Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,106 do 1,170 z 3,931 ]

1,106 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-11 10:42:31)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:
john.doe80 napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Po prostu trudno mi uwierzyć, że masz ochotę utrzymywać kontakt z ex, która nie chciała z Tobą związku i jednocześnie zastanawiać się co ona ma na myśli nic do niej nie czując. Widzisz w tym sens?
Dlatego twierdzę, że nadal się ludzi tak jak te kilka miesięcy wcześniej wasza "znajomość" nic się nie zmieniła.

Ja nie utrzymuję z nią kontaktu, jak się odzywa to odpisuję - i robię to z czystej sympatii. Nasza znajomość przez ten rok przestała istnieć.

Czyli rozumiem, że nie ma żadnego problemu, napisałeś tu tylko, aby poinformować jak potoczyły się "wasze" dalsze losy, a my doszukujemy się drugiego dna? Skoro tak to myślę, że faktycznie niepotrzebnie się produkujemy

Problemu nie ma najmniejszego, tak jak napisałem chodzi o opisanie dziwnej nieokreślonej relacji która ewidentnie została i mojej ciekawości czy ktoś was tak miał. Może to kwestia tego, że ani Ona ani ja nigdy nie powiedzieliśmy sobie ... nie kocham cię? Sam nie wiem co w tym jest, ale jest coś dziwnego... Przychodzi mi na myśl cytat z serialu ALF, Kiedy to ALF przygotował dla rodziny różne dania i Willie jedząc (chyba) pasztet mówi hmmm jaki dobry, zastanawiam się co to za tajemniczy składnik w tym jest... i nie mogąc zgadnąć ALF odpowiada ... to plastelina! Tak samo może być w moim przypadku ja doszukuję się metafizycznej więzi, a jej po prostu brakuje pancakeów w niedzielę, które nikt nie potrafi zrobić tak jak ja ...

Zobacz podobne tematy :

1,107

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

[
Problemu nie ma najmniejszego, tak jak napisałem chodzi o opisanie dziwnej nieokreślonej relacji która ewidentnie została i mojej ciekawości czy ktoś was tak miał. Może to kwestia tego, że ani Ona ani ja nigdy nie powiedzieliśmy sobie ... nie kocham cię? Sam nie wiem co w tym jest, ale jest coś dziwnego... Przychodzi mi na myśl cytat z serialu ALF, Kiedy to ALF przygotował dla rodziny różne dania i Willie jedząc (chyba) pasztet mówi hmmm jaki dobry, zastanawiam się co to za tajemniczy składnik w tym jest... i nie mogąc zgadnąć ALF odpowiada ... to plastelina! Tak samo może być w moim przypadku ja doszukuję się metafizycznej więzi, a jej po prostu brakuje pancakeów w niedzielę, które nikt nie potrafi zrobić tak jak ja ...

Ani ta sytuacja/relacja nie jest dziwna ani nie nieokreślona.
Ona wydaje Ci się wyjątkowa tylko dlatego, że bezpośrednio Ciebie dotyczy. Myślę, że gdybyś to czytał w innym wątku miałbyś od razu wyrobione zdanie, bo nie byłoby one skrzywione emocjami/uczuciami. To jest ta "metafizyka" o której piszesz. To dlatego większość osób opisując własną sytuację początkowo się buntuje, bo jak można moją historię w jakieś schematy włożyć? Tak jak zarzuciłeś Gracjanie, że rok waszej znajomości określiła w kilku zdaniach. Potem jednak gdy emocje opadają i jesteśmy w stanie spojrzeć na to co nas spotkało z boku, już nie jesteśmy tacy "ślepi" i naiwni. Ty emocjonalnie wciąż się od ex nie odciąłeś dlatego wciąż Cię ta "dziwna" relacja zajmuje. Dziwna bo też chora. Ja też większość swoich ex lubię, ale  nie utrzymuję z nimi kontaktu. To tylko wymówka.

1,108

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Ani ta sytuacja/relacja nie jest dziwna ani nie nieokreślona.
Ona wydaje Ci się wyjątkowa tylko dlatego, że bezpośrednio Ciebie dotyczy. Myślę, że gdybyś to czytał w innym wątku miałbyś od razu wyrobione zdanie, bo nie byłoby one skrzywione emocjami/uczuciami. To jest ta "metafizyka" o której piszesz. To dlatego większość osób opisując własną sytuację początkowo się buntuje, bo jak można moją historię w jakieś schematy włożyć? Tak jak zarzuciłeś Gracjanie, że rok waszej znajomości określiła w kilku zdaniach. Potem jednak gdy emocje opadają i jesteśmy w stanie spojrzeć na to co nas spotkało z boku, już nie jesteśmy tacy "ślepi" i naiwni. Ty emocjonalnie wciąż się od ex nie odciąłeś dlatego wciąż Cię ta "dziwna" relacja zajmuje. Dziwna bo też chora. Ja też większość swoich ex lubię, ale  nie utrzymuję z nimi kontaktu. To tylko wymówka.


Zacznę od końca, właśnie to mnie dziwi w moich Ex, że one chcą tego kontaktu i to było przyczynkiem do założenia tego wątku. Ja nigdy nie odezwałem się do żadnej swojej byłej, nie czułem takiej potrzeby. Też odbieram tą relację jako chorą, mnie pierwszy raz się coś takiego zdarzyło, a i osobą woku mnie jest to obce. Wszyscy mają tak jak Ty piszesz prostą, jasną i klarowną sytuację... takie też miałem z innymi Paniami, a z nią nie.

Co do Gracjany, to bardzo spłyciła cały rok, niejako udowadniając swoją tezę która odbiega od tego jak było. Przypomnę tylko, że moja eks nigdy nie powiedziała, że mnie nie kocha, że nie chce być ze mną, to były moje (i po części forumowe) domniemania. Powiedziała za to, że jedyne czego się boi w relacji ze mną to, że nie sprosta moim oczekiwaniom, nie może zagwarantować że się nam uda szczęśliwie zejść, poza tym zawsze starała mi się pomóc i podkreślała jaki to jestem ah i oh w jej odczuciu. Nigdy nie powiedziała mi nic że jesteś taki albo owaki, że nie pasuje mi to w Tobie czy tamto. Oczywiście to wydarzyło się na przestrzeni roku, a ja nie miałem ochoty do niej wracać, więc nigdy nie przetestowałem ile w tym kokieterii a ile prawdy... Ona też nigdy nie przypuściła ataku na powrót, jednak jak coś się działo niedobrego w jej życiu to dzwoniła, pisała a ja zawsze deklarowałem pomoc, choć nigdy nie skorzystała to byłem chętny jej pomóc.

Z oceny ludzi stojących z boku, ta jej blokada to nic innego jak strach przed ponownym odrzuceniem z mojej strony i czekanie na to żebym to ja dał jej szanse... a jeśli tylko by zobaczyła że ja się otworzyłem to i Ona by chętnie wróciła... ale to jak mówię opinia innych. Ja tak jak wam pisałem nie chcę wracać do niej. Tak czy inaczej z mojego i osób nas znających wynika trochę inny obraz niż ten który przedstawiła Gracjana, a i wasza opinia jest bardziej w stylu młoda dupa znudziła się starym prykiem kopnęła go w dupę...

Podsumowując: upraszczając wszystko jest tak jak piszecie, ale patrząc z bliska jest dziwnie - nigdy nikt z kimś jak się rozstawałem nie była taki "bardzo chcący" być obok mnie.

1,109

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Podsumowując: upraszczając wszystko jest tak jak piszecie, ale patrząc z bliska jest dziwnie - nigdy nikt z kimś jak się rozstawałem nie była taki "bardzo chcący" być obok mnie.

A nie sądzisz, że sam do takiej sytuacji doprowadziłeś dając jej do zrozumienia, że odchodzisz mimo, że wciąż ją kochasz? Do tego ten słynny cytat z Małgo Księcia? Nie sądzę by tak wyglądały Twoje wszystkie wcześniejsze rozstania.
Poza tym słusznie wziąłeś w cudzysłów jej chęci bycia obok, bo one od roku sprowadzają się głownie do paru słow napisanych i wysłanych przez jakiegoś messengera. Laska pewnie nie znalazła jeszcze nikogo 'poważnego', więc raz od święta zaczepia Ciebie by wie, ze Ty wciąż dyżurujesz... a może i czekasz.
Gdybyś postawił sprawę jasno, to i sytuacja przestałaby być chora.

1,110 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-11 16:17:03)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nie powiedziała słowami,ale powiedziała czynami. Nie otwarła się na Ciebie o wasz związek i różnica wieku nic tu nie ma do rzeczy. Na tyle się blokowała, że Ty musisz się domyślać .
Prawdopodobnie w jej emocjach jest po prostu pusto, a ona przegląda się w innych ludzi jak w lustrze,. czegoś tam szukając.Jesteś jednym z jej luster..
I to że Ty byłeś gotowy coś czy nawet wiele dać, nie znaczy że Ona miała z czego..
Przyciągnęła Cię, bo Ty masz przyjemność w dawaniu.. więc kandydat idealny. Tylko że nawet jak ktoś dużo kobiecie daje, płatkami róż obsypuje smile to żeby to się dalej kręciło, musi coś dostawać..
Możesz się nieswojo czuć z kobietami, które od początku dużo dają, skracając dystans, które głaskaja kotka. Tak bez zasług;) za to tylko że jest.. stąd może brak entuzjazmu.w obecnej relacji.
Problem w tym, że gość z sukcesami i pieniędzmi ściąga do siebie słabe kobiety, z małymi wymaganiami..chyba za nisko mierzysz,

1,111 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-12-11 16:18:48)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ona mówiła, że jest zablokowana na Ciebie i dlatego nie mogliście być ze sobą. Jednocześnie ciągle wysyłała jakieś zaczepki. Więc gdzie tu jest moje spłycenie? Jak się chce z kim być to sie jest. Nic nie stało na przeszkodzie. Fragment tego, co pisałeś:

"Wyszła do mnie, dostałem buziaka w policzek, powiedziała że pięknie wyglądam, podziękowała kwiaty i pączka, zapytała co chce powiedzieć... a ja, że bardzo tęsknie za nią i bardzo bym chciał żeby dała nam szansę.

W odpowiedzi otrzymałem, że ona mówiła mi że problem jest w tym bałaganie w głowie...
Tak więc przeprosiłem za nachalność i zniknąłem. Plus jest taki, że jeśli chodziło jej o to żeby mieć tą frajdę że to ona mnie odprawi a ja skamlę za jej powrotem, mamy już to za sobą i może teraz ucichnie.

Pragmatycznie patrząc jest już ktoś inny."

Teraz sytuacja jest taka sama. Jej ciągle zaczepki na które reagujesz.
Niektórzy lubią mieć dużo "znajomych" i być może te jej zaczepki to próby podtrzymania kontaktu, bo nigdy nie wiadomo na co się przyda.

1,112

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Nie powiedziała słowami,ale powiedziała czynami. Nie otwarła się na Ciebie o wasz związek i różnica wieku nic tu nie ma do rzeczy. Na tyle się blokowała, że Ty musisz się domyśla.

Otóż to, wiek może ale nie musi mieć tutaj znaczącej roli. Po prostu Wasze potrzeby i oczekiwania wobec drugiej osoby jako partnera się rozminęły. Im więcej Ty dawałeś tym ona bardziej blokowała … bo nie potrafiła albo nie chciała tego odwzajemnić.
Tak jak dalej pisze Ela:

Ela210 napisał/a:

I to że Ty byłeś gotowy coś czy nawet wiele dać, nie znaczy że Ona miała z czego..
Przyciągnęła Cię, bo Ty masz przyjemność w dawaniu.. więc kandydat idealny. Tylko że nawet jak ktoś dużo kobiecie daje, płatkami róż obsypuje smile to żeby to się dalej kręciło, musi coś dostawać..
Możesz się nieswojo czuć z kobietami, które od początku dużo dają, skracając dystans, które głaskaja kotka. Tak bez zasług;) za to tylko że jest.. stąd może brak entuzjazmu.w obecnej relacji.

W tym kontekście opinie ludzi z boku typu:

john.doe80 napisał/a:

Z oceny ludzi stojących z boku, ta jej blokada to nic innego jak strach przed ponownym odrzuceniem z mojej strony i czekanie na to żebym to ja dał jej szanse... a jeśli tylko by zobaczyła że ja się otworzyłem to i Ona by chętnie wróciła... ale to jak mówię opinia innych. Ja tak jak wam pisałem nie chcę wracać do niej. Tak czy inaczej z mojego i osób nas znających wynika trochę inny obraz niż ten który przedstawiła Gracjana, a i wasza opinia jest bardziej w stylu młoda dupa znudziła się starym prykiem kopnęła go w dupę...

zupełnie do Waszego przypadku nie pasują. Dlaczego? Dobry przykład podała Gracjana:

gracjana1992 napisał/a:

"Wyszła do mnie, dostałem buziaka w policzek, powiedziała że pięknie wyglądam, podziękowała kwiaty i pączka, zapytała co chce powiedzieć... a ja, że bardzo tęsknie za nią i bardzo bym chciał żeby dała nam szansę.
W odpowiedzi otrzymałem, że ona mówiła mi że problem jest w tym bałaganie w głowie...
Tak więc przeprosiłem za nachalność i zniknąłem.

Jak to się ma do tego, że niby kieruje nią strach przed ponownym odrzuceniem i czeka abyś dał jej szansę? Przecież to (z)robiłeś.
Co niby miałbyś jeszcze zrobić?
Myślę, że większość facetów po takim potraktowaniu dałaby sobie z taką Lady spokój, ale nie John… John dalej doszukuje się w zachowaniu panny pierwiastków metafizycznych bo ta łaskawie, pewnie z nudów, raz na kilka tygodni coś tam mu napisze. Bo jednak POWIEDZIAŁA (czy też napisała), że jest dla niej ważny. Ważne są jednak czyny, nie słowa.
Ja nie twierdzę, że ona Cię nie lubi, bo Ciebie nawet przez ekran da się lubić smile Wydajesz się po prostu spoko gościem i dobrym człowiekiem. Ale to trochę za mało by stworzyć udany związek, potrzeba jeszcze chęci i równowagi w dawaniu-braniu.
Ty, jak zauważyła Ela, masz predyspozycje i możliwości by dawać, co pewnie wielu kobietom imponuje... bo która by nie chciała być tak traktowana? Ale i kotka można zagłaskać. A jeśli z drugiej strony jest pustka/mur, to … zostaje "przeprosić na nachalność i zniknąć. Co zresztą uczyniłeś... tylko nie wiedzieć czemu nadal rozkiniasz traktując obecny związek, który być może (w końcu) rokuje, z dystansem... żeby nie powiedzieć olewczo.

1,113

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

zupełnie do Waszego przypadku nie pasują. Dlaczego? Dobry przykład podała Gracjana:

gracjana1992 napisał/a:

"Wyszła do mnie, dostałem buziaka w policzek, powiedziała że pięknie wyglądam, podziękowała kwiaty i pączka, zapytała co chce powiedzieć... a ja, że bardzo tęsknie za nią i bardzo bym chciał żeby dała nam szansę.
W odpowiedzi otrzymałem, że ona mówiła mi że problem jest w tym bałaganie w głowie...
Tak więc przeprosiłem za nachalność i zniknąłem.

Jak to się ma do tego, że niby kieruje nią strach przed ponownym odrzuceniem i czeka abyś dał jej szansę? Przecież to (z)robiłeś.
Co niby miałbyś jeszcze zrobić?
Myślę, że większość facetów po takim potraktowaniu dałaby sobie z taką Lady spokój, ale nie John… John dalej doszukuje się w zachowaniu panny pierwiastków metafizycznych bo ta łaskawie, pewnie z nudów, raz na kilka tygodni coś tam mu napisze. Bo jednak POWIEDZIAŁA (czy też napisała), że jest dla niej ważny. Ważne są jednak czyny, nie słowa.
Ja nie twierdzę, że ona Cię nie lubi, bo Ciebie nawet przez ekran da się lubić smile Wydajesz się po prostu spoko gościem i dobrym człowiekiem. Ale to trochę za mało by stworzyć udany związek, potrzeba jeszcze chęci i równowagi w dawaniu-braniu.
Ty, jak zauważyła Ela, masz predyspozycje i możliwości by dawać, co pewnie wielu kobietom imponuje... bo która by nie chciała być tak traktowana? Ale i kotka można zagłaskać. A jeśli z drugiej strony jest pustka/mur, to … zostaje "przeprosić na nachalność i zniknąć. Co zresztą uczyniłeś... tylko nie wiedzieć czemu nadal rozkiniasz traktując obecny związek, który być może (w końcu) rokuje, z dystansem... żeby nie powiedzieć olewczo.

Gracjana pisze o tym co się zadziało o ile pamiętam w lutym, teraz mamy grudzień. Później było już inaczej...

1,114

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Gracjana pisze o tym co się zadziało o ile pamiętam w lutym, teraz mamy grudzień. Później było już inaczej...

John, bronisz jej bo ją wciąż kochasz, to jest zrozumiałe choć nieracjonalne... ja też (każdego) faceta broniłam póki miłam do niego uczucia. Więc ja Cię rozumiem, co nie oznacza, ze uważam, że masz rację.
Tylko pytam, po co zawracasz głowę obecnej partnerce? No chyba, ze zasada, oboje piszemy do ex... sprawia, że czujesz się w tej relacji ok.
No to ok. wink

1,115

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Gracjana pisze o tym co się zadziało o ile pamiętam w lutym...

A ty piszesz o czym John? Ale tak konkretnie, po męsku. Nie o tym samym?
Nie o tym piszesz John, że w głębi duszy chciałbyś jeszcze raz spróbować, ale boisz się znów poczuć tak jak wtedy w lutym pod jej drzwiami,
dlatego szukasz sposobu, żeby bez narażania się na kolejne upokorzenie wyczuć najpierw mniej więcej na czym stoisz i oszacować szanse?

1,116

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Gracjana pisze o tym co się zadziało o ile pamiętam w lutym...

A ty piszesz o czym John? Ale tak konkretnie, po męsku. Nie o tym samym?
Nie o tym piszesz John, że w głębi duszy chciałbyś jeszcze raz spróbować, ale boisz się znów poczuć tak jak wtedy w lutym pod jej drzwiami,
dlatego szukasz sposobu, żeby bez narażania się na kolejne upokorzenie wyczuć najpierw mniej więcej na czym stoisz i oszacować szanse?

Oj, to, że by chciał, to aż przez ekran czuć. Wie jednak, że lady nie odwzajemni jego oczekiwań, więc niby też ją olał, niby ma tą nową towarzyszkę... ale myślami wciąż przy ex... że może teraz tym razem... ale nie... i tak dalej...

1,117

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No właśnie najbardziej to czuć z tego ekranu jak wy chcecie żeby się w tym babrał.

Jakbym chciał, żebyśmy zeszli się ze sobą to zrobiłbym to zupełnie inaczej, czym innym jest powiedzenie wiesz co nie mam czasu gadać, spotkajmy się to Ci wszystko opowiem i dodanie na koniec... no to jakoś się zgadamy w przyszłym tygodniu i cisza... a umówienie się na konkretną datę i godzinę, zaproponowanie wspólnego spędzenia czasu po kinie... po udanej randce kolejne spotkanie ... potem wyjazd i tak dalej i tak dalej... ja wiem jak ją zdobyć i to moja decyzja że tego nie robię... bo tak jak napisałem ja wiem, że z nas udanego związku nie będzie.

Anderstud, ale ja wiem na czym stoję i jakie mam szanse, dlatego jestem z kim innym bo z tamtego pieca chleba nie będzie... to jak oczekiwać, że mój prosiak będzie wygodnym rodzinnym vanem. Moja obecna kobieta ma szanse być wygodnym Lexem, daleko jej do prosiaka, ale równie daleko do vana...

1,118

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No to jak Ty ex porównujesz do prosiaka a obecna do Lexa to wszystko o czym piszemy zgadza się big_smile

1,119

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Widocznie idąc za tymi samochodowymi porównaniami John kocha niewygodne ale szybkie i efektowne prosiaki, ale na co dzień wolałby wygodne autko..a może i rodzinnego Vana.. nijak mi monogamia z tego nie wychodzi, no chyba  że jakaś super kobieta do tańca i różańca..
No spóźniłeś się John..Radek Majdan Cię ubiegł.:)

1,120 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-12-12 09:22:16)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Anderstud, ale ja wiem na czym stoję i jakie mam szanse, dlatego jestem z kim innym bo z tamtego pieca chleba nie będzie... to jak oczekiwać, że mój prosiak będzie wygodnym rodzinnym vanem. Moja obecna kobieta ma szanse być wygodnym Lexem, daleko jej do prosiaka, ale równie daleko do vana...

No to przeczytaj to sobie jeszcze tyle razy, aż w końcu sam załapiesz dlaczego od roku czasu klepiemy tutaj w te guziki wałkując temat,
który można podsumować jednym zdaniem - jestem z kim innym bo z tamtego pieca chleba nie będzie...

I z żadnego innego nie będzie, dopóki w tamtym będziesz podtrzymywał płomień, zamiast dawno go wygasić i w pizdu cegłami zamurować.
Męczysz się chłopie, ja się męczę jak na to patrzę, za chwilę kolejny luty minie, a ty wciąż w tym samym miejscu - napisze czy nie napisze...
Pewnie napisze, bo wigilia, bo święta, bo sylwester, trochę słabo tak siedzieć samej w pustym mieszkaniu, to może coś tam napisze. No i?
Oglądając powtórkę Kevina na Polsacie z tą swoją nową obecną, będziesz w przerwach na reklamy wypisywał jakieś pierdy do tamtej?
Tak zamierzasz spędzić święta? A może już zaplanowałeś resztę swojego życia, która tak właśnie będzie wyglądać? Weź ty się Puknij John.
Albo kogoś tak ze trzy razy, to może ci przejdzie wink

Albo wiesz co... weź do niej zadzwoń, otwarcie zapytaj o co jej chodzi, czego chce i będziesz miał jasne rozeznanie w sytuacji.
Może wtedy zaznasz wreszcie spokoju, zanim się wykończysz psychicznie i odwiozą cię do Tworek, zamkniesz ten rozdział i ruszysz dalej.
Pewnie cię męczy co ona myśli, co tam kombinuje, co ma na celu to jej pisanie... no to mówię, zapytaj ją wprost i wyjaśnij sprawę ostatecznie.
Usłyszysz zapewne zlepek jakichś infantylnych debilizmów bez żadnego konkretnego znaczenia, żegnam do widzenia, blokujesz numer i sajonara.
A może usłyszysz wyznanie miłosne i zapewnienia, że zrozumiała, że chce naprawić, że musicie spróbować, że tym razem będzie inaczej...
No to kurde stary, jeśli ją kochasz (przestań, nawet się nie wysilaj, ja wiem, ty wiesz, wszyscy wiedzą, także ten...) może warto spróbować?
U Becketta coś przycichło ostatnio, u mnie nudy, Roxan zakochana pierogi z Panem Ładnym lepi, to przynajmniej tutaj jakaś akcja się rozwinie big_smile

1,121

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No właśnie Beckett coś zamilkł a Rox sobie poradzi, twarda z niej babka smile

Myślę, że dzwonienie do niej i jeszcze umawianie się na spotkanie, żeby sobie coś tam wyjaśniać przedłużyłoby ten Wtój obecny stan. Nie daj Boże obudziłyby się w Tobie jeszcze większe demony a w niej - no cóż, tego możęsz się najbardziej obawiać. Mimo wszystko o sobie wiesz więcej niż o kimś, co mu tam w głowie siedzi. Zastanów się czy obecna partnerka nie jest takim "prawie idealnym" plastrem na Twoje rany po tym, jak "teoretycznie" uciąłes kontakty z tamtą i niby już nic Cię z nią nie łączy. Ciekawe czy ex jakoś sama zaczeła szukać kontaktu, gdybyś zwyczajnie zmienił nr telefonu?

1,122 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-12-12 16:05:27)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Moja Ex jaka była, taka była, ale słowa dotrzymała i od marca czy tam kwietnia już się do mnie nie odezwała.
I taka Ex, to jest prawdziwa Ex, a nie tam jakaś udawana big_smile

1,123

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Albo wiesz co... weź do niej zadzwoń, otwarcie zapytaj o co jej chodzi, czego chce i będziesz miał jasne rozeznanie w sytuacji.
Może wtedy zaznasz wreszcie spokoju, zanim się wykończysz psychicznie i odwiozą cię do Tworek, zamkniesz ten rozdział i ruszysz dalej.
Pewnie cię męczy co ona myśli, co tam kombinuje, co ma na celu to jej pisanie... no to mówię, zapytaj ją wprost i wyjaśnij sprawę ostatecznie.
Usłyszysz zapewne zlepek jakichś infantylnych debilizmów bez żadnego konkretnego znaczenia, żegnam do widzenia, blokujesz numer i sajonara.
A może usłyszysz wyznanie miłosne i zapewnienia, że zrozumiała, że chce naprawić, że musicie spróbować, że tym razem będzie inaczej...
No to kurde stary, jeśli ją kochasz (przestań, nawet się nie wysilaj, ja wiem, ty wiesz, wszyscy wiedzą, także ten...) może warto spróbować?

On tego nie zrobi bo wie jak ona najprawdopodobniej zareaguje a on też ma swoją dumę. Tak sobie myślę, że to co niby ci stojący obok mówili, że chciałaby wrócić, tylko boi, że John znów odejdzie, tak naprawdę tyczy jego. Bo to, że on fizycznie od niej odszedł (w końcu mieszkał u niej), nie oznacza, że on zrezygnował ze związku bo ona swoim zachowaniem zrobiła to już wcześniej a jego zachowanie było tylko tego konsekwencją. Nikt jednak nie chce czuć się porzuconym, dlatego John uważa, że wie jak ją zdobyć tylko tego nie robi bo nie chce .. mhm.. wink Nie robi bo wie, że polegnie. Zresztą, co znaczy zdobyć? Zaciągnąć do łóżka? Pisał przecież, że Lady lubiła grać seksem. Ale to za mało by stworzyć związek. Dlatego Lady urabia innych, John też ma już swoją nową Lexus Lady i tak dalej bawią w zaczepki kto pierwszy pęknie i zamiast ogólników zaproponuje konkret.

1,124 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-12 19:34:21)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Moja Ex jaka była, taka była, ale słowa dotrzymała i od marca czy tam kwietnia już się do mnie nie odezwała.
I taka Ex, to jest prawdziwa Ex, a nie tam jakaś udawana big_smile

Po ilu dogrywkach i rzutach karnych?

Roxann zejście się z nią oznaczałoby wrócenie do schematu który znam i którego nie akceptuje.

Roxann napisał/a:

nie oznacza, że on zrezygnował ze związku bo ona swoim zachowaniem zrobiła to już wcześniej a jego zachowanie było tylko tego konsekwencją. Nikt jednak nie chce czuć się porzuconym, dlatego John uważa, że wie jak ją zdobyć tylko tego nie robi bo nie chce .. mhm.. wink Nie robi bo wie, że polegnie.

Odejście oznacza fizyczne odejście (dosłownie), masz rację wiem że polegnę i od początku to daje jako powód że nie zejdę się z nią. Ona się nie zmieni. Mógłbym jak Beckett się z nią plątać i czekać że może się zmieni, może zrobić sobie z nią dziecko i zaplątać ją w swoje życie już do końca.

1,125 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-12-12 19:59:30)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Odejście oznacza fizyczne odejście (dosłownie), masz rację wiem że polegnę i od początku to daje jako powód że nie zejdę się z nią. Ona się nie zmieni. Mógłbym jak Beckett się z nią plątać i czekać że może się zmieni, może zrobić sobie z nią dziecko i zaplątać ją w swoje życie już do końca.

John a tak serio, bo ja w sumie do końca nie wiem dlaczego z nią rozstałeś? Pamiętam te przykłady jej chłodu i nadąsania, to było powodem? To, że "grała seksem" zamiast budować związek? A jak zacząłeś wymagać to się na Ciebie "zamknęła"?
Bo o ile np. Anderstud pisze prosto z mostu co i jak Ty często lawirujesz, niby piszesz, że była Twoją drugą połówką, że niby cytat przytoczony przez Gracjanę miał miejsce ale w lutym a potem wszystko zmieniło, co pytam?
Bo serio już trochę pogubiłam.

1,126 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-12-12 20:16:22)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Odejście oznacza fizyczne odejście (dosłownie), masz rację wiem że polegnę i od początku to daje jako powód że nie zejdę się z nią. Ona się nie zmieni. Mógłbym jak Beckett się z nią plątać i czekać że może się zmieni, może zrobić sobie z nią dziecko i zaplątać ją w swoje życie już do końca.

John a tak serio, bo ja w sumie do końca nie wiem dlaczego z nią rozstałeś? Pamiętam te przykłady jej chłodu i nadąsania, to było powodem? To, że "grała seksem" zamiast budować związek? A jak zacząłeś wymagać to się na Ciebie "zamknęła"?
Bo o ile np. Anderstud pisze prosto z mostu co i jak Ty często lawirujesz, niby piszesz, że była Twoją drugą połówką, że niby cytat przytoczony przez Gracjanę miał miejsce ale w lutym a potem wszystko zmieniło, co pytam?
Bo serio już trochę pogubiłam.

Bo John coraz bardziej bawi się w Becketta z tym naginaniem rzeczywistości. W jednym poście pisze, że jakby chciał ją uwieść to by to zrobił (randka, druga, potem wyjazd) a w drugim już pisze, że on wie iż polegnie dlatego się z nią nie zejdzie.
...
Swoją drogą trzymać samego siebie przez 10 miesięcy w niepewności to też trzeba być wytrwałym... Mnie by chyba szlag trafił. Albo bym poległa albo wygrała, ale po co robic sobie nadzieje tymi okruchami?

1,127

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Swoją drogą trzymać samego siebie przez 10 miesięcy w niepewności to też trzeba być wytrwałym... Mnie by chyba szlag trafił. Albo bym poległa albo wygrała, ale po co robic sobie nadzieje tymi okruchami?

Jakimi okruchami... Johna oczekiwania i upodobania się nieco wykluczają. Chciałby rodzinnego vana, a kręcą go albo proiak albo lex. Choć ten lex podobno chciałby być tym wygodnym vanem szybciej niż on sam. I też źle wink Ba! uważa, że mu do tego daleko.
Reasumując - nasz John sam nie wie czego chce smile

1,128 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-12 23:21:00)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Odejście oznacza fizyczne odejście (dosłownie), masz rację wiem że polegnę i od początku to daje jako powód że nie zejdę się z nią. Ona się nie zmieni. Mógłbym jak Beckett się z nią plątać i czekać że może się zmieni, może zrobić sobie z nią dziecko i zaplątać ją w swoje życie już do końca.

John a tak serio, bo ja w sumie do końca nie wiem dlaczego z nią rozstałeś? Pamiętam te przykłady jej chłodu i nadąsania, to było powodem? To, że "grała seksem" zamiast budować związek? A jak zacząłeś wymagać to się na Ciebie "zamknęła"?
Bo o ile np. Anderstud pisze prosto z mostu co i jak Ty często lawirujesz, niby piszesz, że była Twoją drugą połówką, że niby cytat przytoczony przez Gracjanę miał miejsce ale w lutym a potem wszystko zmieniło, co pytam?
Bo serio już trochę pogubiłam.

Podsumowując bo było mi z nią źle na co dzień. Jedno to "wspólne" chwile, dzielenie pasji, a drugie to życie jako Para. W pierwszej części było super w drugiej beznadziejnie. Teraz z perspektywy czasu dobrze się stało, gdybym się nie wyprowadził Ona dalej by coś tam niby naprawiała i tak by to trwało. Tak Ona się się uniosła honorem i się zblokowała, w dużym stopniu pod wpływem rodziców. (jakoś zabiegała o mój powrót do czasu, kiedy jej rodzice ją odwiedzili i okazało się że mnie nie ma).

Więc wbrew temu co Gracjana uważa cieszę się, że nie zeszliśmy się jako Para i nie planuje, ani nie chcę się z nią schodzić. Tak jak napisałem to co mnie ciekawiło to rodzaj takiej więzi między ludźmi którzy do siebie nie pasują, ale się lubią i akceptują. - sam sobie odpowiedziałem na swoje pytanie.

gracjana1992 napisał/a:

Bo John coraz bardziej bawi się w Becketta z tym naginaniem rzeczywistości. W jednym poście pisze, że jakby chciał ją uwieść to by to zrobił (randka, druga, potem wyjazd) a w drugim już pisze, że on wie iż polegnie dlatego się z nią nie zejdzie.
...
Swoją drogą trzymać samego siebie przez 10 miesięcy w niepewności to też trzeba być wytrwałym... Mnie by chyba szlag trafił. Albo bym poległa albo wygrała, ale po co robic sobie nadzieje tymi okruchami?

Jedynym kto nagina rzeczywistość to Ty,  nie czytasz co piszę tylko piszesz własną historię. Nie rozumiesz tego, że ktoś może być świetnym kumplem, ale fatalnym partnerem?
Ostanie zdanie to całkowity bullshit. Gdzie ja znowu na coś czekam? i dlaczego 10 a nie 12 miesięcy jeśli już?
Ja rozumiem, że w twoim odczuciu guzik wiem, nie mam doświadczenia z kobietami i miotam się to jest to co chcesz mi przekazać, ale przez chwilę pomyśl że wnioski które wyciągnęłaś są od początku do końca błędne.

Roxann napisał/a:

Jakimi okruchami... Johna oczekiwania i upodobania się nieco wykluczają. Chciałby rodzinnego vana, a kręcą go albo proiak albo lex. Choć ten lex podobno chciałby być tym wygodnym vanem szybciej niż on sam. I też źle wink Ba! uważa, że mu do tego daleko.
Reasumując - nasz John sam nie wie czego chce smile

Obecna Pani jest kimś do życia na co dzień, niestety nie łączy nas tyle pasji co z moją Ex. Wolę jednak kogoś przy kim odpoczywam od kogoś kto ciągle mnie nakręca i ma moje potrzeby w nosie.

1,129

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Czyli podsumowując to, co napisałeś - ciągnie Cię do niej, ale wiesz, że do siebie nie pasujecie i w konsekwencji i tak byłbyś z nią nieszczęśliwy? Nie zaprzecza to jednak "emocjonalnej więzi", która Cię z nią laczy. Czy już nic do niej nie czuejsz?

Jeśli to pierwsze to i tak uważam, że tym waszym "kontaktem" tylko sobie krzywdę robisz. Bo co innego wiedzieć, że ktoś do nas nie pasuje a emocje to już inna bajka.

1,130 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-13 12:46:45)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Czyli podsumowując to, co napisałeś - ciągnie Cię do niej, ale wiesz, że do siebie nie pasujecie i w konsekwencji i tak byłbyś z nią nieszczęśliwy? Nie zaprzecza to jednak "emocjonalnej więzi", która Cię z nią laczy. Czy już nic do niej nie czuejsz?

Jeśli to pierwsze to i tak uważam, że tym waszym "kontaktem" tylko sobie krzywdę robisz. Bo co innego wiedzieć, że ktoś do nas nie pasuje a emocje to już inna bajka.

Ciągnie mnie do niej tylko w bardzo wąskim mentalnym zakresie, na zasadzie "zobacz jak mam nowe mody, ale zobacz byłem tu czy tam i z tymi wygrałem albo z takiego stoku śmignąłem, albo to ciekawe widziałem". Nie ma w tym o dżiz ale bym z niej zerwał ciuchy i ją tak tu i teraz. Nie nic z tych rzeczy. Nie ma też uczucia wieczorem, że szkoda że jej tu nie ma i nie ogląda ze mną czegoś tam... albo myśli że szkoda że nie przytula się do mnie w łóżku jak idę spać.

Emocjonalna więź jest o tyle, czasem chciałbym jej się czymś pochwalić... jej bo Ona wie ile to kosztuje wysiłku i pracy i uznanie z jej strony jest czymś znaczącym bo się na tym zna. W końcu ile osób jest wstanie zrozumieć euforię z przejechania toru poznań w czasie 1:39 i obcięcie prawie 2 sek z poprzedniego czasu....
Przechodząc do meritum: wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że Ona dalej kokietuje i rozszerza naszą wąską więź na odniesienie do bycia razem. Co powodowało u mnie ambiwalentne uczucia, a od kiedy jest nowa Pani nie zręczność.

Nie wiem czy udało mi się opisać taki dziwny stan moich "uczuć" do niej. Łatwiej by było gdyby była brzydka, a tak patrząc na nią dalej widzę piękną kobietę, która działa na mnie swoim pięknem, coś jak sztuka w muzeum - patrząc na nią napajam się jej pięknem, głębią itp itd, po czym idę do domu i nie mam uczucia że chciałbym ten czy inny obraz zabrać ze sobą do domu, a tym bardziej nie mam uczucia, że nie mogę żyć bez tego obrazu wiszącego u mnie na ścianie. Odniesienie do sztuki jest adekwatne bo zarówno przy Ex jak i przy sztuce w muzeum mi nie dyga, a wewnętrznie czuję piękno... no quźwa nie umiem wam tego opisać. Właśnie to czego nie umiem opisać jest moim pytanie do was.

1,131 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-12-13 13:20:35)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Właśnie to czego nie umiem opisać jest moim pytanie do was.

Wydaje mi się, że miałam podobnie z preziem. Rozstałam się z nim bo to była jedyna słuszna decyzja, której kompletnie nie żałuję, ale przez długi czas był on dla mnie ważną osobą właśnie przez to wrażenie "drugiej połówki", to jak bardzo staliśmy się dla siebie bliscy i jak wiele nas łączyło. Rozumieliśmy się praktycznie bez słów. Nie spotkałam ani wcześniej ani później osoby, która by była tak podobna do mnie. Nie potrafiłam z nim zerwać kontaktu bo nie wyobrażałam sobie, że go w moim życiu zabraknie. Chciałam by w nim był jako kolega, przyjaciel. Tak naprawdę nie było trudne zrezygnować z kontaktu fizycznego, czułości itd. gorzej z mentalnym? odcięciem. Też wiele razy chciałam mu coś napisać, wysłać nie tylko by usłyszeć opinię, czy słowa uznania ale choćby nawet wywołać jego uśmiech na twarzy bo wiedziałam, że coś mu się spodoba, albo rozbawi. On miał tak samo. I też lubiłam po prostu na niego patrzeć, słuchać jego głosu, śmiechu itd. 
Myślę, że to było kwestią tego, że po 1. miałam wrażenie, że przez to jacy jesteśmy do siebie podobni, zwyczajnie nikt inny mnie lepiej nie (z)rozumie jak on, a po 2. po prostu go kochałam, ale nie zachłannie... wiedziałam, że nie będziemy razem, że to nie ma sensu, ale wydawało mi się, że możliwe jest byśmy pozostali obecni w swoim życiu, skoro wciąż jesteśmy dla siebie ważni i życzymy sobie jak najlepiej.
Niestety tak się nie da... tzn może i da się, ale to jest chora sytuacja.

1,132 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-13 22:53:38)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Właśnie to czego nie umiem opisać jest moim pytanie do was.

Wydaje mi się, że miałam podobnie z preziem. Rozstałam się z nim bo to była jedyna słuszna decyzja, której kompletnie nie żałuję, ale przez długi czas był on dla mnie ważną osobą właśnie przez to wrażenie "drugiej połówki", to jak bardzo staliśmy się dla siebie bliscy i jak wiele nas łączyło. Rozumieliśmy się praktycznie bez słów. Nie spotkałam ani wcześniej ani później osoby, która by była tak podobna do mnie. Nie potrafiłam z nim zerwać kontaktu bo nie wyobrażałam sobie, że go w moim życiu zabraknie. Chciałam by w nim był jako kolega, przyjaciel. Tak naprawdę nie było trudne zrezygnować z kontaktu fizycznego, czułości itd. gorzej z mentalnym? odcięciem. Też wiele razy chciałam mu coś napisać, wysłać nie tylko by usłyszeć opinię, czy słowa uznania ale choćby nawet wywołać jego uśmiech na twarzy bo wiedziałam, że coś mu się spodoba, albo rozbawi. On miał tak samo. I też lubiłam po prostu na niego patrzeć, słuchać jego głosu, śmiechu itd. 
Myślę, że to było kwestią tego, że po 1. miałam wrażenie, że przez to jacy jesteśmy do siebie podobni, zwyczajnie nikt inny mnie lepiej nie (z)rozumie jak on, a po 2. po prostu go kochałam, ale nie zachłannie... wiedziałam, że nie będziemy razem, że to nie ma sensu, ale wydawało mi się, że możliwe jest byśmy pozostali obecni w swoim życiu, skoro wciąż jesteśmy dla siebie ważni i życzymy sobie jak najlepiej.
Niestety tak się nie da... tzn może i da się, ale to jest chora sytuacja.

To jest dokładnie to co napisałaś, czasem łapałem się na tym że chciałem jej coś wysłać pokazać, bo wiedziałem że się uśmiechnie, bo doceni... i jak coś się wydarzyło strasznego w moim życiu chciałem jej napisać... ale nie napisałem. Do tego zabawne było to jak bardzo lubiłem na nią patrzeć, a jednocześnie jak aseksualna się dla mnie stała, do tego stopnia że to Ona musiała się dopraszać o buziaka, czy przytulenie na dzień dobry jak kiedyś na siebie wpadliśmy. Była tak piękna a jednocześnie tak seksualnie odpychająca...

U mnie kwestie o których piszesz nie istnieją, ale finał jest dokładnie taki jak napisałaś "...jesteśmy dla siebie ważni i życzymy sobie jak najlepiej. Niestety tak się nie da...".

O nas też mówili, że jesteśmy z jednej gliny ulepieni. Zabawne jak to Ona wyglądała trochę dojrzalej, a ja młodziej i nikt nie widział w nas dziwnej pary, tam... jesteś kilka lat starszy od niej.

1,133 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-14 00:54:46)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Oj:) Są ludzie podobnie pojmujący świat, bratnie duszę, nie przeczę.:) Mogą mieć cudowne porozumienie w wielu sferach.
Ale nie ma ludzi idealnie dopasowanych!
Takie postrzeganie związku dwojga to bomba z opóźnionym zapłonem.
Utworzenie idealnego obrazka usztywnia go, oboje stają się więźniami tego obrazu, nie ma miejsca na pokazanie prawdziwego siebie, jakiejś słabości i budowanie intymności.i wtedy zaczyna się walić..
Bo nie ma wymiany obok podobnego, również i innego.
Ale Roxann chyba już dalej poszła..John próbuje.i chyba mało wierzy że można podzielić się różnym.
Może Lexus Lady nie od razu doceni te 2sekundy, ale jak jej o tym opowiesz, może się z Tobą cieszyć i poszerzać swoją swiat.I wzajemnie.

1,134

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Oj:) Są ludzie podobnie pojmujący świat, bratnie duszę, nie przeczę.:) Mogą mieć cudowne porozumienie w wielu sferach.
Ale nie ma ludzi idealnie dopasowanych!
Takie postrzeganie związku dwojga to bomba z opóźnionym zapłonem.
Utworzenie idealnego obrazka usztywnia go, oboje stają się więźniami tego obrazu, nie ma miejsca na pokazanie prawdziwego siebie, jakiejś słabości i budowanie intymności.i wtedy zaczyna się walić..
Bo nie ma wymiany obok podobnego, również i innego.
Ale Roxann chyba już dalej poszła..John próbuje.i chyba mało wierzy że można podzielić się różnym.
Może Lexus Lady nie od razu doceni te 2sekundy, ale jak jej o tym opowiesz, może się z Tobą cieszyć i poszerzać swoją swiat.I wzajemnie.

Bardzo mądre słowa z którymi się w 100% zgadzam. To "idealne dopasowanie" staje się bardzo często kulą u nogi ponieważ wręcz uniemożliwia rzeczywiste poznanie drugiej osoby bo wtedy wychodzimy z założenia, że przecież jest taka sama jak my, co jest kompletną bzdurą. To, że masz z kimś podobne upodobania, pasję, temperament, zwyczaje, poczucie humoru, estetyki itp., nie daje gwarancji, że wasz związek będzie udany. Lubimy jednak dodawać do naszych relacji watek metafizyczny... bo jak to możliwe, że ktoś (w przypadku choćby prezia), kto urodził się i wychował kilkaset km ode mnie, jest moim niemalże odbiciem lustrzanym (do tego stopnia że pół żartem pół serio zastanawialiśmy się czy istnieje taka możliwość, że jego matka i mój ojciec kiedyś choćby przypadkiem się spotkali big_smile )
I doskonale rozumiem o co chodziło Ci z tymi 2 sekundami. Tzn nie o sam przypadek tylko kontekst. Mnie z preziem zawodowo i pod względem zainteresowań też bardzo wiele łączyło. I wiem, że jemu tych moich "2 sec" nie musiałabym tłumaczyć by uzyskać jego zrozumienie i uznanie. Dlatego był pierwszą osobą, której bym chciała o nich powiedzieć.
Z czasem jednak wyobrażenie o preziu kompletnie się rozminęło z rzeczywistym obrazem. Ta świadomość, podobnie jak u Ciebie, sprawiła, że stał się dla mnie kompletnie aseksualny. Niemniej  to wciąż ten sam człowiek, który jest świetny w tym co robi, niezwykle przystojny, inteligentny z poczuciem humoru... Nie widzę powodu by mu życzyć źle. I nie mogę go oceniać tylko negatywnie bo jednak wiele mu w życiu zawdzięczam, spędziliśmy razem (zawodowo) kilak dobrych lat. Wspieraliśmy się w trudnych chwilach, świętowaliśmy sukcesy. To, że nam nie wyszło, bo nie mogło, to zupełnie inna sprawa.
I teraz jest A., z którym podobnie jak w przypadku Twojej Lady Lex jest mi świetnie w życiu codziennym, przy kim odpoczywam, czuję ciepło, spokój... ale zawodowo kompletnie czym innym się zajmujemy, nie mam pojęcia o tym co on robi i na odwrót. Ale to też ma swoje plusy bo skłania do głębszego realnego (a nie metafizycznego) poznania drugiego człowieka, jego odmienności i to jest szalenie ciekawe i inspirujące. Paradoksalnie osoba podobna rzadziej nas potrafi zaskoczyć, chyba że negatywnie (że jednak wcale taka podobna nie jest), natomiast osoba zupełnie inna zaskakuje każdego dnia i skłania do poszerzania horyzontów, większej otwartości smile
Także to "metafizyczne podobieństwo" typu 2-ga połówka jabłka, ta sama glina itp. itd., jest trochę przereklamowane wink

1,135 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-14 12:06:56)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Właśnie to czego nie umiem opisać jest moim pytanie do was.

Wydaje mi się, że miałam podobnie z preziem. Rozstałam się z nim bo to była jedyna słuszna decyzja, której kompletnie nie żałuję, ale przez długi czas był on dla mnie ważną osobą właśnie przez to wrażenie "drugiej połówki", to jak bardzo staliśmy się dla siebie bliscy i jak wiele nas łączyło. Rozumieliśmy się praktycznie bez słów. Nie spotkałam ani wcześniej ani później osoby, która by była tak podobna do mnie. Nie potrafiłam z nim zerwać kontaktu bo nie wyobrażałam sobie, że go w moim życiu zabraknie. Chciałam by w nim był jako kolega, przyjaciel. Tak naprawdę nie było trudne zrezygnować z kontaktu fizycznego, czułości itd. gorzej z mentalnym? odcięciem. Też wiele razy chciałam mu coś napisać, wysłać nie tylko by usłyszeć opinię, czy słowa uznania ale choćby nawet wywołać jego uśmiech na twarzy bo wiedziałam, że coś mu się spodoba, albo rozbawi. On miał tak samo. I też lubiłam po prostu na niego patrzeć, słuchać jego głosu, śmiechu itd. 
Myślę, że to było kwestią tego, że po 1. miałam wrażenie, że przez to jacy jesteśmy do siebie podobni, zwyczajnie nikt inny mnie lepiej nie (z)rozumie jak on, a po 2. po prostu go kochałam, ale nie zachłannie... wiedziałam, że nie będziemy razem, że to nie ma sensu, ale wydawało mi się, że możliwe jest byśmy pozostali obecni w swoim życiu, skoro wciąż jesteśmy dla siebie ważni i życzymy sobie jak najlepiej.
Niestety tak się nie da... tzn może i da się, ale to jest chora sytuacja.

To jest dokładnie to co napisałaś, czasem łapałem się na tym że chciałem jej coś wysłać pokazać, bo wiedziałem że się uśmiechnie, bo doceni... i jak coś się wydarzyło strasznego w moim życiu chciałem jej napisać... ale nie napisałem. Do tego zabawne było to jak bardzo lubiłem na nią patrzeć, a jednocześnie jak aseksualna się dla mnie stała, do tego stopnia że to Ona musiała się dopraszać o buziaka, czy przytulenie na dzień dobry jak kiedyś na siebie wpadliśmy. Była tak piękna a jednocześnie tak seksualnie odpychająca...

U mnie kwestie o których piszesz nie istnieją, ale finał jest dokładnie taki jak napisałaś "...jesteśmy dla siebie ważni i życzymy sobie jak najlepiej. Niestety tak się nie da...".

O nas też mówili, że jesteśmy z jednej gliny ulepieni. Zabawne jak to Ona wyglądała trochę dojrzalej, a ja młodziej i nikt nie widział w nas dziwnej pary, tam... jesteś kilka lat starszy od niej.


Wiesz co john, to taki opis bliskiej kumpelki, z którą fajnie pogadać od czasu do czasu, podzielić się jakimś ważnym dla siebie życiowym wydarzeniem albo refleksją, bo wiesz, że Ci szczerze coś poradzi albo serdecznie ucieszy i pogratuluje. Dlaczego tej relacji po prostu nie nazwiesz „kumplowanie się” po związku? Niektórym takie relacje wychodzą, a żeby nie pozostało niedomówień i niepotrzebnych wyobrażeń brakuje tylko, żeby to głośno wypowiedzieć.
Kiedyś użytkowniczka o nicku „niezwykła” napisała w innym wątku, że w związku potrzebne/niezbędne jest 1) rozumowe ogarnięcie, że z tym KIMŚ jest mi po drodze, bo podobne mamy cele, wartości, potrzeby, oraz 2) działanie sobie na zmysły.
W opisywanej relacji na dzisiaj nie ma 2) z Twojej strony a 1) to chyba bardziej Twoja projekcja niż konkret. Do tego komunikacja między Wami jest słaba, bo brakuje komunikatów wprost, chociażby w celu dookreślenia Waszego status quo na dzisiaj.
Tak to widzę.

1,136

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
MagdaLena1111 napisał/a:

Wiesz co john, to taki opis bliskiej kumpelki, z którą fajnie pogadać od czasu do czasu, podzielić się jakimś ważnym dla siebie życiowym wydarzeniem albo refleksją, bo wiesz, że Ci szczerze coś poradzi albo serdecznie ucieszy i pogratuluje. Dlaczego tej relacji po prostu nie nazwiesz „kumplowanie się” po związku? Niektórym takie relacje wychodzą, a żeby nie pozostało niedomówień i niepotrzebnych wyobrażeń brakuje tylko, żeby to głośno wypowiedzieć..

Owszem, ale takie relacje są niestety bardzo rzadkie. W tym przypadku tak naprawdę niewiele czasu minęło, a oni przez długi czas się nie widzieli. Ciężko jest do końca przewidzieć jaka byłaby reakcja na/po takim spotkaniu. Przecież ex te 8 msc temu proponowała Jonowi by zostali kumplami, ale John się nie zgodził, bo wciąż do niej coś czuł więc dla niego to by były tortury. Czy rzeczywiście to uczucie stłumił w sobie? Nie wiadomo... on sam może tego nie wiedzieć. Nie ma gwarancji, że w przypadku gdyby zaczęli się spotykać czysto kumpelsko, ta chemia by nie wróciła.
Osobiście uważam, że taki przyjaźnie po, szczególnie kiedy było uczucie, a czasu nie upłynęło zbyt wiele, są szalenie trudne i wyniszczające dla osoby której zależy bardziej.

1,137 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-12-15 12:02:15)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wiesz co john, to taki opis bliskiej kumpelki, z którą fajnie pogadać od czasu do czasu, podzielić się jakimś ważnym dla siebie życiowym wydarzeniem albo refleksją, bo wiesz, że Ci szczerze coś poradzi albo serdecznie ucieszy i pogratuluje. Dlaczego tej relacji po prostu nie nazwiesz „kumplowanie się” po związku? Niektórym takie relacje wychodzą, a żeby nie pozostało niedomówień i niepotrzebnych wyobrażeń brakuje tylko, żeby to głośno wypowiedzieć..

Owszem, ale takie relacje są niestety bardzo rzadkie. W tym przypadku tak naprawdę niewiele czasu minęło, a oni przez długi czas się nie widzieli. Ciężko jest do końca przewidzieć jaka byłaby reakcja na/po takim spotkaniu. Przecież ex te 8 msc temu proponowała Jonowi by zostali kumplami, ale John się nie zgodził, bo wciąż do niej coś czuł więc dla niego to by były tortury. Czy rzeczywiście to uczucie stłumił w sobie? Nie wiadomo... on sam może tego nie wiedzieć. Nie ma gwarancji, że w przypadku gdyby zaczęli się spotykać czysto kumpelsko, ta chemia by nie wróciła.
Osobiście uważam, że taki przyjaźnie po, szczególnie kiedy było uczucie, a czasu nie upłynęło zbyt wiele, są szalenie trudne i wyniszczające dla osoby której zależy bardziej.

Osobiście uważam, że takie przyjaźnie po, szczególnie kiedy było uczucie, a czasu nie upłynęło zbyt wiele, są przede wszystkim nieszczere.
To nawet nie są żadne przyjaźnie, tylko jakieś odgrywanie wzajemnie przed sobą wymyślonych ról, żeby tylko podtrzymywać ten kontakt.
W jakim celu, to jest już oddzielna kwestia i powodów może być tyle co przypadków utrzymywania tego typu dziwacznych relacji,
ale zawsze gdzieś tam pod spodem jest ukryte jakieś drugie dno i każdy ma w tym jakiś swój interes, żeby te pseudo przyjaźnie ciągnąć.
I nie, nie jest to chęć pochwalenia się awansem czy nowym obrazem do salonu, to są tylko lepsze lub gorsze preteksty, żeby się odezwać.

Możecie to sobie nazywać jak tam chcecie, dorabiać do tego filozoficzną głębię i tą całą otoczkę, która ma stwarzać aurę czegoś wyjątkowego...
a tym czasem nic wyjątkowego w tym nie ma, tylko niedopalone resztki uczuć do osoby, która coś dla nas kiedyś znaczyła.
Tłumaczenia, że już nic między nami nie ma, że to tylko koleżanka/kolega, że to tamto sramto... to nawet mój 11 letni syn tego nie łyknie,
a co dopiero stare dziady i baby, które sobie tutaj radośnie pitolą o przyjaźniach z byłymi jak o kupowaniu majonezu w Lidlu na święta,
no bo co to tam może znaczyć, że do siebie zadzwonimy czy tam się spotkamy albo który majonez z półki weźmiemy, Heinza czy Winiary...

Widocznie coś znaczy skoro do siebie dzwonicie i się spotykacie. Ja nie dzwonię i się nie spotykam jakoś, ani nawet o tym nie myślę.
Koniec związku oznacza koniec znajomości, koniec spotkań, telefonów, esemesów z życzeniami na urodziny czy święta oraz innych bzdetów.
Moim zdaniem, jeśli ktoś coś takiego robi, to albo nie poradził sobie do końca z rozstaniem i jeszcze w nim się tli jakaś tam nadzieja,
albo sprawdza reakcję tego drugiego, żeby podregulować sobie samopoczucie, połechtać ego i uśmiechnąć się pod nosem - wiedziałam...
Tak czy siak, nie ma to nic wspólnego z żadną przyjaźnią, tylko jest zwyczajnie grą obliczoną na wywołanie jakiegoś tam efektu.

Przykład takiej udawanej przyjaźni:

- Zobacz Piotrek, ledwo się mieszczę w te stare dżinsy.
- No coś ty Aśka, weź przestań, świetnie wyglądasz, niejedna dwudziestka by ci pozazdrościła.

Przykład prawdziwej przyjaźni:

- Ty stary, pa jak mi bęben wy*ebało.
- No... a do tego jesteś brzydki w ch*j.

1,138

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ela 210, Roxann  Zastanawiam się na ile ten czas stresu który doprowadził do rozczarowania i rozstania nie stworzył u nas pewnego rodzaju PTSD - przełamanego syndromem sztokholmskim... u nas nic nie było normalnie na luzie i słodko... od początku była patologia związku.

MagdaLena1111 W tym co napisałaś znów jest całkowity miszmasz bo teoretycznie jest jedno i drugie, ale tak jak napisałaś z mojej strony Ona jest dla mnie super atrakcyjna - ale nie seksualnie - nie ma w niej tego pierwiastka który jest w mojej obecnej Pani - Ona jest po prostu piękna. Też jest to dla mnie dziwne,  nigdy nie miałem takiego rozjazdu jeśli chodzi o te sprawy. Tak jakby coś mnie nomen omen zablokowało na nią. Cele życiowe teoretycznie dalej mamy takie same - ale przez brak komunikacji sam nie wiem.

Anderstud z mojej strony to pierwsza taka dziwna sytuacja, może to właśnie kwestia kogoś kto kto tak wiele zainteresowań ze mną dzieli, przez co jest tak podobny do mnie? nie znam i nie poznałem dotąd drugiego takiego człowieka. Poza tym tak jak mówisz u nas nie było spektakularnego jebnięcia o ścianę po którym bym ją chętnie wymazał z pamięci.

1,139 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-15 15:59:16)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

MagdaLena1111 W tym co napisałaś znów jest całkowity miszmasz bo teoretycznie jest jedno i drugie, ale tak jak napisałaś z mojej strony Ona jest dla mnie super atrakcyjna - ale nie seksualnie - nie ma w niej tego pierwiastka który jest w mojej obecnej Pani - Ona jest po prostu piękna. Też jest to dla mnie dziwne,  nigdy nie miałem takiego rozjazdu jeśli chodzi o te sprawy. Tak jakby coś mnie nomen omen zablokowało na nią. Cele życiowe teoretycznie dalej mamy takie same - ale przez brak komunikacji sam nie wiem.

Misz-masz, to Ty sobie w głowie robisz, john :-D. Jak ktoś nie jest dla Ciebie seksualnie atrakcyjny, to znaczy, że nie działa Ci na zmysły. A gdy dodatkowo ten ktoś z Tobą nie za bardzo chce iść tą samą drogą, to w ogóle trudno mówić o podobnych życiowych celach. Do tego Wasza ”komunikacja” wygląda jak pitu pitu od czasu do czasu.
Po co Ty sobie w ogóle tym głowę zajmujesz, to nie mam pojęcia. Chyba Ci się po prostu nudzi ;-)



Roxann, anderstud, nawet jeśli COŚ się ani Wam, ani mi nie przydarzyło, to nie znaczy, że Johnowi nie będzie dane.. Chociaż szczerze, wątpię w kumpelski rozwój relacji Johna z Ex, sądząc po intensywności ich kontaktu i poziomie komunikacji, to, cytując klasyka, są na tym świecie rzeczy, które się nawet filozofom nie śniły :-P

1,140 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-12-15 17:58:33)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Skoro nie jest ona dla Ciebie atrakcyjna seksualnie to nic tylko spotkać się z nią. Realnie zaproponować te spotkanie. Jeśli się wykręci to, być może, przestaniesz tak idealizować ta wasza znajomość (bo, przepraszam, ale wg mnie to nadal jest idealizacja), a jeśli się spotkacie w ustronnym miejscu to...przekonasz się jak bardzo nieatrakcyjna seksualnie ona jest dla Ciebie wink

Aż mi się przypomniały czasy jak po wielu dziwnych rozstaniach i powrotach z moją pierwszą miłością, gdy minęło kilka chyba nawet lat (ok.1,5roku) postanowiłam po przyjacielsku spotkac się z nim, bo poza tym, że "kiedyś" go kochałam to fantastyczny kumpel z niego był. Wiedziałam, że nie po drodze jest nam być razem i nawet już nie chciałam, ale po co tracić osoba z którą tak dobrze się rozumiem? Spotkalismy sie, porozmawialiśmy, ale gdy tylko usiadł obok od razu przypomniało mi się "jak bardzo nieatrakcyjny seksualnie" on jest dla mnie.
Ha ha ha
Ależ to było "przyjacielskie" spotaknie.
Ha ha... ;p


Moze zabawiamy się w małą bukmacherke i obstawiamy zakład. Co się stanie jeśli John zaproponuje spotaknie?
A) Lady się wykręci
B) pójdą do łóżka, ale "to wszystko wina alkoholu"
C) Spotkaja się po przyjacielsku, powspominaja stare czasy a na koniec zbija sobie piątkę po czym wrócą szczęśliwi  w swoje strony wink

Kto co co obstawia?

1,141

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Moze zabawiamy się w małą bukmacherke i obstawiamy zakład. Co się stanie jeśli John zaproponuje spotaknie?
A) Lady się wykręci
B) pójdą do łóżka, ale "to wszystko wina alkoholu"
C) Spotkaja się po przyjacielsku, powspominaja stare czasy a na koniec zbija sobie piątkę po czym wrócą szczęśliwi  w swoje strony wink

Kto co co obstawia?

Ja obstawiam D
Pójdą do łóżka, a następnego dnia słodko sobie gruchając ze zdumieniem odkryją jak wiele ich nadal łączy i może by tak...
Po około 4-5 tygodniach John wróci na forum i będzie skamleć jak zbity pies, a ja wtedy wygłoszę moje słynne - a nie mówiłem?
Szkoda tylko tej babki, której teraz namiesza w głowie i spuści ją w kibel, ale taki już los tych, którzy robią za plasterki na pęknięte serduszko...

1,142

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

To ja w takim razie obstawiam opcję A' - ja się wykręcam. gracjana1992 nie wiem co musiałoby się stać żebym uznał, że warto się z nią spotkać, nie mówiąc już o ponownym świrowaniu z nią - szczególnie teraz kiedy mam kobietę którą mnie fizycznie strasznie kręci. Może jak będę z obecną partnerką tyle co z Ex będziemy równie zgrani.

Tak czy inaczej obecna kobieta zajmuje się mną jak Ex nigdy nie potrafiła, może to te kilka lat różnicy między nimi, inny temperament, a może moja obecna Pani nie jest księżniczką. Tak czy inaczej na myśl, żebym znów zapakował się w jakąkolwiek relację z Ex przechodzi mnie gęsia skórka po plecach.

1,143 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-12-16 08:31:00)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

To ja w takim razie obstawiam opcję A' - ja się wykręcam. gracjana1992 nie wiem co musiałoby się stać żebym uznał, że warto się z nią spotkać, nie mówiąc już o ponownym świrowaniu z nią - szczególnie teraz kiedy mam kobietę którą mnie fizycznie strasznie kręci. Może jak będę z obecną partnerką tyle co z Ex będziemy równie zgrani.

Tak czy inaczej obecna kobieta zajmuje się mną jak Ex nigdy nie potrafiła, może to te kilka lat różnicy między nimi, inny temperament, a może moja obecna Pani nie jest księżniczką. Tak czy inaczej na myśl, żebym znów zapakował się w jakąkolwiek relację z Ex przechodzi mnie gęsia skórka po plecach.

https://techsetter.pl/wp-content/uploads/2019/05/techsetter_game-of-thrones-podsumowanie-featured.jpg

1,144

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

akurat na takie coś trafiłam:
https://natemat.pl/182193,przyjaznisz-s … rcystyczna

1,145 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-12-16 12:05:31)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

akurat na takie coś trafiłam:
https://natemat.pl/182193,przyjaznisz-s … rcystyczna

Coś w tym chyba jest, skoro sam John nazywa swoją ex piękną "księżniczką".
Zresztą wiele osób, w tym m.in. Anderstud pisał, że jej zaczepki to najprawdopodobniej nic innego jak próba podbudowania samopoczucia i nic więcej.

Anderstud trochę więcej wiary w ludzi. Ja tam ostatni post Johna odebrałam pozytywnie, tzn, że w końcu facet zaczyna dostrzegać i doceniać to co w życiu jest tak naprawdę ważne. Niekonieczne piękno, które i tak kiedyś przeminie. Z pięknej ale pustej miski się nie naje ;P

1,146 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-12-16 13:04:46)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

"...dobre relacje zachowujemy tylko z tymi byłymi, którzy byli wobec nas troskliwi, uczciwi i godni zaufania." może to jest kluczem, dlatego się odzywa Ona wobec mnie taka nie była więc z mojej strony tego nie ma!

1,147

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

"...dobre relacje zachowujemy tylko z tymi byłymi, którzy byli wobec nas troskliwi, uczciwi i godni zaufania." może to jest kluczem, dlatego się odzywa Ona wobec mnie taka nie była więc z mojej strony tego nie ma!

Zapewne. To są rzeczy/elementy za którymi najbardziej się tęskni i czego potrzebuje. Sam pisałeś, że pewnie obrabia kilku, ale kto jej da tyle troski, będzie uczciwy i godny zaufania? Z tego co piszesz panna jest piękna, ale dość pusta emocjonalnie - taki typ narcystycznej "księżniczki". Urodą zapewne przyciąga wielu, ale po bliższym poznaniu czar pryska, bo mało kto chce mieć tego typu kobietę za partnerkę. Chyba, że facet pozbawiony własnej wartości a takiego "księżniczki" nie chcą. Dlatego pewnie tak sobie urabia jednego po drugim i znów nic... i tak sobie myśli, że John robił dla niej to i tamto. Kobiety piękne, ale nie tylko, są często bardzo próżne i wydaje się im, że facet zawsze będzie o nie zabiegać tak jak w chwili gdy ją pierwszy raz zdobywa. Ty ją zdobyłeś bo miałeś i możliwości i potencjał, ale … sam mówiłeś, że nawet seks był kiepski. Na początku był szał, bo ona czuła adorowana, zdobywana, Ty też zapewne miałeś dużo satysfakcji w zdobywaniu takiej piękności, ale … jak już zdobyłeś i przyszło "normalne" życie we wspólnych 4-rech ścianach, to okazało się, że panna niewiele ma w zamian do zaoferowania. Tobie się znudziło nadskakiwanie a ona za tym w porywach pewnie tęskni. Może nawet nie tyle za Tobą, co za takim traktowaniem.
Z tego co piszesz o swojej obecnej partnerce, wydaje się ona bardziej dojrzała i ma inny system wartości, charakter. Owszem, każda kobieta uwielbia jak facet o nią zabiega, troszczy ale naturalnym powinno być, że to działa w obie strony. Jak się kogoś kocha to powinno być naturalne.

1,148

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Zapewne. To są rzeczy/elementy za którymi najbardziej się tęskni i czego potrzebuje. Sam pisałeś, że pewnie obrabia kilku, ale kto jej da tyle troski, będzie uczciwy i godny zaufania? Z tego co piszesz panna jest piękna, ale dość pusta emocjonalnie - taki typ narcystycznej "księżniczki". Urodą zapewne przyciąga wielu, ale po bliższym poznaniu czar pryska, bo mało kto chce mieć tego typu kobietę za partnerkę. Chyba, że facet pozbawiony własnej wartości a takiego "księżniczki" nie chcą. Dlatego pewnie tak sobie urabia jednego po drugim i znów nic... i tak sobie myśli, że John robił dla niej to i tamto. Kobiety piękne, ale nie tylko, są często bardzo próżne i wydaje się im, że facet zawsze będzie o nie zabiegać tak jak w chwili gdy ją pierwszy raz zdobywa. Ty ją zdobyłeś bo miałeś i możliwości i potencjał, ale … sam mówiłeś, że nawet seks był kiepski. Na początku był szał, bo ona czuła adorowana, zdobywana, Ty też zapewne miałeś dużo satysfakcji w zdobywaniu takiej piękności, ale … jak już zdobyłeś i przyszło "normalne" życie we wspólnych 4-rech ścianach, to okazało się, że panna niewiele ma w zamian do zaoferowania. Tobie się znudziło nadskakiwanie a ona za tym w porywach pewnie tęskni. Może nawet nie tyle za Tobą, co za takim traktowaniem.
Z tego co piszesz o swojej obecnej partnerce, wydaje się ona bardziej dojrzała i ma inny system wartości, charakter. Owszem, każda kobieta uwielbia jak facet o nią zabiega, troszczy ale naturalnym powinno być, że to działa w obie strony. Jak się kogoś kocha to powinno być naturalne.

Gdybym powiedział, że się nie starała to bym was okłamał, muszę oddać jej sprawiedliwość- starała się i to bardzo, niestety staraniem się nie zastąpisz naturalnego ognia. Właśnie to w niej było najsmutniejsze, że wszystko było tak bardzo jak powinno być że było aż sztuczne. W seksie jak w muzyce ta odrobina "fałszowania" to dusza muzyku, jego podpis... ona była jak maszyna, jak Schumacher, perfekcyjna do bólu, szczególnie jak coś zawaliła i się wściekałem. Dla mnie to wszystko było sztuczne, zupełnie jakby ktoś przeczytał podstawy i znał wzór E=mc2 ale o stałej Plancka już nigdy nie słyszał.

Masz rację w życiu na co dzień widać było jak bardzo nie mumie dbać o kogoś, a postaranie się w łóżku nie zastąpi naturalności w życiu. Odszedłem bo nie widziałem w niej chęci na wspólne życie, tak jak napisałaś im dalej codzienność zaczynała być "normalnym życiem" tym bardziej Ona była księżniczką, nie partnerką, wszystko kręciło się woku niej i jej potrzeb, ja byłem "kelnerem" na bankiecie jej życia - metafora z seks misji. Jak zaczynaliśmy razem mieszkać oboje wiedzieliśmy (ona otwarcie to mówiła), że chce się nauczyć życia z kimś bo z nikim do tej pory nie żyła, ale na słowach się skończyło i brak tej naturalności rozwalił wszystko.

Obecna partnerka jest naturalna i dlatego jest tak pociągająca.

1,149 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-12-17 15:42:03)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Tak już abstrahując... Ilu miałoby się zaje...super znajomych gdyby z każdym ex miało dobry kontakt big_smile Ogólnie mi chyba nigdy to się udało, bo zawsze kończyło się powrotem do siebie hmm więc odpuściłam takie "przyjaźnie". Ale mam nadzieję, że kiedyś się tego nauczę (o ile to kwestia nauki)

1,150

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Tak już abstrahując... Ilu miałoby się zaje...super znajomych gdyby z każdym ex miało dobry kontakt big_smile Ogólnie mi chyba nigdy to się udało, bo zawsze kończyło się powrotem do siebie hmm więc odpuściłam takie "przyjaźnie". Ale mam nadzieję, że kiedyś się tego nauczę (o ile to kwestia nauki)

Z mojej perspektywy, ja nie mam potrzeby na żadną taką znajomość. Nigdy w życiu nie skorzystałem z takich znajomości i nie zamierzam. Tak jak pisałem mam parę takich duchów przeszłości które mnie lubią i chcą mieć kontakt, ale to dalej ich inicjatywa a ja jestem pasywnie responsywny. Nigdy też z nikim się nie z szedłem po rozstaniu, koniec to koniec, tutaj z Ex było od początku dziwnie dlatego napisałem bo sam się z czymś takim do tej pory nie spotkałem.

Czytając takie historie jak Anderstuda o powrotach i rozstaniach zawsze dziwiło mnie jedno: jak dwie osoby znające się jak łyse konie dają się nabrać na pozorne zmiany.

1,151

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Tak już abstrahując... Ilu miałoby się zaje...super znajomych gdyby z każdym ex miało dobry kontakt big_smile Ogólnie mi chyba nigdy to się udało, bo zawsze kończyło się powrotem do siebie hmm więc odpuściłam takie "przyjaźnie". Ale mam nadzieję, że kiedyś się tego nauczę (o ile to kwestia nauki)

Z mojej perspektywy, ja nie mam potrzeby na żadną taką znajomość. Nigdy w życiu nie skorzystałem z takich znajomości i nie zamierzam. Tak jak pisałem mam parę takich duchów przeszłości które mnie lubią i chcą mieć kontakt, ale to dalej ich inicjatywa a ja jestem pasywnie responsywny. Nigdy też z nikim się nie z szedłem po rozstaniu, koniec to koniec, tutaj z Ex było od początku dziwnie dlatego napisałem bo sam się z czymś takim do tej pory nie spotkałem.

Czytając takie historie jak Anderstuda o powrotach i rozstaniach zawsze dziwiło mnie jedno: jak dwie osoby znające się jak łyse konie dają się nabrać na pozorne zmiany.

Może nigdy mi się to nie zdarzyło, bo to jest po prostu niezmozliwe? Z reguły chyba tak jest, że (o ile ponownie się nie zejdą) jednej osobie nadal zależy.

1,152

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Może nigdy mi się to nie zdarzyło, bo to jest po prostu niezmozliwe? Z reguły chyba tak jest, że (o ile ponownie się nie zejdą) jednej osobie nadal zależy.

Ja również uważam, że to niemożliwe, bo zawsze komuś bardziej zależy i wtedy ta osoba sama sobie robi krzywdę. No chyba, że minęło już baaaardzo dużo czasu. Znam pary co wyjeżdżają sobie np. na narty ze swoimi ex ale oni już są w emerytalnym wieku wink
Pogadać, jak już się wpadnie na siebie wiadomo, że zawsze można, ale nie … przyjaźń.

PS. Ostatnio w pracy miałam bardzo może nawet nie stresującą, ale .. hmm nawet nie wiem jakiego słowa użyć... dyskomfortową/niepewną? Bo w sferze zawodowej trafiłam na przyjaciela prezia i od jego opinii tak naprawdę zależało czy coś przejdzie czy nie (nie wdając w szczegóły). Obawiałam się, że może mi robić pod górkę z lojalności ale... nie! Wręcz przeciwnie. Wystawił mi taką laurkę, że aż byłam w szoku.
Coś się kończy... rozstania zawsze nie są łatwe, ale ważne by sobie potem nie uprzykrzać życia.

1,153

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Czytając takie historie jak Anderstuda o powrotach i rozstaniach zawsze dziwiło mnie jedno: jak dwie osoby znające się jak łyse konie dają się nabrać na pozorne zmiany.

Ale co takie, że co? Że moje historie?
Ja mam 46 wiosen za sobą i sufit by musiał mi się na łeb spie*dolić, żebym dał się nabrać na to, że 40 letnia babka dla mnie się zmieni.
Bez jaj, nigdy nawet na to nie liczyłem. Po prostu z jakiegoś nie wiem sam jakiego powodu szalenie tą dziewczynę kochałem. Tę.
I choć wiedziałem oczywiście, że moje dni w tym związku są policzone, że w jej życiu pełnię tylko tymczasowo funkcję zapchajdziury
i że wystrzeli moje dupsko w kosmos z armaty bez żalu, gdy tylko przestanę być przydatny albo pojawi się ktoś inny na moje miejsce...
tłumiłem to w sobie każdego dnia i cieszyłem się jak debil z patyka, że to jeszcze nie dzisiaj... że jutro rano się obudzę i ONA wciąż będzie...

Nie wierzyłem w jej cudowne przemiany, płomienne obietnice, zapewnienia. Nigdy. Tak naprawdę, to nigdy też nie chciałem jej zmieniać.
Chciałem... chciałem tylko, żeby była. Po prostu smile

1,154

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Tak naprawdę, to nigdy też nie chciałem jej zmieniać.
Chciałem... chciałem tylko, żeby była. Po prostu smile

smile Obyś trafił dobrze jak najszybciej i miał okazję do powyższego... to życzenia pod choinkę big_smile

1,155

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Czytając takie historie jak Anderstuda o powrotach i rozstaniach zawsze dziwiło mnie jedno: jak dwie osoby znające się jak łyse konie dają się nabrać na pozorne zmiany.

Chciałem... chciałem tylko, żeby była. Po prostu smile

Anderstud, jesteśmy w podobnym wieku.
Nawet nie wiesz, ze to co napisałeś” chciałem....” poruszyło mnie do łez.
Ja tez tego chciałam, niby tylko żeby był, ale to okazało się za dużo. Pozdrawiam!

1,156

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
random.further napisał/a:

smile Obyś trafił dobrze jak najszybciej i miał okazję do powyższego... to życzenia pod choinkę big_smile

A dziękuję, dziękuję smile
Póki co nie chcę nic mówić, żeby nie zapeszać, ale chyba już mam odpowiednią kandydatkę, stara znajoma, właśnie się zwolniła smile

1,157 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-19 11:24:01)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
random.further napisał/a:

smile Obyś trafił dobrze jak najszybciej i miał okazję do powyższego... to życzenia pod choinkę big_smile

A dziękuję, dziękuję smile
Póki co nie chcę nic mówić, żeby nie zapeszać, ale chyba już mam odpowiednią kandydatkę, stara znajoma, właśnie się zwolniła smile

Jakby stara znajoma miała być tą dla Ciebie to chyba byłaby z Tobą, a nie z znajomym co ją zwolnił?  Nie doszukując
się w tym podtekstów Anderstud, ale Ty łowisz cały czas w stawie z karpiami hodowlanymi, te Panie to jakieś znajome znajomych i Cię skądś znają. Więc nie spodziewaj się wyłowić Łososia. smile
Tak z dobrego serca, żeby nie było, bo za stary dla mnie jesteś smile)))

1,158

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ela Co Ty chcesz, karp to całkiem dobra rybka big_smile Chociaż woda w stawie z karpiami raczej dla łososia nie bedzie zbyt odpowiednia smile

1,159

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Jak ktoś lubi ościste smile

1,160

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nie mogła być ze mną, bo jest ode mnie 6 lat młodsza i kiedy się poznaliśmy, to ja już byłem żonaty, a ona była jeszcze nastolatką z sianem w głowie. Potem jak ja byłem wolny, to ona była mężatką i tak lata sobie mijały, aż tu teraz niedawno wpadliśmy na siebie przypadkiem i się zgadało przy okazji, że rozwód właśnie bierze, a tu dom niewykończony, kredyty trzeba spłacać, czy mam plany na wigilię... big_smile

1,161

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Nie mogła być ze mną, bo jest ode mnie 6 lat młodsza i kiedy się poznaliśmy, to ja już byłem żonaty, a ona była jeszcze nastolatką z sianem w głowie. Potem jak ja byłem wolny, to ona była mężatką i tak lata sobie mijały, aż tu teraz niedawno wpadliśmy na siebie przypadkiem i się zgadało przy okazji, że rozwód właśnie bierze, a tu dom niewykończony, kredyty trzeba spłacać, czy mam plany na wigilię... big_smile

Ale było wcześniej miedzy wami jakieś porozumienie dusz? Bo lepiej nie być zapelniajacym jakieś miejsce po kimś w wigilię. bo wypada..bo Wigilia Sylwester itp. Nie zrobilabym tego facetowi..
Ale nie znam szczegółów oczywiście..

1,162 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-12-19 12:57:17)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

a tu dom niewykończony, kredyty trzeba spłacać

Dom do wykończenia ? Powiało grozą wink .To znaczy dasz radę tylko bądź ostrożny i nie bądź wyrywny wiesz jak czasem (nawet często ) się to kończy koniec remontu - koniec miłości .
Nie chce być złym prorokiem, uważaj na siebie oby tym razem było inaczej.

1,163

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Jaja sobie robię przecież smile
Przynajmniej do wiosny nie planuję wchodzić w żadne związki, bo mam ważniejsze sprawy na głowie, ale z drugiej strony jak może być miło i sympatycznie, to nie będę się zapierał o futrynę.
Poza tym wiecie, ona jest inna niż wszystkie big_smile

1,164

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Po prostu z jakiegoś nie wiem sam jakiego powodu szalenie tą dziewczynę kochałem. Tę.
I choć wiedziałem oczywiście, że moje dni w tym związku są policzone, że w jej życiu pełnię tylko tymczasowo funkcję zapchajdziury
i że wystrzeli moje dupsko w kosmos z armaty bez żalu, gdy tylko przestanę być przydatny albo pojawi się ktoś inny na moje miejsce...
tłumiłem to w sobie każdego dnia i cieszyłem się jak debil z patyka, że to jeszcze nie dzisiaj... że jutro rano się obudzę i ONA wciąż będzie...

Nie wierzyłem w jej cudowne przemiany, płomienne obietnice, zapewnienia. Nigdy. Tak naprawdę, to nigdy też nie chciałem jej zmieniać.
Chciałem... chciałem tylko, żeby była. Po prostu smile

Co był tym magnesem, lepem na Anderstuda? Sex, Micha, Jej zapach, Dobra lokalizacja mieszkania wink?

Podziwiam twój spokój grabarza, ja bym nie wytrzymał i pokazał jej środkowy palec...
Swoją drogą ciekaw jestem na ile jesteś przeczulony na punkcie "interesowności" kobiet którym się podobasz. Swoją drogą jesteś atrakcyjna partia i chętnie wszedłbym z Tobą w platoniczny związek bo mam parę drobnych robót w domu ... albo jednak nie... Pan Michał potwierdził że przyjedzie, już nie jesteś atrakcyjny tongue.

1,165 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-12-19 22:16:08)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Co był tym magnesem, lepem na Anderstuda? Sex, Micha, Jej zapach, Dobra lokalizacja mieszkania wink?

Podziwiam twój spokój grabarza, ja bym nie wytrzymał i pokazał jej środkowy palec...

Seks jak obaj wiemy, choćby i najlepszy, jest czymś powtarzalnym, podobnie jak micha, zapach czy nawet lokalizacja mieszkania.
To i wiele innych rzeczy można powielić i przy odrobinie wytrwałości znaleźć gdzie indziej, może nie wszystkie naraz, ale większość na pewno.
Obaj wiemy, że nie o to chodzi, tylko o ten tajemniczy jakiś pierwiastek, którego nie jesteśmy w stanie zdefiniować i określić.
Magiczne COŚ co sprawia, że kochasz właśnie JĄ pomimo tego, że w sumie więcej ma wad niż zalet, a życie z nią to jakiś poje*any koszmar.
I nie, to nieprawda, że faceci kochają zołzy. Ona nie była zołzą, choć na pewno była zaburzona, a ja nie umiałem do niej dotrzeć,
może gdybym wiedział jak, to wszystko potoczyłoby się inaczej... Nie wiem i już o tym nie myślę. Dawno zaorane, a życie płynie dalej.

1,166

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Właśnie że była zołzą.:/
I typowo męskie przekonanie o byciu Supermanem się kłania. Jakimże to cudem miałeś znaleźć sposób dotarcia do niej, co to jakaś zabawa w escape room?
Chyba kogoś świąteczny blues ogarnia..

1,167

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jaja sobie robię przecież smile
Przynajmniej do wiosny nie planuję wchodzić w żadne związki, bo mam ważniejsze sprawy na głowie, ale z drugiej strony jak może być miło i sympatycznie, to nie będę się zapierał o futrynę.
Poza tym wiecie, ona jest inna niż wszystkie big_smile

big_smile Futryna inna niż wszystkie zapewne...
Oby nie do wymiany... big_smile Po co wyważać otwarte drzwi ?
Remontowo to brzmi jak prowizorka big_smile

1,168

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

"...w sumie więcej ma wad niż zalet, a życie z nią to jakiś poje*any koszmar."

No właśnie ja tak nigdy nie miałem, tzn. miałem do pewnego momentu, po czym padała komenda w głowie - gacie na dupę i w drogę. Jak byłem młodszy byłem cierpliwy, teraz szybko rozwiązuję tematy.

1,169

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Właśnie że była zołzą.:/
I typowo męskie przekonanie o byciu Supermanem się kłania. Jakimże to cudem miałeś znaleźć sposób dotarcia do niej, co to jakaś zabawa w escape room?
Chyba kogoś świąteczny blues ogarnia..

Dzisiaj ostatni dzień roboty. Domykam temat, jadę po prezenty, pakuję auto i zostanie już tylko 1.200 kilometrów do pyknięcia.
Jutro się wyśpię, ogarnę sprawy na miejscu, zrobię jakieś zakupy do domu i wieczorem spotykam się z tą moją rozwódką.
Taki jest plan na weekend i jedyne co mnie ogarnia, to pewne obawy, że mogę utknąć gdzieś w korku na autostradzie smile

P.S.
We mnie wszystko umarło, kiedy wyrzuciła mnie z domu, właściwie bez żadnego powodu, wiedząc doskonale, że nie mam dokąd pójść
Jak wrzucałem swoje klucze do jej skrzynki na listy, wiedziałem że już nigdy nie wrócę i tak by się stało, gdyby nie ta wymyślona operacja.
Owszem przyznaję, dałem się podejść jak amator kwaśnych śliwek i straciłem głowę, co było kompletnie bez sensu i całkiem niepotrzebne...
a może właśnie potrzebnie, bo już bez emocji mogłem się przyglądać tej naszej relacji, na chłodno ją analizować i wyciągać właściwe wnioski,
pewnie dlatego kolejne zerwanie przyjąłem ze spokojem i można chyba powiedzieć pewnego rodzaju ulgą, że nie będzie kolejnych powrotów,
bo tu nie ma do czego wracać, tym bardziej że powód i forma rozstania, jednoznacznie wskazywały na to, że pojawił się ktoś nowy na horyzoncie.
Cóż, samo życie smile

1,170

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Każdy z nas trafia w życiu na rozmaite osobistości, jednak czasami widząc pewne przypadki powiem tyle: zachodzę w głowę, czego ludzie doznali w swoim życiu, że odstawiają takie akcje? Gdybym trafił na takie forum przed pójściem na studia, chyba zmieniłbym kierunek i poszedł na psychologię smile Wasze przypadki Panowie to już ukonorowanie absurdu po prostu, szczególnie Twój anderstud.

Tak jeszcze co do Twojej historii john.: myślę, że będąc na Twoim miejscu, POD WARUNKIEM, że absolutnie nic nie czuję do tej ex, samemu nie szukając kontaktu, zwyczajnie bym zablokował jej numer. Jeśli nie miałaby skłonności do nachodzenia, nękania czy innej formy stalkingu, to powinno sprawę rozwiązać. Zwyczajnie jaki miałby być inny powód utrzymywania kontaktu z taką osobą, który nic nie rokuje i nie jest nawet koleżeńśtwem? Zwyczajnie wydaje mi się to bez sensu, ale każdy ma swoje życie we własnych rękach smile

Posty [ 1,106 do 1,170 z 3,931 ]

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024