Przepraszam ale to trudne .
Tak się cieszyłam a tu nic z tego. 4 miesiące i koniec
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » było dziecko nie ma dziecka
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Przepraszam ale to trudne .
Tak się cieszyłam a tu nic z tego. 4 miesiące i koniec
Nie oceniaj się aż tak surowo, że nie nadajesz sie na mamę. Śmierć dziecka, niezależnie czy już urodzonego czy noszonego jeszcze pod sercem, jest zawsze największym ciosem jaki może spotkać matkę. Daj sobie trochę więcej czasu abyś nauczyła się z tą tragedią żyć.
Trzymam za Ciebie kciuki gorąco ściskam. Jest mi przykro z powodu nieszczęścia jakie Cię dotknęło, trafiłaś do Nas na forum więc na pewno w swoim bólu nie pozostaniesz sama. Jestem pewna że inne net - przyjaciółki też się do Ciebie odezwą. Pozdrawiam
To przykre
to bardzo trudne, jednak nie możesz się obwiniać
jesli nie masz z kim porozmawiać, wyżal się tutaj, postaramy się ci pomóc na tyle ile damy radę
rozmowa jest bardzo potrzebna, płacz też, chociaż to nic nie zmieni
pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, żebyś jakoś przetrwała ten czas
to bardzo trudne, jednak nie możesz się obwiniać
jesli nie masz z kim porozmawiać, wyżal się tutaj, postaramy się ci pomóc na tyle ile damy radę
rozmowa jest bardzo potrzebna, płacz też, chociaż to nic nie zmieni
pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, żebyś jakoś przetrwała ten czas
Najpierw 1 w 8 tyg potem 2 w 12 a teraz w16 . Ja chyba ze sobą skoncze. Nie wytrzymam tego!
nie pisz tak, wiem, że jest ci bardzo ciężko, ale musisz żyć dalej nawet z tym bólem
jeśli chcesz opisz nam coś więcej, wyrzuć to z siebie, a zrobi ci się lżej na sercu
trzymaj się i pomyśl, że nie jesteś sama i napewno masz dla kogo żyć
smutne
Gdybyscie wiedziały co ja teraz czuje.......................................................
Ja też raz straciłam ciążę i rozmawiając o tym co się stało z koleżankami okazało się, że nie jestem jedyna. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile kobiet też poroniły, ale nie mówią o tym, bo ciężko. Moja koleżanka poroniła 3 razy, teraz ma 2 cudowne córeczki. Ja też mam synka. Ale pamięc o tamtym dziecku będzie zawsze we mnie. Ciężkie chwile przed tobą, nawet nie możemy sobie wyobrazić jak ciężkie. Ale ja wierzę, że dasz radę, że wiara w przyszłość i w to że los się może odmienić, spowoduje że się nie poddasz. Pamiętaj nie jesteś sama. Niki ma rację, wyrzuć z siebie całą złość, smutek i żal. Wszyscy tu na pewno Ci pomogą. Ja też.
jeszcze będziesz szczęśliwa
Ja....ja sie nigdy z tym nie pogodze ! Nigdy!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na pewno się z tym nie pogodzisz, nie zapomnisz ale musisz sie nauczyć z tym żyć.
Moja znajoma urodziła syna, potem przez 18 lat zachodziła w ciąże 5 razy i każde dziecko traciła już w ciąży średniej (4 - 5 miesiąc). Po 18 latach pojawił się Filipek. To jest cud i wielka niewiadoma co nas jeszcze w życiu może spotkać.
Nie trać wiary w to, że będziesz jeszcze szczęśliwa.
to co cię spotkało, to straszne przeżycie, ale musisz z tym walczyć i ni zadręczać sie
strata dziecka jest najgorszym ciosem, ale trzeba z tym żyć, nie można rezygnować z życia
Witam.
Smutna jest Twoja historia, ale napewno znajdziesz tu oparcie w wielu osobach. Ciężko jest mówić o stracie dziecka, ale gdy się wygadasz to przynosi ulgę. Mój synek zmarł w wieku 2 lat i każdego dnia myślę jak by dzisjaj wyglądał, jakim byłby dzieckiem. Teraz mam 2 synów, ale smutek pozostał.
Pozdrawiam Cię serdecznie i wierzę że będzie dobrze.
Dziekuje .
Wytrwaj. Moja znajoma w młodości przeszła kilka poronień, zanim wreszcie udało jej się donosić pierwsze dziecko.
Teraz jest matką wspaniałej pary nastolatków. Musisz wytrwać. Pozdrawiam serdecznie.
musisz wierzyć, że będzie dobrze i dązyć do tego
wspomnienia, żal i smutek zawsze zostają, ale napewno jest wiele osób, które bardzo cię potrzebują
Witam.
Smutna jest Twoja historia, ale napewno znajdziesz tu oparcie w wielu osobach. Ciężko jest mówić o stracie dziecka, ale gdy się wygadasz to przynosi ulgę. Mój synek zmarł w wieku 2 lat i każdego dnia myślę jak by dzisjaj wyglądał, jakim byłby dzieckiem. Teraz mam 2 synów, ale smutek pozostał.
Pozdrawiam Cię serdecznie i wierzę że będzie dobrze.
KOBIETY, JAKIE WY WSZYSTKIE JESTEŚCIE DZIELNE !!!
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić większego bólu niż utrata dziecka przez matkę. Dziecka które nosiłyście pod sercem tyle miesięcy,które później stało sie już częścią życia.
Te malutkie groby na cmentarzach......łezka sama pojawia sie w oku......
Wieczne odpoczywanie racz im dać panie....
Modlitwa za dziecko zmarłe przed narodzeniem:
"Jezu, Ty mówiłeś proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie. Jesteś jedynym Zbawicielem i Dawcą łaski, przywracasz nam życie Boże i zapewniasz wieczne mocą swego odkupienia. Twemu miłosierdziu, posłuszni słowom nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, polecamy naszą córkę\naszego syna. Prosimy też, utwierdź nasze przekonanie, że dziecko, które opłakujemy ogarnie ojcowska miłość Boga Stwórcy. Amen."
Jakie to wszystko smutne, nie potrafię wyobrazić sobie jaki to jest ból.. A mimo tego bólu trzeba żyć dalej, wstawać codziennie rano... Najgorsze jest to ,że tego niestety nie da sie zapomnieć.
Przepraszam za moją głupotę . Nie wiem co mi sie stało .
nienadajesiechybanamatke napisz jak sobie teraz radzisz??
jak ci ten ciężki okres mija?
jak się czujesz?
pisz z nami jak najwięcej, to zrobi ci się lżej na serduchu
wygarnij to wszystko z siebie, bo inaczej ten ból będzie zawsze ci towarzyszył z wielką mocą
pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę z całego serca troszkę radości
Nie można rozpamiętywać w nieskończoność śmierci narodzonego czy nienarodzonego dziecka.Ja wiem -nie jest to łatwe.Niedawno przeżywałam to wraz z córką i zięciem.Myślę ,że właśnie zachowanie Ojca ma niebagatelne znaczenie w tym wszystkim.Sama kobieta ma straszne trudności z udzwignięciem tego nieszczęścia.Jeżeli ma wsparcie bliskich- musi sobie poradzić..... bo inaczej wpędzi się w spiralę bólu,żalu,pretensji do Boga....... a przecież tak naprawdę- prowadzi to do nikąd.
PRZEPRASZAM NIE WIEDZIAŁEM CO WYPISUJE. WIEM ZE TY TERAZ MASZ W>>>> MOJE PRZEPROSINY ALE JA NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM!
No ja nadal sobie z tym nie radze.Gdyby nie mój to chyba bym sobie coś zrobiła . Facet Ok ale nie pisz mi wecej takich głupot bo mnie zraniłeś.
Ok . Już nie będe
nienadajesiechybanamatke czy wiesz , co jest powodem tych poronień ? Leczysz się ? Wiem , że ciężko jest żyć po takich doświadczeniach , zwłaszcza po stracie dziecka , które już się zdążyło pokochać , ale dziewczyny mają rację , z tym trzeba się nauczyć żyć , wierzyć , że w końcu się uda.
Nadzieja zawsze umiera ostatnia , w końcu będziesz mamą i będzie to dla Ciebie najwspanialsza niespodzianka.
toksoplazmoza.
toksoplazmoza.
Mam pytanie: skąd wiesz , że to toksoplazmoza jest przyczyna poronień? Lekarz Ci to powiedział ?
Moim zdaniem nie powinnaś się tak załamywać i poddawać.Toksoplazmozę się leczy .Rozumiem , że skoro wiesz , że masz toksoplazmozę robiłąś w tym kierunku jakieś badania.Idz do lekarza , on powinien Ci zlecić kuracje antybiotykową.Być może będzie ona musiała trochę dłużej potrwać
Ciezko mi
tak naprawde????? MI TEZ JEST CIEZKO I CO MAM ZROBIC?
nienadajesiechybanamatke nadajesz się kochana, musisz wierzyć i walczyć, ja też straciłam dziecko i to w 9 miesiącu ciaży, wiem jak jesty ciężko i wiem jak się czujesz. Nigdy tego nie zapomniesz bo się po prostu nie da a i pewnie nie będziesz chciała . Ale uwierz mi w końcu się uda. Jeśli nawet nie to pomyśl ile jest dzieci porzuconych ,zostawionych przez nieczułe matki? Maleńkie, noworodki i te większe które już myslą że na zawsze zostaną w domu dziekcka? Pomyśl sobie o tym w ten sposób że mozesz dać też miłość dziecku które jej nie ma...
Trzymam kciuki za Ciebie nie załamuj się , jeśi masz ochotę to napisz do mnie ,chętnie ci pomogę przetrwać tą stratę i ból...
strasznie Ci wspolczuje-sama przez to przeszlam wlasnie w 12 tyg, dlatego jak juz teraz mam dzidziusia w brzuchu-tak bardzo sie boje cieszyc-krzyczec, mimo ze mowia iz do 12tg najgorzej..wspolczuje Ci strasznie-nie wyobrazam sobie przezyc to 3 razy tak jak TY-po pierwszej stracie bylo strasznie-o dziwo-na poczatku bylo zle, ale im dluzej trwal moj smutek-tym bylo gorzej-wiedzialam ze jak sie nie pdniose-to bede potrzebowala pomocy-nawet moj narzeczony mial juz dosc-choc mi tego nie mowil- w koncu to On obrywal ode mnie najbardziej-znosil moje nagle placze, zmiany humoru-oj mial sie ze mna:((nie wiem co Ci poradzic-tak sie mowi-najlepiej nie myslec-to niemozliwe-zawsze te dzieciatka zostana w nas(moje tez)-zawsze bede pamietac, ze obecne mialo kiedys siostre lub brata..
a co mowia lekarze..czy nie powinnas zrobic jakies badania,jakie sa przyczyny??trzymaj sie!!
miałam zostać mamą w maju 2009 r. niestety w 4 miesiącu umarło, zaczęło zanikać i pomimo faktu że w domu miałam starszą córeczkę to bardzo mi było ciężko, do tej pory bardzo często myślę o moim aniołku... tydzień temu dowiedziałam się że znowu będę mamą i pomimo że cieszę się ogromnie, to bardzo sie boję powtórki... Mam nadzieję, że uda Ci się i że będziesz miała okazję poprzytulać swój skarb ) Trzymam kciuki...
To może teraz kilka słów ode mnie na temat poronień i spraw z tym związanych...
Wiele kobiet traci pierwszą ciążę z nieustalonych powodów.Ale poronienie to zawsze trauma.Kobieta boleśnie przezywa tę stratę i często chce natychmiast zajść w kolejną ciążę,by sobie z tym poradzić.Medycznie już 3 miesiące po poronieniu można starać się o dziecko.Psychologicznie jednak nie jest to wcale wskazane...Warto przeżyć żałobę po śm.dziecka,która trwa średnio ok.roku.Dopiero wtedy można stwierdzić,czy jest się gotowym...
nie do konca zgodze sie z Pella
zaloba to indywidualna sprawa kazdej kobiety..Ja zalobe przechodzilam dlugo-choc nie wiem do konca jak to nazwac-bylam rozgoryczona, zla na wszystkich, stalam sie stanowcza i bardziej pyskata..a najgprsze jest to, ze im bardziej staralismy sie-tym wiecej bardziej nie moglam zajsc w ciaze:(
konczylo sie na klotniach i obwinianiach..bylo mi jeszzce ciezej, jak pojawilo sie kolejne dziecko-ktore nie mialo sie pojawic-po prostu bylo z "wpadki" a przyszla matka ryczala dniami-wcale nie ze szczescia..
tak minal rok..i po roku dowiedzialam sie, ze bede mama:))
24tc
Niestety mamy takie czasy że bardzo wiele kobiet traci dzieci. Spotkałam się ostatnio z takim przypadkiem, że u jednej dziewczyny musieli w szpitalu wywołać poród, bo dzieciątko było już martwe. Wszyscy wokół niej mówili, że to nie taki problem, bo był to pierwszy etap ciąży więc skoro nie czuła ruchów to nie była z tym dzieckiem emocjonalnie związana. Tylko ja się spodziewałam że musiała to niesamowicie przecierpieć i po czasie okazało się że miałam rację. Dlatego nienadajesiechybanamatke wiedz że nie jesteś z tym sama. 3maj się mocno.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » było dziecko nie ma dziecka
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024