rozczarowanie i niezreczna sytuacja - Netkobiety.pl

Aż tak się różniła jej uroda w makijażu i bez? No nieźle. Dziewczyna w takim razie ewidentnie Cię oszukiwała przez 2 miesiące. Nie musisz mieć jakiś skrupułów. Zerwij z nią i tyle.

Nie mysle, ze mnie oszukala. Po prostu ma taki swoj styl bycia....Tak sie rozni gdyz to tez jej zawod. Pracuje jako charakteryzator teatralny i wlasnie robi makijaze artysta.Obecnie piosenkarza gdyz ma pospisany kontrakt z pewna agencja... Stad moze codziennie przechodzi taka metamorfoze a mi nawet do glowy nie przyszlo ze jest az taka roznica...

Kup sobie dmuchaną lalkę poznasz jej prawdziwą twarz i nie będziesz zaskoczony... no i nie będziesz musiał czekać na wolną chatę.

ale ta nawet pod deszczownicą nie zmyje swojego make-up, zawsze ten sam face

Myslalem ze to powazne forum gdzie jedni ludzie potrafia zrozumiec drugich ale sie mylilem....czlowiek chce wylac z siebie to co ma w sercu a wy dmuchane lalki wysylacie,,zero wartosci

Albo czas przerzucic sie na facetow wy na szczescie masek nosic nie musicie ani podpasek zakladac podczas okresu-no bo to juz szczyt ochydy jest i gorsze od braku makijazu

Czy na tym forum sa przyznawane nagrody za cytaty dnia?

Zatem w mojej opinii powinieneś przed każdym spotkaniem ostro się nawalić, wtedy ładniejsza nie będzie ale na pewno nie będzie aż tak przeszkadzać.
Jednak jeżeli opcja basen wchodzi w grę to lepiej na trzeźwo jak się nie da to w jakimś brodziku dla dzieci, powinien być wystarczająco głęboki aby zanurzyć jej głowę i obmyć twarz ukazując tym samym prawdziwe oblicze niewiasty.
Pozdrawiam

Jakkolwiek problem może się wydawać śmieszny i niepoważny, tak myślę, że nie ma co jechać chłopaka aż tak.
Napisał szczerze jak się sprawy mają, przecież się nie zmusi żeby mu się dziewczyna bez makijażu podobała, skoro nie podoba się.

JA jako osoba, która nosi mało mejkupu - na pewno nie na zasadzie takiego, który zmienia rysy/kontury twarzy, do tego sztuczne rzęsy, czy tam inne wynalazki, trochę rozumiem jego rozczarowanie w tym temacie.
Często oglądam na necie specjalistki od makijażu i rzeczywiście w makijażu robią wrażenie te dziewczyny, ale bardzo niewiele z nich ma naturalnie regularne i harmonijne rysy twarzy na tyle, żeby makijaż tylko je podkreślał. Tzn. nawet jeśli nie mają ładnej twarzy z natury, to nic złego, dopóki tym makijażem nie zamieniają się w zupełnie inną osobę.

Nie dziwię się, że czasem facet może być w szoku po zmyciu tapety Dlatego m.in. jestem w tych kwestiach od lat bardzo oszczędna, bo nie chciałabym nigdy spotkać się z podobną reakcją, przerabiać się do stopnia, w którym po zmyciu tego wszystkiego z siebie mój własny facet mnie nie pozna.

Autorze, pytanie do Ciebie: Czy Twoja dziewczyna bez makijażu wygląda po prostu 'inaczej' - trochę mniej spektakularnie   wiadomo?
Czy po prostu wg Ciebie jest bez makijażu ogólnie brzydka, tzn. nie podobają Ci się jej rysy twarzy, które makijaż odpowiednio zmieniał?

Bo wiecie, to jest prawda, że do pewnych kwestii się dorasta i tak samo dorosły i świadomy mężczyzna wie, że modelki z czasopism nie wyglądają tak po przebudzeniu jak na okładce. Ale nie ma sensu udawać, że MUSIMY się podobać każdemu saute. Dlatego uważam, że jak dziewczyna nie "grzeszy urodą", tym bardziej nie powinna z makijażem przesadzać, bo efekt może być jak na załączonym obrazku.

rozumiem autora, bo gdy sie zrobie na bostwo  a potem umyje i wskocze w dresy to czar tez pryska

Drogi Autorze, Ameryki nie odkryłeś, że makijaż podkreśla urodę, tudzież poprawia czy maskuje mankamenty urody Do tego służy. W każdym razie równie dobrze mogłeś poczuć rozczarowanie tym, że po ściągnięciu szpilek wydała Ci się niezgrabna, bo nagle okazało się, że jest niska, albo ścięła lub przefarbowała włosy na inny kolor i już jest inny look (tak, tak fryzurą też można się oszpecić lub upiększyć). Jednak niezależnie od tego jest to cały czas ta sama dziewczyna...

Averyl, przecież wiesz, że trzymam stronę kobiet... ale jednocześnie - nie jestem hipokrytką.
Ja też nie "bzyknę" faceta, który mnie fizycznie nie pociąga. A oni mają pod tym względem i trudniej i łatwiej.
Łatwiej, bo jak facet jest przystojny to JEST i nikt od niego nie wymaga żeby chodził w makijażu, szpilach, wydepilowany itp.
A kobieta nawet jak ma ładne rysy twarzy to "ginie" wśród wyfiokowanych dziuń, które poginają po mieście odstrzelone, w szpilach, wymalowane, ze zrobionymi włosami itd. No jak nie jak tak?
I co, niby facet stawia na "naturalne piękno"? No, może 5% z nich, ale bzykać im się chce z tymi zrobionymi. "Zrobionymi" w sensie tymi wystylizowanymi, tak żeby można było 'oko zawiesić'. Dlatego kobiety konkurują pod tym względem ze sobą i czasem same siebie w lustrze nie poznają po zmyciu makijażu i przebraniu się w dresy.

Nic dziwnego, że potem facet czuje się trochę oszukany. Inna sprawa, że jest bardzo niska świadomość po stronie męskiej co do tego czym jest naturalna uroda a czym taka ostro podrasowana i potem to zdziwienie 'rano' Powiedziałabym, że spora grupa mężczyzn LUBI być oszukiwanymi, dlatego, że po naoglądaniu się różnych filmów, reklam, pornoli itp. już nie potrafia widzieć w takiej 'naturalnej' kobiecie bez upiększaczy czegoś pociągającego. Tzn. na pewno część potrafi i lubi, ale to coraz mniejsza część.
Bo przecież gdyby autor się do nich zaliczał, to nie zainteresowałby sie dziewczyną, która ładuje na siebie tyle mejkupu. Wolał sam siebie czarować, że to taka "naturalna uroda". no, chyba że jest całkiem ślepy i nie wie co to makijaż

Elle88 - wiem o co chodzi, dlatego napisałam, że fajnie, że starasz się zrozumieć też faceta, bo autor zdezerterował
Ja aż tyle empatii do tego typu facetów, nie mam.
Co ja piszę?! tak szczerze, im starsza jestem, tym bardziej nie lubię takich typków, którym się wydaje, że kobieta jest towarem seks-zabaweczką, a ich popęd płciowy jest najważniejszy na świecie. Sorry, ale jakość nie potrafię się wzruszyć, że gość nie dał rady bzyknąć tej dziewczyny. Za to, mimo iż nie mam takich problemów z "naturalnym pięknem" czy "tapetą na twarzy", to jakość żal mi jest panny, która się stara być ładna, dbać o siebie, a po 2 miesiącach gość stwierdza, że nic z tego, bo paskuda.

@Averyl, w takim razie źle Cię zrozumiałam. Myślałam, że pisałaś ironicznie
Wiesz, ja mnie też nie rozczula jego podejście, ale no..trudno udawać, że nie ma różnicy w wyglądzie - vide: foto, które wrzuciła Adiaphora. I jeśli dziewczyna tak właśnie się na codzień maluje, no to sorry.. to jasne, że będzie miała problem żeby ten wizerunek utrzymać po zmyciu tej tapety, odklejeniu sztucznych rzęs itd. z siebie wieczorem..

Analogicznie jest ze stanikami typu push up z wypełnieniami. Czar pryska jak trzeba go zdjąć, a ma się od natury np. miseczkę AA

Ja mam chyba to 'szczęście' (choć to niefortunne słowo, bo ma to swoje minusy), że z moją dziewczęcą urodą, w sensie - rysów twarzy, w takim ostrym maku upie wyglądam tandetnie i..no śmiesznie po prostu. Dlatego go unikam.
A niektóre dziewczyny - przeciwnie, wyglądają seksownie i bardzo atrakcyjnie. Ale przykrywają nim swoje prawdziwe rysy. Inna sprawa, że uważam, że to duża sztuka umieć tak się pomalować i podziwiam je za to. To są lata pracy wbrew pozorom, próby i błędy i duża determinacja

Zaraz Wam coś wrzucę skoro już przy tym temacie jesteśmy: niezbyt urodziwa kobieta vs wamp w pełnym makijażu.. eh, nie mogę jej znaleźć teraz, za to pokaże Wam guru makijażowego ze Stanów (mężczyzna!!) jeden z 4 których oglądam, bo uwielbiam ich osobowość:

Jednak nie mogę się powstrzymać od komentarza, że Autor podszedł do tematu w płytki sposób. To tak jakby dziewczyna mu powiedziała, że już jej się nie podoba, bo zapuścił brodę i to diametralnie zmieniło jego wygląd, albo zgolił się na zero z tym samym efektem itp. Mężczyzna z tych względów też wygląda korzystniej lub mniej korzystnie.

Jestem jestem cały czas czytam wasze komentarze . Przejrzałem na internecie jak faktycznie makijaż potrafi zmienić kobietę . Fajna dziewczyna szkoda ze musze zerwać z nią kontakt z tego powodu że mi się już nie podoba ...

Czy ona faktycznie aż tak zyskuje - tego nie wiesz. Nie wiesz czy są inni chętni na nią, po zmyciu tego makijażu zwłaszcza

Wiesz, dla mnie zupełnie czym innym jest zostawienie partnera, bo się rozchorował/tudzież przytył w wyniku choroby, czy kobiety, która przytyła w ciąży lub ma po niej rozstępy, a czym innym gdy już na samym początku ktoś nam się nie podoba.

Dlatego uważam, że nie ma sensu zaklinać rzeczywistości i wmawiać ludziom, że bezwzględnie TRZEBA się zmuszać do bycia z kimś, kto nie jest w naszym typie po krótkim czasie. To zaledwie 2mce i PIERWSZY raz gdy widział ją saute, a nie 2 lata związku, gdzie on zostawia ją, bo jej się przedziałek podczas spania przekrzywił.

Ja też na pewno inaczej wyglądam bez pudru i tuszu do rzęs. Dlatego taka się kładę spać i pozwalam facetom się w tej odsłonie widzieć, właśnie po to żeby potem nie było zdziwienia.
Skoro było aż takie, to podejrzewam, że nie chodziło tylko o puder czy tusz, ale konkretną tapetę..

Wiecie, to nie to że ja bronię takich facetów, bo świat byłby piękny gdyby faceci kochali nas za 100% naturalności (wyłączając depilację oczywiście ) ale no..nie da się zaklinać rzeczywistości, nie te czasy kiedy trzeba było decydować się na każdego potencjalnego chętnego partnera, ZWŁASZCZA gdy ma się wybór.
Nie rozumiem tych ataków.. Tym bardziej, że facet sam napisał, że kiepsko się z tą sytuacją czuje, ale przecież nie ma wpływu na to, że jego organizm nie reaguję na tą kobietę gdy nie jest wypacykowana.

@SonyXperia, wiem o co Ci chodzi. W takim razie autor szuka dziewczyny, którą mógłby się przede wszystkim popisywać przed innymi i gdyby nie to jak wyglądała tamtego wieczoru to pewnie nie doszło by i do rozmowy.
Sama często słyszałam od facetów, że gdyby nie to, że mam ładne ciało czy w jakiś sposób im się podobam to nie pomogliby mi w treningu na siłowni przykładowo, czy nie zabierali w różne miejsca, nie płacili za randki itp. Jest to brutalna szczerość, sama jak to słyszę to nie bardzo potrafię cieszyć się z takiego "komplementu", bo pokazuje on podwójne dno i interesowność.
Z drugiej strony sama nie jestem bez winy, bo też chętniej poświęcam czas i uwagę mężczyznom, którzy są wizualnie w moim typie, a tych, którzy nie są szybko spławiam, bo nie wzbudzają we mnie emocji.

Czy jestem płytka? Nie powiedziałabym.. Mam po prostu pewne preferencje. Każdy je ma.
Pytanie kto na ile może sobie w tej kwestii pozwolić.
Jak już wcześniej było mówione, Matka Teresa była tylko jedna i jeśli ktoś nią jest to rzadko jest to jego świadomy wybór.

Patrzymy jako ludzie na wygląd. Nie chodzi o to żeby mieć seksbombę i modelkę, ale no MUSI nam się ktoś podobać też wizualnie.

W pewnym wieku patrzy się na charakter a nie na wygląd. Fajna rozmowa potrafi wytworzyć ogromnie bliską relację i nie ma dużego znaczenia jak partner wygląda.