Lubicie na jeźdźca jak amazonki:)no ja uwielbiam tak dominować, on taki biedny i bezbronny się wydaje wtedy:)
Ja nie lubię,bo mam duży biust i nie czuję się komfortowo jak mi piersi dyndają, a mąż ma na to patrzeć, to chyba śmiesznie wyglądać musi a ja wolę w sytuacji intymnej nie narażać się na śmieszność!!!
Pozycja na jeźdźca należy do moich ulubionych. A co do podskakujących piersi, bo mój miły mówi że to jest jeden z najseksowniejszych aspektów takiej jazdy.
skoro juz wymieniamy opinie na temat amazońskiej pozycji, to tez dozruce moje dwa slowka: jak dla mnie jest najlepsza, bo jak się odchylam maksymalnei do tyłu maksymalnie, to paenis mojego ukochanego pociera tez w punkt G i jest naprawdę super!!! a co do biustu nei ma się co wstydzić, pzreciez jak już się kochacie to chyba doskonale znacie swoje ciała, a myślę, że dla facetów ruszający się bust to coś co działa jeszcze bardziej podniecająco!!! Elka i wcale nie narażasz się na śmieszność!!!
Faceci uwielbiają tą pozycją - bo tylko lezą i nic nie robią a do tego oglądają partnerkę w całej okazałości:)mój tak ja lubi,że ciągle nalega na jedną...ale ileż mozna, czasem warto poeksperymentowac, ale powroty do klasyki są miłe:)
Ja do czerwca nienawidziłam tej pozycji ale jak wyjechałam z facetem pod namiot to mi się odmieniło. Nie należy ona do moich ulubionych ale już jej nie unikam.
Moj facet trzyma wtedy moje piersi albo ja sama je trzymam;]
w chwili obecnej jest to najlepsza pozycja i innej nie chce.podczas stosunku mąz caluje moje piersi a zapewniam że nie są małe, lubi je dotykać,zabawa i frajda dla dwojga
Ja lubię tą pozycje, mój partner też ale nie pozostajemy tylko przy tej inne tez są fajne:)
Ja niestety musze sie przyznac ze nie radze sobie z ta pozycja ;/
Moze dlatego ze mam nadwage ;(
Bardzo to lubie i moj kochany tez ale coz...potem jest mi glupio przed Nim ze jestem beznadziejna;(((
moze macie jakies rady?
witam! ja lubie ta pozycje i też nie należe do naj szczuplejszych.... ale ja radze sobie inaczej, zmodyfikowałam ta pozycje bo jest mi wygodniej jak kucam bo niestety ruchy biodrami mi nie wychodzą. ale mojemu chłopakowi to sie bardzije podoba bo mam możliwość szybszych ruchów. więc tez polecam.
lubię bardzo tą pozycję, mój chłopak sobie wtedy tylko leży i się rozkoszuje, a ja poruszam się tak jak mi pasuje, fajno jest...:)
Faceci uwielbiają tą pozycją - bo tylko lezą i nic nie robią a do tego oglądają partnerkę w całej okazałości:)mój tak ja lubi,że ciągle nalega na jedną...ale ileż mozna, czasem warto poeksperymentowac, ale powroty do klasyki są miłe:)
To mój jest jakimś wyjątkiem - lubi mieć kontrolę nad tym co się dzieje, więc kiedy "leży i nic nie robi", nie czerpie pełnej satysfakcji Ja go rozumiem, też nie lubię biernej roli w seksie.
uwielbiam ta pozycje i mój partner tez, często jak jestem na nim to delikatnie odchylam sie do tyłu i pieszcze mu dłonią jądra to jeszcze bardziej nakręca mojego faceta:P
Znalazłam ostatnio taki dowcip:
"Chłopak w łóżku do dziewczyny:
- Spróbujemny na jeźdżca?
- Jaki najeżdźca?
- Germański k..wa agresor"
Strasznie się uśmiałam, a tak poważnie to moja ulubiona pozycja, choć strasznie szybko wtedy dochodzę, a potem to sił coraz mniej na inne.
Z przymrużeniem oka - pozycja na rodeo.
Zaczynamy od "na jeźdźca", a potem mówimy partnerowi, że mamy HIFa.
ja przy tej pozycji szybko tracę siły, chociaż ją lubię
nice & slow :DDD uwielbiam ta pozycje, bo lubie miec czasem wladze nad moim facetem i robic z nim co tylko chce;DDD ja ta technike udoskanalam jeszcze o wlasne fantazje, wiec to nie jest tylko samo skakanie;))) Mozna sie wtedy niezle zmeczyc, ale satysfakcja i orgazm gwarantowany;))) Moj facet jest wtedy w 7 heaven;DDD
Aha, a czy ktos probowal "na jezdzca", ale plecami do twarzy ukochanego;))? Sprobujcie jest mega odjazd, mozna to jeszcze udoskonalac przechylajac sie do nog partnera i mozno potrzasajac tylkiem;DDD
bardzo ciekawe, godne wypróbowania he he
nie polecam jednak po ostrych posiłkach i problemach jelitowych, bo mogłoby się źle skończyć
jeśli już o ulubionych pozycjach, to może warto zrobić ranking najlepszych naszym zdaniem pozycji??
witam. też lubie pozycje na jeźdzca od tyłu i mozna jeszcze sie pobawić jąderkami mój chłopak tez to lubi
o tak ta pozycja to jest super. Kiedy juz dostaje orgazmu wtedy to ja zaczynam dominować, on piesc moje piersi ( a mam naprawde duże ). choc i jest wiele iinnych ciekawych pozycji
Lubicie na jeźdźca jak amazonki:)no ja uwielbiam tak dominować, on taki biedny i bezbronny się wydaje wtedy:)
ja nie lubie,a to dlatego, ze-delikatnie mowiac- niezbyt umiem skakac hehe nie mam skoordynowanych ruchow i od zawsze mialam problem z ta pozycja
ja tez lubie ta pozycje, lubie jak mój facet dochodzi przy niej bo wtedy mam kontrole i mi przedłużam chociaz już prosi żebym przestała. lubi też jak sama się bawie piersiami a już od tyłu to jest mistrzostwo świata bo on zawsze mowi że mam fajna pupe i lubi na nią patrzeć i na dodatek bawie się jego tzw punktem g czyli między jądrami a odbytem. jak on ma ochote bo nie zawsze ma i nie wiem od czego to zależy to bawie się jego odbytem, delikatnie go masuje a i czasami się zgadza i ma ochote na delikatne włożenie paluszka i wtedy odlatuje błyskawicznie. ja orgazmu wtedy nie mam ponieważ nie mam podzielnej uwagi i skupiam się na swojej "robocie" ale jak patrze wtedy na jego orgazm to warto swój czasami poświęcić
25 2009-11-21 13:09:23 Ostatnio edytowany przez yvette (2009-11-21 13:26:37)
Ja się po prostu źle czuje w tej pozycji... Raz spróbowałam ale szybko zeszłam. Obawiam się że nie będę potrafiła utrzymać tempa. Nadal mam taki problem :-(
Dziewczyny, które sobie nie radzą - spróbujcie na początku pozycji "na jeźdźca" ale pochylcie się maksymalnie do przodu. Nogi ugięte w kolanach, siadacie na facecie ale klatka piersiowa i twarz pochylacie maksymalnie do niego. Wtedy łatwiej jest poruszać biodrami i pupą, na dodatek możecie poprosić waszego partnera żeby trzymając was za pupę pomógł wam w trzymaniu tempa. Polecam
Tą pozycję lubię tylko czasami, zasadniczo wolę jak to facet jest "górą" w seksie. Ale jeśli już mam ochotę na jeźdca, do jest jedna rzecz, której nienawidzę: kiedy facet łapie mnie za biodra i sam "mną porusza". Czuję się wtedy taka... ubezwłasnowolniona. I wkurza mnie to tak, że mi niemalże przechodzi cała ochota
Tą pozycję lubię tylko czasami, zasadniczo wolę jak to facet jest "górą" w seksie. Ale jeśli już mam ochotę na jeźdca, do jest jedna rzecz, której nienawidzę: kiedy facet łapie mnie za biodra i sam "mną porusza". Czuję się wtedy taka... ubezwłasnowolniona. I wkurza mnie to tak, że mi niemalże przechodzi cała ochota
A ja nie mam nic przeciwko, absolutnie nie czuję się ubezwłasnowolniona i do głowy by mi to chyba nie przyszło
Zgodzę się z pochyleniem do przodu, któraś z dziewczyn gdzieś o tym pisała... Taaak, to zwiększa odczucia Chociaż tak naprawdę w tej pozycji najlepszy jest chyba kontakt wzrokowy z partnerem...
29 2009-11-25 15:15:45 Ostatnio edytowany przez youngwind (2009-11-25 15:16:34)
Yvette, wyprzedziłaś mojego posta
Zgadzam się w całej rozciągłości. UWIELBIAM, gdy partner podczas kochania się w tej pozycji chwyta mnie za biodra, już nie mówiąc o cudownym odczuciu, gdy całą mocą swoich ogromnych dłoni ściska moje pośladki (podnieca mnie to chyba bardziej, niż sama penetracja ;> ) Mimo tego, że pozycja niby dla dominującej kobiety, to jednak można poczuć męską przewagę- jest to cudowne uczucie. Generalnie, jeśli już mowa o samej pozycji na jeźdźca, to nie sprawia mi ona jakieś ogromnej przyjemności i de facto mogłaby dla mnie nie istnieć. Jestem chyba raczej z tych bardziej prostych kobiet, dlatego doggy-style rules
Generalnie, jeśli już mowa o samej pozycji na jeźdźca, to nie sprawia mi ona jakieś ogromnej przyjemności i de facto mogłaby dla mnie nie istnieć. Jestem chyba raczej z tych bardziej prostych kobiet, dlatego doggy-style rules
Mam tak samo Fizycznie pozycja na "cowgirl" jest dla mnie najmniej przyjemna, za to doggy style...
A co do tej męskiej dominacji podczas pozycji na jeźdźca - nie to, że nie lubię Jego dominacji, bo uwielbiam, ale zazwyczaj jeśli już mam ochotę na jeźdźca ("-jaki najeźdźca?!" "-germański k...a oprawca!!" ), to znaczy, że chcę przejąć na chwilę kontrolę
Choć, paradoksalnie, bardzo lubię na przykład, kiedy ja jestem na górze, ale to on porusza tyłeczkiem pode mną.
Mam tak samo
Fizycznie pozycja na "cowgirl" jest dla mnie najmniej przyjemna, za to doggy style...
Najgłębiej i najprzyjemniej No i kręci mnie, gdy ON wtedy patrzy... Bo widoki ma z pewnością niezgorsze
"-jaki najeźdźca?!" "-germański k...a oprawca!!"
)
Hahahahah, tego jeszcze nie słyszałam!
Choć, paradoksalnie, bardzo lubię na przykład, kiedy ja jestem na górze, ale to on porusza tyłeczkiem pode mną.
O, tak! Albo, gdy kręci ósemki To chyba jedyna rzecz w pozycja na cowgirl, która mnie kręci. Kiedy on właśnie tyłeczkiem porusza się raz w lewą, raz w prawą stronę. Obłęd
[właśnie siedzę sama w domu i ta dyskusja wcale mi nie pomaga ]
Anemonne napisał/a:Tą pozycję lubię tylko czasami, zasadniczo wolę jak to facet jest "górą" w seksie. Ale jeśli już mam ochotę na jeźdca, do jest jedna rzecz, której nienawidzę: kiedy facet łapie mnie za biodra i sam "mną porusza". Czuję się wtedy taka... ubezwłasnowolniona. I wkurza mnie to tak, że mi niemalże przechodzi cała ochota
A ja nie mam nic przeciwko, absolutnie nie czuję się ubezwłasnowolniona i do głowy by mi to chyba nie przyszło
Zgodzę się z pochyleniem do przodu, któraś z dziewczyn gdzieś o tym pisała... Taaak, to zwiększa odczuciaChociaż tak naprawdę w tej pozycji najlepszy jest chyba kontakt wzrokowy z partnerem...
Właśnie o trzymaniu za biodra/pośladki pisałam wcześniej
I ja również to uwielbiam )
[właśnie siedzę sama w domu i ta dyskusja wcale mi nie pomaga
]
Hehe, a mnie tak ta dzisiejsza dyskusja chyba nakręciła że przed chwilą ujeździłam swojego mężczyznę
I tyle wyszło z mojego gadania o tym, że nie przepadam za tą pozycją... cóż
to, że ja może i lubię tę pozycję, trzymanie za pośladki, podrzucania itd... to mój chłopak chyba nie. tzn.. chyba lubi ale woli inne. wnioskuję to z tego, że na koniec moje pytanie "co tak krótko?" a on na to, że to moja wina bo pędziłam jak szalona a on dawał mi znaki żebym zwolniła... czasem to widać kiedy w trakcie on nagle zmienia pozycję.
U nas to jedna z ulubionych pozycji i zawsze ją wykorzystujemy. Dla mnie najlepsza, bo zawsze dochodzę, a jak do penetracji dołoży jeszcze paluszki, to nie ma możliwości, żebym po kilkunastu sekundach nie doszła.
Później muszę chwilę odsapnąć, więc wtedy robimy tak, jak pisała pennylane - przytulam się do niego i wtedy to on wykonuje ruchy Też wtedy nie narzekam :]
Gdzieś wcześniej któraś z Was pisała o tej pozycji, ale tyłem. Plecami do twarzy partnera. Mmmmm, też lubię. Lubimy.
Generalnie mamy dwie pozycje ulubione, po jednej dla każdego, w której każdy z nas zawsze dochodzi. Ja na jeźdźca, on na pieska.
Z tym, że na jeźdźca zawsze musi być pierwsza, bo jak on już opadnie z sił, to już nie ma takich odczuć
Hehe, a mnie tak ta dzisiejsza dyskusja chyba nakręciła że przed chwilą ujeździłam swojego mężczyznę
![]()
I tyle wyszło z mojego gadania o tym, że nie przepadam za tą pozycją... cóż
I tak trzymać! Mój mężczyzna, tak nawiasem pisząc, ma na drugą zmianę w pracy i wraca bardzo późno, więc mogę co najwyżej dosiąść wibrator
A wracając jeszcze do samej pozycji. U mnie zdaje ona jako tako egzamin tylko wtedy, gdy jestem bardzo pobudzona (np. po długiej grze wstępnej czy kilkunastominutowym szaleństwie w pozycji doggy style ). Wtenczas po prostu lubię posiedzieć na moim facecie i ujeżdżając go patrzeć mu w oczy- uwielbiam rozkosz malującą się na jego twarzy
I często, nawet gdy mnie nie jest jakoś szczególnie cudownie, czerpię z takiego widoku większą przyjemność, niż z samego seksu. Świadomość, że Jemu jest bardzo dobrze daje mi zawsze solidnego kopa adrenaliny.
U nas to jedna z ulubionych pozycji i zawsze ją wykorzystujemy. Dla mnie najlepsza, bo zawsze dochodzę, a jak do penetracji dołoży jeszcze paluszki, to nie ma możliwości, żebym po kilkunastu sekundach nie doszła.
Uuuu, zazdroszczę Ci, Delicious Ja orgazmu pochwowego nie potrafię za cholerę osiągnąć (muszę wspomagać szczyt przyjaciółką o imieniu Łechtaczka
), a już tym bardziej przez pozycję na jeźdźca. Generalnie, sama pozycja sprawia mi dużą przyjemność, gdy mój mężczyzna wchodzi we mnie tuż po obdarzeniu mnie orgazmem łechtaczkowym. Samo wnętrze mam rozgrzane wtedy do potęgi i w jakiejkolwiek pozycji by mnie brał, umieram z rozkoszy
Ale samo kochanie się na "cowgirl" jest dla mnie mało ekscytujące i tak, jak już wspomniałam ostatnio- doggy style dla mnie rządzi
lubię tą pozycje ponieważ lubię mieć kontrole nad sytuacją
Uwielbiam! Jazda jest wtedy na maxa! A jak mój facet ugniata w trakcie moje piersi to odlatuję! :):)
Nie cierpię tej pozycji sama nie wiem czemu może to moje nastawienie albo nie lubię się męczyć
A wracając jeszcze do samej pozycji. U mnie zdaje ona jako tako egzamin tylko wtedy, gdy jestem bardzo pobudzona (np. po długiej grze wstępnej ...
no wlasnie mi tez ta pozycja daje duzo satysfakcji i orgazm gwarantowany tylko po dlugich pieszcotach... musze najpierw sie o niego troche poocierac, zeby bylo jak nalezy. a poza tym w tej pozycji nie nawidze jak on lapie mnie za piersi. niewiem dlaczego ale po prostu tego nie nawidze... ale lubie np wlasnie jak zlapie mnie za biodra i sam nadaje tempoi rytm... jak sie zmecze to wtedy w ten sposob on mi pomaga a obojgu nam jest BOOOOSKOOO
a_normalna Tobie się nogi trzęsły,a ja swoją mam złamaną i narazie
technicznie jest to niemożlwe abyśmy się tak kochali;))
muszę uzbroić się w cierpliwość.
Pozycja na jeźdzca to jedna w ulubionych.
W tej pozycji,po raz pierwszy miałam orgazm pochwowy;)
Życzę Ci Amelio szybkiego powrotu do pełnej sprawności ruchowej. Kilka lat temu też miałam nogę w gipsie, więc wiem jak to jest
Ale za to będziecie mieć radochę jak w końcu będzie już można "zasiąść" do tej pozycji
dziękuję;)) właściwie to już mam pomysł,żeby być u 'góry'.
Tak samo jak na jeźdzca,tylko plecami do faceta.
Wtedy zawsze można usiąść na partnerze lub kucnąć.
Tylko pamiętaj żeby uważać na nogę
Zgadzam się,że faceci uwielbiają tę pozycję. Mój tez zawsze strasznie nalegał na nią podczas stosunku a ja czuje i slyszę jak mu jest dobrze..... Po prostu cos wspanialego!
46 2010-02-24 14:34:14 Ostatnio edytowany przez KimberleyKiSS (2010-02-24 16:06:44)
Aha, a czy ktos probowal "na jezdzca", ale plecami do twarzy ukochanego;))? Sprobujcie jest mega odjazd, mozna to jeszcze udoskonalac przechylajac sie do nog partnera i mozno potrzasajac tylkiem;DDD
Moj partner to zaproponował jest fajnie ;:P ale z tym tyłkiem... nie... poza tym to dużo ćwiczę i jakoś mi tyłek nie chce się telepać pozatym wstydze się
Mnie nie boli pod kolanami, jeżeli już to same kolana (stawy), bo mam z nimi problemy. Ewentualnie boli mnie mięsień czworogłowy uda (tzn. z przodu), ale to tylko po wyjątkowo długiej "jeździe" Z tym, że całe dzieciństwo jeździłam konno dość intensywnie, więc mam mocne nogi i może nie jestem tu najlepszym przykładem
Możliwe, że po prostu jakoś źle się opierasz lub używasz innych grup mięśni przy unoszeniu się. Spróbuj małej modyfikacji tej pozycji - na krześle, wtedy opierasz się nie na kolanach, lecz na stopach Lub pozycji "w kucki" - kucasz nad leżącym partnerem i unosisz się i opadasz opierając na stopach.
ja lubie chociaż też szybko tracę siły:/ i szybko dochodzę:D
49 2010-07-06 10:58:44 Ostatnio edytowany przez natalia1710 (2010-07-06 10:59:43)
Uwielbiam.
Ale orgazm jest bardzo krótki u mnie. Ale z tego co wiem, to mój partner jest również zachwycony tą pozycją.
Ja również lubię tą pozycję:) Chłopak pomaga mi jeszcze ręką i jest super:)
Też lubię tą pozycję ale pózniej miałam bóle kręgosłupa. Lubiłam zawsze jak facet patrzył na mnie i na moje piersi które sama pieściłam.
w jaki sposob przyjmujecie pozycje? jestescie odwrocone od niego plecami czy na odwrot, patrzyie sobie w twarz? jak najlepiej sie ustawic, zeby dojsc do tego pozadanego konca hehe?
technicznie latwiej bedzie ci dojść bedac odwrocona plecami do partnera ALE kobieta i jej psychika dzialaja na dziwnych zasadach, czasem lepiej przyjąc pozycje zwyklego jeźdźca aby patrzec sobie w oczy i trzymac sie za ręce (ewntualnie facet może piescić piersi).
a jezeli chodzi chodzi o ulożenie ciała najlepiej jest byc pionowo ale wymaga to troche kondycji więc mozna wybrac bardziej przystepną pozycje pochylając się nad cialem partnera (łatwiej utrzymać równowagę i kobieta znaczniej wolniej sie męczy)
nigdy nie moglam w ten sposob dojsc... wiec w czym tkwi problem?
ile czasu przeznaczacie na gre wstepna?
czy twój partner jest dla ciebie pociagający?
może masz jakieś obawy ze strony psychicznej. kobieta do seksu musi podchodzic odpręzająco coś w stylu "no po cięzkim dniu pracy czas na przyjemnośc" a nie z nastawieniem "o boże a jak cos zrobie żle" albo " obym tym razem miala prawdziwy orgazm bez udawania" jeżeli bedzie gra wstepna, bedzie nastroj bedzie i orgazm. on ma w ciebie uderzyc po narastającej przyjemności. czy podczas penetracji czujesz jakakolwiek przyjemnośc?
nie martw sie na zapas, odrzuć lęki obawy. mniej wiecej wiem jak dziala ta blokada moj sposób na to po prostu dluga gra wstepna przy muzyce(tylko spokojne kawalki) zamiast pzrechodzic od razu do penetracji najpierw jakiś masaż odprężający, pocalunki. i ostatnia rada bawcie sie twoją lechtaczką.
Dobre nastawienie, romatyczny nastroj i będzie dobrze.
mam nadzieje ze sie sprawdzi, dziekuje.
ja tez lubie ta pozycje i to bardzo dobrze sie w tym czuje bo jeżdże konno i w tym typie ruchu jest mi dobrze i swobodnie;)
Pozycja na tyle ulubiona,ze często zdarza się,że szczytujemy razem.
moja ulubiona i szczeze?.. niewiem czemu, ale tylko przy niej dochodze do orgazmu... hmm .. moze jakies pomysly czemu nie umiem np. w klasycznej??
Pozycja na jeźdźca jest fantastyczna Jeżdżę konno zawodowo więc nie sprawia mi ona zbyt wielu trudności
heh! Najlepsze jest w niej to, że mogę z rozkoszą oglądać sexowny, umięśniony tors mojego ukochanego...mmm i do tego ten brzuszek...wymiękam!
Kiedyś nie lubiłam kochać się na jeźdźca, ale, jak się okazuje, wszystko zależy od partnera. Teraz bardzo tę pozycję lubię Inny partner to inne doznania.
Ja lubię ta pozycje, wszytskie chyba lubie;) ale nigdy nie miałam orgazmu pochwowego... przyjemność jest ale orgazmu nie ma.
Moj partner mnie pociąga bardzo bardzo, jest dobrze zbudowany i w ogóle więc nie wiem czemu nie mogę. Stwierdziliśmy że ja chyba nie mam punktu G.
A jego najlepszą pozycją jest na siedząco, on poarty na ścianie a ja na nim, albo na krzesełku, wtedy ma mocniejsze doznania i lepszy orgazm... mi tez tak się podoba aczkolwiek troche jej za dużo;) Macie jakieś rady jak osiągnąć orgazm pochwowy? napisze od razy że gra wstępna jest najczęsciej gra wstępna prowadzi do orgazmu łechtaczkowego, może dlatego później nie moge mieć pochwowego? sama nie wiem
ja w tej pozycji zawsze mam orgazm
i to prawie natychmiast
A ja tak jak mominka1 nigdy nie miałam orgazmu pochwowego. Prawdopodobnie dlatego, że seks z żadnym z moich byłych+ z obecnym nigdy nie trwał jakoś strasznie długo, więc nie miałam kiedy tego orgazmu dostać.
Ja, albo raczej my też bardzo lubimy tą pozycję. Najczęściej właśnie od tej pozycji zaczynamy naszą zabawę.
Jest jedno "ale", ona mnie męczy najbardziej, dlatego wtedy mąż pomaga mi i sam porusza tyłkiem wypychając go w górę. A ja czasami mam pupę lekko uniesioną nad nim, jednak dalej on jest we mnie. Wtedy jest cudownie. A jeszcze jak mnie złapie bardzo mocno za biodra i ja się nad nim bardziej pochylę a on mnie całuje w piersi, to już całkiem odjazd.
Ech, rozmarzyłam się.
Dziewczyny, przez Was, zaraz się rzucę na swojego faceta, który właśnie biedny sobie pracuje w domku.
Ale się nakręciłam. ;]