Rozczarowanie przeszłością partnera - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozczarowanie przeszłością partnera

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

1

Temat: Rozczarowanie przeszłością partnera

Witajcie drogie dziewczyny. Od niedawna czytam forum i pomyślałam że może i mi pomożecie.
Od pół roku spotykam się z pewnym mężczyzną na wyłączność, jak ustaliliśmy. To bardzo udana relacja, otrzymuje od niego wszystko czego oczekuje po mężczyźnie. Wsparcie, dobre słowo, pomoc, zainteresowanie, troska. Ale dowiedziałam się wielu rzeczy, które stawiają go w złym świetle. Chodzi o jego przeszłość, a mam tu na myśli przeszłość związkową i seksualną. Dowiedzialam się że mimo tego, że ma 30 lat był tylko w jednym krótkim związku i to za czasów studiów. Większość jego relacji to niestety relacje jednorazowe tak zwane na seks, albo układy z koleżankami. Bardzo mnie to zabolało bo zaczełam obawiać się że i mnie nie traktuje poważnie skoro tak postępował w przeszłości. Zaczęłam go inaczej postrzegać i trochę przestałam mu ufać. Czy wy dziewczyny zaufałybyście mężczyźnie, który zaliczał laski? Moja przyjaciółka mówi, że ważne jest to jaki jest teraz a przeszłość się nie liczy ale dla mnie bardzo się liczy. To go kształtowało. Boje się że będzie mnie zdradzał bo jest przyzwyczajony do różnorodności i ile można z jedną kobietą. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Skreślić go, dać szansę?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Ja byłem takim facetem.
do 30 spotkania tylko na seks,żadnego trwałego związku,relacje oparte na obopólnej korzyści, czyli jedziemy razem na weekend albo na wakacje i tyle.
Nawet imion nie zapamiętywałem,ot co,kolejna kobieta. A one to traktowały na zasadzie "kolejny facet" i tyle. W tym czasie był tez długi okres całkowicie bez relacji.

Majac 30 alt spotkałem ta jedyna,ożeniłem się mamy dziecko i niedługo 6 rocznica.
Jeżeli ktoś ma cie zdradzić albo zostawić to i tak to zrobi.
nie ważne czy byl wcześniej w związku 25 alt czy nie.

3

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
R_ita2 napisał/a:

Jak się o tym dowiedziałaś? Czy to wyszło przez przypadek i okazało się, że np. ma złą opinię z racji swojego prowadzenia w przeszłości czy przyszedł do Ciebie, otworzył się i uczciwie opowiedział Tobie być może o pełnej błędów przeszłości licząc na to, że nie skreślisz go z racji tego, czego już ze swojego życia wymazać nie może? Może dojrzał i zrozumiał pewne rzeczy?

PS Mój mąż to puszczalski był  : D ale zaakceptowałam jego przeszłość i się jej nie boję. Liczą się zmiany, które w nim zaszły.

On mi sam o tym powiedział, ale też jedna koleżanka ostrzegała mnie, że jest zabawowym facetem. Czy ty nie boisz się, że twój mąż Cię zdradzi?

4

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Szeptuch napisał/a:

Ja byłem takim facetem.
do 30 spotkania tylko na seks,żadnego trwałego związku,relacje oparte na obopólnej korzyści, czyli jedziemy razem na weekend albo na wakacje i tyle.
Nawet imion nie zapamiętywałem,ot co,kolejna kobieta. A one to traktowały na zasadzie "kolejny facet" i tyle. W tym czasie był tez długi okres całkowicie bez relacji.

Majac 30 alt spotkałem ta jedyna,ożeniłem się mamy dziecko i niedługo 6 rocznica.
Jeżeli ktoś ma cie zdradzić albo zostawić to i tak to zrobi.
nie ważne czy byl wcześniej w związku 25 alt czy nie.

I nigdy nie ciągnęło cię do dawnego życia i emocji z tym związanych?

5

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

O Bożu.

Więc tak, to, że miał układy na seks nie oznacza, że Ciebie też tak traktuje. Z tamtymi była inna umowa, z Tobą jest inna umowa.
To, że miał przygody nie oznacza, że będzie Cię zdradzał.

Zdradzać może każdy czy miał przeszłość czy nie.

A Twoja decyzja czy zaufasz. Jak nie ufasz, to bez sensu się w takiej relacji męczyć.
W dziale o nieśmiałości możesz znaleźć cały przekrój prawiczków, jeżeli takich wolisz.

6

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Ja byłem takim facetem.
do 30 spotkania tylko na seks,żadnego trwałego związku,relacje oparte na obopólnej korzyści, czyli jedziemy razem na weekend albo na wakacje i tyle.
Nawet imion nie zapamiętywałem,ot co,kolejna kobieta. A one to traktowały na zasadzie "kolejny facet" i tyle. W tym czasie był tez długi okres całkowicie bez relacji.

Majac 30 alt spotkałem ta jedyna,ożeniłem się mamy dziecko i niedługo 6 rocznica.
Jeżeli ktoś ma cie zdradzić albo zostawić to i tak to zrobi.
nie ważne czy byl wcześniej w związku 25 alt czy nie.

I nigdy nie ciągnęło cię do dawnego życia i emocji z tym związanych?

Nie,nigdy
Uważam tez że wyszalenie sie za młodu i zasmakowanie tego zycia sprawia że potem nie ma sie właśnie tych ciągot.
nie pojawia sie myśl w głowie " a jak by to było z kms innym" bo juz tego życia zakosztowałeś.
I że rodzina to największa wartość.
Moim zdaniem o wiele bardziej niewiadomym partnerem jest taki który nie byłby w żadnym związku.

7 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-02 23:14:19)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Ja sie nie zgadzam z poprzednikami.

Jesli ktos spotyka sie na seks bez zobowiazan i "nawet imion nie zapamietuje" to co to oznacza w kontekscie budowania wiezi miedzyludzkich?
Czy czlowiek, ktory sie szanuje i nie ma zaburzen zwiazanych z budowaniem wiezi traktuje najbardziej intymna aktywnosc tak samo jak zakup mleka w sklepie?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi z druga osoba zanim otworzy na ta osobe pelnie swojej wrazliwosci?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi chociazby przez sama intymna aktywnosc zgodnie z dysonansem poznawczym?

Czy brak budowania wiezi (nie z jedna a z wieloma osobami) nie jest oczywistym dowodem na brak umiejetnosci otwarcia sie na ludzi, zaufania im i bycia podatnym na zranienie?

Szeptuch napisał/a:

Uważam tez że wyszalenie sie za młodu i zasmakowanie tego zycia sprawia że potem nie ma sie właśnie tych ciągot.

Trudno abys uwazal inaczej bo skoro tak samemu postepowales to musiales sobie to jakos wytlumaczyc.

Ale tak samo uwaza kazdy seksocholik, alkoholik i narkoman ktorego znam.
Tylko oni nigdy nie zdolali zaspokoic sie swoim "wyszaleniem za mlodu".

Bo przyczyna tych zachowan tkwi w pustce i samotnosci, ktora sie probuje tego rodzaju dopaminowymi aktywnosciami zaspokoic.
Dokladniej zaburzeniach osobowosci nie pozwalajacych sie otworzyc - bojac sie bycia zranionym - przez co nie da sie zbudowac cieplych, glebokich relacji, ktorych brak powoduje poczucie pustki i samotnosci.
Nie w braku mlodzienczego wyszalenia sie.

8

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Hm..., możliwe, że facet myśli poważnie o tobie, natomiast rozumiem obawy, też bym je miała.
Chyba niewiele pomogłam prócz tego, że nie jesteś odosobniona w swoich odczuciach smile

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-11-03 09:49:38)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
JohnyBravo777 napisał/a:

Ja sie nie zgadzam z poprzednikami.

Jesli ktos spotyka sie na seks bez zobowiazan i "nawet imion nie zapamietuje" to co to oznacza w kontekscie budowania wiezi miedzyludzkich?
Czy czlowiek, ktory sie szanuje i nie ma zaburzen zwiazanych z budowaniem wiezi traktuje najbardziej intymna aktywnosc tak samo jak zakup mleka w sklepie?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi z druga osoba zanim otworzy na ta osobe pelnie swojej wrazliwosci?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi chociazby przez sama intymna aktywnosc zgodnie z dysonansem poznawczym?

Czy brak budowania wiezi (nie z jedna a z wieloma osobami) nie jest oczywistym dowodem na brak umiejetnosci otwarcia sie na ludzi, zaufania im i bycia podatnym na zranienie?
Tylko oni nigdy nie zdolali zaspokoic sie swoim "wyszaleniem za mlodu".

Bo przyczyna tych zachowan tkwi w pustce i samotnosci, ktora sie probuje tego rodzaju dopaminowymi aktywnosciami zaspokoic.
Dokladniej zaburzeniach osobowosci nie pozwalajacych sie otworzyc - bojac sie bycia zranionym - przez co nie da sie zbudowac cieplych, glebokich relacji, ktorych brak powoduje poczucie pustki i samotnosci.
Nie w braku mlodzienczego wyszalenia sie.

Zgadzam się.

I - choć nie znam takich badań - to sądzę że większe prawdopodobieństwo wierności jest w przypadku osoby, która doświadczała wyłącznie stałych, stabilnych i spokojnych związków, niż kogoś kto miał 100 partnerów i nie pamięta ich imion.

Tu nie chodzi o wyszalenie się. Tylko o pewną łatwość i lekkość w podejściu do damsko-męskich relacji.

I to mówię ja, osoba która zawsze miała głęboko gdzieś jaką ktoś miał przeszłość (a nawet lubiłam gdy ktoś miał bogatą, bo wtedy mogłam się wykazać). Po prostu doświadczenie moje i moich znajomych pokazało mi pewne rzeczy.

10 Ostatnio edytowany przez Arukado (2022-11-03 11:28:18)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
JohnyBravo777 napisał/a:

Ja sie nie zgadzam z poprzednikami.

Jesli ktos spotyka sie na seks bez zobowiazan i "nawet imion nie zapamietuje" to co to oznacza w kontekscie budowania wiezi miedzyludzkich?
Czy czlowiek, ktory sie szanuje i nie ma zaburzen zwiazanych z budowaniem wiezi traktuje najbardziej intymna aktywnosc tak samo jak zakup mleka w sklepie?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi z druga osoba zanim otworzy na ta osobe pelnie swojej wrazliwosci?
Czy taki czlowiek nie buduje wiezi chociazby przez sama intymna aktywnosc zgodnie z dysonansem poznawczym?

Czy brak budowania wiezi (nie z jedna a z wieloma osobami) nie jest oczywistym dowodem na brak umiejetnosci otwarcia sie na ludzi, zaufania im i bycia podatnym na zranienie?

Szeptuch napisał/a:

Uważam tez że wyszalenie sie za młodu i zasmakowanie tego zycia sprawia że potem nie ma sie właśnie tych ciągot.

Trudno abys uwazal inaczej bo skoro tak samemu postepowales to musiales sobie to jakos wytlumaczyc.

Ale tak samo uwaza kazdy seksocholik, alkoholik i narkoman ktorego znam.
Tylko oni nigdy nie zdolali zaspokoic sie swoim "wyszaleniem za mlodu".

Bo przyczyna tych zachowan tkwi w pustce i samotnosci, ktora sie probuje tego rodzaju dopaminowymi aktywnosciami zaspokoic.
Dokladniej zaburzeniach osobowosci nie pozwalajacych sie otworzyc - bojac sie bycia zranionym - przez co nie da sie zbudowac cieplych, glebokich relacji, ktorych brak powoduje poczucie pustki i samotnosci.
Nie w braku mlodzienczego wyszalenia sie.

Też zgadzam się z tym co JohnyBravo777 napisał.
Absolutnie nie skreślam nikogo kto jak to zostało napisane "wyszalał się za młodu", ale podchodził bym z większym dystansem do partnerki która miała przelotne znajomości z seksem, nie wiązała się z nikim na stałe i traktowała relacje międzyludzkie jako przygody, niż do partnerki która była w kilku ale poważnych i dłuższych związkach nie opartych na seksie i "wyszaleniu" się.

Jest zawsze możliwe, że ktoś "czekał" na tą jedyną osobę, ale można "czekać" w różne sposoby, niekoniecznie " seks bez zobowiazan i "nawet imion nie zapamietuje", można zawierać relacje poważne co nie znaczy, że musiały się udać na całe życie.

Przygodny seks jest okej, o ile osoba która idzie w taką "zabawę" liczy się z tym, że w przyszłości wiążąc się już na poważnie - jego taka a nie inna przeszłość może partnerowi po prostu przeszkadzać, bo daje ona pewien dyskomfort w relacji.

Natomiast jeżeli wiążesz z nim przyszłość, to dla zdrowego związku musicie o tym rozmawiać i w pewien sposób Ty musisz przepracować to, bo tego już nie zmienisz, a nie możesz też oczekiwać, żeby on "przepraszał" całe życie za to, że bzykał co popadnie wink

madoja napisał/a:

I to mówię ja, osoba która zawsze miała głęboko gdzieś jaką ktoś miał przeszłość (a nawet lubiłam gdy ktoś miał bogatą, bo wtedy mogłam się wykazać). Po prostu doświadczenie moje i moich znajomych pokazało mi pewne rzeczy.

A no właśnie, z tym też się zgadzam - obserwując znajomych, jednak wychodzi, że stabilniejsze związki budują osoby które nie "wyszalały się" w młodości, tylko zawierały relacje/związki nie przygody i trochę bez znaczenia czy tych związków było 3,5 czy dwa - bardziej istotne, że to były relacje w których pojawiało się coś więcej niż seks czy romans.

11

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

arukado dlatego nasze zdanie na jakiś temat wyrabiamy sobie zazwyczaj na podstawie własnych doświadczeń i tego co obserwujemy w otoczeniu. sume doświadczeń i przeżytych emocji zwiemy rzeczywistością.
Ja np widzę inna prawidłowość:
Większość (nie wszyscy) którzy nie wyszalali sie za młodu,nie mieli etapu beztroski,również tej seksualnej,nie doświadczyli tego wyboru, potem następuje u nich odbicie.
Przychodzi ta 40, fantazje seksualne nie spełnione,bo zazwyczaj stały partner nie skory do takich,gdy obejrzy sie za siebie tam tylko powinności,powinność względem rodziny,aby sie dobrze uczyć,potem względem stałej partnerki,pracodawcy, frustracje oraz niespełnione poczucie wolności,zaczynają coraz bardziej oddziaływać.
Pojecie kryzysu wieku średniego nie wzięło sie z próżni,jest to pewien skutek.

I ja na przykład mając to wszystko za sobą, bo zaliczyłem wszystko jako student, rozumiem że jest to  proces zarówno bardzo potrzebny,ale tez i autodestrukcyjny.
I moja zona o moich przygodach wie, duzo o tym rozmawialiśmy,bo chciałem zeby wiedziała z kim się wiąże,ale dla niej to był plus, bo ona rozumie te procesy o których napisałem wyżej.
I wie ze mnie juz od takiego życia odpycha, "bo żeby być kim jestem musiałem swoje przeżyć"

Oczywiście znam tez przypadki gdzie poznali sie na studiach i sa ze sobą do tej pory 11 alt, bez żadnych ciągot ani dram.
ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.

12

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Szeptuch napisał/a:

arukado dlatego nasze zdanie na jakiś temat wyrabiamy sobie zazwyczaj na podstawie własnych doświadczeń i tego co obserwujemy w otoczeniu. sume doświadczeń i przeżytych emocji zwiemy rzeczywistością.
Ja np widzę inna prawidłowość:
Większość (nie wszyscy) którzy nie wyszalali sie za młodu,nie mieli etapu beztroski,również tej seksualnej,nie doświadczyli tego wyboru, potem następuje u nich odbicie.
Przychodzi ta 40, fantazje seksualne nie spełnione,bo zazwyczaj stały partner nie skory do takich,gdy obejrzy sie za siebie tam tylko powinności,powinność względem rodziny,aby sie dobrze uczyć,potem względem stałej partnerki,pracodawcy, frustracje oraz niespełnione poczucie wolności,zaczynają coraz bardziej oddziaływać.
Pojecie kryzysu wieku średniego nie wzięło sie z próżni,jest to pewien skutek.

I ja na przykład mając to wszystko za sobą, bo zaliczyłem wszystko jako student, rozumiem że jest to  proces zarówno bardzo potrzebny,ale tez i autodestrukcyjny.
I moja zona o moich przygodach wie, duzo o tym rozmawialiśmy,bo chciałem zeby wiedziała z kim się wiąże,ale dla niej to był plus, bo ona rozumie te procesy o których napisałem wyżej.
I wie ze mnie juz od takiego życia odpycha, "bo żeby być kim jestem musiałem swoje przeżyć"

Oczywiście znam tez przypadki gdzie poznali sie na studiach i sa ze sobą do tej pory 11 alt, bez żadnych ciągot ani dram.
ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.

Zgadzam się w pełni. Jesteśmy sumą doświadczeń swoich i zaobserwowanych - a to wszystko może być bardzo różne od siebie.

I moja zona o moich przygodach wie, duzo o tym rozmawialiśmy,bo chciałem zeby wiedziała z kim się wiąże,ale dla niej to był plus, bo ona rozumie te procesy o których napisałem wyżej.
I wie ze mnie juz od takiego życia odpycha, "bo żeby być kim jestem musiałem swoje przeżyć"

I tu jest problem, bo autorka myśli i czuje inaczej niż Twoja żona, stąd też inaczej podchodzi do tego, dla niej to nie plus,a minus.

13 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-11-03 13:30:05)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:

... 
Od pół roku spotykam się ... To bardzo udana relacja,

Myślisz, że w ciągu pół roku go poznałaś? Nawet razem nie zamieszkaliście, ani pewnie nie przeszliście przez żadne życiowe problemy. Poznaj go lepiej, a nie martw się na przyszłość.



czego oczekuje po mężczyźnie. Wsparcie, dobre słowo, pomoc, zainteresowanie, troska.

To są rzeczy, których nie da się nauczyć, bo aby je osiągnąć trzeba wykonywać ciężką pracę nad samym sobą i zrozumieniem drugiej osoby. Dlatego nie skreślaj go na podstawie jego zachowań seksualnych. Ktoś może być dobrym człowiekiem, ale w seksie być rozwiązłym (wg norm społecznych).



... mimo tego, że ma 30 lat był tylko w jednym krótkim związku i to za czasów studiów.

Może potem nie czuł, że chce się angażować? Może miał uraz? Może szukał "tej jedynej super-idealnej"? Może nigdy nie czuł, że "to jest to", "jak nie teraz to nigdy".

Sama widzisz -- poznałaś go, wszystko okej, a jeden fragment jego osobowości, czyli przeszłość związkowo/seksualna Ci nie pasuje.

Może on zrozumiał, że nie zawsze są motylki w brzuchu, nie zawsze jest szalona miłość, a może warto się przyjaźnić i żyć razem na mniejszej amplitudzie uczuć? 



Większość jego relacji to niestety relacje jednorazowe tak zwane na seks, albo układy z koleżankami.

Nie demonizuj tego... był wolny, nei chciał związku, znalazł podobnie myślące dziewczyny. Dogadali się, poznali, zbliżyli, aby poczuć się bardziej szczęśliwymi.




... mnie nie traktuje poważnie skoro tak postępował w przeszłości.

To sformułowanie wynika wyłącznie z cienia w twojej duszy -- albo jesteś zaborcza, albo skrzywdzona, niepewna siebie, nie wiesz, czy kroki które robisz są dobre.




Zaczęłam go inaczej postrzegać i trochę przestałam mu ufać.

To źleeee... Zła ocena sytuacji. To wychodzi z Ciebie, a nie na podstawie tego jaki on jest.
Postaraj się patrzeć na waszą relację bliżej, a mniej słuchać głosów negatywnch ze środka.

Coś jak byś kupiła nowy telefon... cieszysz się nim, myślałaś, że jet idealny, ale jednak pewnego dnia stwierdzasz, że ma zarysowany ekran. Już nie jest taki idealny... chciałabyś go odrzucić. Ale czy za 7 lat ten telefon, gdyby teraz był idealny, to za 7 lat będzie wciąż bez rysy? Pewnie nie... pewnie będzie cały w różnych rysach. Zatem nie ważne są rysy, ważne jest jak ten telefon Tobie pomaga w życiu.



... który zaliczał laski?

Tak, tak... zaliczał... coż za słowo...



Moja przyjaciółka mówi, że ważne jest to jaki jest teraz a przeszłość się nie liczy

Dobrze mówi.
Używa słów "zaliczał laski"?




ale dla mnie bardzo się liczy. To go kształtowało.

Raczej konfrontacja tego że "zaliczał laski" z Tobą demoluje Wasz związek... nowy kształtujący się związek.

To tak jak prawiczek poaznaje dziewczynę na oazie kościelnej, a potem się dowiaduje, że ona miała chłopaka w liceum i drugiego trzy lata temu i miała  znimi seks, i wcale nie narzeka, że oni byli beznadziejni.



Boje się że będzie mnie zdradzał bo ...

Gdyby był prawiczkiem, to byś się bała, żę nie miał związku.
Gdyby miał związek przez 10 lat, to byś się bała, co poszło źle.
Gdyby miał wiele związków, to...
Gdyby miał wiele seksów, to...




jest przyzwyczajony do różnorodności i ile można z jedną kobietą.

A gdyby prawiczek poznał Ciebie, to w wieku 30+ i 40+ nie będzie go kusić różnorodność, bo nie zna różnorodnośći?

Wiesz... nie chodzi o różnorodność... tylko natura pcha mężczyzn do wielu kobiet. Można w to nie wierzyć. Albo łudzić się, że tak nie jest.

Z kolei natura wymusza na kobietach selekcję dobrych mężczyzn...





Co zrobiłybyście na moim miejscu? Skreślić go, dać szansę?

Starać się zapanować nad swoją głową.
Poznać go lepiej.
Pomieszkać gdzieś razem... choćby kilka tygodni... coś razem robić...




Szeptuch napisał/a:

Uważam tez że wyszalenie sie za młodu i zasmakowanie tego zycia sprawia że potem nie ma sie właśnie tych ciągot.

O ile prawiczek, później w kryzysie wieku średniego, może być pchany ciekawością do zdrady, to o osobie, która miała dużo seksu nie można takich twierdzeń wysuwać.

Coś jakby porównać kogoś, kto nigdy nie był w restauracji, a kogoś kto chodził po restauracjach.
Jak obaj będą jedli tylko w domu, to ten pierwszy będzie ciekaw... a drugi? Hmm.. to zalezy od niego i tego jakie żądze i sposobności w życiu będą.

14 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-03 14:31:25)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Gary napisał/a:

tylko natura pcha mężczyzn do wielu kobiet. Można w to nie wierzyć. Albo łudzić się, że tak nie jest.

Biedni mezczyzni... cholerna natura... - Jaka natura? Grawitacja, pole elektro-magnetyczne? - pcha tych biedulkow do wielu kobiet... Jak to jest, ze Newton zapomnial to przekazac kolejnym pokoleniom?

To, ze Ciebie ciagnie do wielu kobiet to jest twoj prywatny problem.
Powielanie dogm tej toksycznej "meskosci" niepewnych siebie chlopcow, ktorzy zamiast wziac problem swoich zaburzen na klate i je wyleczyc szukaja wymowek porownujac sie do zwierzat - takich, ktore sa dla nich wygodne i wtedy kiedy jest to dla nich wygodne - jest oznaka wewnetrznej slabosci i niskiej inteligencji.

15 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-11-03 14:33:49)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Gary napisał/a:

O ile prawiczek, później w kryzysie wieku średniego, może być pchany ciekawością do zdrady, to o osobie, która miała dużo seksu nie można takich twierdzeń wysuwać.

Coś jakby porównać kogoś, kto nigdy nie był w restauracji, a kogoś kto chodził po restauracjach.
Jak obaj będą jedli tylko w domu, to ten pierwszy będzie ciekaw... a drugi? Hmm.. to zalezy od niego i tego jakie żądze i sposobności w życiu będą.

Mozna tez powiedzieć zupełnie inaczej.

Ktoś nigdy nie jadł w restauracji i nie ciągnie go tam (z jakiegoś powodu wybrał nie jeść w restauracji). Np. ja nigdy nie byłam w filharmonii i nie jest mi źle z tego powodu.

A ktoś kto kiedyś często chodził do restauracji i PODOBAŁO MU SIĘ, będzie chciał powrócić do restauracji, bo jedzenie było pyszne i tęskni.

Serio nie wiem skąd założenie, że czymś można się zaspokoić raz na zawsze, a jak ktoś nigdy nie spróbował to na pewno o tym śni.

16

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
madoja napisał/a:

Serio nie wiem skąd założenie, że czymś można się zaspokoić raz na zawsze, a jak ktoś nigdy nie spróbował to na pewno o tym śni.

Z wyobrazni. Dysonans poznawczy.
Jak ktos porownuje uprawianie seksu do jedzenia w restauracji to znak, ze ten czlowiek nie chce do problemu podejsc logicznie tylko zrobic cokolwiek co pozwoli mu sie dalej oklamywac by czuc, ze jest "dobrym czlowiekiem".

17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-03 15:34:03)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Pytanie co Ciebie tak naprawdę autorko w tym dręczy?
To że mu się znudzisz?
To że nie można mu ufać, czyli np umawiacie się a monogamiczna związek i zasady w tym związku, Ty ich dotrzymujesz,  a On mimo wszystko  je łamie?
Czy jeszcze coś innego?
Ja chyba bardziej  bym zwróciła uwagę jaki On był w tych relacjach, czy kogoś krzywdził.
Druga ważna kwestia to Twoje samopoczucie.
Bo niezależnie  od tego co myśli głowa bez sensu żyć  w związku, który  Ciebie  unieszczęśliwia.
Ja bym się głównie tym kierowała.
Mój ex mąż był prawiczkiem i byłam jego jedyną kobietą przez 20 lat.
A potem  mnie zdradzał.
Więc  ja  nie stawiałabym tak braku doświadczeń na ołtarze, jako gwarancji wierności czy lojalności.

18

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Trafia do mnie argumentacja Szeptucha, R_ity2 i Gary, bo mój facet sam użył podobnej argumentacji to znaczy mówił że nie spotkał nikogo odpowiedniego i nie czuł się gotowy. Teraz czuje i poznał mnie i wszystko wygląda inaczej, przeszłości nie zmieni, nie żałuje jej ale też za tym nie tęskni, wręcz przeciwnie. Szkoda skreślać mi człowieka z tyloma zaletami tylko dlatego, że był rozwiązły. Gary, on nie użył nigdy określenia, że zaliczał laski. Tylko, że z nimi sypiał niezobowiązująco. Myślicie, że powinnam się cieszyć że był szczery i to zostawić?

Ela210 napisał/a:

Pytanie co Ciebie tak naprawdę autorko w tym dręczy?
To że mu się znudzisz?
To że nie można mu ufać, czyli np umawiacie się a monogamiczna związek i zasady w tym związku, Ty ich dotrzymujesz,  a On mimo wszystko  je łamie?
Czy jeszcze coś innego?
Ja chyba bardziej  bym zwróciła uwagę jaki On był w tych relacjach, czy kogoś krzywdził.
Druga ważna kwestia to Twoje samopoczucie.
Bo niezależnie  od tego co myśli głowa bez sensu żyć  w związku, który  Ciebie  unieszczęśliwia.
Ja bym się głównie tym kierowała.
Mój ex mąż był prawiczkiem i byłam jego jedyną kobietą przez 20 lat.
A potem  mnie zdradzał.
Więc  ja  nie stawiałabym tak braku doświadczeń na ołtarze, jako gwarancji wierności czy lojalności.

Co mnie dręczy? Można powiedzieć, że moje poczucie własnej wartości nie jest za wysokie, a odkąd dowiedziałam się, że był z wieloma dziewczynami to szoruje po dnie. Nie jestem brzydką dziewczyną, ale mam wiele kompleksów na temat wyglądu, nie mam idealnej figury i boje się, że może mnie porównywać z tymi, z którymi był. Porównywać wygląd, porównywać seks. Ja nie mam za dużego doświadczenia, to druga osoba z którą byłam w łóżku, mam 24 lat. Boje się, że mu się znudzę, że przywykł do wrażeń i różnorodności i jakichś emocji. Np. ja nigdy nie uprawiałam seksu oralnego, on mnie na niego namawia a ja mam obawy, że nie podołam bo nie umiem.  Nie wiem czy kogoś krzywdził i oszukiwał. Ja nie stawiam braku doświadczeń na ołtarze jako gwarancji wierności i lojalności, ale inaczej jak ktoś miał związki czyli był komuś zobowiązany a inaczej jak po prostu miał relacje na seks. Dlatego jest mi trudno z tym wyznaniem. Piszecie by z nim porozmawiać- nie wiem czy mam odwagę przyznać się do tego co siedzi mi w głowie teraz, nie chcę go urazić czy zniechęcić do siebie takim dziecinnym podejściem i dziecinnymi problemami. Może sobie znaleźć w każdym momencie dziewczynę w swoim wieku i na swoim poziomie bo nie będzie mu się chciało udowadniać, ze jest w porządku. Myślicie, że to problem jest we mnie a nie w nim jak napisał Gary?

19

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Nie w Tobie , a w Twojej głowie.
Ale masz prawo by tam był problem jeśli Tobie coś nie odpowiada.
Dlaczego uważasz problem za dziecinny?
Nikt Ci tak nie napisał.
Hmm. Związek w którym ktoś czuje się gorszy od partnera to nie jest nic fajnego.
Nie ma dziecinnych problemów.  Są dziecinne rozwiązania.
Niechęć do rozmowy ze strachu że Cię zostawi jest dziecinna.

20

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Tak,powinnaś docenić to że byl z tobą szczery,równie dobrze nic Ci nie musiał mówić.
Nie,problem nie jest w tobie ani w nim.
Tobie ma prawo sie nie podobać rozwiązłość seksualna,a on z kolei nic złego tez nie robił, miał prawo do niezobowiązującego seksu.
Problem lezy w uzasadnieniu twojej niechęci,bo z tego co piszesz wynika ona wprost z twoich kompleksów, i nad tym radze sie pochylić,bo inaczej nie stworzysz żadnej zdrowej relacji z kimkolwiek.
Pamiętaj że partner to nie terapeuta, nie jest od tego aby słuchać jak ty sie źle czujesz ze swoim ciałem.
No i co z tego że nie podołasz za pierwszym razem seksowi oralnemu?
Nikt sie z wiedzą nie rodzi.
Życie jest po to aby sie uczyć i doświadczać nowych rzeczy.
Jeżeli facet skrytykuje lub wyśmieje twoje starania,to znaczy ze nie jest nic wart.

21

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Bardziej obawiałabym się związku z osobą, która była w trzech (lub więcej) tzw. poważnych kilkuletnich związkach niż z osobą praktykującą w przeszłości FwB i podobne.

22 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-03 18:39:45)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:

Trafia do mnie argumentacja Szeptucha, R_ity2 i Gary, bo mój facet sam użył podobnej argumentacji

No tylko problem w tym, ze zadna z tych osob nie moze byc obiektywna bo twoj facet, Szeptuch i Gary usprawiedliwiaja swoje zachowanie a R_ita2 swojego faceta.
Do Ciebie to trafia bo to by Cie uspokoilo.
Ale chyba rozumiesz, ze to jest myslenie zyczeniowe?

Cattia napisał/a:

Myślicie, że to problem jest we mnie a nie w nim jak napisał Gary?

Dla mnie taka przeszlosc nie skresla czlowieka, uwazam, ze ludzie zmieniaja sie cale zycie.
Ale jest to czerwono-pomaranczowe swiatlo.

Otworzyla sie dyskusja o "wyszaleniu sie za mlodu".
Ale pominiety zostal w niej jeden krytyczny szczegol:

  • czy "wyszalenie" juz sie skonczylo?

  • I w jaki sposob to zweryfikowac? 

Dla mnie weryfikacja jest odpowiedz na nastepujace pytanie:

  • Czy nastapila jakas widoczna, dlugo-okresowa proba zmiany siebie? - U faceta R_ity2 byla np. dluga terapia, niektorzy w inny sposob ale swiadomie i konsekwentnie przechodza transformacje.

  • I skad w ogole refleksja do zmiany? Co takiego waznego w jego zyciu sie stalo, ze doszedl do wniosku, ze musi sie zmienic?

Jesli twoj partner odpowie Ci na te pytania i widac, ze to ma sens / nie czujesz, ze odpowiedz jest naciagana, to jest szansa (nie gwarancja), ze sie zmienil.
W przeciwnym wypadku jestem calkowicie pewien, ze bedziesz zdradzana lub zostawi Cie jak mu sie znudzisz bo jego "wyszalenie sie" nadal trwa i nie ma zadnych inteligentnych podstaw (oprocz zyczeniowego myslenia) ze jest inaczej.

23 Ostatnio edytowany przez Cattia (2022-11-03 19:08:10)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Cattia napisał/a:

Trafia do mnie argumentacja Szeptucha, R_ity2 i Gary, bo mój facet sam użył podobnej argumentacji

No tylko problem w tym, ze zadna z tych osob nie moze byc obiektywna bo twoj facet, Szeptuch i Gary usprawiedliwiaja swoje zachowanie a R_ita2 swojego faceta.
Do Ciebie to trafia bo to by Cie uspokoilo.
Ale chyba rozumiesz, ze to jest myslenie zyczeniowe?

Cattia napisał/a:

Myślicie, że to problem jest we mnie a nie w nim jak napisał Gary?

Dla mnie taka przeszlosc nie skresla czlowieka, uwazam, ze ludzie zmieniaja sie cale zycie.
Ale jest to czerwono-pomaranczowe swiatlo.

Otworzyla sie dyskusja o "wyszaleniu sie za mlodu".
Ale pominiety zostal w niej jeden krytyczny szczegol:

  • czy "wyszalenie" juz sie skonczylo?

  • I w jaki sposob to zweryfikowac? 

Dla mnie weryfikacja jest odpowiedz na nastepujace pytanie:

  • Czy nastapila jakas widoczna, dlugo-okresowa proba zmiany siebie? - U faceta R_ity2 byla np. dluga terapia, niektorzy w inny sposob ale swiadomie i konsekwentnie przechodza transformacje.

  • I skad w ogole refleksja do zmiany? Co takiego waznego w jego zyciu sie stalo, ze doszedl do wniosku, ze musi sie zmienic?

Jesli twoj partner odpowie Ci na te pytania i widac, ze to ma sens / nie czujesz, ze odpowiedz jest naciagana, to jest szansa (nie gwarancja), ze sie zmienil.
W przeciwnym wypadku jestem calkowicie pewien, ze bedziesz zdradzana lub zostawi Cie jak mu sie znudzisz bo jego "wyszalenie sie" nadal trwa i nie ma zadnych inteligentnych podstaw (oprocz zyczeniowego myslenia) ze jest inaczej.

Masz rację, że ta argumentacja trafia do mnie bo mnie to uspokaja i zmniejsza problem w mojej głowie. On się trochę zmienił bo zmienił pracę i został takim jakby kierownikiem nad spedytorami w firmie w której pracuje, wyprowadził na swoje mieszkanie, przestał imprezować i ograniczył alkohol, zaczął dorosłe życie i chciałby się ustatkować. Myślisz, że to wystarczający powód do zmian? Nie wiem jakie miał refleksje, czy coś mu nie odpowiadało w poprzednim życiu. Może powinnam czuć się wyjątkowa, że mimo przygód seksualnych do związku wybrał mnie, czyli to świadczy o tym, że jestem wartościowsza niż kobiety, które dotychczas poznawał. Co o tym myślisz? Może źle użyłam określenia, że to dziecinne problemy. Ale mam wrażenie, że gdybym była starsza i bardziej świadoma siebie i swojego ciała to nie miała bym problemów, dlatego te problemy wydają mi się dziecinne. Czasami odczuwam różnicę między nami, że on jest dojrzalszy i bardziej ogarnięty niż ja, imponuje mi to, ale też dołuje bo właśnie czuję, że nie dorastam do niego. Ale to prawda, że nie powinnam być w pozycji gorszej. Ale jak to zmienić? Jak pracować nad samoakceptacją i samooceną? Bazować na tym, że to mnie wybrał do związku? Wydaje mi się że to powinno płynąć ze mnie samej. Tego seksu oralnego się boję. Wiem że to kwestia czasu ale boje się że się ośmieszę. Nie umiem powiedzieć mu wprost że nie mam doświadczenia i nie umiem zrobić loda i co jak zrobię go źle? Może to co piszę wydawać się śmieszne ale dla mnie to duży problem. Ale macie racje, że rozmowa jest potrzebna.

24

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Autorko,nie możesz pozwiązywać SWOJEGO poczucia wartości z opiniami innych osób,a tym bardziej uzależniać go od partnera,bo masz racje,poczucie wartości wypływa z ciebie.
Badz dumna z siebie i z tego co sobą dobrego reprezentujesz,i pracuj nad mankamentami.
Ale co sie złego stanie jak zrobisz tego loda źle? Niebo runie Ci na głowę?
Z reszta nawet nie wiem czy sie da zrobić go źle.
Jeżeli Ci naprawdę na tym zależy,(chociaż nie wiem dlaczego,bo moim zdaniem skoro go nie chcesz robić,to nie powinnaś go robić) to powiem Ci jako facet, że jeżeli zrobisz go z połykiem,to twój brak doświadczenia,nie będzie miał żadnego znaczenia, facet i tak będzie w niebie.

25 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-03 20:07:38)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:

Nie wiem jakie miał refleksje, czy coś mu nie odpowiadało w poprzednim życiu.

Zapytaj go o to.

Cattia napisał/a:

Może powinnam czuć się wyjątkowa, że mimo przygód seksualnych do związku wybrał mnie

A on daje Ci do zrozumienia, ze powinnas sie czuc wyjatkowa?
Czy daje Ci do zrozumienia, ze jest dojrzalszy i bardziej ogarniety?

Bo wiesz... mozna byc z osoba, ktora sobie lepiej radzi w wielu aspektach zycia od nas i swoim zachowaniem sprawia, ze czujemy sie calkowicie zaakceptowani tacy jacy jestesmy.
Mozna tez byc z osoba, ktora jest od nas gorsza i w swojej niepewnosci zwraca nam uwage na kazde nasze potkniecie i w konsekwencji nasze poczucie wartosci zanika.

R_ita i Szeptuch Ci dobrze radza aby nie wiazac swojej samooceny z tym jak Cie widzi ktos inny.
Ale czasami druga osoba bardzo subtelnie zachowuje sie w taki sposob, ze tracimy pewnosc siebie.

Czy widzisz roznice w swojej pewnosci siebie / poczuciu wartosci miedzy momentem przed jego spotkaniem a obecnie?

26 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-11-03 20:47:06)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:

........ Ale dowiedziałam się wielu rzeczy, które stawiają go w złym świetle. Chodzi o jego przeszłość, a mam tu na myśli przeszłość związkową i seksualną. Dowiedzialam się że mimo tego, że ma 30 lat był tylko w jednym krótkim związku i to za czasów studiów. Większość jego relacji to niestety relacje jednorazowe tak zwane na seks, albo układy z koleżankami. Bardzo mnie to zabolało bo zaczełam obawiać się że i mnie nie traktuje poważnie skoro tak postępował w przeszłości. Zaczęłam go inaczej postrzegać i trochę przestałam mu ufać. Czy wy dziewczyny zaufałybyście mężczyźnie, który zaliczał laski? Moja przyjaciółka mówi, że ważne jest to jaki jest teraz a przeszłość się nie liczy ale dla mnie bardzo się liczy. To go kształtowało. Boje się że będzie mnie zdradzał bo jest przyzwyczajony do różnorodności i ile można z jedną kobietą. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Skreślić go, dać szansę?

No weź przestań... smile Piszesz, że gość miał jeden poważny związek na studiach, a potem wiele związków niepoważnych. A zastanowiło cię, jak facet mógł przeżyć ten studencki związek? Może przez lata nie mógł się wykaraskać z jakiś emocjonalnych zawirowań po nim, może latami leczył rany? Może dopiero teraz w jakiś sposób pochował tego trupa i zrobił się otwarty na coś nowego?

Faceci  też mają emocje, też przeżywają swoje niepowodzenia życiowe i nieudane związki, czasem latami.
Zamiast rozdzielać włos na czworo i szukać dziury w całym, bądź dla niego wyrozumiała i doceń to, że w ogóle ci się zwierza.

Co do reszty to naprawdę mnie ubawiłaś big_smile 
Daj spokój dziewczyno, nie masz 15 lat. Twoje rozterki to jakaś dziecinada.

27

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Mój obecny mąż był właśnie taki łatwy ;-) Opowiedział mi o tym jakoś chwile po zapoznaniu się, bez szczegółów, ale ze na przestrzeni lat jego relacje to były spotkania na jedną noc. Miał dwa krótkie związki, wiec ogólnie podobnie do autorki. Jak mi się zwierzył to miałam taka mysl w głowie, czy nadaje się do relacji dlugodystansowych, poważnych i czy niechec do poważnych związków nie wiąże się z potrzeba ciągłych wrażeń i szybkim znudzeniem. Nawet poruszyłam z nim ten temat w rozmowie. Ale według niego był młody, głupi, dużo imprezował, obracał się w takim a nie innym środowisku, tak po prostu funkcjonował. Jak mnie poznał miał już w głowie ogarnięte, że chce kogos poznać na poważnie. Jesteśmy małżeństwem z kilkuletnim stażem. A gdyby mnie zdradził, nie zrzucałabym tego na karb bujnej przeszłości, ci bez przeszłości tez zdradzają. Według mnie dobrze się przyjrzeć  temu człowiekowi i swoim reakcjom, intuicji. Czy to dla Ciebie nie będzie dużym problemem i jak Ty się z tym czujesz.

28

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

nie zaufalabym.


na dodatek balabym sie, ze mnie czyms zarazi.

dla mnie do odstrzalu, ale i tak zrobisdz po swojemu.

29 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-11-04 01:24:28)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Cattia napisał/a:

Co mnie dręczy? Można powiedzieć, że moje poczucie własnej wartości nie jest za wysokie, a odkąd dowiedziałam się, że był z wieloma dziewczynami to szoruje po dnie.

Nie martw się tym.

To tak jakby ktoś powiedział  "Krzysiu rozmawiał w swoim życiu z wieloma dziewczynami, a ja tylko z dwoma chłopakami. I boję się, że on mnie będzie porównywał do tamtych dziewczyn.".

Nie porównuje. Wtedy był z nimi, teraz jest z Tobą.

Sama wiesz, że nie porównujesz swojego chłopaka z innymi chłopakami. To się nie dzieje w głowie.



Nie jestem brzydką dziewczyną, ale mam wiele kompleksów na temat wyglądu, nie mam idealnej figury i boje się, że może mnie porównywać z tymi, z którymi był. Porównywać wygląd, porównywać seks.

Nie porównuje. Nie mów mu o kompleksach.
To chyba taka plaga dzisiejszych internetowych czasów, że dziewczyny się wstydzą własnego ciała nawet jeśli jest obiektywnie ładne i seksowne.




Ja nie mam za dużego doświadczenia, to druga osoba z którą byłam w łóżku, mam 24 lat. Boje się, że mu się znudzę, że przywykł do wrażeń i różnorodności i jakichś emocji.

Nieeee... nie bój się tego. Przepędź te myśli.
Jest z Tobą, bo chce być z Tobą, Ciebie wybrał, wybraliście się nawzajem...
Nie czas teraz na takie wątpliwości i wymyślanie spraw, które nie dzieją się.


Np. ja nigdy nie uprawiałam seksu oralnego, on mnie na niego namawia a ja mam obawy, że nie podołam bo nie umiem.

No i poza tymi kompleksami zamiast akceptacji siebie to jest drugi zonk...
Trudno jest namawiać dziewczynę aby "zrobiła loda", jak ona nie chce...
O ile mogę zrozumieć, że ma jakieś uprzedzenia, i powie "nie robię loda, nie chcę, brzydzę się/odraża mnie to",
to jednak argument "boję się, że nie wyjdzie/nie podołam" jest bardzo słaby... --
taka męczarnia -- on chce, ona odmawia, zdobywanie terenu metr za metrem.



Piszecie by z nim porozmawiać- nie wiem czy mam odwagę przyznać się do tego co siedzi mi w głowie teraz,

Nie rozmawiać. Nie wyjawiać wątpliwości.
Sama musisz sobie z tym poradzić.



.. zniechęcić do siebie takim dziecinnym podejściem i dziecinnymi problemami.

Problemy nie są dziecinne.
Jednak są problemami, które musisz pokonać. Sama.



Ale mam wrażenie, że gdybym była starsza i bardziej świadoma siebie i swojego ciała to

Czasem wystarczy zwolnić hamulce...

Masz kompleksy? Chrzanić to... on pewnie nie widzi twoich wad.
Boisz się seksu oralnego? Nieważne... wyjdzie jak wyjdzie... i tak będzie fajnie.


... imponuje mi to, ale też dołuje bo właśnie czuję, że nie dorastam do niego.

Pozwól mu decydować aby wybrał kobietę z którą chce być.
Wybrał Ciebie... więc nie uznał "ona nie dorasta do mnie".
Zatem ogarnij się w głowie i bądź super dziewczyną dla niego.



Jak pracować nad samoakceptacją i samooceną? Bazować na tym, że to mnie wybrał do związku?

Tak. Na tym bazować.
I zwolnić hamulce.



Wydaje mi się że to powinno płynąć ze mnie samej. Tego seksu oralnego się boję. Wiem że to kwestia czasu ale boje się że się ośmieszę.

Eeeee... przesadzasz...
No to zacznij robić loda, za dwie minuty przejdź do czego innego... i tak małymi krokami do przodu.
Poza tym wydaje mi się, że to jaki kto jest w seksie, to bardziej zależy od charakteru niż doświadczenia.



Nie umiem powiedzieć mu wprost że nie mam doświadczenia

Nie mów tego.



i nie umiem zrobić loda i co jak zrobię go źle?

Nie wiem co znaczy źle... bedziesz szarpać penisem aż do bólu?
CZy boisz się że on straci erekcję wtedy? To dla niego też będzie wstyd, bo jednak na mężczyźnie ciąży ten społeczny mit, że on jest maczo i musi mieć cały czas "na baczność". smile




Ale macie racje, że rozmowa jest potrzebna.

Uważam wprost przeciwnie...

Wolałbym, aby dziewczyna gdy ma się rozebrać zagryzła zęby i nic nie powiedziała, tylko się po prostu rozebrała, bo wiem, że za parę minut oswoi się z nagością i sama dojdzie do wniosku, że niepotrzebnie się stresowała... niż gdyby ze mną omawiała jak bardzo się nie akceptuje...

Albo wolałbym aby zrobiła loda byle jak, krótko, po swojemu, i nie do orgazmu, tylko tak przez moment, sama dla siebie, aby spróbować... niż gdyby przyszła ze smutną miną i omawiała, że ona nie wie jak to robić, a potem byłby seks i cała ta zabawa byłaby w świetle oceny czy ona robi dobrze, czy źle...

30 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2022-11-04 08:50:39)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
blueangel napisał/a:

nie zaufalabym.


na dodatek balabym sie, ze mnie czyms zarazi.

dla mnie do odstrzalu, ale i tak zrobisdz po swojemu.

Serio ? A wiesz, że można przebadać siebie i partnera ? A nie zaufałabyś dlaczego?
Jak komuś nie wyszło małżeństwo, został sam z dzieckiem, to też byś nie zaufała, bo się nie nadaje do wspólnego życia?

31

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Temat przeszłości związkowej/seksualnej partnera jest chyba jednym z tych problematycznych. Widać często rozdźwięk między opiniami facetów a zdaniem kobiet.

Skoro dla kobiety, zdaniem wielu Pań, doświadczenie jest oceniane na plus, to dlaczego w takim wypadku iu faceta ma być inaczej? Skoro miał ten jeden związek i ten związek go jakoś psychicznie zniszczył, to dlaczego miałby nie angażować się w jakieś luźne układy? To już go skreśla całkowicie, bo co, bo nie potrafił się zaangażować? A może właśnie chciał, ale się bał, bo został skrzywdzony? No, chyba żę odczucia, zranienie, czy obawy przed takowym są zarezerwowane wyłącznie dla jednej płci.

Dobrze ktoś wyżej napisał, że raczej bardziej podejrzane jest, że się komuś nie ułożyło w iluś tam niby poważnych związkach niż to, że ktoś się "bawił" przez pewien czas...

32

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Szeptuch napisał/a:
Cattia napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Ja byłem takim facetem.
do 30 spotkania tylko na seks,żadnego trwałego związku,relacje oparte na obopólnej korzyści, czyli jedziemy razem na weekend albo na wakacje i tyle.
Nawet imion nie zapamiętywałem,ot co,kolejna kobieta. A one to traktowały na zasadzie "kolejny facet" i tyle. W tym czasie był tez długi okres całkowicie bez relacji.

Majac 30 alt spotkałem ta jedyna,ożeniłem się mamy dziecko i niedługo 6 rocznica.
Jeżeli ktoś ma cie zdradzić albo zostawić to i tak to zrobi.
nie ważne czy byl wcześniej w związku 25 alt czy nie.

I nigdy nie ciągnęło cię do dawnego życia i emocji z tym związanych?

Nie,nigdy
Uważam tez że wyszalenie sie za młodu i zasmakowanie tego zycia sprawia że potem nie ma sie właśnie tych ciągot.
nie pojawia sie myśl w głowie " a jak by to było z kms innym" bo juz tego życia zakosztowałeś.
I że rodzina to największa wartość.
Moim zdaniem o wiele bardziej niewiadomym partnerem jest taki który nie byłby w żadnym związku.

Zgadzam się. Ja nie miałam może takich relacji opartych tylko na seksie ale paru facetów było i paru facetów w łóżku łącznie a mam 31 lat i tak to chyba też sprawia że człowiek wie jak to jest i nie potrzebuje już szaleć. Nie myśli jakby to było z inną osobą.

33 Ostatnio edytowany przez Cattia (2022-11-04 18:41:14)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
R_ita2 napisał/a:

Co jeszcze Tobie w tym związku nie leży? Ale tak szczerze.

JohnyBravo777 napisał/a:
Cattia napisał/a:

Nie wiem jakie miał refleksje, czy coś mu nie odpowiadało w poprzednim życiu.

Zapytaj go o to.

Cattia napisał/a:

Może powinnam czuć się wyjątkowa, że mimo przygód seksualnych do związku wybrał mnie

A on daje Ci do zrozumienia, ze powinnas sie czuc wyjatkowa?
Czy daje Ci do zrozumienia, ze jest dojrzalszy i bardziej ogarniety?

Bo wiesz... mozna byc z osoba, ktora sobie lepiej radzi w wielu aspektach zycia od nas i swoim zachowaniem sprawia, ze czujemy sie calkowicie zaakceptowani tacy jacy jestesmy.
Mozna tez byc z osoba, ktora jest od nas gorsza i w swojej niepewnosci zwraca nam uwage na kazde nasze potkniecie i w konsekwencji nasze poczucie wartosci zanika.

R_ita i Szeptuch Ci dobrze radza aby nie wiazac swojej samooceny z tym jak Cie widzi ktos inny.
Ale czasami druga osoba bardzo subtelnie zachowuje sie w taki sposob, ze tracimy pewnosc siebie.

Czy widzisz roznice w swojej pewnosci siebie / poczuciu wartosci miedzy momentem przed jego spotkaniem a obecnie?

Myślałam nad waszymi pytaniami. To nie tak, że mi coś przeszkadza po prostu widzę pewne rzeczy. Myślę, że on nie daje mi do zrozumienia, że powinnam czuć się wyjątkowa, ale ja tak czuję. Że zwrócił na mnie uwagę, starał się, zainteresował. Bardzo mi to łechtało ego i czułam się lepiej ze sobą. On wprost kiedyś mi powiedział, że jestem urocza i w moim wieku, też na wiele rzeczy patrzył inaczej więc nie wiem czy daje mi odczuć że jest dojrzalszy i bardziej ogarnięty. Ale to prawda, że czuje się od niego trochę gorsza. Nie mam tak dobrej pracy, mieszkam z rodzicami jeszcze. On mi imponuje wieloma rzeczami i czuje się wyjątkowo, że mnie wybrał. Ale boje się, że i tak mnie zostawi. Jak nie przez dziecinność to inne aspekty. Ja się porównuje z innymi i zawsze na tle innych wypadam blado, dlatego cały ten problem. Salomonka sama przyznała, że to dziecinada. Wiem to. Widzę różnicę w swojej pewności siebie- z początku byłam bardziej pewna siebie, ale teraz to mocno spadło bo porównuje nawet nas między sobą. Stąd taki problem z jego przeszłością seksualną. Że machnie oleje bo nie zapewnie mu tego co miał w przeszłości.

34

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
KoloroweSny napisał/a:
blueangel napisał/a:

nie zaufalabym.


na dodatek balabym sie, ze mnie czyms zarazi.

dla mnie do odstrzalu, ale i tak zrobisdz po swojemu.

Serio ? A wiesz, że można przebadać siebie i partnera ? A nie zaufałabyś dlaczego?
Jak komuś nie wyszło małżeństwo, został sam z dzieckiem, to też byś nie zaufała, bo się nie nadaje do wspólnego życia?


to niech sie przebada dla siebie. mnie to juz by nie obchodzilo. zreszta zeby takie badanie bylo wiarygone, musialby powtorzyc po pol roku.
nieraz konczylam znajomosc, gdy ktos okazywal sie byc tak liberalny w tej sferze. nawet dlatego juz na poczatku staram sie wybadac. kazdy ma jakies cechy, ktore mu nie pasuja u potencjalnego partnera. dla mnie to wlasnie jedna z nich i mam do tego prawo, nawet jesli ty masz z tym bol pupy smile

jeden sie nie zwiarze z samotna matka, druga z alkoholikiem, trzecia z klamca, a jeszcze ktos moze kogos skreslic za chrapanie. wyobraz sobie, ze mi nie leza meskie dziwki, bo wlasnie tym dla mnie jest ktos taki. dziekuje, do widzenia.

35

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
blueangel napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
blueangel napisał/a:

nie zaufalabym.


na dodatek balabym sie, ze mnie czyms zarazi.

dla mnie do odstrzalu, ale i tak zrobisdz po swojemu.

Serio ? A wiesz, że można przebadać siebie i partnera ? A nie zaufałabyś dlaczego?
Jak komuś nie wyszło małżeństwo, został sam z dzieckiem, to też byś nie zaufała, bo się nie nadaje do wspólnego życia?


to niech sie przebada dla siebie. mnie to juz by nie obchodzilo. zreszta zeby takie badanie bylo wiarygone, musialby powtorzyc po pol roku.
nieraz konczylam znajomosc, gdy ktos okazywal sie byc tak liberalny w tej sferze. nawet dlatego juz na poczatku staram sie wybadac. kazdy ma jakies cechy, ktore mu nie pasuja u potencjalnego partnera. dla mnie to wlasnie jedna z nich i mam do tego prawo, nawet jesli ty masz z tym bol pupy smile

jeden sie nie zwiarze z samotna matka, druga z alkoholikiem, trzecia z klamca, a jeszcze ktos moze kogos skreslic za chrapanie. wyobraz sobie, ze mi nie leza meskie dziwki, bo wlasnie tym dla mnie jest ktos taki. dziekuje, do widzenia.

Nie wiedziałem że masz o mnie takie złe zdanie...

36

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

Czy przy innych mężczyznach też tak się czujesz? czułaś?
pomijając te wywody nasze, ja bym się kierowała swoim komfortem, i jeśli poczułabym sie przy mężczyżnie żle, nie byłabym z nim.
W końcu relacja damsko- męska ma być czymś co daje satysfakcję obu stronom, a nie tylko jemu.
Nie mieszkacie razem, tym łatwiej będzie to skończyć.

37 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-11-04 20:02:46)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
Szeptuch napisał/a:
blueangel napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Serio ? A wiesz, że można przebadać siebie i partnera ? A nie zaufałabyś dlaczego?
Jak komuś nie wyszło małżeństwo, został sam z dzieckiem, to też byś nie zaufała, bo się nie nadaje do wspólnego życia?


to niech sie przebada dla siebie. mnie to juz by nie obchodzilo. zreszta zeby takie badanie bylo wiarygone, musialby powtorzyc po pol roku.
nieraz konczylam znajomosc, gdy ktos okazywal sie byc tak liberalny w tej sferze. nawet dlatego juz na poczatku staram sie wybadac. kazdy ma jakies cechy, ktore mu nie pasuja u potencjalnego partnera. dla mnie to wlasnie jedna z nich i mam do tego prawo, nawet jesli ty masz z tym bol pupy smile

jeden sie nie zwiarze z samotna matka, druga z alkoholikiem, trzecia z klamca, a jeszcze ktos moze kogos skreslic za chrapanie. wyobraz sobie, ze mi nie leza meskie dziwki, bo wlasnie tym dla mnie jest ktos taki. dziekuje, do widzenia.

Nie wiedziałem że masz o mnie takie złe zdanie...


mam roznych przyjaciol. nawet przyjaciolke, ktora co tydzien sypia z innym, czasem prowadzi nawet dwie takie znajomosci jednoczesnie. jednak zwiazek to co innego i nie potrafilabym byc z kims takim. moze komus na forum nie podobac sie jak i moja przyjaciolka sie prowadzi, zeby byc  z kims takim. tak samo jak tu na foruzm cala masa wypowiedzi, ze ktos nie chcialby byc z samotna matka. ja jestem samotna matka. i tak nie wyszlo mi malzenstwo, a mlodego wychowuje od kiedy mial 2 miesiace, ale potrafie zrozumiec, ze ktos moze miec takie zdanie, ze np zwiazek z kims z dzieckiem to nie dla niego. poprostu kazdy ma swoje priorytety i tyle. kazdy musi wiedziec sam dla siebie, co mu pasuje, a co jest nie do przeskoczenia.

i to nie jest tak, ze wymagam tego tylko w jedna strone, a ja zyje i sypiam z kim popadnie. dla mnie to tez musialby byc ktos wazny i lacze seks z miloscia. do tej pory to byla tylko jedna osoba. zdaje sobie sprawe z tego, ze kazdy mogl popelnic blad, dwa trzy, ale juzpowyzej to nie dla mnie i koniec. tym bardziej, gdyby na dodatek mialy byc same krotkie. wedlug mnie to juz z nim cos nie tak. zreszta nawet niue musiala by byc liczba partnerow seksualnych, ale partnerow generalnie. to poprostu mnie odpycha.


autorka pewnie tez miala gdzies z zero, jednego-dwoch. inaczej by nie miala z tym problemow. tylko po co jej ktos taki, ktory zdazyl sie przeleciec z pol miasta + okolice

a skad wiem, ze trzeba powtorzyc badania po pol roku, zeby byly wiaryodne/pewne? znam jedna, ktora zdarzyla pozarazac innych, zanim wyszlo, ze cos ma. no coz, no risk-no fun smile

38 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2022-11-04 20:35:48)

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera
blueangel napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
blueangel napisał/a:

nie zaufalabym.


na dodatek balabym sie, ze mnie czyms zarazi.

dla mnie do odstrzalu, ale i tak zrobisdz po swojemu.

Serio ? A wiesz, że można przebadać siebie i partnera ? A nie zaufałabyś dlaczego?
Jak komuś nie wyszło małżeństwo, został sam z dzieckiem, to też byś nie zaufała, bo się nie nadaje do wspólnego życia?


to niech sie przebada dla siebie. mnie to juz by nie obchodzilo. zreszta zeby takie badanie bylo wiarygone, musialby powtorzyc po pol roku.
nieraz konczylam znajomosc, gdy ktos okazywal sie byc tak liberalny w tej sferze. nawet dlatego juz na poczatku staram sie wybadac. kazdy ma jakies cechy, ktore mu nie pasuja u potencjalnego partnera. dla mnie to wlasnie jedna z nich i mam do tego prawo, nawet jesli ty masz z tym bol pupy smile

jeden sie nie zwiarze z samotna matka, druga z alkoholikiem, trzecia z klamca, a jeszcze ktos moze kogos skreslic za chrapanie. wyobraz sobie, ze mi nie leza meskie dziwki, bo wlasnie tym dla mnie jest ktos taki. dziekuje, do widzenia.

Oh no zobacz ile mam do wyobrażania smile przypomnij mi ile już jesteś w związku ? Ah wait ...
A 'bol pupy' jak to określasz w swoim ataku zatrzymaj dla siebie, bo tak jak Ty oceniasz innych totalnie z góry, ktoś może ocenić i Ciebie. A dobrze wiesz, że pozory potrafią mylić.

39

Odp: Rozczarowanie przeszłością partnera

dziwne podejscie.. kazdy ma jakas przeszlosc.. ja tez mialam wiele przygodnego seksu i co z tego.. przynajmniej wiem co mnie kreci.. teraz mam konto na adoreo.com i wykorzystuje swoja wiedze i doswiadczenia do zarobkow

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozczarowanie przeszłością partnera

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024