oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Mój problem dotyczy tematu oświadczyn. Jestem z chłopakiem ponad rok i wiem, że to niewiele ale od samego początku tworzymy zgraną, szczęśliwą parę. Miałam wcześniej kilku facetów ale z żadnym nie było mi tak dobrze jak z nim, jest cudownym człowiekiem i wiem, że mój partner uważa tak samo o mnie. Praktycznie od początku związku mówi mi, że jestem tą jedyną, że chce być ze mną już zawsze, że jestem jego przyszłą żoną, planuje przyszłe życie, ślub, dzieci itp. W pewnym momencie naszego związku zaczął bardzo ochoczo mówić o zaręczynach, tak ochoczo aż pytał mnie czy ma mi powiedzieć kiedy to zrobi czy chcę mieć niespodziankę, oczywiście wybrałam niespodziankę ale i tak nie wytrzymał i powiedział, że zaręczymy się na wiosnę. Zdziwiło mnie, że tak szybko poruszył ten temat ale cieszyłam się bo jestem pewna, że to ten facet, z którym chcę spędzić życie i bardzo tego chciałam. Przyszła wiosna i nic. W maju tylko zabrał mnie do jubilera żebym wybrała sobie pierścionek, bo ustalaliśmy, że tak będzie lepiej, bo wybiorę sobie dokładnie taki jak chcę i na tym temat się urwał ale wiosna jeszcze trwała więc zgodnie z zapewnieniami czekałam. Myślałam, że on czeka na jakąś okazję, myślałam, że może Noc Kupały bo w końcu ostatni dzień wiosny, słowiańskie święto zakochanych ale nic.. Przyszło lato, dalej nic.. Więc spytałam o co chodzi, uzyskałam odpowiedź, że nie sądził, że wiosna się tak szybko kończy i że czekał na jakąś okazję, odpowiedziałam, że było ich trochę np. ta Noc Kupały, powiedział, że nie pomyślał.. Podobna sytuacja powtórzyła się niedługo po tym. Jechaliśmy na wesele do rodziny i po weselu jakoś w rozmowie też wyszło, że chciał się oświadczyć tam bo tak fajnie jak ktoś się żeni, a my potem ale zapomniał pierścionka. No to tak się zachowuje ktoś kto chce coś zrobić i jest zdecydowany? Nie pomyślał, zapomniał? Było mi smutno ale co miałam zrobić.. Pytałam czy się nie rozmyślił ale cały czas zapewniał, że nie i że mogę być tego pewna, i że zrobi to przed naszym wyjazdem na wakacje ale nie powie dokładnie kiedy. Wyjazd się zbliżał, on nic nie robił, a cały czas snuł plany wspólnej przyszłości. Było mi przykro, że tak mówi, a nic nie robi w tym kierunku.. Chyba przez to wszystko nazbierało się we mnie zbyt dużo negatywnych emocji i pewnego razu się pokłóciliśmy, jak na nas to dość poważnie bo nie kłócimy się prawie w ogóle ale szybko ta kłótnia przeszła, jednak on stwierdził, że teraz nie czuje takiej iskry do zaręczyn i że muszę mu dać trochę czasu ale się nie rozmyślił i mogę być pewna, że to nastąpi ale nie będzie już podawał konkretnej daty bo znowu coś powie i znowu mnie rozczaruje, bo żeby się oświadczyć musi czuć to coś, jakąś iskrę, a znikła i potrzebuje czasu. Ok, rozumiem. Na początku nabrałam trochę dystansu, i wydaje mi się, że on też przez jakiś czas się zdystansował ale nie trwało to długo. Od tamtej pory minęło kilka miesięcy, jest cudownie, mieszkamy razem, mówi cały czas, że jest ze mną najszczęśliwszy, że mnie kocha najbardziej na świecie, dalej zahacza o ślub, o wspólną przyszłości, o dzieci ale o zaręczynach cisza.. Pytałam kilka razy czy się nie rozmyślił, mówił, że mogę być pewna, że nie. Ale raz wspomniał też, że rok bycia razem to bardzo mało, że ludzie latami żyją bez oświadczyn, a pierścionek to tylko symbol. Ok też tak uważam ale wcześniej chciał się oświadczać po kilku miesiącach związku aż nie mógł usiedzieć na miejscu żeby to zrobić, a teraz? Zupełna zmiana postawy.. Omija to jak tylko może.. Już nie poruszam w ogóle tego tematu bo to do nikąd nie prowadzi, poza tym nie chcę na niego naciskać ale bardzo mi przykro jak tak planuje, a nic nie robi w tym kierunku. Po co tak mówi? Żeby mnie zwodzić? Niby chce, a jednak nie chce? Na dodatek przy przeprowadzce schował pudełko z pierścionkiem do schowka w moim samochodzie, oczywiście go znalazłam. Powiedział, że myślał, że go tam nie znajdę.. Powiedziałam, że to chyba jasne, że znajdę coś co jest w schowku w moim samochodzie i że nie będę z tym codziennie jeździć i żeby sobie zabrał do siebie. Zabrał i tak leży w jego schowku. Żyję trochę nadzieją, że czeka na jakąś okazję ale chyba to złudna nadzieja bo okazji było już sporo i nic.. Po każdej takiej okazji gdzie mógł się oświadczyć, a tego nie zrobił jest mi smutno, czuję się zawiedziona i rozczarowana ale nie daje nic po sobie poznać, jak dawałam kilka razy to do niczego to nie prowadziło tylko się sprzeczaliśmy.. Nie denerwuje mnie brak zaręczyn w ogóle, bo dla mnie to nie jest najważniejsze i mogłabym żyć z kimś bez zaręczyn i ślubu do końca życia, denerwuje mnie to, że mówił, bardzo chciał, narobił nadziei, pozwodził, a naglę się wycofał. Mógł nie mówić w ogóle nic, nie byłoby problemu. Przez to wszystko drażni mnie ten temat i jednocześnie powoduje smutek i bezradność. Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć, jak reagować jak mówi coś o ślubie czy dzieciach, co odpowiadać i w ogóle jak się zachowywać dalej w związku..

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Pokonanis (2017-10-22 11:21:08)

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Hmm, mam wrażenie, że on o tych zaręczynach powiedział komuś a ten ktoś nastawił go przeciwko takim"szybkim" zaręczynom. Obstawiam rodziców (matkę). Jak ja powiedziałem moje matce o zaręczynach to dostałem taki wykład, że głowa boli. Tyle, że ja mojej matki nie posłuchałem. Czy po roku znajomości to nie za szybko na zaręczyny? Ja odpowiem - nie. Ja się zaręczyłem 3 miesiące po poznaniu swojej wybranki, po kolejnych 3 miesiącach byliśmy małżeństwem (nie, nie była w ciąży big_smile

3

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Wiesz, faceci zmieniają zdanie jak kobiety wink Może zrozumiał, że nie jest gotowy.
Łatwo jest mówić, a trudno coś zrobić. To jest poważna decyzja i, skupiając się na opiniach moich kolegów, zmienia życie diametralnie. Facet chce raz wybawić się na dobre, bo małżeństwo to nie jest prosta misja, jak myślisz. Postanowił to odczekać jakiś czas.
Te słowa, jakie wypowiedział, o tym, że dużo ludzi żyje bez pierścionka i pierścionek jest symbolem (czego?), to mogłyby być pretekstem. Chce, byś zapomniała, a potem mógłby Cię zaskoczyć. On ma rację, że jesteście razem krótko. Powoli... uważam, że idealny czas na zaręczyny to, gdy związek przetrwa 2 lata.

4 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-10-22 11:38:20)

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
baśkac napisał/a:

Mój problem dotyczy tematu oświadczyn. Jestem z chłopakiem ponad rok i wiem, że to niewiele ale od samego początku tworzymy zgraną, szczęśliwą parę. Miałam wcześniej kilku facetów ale z żadnym nie było mi tak dobrze jak z nim, jest cudownym człowiekiem i wiem, że mój partner uważa tak samo o mnie. Praktycznie od początku związku mówi mi, że jestem tą jedyną, że chce być ze mną już zawsze, że jestem jego przyszłą żoną, planuje przyszłe życie, ślub, dzieci itp. W pewnym momencie naszego związku zaczął bardzo ochoczo mówić o zaręczynach, tak ochoczo aż pytał mnie czy ma mi powiedzieć kiedy to zrobi czy chcę mieć niespodziankę, oczywiście wybrałam niespodziankę ale i tak nie wytrzymał i powiedział, że zaręczymy się na wiosnę. Zdziwiło mnie, że tak szybko poruszył ten temat ale cieszyłam się bo jestem pewna, że to ten facet, z którym chcę spędzić życie i bardzo tego chciałam. Przyszła wiosna i nic. W maju tylko zabrał mnie do jubilera żebym wybrała sobie pierścionek, bo ustalaliśmy, że tak będzie lepiej, bo wybiorę sobie dokładnie taki jak chcę i na tym temat się urwał ale wiosna jeszcze trwała więc zgodnie z zapewnieniami czekałam. Myślałam, że on czeka na jakąś okazję, myślałam, że może Noc Kupały bo w końcu ostatni dzień wiosny, słowiańskie święto zakochanych ale nic.. Przyszło lato, dalej nic.. Więc spytałam o co chodzi, uzyskałam odpowiedź, że nie sądził, że wiosna się tak szybko kończy i że czekał na jakąś okazję, odpowiedziałam, że było ich trochę np. ta Noc Kupały, powiedział, że nie pomyślał.. Podobna sytuacja powtórzyła się niedługo po tym. Jechaliśmy na wesele do rodziny i po weselu jakoś w rozmowie też wyszło, że chciał się oświadczyć tam bo tak fajnie jak ktoś się żeni, a my potem ale zapomniał pierścionka. No to tak się zachowuje ktoś kto chce coś zrobić i jest zdecydowany? Nie pomyślał, zapomniał? Było mi smutno ale co miałam zrobić.. Pytałam czy się nie rozmyślił ale cały czas zapewniał, że nie i że mogę być tego pewna, i że zrobi to przed naszym wyjazdem na wakacje ale nie powie dokładnie kiedy. Wyjazd się zbliżał, on nic nie robił, a cały czas snuł plany wspólnej przyszłości. Było mi przykro, że tak mówi, a nic nie robi w tym kierunku.. Chyba przez to wszystko nazbierało się we mnie zbyt dużo negatywnych emocji i pewnego razu się pokłóciliśmy, jak na nas to dość poważnie bo nie kłócimy się prawie w ogóle ale szybko ta kłótnia przeszła, jednak on stwierdził, że teraz nie czuje takiej iskry do zaręczyn i że muszę mu dać trochę czasu ale się nie rozmyślił i mogę być pewna, że to nastąpi ale nie będzie już podawał konkretnej daty bo znowu coś powie i znowu mnie rozczaruje, bo żeby się oświadczyć musi czuć to coś, jakąś iskrę, a znikła i potrzebuje czasu. Ok, rozumiem. Na początku nabrałam trochę dystansu, i wydaje mi się, że on też przez jakiś czas się zdystansował ale nie trwało to długo. Od tamtej pory minęło kilka miesięcy, jest cudownie, mieszkamy razem, mówi cały czas, że jest ze mną najszczęśliwszy, że mnie kocha najbardziej na świecie, dalej zahacza o ślub, o wspólną przyszłości, o dzieci ale o zaręczynach cisza.. Pytałam kilka razy czy się nie rozmyślił, mówił, że mogę być pewna, że nie. Ale raz wspomniał też, że rok bycia razem to bardzo mało, że ludzie latami żyją bez oświadczyn, a pierścionek to tylko symbol. Ok też tak uważam ale wcześniej chciał się oświadczać po kilku miesiącach związku aż nie mógł usiedzieć na miejscu żeby to zrobić, a teraz? Zupełna zmiana postawy.. Omija to jak tylko może.. Już nie poruszam w ogóle tego tematu bo to do nikąd nie prowadzi, poza tym nie chcę na niego naciskać ale bardzo mi przykro jak tak planuje, a nic nie robi w tym kierunku. Po co tak mówi? Żeby mnie zwodzić? Niby chce, a jednak nie chce? Na dodatek przy przeprowadzce schował pudełko z pierścionkiem do schowka w moim samochodzie, oczywiście go znalazłam. Powiedział, że myślał, że go tam nie znajdę.. Powiedziałam, że to chyba jasne, że znajdę coś co jest w schowku w moim samochodzie i że nie będę z tym codziennie jeździć i żeby sobie zabrał do siebie. Zabrał i tak leży w jego schowku. Żyję trochę nadzieją, że czeka na jakąś okazję ale chyba to złudna nadzieja bo okazji było już sporo i nic.. Po każdej takiej okazji gdzie mógł się oświadczyć, a tego nie zrobił jest mi smutno, czuję się zawiedziona i rozczarowana ale nie daje nic po sobie poznać, jak dawałam kilka razy to do niczego to nie prowadziło tylko się sprzeczaliśmy.. Nie denerwuje mnie brak zaręczyn w ogóle, bo dla mnie to nie jest najważniejsze i mogłabym żyć z kimś bez zaręczyn i ślubu do końca życia, denerwuje mnie to, że mówił, bardzo chciał, narobił nadziei, pozwodził, a naglę się wycofał. Mógł nie mówić w ogóle nic, nie byłoby problemu. Przez to wszystko drażni mnie ten temat i jednocześnie powoduje smutek i bezradność. Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć, jak reagować jak mówi coś o ślubie czy dzieciach, co odpowiadać i w ogóle jak się zachowywać dalej w związku..

Jesteście ze sobą ponad rok, a on oświadczył, że się oświadczy przeszłej wiosny wink , co znaczy, że było to niedługo po tym jak weszliście w związek. Sam ten fakt sprawia, że gdzieś, całkiem blisko gdzieś zaczynają bić alarmy, których słyszeć chyba nie chciałaś... Potem z tematem tym zaczął ostro lawirować, co ze względu na alarmy było do przewidzenia. Wygląda to na haczyk i zanętę, a Ty na rybkę, którą nęci i która nie widzi niebezpieczeństw. Skupiasz się za bardzo na oświadczynach, ślubie, dzieciach, na pogadankach o tym, a reszta chyba Ci umyka... Czy aby na pewno pierścionek jest problemem, czy też jest to problem zastępczy? Skup się na nim i jego zachowaniu, również w kontekście dawanego słowa i nad nimi się zastanawiaj, bo to z nim dzielić będziesz być może życie, a pierścionek, choćby nie wiem jak ładny, nie dorówna temu.
Edycja:
Inna sprawa jest taka, żeby w procesie rozważania nad jego zachowaniem nie zgubić siebie. Wygląda na to, że stał się pępkiem Twojego świata, a Ty gdzieś zniknęłaś i jego deklarowane początkowo potrzeby przyjęłaś za swoje. On się wycofał z nich, a Ty teraz czujesz się oszukana, bo zdążyłaś się z nimi utożsamić. A co z Twoimi potrzebami, planami? Zastanów się nad sobą. Czy Ty naprawdę chcesz tych zaręczyn?

vajze napisał/a:

On ma rację, że jesteście razem krótko. Powoli... uważam, że idealny czas na zaręczyny to, gdy związek przetrwa 2 lata.

Tylko, że najpierw to jemu było śpieszno, to on zaczął cały temat, to on parł do zaręczyn, a teraz nagle w tył zwrot... Śmierdzi to. Nie jest to uczciwa i jasna postawa.

5

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
Pokonanis napisał/a:

Hmm, mam wrażenie, że on o tych zaręczynach powiedział komuś a ten ktoś nastawił go przeciwko takim"szybkim" zaręczynom. Obstawiam rodziców (matkę). Jak ja powiedziałem moje matce o zaręczynach to dostałem taki wykład, że głowa boli. Tyle, że ja mojej matki nie posłuchałem. Czy po roku znajomości to nie za szybko na zaręczyny? Ja odpowiem - nie. Ja się zaręczyłem 3 miesiące po poznaniu swojej wybranki, po kolejnych 3 miesiącach byliśmy małżeństwem (nie, nie była w ciąży big_smile

Ojej, i jak Wam się wiedzie? big_smile
Tak, może to matka, ale raczej to on by nie gadał tak ciągle o ich przyszłości.

6

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Moim zdaniem po prostu za dużo gadasz o tych zareczynach, wypominasz, wspominasz, daj chłopakowi spokój, prawda jest ze narobił Ci nadziei i jest Ci przykro to zrozumiałe, ale Tym ze wiecznie drazysz ten temat czuje się zmuszany ze musi to zrobić, to ma być jego decyzja dobrowolna a nie Twoja przymusowa... Prędzej czy później jak będziesz tak naciskać yo facet się jeszcze bardziej się wycofa i może nie być nawet tego związku a co dopiero zaręczyn, ochlon daj spokój i nie zaczynaj tego tematu

7

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
senszyciax3 napisał/a:

Moim zdaniem po prostu za dużo gadasz o tych zareczynach, wypominasz, wspominasz, daj chłopakowi spokój, prawda jest ze narobił Ci nadziei i jest Ci przykro to zrozumiałe, ale Tym ze wiecznie drazysz ten temat czuje się zmuszany ze musi to zrobić, to ma być jego decyzja dobrowolna a nie Twoja przymusowa... Prędzej czy później jak będziesz tak naciskać yo facet się jeszcze bardziej się wycofa i może nie być nawet tego związku a co dopiero zaręczyn, ochlon daj spokój i nie zaczynaj tego tematu

Zgadzam się, ale on bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Pierwszy zaczął temat o ślubie.

8

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
vajze napisał/a:
Pokonanis napisał/a:

Hmm, mam wrażenie, że on o tych zaręczynach powiedział komuś a ten ktoś nastawił go przeciwko takim"szybkim" zaręczynom. Obstawiam rodziców (matkę). Jak ja powiedziałem moje matce o zaręczynach to dostałem taki wykład, że głowa boli. Tyle, że ja mojej matki nie posłuchałem. Czy po roku znajomości to nie za szybko na zaręczyny? Ja odpowiem - nie. Ja się zaręczyłem 3 miesiące po poznaniu swojej wybranki, po kolejnych 3 miesiącach byliśmy małżeństwem (nie, nie była w ciąży big_smile

Ojej, i jak Wam się wiedzie? big_smile
Tak, może to matka, ale raczej to on by nie gadał tak ciągle o ich przyszłości.

Ponad 10 lat stażu, syn...

9

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
Klio napisał/a:
vajze napisał/a:

On ma rację, że jesteście razem krótko. Powoli... uważam, że idealny czas na zaręczyny to, gdy związek przetrwa 2 lata.

Tylko, że najpierw to jemu było śpieszno, to on zaczął cały temat, to on parł do zaręczyn, a teraz nagle w tył zwrot... Śmierdzi to. Nie jest to uczciwa i jasna postawa.

Świetnie te słowa są ujęte!

10

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
Pokonanis napisał/a:
vajze napisał/a:
Pokonanis napisał/a:

Hmm, mam wrażenie, że on o tych zaręczynach powiedział komuś a ten ktoś nastawił go przeciwko takim"szybkim" zaręczynom. Obstawiam rodziców (matkę). Jak ja powiedziałem moje matce o zaręczynach to dostałem taki wykład, że głowa boli. Tyle, że ja mojej matki nie posłuchałem. Czy po roku znajomości to nie za szybko na zaręczyny? Ja odpowiem - nie. Ja się zaręczyłem 3 miesiące po poznaniu swojej wybranki, po kolejnych 3 miesiącach byliśmy małżeństwem (nie, nie była w ciąży big_smile

Ojej, i jak Wam się wiedzie? big_smile
Tak, może to matka, ale raczej to on by nie gadał tak ciągle o ich przyszłości.

Ponad 10 lat stażu, syn...

Miło to słyszeć. Podziwiam takie kochające się pary. Dużo szczęścia smile

11

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Wiesz, zostawiłem trzy kropki... wink a za szczęście dziękuję (choć ponoć za to i powodzenie się nie dziękuję)

12

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
Pokonanis napisał/a:

Wiesz, zostawiłem trzy kropki... wink a za szczęście dziękuję (choć ponoć za to i powodzenie się nie dziękuję)

Wiem, że są takie "komplikacje" w związku... ale mimo wszystko to wierzę, że wszystko będzie na dobrej drodze smile

13 Ostatnio edytowany przez josz (2017-10-22 15:18:07)

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Ja także uważam, że ktoś musiał mu wyperswadować pomysł szybkich zaręczyn. Niemniej, Twój chłopak zrobił z gęby cholewę i ogólnie dał plamę...i jeszcze te zagrywki z pierścionkiem...żenada.
Jeżeli po za tym faktem jest Ci z nim dobrze, to ciesz się życiem, nie nawiązuj do tematu, nie kontynuuj rozmów n/t rodziny, dzieci itd.
Takie rozmowy inicjowane przez niego, w  tych okolicznościach, to po prostu kolejny nietakt.
Rozumiem Twoją frustrację, bo jesteście razem, kochasz go i siłą rzeczy dążysz do szczęśliwego finału w postaci założenia rodziny. Chyba, że odpowiada Ci wolny związek.
Jeżeli jednak chcesz tradycyjnie, po bożemu, to uważaj, żebyś nie stała się "wieczną" dziewczyną, że po iluś tam latach przechodzonego związku jemu się odwidzi, a Ty "pójdziesz w lata" wink
Trzymaj więc rękę na pulsie, jak już ktoś tutaj napisał, nie stawiaj go na piedestale, zachowaj swoją przestrzeń i zdystansuj się trochę do tych jego dalekosiężnych planów.
Czy on generalnie ma problem z dotrzymywaniem obietnic?

14

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

odpuść trochę. daj mu się wykazać, niech sobie zaplanuje zaręczyny po swojemu. najpierw chciałaś niespodzianki a teraz tylko 'kiedy, kiedy, kiedy i co i jak'? skoro chciałaś niespodzianki to po co wybierałaś pierścionek? byś miała większą niespodziankę i mniej frustracji tongue [może wybrałaś za drogi i kasę odkłada na niego?] smile
on tylko mówił o zaręczynach a przecież mógł zmienić zdanie albo stwierdzić, że jeszcze chce cię lepiej poznać itp i miał do tego prawo. a ty podeszłaś do tego jak do planowania ślubu. facetowi się pewnie odbija czkawką to co powiedział.
daj mu spokój i nie marudź o tych zaręczynach, bo desperacją wieje a myślę, że niedługo się zdecyduje i klęknie wink a jeśli nie to za jakiś czas np rok czy ile będziesz chciała, powiedz otwarcie, że ten związek trzeba określić i postawić sprawę jasno. i wtedy albo zdecydujecie się na zaręczyny [bez wymuszania kiedy,dasz się zaskoczyć] albo rozstać się, bo ten związek już się nie rozwinie.

15

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
filezila napisał/a:

odpuść trochę. daj mu się wykazać, niech sobie zaplanuje zaręczyny po swojemu. najpierw chciałaś niespodzianki a teraz tylko 'kiedy, kiedy, kiedy i co i jak'? skoro chciałaś niespodzianki to po co wybierałaś pierścionek? byś miała większą niespodziankę i mniej frustracji tongue [może wybrałaś za drogi i kasę odkłada na niego?] smile
on tylko mówił o zaręczynach a przecież mógł zmienić zdanie albo stwierdzić, że jeszcze chce cię lepiej poznać itp i miał do tego prawo. a ty podeszłaś do tego jak do planowania ślubu. facetowi się pewnie odbija czkawką to co powiedział.
daj mu spokój i nie marudź o tych zaręczynach, bo desperacją wieje a myślę, że niedługo się zdecyduje i klęknie wink a jeśli nie to za jakiś czas np rok czy ile będziesz chciała, powiedz otwarcie, że ten związek trzeba określić i postawić sprawę jasno. i wtedy albo zdecydujecie się na zaręczyny [bez wymuszania kiedy,dasz się zaskoczyć] albo rozstać się, bo ten związek już się nie rozwinie.

Chyba niezbyt uważnie przeczytałaś co napisałam. Jak wciąż może odkładać kasę na pierścionek? Pisałam, że jest już kupiony. I nie był drogi, z resztą od początku mówiłam, że drogiego nie chce. A to, że sama go wybierałam ustaliliśmy razem bo spytał mnie czy chce sama wybrać i odpowiadała mi taka opcja po pierwsze dlatego, że nawet nie wiedziałam jaki mam rozmiar palca i od razu u jubilera mi zmierzyli, po drugie chciałam zobaczyć jak leży na ręce, czy jest wygodny, czy nie będzie zaczepiał o ubranie itp taki pierścionek nosi się całe życie, raczej chciałabym go raz założyć  i już nie  zdejmować nawet do spania, po co tak komplikować, czasem można zapomnieć założyć, a tak to już by sobie był cały czas, więc oprócz walorów estetycznych musi być też praktyczny. To że sama wybrałam pierścionek wcale  nie skreśla niespodzianki, nie wiedziałam przecież kiedy i w jakich okolicznościach go  dostanę, z  resztą  teraz to i tak bez  znaczenia bo już i tak prawie nie pamiętam jak wyglądał. Poza tym nie wiem skąd wniosek, że co chwilę gadam z nim o tych zaręczynach i marudzę kiedy kiedy. Napisałam tylko, że pytałam kilka razy i to było dosłownie może z 3 razy w przeciągu tych kilku miesięcy więc nie nazwała bym tego marudzeniem.

16

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Według mnie to facet nie jest pewny, że chce być z tobą.  Na początku było zauroczenie, pewność, ale po jakimś czasie przyszła proza życia i zrozumiał, że może jednak lepiej poczekać z oświadczynami, bo nie warto posuwać za daleko.  Być może, któregoś dnia wreszcie się oświadczy, ale raczej powie ci, że nie jesteś tą jedyną, i zrywa z tobą.

17

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
baśkac napisał/a:
filezila napisał/a:

odpuść trochę. daj mu się wykazać, niech sobie zaplanuje zaręczyny po swojemu. najpierw chciałaś niespodzianki a teraz tylko 'kiedy, kiedy, kiedy i co i jak'? skoro chciałaś niespodzianki to po co wybierałaś pierścionek? byś miała większą niespodziankę i mniej frustracji tongue [może wybrałaś za drogi i kasę odkłada na niego?] smile
on tylko mówił o zaręczynach a przecież mógł zmienić zdanie albo stwierdzić, że jeszcze chce cię lepiej poznać itp i miał do tego prawo. a ty podeszłaś do tego jak do planowania ślubu. facetowi się pewnie odbija czkawką to co powiedział.
daj mu spokój i nie marudź o tych zaręczynach, bo desperacją wieje a myślę, że niedługo się zdecyduje i klęknie wink a jeśli nie to za jakiś czas np rok czy ile będziesz chciała, powiedz otwarcie, że ten związek trzeba określić i postawić sprawę jasno. i wtedy albo zdecydujecie się na zaręczyny [bez wymuszania kiedy,dasz się zaskoczyć] albo rozstać się, bo ten związek już się nie rozwinie.

Chyba niezbyt uważnie przeczytałaś co napisałam. Jak wciąż może odkładać kasę na pierścionek? Pisałam, że jest już kupiony. I nie był drogi, z resztą od początku mówiłam, że drogiego nie chce. A to, że sama go wybierałam ustaliliśmy razem bo spytał mnie czy chce sama wybrać i odpowiadała mi taka opcja po pierwsze dlatego, że nawet nie wiedziałam jaki mam rozmiar palca i od razu u jubilera mi zmierzyli, po drugie chciałam zobaczyć jak leży na ręce, czy jest wygodny, czy nie będzie zaczepiał o ubranie itp taki pierścionek nosi się całe życie, raczej chciałabym go raz założyć  i już nie  zdejmować nawet do spania, po co tak komplikować, czasem można zapomnieć założyć, a tak to już by sobie był cały czas, więc oprócz walorów estetycznych musi być też praktyczny. To że sama wybrałam pierścionek wcale  nie skreśla niespodzianki, nie wiedziałam przecież kiedy i w jakich okolicznościach go  dostanę, z  resztą  teraz to i tak bez  znaczenia bo już i tak prawie nie pamiętam jak wyglądał. Poza tym nie wiem skąd wniosek, że co chwilę gadam z nim o tych zaręczynach i marudzę kiedy kiedy. Napisałam tylko, że pytałam kilka razy i to było dosłownie może z 3 razy w przeciągu tych kilku miesięcy więc nie nazwała bym tego marudzeniem.

moim zdaniem 3 razy to sporo...

18

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
filezila napisał/a:

moim zdaniem 3 razy to sporo...

A teraz policz ile razy on zrobił akcję pt. zaręczyny/okołozaręczyny. Problem polega na tym, że w jego przypadku to był haczyk, na który rybka miała się łapać. Rybka złapana, więc tematu nie będzie już drążyć. Autorce proponuję wczytać się uważnie w post Josz.

19

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Gdyby chciał się oświadczyć, to by to zrobił.
Nie naciskaj, to bez sensu, a do tego żałosne.

20 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-10-23 12:20:31)

Odp: oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?
baśkac napisał/a:

Ok też tak uważam ale wcześniej chciał się oświadczać po kilku miesiącach związku aż nie mógł usiedzieć na miejscu żeby to zrobić, a teraz? Zupełna zmiana postawy.. Omija to jak tylko może.. Już nie poruszam w ogóle tego tematu bo to do nikąd nie prowadzi, poza tym nie chcę na niego naciskać ale bardzo mi przykro jak tak planuje, a nic nie robi w tym kierunku. Po co tak mówi? Żeby mnie zwodzić?

Prawdopodobnie związane jest to z jego emocjami i generalnie czasowo się zgadza. Typowy wybuch silnego zakochania, trwa zwykle do około roku czasu. Czasami krócej, a czasami nieco dłużej. Nie jest to związane z jakiś wcześniejszym kłamstwem czy wymyślaniem, ale zmienną w emocjach. Całkiem naturalne. Na obecną chwilę zaczepiłaś się tej myśli i nie potrafisz przestać. Masz natrętne myśli. Odpuść temat, bo lepiej dla was obojga. Zbyt szybie podejmowanie decyzji, nie wróży dobrze.

baśkac napisał/a:

Niby chce, a jednak nie chce?

Z tego co piszesz. Silne emocje opadły i zaczął kalkulować. To bardzo dobrze. Nie ma nic gorszego nic nieracjonalne decyzję.

baśkac napisał/a:

Żyję trochę nadzieją, że czeka na jakąś okazję ale chyba to złudna nadzieja bo okazji było już sporo i nic.. Po każdej takiej okazji gdzie mógł się oświadczyć, a tego nie zrobił jest mi smutno, czuję się zawiedziona i rozczarowana ale nie daje nic po sobie poznać, jak dawałam kilka razy to do niczego to nie prowadziło tylko się sprzeczaliśmy..

Ja piernicze. Weź odpuść, bo przypominasz jakąś desperatkę. Smutno Ci po każdej okazji? Należy dodać okazji, którą sobie w głowie ułożyłaś. Jakbyś jakieś problemy emocjonalne miała. Wiadome że jesteś zakochana, ale potrząśnij sobą nieco. Lepiej na tym wyjdziecie.

baśkac napisał/a:

Nie denerwuje mnie brak zaręczyn w ogóle, bo dla mnie to nie jest najważniejsze i mogłabym żyć z kimś bez zaręczyn i ślubu do końca życia, denerwuje mnie to, że mówił, bardzo chciał, narobił nadziei, pozwodził, a naglę się wycofał. Mógł nie mówić w ogóle nic, nie byłoby problemu. Przez to wszystko drażni mnie ten temat i jednocześnie powoduje smutek i bezradność. Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć, jak reagować jak mówi coś o ślubie czy dzieciach, co odpowiadać i w ogóle jak się zachowywać dalej w związku..

Zdecydowanie uczepiłaś się myśli o zaręczynach i tłumaczysz sobie, że tak naprawdę to Ci na nich nie zależy i chodzi jedynie o to, że obiecał to musi spełnić. Nie bądź despotą. Zmienił zdanie i to dobrze. Do takich tematów trzeba podchodzić powoli. Co masz myśleć? Ciesz się że jesteście razem, skoro wam dobrze. Korzystaj ze związku dwojga ludzi.

vajze napisał/a:

Zgadzam się, ale on bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Pierwszy zaczął temat o ślubie.

Człowiek nie jest więźniem wypowiedzianych słów. Pojawiają się różne okoliczności i zdanie można zmienić. Zresztą jak to w głowie. Umysł to nie jedna składowa. Stąd też pewnie u ludzi sprzeczne decyzję w różnych kontekstach i czasie.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » oświadczyny, czy on się rozmyślił, co dalej robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024