Witam, mam 24 lata, jestem osobą zamkniętą w sobie i nieśmiałą. O swoich problemach i uczuciach potrafię rozmawiac jedynie ze swoim chłopakiem. Z nikim innym nie potrafię. Od dziecka mama i babcia i ciotki wpajały mi, że sie wstydzę, w sumie słyszę to do dziś. Czasem traktują mnie jak dziecko i powtarzają "nie wstydz się", "duzo mów", "czemu sie wstydzisz", "ooo juz buraka strzeliłas", "nie poradzisz sobie w życiu", "takim ludziom jest cięzko" itd i tak mówią przy rodzinie czy sąsiadach jakbym miała kilkanascie lat co powoduje, że faktycznie zaczynam sie wstydzić i czuję się beznadziejnie. W mojej rodzinie tez nie czuję się dobrze, mama często kłoci się z tatą i za bardzo nie interesują się mną. Czasem w ogole nie czuję sie bezpiecznie w moim domu. Nie zapraszam do siebie nawet chłopaka. Kiedy jestem z dala od rodziny - studiuję w innym mieście - jestem zupełnie inna. Mam duzo znajomych, sama wszystko załatwiam, ostatnio nawet znalazłam sobie sama dodatkową pracę w przedszkolu (uczę angielskiego).
Czy nieśmiałość i zamknięcie w sobie jest związane z zachowaniem mojej rodziny? Czy może tkwi w tym jakas inna przyczyna?
Jak napisałaś większość posta to pewnie przed rodzinę, co nie?
Możesz mieszkać tam gdzie studiujesz na stałe? Innej opcji ja nie widzę
Nie słuchaj co w domu mówią do Ciebie . Jesteś mądra i idź własnym życiem , najlepiej żebyś nie wracała do takiego domu w którym traktują Cię jak zabawkę .
Kończę własnie studia i jestem na etapie szukania pracy, dzieki której mogłabym sie sama utrzymać w miescie.. lecz o taką cięzko, bo nawet po dobrych studiach zarabia się grosze
Witaj.
Nie daj się słowom rodziny, która jak się okazuje ( w tym przyp) zamiast wspierać tylko dołuje. Kończysz studia, masz chłopaka, mnóstwo planów zapewne - doceń to i ciesz się tym co masz Życzę Ci abyś znalazła satysfakcjonującą pracę, która dostarczy Ci wiele emocji POZYTYWNYCH
Ja także nie mam udanej rodziny (w mamie i babci mogę znaleźć oparcie), a tak to szkoda gadać. Wszyscy rywalizują, obgadywują , dlatego zerwałam z nimi kontakt I jest mi o wiele lepiej .
Trzymaj się i uwierz w siebie.
Punka, dobrze jest poznac przyczyny, ale i nie skupiac sie na nich zanadto - tylko szukac wyjscia z takiego stanu.
A z rodzina tak juz bywa, - czasem chca dobrze, a wychodzi jak wychodzi Najlepiej nie sluchac, co gadaja - tylko robic swoje.
Powodzenia w szukaniu pracy, glowa do gory.