Roxann napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Więc jeśli szukasz cieplego, bezpiecznego domu to Ty również zapewnij jej bezpieczeństwo. Pisanie z koleżankami czy ex będąc ze swoją partnerką raczej nie daje jej poczucie bezpieczeństwa. Dodamy do tego sportowa furę, siłkę i Twoje umiłowanie do pięknych kobiet i trudno się dziwić, że przyciągasz typ jaki przyciągasz... A tu pod spodem niby John, który szuka ciepłego domku... To musi być widać od razu. Musisz to w jakiś sposób od razu pokazać. Może odgoni to te wyrachowane kobiety a przyciągnie te co chcą czegoś podobnego
Dokładnie. Poznając faceta typu John (celowo piszę typu bo Cię John nie znam osobiście a opieram wyłącznie na tym jak siebie na forum przedstawiasz), też nie traktowałabym go poważnie. Fajna przygoda z prosiem w tle i tyle. Zresztą sam John gubi w zeznaniach albo ma bardzo … ciekawe? (nie wiem jakiego słowa użyć) podejście do ciepła rodzinnego. Już pomijając rubensowskie kształty... ale odrzuca go kobieta która mu coś ugotuje i posprząta? Ok, ma gosposię od tego. Ale ogólnie na tym zwyczajne życie polega. Zresztą, sam był zawiedziony tym, że coś tam ex (tej Insta-lady) upichcił na kolację a ta niezadowolona.
Same sprzeczności.
Drogie Panie, aktualnie już nie ma prosiaka, mam za to parę innych aut, parę z nich można nazwać klasykami, parę luksusowymi cóż mam bo lubię samochody, tak jak dom i gosposię, do tego siłownia. Czy to dla Ciebie Roxann wystarczyłoby do przygody ze mną? Wyżej oceniam twoje wymagania, co do facetów niż parę oznak mojego statusu materialnego i dbania o siebie. Tak jak już pisałem miałem na myśli, kobietę która będzie moim duchowym wspólnikiem zbrodni zwanej życie, mentalny Bonnie i Clyde... to miałem na myśli. Ktoś kto rozumie moją potrzebę filantropii, nie jest chciwy, lubi doświadczać, ciekawią go bozony i lubi patrzeć na piękno z otwartą buzią ... (piękno, nie jedno ma imię - obraz, widok). Kobieta zakotwiczona tu i teraz jest nie dla mnie, gacie, czysty blat i micha to była przenośnia do szarej codzienności.
anderstud Dokładnie tak jak piszesz, codzienne życie z moją Ex szybko zweryfikowało, że czasem coś jest zbyt piękne żeby było prawdziwe i za piękną fasadą kryje się mocno "spaprane" wnętrze. Ela210 dobrze mnie odczytała jestem stały w swoich uczuciach, podpiszę się pod wszystkim co Ela210 napisała.
Było mi szkoda odchodzić, bo łączyło nas tak wiele i była tak idealna dla mnie, żeby jednocześnie tak dużo nas dzieliło i powodowało brak kompatybilności. anderstud nie była to kwestia dużego wyboru, szukaniu problemów z dupy była to kwestia dwóch równoległych światów, tego co się chce, pisze, przekazuje na komunikatorku, oraz szarej codzienności i rzeczywistości. Nie da się żyć równolegle w dwóch wymiarach, koło ptaka mi lata wizja którą się tworzy, liczy się życie... nie mniej ciężko głowie się pozbierać odbierając jakby nie było takie sprzeczne informacje od tej samej osoby. Gdyby nie to, że życie w dwóch równoległych światach zaczęło powodować namacalne uszczerbki w moim zdrowiu pewnie bym próbował dalej jakoś być w tym związku. Ela210 w momencie kiedy zdecydowaliśmy, że zamieszkamy razem byłem pewien, że będzie z górki...
P.S.
Powiem wam, że ostatnio przestałem łazić na siłkę i ćwiczę na swojej w domu. Lubię wychodzić do ludzi, pogadać, popatrzeć na Panie, teraz jestem tym zmęczony.
Zapowiada się powrót do korpo i też nie wiem czy chcę... za dużo bodźców...