Witam, narzeczona zerwała ze mną po ponad 5 latach, wyprowadziłem się z jej domu rozmawialiśmy o tym ja się zgodziłem i w zgodzie się rozstaliśmy. Rozstanie nie było bez powodu moja ex ma dziecko z byłego związku. Ja od początku nie akceptowałem dziecka miałem przeświadczenie o dziecku ponieważ gdy ją poznawałem nie mówiła mi nic przez pół roku, że ma męża i dziecko gdy się o tym dowiedziałem to jakby ktoś mi strzelił w pysk i do tego sam doszedłem... Miałem dwie opcje zaakceptować albo odpuścić... Ja wybrałem to pierwsze chodź akceptacji dziecka nie było i później ja do końca w związku szczęśliwy nie byłem... Kto ma dzieci wie jakie są wyrzeczenia a tym bardziej nie własnych dzieci... Partnerka chciała stworzyć rodzinę gdzie ja się nie angażowałem ciągle byłem niepewny tego związku, później doszła moja depresja i musiała mi pomóc, wyszedłem z tego ale ona ciągle czuła się sama w tym związku... Dużo kłótni wypominania z moje strony jej dziecka i byłego po alko. W końcu pękła i powiedziała, że nie chce ze mną być... Ja po ponad miesiącu czasu zrozumiałem jakim byłem egoistą i kocham ją i chcę wrócić trochę jej wypisywałem, że się zmienię i naprawię to co było źle i chcę naprawić relację z jej dzieckiem... Mam wątpliwości jedynie do tego, czy walczyć o to czy odpuścić ona do końca mi powiedziała, że nie podjęła decyzji czy definitywnie nie chce ze mną być jest 50/50 czas pokaże. Ostatnio mi napisała, że czy nie chce się spotykać z nią na sex bo było jej dobrze w łóżku ze mną... Nie wiem czy to robić bo nie chcę żeby w końcu sobie znalazła innego a mnie zostawiła z nadzieją i czasem starania się dalej o powrót... Na pewno chciałbym wszystko naprawić...
Kolejny depresyjny facet - faktycznie z każdym pokoleniem jesteśmy coraz słabsi.
Po co się jej oświadczyłeś skoro kazałeś jej wybierać pomiędzy sobą a dzieckiem?
I nie ma sensu żebyś wracał - jeśli przez te lata nie zaakceptowałeś jej dziecka to i teraz tego nie zrobisz - co najwyżej na pokaz.
A Twoje wywody po % żenada.
Kolejny depresyjny facet - faktycznie z każdym pokoleniem jesteśmy coraz słabsi.
Po co się jej oświadczyłeś skoro kazałeś jej wybierać pomiędzy sobą a dzieckiem?
I nie ma sensu żebyś wracał - jeśli przez te lata nie zaakceptowałeś jej dziecka to i teraz tego nie zrobisz - co najwyżej na pokaz.
A Twoje wywody po % żenada.
Twoja opinia zbędna....
Regulamin forum mówi wyraźnie, że problemy jednego związku opisujemy w jednym wątku.
Ty masz już temat poświęcony tej relacji - https://www.netkobiety.pl/t125544.html dlaczego nie kontynuujesz dyskusji tam, tylko zaśmiecasz forum dublami?
Zapoznaj się ponownie z naszymi zasadami i stosuj się do nich.
Moderator IsaBella77
forgotten, edited, or erased.
It can only be accepted.