Czy ja jestem inna? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy ja jestem inna?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1

Temat: Czy ja jestem inna?

Od dziecka cierpie na nerwicę , matka olała moja chorobę , tak jak wszystko inne co sie mnie tyczyło . Potrzebowałam miłości i zrozumienia , ale nikt z rodziny mi tego nie dał . W wieku 17 lat wyszłam za mąż , za człowieka ,który dał mi prawie wszystko czego oczekiwałam , nie uwolnił mnie tylko od matki . I tu jest problem . Przez wiele lat byłam narzędziem matki , nie mogłam myśleć sama bo zaraz mi to z głowy wybijała . W tamtym roku miałam depresję , ciągle łapię doły , tracę chęć do zycia , wszystko mnie przytłacza i dobija . Problemów mam  nie mało , tak jak każdy z was , ale moje rosną do niesamowitych rozmiarów gdy tylko zaczynam o nich myśleć . Żeby sie wyrwać z domu poszłam do szkoły , ale to za mało , ja musze do ludzi ! Dom mnie psychicznie wykańcza ,  nie mogę liczyć na niczyją pomoc w obowiązkach dmowych a mam tego sporo bo musze usługiwać jeszcze matce dla świętego spokoju . Dzisiaj usłyszałam , że ja jestem nie normalana , bo nie obchodzi mnie to co ludzie o mnie sądzą . Temat tyczył sie Boga . Moim zdaniem życie na ziemi to tylko chwila , kupa problemów i kłopotów , małe chwile radości , więc trzeba przeżyć to życie tak ,aby nie cierpieć w wieczności po smierci . Trzeba zasłużyć na życie wieczne . Moja matka jak mowi , że wierzy w Boga , ale wpaja mi ciągle że Bóg to ok , ale tu na ziemi liczy sie to co ludzie powiedzą . Przez to że bronię Boga i mam swoje zdanie na ten temat będę miała przechalapane jak matka do domu wróci  . Czy wy też tak uważacie , że ludzie są ważniejsi od Boga tu na ziemi?  Czy to ja jestem nie normalna , że za bardzo wierzę w to czego nie widać , a nie w ludzi ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy ja jestem inna?

Jakbym widziała siebie.
Matka tyran, ciągła ucieczka przed domem, doły....

3 Ostatnio edytowany przez Rosemary (2009-10-06 17:26:36)

Odp: Czy ja jestem inna?

Roxana nie jesteś inna. A może jesteś, ale w takim dobrym tego słowa znaczeniu:) Zgadzam się z Tobą. Dla mnie tez jest mało ważne co inni będą o mnie mysleli. Jestem chrześcijanką i tu na ziemi staram się być szczęśliwa, ale zdaje sobie sprawę, że to tylko taka wędrówka , która ma swój kres. I tak jak w Biblii pisze, że mamy nie gromadzić sobie skarbów tu na Ziemi tylko mysleć o tym co w górze. Wszystko co doczesne ma swój kres. Żyję wg swojej wiary i przekonań, a to bardzo często nie podoba się innym. To ich sprawa. Najważniejsze to być wiernym swoim przekonaniom:) Nie martw się, jestem z Tobą smile

4

Odp: Czy ja jestem inna?
Roxana napisał/a:

Moim zdaniem życie na ziemi to tylko chwila , kupa problemów i kłopotów , małe chwile radości , więc trzeba przeżyć to życie tak ,aby nie cierpieć w wieczności po smierci . Trzeba zasłużyć na życie wieczne . ...Czy wy też tak uważacie , że ludzie są ważniejsi od Boga tu na ziemi?  Czy to ja jestem nie normalna , że za bardzo wierzę w to czego nie widać , a nie w ludzi ?

Roxana...Gdyby Bóg nie chciał, aby ludzie korzystali z tego, co na ziemi piękne, to nie stworzyłby tego.
Nie stworzyłby pięknej przyrody, miłości, przyjaźni...
Nie odrzucaj tego, bo Twoja wiara nie będzie autentyczna.

Nie wiem, co w tych ludziach jest takiego, że wolą gnuśnieć, myśleć o śmierci, cierpieć, niz cieszyć sie światem, który stworzył dla nich Bóg.
A może to katolicyzm jest taki ponury?? Dlaczego katolicy uważają, że Bóg wymaga tylko cierpienia i ubóstwa???
Rosemary pisze

I tak jak w Biblii pisze, że mamy nie gromadzić sobie skarbów tu na Ziemi tylko mysleć o tym co w górze.

Ok, tylko dlaczego instytucja kościelna zgromadziła najwięcej skarbów tej Waszej ziemi? Dlaczego ta instytucja jest największym posiadaczem ziemskim??
Wam każą bidować, a sami żyją w luksusie. Jakieś wnioski????

5

Odp: Czy ja jestem inna?

Zgadzam się z Tobą koma! Bóg nam tyle wspaniałych rzeczy żebysmy sie nimi cieszyli i korzystali z nich! Nie wiem co masz na mysli pisząc o tej konstytuacji kościoła, ja nie jestem katoliczką i kościół nie jest dla mnie najważniejszy.
Co do tego wersetu który przytoczyłam... Bóg nie wymaga od nas abysmy żyli w ubóstwie , chodzi o to aby te rzeczy ziemskie za którymi ludzie tak gonią i które często sa dla nas priorytetem nie przesłaniały nam Boga i żebyśmy nie zapominali, że to i tak wszystko przeminie...Ja to tak rozumiem. Pozdrawiam:)

6

Odp: Czy ja jestem inna?

Nie jestes inna, każdy ma prawo myśleć i postępować jak chce w granicach nie krzywdzenia drugiego człowieka, ja wprawdzie uważam ze ludzie są ważni, przebywanie z nimi sprawianie ze czują się szczęśliwi i zyskiwanie ich sympatii to dobre uczynki które uważam że Bóg pochwala, ale wiem ze tu na ziemi czas mamy ograniczony a w niebie nas osądzą i spotkamy się tam z tymi wszystkim ma którym nam zależało zalezy i będzie zależeć...
Każde życie to tu i to tam jest ważne żadnego nie lekceważę
a i w żadnym wypadku nie kieruj sie zdanim Matki jeśli ona tobą manipuluje bo to tylko moze odbijać się na Tobie, a ona w ten sposób leczy swoje problemy i jakieś tego typu rzeczy(taki mechanizm)

7

Odp: Czy ja jestem inna?

Jesteś najnormalniejszą osobą pod słońcem.Nie będę pisała kto jest nienormalny.Myślisz bardzo rozsądnie i szkoda,że Twoja matka nie liczy się z Twoim zdaniem....odbij pałeczkę i nie licz się z poglądami jakie Ona Ci serwuje bo są żałosne tak jak Ona sama.
Jesteś dojrzałą kobietką i sama umiesz kierować swoim życiem...nie pozwól sobą manipulować bo doszczętnie zniszczy Ci życie.Pomyśl nad tym żeby się w końcu od Niej uwolnić.

8 Ostatnio edytowany przez Roxana (2009-10-06 20:57:18)

Odp: Czy ja jestem inna?

Dziekuję wam wszystkim za odpowiedź  , ciężko jest żyć inaczej niż większość ludzi . Ciężko być dobrym i uczynnym , bo teraz za dobro odpłacają złem . Cieszę sie ,że wy myślicie podobnie . Nie jestem świeta , ale staram się jak mogę , jak komuś moge pomóc to nie oczekuję rewanżu , ale dlaczego matka uczy dziecko złego myślenia ? Mimo , że wpajała mi to całe moje życie ja jednak myslę inaczje jak ona . Mam dzieci i są takie same jak ja i mąż , nie potrafią nikogo skrzywdzić z premedytacją , dlatego czasem obrywamy .

Aż się poryczałam ze wzruszenia , że nie jestem sama !!!

9

Odp: Czy ja jestem inna?
Beatriz35 napisał/a:

Jesteś najnormalniejszą osobą pod słońcem.Nie będę pisała kto jest nienormalny.Myślisz bardzo rozsądnie i szkoda,że Twoja matka nie liczy się z Twoim zdaniem....odbij pałeczkę i nie licz się z poglądami jakie Ona Ci serwuje bo są żałosne tak jak Ona sama.
Jesteś dojrzałą kobietką i sama umiesz kierować swoim życiem...nie pozwól sobą manipulować bo doszczętnie zniszczy Ci życie.Pomyśl nad tym żeby się w końcu od Niej uwolnić.

Mam zamiar uwolnić sie od matki , ale to może jeszcze potrwać ,brak kasy na wykończenie domu. Wiem , że zniszczyłam swoje życie , tylko strasznie cięzko jest wrócić na prostą ,gdy w głowie mam swoje mysli i myśli matki . Ale walczę z tym !

10 Ostatnio edytowany przez Roxana (2009-10-06 20:53:29)

Odp: Czy ja jestem inna?

koma5 i Rosemary rozumiem was doskonale o co wam chodzi . My nie chcemy gnuśnieć i myśleć o śmierci , my o niej nie myslimy , my myslimy o życiu wiecznym . Kościół to już odrębna instytucja , choc powiem ,że chodzę do kościoła , ale chodzę tylko dla siebie i Boga , nie dla ludzi . Moja matka chodzi do kościoła dla ludzi i większość których znam też .   Nie można być zbyt szczęśliwym  , by zbyt głęboko nie popaśc w dół !  A ja budzę sie co rano i nie myslę o niczym inny ,tylko o tym co mnie dzisiaj złego spotka .


Bardzo proszę o używanie funkcji 'edytuj' i nie pisanie posta pod postem.
Pozdrawiam, impresja

11

Odp: Czy ja jestem inna?
Roxana napisał/a:

A ja budzę sie co rano i nie myslę o niczym inny ,tylko o tym co mnie dzisiaj złego spotka .

Rozumiem, że złe doświadczenia mogły wyzwolić w Tobie takie coś, jak ciągłe oczekiwanie, że będzie źle. Ale to jest właśnie nieprawidłowość twojego życia. Wierzysz bardzo głęboko w swojego Boga, a wciąż nie wierzysz w to, że ten Twój Bóg jest dobry i zwycięży szatana. Dla Ciebie to szatan z tym swoim złem zwycięża.
Odwróć te myśli!!! Myśląc wciąż w taki sposób prowokujesz nieszczęścia. Myśl pozytywnie.
Ja myślę, że Twoja matka nie chce dla Ciebie źle, tylko że Ty tak bardzo się od niej uzależniłaś, że nie potrafisz odejść. Ty, baba prawie pod czterdziechę zachowujesz sie jak bezwolne dziecko we mgle.

Nie masz odwagi odejść z rodzina od matki, bo to ona za Ciebie podejmuje wszelkie decyzje, ułatwia na swój sposób Twoje życie.
Zrób coś wreszcie!! Porozmawiaj z matka jak dorosła kobieta. Niech porozmawia też z nią Twój mąż. jest dla Ciebie dobry, ale jednocześnie tak samo bezwolny jak TY. I tak siedzicie u matki juz kilkanaście lat, zamiast podjąc ryzyko zyciowe.

Sorry, ale tak to widzę.

12

Odp: Czy ja jestem inna?

Koma 5 coraz bardziej podobają mi się Twoje posty Ja mieszkam z teściami i bardzo świetnie rozumiem Cię Roxana .Nie chce jej robić krzywdy ani mój maż i tak trwamy bo mamusia wszystko wie lepiej .Do kościoła chodzi codziennie sama jestem wierząca ale ona chodzi dla ludzi tak jak matka Roxany a może dla zabicia czasu .Ja mam się gdzie wyprowadzić ale za dużo zainwestowałam w to miejsce by teraz odejść .

Koma rozmowa jak kobieta z kobietą nie skutkują bo ja za mało przeżyłam i za mało jeszcze sie napracowałam by w ten sposób z nią dyskutować .Ty wiesz co ona musiała w życiu przejść .

Wam każą bidować, a sami żyją w luksusie. Jakieś wnioski????

Coraz bardziej mnie też to uderza i nie mogę sie z tym pogodzić !!!!
-----------------------
Tamara

13 Ostatnio edytowany przez Roxana (2009-10-07 08:40:14)

Odp: Czy ja jestem inna?

Koma , ja myslę czasem  pozytywnie i ciagle staram się , jak juz myslę , że jest ok i jestem na dobrej drodze ,to moja tatka to zabija we mnie . Piszesz że matka nie chce dla mnie źle , ok zgdzam się , nie chce źle dla mnie ,ale chce lepiej dla siebie . Od dziceka pracowałam jak wół ,straciłam zdrowie bo nikt o mnie i o moją siostre nie dbał , liczyła sie tylko praca w polu , w lesie ,nikt nie pytał czy damy radę , obcy ludzie nas podziwiwali, a my chciałysmy udowodnic , że nie tylko chłopcy nadają się do ciężkiej pracy . To prawda , że uzależniłam się od matki , bo ja zawsze twierdziłm , że rodziców trzeba słuchać , ale teraz wiem , że nie miałam racji co do posłuszeństwa . Wymiatano mną każdy kąt , a ja sie na to godziłam , bo matka wmawiała mi , że to dla mojego dobra . Teraz zmianiłam sie o 100 % , nie słucham matki , nie pytam o zdanie , które i tak sama wtrąca , a jak jej nie posłucham robi awantury takie , że HEJ! Przez całe zycie dała mi tak popalić , że słowo ,,matka '' kojarzy mi się z kobietą która znęca sie psychicznie i fizycznie nad swoim potomstwem.
Kiedys matka powtarzała mi , że ja sobie bez niej nie dam rady , bo to ona jest mądrzejsza, bo to ona dużo w życiu przeszła . Wpajała mi to więc uwierzyłam , teraz juz nie wierzę , teraz wiem , że to ja jestem najważniejsza i to ja i mąż jesteśmy jej potrzebni , ponieważ wszystko my utrzymujemy , matka jest tylko na papierku Aktu notarialnego.
Wiesz , teraz zrozumiałam , dlaczego mnie tak upokażała cały czas, ona się boi ,że odejdziemy na swoje i nie będzie jej kto miał sprzatac i obiadów gotować , nie mówiąc o rachunkach i utrzymywaniu domu .

Tamara ma rację , ale mało kto w to wierzy , nie da sie rozmawiac z takim człowiekiem , ponieważ wszystko co powiesz odwróci przeciw tobie , zawsze znajdzie jakiś punkt zaczepienia , żeby się przyczepić .

Odejdę , chociaz nie za daleko ,bo obydwa moje domy ze soba sąsiadują .  Boli mnie teraz to , że moja mataka nie potrafi ani razu przyznać mi racji , nie potrafi pochwalić , ale za to ciągle upokaża i poniża . Ojciec nie ma nic do gadania , tez jest niewolnikiem . Jak komus się wpaja przez 35 lat , że jest się nie normalnym , to uwierz mi można w to uwierzyć !

14

Odp: Czy ja jestem inna?
Tamara985 napisał/a:

Koma 5 coraz bardziej podobają mi się Twoje posty Ja mieszkam z teściami i bardzo świetnie rozumiem Cię Roxana .Nie chce jej robić krzywdy ani mój maż i tak trwamy bo mamusia wszystko wie lepiej .Do kościoła chodzi codziennie sama jestem wierząca ale ona chodzi dla ludzi tak jak matka Roxany a może dla zabicia czasu .Ja mam się gdzie wyprowadzić ale za dużo zainwestowałam w to miejsce by teraz odejść .

Koma rozmowa jak kobieta z kobietą nie skutkują bo ja za mało przeżyłam i za mało jeszcze sie napracowałam by w ten sposób z nią dyskutować .Ty wiesz co ona musiała w życiu przejść .

Wam każą bidować, a sami żyją w luksusie. Jakieś wnioski????

Coraz bardziej mnie też to uderza i nie mogę sie z tym pogodzić !!!!
-----------------------
Tamara

Współczuję Tamara , takiej teściowej !

Większośc ludzi , żyje jakby żyli tylko dla siebie , nie zważaja na uczucia innych , byle nikt nie miał o nich złego zdania . Bóg sie dla nich nie liczy , udaja tylko , ze wierzą bo tak wypada .

Proszę o nie pisanie posta pod postem, tylko używanie funkcji 'edytuj'.
Pozdrawiam, impresja

15

Odp: Czy ja jestem inna?

Tylko my sami powinniśmy kierować naszym życiem, decydować co i jak. Po to Bóg dał nam wolną wolę. Twoja matka Roxano nie ma prawa o niczym tutaj decydować- tym bardziej, że jesteś dorosła. Może jedynie coś Ci podpowiedzieć lub wyrazić swoje zdanie w sposób kulturalny a nie obrażać Cię i tyranizować. Nie wiem co Ci doradzić w takiej sytuacji, bo zapewne rozmowy za wiele by nie pomogły. Może staraj się tym nie przejmować, zobojętnij się na jej głupie wywody? To trudne ale pewnie do zrobienia...
Chyba, że możesz ograniczyć jakoś kontakt z nią do minimum... to też by było dobre wyjście.

16

Odp: Czy ja jestem inna?

Nie jesteś dziwna, jest mnóstwo ludzi przykładających ogromną wagę do wiary. Ja też wierzę w Boga ale trochę "po swojemu". Lubię chrześcijańskie prawa, nie zabijaj, nie kłam itd, bądź spoko dla innych : )
Dużo siły trzeba żeby wierzyć w swoje przekonania, już jesteś kimś skoro tak jest.
A matka to matka, trzeba sobie zdać sprawę że jest toksyczna, że trzeba ją kochać na swój sposób albo nie kochać jej wogóle. Jej sprawa, nie zmieni się już.

17 Ostatnio edytowany przez Roxana (2009-10-07 21:45:06)

Odp: Czy ja jestem inna?

Przepraszam Impresjo za pisanie posta pod postem , ale jak się jest tak rozdartym jak ja ,to nie mysli się o czyms takim .

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy , moje problemy z matką postaram się znieść, a raczej muszę znieść  .Chcę życ jak każdy normalny człowiek , tylko przez moja nerwicę mi to czasem nie wychodzi .Dzisiaj miałam ciężki dzień , chyba za dużo zażyłam środka uspokajającego , bo od rana mineło już dużo czasu a ja dalej nie tomna jestem .  Podobno ,co nas nie zabije to nas wzmocni?!

18

Odp: Czy ja jestem inna?

Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu cała reszta jest na właściwym...   Ja do tego dąże, choć wiem, że długa jeszcze przede mną droga...

19

Odp: Czy ja jestem inna?

skad ja to znam....
przez całe zycie matka obwiniała mnie  i moje  rodzenstwo ze jestesmy odpowiedzilni za to straciła prace...bo musiała nas wychowywać...
ojciec tez,jest jej niewolnikiem,,upokarza go ,mowoac ze jest nikim ,chodz ciezko pracuje na utrzymanie rodziny
ja pogodziłam sie dawno z tym ,nie zwracam uwagi na jej słowa,jest to bardzo trudne ale moze sprobój
widocznie taki los...

i gdzie jest Bog??skoro istnije dlaczego dopuszcza do tego??

20

Odp: Czy ja jestem inna?

Ja zawsze wierzyłam , że ludzie są dobrzy i takie tam , ale okazało się , że świat jest piękny , ale ludziska są wredni . Teraz wiem , że muszę liczyć tylko na siebie i wierzyć , że kiedyś wszyscy ci ,którzy nas upadlają i nie pozwalają normalnie żyć , otrzymają należytą karę .
A bóg jest , tylko że nie zawsze ma dla nas czas!

21 Ostatnio edytowany przez ewzaj80 (2010-02-15 23:32:20)

Odp: Czy ja jestem inna?

Roxano

  Czytajac Twoje posty po czesci czulam tak jakbym czytala o sobie. Pomimo wszystko mysle,ze jestes dosc silna osoba psychicznie. Sporo w zyciu przeszlas z tego co piszesz <ciezka praca fizyczna, upokorzenia,zero wsparcia od rodziny ...>a jednak  bardzo duzo osiagnelas wbrew swojej matce ,ktora twierdzila ,ze bez niej sobie w zyciu nie poradzisz.Masz kochajacego meza, dzieci , dom , rodzine i pomimo tego co przez tyle lat Ci wpajano potrafilas zmienic siebie swoje myslenie na to wlasciwe. Powinnas byc z tego dumna!

Moja matka cale zycie mnie krytykowala i robi to nadal. Wszystko robie zle i nie tak bo nie robie i nie postepuje tak jakby ona tego chciala. Dla mojej matki tez najwazniejsze jest co ludzie powiedza co ludzie pomysla i tez jest osoba gleboko wierzaca tylko niestety bardzo czesto jej zachowanie nijak sie ma do wiary w Boga .Jest osoba ,ktora nie potrafi przyznac sie do bledu uwaza siebie za nieomylna i wszystko wie najlepiej.I ja tez uzaleznilam sie od matki dlatego bardzo przezywam jej slowa krytyki na kazdym kroku i to co mowi czesto biore osobiscie do siebie ,matka zna moje czule punkty i wie dokladnie co powiedziec by mnie zabolalo by mnie sprowokowac do klotni poprostu jest mistrzem w wyprowadzaniu mnie z rownowagi. Codziennie ucze sie by zyc swoim zyciem to co uslysze jednym uchem wpuscic drugim wypuscic , robie swoje i jej gadkami nie daje sie sprowokowac ,i nie ukrywam jest to bardzo trudne. Jestem przez to wszystko osoba wybuchowa ,ale glownie jesli chodzi o relacje moje z matka jednak sa takie momenty ,ze zaciskam zęby i nic nie mowie i jak mi sie uda nie reagowac jestem z siebie dumna.
Zdalam sobie sprawe tez z tego,ze moja matka sie juz nie zmieni. Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze bardzo czesto jestem od niej zalezna i ona to wykorzystuje. Wiem jedno ,ze jak mieszkalam bez niej mialam z nia zupelnie inne relacje niestety znowu z nia mieszkam i narazie jest to niemozliwe by sie od niej uwolnic.

Zycze Ci duzo wytrwalosci i spokoju. Ciesze sie ,ze napisalas ten post bo tez poczulam ,ze nie jestem sama...

Pozdrawiam

22

Odp: Czy ja jestem inna?

Kurcze, Twoja mama ma powazny problem  z sama soba i nie mysle, ze opisywanie jej zachowan na forum da Ci wewnetrzny spokoj... Moze zacznij sie za nia poprostu modlic..Piszesz, ze Bog dla ciebie wiele znaczy, jestes osoba wierzaca - wiec z modlitwa za nia nie bedziesz miala zadnego problemu, moze ona tego wlasnie potrzebuje? Masz troche dziwne podejscie do wiary, chrzescijanstwo powinno byc radoscia, widziec chrzescijanina to znaczy widziec szczesliwego czlowieka. ja tez jestem katoliczka i nie znam ludzi katolikow, ktorzy sa cięrpiętnikami...owszem, kazdy z nas ma krzyz, ale kiedy dzwigasz swoj krzyz z Chrystusem to staje sie on dla ciebie blogoslawienstwem i jest bardzo lekki...  Bog kocha za darmo, wszystko u Niego jest łaską, i wszyscy jestesmy grzesznikami...nie ma ludzi dobrych, dobry nie potrzebuje zbawienia a Jezus przeciez umarl za wszystkich.. Jezeli dazysz do swietosci ( jak prawie my wszyscy) to powinnas wiedziec, ze swiety to znaczy przy Bogu...  A skoro Bog jest miloscia i radoscia to kazdy kto zbliza sie do swietosci jest obrazem Boga Ojca... ja mysle, ze powinnas zaufac Bogu i pozwolic Mu sie prowadzic...a On cie wyniesie na wyzyny smile
Koma, nie wiem jakiego jestes wyznania ale prosze, nie krytykuj KK...zostaw to Bogu... bo gdybys Ty zyla naprawde slowami ewangeli to oddala bys wszystko co masz biedakowi napotkanemu na ulicy, i zaczela zyc jak ubogi, wolajac "blogoslawieni ubodzy albowiem...."  smile  Kazdy z nas jest slaby i kazdy nawrocenie powinien zaczac od siebie...choc przynam, ze czasami jest bardzo ciezko, przynajmniej mnie wink

23

Odp: Czy ja jestem inna?

Mysle dziewczyny, a raczej gleboko w to wierze, ze Bog w zadnym wypadku nie oczekuje od nas zycia w ubustwie i wlosienicy i biczowania sie po plecach. Przeciez On jes najcudowniejszy, najwyrozumialszy, najdoskonalszy, najzdolniejszy do niwyobrazalnej milosci i dobroci. Mysle, ze On oczekuje od nas, zebys zyli przede wszystkim w zgodzie ze soba i wlasnym sumieniem, abysmy troszczyli sie o szczescie i wygode innych, tak abysmy mogli cieszyc sie radoscia innych przez co bedziemy mogli byc szczesliwi. To takie troszke bledne kolo. Oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Im szczesliwsi sa nasi bliscy i ludzie, ktorzy nas otzaczaja, tym szczesliwsi jestesmy my sami. Nigdy nie przejmuj sie tym, co mysla inni. Nigdy wszystkim nie dogodzisz i kazdy bedzie oczekiwal od Ciebie czegos innego. Zyj tak, aby nie krzywdzic innych, staraj sie byc jak najbardziej pomocna i usluzna i pamietac o tym, ze wszystko co zrobimy innym, czy dobre, czy zle, zawsze do nas wroci z podwojna sila. I wierze, ze wszystko bedzie dobrze. Badz wierna sobie. I jesli masz oparcie w mezu, pielegnuj je, dbaj o wasze stosunki, i o wasza milosc i pozostancie wierni waszym uczuciom. Majac to wszystko na uwadze, nie bedziesz w stanie zrobic niczego zlego ani przeciwko Bogu ani tym bardziej ludziom.

24 Ostatnio edytowany przez Pk7 (2010-07-16 13:32:34)

Odp: Czy ja jestem inna?

To przykre wszystko ... żyjemy w czasach w których cieżko o dobrego człowieka ... dobrych ludzi jest niewiele a cała reszta tak usilnie nam wpaja zło które ciagle nas otacza że chwilami dobrzy ludzi zaczynaja wątpic w to czy naprawde śa dobrzy czy może sa nienormalni ... świat jest dużo bardziej skomplikowany niż może sie nam wydawac ... ćiezko dzis odróznic dobro od zła. Ja wierze w to ze wszystko jest ważne i wszystko jest stworzone w jakimś celu .. jestesmy myslami boga ... bóg nas wymyslił chociaż wcale nie musi myślec ... to jest temat o którym co chwile możemy tworzyc nowe teorie ... moja wiara ciagle mi mówi ze powinnismy sie zacząć bać bo cierpliwość "boga" sie konczy.

A co do ludzkich działań ... jesli to co robisz jest wedlug ciebie dobre i mocno w to wierzysz rób to i staraj sie nie zwracać uwagi na innych ... Byle byś mocno wierzyła w to że robisz coś dobrze.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy ja jestem inna?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024