heathcliff napisał/a:Emilia - szczepionki są Twoim zdaniem strasznie szkodliwe. Pooglądaj proszę w wolnej chwili galerię zdjęć dzieci z polio. Pomyśl, co szkodzi bardziej, bo może jednak choroba, a nie szczepionka. Porównaj ilości zgonów bez szczepień i ze szczepieniami. Na razie znasz tylko jedną stronę medalu - zrób porównanie obu stron.
A ja polecam ci obejrzenie zdjęć (i poczytanie trochę) bliźniaków, które zachorowały po podaniu szczepionki "błonica + tężec + krztusiec": http://www.szymonekidawidek.pl/o-nas (przy okazji możesz wspomóc ich rodziców wpłacając jakąś kwotę na konto fundacji).
Argument polio jest czasem podejmowany przez zwolenników szczepień, tymczasem właśnie do tej szczepionki (doustnej) wirusy są hodowane na komórkach abortowanych ludzkich płodów. To skrajnie nieetyczne i obrzydliwe. Do tego WHO uznała w 2001 roku, że krajom europejskim nie zagraża choroba Heinego-Medina (czyli polio), jednak nadal się nią szczepi? Dlaczego? Bo koncernom farmaceutycznym zależy na kasie, proste . Narażają zdrowie i życie dzieci, które mogą ucierpieć wskutek NOP-ów, żeby sobie zarobić. Do tego w oficjalnych ulotkach propagujących szczepienia nie ma mowy o działaniach niepożądanych innych niż alergie skórne w miejscu szczepienia, czy przejściowe pojawienie się podwyższonej temperatury - to dopiero propaganda . Wystarczy wziąć do ręki pierwszą z brzegu ulotkę dołączoną do szczepionki (ulotkę taką jak w lekach), żeby zobaczyć długą listę działań niepożądanych i przeciwwskazań, o których lekarze nie informują rodziców. M.in. o to walczymy - nie o zaniechanie szczepień jako takich, ale by lekarze informowali rodziców, zgłaszali NOP-y do Sanepidów, by rodzice mieli prawo wyboru czy szczepić czy nie, by mieli prawo wyboru alternatywnego kalendarza szczepień i by w szpitalach respektowano nasze prawa do wyboru rodzaju szczepionki. Znam kilka autentycznych historii, gdzie rodzice nie wyrazili zgody po urodzeniu dziecka na szczepienie a ono nie dość ze wbrew ich woli zostało zaszczepione, to jeszcze potem zachorowało.
Znam dokładnie obie strony medalu, ponieważ siedzę w tym temacie od kilku lat .
Co do innych aspektów bycia eko-mamą (choć ja bym ją nazwała mądrą mamą, wolną od zmanipulowania, rozsądną i trzeźwo myślącą), nie wiem czy dieta wegańska jest dobra dla rozwijających się dzieci, które potrzebują rozmaitych składników odżywczych, które nie występują w roślinach w odpowiedniej formie - mam u na myśli przyswajalność. Dieta wegetariańska z wyłączeniem mleka krowiego, które często powoduje alergie - jak najbardziej. Słoiczkom również mówię nie. Dlaczego? Wystarczy sobie przypomnieć ostatnią aferę z dodawaniem produktów mięsopodobnych do gotowych dań dla niemowlaków do słoiczków Gerber. Jeśli nie ma innej rady (wyjazd, szpital), to zdecydowałabym się na ekologiczne słoiczki typu Hipp.
Pieluszki tradycyjne - a wiecie jaki dodatek chemiczny jest używany w pieluszkach super chłonnych? Nie wiem czy zdecydowałabym się na tradycyjne tetrowe - ale tylko i wyłącznie dla własnej wygody.
Chusty - tak. Dlatego że dziecko ma pozytywny, bliski kontakt z mamą kiedy tego potrzebuje.
Oczywiście że nie należy popadać w skrajności, ale trzeba też się edukować, wiedzieć co można dziecku dać do jedzenia, a co nie, bo jest wysoko przetworzone, sztuczne lub jakie szczepionki zawierają toksyczne substancje uszkadzające układ nerwowy na przykład.