MagdaLena1111 napisał/a:lalkaalka napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Napisałam tylko, że masz jego argumenty w nosie, a nie że jesteś oszustką, która podstępem doprowadza do sytuacji, których pragnie uniknąć mąż.
Powtarzam, z nim rozmawiaj. Nie szukaj wsparcia swoich argumentów u obcych ludzi na forum, ale rozważaj to, co do Cb mówi Twój mąż.
Rownie dobrze moglabym powiedziec, ze on ma moje argumenty w nosie. Ale ja to inaczej widze. Po prostu nie zgadzamy sie w tej kwestii, rownie dobrze moglibysmy sie nie zgadzac w kwestii remontu, budowy czy czegokolwiek innego.
Raczej chodzilo mi o moje wątpliwości zakladajac temat. Jak marzenia mialy przestac byc marzeniami to zaczęłam realnie sie nad tym zastanawiac i miec wątpliwości, podobne do jego. To jedyne Co chcialam z obcymi ludzmi przedyskutowac.
Być może tak jest, że on ma Twoje argumenty także w nosie. Tego nie wiem.
A może po prostu macie inne wzajemnie wykluczające się plany i marzenia, zatem trudno znaleźć tu wspólny mianownik.
Był tu kiedyś wątek, gdzie facet początkowo deklarował chęć posiadania dziecka, ale z czasem się z tego wycofał. Nie chciał w ogóle dzieci, mimo wieloletniego związku, gdzie gdzieś w planach dziecko było i nawet tam były posty, że ma do tego prawo, a ona niech się rozwiedzie, jeśli che realizować swoje instynkty. Zaraz go znajdę.
Poczytaj: https://www.netkobiety.pl/t122608.html
Dzięki za wątek, ciekawy i podobny, chociaz wydaje mi się, że jestem w ciut lepszej sytuacji, bo już jedno mamy i ja sobie mogę dobrze wyobrazić , że tak zostanie. Dla mnie do rodziny należą dzieci, zawsze chciałam mieć dzieci i na pewno w porę podjęłabym ten temat by uniknąć takiej sytuacji w jakiej znajduje się autorka.
Mimo, że moje dziecko planowane nie było , a mój Partner nie wydawał się na kogoś odpowiedniego na ojca, ba, nawet chciał by usunąć, i Kto wie czy gdyby nie wpadka sam by się na dziecko zdecydował to jestem na prawdę dumna i szczęśliwa Jak widzę jak dziecko na niego wpłynęło. Wcześniej taki wygodnicki, priorytetem były tylko jego potrzeby, do niczego ani do nikogo się nie przywiązywał. A teraz ? Nie jest moze jakis przesadnym tatuskiem , ktory kazde popoludnie spedza z dzieckiem i je zabawia. Nigdy z wlasnej woli pieluch nie przebieral czy nie zostal z chorym dzieckiem w domu , nie chodzil po lekarzach czy nie wozil na jakies zajecia, ale ja nigdy nie mialam z tym problemu, i nie miałabym tez problemu z drugim.
Jego Argumenty to m.in nieprzespane noce ( a Kto by wstawal - ja. Wstawalam tylko ja i to robiąc Studia dzienne i ucząc się po nocach, mały był u nianki Jak skonczyl 4 miesiące zebym mogła skonczyc studia zanim zaczniemy spłacać kredyt ) , pieluchy ( więcej kasy i smieci) i w ogóle taka mała niezaradna istota, płacze, ulewa się(hej, to nie trwa wiecznosc) zmęczenie, bo tyle czasu i energii trzeba wkładać ( No i znowu : ja ) . Jak dziecko jest starsze to nie ma , az takich zastrzezen po za tym naturalnym, terminy , zajęcia, lekcje. Bo czas spedzony to taka sama rutyna Jak i z jednak, to zrobimy wycieczke, nie w trojke tylko w czworke. Urlop planujemy pod dzieci zawsze, nawet jakbysmy byli bezdzietni, bo jedziemy z paczka przyjaciol i kazdy ma dzieci.
Dla mnie to Serio zaden dodatkowy wysilek. Teraz pracuje w firmie bardzo przyjaznej rodzinom, dzieciom, ciaza, dziecko chore to zaden problem dla oddzialu czy dla szefa. Godziny pracy super, zadnych zmian , przedszkole praca na miejscu. Ja nie mam potrzeby latac 5 razy w tygodniu na kawe i ploty do przyjaciolek zebym miala Problem Co zrobic z dziecmi, Jak gdzies jedziemy to nie ma problemu ze sa dzieci bo każdą para je ma. 2-3 razy w roku spotkamy sie na miescie z kolezankaz i moj Partner nie ma z tym problemu. Zazwyczaj Jak poloze malego spac. W weekend, w sobote albo w niedziele zawsze robimy cos razem, po obiedzie jest 2 godziny lezakowanie, to samo by bylo z drugim ( przy tym rytuale zostane chyba Jak maly bedzie juz wiekszy
) .
Temat- gigant to rozbudowa dachu. Bo znowu kredyt wziac. I znowu budowa. Po kilku konsultacjach z ludzmi , ktorzy sie na tym znaja znowu jest na moje ( nasze?) "instynkty " otwarty . Z drugiej strony chce kupic sasiednia dzialke, mimo ze nasza jest juz duza i wystarczajaco pracy na niej mamy. Też by się wiązało to z kredytem i pracą na Co to komu?
I tak w kolko. Tylko teraz jakos mi się ten temat przejadł. Ostatnio podczas seksu nie miał wytrysku a doszedł ( takim dobrym aktorem chyba nie jest !!!) Mi też seks z ciążą się kojarzy i jakoś brak ochoty na amory, bo raz jest gotowy, raz nie .
Za miesiąc mam wizyte u ginekologa i zastanawiam się czy nie zdecydować się znowu na tabletki. Jak troche ochłoniemy obydwoje i swoje myśli poukładamy to zapytam Co myśli na ten temat.