Czy dla dobra Waszego związku, dla niego wyrzekliście sie czegoś, zrezygnowaliście choć było wam trudno?
Czy dużo poświeciliście by być razem?
Jeśli byłoby to logiczne a nie tylko dziwaczna fanaberia drugiej połówki. Cięzko jest tak mówić teoretycznie. Jakby mi powiedział, że nie mogę farbować włosów na rudo to bym się wkurzyła, że wtrąca się w mój image i moje samopoczucie, ale gdybym paliła a on nie chciał się całować z kimś co całe zycie pachnie i smakuje jak popielniczka, to czemu nie, byłoby to zrozumiałe.
Ja- zrezygnowalam z mojego poprzedniego zycia- czyli imprezy, alkohol, co tygodniowe imprezki
ale nie ze musialam zrezygnowac czy cos.. sama z tego zrezygnowalam, bo wolalam spedzac czas z chłopakiem
Dodatkowo ograniczylam kontakty do zera praktycznie ze znajomymi wlasnie z czasow imprez- jako ze byli to glownie faceci, nie chcialam zeby pisali do mnie, zeby moj chłopak byl zazdrosny,a poza tym i tak zerwalam z tamtym stylem zycia, wiec nie potrzebowalam juz miec kontaktu z ludzmi z ktorymi i tak keidys moje kontakty ograniczaly sie do imprez
A co moj chłopak- mial zrezygnowac z narkotykow i zlego towarzystwa.. jak praktyka pokazala oklamal mnie i wcale nie zrezygnowal. no ale to jzu tak na marginesie
W swoich związkach byłam skłonna poświęcać ogromnie wiele. W poprzednim zrezygnowałam z zagranicznego stypendium, które było dla mnie wielką szansą. Zrobiłam to po niespełna miesiącu znajomości, ponieważ byłam naprawdę zakochana i uważałam, że "prawdziwą mądrość nosi się w sercu, a nie głowie". I chociaż ten związek się nie udał, nie żałuję swojej decyzji. Przez te prawie dwa lata od tamtej chwili ułożyłam sobie życie tutaj, a tamta relacja, choć zakończona, dała mi ogromnie wiele szczęścia i doświadczenia na przyszłość
REGULAMIN Forum Netkobiety.pl - przeczytaj

Związek to też poświęcenia ale jak się kocha i wie co to miłość to nawet duże poświecenia są warte swojej ceny
Bo życie z ukochaną osobą jest najważniejsze
wyrzeczenia wyrzeczeniami, ale dla związku nie można z wszystkiego zrezygnować, bo gdy pojawią się dzieci, a mąż zacznie dłużej pracować okaże się, że nie masz do kogo otworzyć ust, nikogo kto służyłby radą.... To tak odnośnie znajomych, bo wiem, że często my kobiety rezygnujemy ze swoich znajomości, bo się zakochałysmy i ukochany przesłania cały świat.
A facet nie zastąpi nagle wszystkich - psiapsióły od plotkowania, od zakupów, od żalenia się...itd. Nikt nie jest idealny ! Może i cię wysłucha i poradzi, ale okaże się, że cierpliwości do zakupów nie ma, a ty już zerwałaś kontakty ze znajomymi (na własne życzenie).
Obudzisz się pewnego dnia i zobaczysz, że jesteś samotna mimo, że w związku. Grono znajomych jest potrzebne aby zachować zdrowe relacje społeczne.
A co do reszty, ja nie czuję abym się czegoś wyrzekła, z niczego nie zrezygnowałam dla związku. I jestem szczęśliwa
Ewel mylisz pojęcia
Wyrzeczenia to nie rezygnowanie z życia ... to o czym mówisz to jak niewolnictwo
Ja sobie nie wyobrażam bym pozwolił na to mojej kobiecie ... jeśli się czegoś wyrzekać to w tedy jeśli nie da się inaczej ... każdy z nas potrzebuje przyjaciół i znajomych ... jeśli sie wyrzekać to tylko tych złych.
Wyrzeczenie to jest coś dla dobra was i waszego związku a nie głupota bo tak to nazwać można
nieznajomy -nie mylę pojęć. po prostu wiem że wiele (!) kobiet dla dobra związku niestety wyrzeka się znajomych, bo np. ukochany jest zazdrosny. Np. mój facet mówił mi gdy umawiałam się ze znajomą, że mu smutno, że idę sama. itp. itd. generalnie wzbudzał we mnie poczucie winy. Byliśmy/ jesteśmy nierozłączni i trudno było mu to zaakceptować. Troszkę to trwało zanim wywalczyłam spokój wychodząc z kimś, teraz nie ma problemu. Dlatego też przestrzegam przed rezygnacją z życia społecznego.
Mysle, ze wyrzeknac sie mozna tylko tego, co moze zle wplynac na zwiazek, moze go osłabic, ew zniszczyc. i to jets zdrowe podejscie
Ale tak jak napisala Ewel- czasami rezygnuje sie z czegos, co tak naprawde nie moze wplynac zle na zwiazek. i to nie jest dobre podejscie, swiadczy o zaborczosci partnera
ja w tej chwili nie potrafię znaleźć żadnej rzeczy, z jakiej zrezygnowałam
chyba nie ma takiej - z czego bardzo się cieszę
z moim mężczyzną staramy się zawsze dochodzić do kompromisów
poza tym mamy wspólnych znajomych, także tych starych
Jedyne z czego zrezygnowałam to papierosy. No ale to oczywiście wyszło mi na plus.
Nie wiem,czy mogę to nazwać wyrzeczeniem.Ale-nie poszłam do pracy,aby wychowywać sama -moich trojkę dzieci.Zawsze był w domu-obiad,pyszne ciasto.Miałam czas,aby rozmawiać z dziećmi,obserwować,jak rosną.
Wiesz Selena to jest moje jedno z marzeń by być przy moim dzieciach (na razie nie mam ale bardzo chce) cały czas ... ale wiem że niestety nie da się tak ... chyba ze wygram w lotka ale to przy moim szczęściu nie możliwe .... wiesz ja Ci tylko mogę zazdrościć ale pozytywnie
Poświęciłam swój czas,ale warto było.Dzieci,do tej pory mają prawdziwą mamę...taka kochającą,z wzajemnością.Dorosły syn dziękuje mi za to,że byłam przy nim i czekałam ,gdy wracał głodny ze szkoły....
I to jest najpiękniejsze ... naprawdę szczerze gratuluje ... nie wielu to się udaje a Tobie tak ... nic tylko pozazdrościć i starać się tak samo zrobić
ja jestem potepiana przez innych ze wzgledu na to,ze mam
mojego ukochanego o 12l starszego ode mnie.Mozna powiedziec,
ze w pewnym sensie,to poswiecilam sie dla naszego zwiazku,
bo przeciwko mnie byli wszyscy(rodzina,znajomi).A gdybym wtedy,na samym
poczatku znajomosci zostawila mojego Najdroszego,tak dla
swietego spokoju,zeby rodzina nie robila awantury,znajomi zaczeli
spotykac sie ze mna,traktowac normalnie - to bylby ogromny blad.
Bo jest nam bardzo dobrze.Aczkolwiek dopiero za pare lat,badz wiecej
okaze sie,czy dobrze zrobilam pakujac sie w taki zwiazek.
Wyrzec się czegokolwiek,kogokolwiek -dla wielkiej miłości-to piękne...
Ostatnio mam burzliwy okres z moim partnerem. Powodem jestem ja i moja chora zazdrość jak to okreslił oraz to, że mieszkamy daleko od siebie i mam tylko możliwośc zapytania w sms co się dzieje co porabia i tak z tego wychodzi że bywają nieporozumienia a on lubi towarzystwo innych ludzi i na nieszczescie kolezanki sie go czepiaja a według niego to nic takiego. tłumaczyłam mówiłam że mi to nie odpowiada, boli jest mi przykro. po co z nimi pisze itp. I co? Big kłótnia winna only ja i wiecie co ja Go Bardzo Kocham i wyrzekam sie sie juz pytania co u ciebie, jak tam w szkole juz nie bede zwracac uwagi ze tam sobie pisze z jakas itp, mam juz dośc smutkow nieprzespanych nocy, starania sie i przepraszania itp, mam juz dość niech sobie gada niech caluje sie nawet mam juz dość może kiedys zauważy co sie stało, tylko by nie było za późno. w skrócie wyrzekam sie pytania o jego życie teraźniejsze nawet o mnie
jednak odlegośc to przeszkoda która trudno pokonac....

trzeba byc gotowym do poswiacen ja mojemu miskowi poswieciłam bardzo duzo ...
ale nie żałuje jest tego warty :*
ale czy nie uwazacie ze to kobiety czesciej stac na takie gesty ??
Paulo Coelho ? Alchemik
____________________
KoChaM Cię SkArBiE ;**** <3
Powiem ci że ja wyrzekłam się sporo ale nie żałuję.
Postąpiłabym tak samo, gdybym znowu miała wybór.
Poswiecenie czy wyrzeczenie? Poswiecenie zawsze jest dobre i sluzy dobrej sprawie, a jak to jest z wyrzeczeniami, to juz bardzo roznie. Ludzie z natury chca dobrze ale z natury rowniez wola dobrze najpierw dla siebie, dlatego niektore wymagania co do wyrzeczen nie sa konieczne, moga byc odruchowe np nieuzasadniona zazdrosc, albo chec akceptacji przez otoczenie, znajomych rodzine( za wszelka cene) i glupio by bylo gdyby ktos wypomniala po miesiacach, badz jeszcze gorzej po latach,- tyle przez ciebie stracile/am. Ale to tylko moje skromne zdanie
hmmm nie wiem czy to poswiecenie, ale ja przerowadzm sie do niego, do innego miasta, co oznacza, ze rezygnuje z pracy, zostawiam przyjaciol i mam tylko jego ale raczej dla mnie to, nie poswiecenie, ale wyzwanie