Witam,
Potrzebuję rady, wsparcia i chyba już wizyty u psychiatry!:/
Problem polega na mojej sytuacji zawodowej a raczej jej braku. Po studiach Filologii Polskiej ,pracowałam 2 lata jako pracownik produkcji, bo niczego lepiej płatnego nie mogłam znaleźć. Ambicję musiałam schować, i tyrać fizycznie. Niestety mam ciężką sytuację w domu, nie mogę liczyć na wsparcie ze strony rodziców. Dlatego też nie miałam czasu ani możliwości, żeby wzbogacać swoje cv (tj. pójść na praktyki bezpłatne, bądź staż, który jest mało płatny itp. ) Po pracy na produkcji, stwierdziłam, że już lepsza praca w call center w banku...rozwinę chociaż kompetencję miękkie...pół roku tam wytrzymałam i znowu stoję w miejscu. Bo już bardziej w tej pracy się nie rozwinę, i wciskanie ludziom kredytów mnie dobija! czuję tam się też jak robot! 8h...mówić to samo, masakra jakaś.
Chcę uciec.
I oto pojawia się pytanie : dokąd? ponieważ weryfikuję ogłoszenia o pracę, nadal moje cv jest "puste". Więc zastanawiam się czy rzucić wszystko i wyjechać za granicę, znowu być pracownikiem fizycznym, ale zarobię więcej i po powrocie zainwestuję pieniądze w swój rozwój (kursy, języki). Z tym, że obawiam się, że mając teraz 27 lat ponowne podjecie się pracy fizycznej skaże mnie już na taki żywot do końca życia! bo w cv będzie to bardzo widoczne. A z drugiej strony, teraz mając najniższą krajową nie mogę sobie pozwolić na...zdobycie darmowej praktyki, kursu języka...Oszaleję ;/ Co byście zrobiły na moim miejscu? Ryzykować, wyjechać? czy męczyć się za najniższą krajową...