Witam, piszę na forum, ponieważ chce poznać wasze zdanie na temat mojego problemu.
Więc tak koło 3-4 miesiące temu poznałem pewną piękną dziewczyne o niezwyklym charakterze. Ja mam 18 ona 19 lat.
Spotykamy się teraz średnio raz na tydzień u mnie albo u niej po 6-5 h, chodzimy do tej samej szkoły lecz ona w maju wyjeżdża na studia 400 km odemnie i nie wiem w jaki sposób traktować nasza relacje.
Rozmawialiśmy ostatnio o nas to powiedziałem, że mi się podoba ona powiedziała, że ja się jej też podobam i widzi nas dalej jako kogoś więcej.
Podczas spotkań zachowujemy się jak para, całujemy, przytulamy ostatnio dołączył się seks do naszej relacji. Każde spotkanie jest ciekawe i pełne uśmiechu na jej twarzy.
W tym mój problem... Jak wyjedzie to wiem, że wszystko się zmieni. Jej środowisko, znajomi i całe otoczenie, coraz więcej imprez itd. Boję się szczerze, że ona sobie kogoś tam znajdzie z czasem a ja będę tylko taka odskocznią od "dużego miasta".
Niedługo mamy rozmawiać o tym jej wyjeździe jak to z nami będzie. Co o tym myślicie? Zaczynam coś powoli do niej czuć a ten wyjazd nie polepszy naszej relacji tylko będzie ją raczej niszczył od środka.
Może ktoś miał podobna sytuacje i chce pomóc?
Dzięki za każdą dobra radę 
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Do maja jest jeszcze trochę czasu. Poza tym studia zaczynają się od października 
w maju, to ona musi zdać maturę.
A do tego czasu dużo się może jeszcze zmienić.
Do maja jest jeszcze trochę czasu. Poza tym studia zaczynają się od października
A do tego czasu dużo się może jeszcze zmienić.
No za kolo 2 miesiące wyjeżdża i będzie już tam mieszkać przez ten czas więc wiesz. Maturę zda bo bardzo mądra to nic nie zmienia.
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Lady Loka napisał/a:Do maja jest jeszcze trochę czasu. Poza tym studia zaczynają się od października
A do tego czasu dużo się może jeszcze zmienić.No za kolo 2 miesiące wyjeżdża i będzie już tam mieszkać przez ten czas więc wiesz. Maturę zda bo bardzo mądra to nic nie zmienia.
Za około dwa miesiące będzie właśnie początek maja i matury. Więc ona sobie nie pojedzie, bo najpierw matura. A potem musi się na te studia dostać. Nie przesadzacie trochę oboje przypadkiem? Ona jeszcze nie ma tam zagwarantowanego miejsca, więc po co się już spinasz. Wiele się może zmienić.
karollll233 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Do maja jest jeszcze trochę czasu. Poza tym studia zaczynają się od października
A do tego czasu dużo się może jeszcze zmienić.No za kolo 2 miesiące wyjeżdża i będzie już tam mieszkać przez ten czas więc wiesz. Maturę zda bo bardzo mądra to nic nie zmienia.
Za około dwa miesiące będzie właśnie początek maja i matury. Więc ona sobie nie pojedzie, bo najpierw matura. A potem musi się na te studia dostać. Nie przesadzacie trochę oboje przypadkiem? Ona jeszcze nie ma tam zagwarantowanego miejsca, więc po co się już spinasz. Wiele się może zmienić.
Mi chodzi o sam cykl przeprowadzki, nawet jeśli by nie zdała to idzie również do Gdańska na szkole policealna więc i tak kontakt będzie na odległość. Spinac sie nie spinam tylko chce zdecydować co robić jeśli wyjedzie.
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Lady Loka napisał/a:karollll233 napisał/a:No za kolo 2 miesiące wyjeżdża i będzie już tam mieszkać przez ten czas więc wiesz. Maturę zda bo bardzo mądra to nic nie zmienia.
Za około dwa miesiące będzie właśnie początek maja i matury. Więc ona sobie nie pojedzie, bo najpierw matura. A potem musi się na te studia dostać. Nie przesadzacie trochę oboje przypadkiem? Ona jeszcze nie ma tam zagwarantowanego miejsca, więc po co się już spinasz. Wiele się może zmienić.
Mi chodzi o sam cykl przeprowadzki, nawet jeśli by nie zdała to idzie również do Gdańska na szkole policealna więc i tak kontakt będzie na odległość. Spinac sie nie spinam tylko chce zdecydować co robić jeśli wyjedzie.
No to decyduj. Ale to tej jej przeprowadzki równie dobrze możecie już nie być razem. O to mi chodzi kiedy piszę, że wiele się może zmienić. Skupiasz się na czymś, co się wydarzy dopiero za kilka miesięcy. Matury są w maju, przyjęcia na studia w lipcu. Więc tak naprawdę jej wyjazd tam wcześniej to strata czasu i pieniędzy. No chyba, że chce tam już zacząć pracować albo coś w tym stylu. W każdym innym wypadku spokojnie może to odwlec w czasie.
Skoro rozmawiałeś z nią i ona mówi, że dacie radę, to skąd Twoje wątpliwości?
karollll233 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Za około dwa miesiące będzie właśnie początek maja i matury. Więc ona sobie nie pojedzie, bo najpierw matura. A potem musi się na te studia dostać. Nie przesadzacie trochę oboje przypadkiem? Ona jeszcze nie ma tam zagwarantowanego miejsca, więc po co się już spinasz. Wiele się może zmienić.
Mi chodzi o sam cykl przeprowadzki, nawet jeśli by nie zdała to idzie również do Gdańska na szkole policealna więc i tak kontakt będzie na odległość. Spinac sie nie spinam tylko chce zdecydować co robić jeśli wyjedzie.
No to decyduj. Ale to tej jej przeprowadzki równie dobrze możecie już nie być razem. O to mi chodzi kiedy piszę, że wiele się może zmienić. Skupiasz się na czymś, co się wydarzy dopiero za kilka miesięcy. Matury są w maju, przyjęcia na studia w lipcu. Więc tak naprawdę jej wyjazd tam wcześniej to strata czasu i pieniędzy. No chyba, że chce tam już zacząć pracować albo coś w tym stylu. W każdym innym wypadku spokojnie może to odwlec w czasie.
Skoro rozmawiałeś z nią i ona mówi, że dacie radę, to skąd Twoje wątpliwości?
Ma zamiar zacząć tam pracę.
Nie mówiła, że damy radę jak wyjedzie. Mówiła, że widzi nasz związek poprostu ale to chyba chodziło o teraz najbliższy czas a za tydzień mam z nia pogadać o jej wyprowadzce i właśnie muszę pomyśleć co jej powiedzieć i zobaczymy jak ona to widzi.
Witam, piszę na forum, ponieważ chce poznać wasze zdanie na temat mojego problemu.
Więc tak koło 3-4 miesiące temu poznałem pewną piękną dziewczyne o niezwyklym charakterze. Ja mam 18 ona 19 lat.
Spotykamy się teraz średnio raz na tydzień u mnie albo u niej po 6-5 h, chodzimy do tej samej szkoły lecz ona w maju wyjeżdża na studia 400 km odemnie i nie wiem w jaki sposób traktować nasza relacje.
Rozmawialiśmy ostatnio o nas to powiedziałem, że mi się podoba ona powiedziała, że ja się jej też podobam i widzi nas dalej jako kogoś więcej.
Podczas spotkań zachowujemy się jak para, całujemy, przytulamy ostatnio dołączył się seks do naszej relacji. Każde spotkanie jest ciekawe i pełne uśmiechu na jej twarzy.
W tym mój problem... Jak wyjedzie to wiem, że wszystko się zmieni. Jej środowisko, znajomi i całe otoczenie, coraz więcej imprez itd. Boję się szczerze, że ona sobie kogoś tam znajdzie z czasem a ja będę tylko taka odskocznią od "dużego miasta".
Niedługo mamy rozmawiać o tym jej wyjeździe jak to z nami będzie. Co o tym myślicie? Zaczynam coś powoli do niej czuć a ten wyjazd nie polepszy naszej relacji tylko będzie ją raczej niszczył od środka.
Może ktoś miał podobna sytuacje i chce pomóc?
Dzięki za każdą dobra radę
Zachowawczo napiszę, ale jednak lepiej jest nie tworzyć związku w waszej sytuacji. Oczywiście, wasze uczucie może przetrwać, po roku możesz do niej dojechać, i tak będziecie się widywać regularnie, a kiedyś nawet może założycie rodzinę. Jednak wasz związek może się też rozpaść ze względu na ten rok, odległość i zmianę kliamatu u dziewczyny, choć oczywiście spotyka się też takie nierozpadnięte związki, zakończone założeniem rodziny.
Macie raptem dwa miesiące na to, by osadzić się głębiej w związku z uczuciami, a to jednak malutko czasu, wiec poradziłabym zatrzymanie waszej znajomości na obecnym etapie, bo to wam da czystą kartę na kiedyś... może nawet na za rok.
Związkowanie teraz - jeśli się to rozpadnie, to pozostanie niesmak i raczej spalenie mostów.
karollll233 napisał/a:Witam, piszę na forum, ponieważ chce poznać wasze zdanie na temat mojego problemu.
Więc tak koło 3-4 miesiące temu poznałem pewną piękną dziewczyne o niezwyklym charakterze. Ja mam 18 ona 19 lat.
Spotykamy się teraz średnio raz na tydzień u mnie albo u niej po 6-5 h, chodzimy do tej samej szkoły lecz ona w maju wyjeżdża na studia 400 km odemnie i nie wiem w jaki sposób traktować nasza relacje.
Rozmawialiśmy ostatnio o nas to powiedziałem, że mi się podoba ona powiedziała, że ja się jej też podobam i widzi nas dalej jako kogoś więcej.
Podczas spotkań zachowujemy się jak para, całujemy, przytulamy ostatnio dołączył się seks do naszej relacji. Każde spotkanie jest ciekawe i pełne uśmiechu na jej twarzy.
W tym mój problem... Jak wyjedzie to wiem, że wszystko się zmieni. Jej środowisko, znajomi i całe otoczenie, coraz więcej imprez itd. Boję się szczerze, że ona sobie kogoś tam znajdzie z czasem a ja będę tylko taka odskocznią od "dużego miasta".
Niedługo mamy rozmawiać o tym jej wyjeździe jak to z nami będzie. Co o tym myślicie? Zaczynam coś powoli do niej czuć a ten wyjazd nie polepszy naszej relacji tylko będzie ją raczej niszczył od środka.
Może ktoś miał podobna sytuacje i chce pomóc?
Dzięki za każdą dobra radęZachowawczo napiszę, ale jednak lepiej jest nie tworzyć związku w waszej sytuacji. Oczywiście, wasze uczucie może przetrwać, po roku możesz do niej dojechać, i tak będziecie się widywać regularnie, a kiedyś nawet może założycie rodzinę. Jednak wasz związek może się też rozpaść ze względu na ten rok, odległość i zmianę kliamatu u dziewczyny, choć oczywiście spotyka się też takie nierozpadnięte związki, zakończone założeniem rodziny.
Macie raptem dwa miesiące na to, by osadzić się głębiej w związku z uczuciami, a to jednak malutko czasu, wiec poradziłabym zatrzymanie waszej znajomości na obecnym etapie, bo to wam da czystą kartę na kiedyś... może nawet na za rok.
Związkowanie teraz - jeśli się to rozpadnie, to pozostanie niesmak i raczej spalenie mostów.
No mam już mętlik w głowie po twojej odpowiedzi. Powiem jej to w skrócie i zobaczymy co powie jak będzie zdecydowana że chce 100% związek i da radę to spróbujemy a jeżeli będzie jakaś nuta niepewności to trzeba będzie zakończyć związek.
No mam już mętlik w głowie po twojej odpowiedzi. Powiem jej to w skrócie i zobaczymy co powie jak będzie zdecydowana że chce 100% związek i da radę to spróbujemy a jeżeli będzie jakaś nuta niepewności to trzeba będzie zakończyć związek.
Zawsze możecie spróbować związku na odległość. Chodzi tylko o to, by wiele nie cierpieć w razie czego, gdy się to popsuje i lepiej jest zatrzymać to na tym etapie, do czasu jej wyjazdu. Potem dać sobie spokój.
- assassin
- Net-facet
- Nieaktywny
karollll233 napisał/a:Witam, piszę na forum, ponieważ chce poznać wasze zdanie na temat mojego problemu.
Więc tak koło 3-4 miesiące temu poznałem pewną piękną dziewczyne o niezwyklym charakterze. Ja mam 18 ona 19 lat.
Spotykamy się teraz średnio raz na tydzień u mnie albo u niej po 6-5 h, chodzimy do tej samej szkoły lecz ona w maju wyjeżdża na studia 400 km odemnie i nie wiem w jaki sposób traktować nasza relacje.
Rozmawialiśmy ostatnio o nas to powiedziałem, że mi się podoba ona powiedziała, że ja się jej też podobam i widzi nas dalej jako kogoś więcej.
Podczas spotkań zachowujemy się jak para, całujemy, przytulamy ostatnio dołączył się seks do naszej relacji. Każde spotkanie jest ciekawe i pełne uśmiechu na jej twarzy.
W tym mój problem... Jak wyjedzie to wiem, że wszystko się zmieni. Jej środowisko, znajomi i całe otoczenie, coraz więcej imprez itd. Boję się szczerze, że ona sobie kogoś tam znajdzie z czasem a ja będę tylko taka odskocznią od "dużego miasta".
Niedługo mamy rozmawiać o tym jej wyjeździe jak to z nami będzie. Co o tym myślicie? Zaczynam coś powoli do niej czuć a ten wyjazd nie polepszy naszej relacji tylko będzie ją raczej niszczył od środka.
Może ktoś miał podobna sytuacje i chce pomóc?
Dzięki za każdą dobra radęZachowawczo napiszę, ale jednak lepiej jest nie tworzyć związku w waszej sytuacji. Oczywiście, wasze uczucie może przetrwać, po roku możesz do niej dojechać, i tak będziecie się widywać regularnie, a kiedyś nawet może założycie rodzinę. Jednak wasz związek może się też rozpaść ze względu na ten rok, odległość i zmianę kliamatu u dziewczyny, choć oczywiście spotyka się też takie nierozpadnięte związki, zakończone założeniem rodziny.
Macie raptem dwa miesiące na to, by osadzić się głębiej w związku z uczuciami, a to jednak malutko czasu, wiec poradziłabym zatrzymanie waszej znajomości na obecnym etapie, bo to wam da czystą kartę na kiedyś... może nawet na za rok.
Związkowanie teraz - jeśli się to rozpadnie, to pozostanie niesmak i raczej spalenie mostów.
Zgadzam się z tą opinią.
karollll233 napisał/a:Witam, piszę na forum, ponieważ chce poznać wasze zdanie na temat mojego problemu.
Więc tak koło 3-4 miesiące temu poznałem pewną piękną dziewczyne o niezwyklym charakterze. Ja mam 18 ona 19 lat.
Spotykamy się teraz średnio raz na tydzień u mnie albo u niej po 6-5 h, chodzimy do tej samej szkoły lecz ona w maju wyjeżdża na studia 400 km odemnie i nie wiem w jaki sposób traktować nasza relacje.
Rozmawialiśmy ostatnio o nas to powiedziałem, że mi się podoba ona powiedziała, że ja się jej też podobam i widzi nas dalej jako kogoś więcej.
Podczas spotkań zachowujemy się jak para, całujemy, przytulamy ostatnio dołączył się seks do naszej relacji. Każde spotkanie jest ciekawe i pełne uśmiechu na jej twarzy.
W tym mój problem... Jak wyjedzie to wiem, że wszystko się zmieni. Jej środowisko, znajomi i całe otoczenie, coraz więcej imprez itd. Boję się szczerze, że ona sobie kogoś tam znajdzie z czasem a ja będę tylko taka odskocznią od "dużego miasta".
Niedługo mamy rozmawiać o tym jej wyjeździe jak to z nami będzie. Co o tym myślicie? Zaczynam coś powoli do niej czuć a ten wyjazd nie polepszy naszej relacji tylko będzie ją raczej niszczył od środka.
Może ktoś miał podobna sytuacje i chce pomóc?
Dzięki za każdą dobra radęZachowawczo napiszę, ale jednak lepiej jest nie tworzyć związku w waszej sytuacji. Oczywiście, wasze uczucie może przetrwać, po roku możesz do niej dojechać, i tak będziecie się widywać regularnie, a kiedyś nawet może założycie rodzinę. Jednak wasz związek może się też rozpaść ze względu na ten rok, odległość i zmianę kliamatu u dziewczyny, choć oczywiście spotyka się też takie nierozpadnięte związki, zakończone założeniem rodziny.
Macie raptem dwa miesiące na to, by osadzić się głębiej w związku z uczuciami, a to jednak malutko czasu, wiec poradziłabym zatrzymanie waszej znajomości na obecnym etapie, bo to wam da czystą kartę na kiedyś... może nawet na za rok.
Związkowanie teraz - jeśli się to rozpadnie, to pozostanie niesmak i raczej spalenie mostów.
Teraz jej nowy pomysł to szkoła policealna również w tym samym mieście co chciała studia i jakby jechała to początek maja i tam praca i życie na stale.
Zobaczymy jak to będzie.
Związek na odległość to raczej nie jest dobry pomysł, nawet jeśli w tej chwili oboje się deklarujecie bądź zadeklarujecie. Dziewczyna zmieni otoczenie, zacznie pracę i studia, będzie poznawać nowe osoby, a jeśli jest tak atrakcyjna to raczej nie będzie narzekać na brak adoratorów i Ty jednocześnie daleko... Kiepsko to widzę, może lepiej zostańcie przyjaciółmi. A w przeciągu roku sam zdecydujesz czy będziesz dalej się edukował, gdzie itd. może trafisz do Gdańska i będziecie mogli stworzyć prawdziwy związek, o ile przez rok nikt jej w głowie nie zawróci albo Tobie ;P
Związek na odległość to raczej nie jest dobry pomysł, nawet jeśli w tej chwili oboje się deklarujecie bądź zadeklarujecie. Dziewczyna zmieni otoczenie, zacznie pracę i studia, będzie poznawać nowe osoby, a jeśli jest tak atrakcyjna to raczej nie będzie narzekać na brak adoratorów i Ty jednocześnie daleko... Kiepsko to widzę, może lepiej zostańcie przyjaciółmi. A w przeciągu roku sam zdecydujesz czy będziesz dalej się edukował, gdzie itd. może trafisz do Gdańska i będziecie mogli stworzyć prawdziwy związek, o ile przez rok nikt jej w głowie nie zawróci albo Tobie ;P
Myślę, że jak minie parę miesięcy to przyssa się jakiś typek i szaro widzę nas związek za rok no ale cóż...
W weekend z nią rozmawiam o tym to powiem jej wprost prosto z mostu, że jeżeli chce wyjechać to niestety nasz związek nie ma głębszego sensu patrząc na dalszy plan życia i trzeba będzie, zostać na stopie koleżeńskiej. No chyba, że jej sie odwidzi jeszcze i dopiero po wakacjach pojedzie to może coś uda mi sie ugrać jeszcze z naszym związkiem jakoś go pogłębić czy coś w tym stylu.
No przykro jeżeli będę musiał zakończyć te uczucie bo wkoncu znalazłem sobie fajną mądrą przede wszystkim dziewczyne bo moje wcześniejsze to puste i zdradliwe a tu taka niespodzianka.
15 2020-02-23 18:37:11 Ostatnio edytowany przez razon (2020-02-23 18:39:36)
Myślę, że jak minie parę miesięcy to przyssa się jakiś typek i szaro widzę nas związek za rok no ale cóż...
W weekend z nią rozmawiam o tym to powiem jej wprost prosto z mostu, że jeżeli chce wyjechać to niestety nasz związek nie ma głębszego sensu patrząc na dalszy plan życia i trzeba będzie, zostać na stopie koleżeńskiej. No chyba, że jej sie odwidzi jeszcze i dopiero po wakacjach pojedzie to może coś uda mi sie ugrać jeszcze z naszym związkiem jakoś go pogłębić czy coś w tym stylu.
No przykro jeżeli będę musiał zakończyć te uczucie bo wkoncu znalazłem sobie fajną mądrą przede wszystkim dziewczyne bo moje wcześniejsze to puste i zdradliwe a tu taka niespodzianka.
Hmm, myślę że takie stawianie sprawy w tym momencie może ją jedynie wystraszyć. Ja bym po prostu porozmawiał z nią normalnie, przedstawił argumenty np. związek na odległość to raczej porażka, bo po prostu ludzie się oddalają wtedy i nie musi od razu ktoś się pojawić. Tylko że często się pojawia ktoś inny... Znam pary, które na etapie wybierania kierunków studiów i miast gdzie chcą się przenosić uwzględniają tą drugą osobę. U Was tego nie ma? Ja bym się zdziwił jeśli dziewczyna, której rzekomo na mnie zależy nie miała naszej relacji na uwadze podejmując taką decyzję i głęboko zastanowił czy faktycznie czuje do mnie głębsze uczucie. A jeśli ona się chce od razu wyprowadzić po maturze do Gdańska w celach zarobkowych, świadczy że wcale aż tak mocno przywiązana do Ciebie nie jest. Przecież dąży do zamieszkania w Gdańsku jak najszybciej, czyli jak najszybciej chcąc czy nie chcąc doprowadzić do wyraźnego rozluźnienia tego kontaktu. Wybacz ale ja tak to widzę...
karollll233 napisał/a:Myślę, że jak minie parę miesięcy to przyssa się jakiś typek i szaro widzę nas związek za rok no ale cóż...
W weekend z nią rozmawiam o tym to powiem jej wprost prosto z mostu, że jeżeli chce wyjechać to niestety nasz związek nie ma głębszego sensu patrząc na dalszy plan życia i trzeba będzie, zostać na stopie koleżeńskiej. No chyba, że jej sie odwidzi jeszcze i dopiero po wakacjach pojedzie to może coś uda mi sie ugrać jeszcze z naszym związkiem jakoś go pogłębić czy coś w tym stylu.
No przykro jeżeli będę musiał zakończyć te uczucie bo wkoncu znalazłem sobie fajną mądrą przede wszystkim dziewczyne bo moje wcześniejsze to puste i zdradliwe a tu taka niespodzianka.Hmm, myślę że takie stawianie sprawy w tym momencie może ją jedynie wystraszyć. Ja bym po prostu porozmawiał z nią normalnie, przedstawił argumenty np. związek na odległość to raczej porażka, bo po prostu ludzie się oddalają wtedy i nie musi od razu ktoś się pojawić. Tylko że często się pojawia ktoś inny... Znam pary, które na etapie wybierania kierunków studiów i miast gdzie chcą się przenosić uwzględniają tą drugą osobę. U Was tego nie ma? Ja bym się zdziwił jeśli dziewczyna, której rzekomo na mnie zależy nie miała naszej relacji na uwadze podejmując taką decyzję i głęboko zastanowił czy faktycznie czuje do mnie głębsze uczucie. A jeśli ona się chce od razu wyprowadzić po maturze do Gdańska w celach zarobkowych, świadczy że wcale aż tak mocno przywiązana do Ciebie nie jest. Przecież dąży do zamieszkania w Gdańsku jak najszybciej, czyli jak najszybciej chcąc czy nie chcąc doprowadzić do wyraźnego rozluźnienia tego kontaktu. Wybacz ale ja tak to widzę...
Dzięki bardzo za twoja opinie.
Ale wiesz to dopiero 3-4 miesiące znajomości, nie 2 lata to też inaczej na to patrzmy. Ona dopiero lekko weszła w wątek kochania, trzeba trochę więcej czasu jak np te 2 miesiące...
No nie wiem jak to będzie, fajnie by było jakby została ale nie zmuszę jej. Dam znać po rozmowie w piątek co udało się ustalić i w najgorszym momencie będę musiał zakończyć to.
Dzięki bardzo za twoja opinie.
Ale wiesz to dopiero 3-4 miesiące znajomości, nie 2 lata to też inaczej na to patrzmy. Ona dopiero lekko weszła w wątek kochania, trzeba trochę więcej czasu jak np te 2 miesiące...
No nie wiem jak to będzie, fajnie by było jakby została ale nie zmuszę jej. Dam znać po rozmowie w piątek co udało się ustalić i w najgorszym momencie będę musiał zakończyć to.
Nie chcę Was urazić, ale jesteś ode mnie młodszy o 11 lat, w sumie nie tak dużo chyba. Przecież w niektórych związkach mniej więcej taka różnica wieku dzieli dwie osoby. Ale nasuwa mi się jedna uwaga. Wcześniej, o ile dobrze pamiętam, napisałeś że odbywacie/odbyliście stosunek płciowy, ale jednocześnie w ostatnim poście nie do końca jasno okresliłeś waszą znajomość, bo potrzebujecie więcej czasu, w końcu dwa miesiące to za mało. Tylko jeśli chodzi o sex to już wszystko wiecie... Mając cały wątek w pamięci, wychodzi na to że nie jesteście w związku albo tylko połowicznie, ale stosunki już są...
karollll233 napisał/a:Dzięki bardzo za twoja opinie.
Ale wiesz to dopiero 3-4 miesiące znajomości, nie 2 lata to też inaczej na to patrzmy. Ona dopiero lekko weszła w wątek kochania, trzeba trochę więcej czasu jak np te 2 miesiące...
No nie wiem jak to będzie, fajnie by było jakby została ale nie zmuszę jej. Dam znać po rozmowie w piątek co udało się ustalić i w najgorszym momencie będę musiał zakończyć to.Nie chcę Was urazić, ale jesteś ode mnie młodszy o 11 lat, w sumie nie tak dużo chyba. Przecież w niektórych związkach mniej więcej taka różnica wieku dzieli dwie osoby. Ale nasuwa mi się jedna uwaga. Wcześniej, o ile dobrze pamiętam, napisałeś że odbywacie/odbyliście stosunek płciowy, ale jednocześnie w ostatnim poście nie do końca jasno okresliłeś waszą znajomość, bo potrzebujecie więcej czasu, w końcu dwa miesiące to za mało. Tylko jeśli chodzi o sex to już wszystko wiecie... Mając cały wątek w pamięci, wychodzi na to że nie jesteście w związku albo tylko połowicznie, ale stosunki już są...
Tak odbywamy juz regularnie seks.
Może źle to ująłem, jesteśmy razem ale nie od dawna w sensie nie potrzebujemy słownej deklaracji jak w podstawówce przykładowo o będziesz zemma chodzić? Tak, o to fajnie. Tylko u nas czyny wskazują na to, że jesteśmy razem i myślę czy powiedzieć jej jak będzie wyjeżdżać, że związek na odległość straci, że tak powiem sens i prędzej czy później bez bliskiego kontaktu i czasu spędzanego razem sie niestety wypali.. Więc trzeba będzie zakończyć to no chyba, że dziwnym trafem jeszcze zmieni decyzję bądź wyjedzie po wakacjach i wtedy bardziej pogłębimy swoje uczucie i sam wiesz pewnie z życia jak to jest jak jesteś starszy te 11 lat.
19 2020-02-23 21:25:56 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-02-23 21:36:43)
No mam już mętlik w głowie po twojej odpowiedzi. Powiem jej to w skrócie i zobaczymy co powie jak będzie zdecydowana że chce 100% związek i da radę to spróbujemy a jeżeli będzie jakaś nuta niepewności to trzeba będzie zakończyć związek.
Tylko wiesz, to co ona teraz tobie powie może mieć się nijak do tego co będzie po jej wyprowadzce. A ty? Jak sam widzisz siebie za rok itd.? Jakie masz plany, cele? W ogóle one są jakkolwiek zbieżne z nią, z jej nowym miastem?
Jeśli chcesz z nią porozmawiać, to jasne, ale delikatnie. Wg mnie: póki na razie "formalnie" nie związkujecie, to nie warto mówić jej nic o warunkowym rozstaniu z powodu jej wyjazdu, ale też nie stawiać teraz kropki nad "i" deklaracją wejścia w zwiazek. Bo teraz możecie to zostawić tak jak jest - a jest miło, przyjemnie i sympatycznie i tyle. Właśnie bez deklarowania się. Ewentualnie, nawet teraz lekko się wycofać.
Edit. Widzę, że napisałeś, że związkujecie. Myślałam, że jesteście bliższymi kolegami z seksem, skoro tylko "zachowujecie się jak para".
No porozmawiaj, ale delikatnie, tak, by nie miała ona wrażenia, że masz ją w nosie.
karollll233 napisał/a:No mam już mętlik w głowie po twojej odpowiedzi. Powiem jej to w skrócie i zobaczymy co powie jak będzie zdecydowana że chce 100% związek i da radę to spróbujemy a jeżeli będzie jakaś nuta niepewności to trzeba będzie zakończyć związek.
Tylko wiesz, to co ona teraz tobie powie może mieć się nijak do tego co będzie po jej wyprowadzce. A ty? Jak sam widzisz siebie za rok itd.? Jakie masz plany, cele? W ogóle one są jakkolwiek zbieżne z nią, z jej nowym miastem?
Jeśli chcesz z nią porozmawiać, to jasne, ale delikatnie. Wg mnie: póki na razie "formalnie" nie związkujecie, to nie warto mówić jej nic o warunkowym rozstaniu z powodu jej wyjazdu, ale też nie stawiać teraz kropki nad "i" deklaracją wejścia w zwiazek. Bo teraz możecie to zostawić tak jak jest - a jest miło, przyjemnie i sympatycznie i tyle. Właśnie bez deklarowania się. Ewentualnie, nawet teraz lekko się wycofać.
Edit. Widzę, że napisałeś, że związkujecie. Myślałam, że jesteście bliższymi kolegami z seksem, skoro tylko "zachowujecie się jak para".
No porozmawiaj, ale delikatnie, tak, by nie miała ona wrażenia, że masz ją w nosie.
Mamy bardzo podobne zainteresowania jak i pasje więc chciałem dołączyć do niej za rok i z nią zamieszkać.
No porozmawiam i dam znać jak i co wyjdzie z tego. Dzięki za obranie kursu myślenia.
