Związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Związek

Hej. Jestem tu nowa i potrzebuję wsparcia. Nie mam żadnej przyjaciółki, której mogłabym sie zwierzyć ze swojego problemu. Mam chłopaka od prawie 2 lat. Mieszkamy 100km od siebie i w wakacje planowaliśmy razem zamieszkać. Widujemy się co weekend. Ostatnio zaczęło się między nami psuć, robi problem z każdej pierdoły typu że nie jem na co dzień nożem i widelcem i takie. Był plan żeby zamieszkać u niego w mieście, bo ja pochodzę ze wsi. Mam tutaj pracę na czas nieokreślony - jestem nauczycielką, ale wiadomo nie chcę mieszkać z rodzicami do końca życia. Ale im bliżej tego wydarzenia to ja mam coraz większe obiekcje i coraz częściej myślę, że nie powinnam się do niego przeprowadzać. Mieliśmy tam wynająć mieszkanie, on zawsze gada że jego rodzina nam pomoże. No właśnie... jego matka bardzo się we wszystko wtrąca, manipuluje nim a on sie nawet nie może tego domyślić. Niedawno zapytała go jak długo jeszcze będzie do mnie jeździł... A co ją to w ogóle obchodzi? Przecież to nie są jej sprawy! Niby jest taka miła, fajna, ale kopie między nami i wydaje mi się, że chce nas poróżnić. Miesza chłopakowi w głowie, a on jest święcie przekonany, że ona chce nam tylko pomóc.
Gdy sie pokłócimy o byle co to zawsze wyciąga temat przeprowadzki, że jeszcze się do niego nie przeprowadziłam i że on wiecznie czekał nie będzie... Zawsze się to kończy mega awanturą, po której mnie przeprasza, ale ja mam powoli dość. Ten temat mnie rozwala. Długo myślałam o tym i wymyśliłam, że chyba najlepiej by bylo, gdybyśmy sie wyprowadzili razem do zupełnie innego miasta, między jego miastem a moją wsią. Wydaje mi się, że byłoby to najbardziej sprawiedliwe. Niech on też coś zrobi, z czegoś zrezygnuje. Niech pokaże, że mu zależy i że naprawdę mnie kocha. W tamtym roku poruszyłam w żartach temat przeprowadzki do Kielc to wtedy gadał, że on się nigdzie nie przeprowadzi, bo jemu tam jest dobrze, on ma dobrą pracę (zarabiamy podobnie) i o żadnych Kielcach nie chciał słyszeć. Tak było w tamtym roku. A teraz? Podejrzewam, że będzie mówił podobnie, ale ja raczej nie odpuszcze tego, bo dlaczego ja mam rzucać wszystko dla niego, a on nie wiem czy rzucił by dla mnie cokolwiek? Wczoraj przyjechał do mnie, pojechałam po niego na dworzec bo jest jakies 12km. Po 10 min zwróciłam mu tylko uwagę, że przypadkowo mnie uderzył. No i się zaczelo... Zaczął gadać że mam go odwieźć z powrotem na pociąg, bo mi nigdy nic nie pasuje, nie można sobie ze mną pożartować i zaraz mówię że mnie uderzył... Ale zawiozłam go pod mój dom, a on znowu że mam go zawieźć na pociąg bo on wraca do siebie. Wyszedł na ulicę i poszlam za nim bo była godzina 21, ciemno, pizgało i gdzie on pójdzie... W końcu wrócił ze mną do domu, ale byłam wściekła o taką akcję.
Nie chcę żeby wyszło, że on jest jakis zły, niedobry. Gdy jesteśmy sami to jest nam razem dobrze. Najczęściej kłócimy się o to wspólne mieszkanie. Ale ja nie chcę lecieć za facetem. Chcę żeby pokazał, że mu na mnie zależy i że dla nas się przeprowadzi, znajdzie nową pracę... Bo ja zrobiłabym to samo, więc sprawiedliwie.
Wczoraj się pogodziliśmy i było ok, ale ta akcja po prostu siedzi mi w głowie i nie wiem co o tym myśleć. Doradzicie coś?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek

Póki co rywalizujecie. O co? No właśnie... .
Każde z was kiepsko myśli o drugiej osobie, jest nieufne i zachowania drugiej osoby traktuje jako atak na siebie.

3

Odp: Związek

Tylko co zrobić? Jak mu na coś zwrócę uwagę, coś powiem to on się wkurza. Sam po całej kłótni się przyznaje, że emocje go poniosły i sie zdenerwował... Potem mnie przeprasza, mówi że kocha. Ale te wszystkie akcje powiększają moje obawy o przeprowadzkę. Chciałabym żeby każde z nas z czegoś zrezygnowało po to, żebysmy byli razem. Ja już nawet nie wiem jak z nim rozmawiać na ten temat, żeby od razu nie było awantury.

4

Odp: Związek

Chcesz licytacji i pilnie przestrzegasz tego, by każde z was tyle samo... straciło.

Co masz zrobić? Przyjrzeć się sobie. Pomyśleć, czy jesteś gotowa stworzyć związek.

Jesteś nauczycielką. Wiesz (chyba), że zwracanie drugiej osobie uwagi jest doskonałym sposobem na zerwanie porozumienia.

5

Odp: Związek

Ale plan był taki, że ty się przeprowadzasz więc on tego oczekuje. Jeśli to przedłużasz w nieskończoność on może czuć się niepewny i podirytowany. Plan B wymyśliłaś sobie w głowie ale jeszcze z nim nie gadałaś, a już jesteś wściekła, że on nie chce się poświęcić. A czy on wie o tym możliwym poświęceniu, bo w żartach to słabo zakomunikowane... Coś czuję, że za dużo rzeczy roisz sobie w głowie a za mało mówisz mu wprost....

Oczywiście istnieje również opcja, ze po 2 latach zakochanie minęło i teraz się przyczepiacie o wszystko na wzajem bo nie jesteście jednak sobie pisani... ale to już wiecie tylko wy.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024