedziałam Walentynki z A. siedząc na podłodze wśród 4 pustych ścian smile

Jedlismy i spaliśmy też na podłodze smile

To ja już wolę w śmieciach, ale na kanapie smile

2,464 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-02-16 11:21:24)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
random.further napisał/a:
anderstud napisał/a:

Jak jest dobrze, to nie ma co psuć

Hm... ? Odpuszczasz ? Znaczy : kabanos chyba eksportowy tak smakuje big_smile Niemożliwe, że zostaniesz singlem big_smile
smile Może warto się rozejrzeć jednak np. ciekawy temat na forum z jeszcze ciekawszym pierwszym wpisem :
Temat: Gdzie może poznać faceta kobieta 40 plus?
Cmentarz raczej odpada....Jakieś inne pomysły?

missnowegojorku napisał/a:

Kryteria:
na pewno nie pijak
wykształcenie na pewno odpada zawodowe i podstaowe (i żadne tak romantyczne historie że miłość ignoruje takie różnice)

Dalej nawet nie czytam i życzę powodzenia smile

2,465 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-16 11:53:17)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Widzę, że avatar uaktualniony w sam raz pod temat przewodni niedawnej dyskusji.. smile

Myślę, że mimo, iż ludzie jednak dużo lepiej się dogadują kiedy mają powiedzmy wspólne horyzonty, co dotyczy tez choćby wykształcenia, ambicji i poglądów, to jednak zbyt często dochodzi to mylnego interpretowania charakteru człowieka. Nieraz ludzie wykształceni, po studiach czy przynajmniej po szkole średniej nie dopuszczają do siebie myśli, że można się związać z hydraulikiem czy ślusarzem. Sądzę, że to jakaś blokada, która sprawia, że nawet czujemy się nieswojo w towarzystwie takich osób, nawet kiedy ktoś jest uczciwym, pogodnym czy interesującym człowiekiem. Być może też niektórym ciężko się pokazać przed znajomym z kimś, spoza "swoich sfer". Dla niektórych jeszcze wciąż taki po zawodówce pozostanie "robolem", któremu zakłada się "brak ambicji"czy "wyższych celów". Jakby człowieka w życiu nie mogło cieszyć spawanie czy kładzenie kafelek w łazience..

2,466

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Myślę, że mimo, iż ludzie jednak dużo lepiej się dogadują, kiedy mają powiedzmy wspólne horyzonty, co dotyczy tez choćby wykształcenia, ambicji i poglądów, to jednak zbyt często dochodzi to mylnego interpretowania charakteru człowieka.

A ja myślę, że o charakterze człowieka bardzo dużo mówi na przykład to, że umieszczając na szczycie listy oczekiwań wykształcenie,
sam pisze niechlujnie (w jednym zdaniu dwie literówki, brak interpunkcji, brak wielkich liter itd.) wymagając oczywiście bóg wie czego.
Zmusiłem się do przeczytania pierwszej strony tego wątku i w dalszej jego części oprócz frustracji, roszczeń, pretensji oraz pomyj na cały męski ród,
nie znalazłem tam kompletnie niczego, co mogłoby mnie zainteresować taką laską (mit dążenia do łatwego seksu tym samym ostatecznie upada)
zresztą wtórujące jej tam zgodnym chórem koleżanki też niewiele lepsze, więc jeśli miałbym coś Paniom doradzić w tej konkretnej sprawie,
to na początek proponuję zmienić tytuł wątku z GDZIE na JAK może poznać faceta kobieta 40 plus? Na pewno nie TAK

2,467

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

No bo przecież pisałeś kiedyś, że nie usmażyłeś kotletów bo "ona miała" wink
Dywan jej, kot jej córki, auto jej, matka jej... co Ci do tego?! W ogóle jak kobieta może czegoś od Ciebie oczekiwać? wink

No pisałem. Wiem że pisałem. Pisałem też o tym, że dywan, kot, auto, mama oraz legendarne kotlety również oczywiście,
to wszystko miało miejsce już pod koniec, kiedy mieszkaliśmy razem i codziennie było coś, jak nie to, to co innego,
kiedy ja już miałem wywalone na ten związek po dwóch latach wysłuchiwania idiotycznych wymówek za każdym razem,
kiedy to ja chciałem czegoś od niej. I tłumaczyłem jej tak samo jak Tobie tutaj, że albo coś się musi w tej materii zmienić,
albo możemy się rozejść od razu, bo przecież nie po to ze sobą jesteśmy, żeby na żywym organizmie badać i testować
ile człowiek jest w stanie znieść. Ja mam dość i nie będę sam pchał tego wózka jak ty zamiast pomagać tylko dokładasz.
No ale ja sobie, a ona swoje.

gracjana1992 napisał/a:

Odpowiedz na pytanie, a nie kombinujesz tongue

Na jakie pytanie? Kto gotował prał i sprzątał?
Nikt nie gotował. Śniadania robiłem sobie sam, żeby jej nie dokładać, bo wiadomo jak to jest rano z dwójką dzieci.
Posiłki w ciągu dnia organizowałem sobie też sam, przeważnie to były kanapki, które robiłem rano przed wyjściem do roboty.
Tak zwany obiad też robiłem sobie sam jak wracałem z pracy. Dzieciaki jadły w szkole albo babcia przychodziła i im robiła. Ona jadła w pracy.
Kolacje robiliśmy na zmianę w zależności od tego o której wracała z tej swojej apteki. Jak siedziała do późna, no to wiadomo, że robiłem ja.
W weekendy jadaliśmy na mieście, od czasu do czasu coś tam zrobiła w niedzielę, czasem ja coś zrobiłem, choć nie umiem i nie lubię, no ale...

Prała pralka. Rozwieszaliśmy różnie, no bez jaj, to które miało wolne ręce i chwilę czasu, to wieszało, o czym tu pisać smile

Sprzątanie było podzielone. Moja była kuchnia, jej była łazienka, dzieciaki ogarniały swój pokój, przynajmniej w teorii.
Acha, łóżko ja rozkładałem i składałem, codziennie nawet jak byłem chory...

Czy jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią? 

Samochody mieliśmy dwa. Ona swój pożyczała swojemu byłemu, bo biedaczek własnego nie posiadał, więc wyjaśniłem kwestię od razu,
że w takim układzie nie będę się już przepychał do robienia czegokolwiek przy tym samochodzie, skoro już posiada dwóch właścicieli.
Ale tu Cię zaskoczę i wyobraź sobie, że czasem podjechałem na stację uzupełnić ciśnienie, żeby ona nie musiała. Dasz wiarę?

Codziennie po pracy robiłem też zakupy, ale to nie wiem czy się liczy do odznaczenia...

A z kotletami to było tak, że w sylwestra o godzinie chyba 17-tej sobie wymyśliła, że mam ziemniaki iść kupić,
kiedy tego dnia ja siedziałem z wszystkimi naszymi dzieciakami w domu, a ona latała z dupą po koleżankach
i miała dość czasu oraz okazji, żeby te ziemniaki gdzieś kupić w ciągu dnia jak wszystko było normalnie otwarte.
Skąd ja jej wytrzasnę ziemniaki o 17-tej w sylwestra, na pole mam jechać wykopać? Ale dobra - myślę sobie - pojadę.
Miało być tak, że ja załatwiam ziemniaki, a ona smaży te kotlety. Ja swoją cześć zadania wykonałem (nie pytajcie nawet jak)
a ona swoją część olała sikiem prostym, żeby zrobić mi na złość, bo miała focha z powodu, że mój dzieciak miał u nas być dłużej niż zwykle,
bo zwykle był tylko dwa dni w tygodniu, a teraz wyjątkowo miał zostać aż cztery i co ja sobie myślę... no nie wiem ku*wa, a co mam myśleć?
Nieważne, fakt faktem tych kotletów nie zrobiła, tylko zabrała swoje dzieci do ich ojca, a my we dwóch, ja z moim, zostaliśmy sami. Bez obiadu.
No więc rzutem na taśmę zjedliśmy coś w McDonaldzie i na tym sprawa kotletów się zakończyła. A następnego dnia wypieprzyła mnie na ulicę
jak parsknąłem śmiechem na całe osiedle, kiedy jednak to mi kazała te kotlety smażyć, bo jej dzieci obiadu na jutro nie mają. Taka sytuacja smile

Z tymi kotletami to bezczelność z jej strony.
Cała ta opowieść o ziemniakach i kotletach to się do kabaretu nadaje. Współczuję

2,468

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
AnkaAneczka napisał/a:

Cała ta opowieść o ziemniakach i kotletach to się do kabaretu nadaje. Współczuję

Hmm... Może zamiast je*ać na budowie, to kabareciarzem zostanę, podobno niezłe hajsy na tym zarabiają,
a podobnych historyjek mam pełen wór ...

2,469

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
AnkaAneczka napisał/a:

Cała ta opowieść o ziemniakach i kotletach to się do kabaretu nadaje. Współczuję

Hmm... Może zamiast je*ać na budowie, to kabareciarzem zostanę, podobno niezłe hajsy na tym zarabiają,
a podobnych historyjek mam pełen wór ...

Możesz też zostać pisarzem, bajki wychodzą Ci bardzo sprawne wink

2,470 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2020-02-16 13:28:47)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Widzę, że avatar uaktualniony w sam raz pod temat przewodni niedawnej dyskusji.. smile

Myślę, że mimo, iż ludzie jednak dużo lepiej się dogadują kiedy mają powiedzmy wspólne horyzonty, co dotyczy tez choćby wykształcenia, ambicji i poglądów, to jednak zbyt często dochodzi to mylnego interpretowania charakteru człowieka. Nieraz ludzie wykształceni, po studiach czy przynajmniej po szkole średniej nie dopuszczają do siebie myśli, że można się związać z hydraulikiem czy ślusarzem. Sądzę, że to jakaś blokada, która sprawia, że nawet czujemy się nieswojo w towarzystwie takich osób, nawet kiedy ktoś jest uczciwym, pogodnym czy interesującym człowiekiem. Być może też niektórym ciężko się pokazać przed znajomym z kimś, spoza "swoich sfer". Dla niektórych jeszcze wciąż taki po zawodówce pozostanie "robolem", któremu zakłada się "brak ambicji"czy "wyższych celów". Jakby człowieka w życiu nie mogło cieszyć spawanie czy kładzenie kafelek w łazience..

Słuszne spostrzeżenia.
Sama uważam, że wykształcenie nie jest wyznacznikiem tego, czy mogę mieć z kimś dobry kontakt, a jedynie wskazuje jakieś prawdopodobieństwo. No częściej dwie osoby z wyższym będą miały podobne perspektywy, niż gdy jedna ma wyższe, a druga zawodowe, ale nie jest to absolutna reguła i dlatego nie ma sensu przekreślać takich znajomości, nim się kogoś nie pozna i nie sprawdzi, jak się rozmawia, czy jest jakieś porozumienie, wspólny język. Podsumowując, o_ile_tylko rozmawia mi się z kimś fajnie, to mam 'wyrąbane' na jego stopień wykształcenia i pozycję zawodową ( i społeczną).
Oczywiście, że można mieć fizyczną pracę i lubić ją, i nawet umieć o niej ciekawie opowiadać. Nawet ostatnio ktoś mi opowiadał o drukowaniu etykiet samoprzylepnych z taką swadą, że myślałam, że za chwilę złożę tam CV big_smile
Znałam też kogoś ze zdolnościami artystycznymi, kto chciał zostać złotnikiem-jubilerem, ale jako że nie było możliwości praktyk w mieście, to poszedł na tokarza... Bo niestety tylko zawodówka wchodziła w grę, ze względu na sytuację w rodzinie miał szybko iść do pracy. Z tokarką tak czy inaczej nie miał potem do czynienia. Jakiś czas łapał się różnych prac, czy to fizycznych, czy np. związanych z komputerami, instalacja i konserwacja systemu itp. rozwiązywanie problemów, wtedy mniej ludzi niż dziś potrafiło to zrobić samemu. Potem zauważono jego prace graficzne i znalazł zatrudnienie w takiej firmie. Po zawodówce tokarz-frezer. Jasne, że to sytuacja w jakiś sposób wyjątkowa, ale ludzi, którzy nie są 'ograniczeni' z samego faktu wykonywanego, np. prostego zajęcia, jest już sporo.

Posty [ 2,406 do 2,470 z 3,931 ]

Strony Poprzednia 1 36 37 38 39 40 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024