Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Pierwszy raz w historii wszystkich moich związków z kobietami to ja zastanawiam się, czy nie zerwać. Zazwyczaj inicjatywa rozstania wychodziła od moich partnerek.
Tym razem mam mętlik w głowie, jest mi strasznie żal.
Poznaliśmy się na portalu randkowym, pierwsze pół roku było, a owszem, fantastyczne. Rozmawialiśmy wcześniej o jej problemach, dręczącej depresji, zaburzeniach lękowych, ale radziła sobie całkiem dobrze. Uznałem, że nie jest tak źle - bierze leki, uczęszcza na terapię.
Dużo zmieniło się po jednym z naszych wspólnych wyjazdów, na którym o wszystko się denerwowała, miała pretensje do całego świata i codziennie płakała z byle powodu. Wtedy starałem się zrozumieć i ją wspierałem, ale teraz mija kolejne pół roku od tego wyjazdu, a ja chyba jestem zmęczony tym związkiem.
Po drodze, przez te pół roku, cyklicznie dochodziło do różnych załamań jej stanu. W tym dwóch momentów, w których zastanawiała się i informowała mnie, czy dalej chce ze mną być. Mieszkamy razem, więc po drugim razie spakowałem swoje rzeczy dosyć kompaktowo na wypadek przeprowadzki.
Wcześniej mówiła, że jej zły stan to przez studia, że jej bardzo ciężko na nich i robiłem wszystko co mogłem aby ją odciążyć - ja już pracuję, więc wszelkie obowiązki brałem na siebie aby miała czas na naukę. Tymczasem, mimo "większego luzu" na studiach jej sytuacja wcale się nie poprawia.
Rzewny płacz zdarza się już praktycznie co tydzień. Strasznie mi przykro, bo jednocześnie powinienem ją wspierać jak mogę, ale chyba osiągam swój szczyt.
Zdarzyło się, że musiałem kilka razy z pracy się zerwać, z powodu jej złego samopoczucia. Szef już na mnie krzywo patrzy.
Rzuciła wizyty u terapeutki mówiąc, że ją wku*wiła, z dnia na dzień wzięła rzeczy z pracy, w której sobie dorabiała. Rozumiem, że ta praca ją denerwowała, ale wydaje mi się, że mogła chociaż próbować dogadać to z szefem i jakoś wspólnie to rozwiązać, a nie teraz wpadać w szał, że nie ma pieniędzy na przyjemności.
Niestety pokłóciliśmy się, pojechała do rodziców i pytała się czy będę jeszcze w domu, bo "znając mnie to się wyprowadzisz". Kurde, serio? Czy tylko ja widzę tu jakiś szantaż?

Nie wiem, serio nie wiem co robić, trudno mi szczegółowo opisać wiele rzeczy, bo tekst zająłby kartkę A4. Może po prostu miał ktoś z Was doświadczenie w związku z osobami chorymi na depresję, z rysem borderline? Post brzmi jak typowe - znudziła mi się to ją rzucam, ale serio. Chciałbym pomóc, nie wiem jak. Ale zaczynam sobie zadawać pytania, czy na pewno powinienem się to angażować do tego stopnia skoro niewiele pomaga.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Nie, nie możesz jej pomóc, nie możesz być jej ratownikiem, bo się wykończysz, nawet nie jesteś w stanie, dlatego wyprowadź się dla swojego dobra.

3

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

To się robi już jakaś plaga.

4

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną
Legat napisał/a:

To się robi już jakaś plaga.

Bo zaburzona kocha bardziej ;-)

5

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Jesteś w związku z absolutnie niedojrzałą osobą: pretensje do całego świata można mieć tylko w przypadku braku refleksji nad sobą samym, rzucanie pracy czy terapii z dnia na dzień również pokazuje brak umiejętności zatrzymania się i zastanowienia. Ściąganie Ciebie z pracy też jest oznaką braku zrozumienia czym jest dorosłość. Czytam ten opis i na myśl przychodzi mi pięciolatka.

Z osobami ciężko zaburzonymi można być pod jednym warunkiem - przejawiają chęć i gotowość do pracy nad sobą. Tu nie dość, że tego nie ma to, to jeszcze jest obrażenie na cały świat.

Będzie tylko gorzej. Twoją rolą nie jest bycie terapeutą. Związek nie ma wyniszczać psychicznie. Jest różnica między wspieraniem, a ratowaniem. Wyobraź sobie, że ona jest w wodzie, tonie, a Ty za wszelką cenę próbujesz ją wyciągnąć. W tym momencie ona nawet nie płynie, możliwe, że Twoje wysiłki utrzymania jej na powierzchni sprawiają jej wręcz przyjemność. Ale na ile starczy Ci sił? Kiedy utoniesz razem z nią?

6 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-05 16:41:49)

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:

To się robi już jakaś plaga.

Bo zaburzona kocha bardziej ;-)

Dubel: https://www.netkobiety.pl/t129859.html

Boczi w konwulsjach swojego narcystycznego podrygu stwierdzil ze musi jeszcze raz ubrac temat w inne slowa pod innym nickiem bo w poprzednim temacie za duzo niewygodnej prawdy o sobie dostal.
Sposob opowiadania historii sie troche zmienil i aby "sie nie wydalo" to zrobil z chronologii jakies posklejane gwno zmieniajac punkt chronologicznej referencji w trakcie opowiadania.
Znow mamy rycerza na bialym koniu bez wad i partnerke z najciezszego dzialu psychiatryka ktora "o wszystko się denerwowała, miała pretensje do całego świata i codziennie płakała z byle powodu".
Oprocz roznicy paru szczegolow to ogolny zarys zaburzenia autora ten sam.

Gosc pisze:

spakowałem swoje rzeczy dosyć kompaktowo na wypadek przeprowadzki

Po czym widac, ze zdrowo myslaca inteligentna dziewczyna bo szybko ogarnela co sie kroi:

pytała się czy będę jeszcze w domu, bo "znając Cie to się wyprowadzisz"

No bo w jakim innym celu "spakowałes swoje rzeczy dosyć kompaktowo na wypadek przeprowadzki"?
Spodziewales sie eksmisji?
Tylko Ty mogles podjac decyzje, ze sie wyprowadzisz, wiec skoro spakowales rzeczy w tym celu to dziewczyna zadala bardzo inteligentne pytanie.

I tylko osoba cierpiaca na gleboki narcyzm moglaby to odebrac w nastepujacy sposob:

Kurde, serio? Czy tylko ja widzę tu jakiś szantaż?

Tak - tylko ty widzisz szantaz u dziewczyny, ktora Cie przejrzala i powiedziala Ci wprost ze podejrzewa Cie o plan, ktory w rzeczywistosci miales.

Widac, ze dziewczyna jest znacznie zdrowsza niz ja opisujesz bo laczy fakty precyzyjnie jak Intel tranzystory.
Natomiast po Tobie widac calkowity brak autorefleksji i myslenie tunelowe (wspolna cecha narcyzmu i schizofrenii).

7

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną
JohnyBravo777 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:

To się robi już jakaś plaga.

Bo zaburzona kocha bardziej ;-)



Boczi w konwulsjach swojego narcystycznego podrygu stwierdzil ze musi jeszcze raz ubrac temat w inne slowa pod innym nickiem bo w poprzednim temacie za duzo niewygodnej prawdy o sobie dostal.
Sposob opowiadania historii sie troche zmienil i aby "sie nie wydalo" to zrobil z chronologii jakies posklejane gwno zmieniajac punkt chronologicznej referencji w trakcie opowiadania.
Znow mamy rycerza na bialym koniu bez wad i partnerke z najciezszego dzialu psychiatryka ktora "o wszystko się denerwowała, miała pretensje do całego świata i codziennie płakała z byle powodu".
Oprocz roznicy paru szczegolow to ogolny zarys zaburzenia autora ten sam.

Gosc pisze:

spakowałem swoje rzeczy dosyć kompaktowo na wypadek przeprowadzki

Po czym widac, ze zdrowo myslaca inteligentna dziewczyna bo szybko ogarnela co sie kroi:

pytała się czy będę jeszcze w domu, bo "znając Cie to się wyprowadzisz"

No bo w jakim innym celu "spakowałes swoje rzeczy dosyć kompaktowo na wypadek przeprowadzki"?
Spodziewales sie eksmisji?
Tylko Ty mogles podjac decyzje, ze sie wyprowadzisz, wiec skoro spakowales rzeczy w tym celu to dziewczyna zadala bardzo inteligentne pytanie.

I tylko osoba cierpiaca na gleboki narcyzm moglaby to odebrac w nastepujacy sposob:

Kurde, serio? Czy tylko ja widzę tu jakiś szantaż?

Tak - tylko ty widzisz szantaz u dziewczyny, ktora Cie przejrzala i powiedziala Ci wprost ze podejrzewa Cie o plan, ktory w rzeczywistosci miales.

Widac, ze dziewczyna jest znacznie zdrowsza niz ja opisujesz bo laczy fakty precyzyjnie jak Intel tranzystory.
Natomiast po Tobie widac calkowity brak autorefleksji i myslenie tunelowe (wspolna cecha narcyzmu i schizofrenii).

Dzięki, że wysiliłaś się na napisanie tak długiego posta, ale tylko straciłaś tym swój cenny czas. Nie jestem Boczi XD
Ale dziękuję, odrobina uśmiechu mi się przydała.

8

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

przy borderline musisz uwazac. znam conajmniej dwie osoby, ktore byly z takimi chorymi w zwiazku i nie mozna wykluczyc, ze bedzie cie stalkowac do konca zycia. nic jej nie zrobia, bo jest chora.
nie musi tak byc, ale moze.

9

Odp: Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Niestabilna emocjonalnie oraz niedojrzała ta twoja dziewczyna.
Zalecam szybka ewakuacje

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Trudny związek z (zaburzoną?) dziewczyną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024