Witam wszystkich tych ktorzy chca wypowiedziec swoje zdanie na ten temat:-) :-) ciekawa jestem waszych wypowiedzi?czy bddzie wojna swiatowa?boicie sie?co myslicie o Rosji?wyobrazacie sobie wojne???
Ja powiem tyle, za dużo telewizji. NIkt nie che wojny. Ludzie wiedzą jaka była II WŚ. Nikt nie chce powtórki. Nie nie boję się Rosji. A ty się boisz? Bo w razie czego to ja jako facet idę na front wojenny, a nie Ty. Więc kobiety mogą być bardziej spokojne. Z drugiej strony za co mam walczyć? Za to co tusk, zrobił i tacy jak on przez tyle lat z Polską? Czy walczyć za tradycje, rodzine przyjaciół, których prawie nie mam?
3 2015-02-16 10:10:55 Ostatnio edytowany przez kobietka2015 (2015-02-16 10:12:37)
Ja czy sie boje?zycie po prostu co ma byc to bedzie nie uniknie sie pewnych sytuacji itd nie boje sie,ale wiadomo jak to czlowiek mysli o roznych opcjach tego swiata:-)teraz jeszcze lepsza mamy pania premier nie wiele sie rozni od tuska to przykre ze nie mialbys o co walczyc nawet o swoje zycie:-) :-)?
4 2015-02-16 17:53:27 Ostatnio edytowany przez huanita (2015-02-16 21:30:32)
ja osobiście bardzo się boje ale to też przez te nagonkę w mediach,jak tak "straszą" paraliżuje mnie lęk,dosłownie sztywnieje mi całe ciało .... ale jeszcze bardziej boję się państwa islamskiego STRASZNIE się boję... ostatnio cierpię na ogromne stany lękowe myślę że w dużej mierze wywołane własnie tym co się dzieje na świecie:( chyba muszę iść do psychologa bo te lęki zaczynają źle wpływać na moje relacje z ludźmi bo żyje w takim napięciu.
ja osobiście bardzo się boje ale to też przez te nagonkę w mediach,jak tak "straszą" paraliżuje mnie lęk,dosłownie sztywnieje mi całe ciało .... ale jeszcze bardziej boję się państwa islamskiego STRASZNIE się boję... ostatnio cierpię na ogromne stany lękowe myślę że w dużej mierze wywołane własnie tym co się dzieje na świecie:( chyba muszę iść do psychologa bo te lęki zaczynają źle wpływać na moje relacje z ludźmi bo żyje w takim napięciu.
Rzeczywiscie to co sie dzieje na tym swiecie przechodzi ludzkie pojecie..psycholog jedynie przepisze ci jakies psychotropy i po sprawie a w mediach nadal bedzie huczec ...
ja osobiście bardzo się boje ale to też przez te nagonkę w mediach,jak tak "straszą" paraliżuje mnie lęk,dosłownie sztywnieje mi całe ciało .... ale jeszcze bardziej boję się państwa islamskiego STRASZNIE się boję... ostatnio cierpię na ogromne stany lękowe myślę że w dużej mierze wywołane własnie tym co się dzieje na świecie:( chyba muszę iść do psychologa bo te lęki zaczynają źle wpływać na moje relacje z ludźmi bo żyje w takim napięciu.
Polecam nie ogladac tego co sie dzieje, jeszcze czesto dramatyzuja przesadnie zeby temat sie lepiej sprzedal.
Ja powiem tyle, za dużo telewizji. NIkt nie che wojny. Ludzie wiedzą jaka była II WŚ. Nikt nie chce powtórki. Nie nie boję się Rosji. A ty się boisz? Bo w razie czego to ja jako facet idę na front wojenny, a nie Ty. Więc kobiety mogą być bardziej spokojne. Z drugiej strony za co mam walczyć? Za to co tusk, zrobił i tacy jak on przez tyle lat z Polską? Czy walczyć za tradycje, rodzine przyjaciół, których prawie nie mam?
Temat stary, ale w kontekscie tego, co sie dzieje jakby jeszcze bardziej aktualny. Pytasz kobiety, dlaczego sie boi? A ma sie nie bac? Rakiety, gdy beda spadaly, nie beda pytaly o plec. Ja osobiscie rowniez sie obawiam. W pierwszej kolejnosci o swoje dzieci I tego mezczyzne, który moze być wyslany na front. Potem boje sie o swoje zycie, swoj dobytek I Polske, jako moja ojczyzne. Wlasnie w takiej kolejnosci. Boje sie, ze ludzie niczego sie nie nauczyli po dwóch wojnach swiatowych. Boje sie, jaki swiat zostawimy naszym dzieciom, gdzie przyjedzie im zyc? Na pewno bardzo wielu ludzi podziela te obawy. Zarowo Kobiet, jak I mezczyzn.
Jeśli będzie dalsza eskalacja, nie wiadomo, co się może wydarzyć. Nikt nie chce wojny i nikt nie chce ginąć od przypadkowych rakiet.
Wojna trwa od końca lutego.
Dzięki obecności w NATO (wyłącznie), Polsce nic nie grozi.
Nie wierzę żeby ruskie były tak głupie żeby zaryzykować przekroczenie tej cienkiej czerwonej linii.
10 2022-11-18 20:59:14 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-11-18 21:08:02)
Wojna trwa od końca lutego.
Dzięki obecności w NATO (wyłącznie), Polsce nic nie grozi.
Nie wierzę żeby ruskie były tak głupie żeby zaryzykować przekroczenie tej cienkiej czerwonej linii.
Nie zrozumiałeś.
Edycja.
Is fecit cui prodest.
Dzięki obecności w NATO (wyłącznie), Polsce nic nie grozi.
Przecież kilka dni temu rakieta pierdolnęła w Polskę i nasi rodacy poginęli.
xDDD
Behemoth666 napisał/a:Dzięki obecności w NATO (wyłącznie), Polsce nic nie grozi.
Przecież kilka dni temu rakieta pierdolnęła w Polskę i nasi rodacy poginęli.
xDDD
A to smutne jest.
Chodziło mi o to, że rakiety walą w Polskę a typ pisze tutaj, że Polska jest bezpieczna i nic jej nie grozi bo jesteśmy w NATO.
No po prostu brak słów.
Chodziło mi o to, że rakiety walą w Polskę a typ pisze tutaj, że Polska jest bezpieczna i nic jej nie grozi bo jesteśmy w NATO.
No po prostu brak słów.
No, wiem. Taka opinia nie jest odosobniona, że nic nam nie grozi, tak jakby NATO miało obowiązek bronić naszych granic. Kto dokładnie przeczytał artykuł czwarty traktatu, ten raczej nie będzie miał takich złudzeń.
Ruscy wykrwawili się na Ukrainie na tyle, że pewnie mamy dobrych kilka lat na zbudowanie obronności, która skutecznie zniechęci ich do ataku na nas.
Nie ma znaczenia ile Ruskich wykrwawiło się na Ukrainie.
Znaczenie ma:
- Ile Rosja ma jeszcze rezerwowych w swoim koszyku
- Ile Ukraina ma jeszcze rezerwowych i żołnierzy w swoim koszyku
W 1941r ZSRR miało armię lądową składającą się z obsranych wieśniaków, którzy nie potrafili nawet ubrać butów.
Dosłownie 4 lata później ten sam kraj miał najpotężniejszą piechotę na całym świecie.
Piłka cały czas jest w grze.
Nie ma znaczenia ile Ruskich wykrwawiło się na Ukrainie.
Znaczenie ma:
- Ile Rosja ma jeszcze rezerwowych w swoim koszyku
- Ile Ukraina ma jeszcze rezerwowych i żołnierzy w swoim koszykuW 1941r ZSRR miało armię lądową składającą się z obsranych wieśniaków, którzy nie potrafili nawet ubrać butów.
Dosłownie 4 lata później ten sam kraj miał najpotężniejszą piechotę na całym świecie.Piłka cały czas jest w grze.
ZSRR miał:
-Dwukrotnie większy potencjał ludnościowy
-W tym znacznie większy odsetek chłopa w wieku poborowym
-Co trzecią ciężarówkę dostarczoną z zachodu
-Wroga, który walczył na dwa fronty i miał co parę dni nalot na większe każde większe miasto
-Przewagę wynikającą z wojny na własnej ziemi
Trochę inna sytuacja
No zobaczymy, czy doczekamy się tej zapowiadanej "wielkiej rosyjskiej ofensywy". Bachmut (a raczej, to co z niego zostało) w końcu zdobędą po wielu miesiącach walk. Ale, jeśli tak ma wyglądać zdobywanie każdego miasta (i to wcale nie tak dużego), to ruskim może nie wystarczyć wkładów do mundurów. No chyba, że to Ukraińcy ruszą do przodu. Ale na którym kierunku - Chersoń?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Nie ma znaczenia ile Ruskich wykrwawiło się na Ukrainie.
Znaczenie ma:
- Ile Rosja ma jeszcze rezerwowych w swoim koszyku
- Ile Ukraina ma jeszcze rezerwowych i żołnierzy w swoim koszykuW 1941r ZSRR miało armię lądową składającą się z obsranych wieśniaków, którzy nie potrafili nawet ubrać butów.
Dosłownie 4 lata później ten sam kraj miał najpotężniejszą piechotę na całym świecie.Piłka cały czas jest w grze.
ZSRR miał:
[...]
-Co trzecią ciężarówkę dostarczoną z zachodu
[...]
Wszystko miał dostarczone z zachodu. Nawet własny przemysł funkcjonował tylko dzięki dostawom maszyn, wagonów, lokomotyw. Poza tym tysiące czołgów, dział, karabinów, amunicji, paliw, żarcia, lekarstw, środków opatrunkowych. Bez lend-leasu Sowieci nie przełamaliby niemieckiej inicjatywy na wschodzie i nie ruszyli na Berlin. Taka niewygodna prawda dla Sowietów i Rosjan.