zachowanie dziewczyny po randce - Netkobiety.pl

Facet, idz po rozum do głowy. Spotkaliście się raz w realu i nie zaiskrzyło (stąd to jej odsunięcie, w sumie od razu ci powiedziała). A że sobie tam pisaliście jakiś czas..., no przecież z tego nic nie wynika, raczej jest jak z czytaniem książki - coś się w głowie wyobraża, jakiś film idzie. Poderwij następna i nie trać na to czasu. W przeciwnym wypadku będziesz robił sobie nadzieję (w sumie na podstawie czego, jakie są twoje motywacje? ), na coś, co od początku nie było "tym" .

Nic z tego. Powiedziała ze przez swój mętlik w głowie nie może mnie zwodzic. Ze spotkała byłego i dalej coś czuję do niego. Nie wie czy go kocha. Ale nie chce mnie ranić ze jestem cudowny. I bardzo żałuję ze nie moze ze mną być. Ze jesteśmy podobno bardzo. I bardzo jej wstyd. Czuję się podle mówi. Ze ma nadzieje ze spotkań kobietę która pokocha mnie tak mocno jak ona polubi mnie  . Ale może dac mi tylko przyjaźń. Ze jestem fajfajniejszym facetem jakiego zna . I nie wie czy do niego wróci. Ale jak nie wroci i będzie wolna uczuciowo to chciałaby zebym dał jej szanse.

Zerwalem kontakt z nią. Napisałem że nasza relacja do nikad nie prowadzi. A takie pisanie o dupie marynie jest bez sensu skoro nie chce się spotykać. Ze podjęła decyzję i ze wie co dla niej dobre. Zyczylem szczescia z bylym. I ze nie mam zamiaru robic za zapchaj dziure. I ze jeśli w przyszłości zmieniła być decyzje to nigdy bym jej nie wybaczyl i nie dał szansy

Nie do końca. Rano coś we mnie pękło i pozyczylem jej miłego dnia. I zaczęła się ostra wymiana zdań.  Ze mam autyzm ze jestem kompletnym imbecylem . I zebym poszedl sie wyplakac mamie w spodniczke mamisumku.  Ze nie wiem czego chce. Napisałem jej . Ze mogła mi nie zawracać głowy. I napisała narazie . Czy nie rozumiem po polsku.

Nie potrafisz, tak po prostu, po męsku "zamknąć za sobą drzwi"?

Sytuacja bardzo przykra, laska zachowała się beznadziejnie. Na szczęście poboli i w końcu przestanie. Nie dobijaj się sam, nie roztkliwiaj nad tym, że masz się czuć jak śmieć i nie zaklinaj Boga, bo to chyba jednak nie ten kaliber dramatu życiowego.

Na przyszłość już wiesz, że nie ma co opierać się na wymianie wiadomości, bo spotkanie w realu dopiero weryfikuje relację. I że jak na horyzoncie widzisz cień byłego, co się za panną wlecze, to nie ma co w taką znajomość inwestować.

No tak. 70 tyś wiadomości od 4 miesiacy. Średnio od 5:30 do 21. Ma się nijak jak spotkanie 3 godzinne.

Będę wiedział że na przyszłość trzeba jak najszybciej doprowadzić co spotkania. I nie pisać zbyt dużo. I ewentualnie sprawę wybadac.  Zachowała się po swinksu. Ale powiedziała że wszytsko było okej i podobało jej się. I to nie moja wina. Ona zawaliła i tyle. Gdyby tak bardzo mnie chciała. Nawet by nie wysłuchała byłego.

Nie mam zamiaru sie mscic. Sytuacja przykra i jak zachowanie beznadziejne. Ale cóż. Nigdy tak nie zrobię żadnej kobiecie. Zerwalem kontakt. Coś pękło we mnie. Dostałem pojazd. Tak mi napisała.

"ja chciałam sie z tobą przyjażnic, pisalibysmy prawie tak samo tylko bez podrywania. chciałam byc miła, wysyłalam buiziaki ale ty wolałes drązyc temat i mnie obrażać niz pogadac. odtrąciłes mnie i skonczyłes znajomosc to prosze bardzo teraz nie wracaj na kolanach z podkulonym ogonem" i potem zaczęła od imbecyli i auyzmu.

No ja wolałem drążyć temat. I nie obrazalem jej. Napisałem jej że jest okropna. Pisała mi ze były ma jej dac nawigację bo jedzie. To ja z testem. Ze mam nadzieję ze dupy też da. Ale to wcześniej było. Klocilismy się. Nie potrafiłem milczeć.