Nietypowe i dla wielu dziwne. Według niektórych świadczące o desperacji kobiety, według innych hańbiące mężczyznę i odbierające mu to "coś". Niemal zupełnie niespotykane w naszym kręgu kulturowym i obawiam się, że w ogóle na świecie.
Gdyby oświadczyła się kobieta...
Co w takiej sytuacji przeżywaliby panowie forumowicze?
I co sądzicie o tym wy, dziewczyny?
Ja osobiście wówczas czułabym niedosyt, że całe życie wyobrażałam sobie scenę niczym z bajki... i sama zniwelowałam to nie mogąc się doczekać etc. Wiadomo nie zawsze są to takie wymarzone zaręczyny ale ja lubię niespodzianki i może w tej materii jestem tradycjonalistką Podobnie źle czułabym się gdybym na swoim ukochanym wywierała presje mówiąc mu codziennie "kiedy mi się oświadczysz" itp. bo i takie dziewczyny bywają.
Na szczęście nie musiałam wychodzić z inicjatywą mój M. sam zaaranżował wszystko no i do 23 lipca coraz coraz bliżej
Tymon, ur. 20.11.2012r.

taaa tradycja to tradycja , kwiaty pierścionek i na kolana
btw. jak kobiety się oświadczają to tez trzeba na kolana i pierścionek ?
Gratulacje akvamaryna
Z tym pierścionkiem to chyba tak, tyle że wręczasz go dla siebie... ale z kolan bym zrezygnowała stanowczo
Może to kwestia nieortodoksyjnego wychowania (córka leśnika) a może zbyt krótkiej fryzury, ale naprawdę nie widziałabym nic dziwnego w tym, że kobieta pyta swojego mężczyznę, czy nie zechciałby spędzić z nią reszty życia.
Nadmiar niekobiecej pewności siebie?
Hmm. Sama bym tak nie chciała. Czułam niesmak nawet po tym, jak wykazywałam inicjatywę w takich rzeczach jak pierwszy pocałunek, czy 'proponowanie chodzenia'. I to niesmak na tyle, że większość związków, które powstały z mojej inicjatywy, umierały bardzo szybko.
Nauczyłam się, że mnie potrzebny jest zdecydowany, stanowczy facet, który wie, czego chce, i najlepiej, żeby chciał mnie.
Więc u mnie ten scenariusz odpada. Umarłabym z frustracji!
Jakie są Twoje plany na dzisiaj?
zostawmy to facetom, to oni są od tego ;p
Dziękuję dziękuję
Czyli uważasz, że masz dużo męskich cech i zachowań i dlatego też nie jest dla Ciebie problemem oświadczyć się? Czy też może taka teza dlatego, iż dążysz do małżeństwa a partner z inicjatywą nie wychodzi?
Tymon, ur. 20.11.2012r.

A ja sądzę, że to niegłupi pomysł. Przecież kto pyta- nie błądzi Nie ma nic złego w oświadczeniu się mężczyźnie- byleby była to przemyślana decyzja, nie wynikająca z desperacji.
Tylko z drugiej strony czy mężczyzna przyjąłby to wyznanie całkiem serio...
Ja uważam że to nie jest zły pomysł, kwestia indywidualna. Każda kobieta marzy o romantycznej scenerii, kwiatach, pierścionku, ale nie zawsze nasz facet jest taki pomysłowy. Mój były mąż praktycznie wcale mi się nie oświadczył, a do kupna pierścionka właściwie sama go namówiłam, w ogóle był dziwnym człowiekiem.
Ale tak sobie myślę, jest ktoś w moim życiu, kocham go a on strasznie nie zdecydowany i nie jesteśmy oficjalnie parą, co wy na to jakbym mu się oświadczyła? (pewnie by zaczął się śmiać).
Szanuj innych, jak siebie samego...
Już tłumaczę o co mi tak naprawdę chodzi: większość z nas ma zakodowane w głowach, że to facet wychodzi z inicjatywą w kwestiach związku (nawet pocałunków) i jeżeli my mamy przejąć inicjatywę, to coś jest nie tak - albo my za mało kobiece (czyli za mało bierne?), albo facet za mało męski. Dla większości kobiet tak sytuacja jest nie do pomyślenia!
A ja bardzo chciałabym poprosić swego chłopaka ''o rękę", z tym że nie bardzo wiem, jak to może być odebrane; całe życie przekonuję się, że mam umysł lekko socjopatyczny, co oznacza, że nie zawsze rozumiem, co jest społecznie akceptowane. Po prosty za dużo we mnie niezależnego myślenia i sądzę, że w tak ważnej sprawie lepiej zasięgnąć rady innych istot ludzkich więc piszcie co myślicie i to szczerze!
I przydałby się głos męski
wedlug mnie to robota facetow
nie slyszalam jeszcze o odwrotnym przypadku...
