cześć,mam nastepujacy dylemat:
jestem z moim Lubym od dwoch lat. on przede mna byl z dziewczyna
rowniez dwa lata,jego pierwsza licealna milosc,byl z tego co wiem od
znajomych potężnie zakochany. przyszły studia i rozstanie,nic więcej
nie wiem. poznnalismy sie jak juz nie byli ze sobą. nasze początki
byly dosyc trudne bo oboje bylismy po związkach i nie chceliśmy się
za bardzo angażować,jednak czas zrobił swoje i kochamy się bardzo
niestety... Moj M. kocha nie tylko mnie. Kocha rowniez swoją pierwszą
milosc,i zarzekl sie,ze bedzie ją kochał już na zawsze,bo tak to jest
z miłością.Woli być ze mną itede itepe,ale świadomość,że muszę z kimś
dzielić jego uczucia jest dla mnei cięzka... na dodatek ta dziewczyna
nagle sobie o nim przypomniała i nie daje mu spokoju,on odmawia
spotkania itd,ale jej to nie zraża... martwię się coraz bardziej...
też byłam w związku,bardzo się zaangażowałam kiedyś i dostałam po
dupie,ale nie ma mowy o miłosci do tej osoby,zostaje tylko sentyment
co najwyzej... co o tym myslicie? odpowiedzi mezczyzn mile
widziane,moze rozjasnicie mi spojrzenie na sytuacje pozdrawiam!
Powiesz mi po co 4 razy ten sam wątek założyłaś?
Bo ja nie widzę potrzeby.
bo nie byłam pewna w którym temacie będzie najlepiej pasował.
W takim wyadku i tak starczy jeden, a jeśli dział nie będzie odpowiedni to moderatorzy go przeniosą. Nie ma potrzeby zakładania kilku identycznych wątków. Radzę przeczytać regulamin
no super,dzięki za przeniesienie człowiek uczy się na bledach
Hej corni!
A pomyślałaś, że być może trochę wyolbrzymiasz sytuację i alergicznie reagujesz na byłą dziewczyne swojego chłopaka? Zazdrość to uczucie, które często przesłania nam najważniejsze rzeczy. Twój chłopak jest teraz z Toba, a do tamtej dziewczynz żywi zapewne nie żadne tam uczucia, a sentyment. Pierwszą miłość zawsze się doskonale pamięta. Postaraj się nie reagować alergicznie na wszystko, co dotyczy przeszłości, bo to moze tylko doprowadzić do kłótni.
tez się nad tym zastanawiałam, bo normalnym jest,że każdy czuje jakiś tam sentyment do swojego byłego partnera z poważnego związku... ale sentyment to nie jest miłość... jak JA kogoś kocham,to chcę z nim być i idąc tym tokiem myślenia zastanwiam się czy on nie chcę wrócić do byłej ... może to i mała paranoja,ale jest to dla mnei duży problem więc proszę o porady