Mimo jeszcze dosyć młodego wieku (26 lat) czuję, jakby moje życie, a w zasadzie to co w nim najlepsze, zakończyło. Odkąd skończyłam studia jest coraz gorzej. Wiem, że powinnam udać się do specjalisty (i się już nawet umówiłam) ale do wizyty jeszcze trochę czasu... a ja świruję coraz gorzej. Sytuacje z przeszłości (wyzwiska, poniżanie przez rodzinę, pobicie przez byłego chłopaka, zdrady, odrzucenia, alkoholizm ojca, itd.) dają się mocno we znaki. Owszem, obecnie mam chłopaka bardzo dobrego i czułego - z brakiem wykształcenia niestety. Mam pracę - wśród ludzi których lubię ale sama praca nie daje mi satysfakcji. Po latach kursów, studiów, nauki języków mam bardzo mało ambitną pracę. Spytacie czemu tam poszłam? Moja pierwsza praca po studiach mnie wykończyła. Byłam znerwicowana, schudłam, nabawiłam się problemów z żołądkiem, pracodawca nas mobbingował... Rzuciłam to. Długo potem nie mogłam nic znaleźć. Wykańczało mnie to. Aż w końcu od marca dostałam tam pracę. Nie zarabiam źle ale cóż z tego... Wiem, że mam też w życiu wiele szczęścia: zdrowie, rodziców, chłopaka (oraz trochę niezależności: samochód i własne mieszkanie). Tylko, że ciągle odczuwam od kogoś presję: nie rób tego, nie składaj na wakacje tylko kup większe mieszkanie, a czemu nie wyjedziesz, itd. Dla mojej mamy jestem ciągle niewystarczająca. Nawet kiedy moja praca mgr okazała się najlepszą w Polsce nie była zadowolona bo to przecież jest sytuacja normalna, wystarczy powiedzieć no cieszę się i dalej wygłaszać co robię źle.. Nie chcę wyjść na marudzącą malkontentkę stąd powiem jedno: jedyne co daje mi w życiu radość to podróże i zwierzęta. Prowadzę bloga, który może nie powala popularnością ale jedynie to daje mi satysfakcję. Chciałabym pogadać/usłyszeć doradę od kogoś, kto nie będzie mnie oceniał a jedynie podpowie, co można zrobić aby "zaczęło mi się chcieć". Póki co po powrocie z pracy mam ochotę się położyć i nie wstać. Czuję, że nic nie ma sensu. Nic nie zdziałam i nie osiągnę. Rano czuję jak każda część mojego ciała jest ciężka. Chce mi się płakać z bezsilności...
P.S. Przepraszam ze lekką chaotyczność ale tak jest, jak rządzą emocje
Założyłaś już tonę wątków, w których poruszyłaś dokładnie te same problemy, jakie opisujesz tutaj.
- https://www.netkobiety.pl/t118110.html
- https://www.netkobiety.pl/t116085.html
- https://www.netkobiety.pl/t115541.html
Dodatkowo masz na swoim koncie już jedno ostrzeżenie za dublowanie tematów, więc wiesz, że zaśmiecanie forum dublami jest niezgodne z naszym regulaminem.
Odśwież sobie zasady forum w trybie przyspieszonym proszę, inaczej szybko dorobisz się następnego ostrzeżenia.
Moderator IsaBella77