Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-01-04 20:57:13)

Temat: Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek

Witajcie,

Pisalam jakis czas temu na tym forum, pisze po raz kolejny, gdyz nie mam sie komu wyzalic, a czuje sie po prostu jak wrak czlowieka. Zakonczylam definitywnie 2-letni zwiazek z alkoholikiem. Od poczatku bylo burzliwie- rozstania, powroty i tak w kolko. Nie musze wspominac, ze doswiadczylam tez przemocy psychicznej i fizycznej ze strony partnera. Zawsze tlumaczylam go alkoholem. Zawsze wybaczalam, myslalam "rzuci alkohol, pomoge mu to bedzie cudownie". Chce zaznaczyc, ze przez okres 2 lat byl okres gdzie nie pil prawie 3 miesiace (bardzo sporadycznie), i to byl najlepszy okres- zero bicia, wyzywania, normalny facet. To jest taki typowy alkoholik- jak nie pije jest do rany przyloz, jak sie napije- prowokuje, jest agresywny. A czemu definitywnie to zakonczylam? W Nowy Rok wiezil mnie 3 h w domu, nie chcial wypuscic, zamknal dom na klucz, raz mowil Kotku a za pare sekund pierd... sie szm... Popychal mnie, szarpal, rzucil mnie o szafke, rzucil jakims zelem, mowil, ze mnie zabije, ze mnie udusi. Za chwile plakal, zaraz znowu agresja. Co ja chcialam wyjsc z domu to on mnie szarpal. Istny horror. Zaczelam go nagrywac swoim telefonem, zabral telefon, powiedzial abym kupila sobie nowy, ze nie mam prawa go nagrywac. Jakos ucieklam z domu i i przez dobe bylam bez telefonu. Balam sie jechac nastepnego dnia tam sama, wiec zabralam kolegow. Dostal od nich po pysku pare razy, cala twarz mial we krwi, porwana kurtka. Wykrzyczalam mu w twarz, ze go nienawidze. Jak zobaczylam jego twarz we krwi to peklam, powiedzialam by przestali. Wyszlam i plakalam jak nigdy. Zdalam sobie sprawe, ze ten czlowiek nie mial nade mna litosci. Rok czasu doswiadczalam z jego strony przemocy, nie raz plakalam, krzyczalam, prosilam aby przestal a on dalej. Nie moge sobie poradzic, czuje sie jak wrak czlowieka. Czemu kobiety tkwia przy takich wulgaryzm? A najlepsze jest w tym wszystkim to, ze napisalam do jego siostry, ze jej brat znowu odwalil akcje po alkoholu, ukradl mi telefon. Ona sie potem dowiedziala, ze przyszlam z kolegami i dostal wulgaryzm i odpisala mi tylko, ze jestem zenujaca, a to co zrobilam to "bardzo dojrzale". Jak mozna byc tak podlym? Jej brat sie nade mna znecal, a ona jeszcze do mnie z pretensjami, ze dostal wulgaryzm, ale i tak delikatny, bo mowilam aby przestali. Nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzic. Tyle co ja mu wybaczalam, dawalam milion szans. Zawsze wiedzialam, ze jak nie pije to jest zupelnie innym czlowiekiem. Ale cos we mnie w koncu peklo. Czy ktos tkwil w takim toksycznym zwiazku? Chcialabym zapomniec o tym koszmarze. Licze na wsparcie, bo w tym momencie tego tylko potrzebuje. Wiem, ze jestem glupia i naiwna, ze tkwilam przy kims takim. Ale mieszkam w Holandii, jestem tu zupelnie sama, i chyba tez z tego wzgledu tkwilam przy nim bo czulam sie tutaj bardzo samotna. Ale wiem, ze jakbym teraz tego nie skonczyla, to bede wrakiem czlowieka. Mam niecale 26 lat, a nic mi sie nie chce. Mam wrazenie ze nic nie ma sensu. Dziekuje z gory za dobre rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek
kasiaaaaka napisał/a:

Witajcie,

Pisalam jakis czas temu na tym forum, pisze po raz kolejny, gdyz nie mam sie komu wyzalic, a czuje sie po prostu jak wrak czlowieka. Zakonczylam definitywnie 2-letni zwiazek z alkoholikiem. Od poczatku bylo burzliwie- rozstania, powroty i tak w kolko. Nie musze wspominac, ze doswiadczylam tez przemocy psychicznej i fizycznej ze strony partnera. Zawsze tlumaczylam go alkoholem. Zawsze wybaczalam, myslalam "rzuci alkohol, pomoge mu to bedzie cudownie". Chce zaznaczyc, ze przez okres 2 lat byl okres gdzie nie pil prawie 3 miesiace (bardzo sporadycznie), i to byl najlepszy okres- zero bicia, wyzywania, normalny facet. To jest taki typowy alkoholik- jak nie pije jest do rany przyloz, jak sie napije- prowokuje, jest agresywny. A czemu definitywnie to zakonczylam? W Nowy Rok wiezil mnie 3 h w domu, nie chcial wypuscic, zamknal dom na klucz, raz mowil Kotku a za pare sekund pierd... sie szm... Popychal mnie, szarpal, rzucil mnie o szafke, rzucil jakims zelem, mowil, ze mnie zabije, ze mnie udusi. Za chwile plakal, zaraz znowu agresja. Co ja chcialam wyjsc z domu to on mnie szarpal. Istny horror. Zaczelam go nagrywac swoim telefonem, zabral telefon, powiedzial abym kupila sobie nowy, ze nie mam prawa go nagrywac. Jakos ucieklam z domu i i przez dobe bylam bez telefonu. Balam sie jechac nastepnego dnia tam sama, wiec zabralam kolegow. Dostal od nich po pysku pare razy, cala twarz mial we krwi, porwana kurtka. Wykrzyczalam mu w twarz, ze go nienawidze. Jak zobaczylam jego twarz we krwi to peklam, powiedzialam by przestali. Wyszlam i plakalam jak nigdy. Zdalam sobie sprawe, ze ten czlowiek nie mial nade mna litosci. Rok czasu doswiadczalam z jego strony przemocy, nie raz plakalam, krzyczalam, prosilam aby przestal a on dalej. Nie moge sobie poradzic, czuje sie jak wrak czlowieka. Czemu kobiety tkwia przy takich wulgaryzm? A najlepsze jest w tym wszystkim to, ze napisalam do jego siostry, ze jej brat znowu odwalil akcje po alkoholu, ukradl mi telefon. Ona sie potem dowiedziala, ze przyszlam z kolegami i dostal wulgaryzm i odpisala mi tylko, ze jestem zenujaca, a to co zrobilam to "bardzo dojrzale". Jak mozna byc tak podlym? Jej brat sie nade mna znecal, a ona jeszcze do mnie z pretensjami, ze dostal wulgaryzm, ale i tak delikatny, bo mowilam aby przestali. Nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzic. Tyle co ja mu wybaczalam, dawalam milion szans. Zawsze wiedzialam, ze jak nie pije to jest zupelnie innym czlowiekiem. Ale cos we mnie w koncu peklo. Czy ktos tkwil w takim toksycznym zwiazku? Chcialabym zapomniec o tym koszmarze. Licze na wsparcie, bo w tym momencie tego tylko potrzebuje. Wiem, ze jestem glupia i naiwna, ze tkwilam przy kims takim. Ale mieszkam w Holandii, jestem tu zupelnie sama, i chyba tez z tego wzgledu tkwilam przy nim bo czulam sie tutaj bardzo samotna. Ale wiem, ze jakbym teraz tego nie skonczyla, to bede wrakiem czlowieka. Mam niecale 26 lat, a nic mi sie nie chce. Mam wrazenie ze nic nie ma sensu. Dziekuje z gory za dobre rady.

Po pierwsze; Bądź z siebie dumna, że dałas radę. Wyrwałaś się kompletnemu szajbusowi (przepraszam za określenie), który stosowal wobec ciebie cały wachlarz dostępnej przemocy. Jesteś silna, wolna, niezależna i patrz z optymizmem w przyszłość.

Po drugie; Czy cię pan Bóg opuścił? Przeciez mogło dojśc do tragedii, faceci mogli się nawzajem pozabijać?  Ty wiesz, że masz więcej szczęścia niż rozumu, że to się tylko tak skończyło?

Po trzecie; Mam nadzieję, że potrafisz wytrwać i obronić swoją wolność i niezależność przed tym przemocowcem, twoim partnerem. Niekoniecznie z fizyczna pomocą kolegów wink

3

Odp: Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek

Autorko, jeden związek, to jeden wątek - o tym wyraźnie mówi nasz regulamin.
Bardzo proszę, abyś ponownie zapoznała się z naszymi zasadami, i kontynuowała dyskusję w Twoim pierwszym wątku poświęconym temu związkowi: https://www.netkobiety.pl/t120748.html  proszę również o nie używanie wulgaryzmów w postach.
Moderator IsaBella77

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozstanie z alkoholikiem, toksyczny zwiazek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024