Co zrobić żeby facet zaczął się starać? - Netkobiety.pl

Nie chodzi o podważone zdanie, tylko o wycieczki personalne w obliczu braku jakichkolwiek argumentów.
Też masz problemy z czytaniem i widzisz tylko to co chcesz widzieć? No to sorry, ale to nie mój problem.

To może ja tytułem wyjaśnienia, bo chyba nie wszyscy się rozumiemy.
Nikt nigdzie nie wspominał ani słowem o tym, że autorka jest ofiarą, przynajmniej ja nie kojarzę takiego wpisu.
Kojarzę za to całe mnóstwo, niemal bite 11 stron o tym, jaki to ten chłopiec jest biedny, nieszczęśliwy, pokrzywdzony i wpisz tutaj co chcesz.
Otóż moim zdaniem nie jest. I tylko tyle, a widzę u niektórych to powoduje toczenie piany od razu, co najmniej jakbym ich rodzoną matkę obraził.

Proszę podaj chociaż jeden przykład mojej wyjątkowo napastliwej i agresywnej wypowiedzi,
zanim użytkownik EeeTam w poście 381 z godziny 12:37 "wyraził odmienne od mojego zdanie".

Nie Anderstud, nie chcę tego robić, temat zamieni się wtedy w niekończącą się litanię zarzutów w typie - "bo Ty wtedy", "bo Ty kiedyś".
Taki jest mój odbiór Twoich wypowiedzi, i dlatego o tym napisałam.
Meritum i charakteru wątku Autorki nie chcę zmieniać w osobiste wycieczki, wybacz.

No to teraz przeprowadzimy mały eksperyment i Ty też nic nie pisz, zobaczymy.
Jestem skłonny w ciemno się założyć z każdym, że cokolwiek mu teraz nie odpiszesz, to poprowadzi tak rozmowę,
żeby w 3 albo 4 esemesie zarzucić Tobie, że znowu marudzisz, że ciągle się czepiasz, że w kółko gadasz to samo...
Oczywiście że tak będzie, no więc dzisiaj pobawimy się inaczej i nie odpiszesz mu nic. Ciekawe jaka będzie reakcja.
Jak wyskoczy z pretensjami, dlaczego się nie odzywasz, to mu napisz słowo w słowo to samo co on Ci w takich sytuacjach pisze.
Że jesteś zmęczona, że chcesz odpocząć, że nie masz ochoty na rozmowę, że jesteś śpiąca, że czytasz książkę, że oglądasz film itp.
Zobaczymy w jakim tempie sam dostanie szału, że raptem to nie ON jest najważniejszy.

Zaproponuj coś lepszego. Proszę, masz całą pustą kartkę tylko dla siebie. Dajesz...

Anderstud Nadałbyś się do polityki, takiej manipulacji faktami to chyba nawet w mediach nie pokazują.

Twoje rozwiązanie autorce nic nie da. Pobawię się w Nostradamusa i powiem Ci jak będzie - autorka zrobi jak jej radzisz, a jej chłopakbędzie leżał w spokoju z myślą "no w końcu nie marudzi, może wreszcie się coś zmieni". A po kilkugodzinnej ciszy panna eh23 przyjdzie tutaj z płaczem, że ona nic mu nie odpisała i on też nic jej nie odpisał, żadnego "dlaczego się nie odzywasz kotek", więc pewnie ma ją gdzieś i pewnie jej nie kocha, a więc wrócimy do punktu wyjścia, bo przecież o tym jest te całe 11 stron - że jej chłopak nie mówi i nie zachowuje się tak jak ona by sobie tego życzyła.

Widocznie mało oglądasz albo nie te co trzeba.

Spoko.
Poczytajmy zatem jakie rozwiązanie Ty proponujesz, bo kolega wyżej coś widzę się nie kwapi.
No więc?

Rozwiązanie jest proste i w zasadzie jedyne - przestać się znęcać nad chłopakiem. Odpuścić, dać mu wolność której tak chce, nie stękać, nie zrzędzić, nie marudzić, zająć się sobą. I obserwować jaka jest jego reakcja.

Ja tam nie widzę żadnych objawów złości w tych smsach. Co potwierdza teorię, że widzisz coś, czego nie ma.

Usnął.

No właśnie nudno ,jakbym dala wam stare rozmowy to aż by miło było je czytać.  No ludzie się zmieniają wiem etapy są w związku różne tez czaje.

Poszedł się myć bo zasypia

eh23 jak chcesz, wal na maila.
Ale nowych odkrywczych rzeczy nie usłyszysz. Magicznego przepisu na "wylecz swój związek w 3 dni! 100% skuteczności, 0% wysiłku!" to nie znajdziesz. Tak naprawdę, ty już masz wszystkie elementy układanki. MASZ JE! Wklej sobie do jednego pliku wszystkie posty ze swoimi "odkryciami" i "postanowieniami" i czytaj je i wprowadzaj codziennie w życie. Żeby każdy dzień był dniem 0, bez wyrzutu "to już piąty dzień jak jestem miła..." tylko każdy niech będzie tym 0, kiedy starasz się najbardziej. Aż minie miesiąc. Mniej więcej tyle czasu trwa wypracowanie nowego nawyku. Może jak oduczysz się pewnych zachowań, które robisz teraz, i nauczysz się w zamian innych, to po kilku miesiącach zobaczysz zmianę z jego strony.

Każde inne twoje oczekiwania (na nagłą poprawę w ciągu miesiąca, i że będzie łatwo, prosto i za trzy dni będzie tak miło jak na początku) wsadź do kosza i wynieś na śmietnik. NIE DA SIĘ. Masz nierealne oczekiwania.

Nie wiem, o co pytasz. Możesz do mnie wysłać maila przez forum, jak chcesz. Ale powiem ci to samo, choć bardzo się bronisz: idź na terapię.

ale się koncertowo dajecie trollowac
podczytuje ten watek i szczerze mowiac zasmiewam sie do rozpuku

Otóż to. Anderstud rozgrywa tu coś własnego, może lepiej jakby założył swój wątek i rozmawiał o swoich problemach, zamiast szczuć osobę z ewidentnymi problemami do kolejnych niemądrych zachowań i zniechęcać ją np. do terapii. Której autorka, moim zdaniem, ewidentnie potrzebuje. Eh, niestety, nie potrafi zachowywać się normalnie w związku, a nawet nie wie jak to normalne zachowanie powinno się objawiać. Kilka stron wcześniej zaklinała się, że się zmieni. Zmiana polegała na tym, że zamiast rzucać pretensjami i awanturować się, wymownie milczała.

A że chłopak zachowuje się, jak zachowuje... Przecież on nawet w tych krótkich chwilach spokoju na pewno jest spięty i tylko czeka, kiedy znowu się zacznie.

Inna rzecz, że teraz zastanawiam się czy nie mamy do czynienia z wyjątkowo wytrwałym trollem:

Co zrobić, żeby facet szalał? Być podłą zołzą, która będzie miała gdzieś wszystkie zagrywki - faceci takie baby uwielbiają i nikt mi nie powie, że jest inaczej.

Tak Autorko ... bajki o tym, jak to Ty wszystko zrozumiałaś, zmieniłaś się i jak to do Ciebie dotarło, były już dawno:

20 września:

21 września:

22 września:

26 września:

27 września:

11 października:

12 października:

14 października:

15 października:

16 października:

17 października:

18 października:

19 października:

21 października:

22 października:

23 października:

Cześć wszystkim !
Jak na razie u nas jest dobrze.
Dzwonił po pracy pytał co u mnie ,jak z pracą no i niestety już nie pracuje bo ja się uczę na weekendy a oni tego nie mogli przeboleć i musze szukać czegoś innego,przykro troszkę bo nie mam pieniążków, ani dla siebie ani dla chłopaka na prezent świąteczny i mu to powiedziałam i powiedział coś naprawdę bardzo ładnego "ja nic nie potrzebuje, ważne żebyś była" i słuchajcie teraz . Zauważyłam ,że jak mówi mi miła rzecz od razu kończy rozmowę ...wydaje mi się, że się boi wyrażania uczuć itp. Przez to ,ze czasem potrafiłam go wyzwać.  Od razu po pracy miał alarm bo coś się paliło wiec w domu nie posiedział był dopiero po 1,5 h w domu dał mi nawet znać, że był na akcji i ,ze no teraz idzie sobie odpocząć, poleżeć lub coś obejrzeć pierwszy raz chyba dotarło do mnie ,ze jest zmęczony wiec napisałam nie ma sprawy i on na to tez cie kocham ...

Druga sprawa bardzo jakas dziwna wiec może wy zrozumiecie o co chodzi bo ja się pogubilam, ale nie mam zamiaru tej osoby już słuchać, czytam posty od początku jak coś jeszcze chce coś głupiego zrobić - pomaga serio.
A więc moja koleżanka, ciągle do mnie wypisuje ale już tak bardzo bardzo dziwnie ... pyta mnie co lubi mój facet ,czy lubi imprezy ,czy chciałby się spotykać w 4 (ona tez ma chłopaka). Dzisiaj napisała mi ,ze on jest nic nie wart ,żebym go zostawiła i ze znajdę sobie innego i uwaga ona tez pójdzie ze mną do psychologa zebym nie była sama.. później jak wytłumaczyłam jej ze wina jest bardziej po mojej stronie i mam zamiar uratować ten związek stwierdziła ,że jestem dziwna ,a później zaproponowała spotkanie na dyskotece razem z moim facetem. Ona wie mniej niż wy ,nie zna go wogóle. Przynajmniej z 10 razy dostane smsa o treści " jak z twoim"? Jak odpisze bardzo dobrxe tylko teraz sobie odpoczywa ona mi pisze coś takiego " a co pisać nie może jak leży i odpoczywa co to za problem mój nie lubi pisać a jakoś wtedy piszemy " czytałam rozmowy mojej mamie ,stwierdziła,że moja koleżanka coś bardzo chce nas rozdzielić. Mój chłopak gdy się dowiedział, co ona do mnie pisze stwierdził że jej się nudzi i się komuś wtrąca i jest nieźle poje.... zablokował mi ją na fb ale niestety smsuje i dzwoni. Ostatnio płakała mi ,ze jej facet powiedzial jej ze są dorośli i mogą się rozstać bo się nie dogaduja i ze on się spokojnie wysrac nie może bo ciągle piszą  (są jednak razem ). Gdy jej to powiedziałam stwierdziła ,że źle przeczytałam i jej nigdy jej nie skrzywdził tak jak mój, tym ze się nie odzywa. Wiec ,wróciłam do rozmów i było wyraźnie napisane ze on ma jej dość bo wszytsko się kręci wokół niej . Co ja mam z nią zrobić?  I jak mam to rozumieć to co ona pisze?

Nie szukam problemów .

On nie chodzi juz na siłownię.

Życie jest po to, żeby probować. Ty nie jesteś małżonką z dzieciakami i 25-letnim stażem i pamiętaj, że ten czas, który masz teraz jest po to, żeby poznawać ludzi, oceniać, porównywać, i ostatecznie wybrać kogoś z kim będziesz. Więc w czym jest problem? Tak to w życiu wygląda u większości ludzi. Jesteś o tyle szczęśliwsza, że to co ty już widzisz, niektóre kobiety zauważają kilka lat po ślubie !!!!!
Widzisz jak to wygląda i będzie wyglądać z tym facetem. Jeśli odpowiada Tobie to -  to bądźcie w takim związku, a jeśli nie to szukaj ludzi, przyjaźni, rozmów, spotkań .... po to, żebyś kiedyś komuś mogła powiedzieć, że jesteś pewna, że chcesz z nim od dzisiaj być.
I się nie przejmuj bo nie ma czym i kim. Człowiek jest tak skonstruowany, że niepotrzebnie się zadręcza. Otwórz się na poznawanie nowych ludzi !
Go!
Pozdrawiam.

Poważnie napisałaś do jego mamy, żeby wypytać ją o to, co robi w danej chwili jej syn, bo on ośmielił się nie odpowiedzieć Ci na sms w trybie błyskawicznym ???
Zachowujesz się jak niezrównoważona, psychopatyczna histeryczka.
Idź się leczyć, dopóki to możliwe, bo niedługo to będzie już przymus w Twoim przypadku.
I nie będziesz mogła wybrać ani psychiatry, ani placówki w której będziesz leczona.

Wiem o co chodzi, przecież potrafię czytać.
Gdyby jednak do mnie pisał, albo dzwonił chłopak którejś z moich córek i pytał co ona robi, bo mu nie odpisuje - byłabym takim zachowaniem głęboko zniesmaczona i zaniepokojona.
Kiedyś moja młodsza siostra miała chłopca, który właśnie tak się zachowywał. Jak ona nie odmeldowała się na jego pytanie, pisanie, to on właśnie wypisywał do naszego taty, do mnie, do drugiej siostry. Potrafił też dzwonić do nas i jęczeć, że ona nie odbiera telefonu.
Wszyscy uważaliśmy go za jakiegoś świra, przy tym niewychowanego i niekulturalnego, bo kto się w taki sposób zachowuje ?!
I naprawdę odetchnęliśmy z ulgą, kiedy młoda zorientowała się dość szybko, że z gościem faktycznie jest coś mocno nie w porządku i pogoniła pana.

Jesteś dorosłą młodą kobietą, której jedynym obowiązkiem jest weekendowa szkoła, oprócz tego nie pracujesz, nie zajmujesz się niczym konkretnym - i nie możesz sama pojechać do lekarza ?
Co więc robisz całymi dniami ? Zamulasz w domu i wbijasz się w wyimaginowane poczucie nieszczęścia ?
Zajmij się czymś, czego nie odpuścisz po jednym dniu. Zrób coś ze sobą, ze swoim życiem. Coś co da ci jakąkolwiek życiową satysfakcję i zajmie czas na tyle, że nie będziesz miała go w nadmiarze, zobaczysz jak wtedy nagle odechce Ci się wiecznego jęczenia, mędzenia i niezadowolenia.

Jeśli uważasz, że on Cię nie kocha, że mu nie zależy, to rozstań się z nim. Po co Ci taki związek, który nie zaspokaja Twoich potrzeb emocjonalnych i uczuciowych.
I nie bądź taka pewna, że jeśli się rozstaniecie, to on dopiero zrozumie co to znaczyło być kochanym. Bardzo prawdopodobne, że prędzej czy później pozna dziewczynę, która nie będzie mu tak zatruwała życia wiecznym niezadowoleniem, roszczeniami, pretensjami - i poczuje się o stokroć bardziej kochany, niż z Tobą.

Facet i tak ma anielską cierpliwość, że jeszcze z Tobą wytrzymuje. Zachowujesz się jak psychopatka.

Też

Co po anielskiej cierpliwości skoro napisał mi tak przykrą wiadomość. Nawet odejść nie chce a dosyć ma więc ja nie rozumiem juz

A ja myślałam, że jak przez chwilę pisałaś sama ze sobą, to zrozumiałaś, że już wszyscy mają dość tego, że nie widzisz, gdzie leży problem.

Znowu mówiłaś, że się zmienisz i znowu nie zrobiłaś nic, wręcz jest jeszcze gorzej.

Ale dobrze, że jesteś. Bo kiedy mam doła i siedzę cały dzień w domu, a chłopak gdzieś pomyka po mieście, albo uczy się po zajęciach to myślę sobie "Tak, wiem, że chcesz napisać, ale nie bądź jak eh. Daj mu przestrzeń. Bluszcze są fuj."

No przykre.

Ale Ty masz problem. Duży problem. I ciągle go nie widzisz, a wszyscy Ci tłuką już od kilkunastu stron, że chodzi o Ciebie, a nie o niego.To Ty nie zachowujesz się normalnie.

A powiedz mi proszę co bys zrobiła gdybys powiedziała chłopakowi "Nie gadam glupot. Jesli sie nie zmienisz to sie pozegnamy i poznasz co to naprawde bylo byc kochanym ...narazie" a on ci na to "no okej " nie bolała by cie taka odpowiedź?  Bo mnie boli i to bardzo. Bardziej boli mnie te jego niezdecydowanie bo ma wylewke ale odejsc nie chce ...
No i potem załóżmy twoj chłopak mowi ze tak napisał bo nie mial co... co Myslisz wtedy? Klamie. Napisal tak bo tak chcial. Mozna tez tlumaczyc ,ze napisal tak bo jest zly i ma dosc ....ale w ten sposob rani tylko druga strone.. chxialaaym dzis z nim porozmawiac ,ale myslisz,ze sie da? Powie ,ze nie chce gadac.

Co masz na myśli,ze bierze mnie na przeczekanie aż mi szał przejdzie? Tak to prawda ,rzuciłam go wiele razy ,że teraz w to nie wierzy,no ale kurcze naprawdę takie pisanie z rana mnie zabolało ,tak jakby chciał mi dać do zrozumienia ,że okej zostaw mnie nic mi nie będzie. Ja akceptuje też ,że jest zmęczony ,ale na driftowanie autem ma czas jeździć a niby zmęczony wtedy tego nie rozumiem.Mi chodzi o to najbardziej ,że jak dzwoni po pracy i pogadamy to sobie mówie w końcu mogę go usłyszeć potem piszę dopiero o 21 więc też chce popisać sobie z nim i tak naprawdę jestem dla niego "zawsze" a on dla mnie wtedy kiedy tego chcę .Bo jeśli ja nie odpiszę o tej 21 to on idzie spać i kontakt mamy właśnie jeszcze mniejszy. Ty pewnie z chłopakiem mieszkasz ,a jeśli nie to na pewno masz większy kontakt z nim niż ja ze swoim. To ,że napisał mi ,że robie cyrk to też mnie zabolało nie wiem co on wtedy sobie pomyślał

Serio młoda, przeginasz z deka.

kiedyś władzę miałam ja i on ciagle latał za mną bo ja byłam "obojętna" a teraz to on rządzi wszystkim