Witam, dziś obejrzałem twój film o związku kobiety z dzieckiem i to co opowiedziałeś w filmie jest tak w związku. Jestem z kobietą od 5 lat która ma syna od początku źle się z tym czułem ale jeszcze bardziej dlatego, że pół roku pisałem z nią przez portal, tam ją poznałem ale całkiem inna osobę z tego co mi opowiadała.
Poznając ją pisała mi że mieszka za granicą jest sama itd. po paru miesiącach pisania coś zaczęło mi sumienie podpowiadać, że coś jest nie tak i miałem rację nagle wypatrzyłem, że wysyła jakieś zdjęcia z Internetu i dałem jej ultimatum albo mówi co jest na rzeczy albo kończę tą znajomość nagle napisała mi że ma dziecko, męża mieszka w PL. Poczułem się jakbym w łeb dostał z całej siły ja już się zaangażowałem i zauroczyłem. Powiedziałem sobie, że jakoś to będzie i przeżyje to jakoś się ułoży... Myślałem, że z czasem będzie dobrze i się ułoży wszystko i powróci mi radość którą czułem jak ją poznałem przed tym co mi powiedziała. Do dziś jesteśmy razem ale ja co dnia mam wątpliwości co do tego związku nie z kobietą ale z dzieckiem, które ma. Co dnia się męczę i nie jestem pewny niczego parę miesięcy temu się oświadczyłem myślałem, że dzięki temu będzie lepiej coś zmieni z dzieckiem bo robi ciągle na złość nie jest przykładny.
Poznając moją obecnie narzeczoną miałem 21 lat ona 25, chciałem z nią jeździć zwiedzać, pobawić się mieć ten luz w związku, który każdy oczekuje a w późniejszym etapie planować dziecko itd. Zostałem rzucony na głęboką wodę i mając 27 lat nie czuję szczęścia a brak tego młodocianego szaleństwa. Myślę nad aby to wszystko zostawić i zacząć od nowa ale mam strach czy znajdę tak dobrą dziewczynę jeszcze, czy za tą dobroć mam ja się właśnie poświęcić.
Może ktoś doradzić, odpisać albo może miał podobnie.
Ta wiadomość była pisana do kogoś kto prowadzi kanał na Yt i nagrał taki odcinek...