Wiesz co serdeczna, naprawdę spoko, i przeszłam tyle horroru w tej, już skończonej, ( gdybyś pierwszą wypowiedź przeczytala to byś wiedziała) , sytuacji... że nie ruszają mnie twoje ataki i wyzywanie się, swoją drogą śmiesznie brzmi Twoj podpis, biorąc pod uwagę, jak negatywnie do wszystkich się odnosisz, ale kończąc offtop, powiem, że.. zmierzam do tego, że to zachowanie, jest po mojej zdradzie, cztery lata temu za gowniarza, że tak powiem. No więc jego zachowanie odbierałam jako brak szacunku, długa droga to była by to zrozumieć. Wiem, zdradzić po pijaku, to też oznaka braku szacunku, jednak, nie jestem i nie uważam się już za gówniarę by to powtarzać. Miłość, dla mnie, jest jedna, być może to też niedojrzałe. A jeśli wybaczyl mi to tak jak mówił to powinien nie karać. Źle myślę? Ale oddalił się na tyle, że dla mnie, to jak oszustwo-zdrada, oddalenie się, na tyle, że nie widzi mnie, nie rozumie, mieszkając pod jednym dachem. A mówi np, co innego. Że kocha itp. To oszustwo. I to już nie ma miejsca. Najtrudniej zacząć żyć od nowa. Bez pozdrowień.
EDIT. ale to i tak nie zmienia faktu że nie wypowiedziałam się dla ciebie trolu, tylko dla autora, bo ja też jestem po tej samej stronie czyli nie-zdradzona, choć na 100 procent nigdy nie wiem... tak czy srak, autor jakoś się nie odzywa, i nie dziwota, jak tu tako baba wstrętna tylko zaczepia każdego i nic nie wnosi. No. Cześć.