... Super podejście kobiety....
mógłbyś to rozwinąć ?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mąż po 30 wspólnych latach chce rozstania
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
... Super podejście kobiety....
mógłbyś to rozwinąć ?
Bullet, QuQu bardzo Wam dziękuję za wsparcie i wszelkie rady , bez których byłoby mi znacznie trudniej to wszystko ogarnąć. Bullet pomysł z pamiętnikiem jest bardzo dobry Może lepiej nie znać przynajmniej teraz całej prawdy, bo może bym się załamała na amen. Ale zamierzam obserwować dalej, bez względu na to jak i jeśli dobrze będzie , zbierać dowody. Może kiedyś się zapomni i dorwę ten telefon. Do adwokata też się wybieram w przyszłym tygodniu , muszę wiedzieć na czym stoję i jak się zabezpieczyć.
Mathas napisał/a:... Super podejście kobiety....
mógłbyś to rozwinąć ?
Chodzi mi o to, że wśród tutaj zgromadzonych widze, że grzebanie w czyimś telefonie w zasadzie nie jest niczym złym. Jeśli ktoś jest już do tego "zmuszony" to lepiej dać sobie spokój skoro i tak nie ufa drugiej połówce. A jeśli autorka mysli, że tego typu akcje ze sprawdzaniem jego historii połączeń/smsów coś dadzą to uświadomię Was - nie dadzą nic, bo mąż jeszcze bardziej się zamknie i zadba o to, aby jego prywatność była PRYWATNA. Zresztą, jak widać mąż debilem nie jest i dba o to, żeby nic nie znalazła w telefonie.
[No jasne, gość nie będzie się denerwował tym, że ktoś grzebie w jego OSOBISTYCH rzeczach, bo ma JAKIEŚ podejrzenia. Co tam, powinien skakać z radości, że ktoś ingeruje w jego prywatnośc bez jego zgody. Super podejście kobiety, tak trzymać, a na pewno poprawi to sytuacje.
Gdybym nie miała jakichkolwiek przesłanek do głowy by mi nie przyszło tam zaglądać. Z drugiej strony gdyby on nie miał nic na sumieniu nie wściekałby się.
Mathas chyba jeszcze nie miałeś takiej sytuacji w życiu, i Tobie nie życzę, ale postaw się z drugiej strony.
Chodzi mi o to, że wśród tutaj zgromadzonych widze, że grzebanie w czyimś telefonie w zasadzie nie jest niczym złym...
Mathas... to był przykład, inna sprawa, że jeśli nie ma nic na sumieniu nie wpadłby w zdenerwowanie lecz obśmiałby ...
Bullet, QuQu bardzo Wam dziękuję za wsparcie i wszelkie rady , bez których byłoby mi znacznie trudniej to wszystko ogarnąć. Bullet pomysł z pamiętnikiem jest bardzo dobry
Może lepiej nie znać przynajmniej teraz całej prawdy, bo może bym się załamała na amen. Ale zamierzam obserwować dalej, bez względu na to jak i jeśli dobrze będzie , zbierać dowody. Może kiedyś się zapomni i dorwę ten telefon. Do adwokata też się wybieram w przyszłym tygodniu , muszę wiedzieć na czym stoję i jak się zabezpieczyć.
Nie szukaj dowodów, nie szperaj bo to nic nie da. Uważaj na alkohol bo po nim język się rozwiązuje lub można nabluzgać, stać się agresywnym.
Jeśli będziesz pisać "pamiętnik" dowody, jeśli coś się dzieje, same będą Ci wpadać w ręce jak jabłka do koszyka. Bądź wyłącznie uważna.
Mathas napisał/a:[No jasne, gość nie będzie się denerwował tym, że ktoś grzebie w jego OSOBISTYCH rzeczach, bo ma JAKIEŚ podejrzenia. Co tam, powinien skakać z radości, że ktoś ingeruje w jego prywatnośc bez jego zgody. Super podejście kobiety, tak trzymać, a na pewno poprawi to sytuacje.
Gdybym nie miała jakichkolwiek przesłanek do głowy by mi nie przyszło tam zaglądać. Z drugiej strony gdyby on nie miał nic na sumieniu nie wściekałby się.
Mathas chyba jeszcze nie miałeś takiej sytuacji w życiu, i Tobie nie życzę, ale postaw się z drugiej strony.
Nie byłem w takiej sytuacji, ale mimo wszystko nie uznałbym tego za żadną okoliczność usprawiedliwiającą takie akcje.
Ja tez nie uważam grzebania w czyimś telefonie (nawet dziecka ) za coś oczywistego.
Wcześniej nasze telefony leżały niezabezpieczone i żadnemu z nas nie przyszłoby do głowy sprawdzanie jego zawartości (mnie nie przyszło nigdy ), ale jak zauważasz że ta druga osoba nie rozstaje się z telefonem i "nagle" ma hasło, to zaświeca się "czerwona lampka"
Dokładnie, ale według mnie nie powinno się grzebać w czyimś telefonie, to napewno nie jest normalna rzecz..
Mam znajomego, bliska mi osoba. Zawsze zachowywał się tak aby nikomu krzywdy świadomie nie robić, zawsze z klasą, w domu również.
Jak się w domu żona zaczęła inaczej niż przez kilka lat malzenstwa zachowywać to najpierw
uznał, że może ma jakieś problemy, chora jest, a może to depresja .... Pytał najpierw tak pomiędzy wierszami, potem wprost. My mu doradzaliśmy, żeby sprawdził, chociażby telefon ale on nie będzie trzymał fason.. Doszło też wtedy między mną a jego najlepszym przyjacielem do ciekawej wymiany zdań ....
Jego najlepszy przyjaciel dokładnie twierdził: to nienormalne.
Jak się później okazało to o tego niby przyjaciela chodziło:-))) to in z nią spał, był częstym gościem w domu - nikt się nie pomyślał A interpretacja przez męża, że zachowanie żony dziwne jakieś- on podsumował, że ten raczej powinien udać się do psychologa.
Potem śmiał mu się w twarz. Bo przecież mógł tak łatwo sprawdzić ...
Mam znajomego, bliska mi osoba. Zawsze zachowywał się tak aby nikomu krzywdy świadomie nie robić, zawsze z klasą, w domu również.
Jak się w domu żona zaczęła inaczej niż przez kilka lat malzenstwa zachowywać to najpierw
uznał, że może ma jakieś problemy, chora jest, a może to depresja .... Pytał najpierw tak pomiędzy wierszami, potem wprost. My mu doradzaliśmy, żeby sprawdził, chociażby telefon ale on nie będzie trzymał fason.. Doszło też wtedy między mną a jego najlepszym przyjacielem do ciekawej wymiany zdań ....Jego najlepszy przyjaciel dokładnie twierdził: to nienormalne.
Jak się później okazało to o tego niby przyjaciela chodziło:-))) to in z nią spał, był częstym gościem w domu - nikt się nie pomyślał A interpretacja przez męża, że zachowanie żony dziwne jakieś- on podsumował, że ten raczej powinien udać się do psychologa.
Potem śmiał mu się w twarz. Bo przecież mógł tak łatwo sprawdzić ...
No własnie , moim zdaniem każdy sądzi według siebie. Jeśli znajomy być uczciwy co do żony, to tego samego od niej oczekiwał i nie zakładał zdrady. A tu masz babo placek .. Kiedy jak pisze QuQu zapala się czerwona lampka człowiek szuka rozwiązań.
My tu o zdradzie a może facet ma problem finansowy, lichwa, orientacja seksualna, przed nim wyrok karny, ktoś go w coś wkręcił, oszukał .... można gdybać.
Autorko jak inni Ci pisali to czekać i obserwować.
My tu o zdradzie a może facet ma problem finansowy, lichwa, orientacja seksualna, przed nim wyrok karny, ktoś go w coś wkręcił, oszukał .... można gdybać.
Autorko jak inni Ci pisali to czekać i obserwować.
Zwróć uwagę, że mąż autorki zaczął bardziej dbać o siebie , założył dodatkowe konto , siłownia itp.
Kamoa napisał/a:My tu o zdradzie a może facet ma problem finansowy, lichwa, orientacja seksualna, przed nim wyrok karny, ktoś go w coś wkręcił, oszukał .... można gdybać.
Autorko jak inni Ci pisali to czekać i obserwować.Zwróć uwagę, że mąż autorki zaczął bardziej dbać o siebie , założył dodatkowe konto , siłownia itp.
QuQu ... a może jest gejem? Ukrytym przez tyle lat? Zawsze wyrażał awersję do tej orientacji, ale życie ostatnio przynosi mi same niespodzianki.
QuQu napisał/a:Kamoa napisał/a:My tu o zdradzie a może facet ma problem finansowy, lichwa, orientacja seksualna, przed nim wyrok karny, ktoś go w coś wkręcił, oszukał .... można gdybać.
Autorko jak inni Ci pisali to czekać i obserwować.Zwróć uwagę, że mąż autorki zaczął bardziej dbać o siebie , założył dodatkowe konto , siłownia itp.
QuQu ... a może jest gejem? Ukrytym przez tyle lat? Zawsze wyrażał awersję do tej orientacji, ale życie ostatnio przynosi mi same niespodzianki.
Tak, tak ja też tak miałam, myślałam, że na raka umiera i do lekarza się "stroi"
Trycja123 napisał/a:QuQu napisał/a:Zwróć uwagę, że mąż autorki zaczął bardziej dbać o siebie , założył dodatkowe konto , siłownia itp.
QuQu ... a może jest gejem? Ukrytym przez tyle lat? Zawsze wyrażał awersję do tej orientacji, ale życie ostatnio przynosi mi same niespodzianki.
Tak, tak ja też tak miałam, myślałam, że na raka umiera i do lekarza się "stroi"
![]()
![]()
:)
hahahaha ... no i głupawka na koniec nas wzięła
QuQu napisał/a:Trycja123 napisał/a:QuQu ... a może jest gejem? Ukrytym przez tyle lat? Zawsze wyrażał awersję do tej orientacji, ale życie ostatnio przynosi mi same niespodzianki.
Tak, tak ja też tak miałam, myślałam, że na raka umiera i do lekarza się "stroi"
![]()
![]()
:)
![]()
hahahaha ... no i głupawka na koniec nas wzięła
![]()
![]()
Mój też był rasistą i homofobem i wcale bym się nie zdziwiła jakby się związał z czarnym facetem )
Trycja123 napisał/a:QuQu napisał/a:Tak, tak ja też tak miałam, myślałam, że na raka umiera i do lekarza się "stroi"
![]()
![]()
:)
![]()
hahahaha ... no i głupawka na koniec nas wzięła
![]()
![]()
Mój też był rasistą i homofobem i wcale bym się nie zdziwiła jakby się związał z czarnym facetem
)
QuQu ... padłam właśnie ze śmiechu
Jakby nie było miłego weekendu Ci życzę
QuQu napisał/a:Trycja123 napisał/a:
:)
![]()
hahahaha ... no i głupawka na koniec nas wzięła
![]()
![]()
Mój też był rasistą i homofobem i wcale bym się nie zdziwiła jakby się związał z czarnym facetem
)
QuQu ... padłam właśnie ze śmiechu
![]()
![]()
![]()
Jakby nie było miłego weekendu Ci życzę
Dla Ciebie również miłego i czujności i jak przyjdzie Ci do głowy z Nim rozmawiać o uczuciach to wyobraź Go sobie w łóżku z czarnym facetem tym z reklamy OLDSPICE
Trycja123 napisał/a:QuQu napisał/a:Mój też był rasistą i homofobem i wcale bym się nie zdziwiła jakby się związał z czarnym facetem
)
QuQu ... padłam właśnie ze śmiechu
![]()
![]()
![]()
Jakby nie było miłego weekendu Ci życzę
Dla Ciebie również
miłego i czujności i jak przyjdzie Ci do głowy z Nim rozmawiać o uczuciach to wyobraź Go sobie w łóżku z czarnym facetem tym z reklamy OLDSPICE
![]()
![]()
Dzięki
Pion i czujność przede wszystkim. Na razie zawieszam wszelkie z nim rozmowy o nas, chyba że sam będzie chciał.
A może Ty Trycja za chuda jesteś i chce Cię podtuczyć tymi czekoladkami:))))
Musisz zrobić kolacyjkę jak Kożuchowska Żebrowskiemu w Sennosci..
A może Ty Trycja za chuda jesteś i chce Cię podtuczyć tymi czekoladkami:))))
Nie jest tak źle, ale przez ostatnie 3 tyg. 3 kg na minusie Dieta cud
Jak mi mój małż podpadł to w ciągu kilku dni miałam panią na tacy, nie dał rady kręcić i kombinować choć mamy biznes w PL i zagranicą, mógł się dobrze kamuflować ale czujne oko pana tuczy.
Co do murzyna to się tak uśmiałam że lapa obryzgałam śliną
Jak mi mój małż podpadł to w ciągu kilku dni miałam panią na tacy, nie dał rady kręcić i kombinować choć mamy biznes w PL i zagranicą, mógł się dobrze kamuflować ale czujne oko pana tuczy.
Co do murzyna to się tak uśmiałam że lapa obryzgałam śliną![]()
![]()
Mój za bardzo się kamufluje, ale czekam spokojnie co będzie się działo.
Na tej grupie, ktoś polecił mi, żeby wzbudzić w mężu zazdrość. MojaMoja sytuacja jest inna, ale rada daje efekty. Fryzjer, nowa bielizna, zakładana niby ukradkiem, żeby wyglądało, jakbym nie chciała ,żeby widział(oczywiście tak by zobaczył), zmiana hasła do telefonu, odmawianie sexu i samotny wyjazd. I właśnie na tym wyjeździe zjawił się mój oslchły do tej pory mąż,twierdząc, że tęsknił. Chyba obawiał się, że jestem z innym i bał się mnie stracić. Niestety po powrocie szara rzeczywistość znów pokazała pazurki. Przed nami jeszcze długa droga, a ja coraz częściej jednak czekam na rozwód. A wracając do Twojej sytuacji, to myślę, że najgorsze co możesz zrobić, to prosić go, by został. On i tak odejdzie, a Ty stracisz do siebie szacunek. Pokaż mu, ile straci. Wiem, że to trudne, ale na własnym przykładzie wiem, że prośby i groźby nic nie dadzą. W tym wypadku najlepiej bedzie go olać. Jeżeli Cię nadal kocha, to zobaczy, że żyć bez Ciebie nie może. A jeżeli nie, to będzie coraz gorzej, a i tak to nic nie da. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś byla silna i pamiętaj, że teraz jest czas, żebyś to TY była najważniejsza.
Ela210 napisał/a:A może Ty Trycja za chuda jesteś i chce Cię podtuczyć tymi czekoladkami:))))
Nie jest tak źle, ale przez ostatnie 3 tyg. 3 kg na minusie
Dieta cud
Też byłam na tej diecie , nie polecam szkodliwą okrutnie.
Efekty ? Schudłam 15 kg , ale musiałam przytyć 5 bo bardzo źle wyglądałam
Droga autorko. Czytam ten wątek i widzę, że rady mogą Cię bardzo nakręcać. Wszyscy po kolei piszą, że mąż zdradza, haha nawet przepowiadane inne dzieci. To nie serial, to życie. Powody jego zachowania mogą być wszelakie, nie koniecznie zdrada. Mógł się wypalić. Też tak miałam i to wcale nie po 30 latach. Zaczęłam bardziej dbać o siebie, chodzić na siłownię, malować się ( czego wczesniej nie robilam). Potrzebowalam sie po prostu dowartosciowac, bo czulam sie beznadziejnia.
Jeżeli chodzi o kwestię telefonu... ja też nie lubie gdy ktos mi go przeglada. Z tym, ze ja nie lubie od zawsze. Jak bylo u niego? Bo jezeli teraz dopiero ma problem z tym, abys ruszala jego telefon tez od razu nie znaczy to zdrady.
1. Moze planowac dla was/ciebie niespodzianke i nie chce zeby sie wydalo
2. Moze jakas natretna kolezanka probuje go uwiesc i boi sie afery w domu jak to przeczytasz ( przyklad mojego kolegi)
3. Moze mial chwilowy romans/ skok w bok opamietal sie, ale panna nie chce odpuscic i do niego wypisuje.
Moze byc wiele powodow. Obserwuj i moim zdaniem nie zakladaj od razu zdrady
Jedyne co mi w tej chwili pozostaje to obserwacja. Mysle jednak ze ze ma cos za skora , Wcxoraj poznym wieczorem ...chyba mysle ze spie powiedzial do siebie Gdybys poznala prawde nie zrozumialabys i zobaczyla jakim jestem chamem. Az otworzylam oczy ,ale to nie byl sen. Po pytaniu co powiedziales odpowiedzial Nic. I dalej nic sie nie wydarzylo a ja mialam noc z glowy
No no grubsza sprawa, dręczy go, jeśli sam do siebie gada to chłop ma wielki problem.
Jedyne co mi w tej chwili pozostaje to obserwacja. Mysle jednak ze ze ma cos za skora , Wcxoraj poznym wieczorem ...chyba mysle ze spie powiedzial do siebie Gdybys poznala prawde nie zrozumialabys i zobaczyla jakim jestem chamem. Az otworzylam oczy ,ale to nie byl sen. Po pytaniu co powiedziales odpowiedzial Nic. I dalej nic sie nie wydarzylo a ja mialam noc z glowy
Ma wyrzuty sumienia , to dobry znak , Trycja123 miej to na uwadze i jak nadarzy się sposobność wykorzystaj to bez skrupułów, wierz mi może to być jedyna okazja.
Ciekawe jestem jak bardzo się mylę w tym przypadku ?
samotnax4, rozumiem, że chcesz pocieszyć autorkę, wlać nadzieję w jej serce, ale w obliczu wydarzeń, jakie opisała oraz zachowania jej męza, wydaje się, że ta nadzieja w tym wypadku faktycznie może być matką głupich.
1. Moze planowac dla was/ciebie niespodzianke i nie chce zeby sie wydalo
tak, obawiam się że ta niespodzianka może ją zabić i może dlatego te wszystkie gadki o wypaleniu, potrzebie rozwiniącia skrzydeł, o tym, że nie jest święty idt, żeby nie zafundować żonie totalnego szoku swoim odejściem, a także tym, czego może dowiedzieć się później.
2. Moze jakas natretna kolezanka probuje go uwiesc i boi sie afery w domu jak to przeczytasz ( przyklad mojego kolegi)
Natrętna koleżanka nie jest problemem, gdy facet jest stanowaczy i jasno określa zasady ich znajomości, nie jest też problemem zablokowanie nr takiej pani i doprowadzenia jej do pionu, gdy przekracza ona granice zwykłej znajomości. Gdy ktoś, coś ukrywa, tzn, że ma ku temu powody i niezbyt czyste sumienie.
3. Moze mial chwilowy romans/ skok w bok opamietal sie, ale panna nie chce odpuscic i do niego wypisuje.
Moze byc wiele powodow. Obserwuj i moim zdaniem nie zakladaj od razu zdrady
Jeśli tak, to raczej się nie opamiętał, skoro szykuje się do odejścia.
Aż strach pomyśleć, co on ma na sumieniu, sądząc po skrawkach jego samobiczowania "nie jestem święty, gdybyś wiedziała..."
Trycja123 Masz kilka możliwości. Możesz czekać cierpliwie na jego ostateczną decyzję i łudzić się, że jednak zostaniecie razem, bez wnikania w jego mroczne tajemnice, tylko jak długo wytrzymasz w takim zawieszeniu.
Możesz pogodzić się z jego odejściem i mimo bólu zaakceptować jego decyzję, nie doszukując się prawdziwych przyczyn.
Zastanów się co zyskasz przy rozwodzie z orzekaniem jego winy, jeśli zdecydujesz się jednak wszelkimi sposobami dowiedzieć w czym tkwi prawdziwy problem.
Są osoby, które długo cierpią z powodu niezrozumiałego dla nich rozstania. Może lepiej przyjąć jego argumenty o wypaleniu, niż doszukać się prawdy o jego drugim obliczu, byciu oszukiwaną przez lata, bo taka prawda może spowodować Twoją długotrwałą depresję i uniemożliwić w miarę szybkie wyjście na prostą po rozstaniu.
z tą niespodzianką to oplułam klawiaturę..
W nudnym małżeńskim życiu, gdy już myślisz że Cię nic nie spotka, dzieci urosły, mąż w średnim wieku dostarcza Ci rozrywek, zamieniając Ci życie w brazylijską telenowelę
Mąż dwa tygodnie temu oznajmił mi, że chce wolności. Chce żebyśmy się na jakiś czas rozstali, on się wypalił w związku, chyba jeszcze mnie kocha ale to już nie to co kiedyś. Nie chce mu się wracać do domu, mamy dorosłe dzieci wiec jest to ostatni dzwonek na spróbowanie życia osobno. Mówi, że nie ma nikogo innego , że chce rozwinąć skrzydła. Do tej pory uważałam, że stanowiliśmy naprawdę fajne małżeństwo, bez kłótni, ze wspólnymi zainteresowaniami. Od jakiegoś czasu późno wracam do domu bo mam taki tryb pracy, on już po pracy zajęty swoimi pasjami ( sport). Któregoś dnia po prostu przyszedł i powiedział że to koniec. Dla mnie jak by mnie ktoś w łeb strzelił. Kocham go, był zawsze najważniejszy dla mnie. Poprosiłam, żeby się jeszcze wstrzymał , że może to kryzys jakiś, że jeśli chcemy to wspólnymi siłami uda się naprawić . Na razie jest, mieszkamy razem. Ale ... traktuje mnie bardziej jak koleżankę, nie wyznaje miłości, seks jest ale bez słowa. Na spacerze nie chwyta za rękę jak zawsze, nie che wspólnych zdjęć. Pokombinowałam z pracą udało się wygospodarować oprócz weekendu dwa wspólne popołudnia, ale on nie wydaje się być tym zachwycony. Nie wiem co mogę zrobić, nie mogę tak żyć ciągle w niepewności. Próbuję uratować związek , ale nie wiem czy dam radę. Ktoś z Was miał podobnie i komu się udało ?
Po 30-tu latach chce wolności ? czy to nie kryzys wieku średniego? że tak ładnie nazwę? Musisz z mężem porozmawiać i to poważnie,może ma jakieś większe problemy? może chce to przemyśleć w samotności, aby Tobie nie sprawiać problemów? Różne mogą być powody takiego zachowania.
Szkoda tych wspólnych lat, ja bym chyba przeczekała i zobaczyła jak sytuacja się rozwinie, szpiegowanie itp. to dla mnie słaby pomysł, chyba że chcesz zdobywać argumenty do rozwodu.
Szkoda tych wspólnych lat, ja bym chyba przeczekała i zobaczyła jak sytuacja się rozwinie, szpiegowanie itp. to dla mnie słaby pomysł, chyba że chcesz zdobywać argumenty do rozwodu.
Zdecydowanie mało elegancki pomysł, tylko czasami chyba człowiek nie ma innego wyjścia... szczególnie gdy jest znaczne prawdopodobieństwo, że dojdzie do rozwodu. Ludzi przyzwoitych, potrafiących uczciwie przyznać się do bycia winnym rozpadu małżeństwa jest w realnym życiu jak na lekarstwo. Kiedy zdrajca zaczyna odwracać kota ogonem i za wszystko winić porzucaną stronę, to czymś się trzeba bronić. Samo stwierdzenie, że partner/partnerka prowadzi podwójne życie nie jest dla sądu żadnym dowodem. Osobiście szpiegowanie uważam za czynność uwłaczającą osobie, która musi zniżyć się do takiego poziomu... jednak gdy ma się za przeciwnika człowieka bez honoru i zasad, to celem samoobrony inaczej postąpić się chyba nie da...
ladyyy napisał/a:Szkoda tych wspólnych lat, ja bym chyba przeczekała i zobaczyła jak sytuacja się rozwinie, szpiegowanie itp. to dla mnie słaby pomysł, chyba że chcesz zdobywać argumenty do rozwodu.
Zdecydowanie mało elegancki pomysł, tylko czasami chyba człowiek nie ma innego wyjścia... szczególnie gdy jest znaczne prawdopodobieństwo, że dojdzie do rozwodu. Ludzi przyzwoitych, potrafiących uczciwie przyznać się do bycia winnym rozpadu małżeństwa jest w realnym życiu jak na lekarstwo. Kiedy zdrajca zaczyna odwracać kota ogonem i za wszystko winić porzucaną stronę, to czymś się trzeba bronić. Samo stwierdzenie, że partner/partnerka prowadzi podwójne życie nie jest dla sądu żadnym dowodem. Osobiście szpiegowanie uważam za czynność uwłaczającą osobie, która musi zniżyć się do takiego poziomu... jednak gdy ma się za przeciwnika człowieka bez honoru i zasad, to celem samoobrony inaczej postąpić się chyba nie da...
Dobrze ujęte w słowa to, o co podpowiada elementarne poczucie sprawiedliwości :-)
Ten wątek to esencja tego czym jest małżeństwo- układem biznesowym.
Dzieci odchowane, sprawy ułożone i mąż zapragnął odmiany. Co robi idealna żona...szuka haka aby uzyskać rozwód z winy i alimenty. Bo jak to, taki mąż sobie pójdzie, tak bez kary finansowej? Własność ośmieliła się mieć inne zdanie, chce zmienić swoje życie. To teraz zarzucić mu szpiega w komputerze i samochodzi, może jakiś dyktafon do torby podrzucić, a co- po trupach do celu, wszystko to oczywiście z wielkiej miłości. Życzę powodzenia w dobrej organizacji i proponuję adwokata z ukladami- gdyby się okazało, że mąż jednak nie ma kochanki, a i tak odchodzi- zawsze można wmówić zdradę, choćby emocjonalną.
Ten wątek to esencja tego czym jest małżeństwo- układem biznesowym.
Dzieci odchowane, sprawy ułożone i mąż zapragnął odmiany. Co robi idealna żona...szuka haka aby uzyskać rozwód z winy i alimenty. Bo jak to, taki mąż sobie pójdzie, tak bez kary finansowej? Własność ośmieliła się mieć inne zdanie, chce zmienić swoje życie. To teraz zarzucić mu szpiega w komputerze i samochodzi, może jakiś dyktafon do torby podrzucić, a co- po trupach do celu, wszystko to oczywiście z wielkiej miłości. Życzę powodzenia w dobrej organizacji i proponuję adwokata z ukladami- gdyby się okazało, że mąż jednak nie ma kochanki, a i tak odchodzi- zawsze można wmówić zdradę, choćby emocjonalną.
Prr szalona. Gdzie Ty to wszytko wyczytałaś, bo chyba nie w tym temacie ? Po co te uszczypliwości ? Nie zauważyłam, żeby autorka wątku jakoś specjalnie rwała się do tego szpiegowania, więc daruj sobie te złośliwości. Masz męża z odzysku, że tak nerwowo reagujesz na ten temat ?
Jak dla mnie to pan mąż może sobie iść gdzie chce i kiedy chce. Nigdy nikogo na siłę przy sobie nie trzymałam. Partner jako kolejny mebel w domu, to nie moja bajka. Nie przypominam sobie również, żebym liczyła na alimenty. Nie widzę natomiast powodu dla którego jako strona pokrzywdzona miałabym brać na siebie winę za rozpad małżeństwa. Mnie akurat zebrane dowody rozwód bardzo ułatwiły. Wprawdzie nigdy ich w sądzie nie użyłam, ale tylko dzięki nim rozwiodłam się szybko i bez orzekania o winie. Gdyby nie owe dowody pewnie dałabym sobie wmówić mitomanię i kilka innych rzeczy...
Trochę uprościlaś na własny użytek.?
Przeciwko naruszaniu prywatnosci też jestem, dla jasności.Masz rację, że jak się kocha, to lepiej puścić wolno, ale skąd pomysł, ze Ona go trzyma?. Nie widzę..Raczej mąż szuka błogosławieństwa, zamiast w tą czy w tą stronę ruszyć.I w malzenstwach najczęsciej jest tak, że to żona wspiera karierę męża, więc dlaczego nie miałaby zadbać o swoje interesy, niezależnie czy go kocha czy nie.?
Ten wątek to esencja tego czym jest małżeństwo- układem biznesowym.
Dzieci odchowane, sprawy ułożone i mąż zapragnął odmiany. Co robi idealna żona...szuka haka aby uzyskać rozwód z winy i alimenty. Bo jak to, taki mąż sobie pójdzie, tak bez kary finansowej? Własność ośmieliła się mieć inne zdanie, chce zmienić swoje życie. To teraz zarzucić mu szpiega w komputerze i samochodzi, może jakiś dyktafon do torby podrzucić, a co- po trupach do celu, wszystko to oczywiście z wielkiej miłości. Życzę powodzenia w dobrej organizacji i proponuję adwokata z ukladami- gdyby się okazało, że mąż jednak nie ma kochanki, a i tak odchodzi- zawsze można wmówić zdradę, choćby emocjonalną.
Szpiegowanie? w tym wieku? tak zapewne postępują nastolatkowie,a nie poważna kobieta z takim stażem małżeńskim. Uważam, że szczera i długa rozmowa może coś wyjaśnić,ale jeśli małżonek coś sobie ubzdura pewnie będzie chciał to zrealizować, jeśli jednak ona nie porozmawia nie dowie się dlaczego,jaki jest powód, bo to,że coś się tam wypaliło nie wystarcza,nie w każdym małżeństwie układa się pomyślnie, ale wspólnie starają się dojść do porozumienia i żyją dalej.Uważam,że męża autorki tematu coś gryzie,coś go uwiera dlatego koniecznie powinna z nim porozmawiać - jeśli oczywiście zależy jej na utrzymanie tego małżeństwa.
Kejt38 masz rację małżeństwo też układ biznesowy, dwoje ludzi inwestuje w małżeństwo nie tylko uczucia, ale i swoją pracę , małżeństwo nie jest zawierane "Do czasu " aż nam się znudzi, ale z założenia na całe życie.
A to że jedna strona wypisuje z tego układu , nie daje jej prawa do tego aby drugą strona wychodziła z tego układu oszukana.
Uczucia uczuciami a interesy interesami.
Trycja123 napisał/a:Musze adwokata zapytac jak bede. Najgorsze jest to ze zyje z nim juz tyle lat i nie wiedzialam do czego jest zdolny.
On nie jest wyjątkiem, my wszystkie tak samo się rozczarowalysmy. To taki schemat on tak postępuje, jak większość facetów w takiej sytuacji a ty reagujesz jak większość kobiet w takiej sytuacji. Poczytaj historię innych zdradzonych kobiet i zrozumiesz, co będzie dalej.
I pamiętaj to nie twoja wina.
Klasyka i dotyczy to również jak odchodzi kobieta - ja to teraz przeżywam partner jak się zmienia z zachowania i z wyglądu to nigdy dla obecnego partnera a zawsze dla nowego
Kejt38 masz rację małżeństwo też układ biznesowy, dwoje ludzi inwestuje w małżeństwo nie tylko uczucia, ale i swoją pracę , małżeństwo nie jest zawierane "Do czasu " aż nam się znudzi, ale z założenia na całe życie.
A to że jedna strona wypisuje z tego układu , nie daje jej prawa do tego aby drugą strona wychodziła z tego układu oszukana.
Uczucia uczuciami a interesy interesami.
Dokładnie. tym bardziej gdy w związku są dzieci np. przy nieuregulowaniu pewnych spraw dzieci kolejnej partnerki exa, nawet nie wspólne, będą mieć prawo do jej domu.. Takie przyziemne sprawy..
Ale życzę autorce dobrego zakończenia..
Dokładnie. tym bardziej gdy w związku są dzieci np. przy nieuregulowaniu pewnych spraw dzieci kolejnej partnerki exa, nawet nie wspólne, będą mieć prawo do jej domu.. Takie przyziemne sprawy..
Ale życzę autorce dobrego zakończenia..
Nie jestem 100 % pewna ale dzieci kolejnej partnerki exa nie mają praw do majątku małżeństwa męża swojej matki z przed ich małżeństwa , trochę to zagmatwane
Po rozwodzie jest to odrębny majątek każdego z byłych małżonków i po nim dziedziczą dzieci i ewentualnie następną żona .
Ela210 napisał/a:Dokładnie. tym bardziej gdy w związku są dzieci np. przy nieuregulowaniu pewnych spraw dzieci kolejnej partnerki exa, nawet nie wspólne, będą mieć prawo do jej domu.. Takie przyziemne sprawy..
Ale życzę autorce dobrego zakończenia..Nie jestem 100 % pewna ale dzieci kolejnej partnerki exa nie mają praw do majątku małżeństwa męża swojej matki z przed ich małżeństwa , trochę to zagmatwane
Po rozwodzie jest to odrębny majątek każdego z byłych małżonków i po nim dziedziczą dzieci i ewentualnie następną żona .
Ale dzieci mogą dziedziczyć po ojcu i po matce- chodziło mi o jego część, ale to off top. Piszę bo mam w rodzinie przypadek domagania się majątku przez dzieci dorosłe 2 męża kobiety z krótkiego związku.Ale to OT.
Jeśli z drugiego związkubędą dzieci to tak.
Dlatego warto skorzystać z rady adwokata "W jakiej się jest się sytuacji "
Jeśli z drugiego związkubędą dzieci to tak.
Dlatego warto skorzystać z rady adwokata "W jakiej się jest się sytuacji "
To nawet nie muszą być z związku.
QuQu napisał/a:Jeśli z drugiego związkubędą dzieci to tak.
Dlatego warto skorzystać z rady adwokata "W jakiej się jest się sytuacji "To nawet nie muszą być z związku.
Eka210 to tu mnie zaskoczyłaś, naprawdę "obce" dzieci mają jakieś prawa do majątku nabytego przed związkiem ich matki z facetem ?
Muszę w takim razie spytać szczegółowo swojego adwokata, ponieważ jestem w podobnej sytuacji , ech życie i przepisy ciągle zaskakują
Oooo... już niektórzy psy na mnie wieszają, że taka wredna śledzić chce i oskubać biednego męża. Miałam weekend do przemyśleń. W domu kompletnie nic się nie zdarzyło. Bardzo chciałabym uratować to małżeństwo. Mimo tej mrocznej tajemnicy. Myślę, że to nie jakieś dodatkowe dziecko tylko jakiś wyskok w bok. Może nie jeden. Ale pewności nie mam do końca, nie domyślam się wiec dlatego trwam w obserwacji. Nie wiem ile wytrzymam w takim zawieszeniu. Rozmowa na tym etapie nic nie da, kilka dni temu kiedy mówiłam o swoich uczuciach i chciałam żeby się określił poprosił o czas. Sam nie wie widocznie czego chce. Rozdziera mnie wszystko od środka ale na zewnątrz daje radę. Niektórzy się zastanawiają dlaczego nie chcesz wiedzieć co się wydarzyło , co on skrywa za tajemnicę. Nie chcę , bo jak już ktoś tu wcześniej trafnie napisał musiałabym żyć z tym do końca moich dni, może popadłabym w dozgonna depresję , nie wiem ...
Trycja123 wciągnęła mnie twoja historia, ponieważ przeżyłam i nadal przeżywam swoją historię i liczyłam na wieści po weekendzie
Ja wiem, że lepiej nie wiedzieć , bo jak już się ma tę "niechcianą" wiedze to coś trzeba zrobić , ruch w prawo lub lewo a może w tył.
Jeśli chcesz uratować to małżeństwo to wytrzymasz to i jeszcze więcej , trzymam kciuki.
Myślę, że Twojemu mężowi ta tajemnica też ciąży i albo wszystkiego się dowiesz i w ten sposób przerzuci decyzję za to co dalej na Ciebie, albo nauczy się z tym żyć i nigdy się nie dowiesz.
Myślisz , że dziecko z inną kobietą jest nierealne?
Znam taką historię: żona wyjechała do Włoch do pracy , wróciła po roku do Polski a do męża 2 miesiące później. w ciągu tych 2 miesięcy urodziła dziecko i oddała do adopcji. Razem mieli wspólnego syna. Aby adopcja tego dziecka doszła do skutku to jej mąż musiał się sądownie zrzec praw do dziecka i w tym celu został wezwany do sądu , w sądzie bardzo zdenerwowany mówił , że nie zrezygnuje z praw rodzicielskich do syna a sędzia mówi, że to chodzi o dziecko nowonarodzone jego żony, facet zemdlał na sali sądowej. Praw się zrzekł i został sam z synem.
Myślisz , że dziecko z inną kobietą jest nierealne?
Myślę, że ta opcja nie wchodzi w grę. Za bardzo bił by się z myślami, jestem zdania że to akurat by powiedział. I tak by się wydało wcześniej czy później. Chyba to raczej skoki w bok , może nie jeden nie dwa ... Niedługo jedzie w podróż służbową na dwa tygodnie, chlałabym z nim porozmawiać przed wyjazdem. Powiedzieć, żeby przemyślał sobie wszystko, 2 tygodnie to jednak jest trochę czasu do zastanowienia. Nie wiem jak na to zareaguje, ja też nie mogę czekać w nieskończoność. Inaczej byłoby gdyby się wyprowadził , ale mieszkając ze mną w domu tylko podgrzewa całą sytuację.
Ela210 napisał/a:QuQu napisał/a:Jeśli z drugiego związkubędą dzieci to tak.
Dlatego warto skorzystać z rady adwokata "W jakiej się jest się sytuacji "To nawet nie muszą być z związku.
Eka210 to tu mnie zaskoczyłaś, naprawdę "obce" dzieci mają jakieś prawa do majątku nabytego przed związkiem ich matki z facetem ?
Muszę w takim razie spytać szczegółowo swojego adwokata, ponieważ jestem w podobnej sytuacji , ech życie i przepisy ciągle zaskakują
- jeśli nie ma rozdzielności, tak. W rodzinie był taki wypadek. Po śmierci 2 męża kobiety zgłosiły się jego dorosłe, nigdy nie widziane dzieci i okazało się, że wiedziały co robią.
Myślę, że ta opcja nie wchodzi w grę. Za bardzo bił by się z myślami, jestem zdania że to akurat by powiedział. I tak by się wydało wcześniej czy później. Chyba to raczej skoki w bok , może nie jeden nie dwa ... Niedługo jedzie w podróż służbową na dwa tygodnie, chlałabym z nim porozmawiać przed wyjazdem. Powiedzieć, żeby przemyślał sobie wszystko, 2 tygodnie to jednak jest trochę czasu do zastanowienia. Nie wiem jak na to zareaguje, ja też nie mogę czekać w nieskończoność. Inaczej byłoby gdyby się wyprowadził , ale mieszkając ze mną w domu tylko podgrzewa całą sytuację.
Dobrze , że "te najgorsze warianty" nie wchodzą w grę.
Myślę, że nie musisz mu mówić , że to przemyślał, on tak myśli cały czas a przypominaniem mu wywierasz presję czasu. Mówisz, że nie chciałabyś wiedzieć, to żyj tak jakby nic się nie wydarzyło, przyzwyczajaj się do niewiedzy.
Myślisz, że jakby się wyprowadził było by lepiej? , nie byłoby zapewniam Cię. Nie sprawdzaj tej wersji, dopóki nie wiesz co się wydarzyło, bo później już nie jest tak samo.
[Myślę, że nie musisz mu mówić , że to przemyślał, on tak myśli cały czas a przypominaniem mu wywierasz presję czasu. Mówisz, że nie chciałabyś wiedzieć, to żyj tak jakby nic się nie wydarzyło, przyzwyczajaj się do niewiedzy.
Dziękuję QuQu Niech myśli zatem. Próbuję żyć normalnie, aż on czasem się zapomina, że jest coś nie tak. Dzieci niczego się nie domyślają, nie mam zamiaru im mówić przynajmniej na razie. Na świeżo tajemnica wierci mi dziurę w głowie, ale staram się nie myśleć aż tak. Zobaczymy co los przyniesie.
Straszne jest to, że zawsze potępiał wszelkie kłamstwo i hipokryzję poległ na tym polu. Często wśród rodziny i znajomych wypowiadał się, ze trzeba być zawsze uczciwym i nie kłamać, teraz aż by mnie jęzor świerzbił żeby nie dowalić czegoś.
Dziękuję QuQu
Niech myśli zatem. Próbuję żyć normalnie, aż on czasem się zapomina, że jest coś nie tak. Dzieci niczego się nie domyślają, nie mam zamiaru im mówić przynajmniej na razie. Na świeżo tajemnica wierci mi dziurę w głowie, ale staram się nie myśleć aż tak. Zobaczymy co los przyniesie.
Straszne jest to, że zawsze potępiał wszelkie kłamstwo i hipokryzję poległ na tym polu. Często wśród rodziny i znajomych wypowiadał się, ze trzeba być zawsze uczciwym i nie kłamać, teraz aż by mnie jęzor świerzbił żeby nie dowalić czegoś.
Mój brzydził się zdradą i naśmiewał z kumpli, którzy zdradzali , bo to takie "prostackie" i nieodpowiedzialne hehehe .... i zrobił tak samo
Mój brzydził się zdradą i naśmiewał z kumpli, którzy zdradzali , bo to takie "prostackie" i nieodpowiedzialne hehehe .... i zrobił tak samo
mój się brzydził zdradą, naśmiewał z koleżanki która cały inny oddział w ich firmie "przeleciała" dla kariery. I nic jej to nie dało. Wróciła na stare śmieci , mąż jej nic nie wie pewnie do teraz. W obecnym oddziale też nikomu nie przepuści podobno, może mojemu tez nie ?
No właśnie Trycjo, najgorsi są Ci prawi i sprawiedliwi, bo w imię te uczciwości, On wywali Ci bałagan który ma w głowie po to byś z nim sprzątała..
To niech sobie sam załatwia, a Ty poświęć energię dla siebie.
I w 2 tygodnie tego nie zrobi więc nie stawiałabym takiego ultimatum.
Nie wiem, czy nie zafiksowalysmy się na jednym możliwym powodzie decyzji męża o rozwodzie.
Trycja123, nie napisałaś nic o typowych objawach zdradzacza - telefon przyklejony do rak, zahasłowany, zwiekszona ilość powodów do wyjścia z domu lub późniejszych powrotów , wzrost zarzutów , pretensji.
Z tego co pamietam jedynie zmiana w zadbaniu o swój wygląd zewnętrzny i awantura po przetrzepanie telefonu. To może sugerować inna kobietę ale za mało żeby wskazywać że tak jest.
Niekoniecznie.
Facet ewidentnie ma poczucie winy.
Zrobił coś co go męczy, co sobie wyrzuca, co stawia pod znakiem zapytania jego dotychczasowe życie.
Jeżeli powodem tego poczucia winy byłby romans, to raczej nie pogłębiał tego poczucia winy odejściem od Ciebie.
Ale to tylko gdybania , bo trudno mi Tobie cokolwiek sensownego doradzić na podstawie tak niewielu przesłanek.
Może wydarzyło się w jego życiu zdarzenie które mocno przeżył ?
Nie wiem, czy nie zafiksowalysmy się na jednym możliwym powodzie decyzji męża o rozwodzie.
Trycja123, nie napisałaś nic o typowych objawach zdradzacza - telefon przyklejony do rak, zahasłowany, zwiekszona ilość powodów do wyjścia z domu lub późniejszych powrotów , wzrost zarzutów , pretensji.
Z tego co pamietam jedynie zmiana w zadbaniu o swój wygląd zewnętrzny i awantura po przetrzepanie telefonu. To może sugerować inna kobietę ale za mało żeby wskazywać że tak jest.
Niekoniecznie.Facet ewidentnie ma poczucie winy.
Zrobił coś co go męczy, co sobie wyrzuca, co stawia pod znakiem zapytania jego dotychczasowe życie.Jeżeli powodem tego poczucia winy byłby romans, to raczej nie pogłębiał tego poczucia winy odejściem od Ciebie.
Ale to tylko gdybania , bo trudno mi Tobie cokolwiek sensownego doradzić na podstawie tak niewielu przesłanek.
Może wydarzyło się w jego życiu zdarzenie które mocno przeżył ?
Secondo1, telefon zahasłowany był i od jakiegoś czasu przyklejony do ręki. Od awantury w nerwach zahasłowałam swój, nie loguję się na domowym kompie do fb. Jego telefonu obecnie nie dotykam. Co do wyjść z domu ostatnio ( wiem z wiarygodnego źródła ) z imprezy firmowej wyszedł przed 2.00, ale w domu był o 4.00. Ile może taksówka jechać przez centrum miasta w środku nocy ? Co w tym czasie robił, nie wiem. Z drugiej strony 2h to nie tak dużo. Chyba, że spędził czas z kimś z firmy. W tygodniu wraca o stałej porze, ale nie wiem co robi w czasie między pracą a swoimi zajęciami popołudniowymi.
Nic się nie zdarzyło w ostatnim czasie co mogłoby mieć taki oddźwięk.
Nie wiem, czy nie zafiksowalysmy się na jednym możliwym powodzie decyzji męża o rozwodzie.
Trycja123, nie napisałaś nic o typowych objawach zdradzacza - telefon przyklejony do rak, zahasłowany, zwiekszona ilość powodów do wyjścia z domu lub późniejszych powrotów , wzrost zarzutów , pretensji.
Z tego co pamietam jedynie zmiana w zadbaniu o swój wygląd zewnętrzny i awantura po przetrzepanie telefonu. To może sugerować inna kobietę ale za mało żeby wskazywać że tak jest.
Niekoniecznie.Facet ewidentnie ma poczucie winy.
Zrobił coś co go męczy, co sobie wyrzuca, co stawia pod znakiem zapytania jego dotychczasowe życie.Jeżeli powodem tego poczucia winy byłby romans, to raczej nie pogłębiał tego poczucia winy odejściem od Ciebie.
Ale to tylko gdybania , bo trudno mi Tobie cokolwiek sensownego doradzić na podstawie tak niewielu przesłanek.
Może wydarzyło się w jego życiu zdarzenie które mocno przeżył ?
Możliwe, Secondo.. ale ja myślałam że to śmierć teścia, ciężka terapia itp itd.. a okazało się banalnie..
Myślę, że intuicja i doświadczenie forum nie myli nas..
A ja myślałam, że choroba, że załamanie psychiczne a okazało się banalnie
edit: Ja też się nie spodziewałam, ale był chory to myślałam ,że martwi się swoim zdrowiem a tu bęc i też jednego wieczoru wszystko się rozsypało
A ja niczego się nie domyślałam. To był taki strzał prosto w serce. Jeden wieczór i bum. Wszystko się zmieniło.
Trycja,
Zalogowałam się specjalnie żeby do ciebie napisać. Nie mam teraz dużo czasu więc na prędce tylko kilka słów.
Tak, jak wiele osób wcześniej napiszę, że uważam, że jest ktoś inny. Jak czytałam twoje pierwsze wpisy, to jakbym czytała swój pamiętnik.
Jeśli mogę , doradzę ci jedną rzecz - zadbaj o siebie. Dla mnie to znaczyło wizytę u psychiatry i prochy żeby przetrwać i przesypiać noce, spotkanie z adwokatem, zwrot ze 100% zaufania do 100% podejrzliwości, oczy dookoła głowy i ważenie słów.
Trzymaj się. Pozdrawiam cię i rozumiem jak nikt inny.
Trycja,
Zalogowałam się specjalnie żeby do ciebie napisać. Nie mam teraz dużo czasu więc na prędce tylko kilka słów.
Tak, jak wiele osób wcześniej napiszę, że uważam, że jest ktoś inny. Jak czytałam twoje pierwsze wpisy, to jakbym czytała swój pamiętnik.
Jeśli mogę , doradzę ci jedną rzecz - zadbaj o siebie. Dla mnie to znaczyło wizytę u psychiatry i prochy żeby przetrwać i przesypiać noce, spotkanie z adwokatem, zwrot ze 100% zaufania do 100% podejrzliwości, oczy dookoła głowy i ważenie słów.
Trzymaj się. Pozdrawiam cię i rozumiem jak nikt inny.
Witaj Lorna1171 Dziękuję za Twój wpis. Staram się dbać o siebie i trzymać pion. Uczę się też nie poświęcać mężowi zbyt dużo czasu jak zwykle było , to znaczy więcej uwagi skupiam na sobie i tym co mi jest teraz niezbędne i z czego mogłabym się ucieszyć. I nie chodzi tu wcale o zakupy tylko o zwyczajne rzeczy typu skoczę sobie na basen albo do kina. Aby nie myśleć za dużo. Nie planuje obecnie jako my, tylko jako ja. Chyba przynosi to dobre efekty bo widzę, że on się zaczyna trochę zastanawiać chyba nad wszystkim. Niech myśli.
Lorna czy u Ciebie skończyło się dobrze czy jednak rozstaliście się ?
Dziękuję za Twój wpis. Staram się dbać o siebie i trzymać pion. Uczę się też nie poświęcać mężowi zbyt dużo czasu jak zwykle było , to znaczy więcej uwagi skupiam na sobie i tym co mi jest teraz niezbędne i z czego mogłabym się ucieszyć. I nie chodzi tu wcale o zakupy tylko o zwyczajne rzeczy typu skoczę sobie na basen albo do kina. Aby nie myśleć za dużo. Nie planuje obecnie jako my, tylko jako ja. Chyba przynosi to dobre efekty bo widzę, że on się zaczyna trochę zastanawiać chyba nad wszystkim. Niech myśli.
Czytając Twój post od razu skojarzyła mi się sztuka na której ostatnio byłam a mianowicie "Ludzie inteligentni" w Imce. Naprawdę polecam również dla małżonka bo ona świetnie obnaża hipokryzję zdrad i kłamstw w związku/relacjach. Niby wszyscy o tym wiemy, ale póki to nie dotknie nas albo nie zostanie to w tak inteligentny sposób obnażone, nie zajmujemy sobie tym głowy.
PS. Ja też uważam, że w grę wchodzi zdrada, ale nie jakiś skok w bok, bo za bardzo go wyrzuty sumienia zjadają i za bardzo krytyczny jest wobec siebie. Albo totalnie odpłynął w relacjach z inną, albo właśnie dziecko. Dla mnie to drugie jest nawet bardziej prawdopodobne ale w sytuacji kiedy dla niego też to jest zaskoczenie i on tego dziecka nie chciał. Może wcale nie planuje być z tamtą kobietą, dziecko mu nie na rękę, ale też w tej sytuacji nie potrafi być z Tobą, woli być sam. Zdaje sobie sprawę jak bardzo nawalił, jak Cię zranił dlatego pod nosem szepce jaki z niego cham i że go tak naprawdę nie znasz, bo gdybyś wiedziała... Gdyby chodziło tylko o jakiś nic nie znaczący romans, tak by się nie zachowywał. Bo co innego może być?
Długi? Jakaś sprawa kryminalna? W sumie też mógłby się tak zachowywać w tych przypadkach..
Po prostu z jego zachowania wynika to, że ma coś na sumieniu i że nie chce Cię tym obarczać. ..Woli odejść, bo wie, że jak się dowiesz to nie będziesz chciała/mogła z nim być, zawiedziesz się na nim... on sam się zawiódł skoro sam siebie nazywa chamem.
Trycja123 napisał/a:Dziękuję za Twój wpis. Staram się dbać o siebie i trzymać pion. Uczę się też nie poświęcać mężowi zbyt dużo czasu jak zwykle było , to znaczy więcej uwagi skupiam na sobie i tym co mi jest teraz niezbędne i z czego mogłabym się ucieszyć. I nie chodzi tu wcale o zakupy tylko o zwyczajne rzeczy typu skoczę sobie na basen albo do kina. Aby nie myśleć za dużo. Nie planuje obecnie jako my, tylko jako ja. Chyba przynosi to dobre efekty bo widzę, że on się zaczyna trochę zastanawiać chyba nad wszystkim. Niech myśli.
Czytając Twój post od razu skojarzyła mi się sztuka na której ostatnio byłam a mianowicie "Ludzie inteligentni" w Imce. Naprawdę polecam również dla małżonka bo ona świetnie obnaża hipokryzję zdrad i kłamstw w związku/relacjach. Niby wszyscy o tym wiemy, ale póki to nie dotknie nas albo nie zostanie to w tak inteligentny sposób obnażone, nie zajmujemy sobie tym głowy.
PS. Ja też uważam, że w grę wchodzi zdrada, ale nie jakiś skok w bok, bo za bardzo go wyrzuty sumienia zjadają i za bardzo krytyczny jest wobec siebie. Albo totalnie odpłynął w relacjach z inną, albo właśnie dziecko. Dla mnie to drugie jest nawet bardziej prawdopodobne ale w sytuacji kiedy dla niego też to jest zaskoczenie i on tego dziecka nie chciał. Może wcale nie planuje być z tamtą kobietą, dziecko mu nie na rękę, ale też w tej sytuacji nie potrafi być z Tobą, woli być sam. Zdaje sobie sprawę jak bardzo nawalił, jak Cię zranił dlatego pod nosem szepce jaki z niego cham i że go tak naprawdę nie znasz, bo gdybyś wiedziała... Gdyby chodziło tylko o jakiś nic nie znaczący romans, tak by się nie zachowywał. Bo co innego może być?
Długi? Jakaś sprawa kryminalna? W sumie też mógłby się tak zachowywać w tych przypadkach..
Po prostu z jego zachowania wynika to, że ma coś na sumieniu i że nie chce Cię tym obarczać. ..Woli odejść, bo wie, że jak się dowiesz to nie będziesz chciała/mogła z nim być, zawiedziesz się na nim... on sam się zawiódł skoro sam siebie nazywa chamem.
ależ właśnie obarcza ją, myśli o sobie, a nie o niej, po męsku to sam załatwiłby swoje sprawy typu- a On podzielił się emocjonalnym obciążeniem już, a dołożył niepewność. Żadnej szlachetności tu nie widzę- tylko mega słabego faceta.. Albo trzeba było otwarcie podzielić się z żoną i konkretnie coś ustalić, albo trzymać buzię na kłódkę.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mąż po 30 wspólnych latach chce rozstania
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024