wyjechalismy z kraju za praca,pozniej po 6 latach stracilismy prace,wiele szukalismy,moj chlopak znalazl prace w uk i przeprowadzilismy sie w 1 tydzien,tam zostawilam przyjaciol,znajomych,znajome miejsca.jest nam tu zle ,bo praca bardzo ciezka ,w nocy i niestety nie mamy mozliwosci poznawania nowych ludzi,siedzimy sami w domu,telefon nie dzwoni,nikt nie poka ..nie chcemy juz wracac do irl.tam tez byly zle i ciezkie chwile,a wracajac w nieznane(bo nikt nam nie zagwarantuje stalej pracy,a tutaj tak,choc jest to ciezkie),nie chcemy tracic kolejnych pieniedzy,bo tak naprawde jestemy zagranica aby oszczedzac i wracac do domu.
czasem mam lepsze dni ,ale wiekszosc jest ta gorsza,nawet kolezanka z pracy ( amam tylko jedna) ktora mnie zna ledwo 9 miesiecy zauwazyla ze ze mna jest gorzej.
ciezko jes tcos madrego wymyslic.najgorsza jest ta samotnosc tutaj,i to ze zeby ktos sie do nas odezwal to najpierw ja musze zadzwonic,napisac.zdaje mi sei ze ludzie maja takie ciekawe zycie ,duzo zajec ze nas po prostu nie potrzebuja.
a tu dalej nie mamy mozliwosci ,kontaktu z ludzmi(nieliczac ekspedientki w sklepie) .chcialabym chodzic na jakies zajecia,sprawdzilam joge,chcialam sie zapisac,ale wszystkie zajecia sa dla normalnych ludzi,ktorzy pracuja w dzien.
najgorszy jest ten brak ruchu,w pracy siedze,w domu siedze,bo gdzie mam isc???moj facet po pracy jest zmeczony,bo w pracy caly czas chodzi,a ja naodwrot,siedze 10 godz.
od kilku dni glowa mnie boli,tak jakby cisnienie,jade na tabletkach przeciwbulowych.
nie wiem co robic,kazdy nowy dzien jest udreka,jak mam wolne to mi smutno ze nikt nas nie odwiedzi,jak ide do pracy na noc to nerwy mnie nosza.
myslalam o zmianie pracy,ale boje si eryzykowac bo juz tyle prob podjelam,zmienialam prace wielokrotnie,zazwyczaj na lepsza i lepsza,ale od keidy przyjechalam do uk to jest to gorsza i coraz gorsza praca.
nigdzie nie czuje si eu siebie ani w uk ani w poprzednim kraju gdzi eprzebywalam,ale polska jest taka odlegla,nie ma mnie tam juz ponad 7 ;lat. co tu robic.czuje ze depresja mnie lapie.