A co z zawodem "pomoc nauczyciela" ? Może orientujecie się co należy do obowiązków takiej osoby? Mówię o szkole specjalnej, do której (jak informują na stronie głównej strony) przyjmują dzieci z umiarkowanym i lekkim upośledzeniem umysłowym.
A co do praktyk, czy taki praktykant nie jest traktowany trochę jak piąte koło u wozu? Bo przyznajmy zawodu uczy dopiero praca, dwutygodniowe praktyki nic nie pokazują i niczego nie uczą (ja to tak postrzegam). Praktykant nie ma "władzy" że tak to nazwę w klasie, jego oceny się nie liczą, dzieciaki często nie traktują go z szacunkiem a wręcz sprawdzają go, do jakiego stopnia można mu zgrać na nerwach. Co z drugiej strony może dowiedzieć się nauczyciel o praktykancie w ciągu dwóch tygodni obserwowania jego lekcji? Moim zdaniem niczego, np, mnie stresowaliby nie tyle uczniowie (do zmiany roli, z tej biernej do aktywnej bym się przyzwyczaiła) co sam nauczyciel... Może to ze mną coś nie tak, ale uważam że takiego typu praktyki to porażka, nic nie wnosząca... Dlatego poprosiłam o opinie tutaj, bo może ktoś ma inne spojrzenie na to...
A tak zupełnie z innej beczki, czy jest możliwość pominięcia praktyk, np, przedstawiając dokument potwierdzający że pracujesz w szkole?
"People can always have a judgement about anything you do. So it doesn't bother me. Everything can be strange to someone"
Michael Jackson