John, wiem, że to Twój wątek, niech mi będzie darowane...
anderstud napisał/a:Przede wszystkim chciałbym, żeby była trochę milsza, bo nic jej nie zrobiłem, żeby sobie zasłużyć na tego typu odzywki.
Hm…, dlaczego w takim razie kobieta pozwala sobie na odzywki kierowane do Ciebie a których nie tolerujesz ? Zna Cię bardzo mało, odnosi mylne wrażenie, że jesteś gotów tolerować odzywki ? Może problem leży po Jej stronie ale – w takim razie – dlaczego go tak obcesowo uzewnętrznia przed Tobą ?
anderstud napisał/a:Odbyłem już w swoim życiu kilka spotkań z kobietami i wiem, że jak tak się zaczyna, to dalej będzie tylko gorzej,
Pomyłka, sytuację można opanować i uratować ale trzeba umieć.
anderstud napisał/a:ale mimo wszystko próbowałem jakoś rozładować napięcie i uratować ten wieczór, ignorując muchy w nosie mej królewny,
Nie ignorować i nie jakoś a skutecznie, może rozśmieszając ? skierować na inny temat ? dobrze dobrać słowa i załagodzić ?
anderstud napisał/a:co przynosiło skutek dokładnie odwrotny i w którymś momencie mi się odechciało spotykać, rozmawiać i robić z nią cokolwiek.
I dobrze, bo jak doszedłeś do tego punktu że masz dość to masz dość i już.
anderstud napisał/a:Dochodziła godzina 21 jak wyszła z tego koncertu i miałem do wyboru, albo dalej robić z siebie idiotę nie wiem w jakim celu,
O ile faktycznie to robienie z siebie idioty - to ok.
anderstud napisał/a:się rozłączyć i zamówić taksówkę, która mnie zawiezie do kumpli, gdzie wszyscy się ucieszą na mój widok i damy ognia.
I daliśmy, a jak
Hm…, tylko…, czy o to chodziło ? Miało być spotkanie z kobietą a skończyło się na kumplach…
Nie chcę wchodzić na ścieżkę zbytnich rozkmin bo jak niektóre czytam na forum to mi się dosłownie odechciewa patrzeć na pisaninę.
W żadnym razie nie bierz do siebie za bardzo tego co piszę, z dobrą wolą piszę i mogę się mylić, a nuż się przyda?
Prostym wnioskiem jest że może brakuje Ci, hm…, finezji i obycia. Brakuje czegoś w rodzaju inteligencji emocjonalnej i wyczucia, umiejętności opanowywania sytuacji i kierowania emocji na spokojne i znane obu stronom tory. Brakuje dystansu do słów, które może zbyt jednoznacznie i negatywnie Ci się kojarzą. Brakuje umiejętności tworzenia przyjaznego nastroju, może brakuje szczerej otwartości ale takiej trzymanej w ryzach gdzie nie wywalasz z siebie wszystkiego… tylko to co niezbędne ze świadomością CO jest niezbędne.
Piszę o Tobie TYLKO na podstawie Twoich wpisów, zupełnie pomijam zachowanie kobiety, a sytuacyjnie - odniosłam się powyżej do każdego zdania.