Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

Temat: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Poproszę o poradę, może ktoś z Was miał podobną sytuację. Syn, 15l, aktualnie w okresie ogromnego buntu przeciwko rodzicom, szkole i generalnie wszystkiemu. Kiedyś dobry uczeń, treningu, zapał, teraz nic. Komputer, telefon. Ale to co wywinął ostatnio przeszło moją wyobraźnię - był zły że dostał szlaban na komputer po tym jak nie chciało mu się pójść do szkoły tylko spać. Poszedł do szkoły na drugi dzień i po szkole dostałam wiadomość że on wyjeżdża. Do dziewczyny. Do miasta 350km dalej!? O dziewczynie wiedziałam, ale że gadają online itd. Poznałam ją przez video. On wściekły na mnie, i ojca, że ciągle się go czepiamy, że ma dość tego domu i on jedzie i już. Ja mu nie pozwolilam, a on i tak pojadę i coi zrobisz? Poprosiłam go o adres tej dziewczyny, nr tel do rodziców - nie chciał mi dać. Ostatecznie znalazłam adres na jego koncie, więc wiem gdzie jest. Groźby i kary nie działają z nim ostatnio w ogóle, wręcz przyniosły taki właśnie efekt. I co, teraz mam go ukarać jeszcze bardziej? Pojechać tam i zabrać siłą? Zrozumieć? Jestem kłębkiem nerwów.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę, może ktoś z Was miał podobną sytuację. Syn, 15l, aktualnie w okresie ogromnego buntu przeciwko rodzicom, szkole i generalnie wszystkiemu. Kiedyś dobry uczeń, treningu, zapał, teraz nic. Komputer, telefon. Ale to co wywinął ostatnio przeszło moją wyobraźnię - był zły że dostał szlaban na komputer po tym jak nie chciało mu się pójść do szkoły tylko spać. Poszedł do szkoły na drugi dzień i po szkole dostałam wiadomość że on wyjeżdża. Do dziewczyny. Do miasta 350km dalej!? O dziewczynie wiedziałam, ale że gadają online itd. Poznałam ją przez video. On wściekły na mnie, i ojca, że ciągle się go czepiamy, że ma dość tego domu i on jedzie i już. Ja mu nie pozwolilam, a on i tak pojadę i coi zrobisz? Poprosiłam go o adres tej dziewczyny, nr tel do rodziców - nie chciał mi dać. Ostatecznie znalazłam adres na jego koncie, więc wiem gdzie jest. Groźby i kary nie działają z nim ostatnio w ogóle, wręcz przyniosły taki właśnie efekt. I co, teraz mam go ukarać jeszcze bardziej? Pojechać tam i zabrać siłą? Zrozumieć? Jestem kłębkiem nerwów.

Nie pocieszę cię bardzo, bo to co teraz przeżywasz nie skończy się nagle i szybko. Choć w czasie dorastania i tzw. buntu nastolatka więź z dzieckiem zostaje czasem osłabiona, to w waszym przypadku została ona zerwana chyba w ogóle. Moim zdaniem powinniście z mężem czym prędzej udać się po poradę do psychologa specjalizującego się w tym temacie, lub co chyba da się szybciej zrobić - do pedagoga szkolnego.
Jeśli chodzi o pytanie jakie zadałaś... Możesz się skontaktować jakoś z rodzicami tej dziewczyny i zapytać czy wszystko jest w porządku z nim, ale tak aby oni go nie poinformowali o tym. W końcu chłopak ma 15 lat, to wiek kiedy odpowiadacie za niego jako rodzice i bez waszej zgody nie powinien robić takich kroków. Jednak to co powinien, a to co się dzieje z czlowiekiem w tym wieku to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem przystopujcie trochę z karaniem waszego dziecka a połóżcie nacisk na komunikację i wzajemne zrozumienie. Mniej krzyku wymagania a więcej zwyklej życzliwości dla niego, bo jemu samemu jest w tej chwili także niezwykle ciężko. Gdy np. nie chciał iść do tej szkoły, nie zapytałaś co takiego się stało, czy może sobie z czymś nie radzi, może można mu jakoś pomóc, tylko założyłaś że nie chce iść do szkoły bo chce spać i dostał z punktu szlaban jakby zrobił coś bardzo złego. Wiem jak to brzmi, ale naprawdę w tym okresie z dzieckiem nie ma innej drogi. Trzeba czasami stąpać jak po kruchym lodzie i przypomnieć sobie jak to z nami wtedy było.

Jednak jak najszybciej do psychologa lub do pedagoga szkolnego, oboje z mężem.

Powodzenia.

3

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę, może ktoś z Was miał podobną sytuację. Syn, 15l, aktualnie w okresie ogromnego buntu przeciwko rodzicom, szkole i generalnie wszystkiemu. Kiedyś dobry uczeń, treningu, zapał, teraz nic. Komputer, telefon. Ale to co wywinął ostatnio przeszło moją wyobraźnię - był zły że dostał szlaban na komputer po tym jak nie chciało mu się pójść do szkoły tylko spać. Poszedł do szkoły na drugi dzień i po szkole dostałam wiadomość że on wyjeżdża. Do dziewczyny. Do miasta 350km dalej!? O dziewczynie wiedziałam, ale że gadają online itd. Poznałam ją przez video. On wściekły na mnie, i ojca, że ciągle się go czepiamy, że ma dość tego domu i on jedzie i już. Ja mu nie pozwolilam, a on i tak pojadę i coi zrobisz? Poprosiłam go o adres tej dziewczyny, nr tel do rodziców - nie chciał mi dać. Ostatecznie znalazłam adres na jego koncie, więc wiem gdzie jest. Groźby i kary nie działają z nim ostatnio w ogóle, wręcz przyniosły taki właśnie efekt. I co, teraz mam go ukarać jeszcze bardziej? Pojechać tam i zabrać siłą? Zrozumieć? Jestem kłębkiem nerwów.

Odczekać aż emocje miną i zadzwonić do rodziców dziewczyny czy rzeczywiście tam jest. Komputer  i telefon? A to nie przez tę dziewczynę przypadkiem?

4 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-10-05 08:46:50)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Zaznaczam, że jest to tylko moje osobiste zdanie, bo wiem jakie jest podejście zwłaszcza matek. Czasem to czyste szaleństwo, co wyprawiają ze swoimi dziećmi.
Tu mama kontroluje, stosuje kary, niczego nie tłumaczy. Syn uczył się, żeby mama była zadowolona. A on? Rozumiał, że uczy się dla siebie? Czy mama z tatą przedstawiły mu perspektywę, co będzie robił, gdy się nie wykształci? W kabarecie Bogdan Smoleń mówił: kto nie nosił teczki, targa woreczki. Czy ojciec jest dla niego wzorem? Spedza z nim duzo czasu?
Z tą dziewczyną też bym powiedział: a czym ty w przyszłości chcesz imponowac dziewczynie? Gołym tyłkiem bez wykształcenia? Co ty soba prezentujesz? Weź ty się chłopie do nauki, nie dla mnie tylko dla siebie.
Czy był uczony, że ma dbac o dom, w którym mieszka, zwłaszcza o swój pokój, bo panna go wyśmieje jak do niego przyjedzie? 
Dziecko jak najszybciej musi rozumieć, że to od niego zależy jego życie. Rodzic może pomóc, wesprzeć. ALe nie może być tak, że syn się uczy dla mamy. Bo tak jak tutaj w końcu straci do nauki motywację. Nie robi tego dla siebie.

5

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

To wypadkowa genów i wychowania, z reguły w takich przypadkach rodzice mają pretensje do dziecka, nie do siebie.

Groźby i kary, to nie droga do wychowania, dlatego, póki co, skorzystaj z mężem z pomocy psychologicznej.

6

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
wieka napisał/a:

To wypadkowa genów i wychowania, z reguły w takich przypadkach rodzice mają pretensje do dziecka, nie do siebie.

Groźby i kary, to nie droga do wychowania, dlatego, póki co, skorzystaj z mężem z pomocy psychologicznej.

Oczywiscie 'ze kary to droga do wychowania. Nie pisze tutaj o przemocy fizycznej bo takiej nie popieram. Ale metoda kar i nagrod sie jak najbardziej sprawdza

7

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Salomonka napisał/a:
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę, może ktoś z Was miał podobną sytuację. Syn, 15l, aktualnie w okresie ogromnego buntu przeciwko rodzicom, szkole i generalnie wszystkiemu. Kiedyś dobry uczeń, treningu, zapał, teraz nic. Komputer, telefon. Ale to co wywinął ostatnio przeszło moją wyobraźnię - był zły że dostał szlaban na komputer po tym jak nie chciało mu się pójść do szkoły tylko spać. Poszedł do szkoły na drugi dzień i po szkole dostałam wiadomość że on wyjeżdża. Do dziewczyny. Do miasta 350km dalej!? O dziewczynie wiedziałam, ale że gadają online itd. Poznałam ją przez video. On wściekły na mnie, i ojca, że ciągle się go czepiamy, że ma dość tego domu i on jedzie i już. Ja mu nie pozwolilam, a on i tak pojadę i coi zrobisz? Poprosiłam go o adres tej dziewczyny, nr tel do rodziców - nie chciał mi dać. Ostatecznie znalazłam adres na jego koncie, więc wiem gdzie jest. Groźby i kary nie działają z nim ostatnio w ogóle, wręcz przyniosły taki właśnie efekt. I co, teraz mam go ukarać jeszcze bardziej? Pojechać tam i zabrać siłą? Zrozumieć? Jestem kłębkiem nerwów.

Nie pocieszę cię bardzo, bo to co teraz przeżywasz nie skończy się nagle i szybko. Choć w czasie dorastania i tzw. buntu nastolatka więź z dzieckiem zostaje czasem osłabiona, to w waszym przypadku została ona zerwana chyba w ogóle. Moim zdaniem powinniście z mężem czym prędzej udać się po poradę do psychologa specjalizującego się w tym temacie, lub co chyba da się szybciej zrobić - do pedagoga szkolnego.
Jeśli chodzi o pytanie jakie zadałaś... Możesz się skontaktować jakoś z rodzicami tej dziewczyny i zapytać czy wszystko jest w porządku z nim, ale tak aby oni go nie poinformowali o tym. W końcu chłopak ma 15 lat, to wiek kiedy odpowiadacie za niego jako rodzice i bez waszej zgody nie powinien robić takich kroków. Jednak to co powinien, a to co się dzieje z czlowiekiem w tym wieku to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem przystopujcie trochę z karaniem waszego dziecka a połóżcie nacisk na komunikację i wzajemne zrozumienie. Mniej krzyku wymagania a więcej zwyklej życzliwości dla niego, bo jemu samemu jest w tej chwili także niezwykle ciężko. Gdy np. nie chciał iść do tej szkoły, nie zapytałaś co takiego się stało, czy może sobie z czymś nie radzi, może można mu jakoś pomóc, tylko założyłaś że nie chce iść do szkoły bo chce spać i dostał z punktu szlaban jakby zrobił coś bardzo złego. Wiem jak to brzmi, ale naprawdę w tym okresie z dzieckiem nie ma innej drogi. Trzeba czasami stąpać jak po kruchym lodzie i przypomnieć sobie jak to z nami wtedy było.

Jednak jak najszybciej do psychologa lub do pedagoga szkolnego, oboje z mężem.

Powodzenia.

Ciut za późno na szkolnego psychologa, ale może się uda? Piętnastolatek i surowe kary typu zabranianie korzystania z komputera, gdy syn przeżywa pierwszą wielką miłość, a hormony buzują w zastraszającym tempie? Raczej  trzeba ustalić zasady w domu i więcej rozmawiać jeśli syn jeszcze chce rozmawiać. Pieniądze się skończą i syn musi zdecydować, co dalej.

8

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Tamiraa napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę, może ktoś z Was miał podobną sytuację. Syn, 15l, aktualnie w okresie ogromnego buntu przeciwko rodzicom, szkole i generalnie wszystkiemu. Kiedyś dobry uczeń, treningu, zapał, teraz nic. Komputer, telefon. Ale to co wywinął ostatnio przeszło moją wyobraźnię - był zły że dostał szlaban na komputer po tym jak nie chciało mu się pójść do szkoły tylko spać. Poszedł do szkoły na drugi dzień i po szkole dostałam wiadomość że on wyjeżdża. Do dziewczyny. Do miasta 350km dalej!? O dziewczynie wiedziałam, ale że gadają online itd. Poznałam ją przez video. On wściekły na mnie, i ojca, że ciągle się go czepiamy, że ma dość tego domu i on jedzie i już. Ja mu nie pozwolilam, a on i tak pojadę i coi zrobisz? Poprosiłam go o adres tej dziewczyny, nr tel do rodziców - nie chciał mi dać. Ostatecznie znalazłam adres na jego koncie, więc wiem gdzie jest. Groźby i kary nie działają z nim ostatnio w ogóle, wręcz przyniosły taki właśnie efekt. I co, teraz mam go ukarać jeszcze bardziej? Pojechać tam i zabrać siłą? Zrozumieć? Jestem kłębkiem nerwów.

Nie pocieszę cię bardzo, bo to co teraz przeżywasz nie skończy się nagle i szybko. Choć w czasie dorastania i tzw. buntu nastolatka więź z dzieckiem zostaje czasem osłabiona, to w waszym przypadku została ona zerwana chyba w ogóle. Moim zdaniem powinniście z mężem czym prędzej udać się po poradę do psychologa specjalizującego się w tym temacie, lub co chyba da się szybciej zrobić - do pedagoga szkolnego.
Jeśli chodzi o pytanie jakie zadałaś... Możesz się skontaktować jakoś z rodzicami tej dziewczyny i zapytać czy wszystko jest w porządku z nim, ale tak aby oni go nie poinformowali o tym. W końcu chłopak ma 15 lat, to wiek kiedy odpowiadacie za niego jako rodzice i bez waszej zgody nie powinien robić takich kroków. Jednak to co powinien, a to co się dzieje z czlowiekiem w tym wieku to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem przystopujcie trochę z karaniem waszego dziecka a połóżcie nacisk na komunikację i wzajemne zrozumienie. Mniej krzyku wymagania a więcej zwyklej życzliwości dla niego, bo jemu samemu jest w tej chwili także niezwykle ciężko. Gdy np. nie chciał iść do tej szkoły, nie zapytałaś co takiego się stało, czy może sobie z czymś nie radzi, może można mu jakoś pomóc, tylko założyłaś że nie chce iść do szkoły bo chce spać i dostał z punktu szlaban jakby zrobił coś bardzo złego. Wiem jak to brzmi, ale naprawdę w tym okresie z dzieckiem nie ma innej drogi. Trzeba czasami stąpać jak po kruchym lodzie i przypomnieć sobie jak to z nami wtedy było.

Jednak jak najszybciej do psychologa lub do pedagoga szkolnego, oboje z mężem.

Powodzenia.

Ciut za późno na szkolnego psychologa, ale może się uda? Piętnastolatek i surowe kary typu zabranianie korzystania z komputera, gdy syn przeżywa pierwszą wielką miłość, a hormony buzują w zastraszającym tempie? Raczej  trzeba ustalić zasady w domu i więcej rozmawiać jeśli syn jeszcze chce rozmawiać. Pieniądze się skończą i syn musi zdecydować, co dalej.

Ja bym mu juz nie dawala kieszonkowego. Jak chce sie bawic w doroslego to niech sam sobie kase zalatwi.

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-10-05 11:58:03)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Jak tak myślę patrząc po znajomych, to jednak najposłuszniejsze były te dzieci które się rodziców BAŁY. Jak chodziliśmy na imprezy czy ogniska, to niektórzy spieszyli się na 22 do domu, bo ojciec się wkurwi, a inni siedzieli do rana, bo wiedzieli że rodzice tylko posmęcą, ale nic nie zrobią.
Tak więc niestety z doświadczenia wiem, że system gróźb i kar działa.
Co oczywiście nie znaczy że nie warto rozmawiać. Bo warto, a nawet trzeba. Ale trzeba być też surowym i stanowczym. Odebranie kieszonkowego to dobry pomysł.

PS. Przypomniało mi się jak kiedyś czytałam że rodzice zrobili to samo co córka, czyli wyjechali na noc, wyłączyli telefon, żeby dziecko umierało z nerwów. Dopiero wtedy młoda zrozumiała jak to jest, gdy znika i przestała odstawiać cyrki.

10 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-10-05 11:58:21)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
madoja napisał/a:

Ja tak myślę patrząc po znajomych, to jednak najposłuszniejsze były te dzieci które się rodziców BAŁY. Jak chodziliśmy na imprezy czy ogniska, to niektórzy spieszyli się na 22 do domu, bo ojciec się wkurwi, a inni siedzieli do rana, bo wiedzieli że rodzice tylko posmęcą, ale nic nie zrobią.
Tak więc niestety z doświadczenia wiem, że system gróźb i kar działa.
Co oczywiście nie znaczy że nie warto rozmawiać. Bo warto, a nawet trzeba. Ale trzeba być też surowym i stanowczym. Odebranie kieszonkowego to dobry pomysł.

Dokladnie tez tak uwazam. Ja z corka rozmawiam max 3 razy' na spokojnie tlumacze jej i czesto pomaga sama rozmowa 'a jak sie zdarza ze moje tlumaczenia nie pomoga to ma kare i wtedy juz jest poprawa natychmiastowa

Wogole nie wyobrazam sobie sytuacji ze 15 latek ucieka z domu jak mu sie kiedys cos stanie to wszyscy beda matke obwiniac 'ale zeby gowniarzowi dac kare   porzadna to nie. Tylko rozmawiac az do pozygu. No tak pierwszy dzien uciekl wrocil to rozumiem wziasc ma rozmowe'spokojnie wytlumaczyc no ale jak tak kilka razy ucieknie to co tez po setnej ucieczce wziazc go do pokoju i spokojnym 'unizonym glosem rozmawiac I tlumaczyc. No napewno nie big_smile

11 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-10-05 16:52:44)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

ja bym po niego nie jechala. rodzice tej dziewczyny go wiecznie trzymac nie beda. o ile  wogole wiedzieli o wizycie i sie z niej ucieszyli. raczej beda chcieli sie obcego chlopaka pozbyc jak najszybciej. zrobil sobie wycieczke, a ty jeszcze mu zrobisz za taxi? xD



ja tez zawsze ulozona, a raz sobie zrobilam wyjazd 5dniowy. do szkoly zalatwilam zwolnienie od lekarza, a mamie powiedzialam, ze mamy wycieczke klasowa smile tylko ze ja pojechalam do cioci xD czyli nie do kogos obcego. i oczywiscie autobusem, zadnym stopem. 700 km. jak wrocilam to i tak mama sie dowiedziala, bo kuzynka sie wygadala. tylko ze sama nie wiedziala czy mnie ochrzaniac czy sie smiac z tego co wywinelam xD to bylo takie przeplatane lol

12 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-10-05 18:05:08)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Z tym, że dzieci się rozpieszcza, na wszystko pozwala, brakuje konsekwencji, przy tym nie szanuje, a wymaga szacunku, potem rodzice stosują kary, kiedy budzą się z ręką w nocniku. Za późno. Bo to  rodzi bunt.

13 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2024-10-05 19:29:47)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę (...)

Współczuję. I Tobie, i jemu.
Dorastanie nie jest łatwe, ani dla dorastającej osoby, ani dla jego bliskich, ale na szczęście, jak grypa, mija.

Przypomnij sobie to, co czułaś, gdy będąc nastolatką, byłaś karana przez dorosłych. Przypomnij sobie to, co wtedy myślałaś i co robiłaś. To samo czuje, myśli i robi Twój syn. Jest wściekły, a każde Twe siłowe działanie zwiększy jego wściekłość, rozgoryczenie, a dystans między wami powiększy się.


Skoro wiesz już, że karanie syna przynosi efekt odwrotny do zamierzonego, skoro przypomniałaś sobie, jak się czułaś będąc ukaraną, to zrozumienie zachowania syna i jego uczuć nie będzie problemem.


***
I jeszcze jedno.
Przypomnij sobie to, czego wtedy, gdy buntowałaś się, faktycznie ze strony najbliższych potrzebowałaś.

14

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Wielokropek napisał/a:
Effka111 napisał/a:

Poproszę o poradę (...)

Współczuję. I Tobie, i jemu.
Dorastanie nie jest łatwe, ani dla dorastającej osoby, ani dla jego bliskich, ale na szczęście, jak grypa, mija.

Przypomnij sobie to, co czułaś, gdy będąc nastolatką, byłaś karana przez dorosłych. Przypomnij sobie to, co wtedy myślałaś i co robiłaś. To samo czuje, myśli i robi Twój syn. Jest wściekły, a każde Twe siłowe działanie zwiększy jego wściekłość, rozgoryczenie, a dystans między wami powiększy się.


Skoro wiesz już, że karanie syna przynosi efekt odwrotny do zamierzonego, skoro przypomniałaś sobie, jak się czułaś będąc ukaraną, to zrozumienie zachowania syna i jego uczuć nie będzie problemem.


***
I jeszcze jedno.
Przypomnij sobie to, czego wtedy, gdy buntowałaś się, faktycznie ze strony najbliższych potrzebowałaś.



napewno czuje sie niezrozumiany jak kazdy nastolatek. jednak ja odcielabym go od kasy, bo za cos musial pojechac, zanim zrobi to ponownie albo inne glupie rzeczy.

15 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-10-05 22:45:33)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
madoja napisał/a:

Jak tak myślę patrząc po znajomych, to jednak najposłuszniejsze były te dzieci które się rodziców BAŁY. Jak chodziliśmy na imprezy czy ogniska, to niektórzy spieszyli się na 22 do domu, bo ojciec się wkurwi, a inni siedzieli do rana, bo wiedzieli że rodzice tylko posmęcą, ale nic nie zrobią.
Tak więc niestety z doświadczenia wiem, że system gróźb i kar działa.
Co oczywiście nie znaczy że nie warto rozmawiać. Bo warto, a nawet trzeba. Ale trzeba być też surowym i stanowczym. Odebranie kieszonkowego to dobry pomysł.

PS. Przypomniało mi się jak kiedyś czytałam że rodzice zrobili to samo co córka, czyli wyjechali na noc, wyłączyli telefon, żeby dziecko umierało z nerwów. Dopiero wtedy młoda zrozumiała jak to jest, gdy znika i przestała odstawiać cyrki.


tez to zauwazylam. ci surowiej chowani zazwyzcaj jako nastolatkowie nie pili albo gora piwko i sie zachowywali tzn wychodzili wczesniej i wgle, ci bez kontroli pili, cpali, dziewczyny dawaly doopy w krzakach. pewna role gra tez wartosci, w jakich byly wychowywani, o ile jakies byly, i po 3 charakter tej osoby. jak ktos byl spokojny z natury to nawet bar go nie zmienil.

16 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-10-05 22:54:08)

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

mnie dziwia tylko rodzice tej dziewczyny. ze sie nie skontaktowali z rodzicami chlopaka? jakby mi ktos tak wparadowal na nocleg bez wczesniejszego zapytania to bym blyskawicznie odeslala. musial ich uprzedzic i pewnie powiedzial ze rodzcie wiedza. mimo to w tym wieku gdyby jakis chlopak/dziewczyna miala nocowac u mojej corki/syna uprocz np kolegow syna, nie zgodzilabyms ie na to. na takie rzeczy przyjdzie czas, anie jako 15latki.





zawsze jest tez mozliwosc, ze ta rodzina tej dziewczyny nie jest normalna.

17

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Bunt pojawia się wówczas, kiedy nastolatek odczuwa dysonans pomiędzy tym, czego się od niego oczekuje, a co zauważa u innych (obecne w wielu rodzinach) albo pomiędzy tym, czego on sam oczekuje od świata, a co od niego dostaje.

Gwałtownie przebiegający bunt bardzo często wynika na przykład z potrzeby bycia zauważonym przez rodziców czy też innych dorosłych. Na tym etapie, jeśli dotąd nie zbudowało się z dzieckiem dobrej relacji i nie wypracowało poprawnych schematów wzajemnej komunikacji, bywa naprawdę trudno. Nastolatek potrzebuje wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, cokolwiek się w jego życiu dzieje, a jeśli tego nie otrzymuje, to na różne sposoby stara się zwracać na siebie uwagę. Stąd też bierze się jego przekora, opryskliwość, wagary, ucieczki, sięganie po używki, różne ryzykowne zachowania, ale też apatia, a nawet depresja.

Być może ktoś się oburzy, ale na Twoim miejscu zadzwoniłabym do syna i powiedziała, że jest dla Ciebie kimś bardzo ważnym i jest Ci trudno z tym, co się wydarzyło, bo to jedynie pokazuje, jak bardzo się od siebie oddaliliście. Piętnastoletni chłopak jest już na tyle duży, że zrozumie ten ważny komunikat.

Możesz oczywiście moralizować, stosować kary, odciąć go od kieszonkowego, ale sama widzisz, do czego to doprowadziło.

18

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Zabrac klucze i kieszonkowe. Przeciez jak sie smarkowi cos stanie to matka pojdzie siedziec'bo jest nieletni. Takie cos wg prawa sie nawet powinno zglosic na policji i to za kazdym razem jak ucieka' nawet szkole zglosic 'tak na wszelki wypadek  gdyby cos zlego sie stalo to sedzia bedzie mial w dokumentach czarne na bialym'ze matka walczyla probowala cos zrobic zeby smark nie wychodzil na noc lub nawet na kilka dni bez pozwolenia.  Tak jak autorka siedzi w domu a gowniarzowi cos sie stanie to idzie siedziec bo prokurator uzna'ze NIC z tym nie robila. Za kazdym razem minie 24 godziny dzieciak nie wroci zgloszac na policje moze jak go z 10 razy zapisza to bedzie w kartorece gowniarz i sami sie nim zajma co on wyprawia

19

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Jeśli wiesz gdzie syn jest, masz możliwość sprawdzenia, to nie panikuj i nie rób nagłych ruchów. Wróci.

Taki wyjazd to dla niego okazja by zobaczyć jak wygląda świat bez własnego domu. To co wydaje się wspaniałe gdy musi być w domu, traci na wspaniałości w zderzeniu z rzeczywistością. Bo nagle  nie ma własnego łóżka,  pewnych posiłków, właściwie nie ma nic oprócz jakiejś kwoty w kieszeni. O wszystko trzeba się starać, prosić obcych ludzi, w każdej chwili może znaleźć się na zimnej ulicy.
Daj mu czas.
A jak wróci pokaż prawdziwe uczucia - że bardzo się o niego bałaś, bo jest dla Ciebie bardzo ważny.

20

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Wtedy wrócił. Porozmawialiśmy. Tłumaczyłam itd. Na spokojnie, ale uświadamiając go że uczy się dla siebie, że całe życie ma przed sobą itd. Zresztą to nie pierwszy raz. Zawsze miałam z nim bardzo dobry kontakt,i potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim. Po czym po ustaleniach pojechał na 2dni. Wrócił po 4! Bez pozwolenia. Opuszczając 2 dni szkoły, "bo mu się nie chciało". Bo i tak szkoła jest bez sensu itd . Kasy nie ma. To ona mu przelewa. Tak wiem. Bez komentarza. W międzyczasie okazało się że dziewczyna ma mega problemy ze sobą, z rodzicami (jak pisałam on mówi mi o wszystkim w miarę), a nawet z samookaleczeniam się, frekwencja w szkole, niebieską kartą w rodzinie. No i on, ten mój syn, kocha ją i musi jej być wsparciem. Choć tłumacze mu że ona potrzebuje profesjonalnego wsparcia.. I wczoraj znowu to samo. Usłyszałam: "jutro jadę do Wiktorii i wracam w niedzielę". A na pytanie o szkołę usłyszałam że to jego szkoła, on pilnuje frekwencji i po co ja ciągle tego pilnuję. Nie pozwoliłam mu wyjechać, a on że po szkole i tak jedzie. I co teraz?.

21

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Ogólnie jest pomocnym dzieckiem, spokojnym i bardzo wrażliwym. Nie wiem co się z nim ostatnio dzieje. To chyba jednak ogromny wpływ tej dziewczyny. Samo to że ona ma 18lat ... Z jej matką rozmawiałam przez telefon jak nie chciał wrócić do domu do szkoły. Widać mało ją interesuje fakt że obcy chłopak pomieszkuje na górze u córki i nie chodzi do szkoły

22

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Effka111 napisał/a:

I wczoraj znowu to samo. Usłyszałam: "jutro jadę do Wiktorii i wracam w niedzielę". A na pytanie o szkołę usłyszałam że to jego szkoła, on pilnuje frekwencji i po co ja ciągle tego pilnuję. Nie pozwoliłam mu wyjechać, a on że po szkole i tak jedzie. I co teraz?.

Zamiast truć mu o szkole, po prostu zaproś tę Wiktorię do was do domu. Poznasz ją, porozmawiacie, może jakieś decyzje podejmiecie.. Zaprzyjaźnicie się. Tylko skończ z tą fazą Matki Strażniczki, widzisz że to wiedzie donikąd, a ciągle w to brniesz.

23

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

o, że syn Cię testuje, łamie zasady i ignoruje szkołę, to nie znaczy, że nie potrzebuje granic. Wręcz przeciwnie – granice, choć przez nastolatków kontestowane, dają im poczucie bezpieczeństwa. Jeśli mówisz, że nie pozwalasz mu wyjechać, a on mówi, że i tak pojedzie, to nie może się skończyć tylko na słowach. Trzeba jasno ustalić konsekwencje – np. brak kieszonkowego, ograniczenie dostępu do telefonu/internetu, a jeśli jest pełnoletni – np. odpowiedzialność za własne wydatki.

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Klucze zabrać. Dac z powrotem na 18 -te urodziny.

25

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Ciekawe jak to się dalej potoczyło, bo wątek jest z ub roku.

Ale coś mi się tam nie zgadza, nie ma tak, ze posłuszny dobry, zrównoważony syn - nagle mu odbija - i wiek nastoletni wiekiem nastoletnim, ale nie można tym wszystkiego tłumaczyć.

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
złoto napisał/a:

Ciekawe jak to się dalej potoczyło, bo wątek jest z ub roku.

Ale coś mi się tam nie zgadza, nie ma tak, ze posłuszny dobry, zrównoważony syn - nagle mu odbija - i wiek nastoletni wiekiem nastoletnim, ale nie można tym wszystkiego tłumaczyć.

No moja corka tez przechodzi okres buntu, ale ona to na szczęście z tych lagodnych czyli, ze duzo sie kloci, drze sie,musi byc wszystko na jej. Ciekawe po kim to ma big_smile... natomiast jakies poważnie sprawy jak problemy z nauka, nalogi,   lazenie wszedzie po miescie itd to na szczęście takich poważnych problemow z nia nie mam i mam nadzieję miec nie bede

27

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Julia life in UK napisał/a:
złoto napisał/a:

Ciekawe jak to się dalej potoczyło, bo wątek jest z ub roku.

Ale coś mi się tam nie zgadza, nie ma tak, ze posłuszny dobry, zrównoważony syn - nagle mu odbija - i wiek nastoletni wiekiem nastoletnim, ale nie można tym wszystkiego tłumaczyć.

No moja corka tez przechodzi okres buntu, ale ona to na szczęście z tych lagodnych czyli, ze duzo sie kloci, drze sie,musi byc wszystko na jej. Ciekawe po kim to ma big_smile... natomiast jakies poważnie sprawy jak problemy z nauka, nalogi,   lazenie wszedzie po miescie itd to na szczęście takich poważnych problemow z nia nie mam i mam nadzieję miec nie bede


Dla mnie bunt, to ucieczki z domu, czy zadawanie się z patusami, albo jakieś wyjazdy do chłopaka, czy dziewczyny na własną rękę bez uzgodnienia 400km dalej, czy rezygnacja ze szkoły, pobicia kradzieże. Pyskowanie, że młode nie chce posprzątać pokoju czy wywiesić prania, a także zmiana stylu ubioru na baggy jeans plus bluza, czy słuchanie łomotu od rana do nocy - to nie bunt, tylko normalny okres nastolectwa.

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
złoto napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
złoto napisał/a:

Ciekawe jak to się dalej potoczyło, bo wątek jest z ub roku.

Ale coś mi się tam nie zgadza, nie ma tak, ze posłuszny dobry, zrównoważony syn - nagle mu odbija - i wiek nastoletni wiekiem nastoletnim, ale nie można tym wszystkiego tłumaczyć.

No moja corka tez przechodzi okres buntu, ale ona to na szczęście z tych lagodnych czyli, ze duzo sie kloci, drze sie,musi byc wszystko na jej. Ciekawe po kim to ma big_smile... natomiast jakies poważnie sprawy jak problemy z nauka, nalogi,   lazenie wszedzie po miescie itd to na szczęście takich poważnych problemow z nia nie mam i mam nadzieję miec nie bede


Dla mnie bunt, to ucieczki z domu, czy zadawanie się z patusami, albo jakieś wyjazdy do chłopaka, czy dziewczyny na własną rękę bez uzgodnienia 400km dalej, czy rezygnacja ze szkoły, pobicia kradzieże. Pyskowanie, że młode nie chce posprzątać pokoju czy wywiesić prania, a także zmiana stylu ubioru na baggy jeans plus bluza, czy słuchanie łomotu od rana do nocy - to nie bunt, tylko normalny okres nastolectwa.

W sumie to masz racje, no ja narzekam ,a widze ,ze nie mam wcale tak.zle,bo ja to byłam tragedia w wieku nastoletnim tylko się modlę,zeby moja corka tego po mnie nie miala big_smile

29

Odp: Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu
Julia life in UK napisał/a:
złoto napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

No moja corka tez przechodzi okres buntu, ale ona to na szczęście z tych lagodnych czyli, ze duzo sie kloci, drze sie,musi byc wszystko na jej. Ciekawe po kim to ma big_smile... natomiast jakies poważnie sprawy jak problemy z nauka, nalogi,   lazenie wszedzie po miescie itd to na szczęście takich poważnych problemow z nia nie mam i mam nadzieję miec nie bede


Dla mnie bunt, to ucieczki z domu, czy zadawanie się z patusami, albo jakieś wyjazdy do chłopaka, czy dziewczyny na własną rękę bez uzgodnienia 400km dalej, czy rezygnacja ze szkoły, pobicia kradzieże. Pyskowanie, że młode nie chce posprzątać pokoju czy wywiesić prania, a także zmiana stylu ubioru na baggy jeans plus bluza, czy słuchanie łomotu od rana do nocy - to nie bunt, tylko normalny okres nastolectwa.

W sumie to masz racje, no ja narzekam ,a widze ,ze nie mam wcale tak.zle,bo ja to byłam tragedia w wieku nastoletnim tylko się modlę,zeby moja corka tego po mnie nie miala big_smile

Jakby miała, to jednak już wiesz co robić;)

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nastolatek bez pozwolenia wyjeżdża z domu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024