Świeta u teściów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

Temat: Świeta u teściów

Temat stary jak świat, jak radzić sobie w święta z teściami u nich w domu?

Rodzice mojego partnera mieszkają na wsi, wieś typowa nie ma gdzie iść, w zimie siedzisz przez telewizorem i narzekasz smile

Świąteczne tematy to dobrze że sklepy w niedzelę zamknęli (oni i tak nie chodzili w niedzielę, bo u nich na wsi nie ma sklepów, spożywczy jest wsi obok) dobrze, że podniosą minimalne wynagrodzenie, dobrze że nauczyciele nie dostali podwyżek (znienawidzona grupa społeczna).

Jedzenie sałatka jarzynowa z majonezem, bigos i wódka.

Jak wyglądają święta u Waszych teściów? Jak radzić sobie, kiedy w spędzamy u teściów co najmniej 4 dni, żyjąc w ich domu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:

Temat stary jak świat, jak radzić sobie w święta z teściami u nich w domu?

Rodzice mojego partnera mieszkają na wsi, wieś typowa nie ma gdzie iść, w zimie siedzisz przez telewizorem i narzekasz smile

Świąteczne tematy to dobrze że sklepy w niedzelę zamknęli (oni i tak nie chodzili w niedzielę, bo u nich na wsi nie ma sklepów, spożywczy jest wsi obok) dobrze, że podniosą minimalne wynagrodzenie, dobrze że nauczyciele nie dostali podwyżek (znienawidzona grupa społeczna).

Jedzenie sałatka jarzynowa z majonezem, bigos i wódka.

Jak wyglądają święta u Waszych teściów? Jak radzić sobie, kiedy w spędzamy u teściów co najmniej 4 dni, żyjąc w ich domu?

Traktuj tesciów jak ludzi z najbliższej rodziny, a nie gorszy sort, to na początek.

Niechęć i wymuszoną serdeczność ludzie wyczuwają od razu.

Jeśli chcesz poprawić swoje relacje z teściami, otwórz się na nich. Wpuść ich do swojego świata. Mów o swoich pasjach, planach. Niech Cię bliżej poznają.
Wyjdź naprzód i daj coś od siebie.

Mieszkam z teściami od ponad 8 lat. Pewnie, że mają swoje przyzwyczajenia, swoje tematy, wady. Każdy ma. I zrozumienie tego pozwala zaakceptować to u innych.

P.S. I już tak trochę na wesoło, ale widząc po Twoich postach, uwielbiasz narzekać tongue powinnaś więc znaleźć z teściami wspólny język.

3

Odp: Świeta u teściów
Cyngli napisał/a:

Traktuj tesciów jak ludzi z najbliższej rodziny, a nie gorszy sort, to na początek.

Niechęć i wymuszoną serdeczność ludzie wyczuwają od razu.

Jeśli chcesz poprawić swoje relacje z teściami, otwórz się na nich. Wpuść ich do swojego świata. Mów o swoich pasjach, planach. Niech Cię bliżej poznają.
Wyjdź naprzód i daj coś od siebie.

Mieszkam z teściami od ponad 8 lat. Pewnie, że mają swoje przyzwyczajenia, swoje tematy, wady. Każdy ma. I zrozumienie tego pozwala zaakceptować to u innych.

P.S. I już tak trochę na wesoło, ale widząc po Twoich postach, uwielbiasz narzekać tongue powinnaś więc znaleźć z teściami wspólny język.

Podziwiam Cię, że wytrzymujesz smile
Moja mama też chyba nie będzie super teściową. Jednakże plusem jest to że mieszka w mieści i zawsze można zwyczajnie gdzieś wyjść.

Każdy z nas narzeka, ja też. Jednak to że jakaś grupa społczna dostnie nie dostanie podwyżki to nie jest to dla mnie powód do radości.

4

Odp: Świeta u teściów

Otwórz się na nich, jeśli chcesz mieć z nimi fajne relacje. Chyba, że nie chcesz, a chodzi tylko o przetrwanie Świąt.

Jeśli to drugie, to zachowuj się dokładnie tak, jak wtedy, gdy musisz zrobić coś z osobą, której nie lubisz. Bądź grzeczna i kulturalna. To tylko parę dni, przeżyjesz. Ale zdecydowanie polecam to, co napisałam w pierwszym poście.
Wyjdzie tylko na dobre.

5

Odp: Świeta u teściów

Rozmowa o niczym to wielka sztuka - naucz się jej, jeśli sprawy o których oni rozmawiają drażnią Cię.
Na nędzne menu jest jedna rada - Ty zrób coś od siebie - jakąś ciekawą sałatkę czy co tam potrafisz - teściowa się ucieszy, nabijesz trochę punktów i na dodatek czas Ci szybciej zleci.

6

Odp: Świeta u teściów

Na wsi też bywają ciekawe miejsca w pobliżu, jakieś zabytki, lasy, górki, rzeczki.
Można chodzić na spacery, fotografować, obserwować przyrodę.
Jedzenie, tak jak piszą poprzedniczki przygotować sobie samemu wedle swoich upodobań.

7

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:

Temat stary jak świat, jak radzić sobie w święta z teściami u nich w domu? (...)

Pomyśleć o tym, co masz zrobić ze sobą, by pojechać do domu teściów w dobrym humorze, z pozytywnym nastawieniem i taką, pogodną, serdeczną tam być i... zrobić to.

Jedziecie z mężem na kilka dni? Zapytaj teściów, co masz na te dni przygotować do jedzenia - dla wszystkich, by odciążyć teściową/teściów od stania przy garnkach.

Siedzenie przed telewizorem i narzekanie nie są (chyba) obowiązkowe. Jak (oprócz wałęsania się po sklepach, kinach, kawiarniach, wystawach) spędzałabyś ten czas będąc "u siebie"?

8

Odp: Świeta u teściów
justa_pl napisał/a:

Rozmowa o niczym to wielka sztuka - naucz się jej, jeśli sprawy o których oni rozmawiają drażnią Cię.
Na nędzne menu jest jedna rada - Ty zrób coś od siebie - jakąś ciekawą sałatkę czy co tam potrafisz - teściowa się ucieszy, nabijesz trochę punktów i na dodatek czas Ci szybciej zleci.

Rozmowa o niczym to bardzo trudna sztuka w tym przypadku najlepiej mówić, ze "przedsiębiorcy to złodzieje, bo nie płaca pracownikom tyle ile by chcieli", "nauczyciele sa leniwi", oczysiście czasem trzeba też dorzucuć coś złego na Kościół aby obrewało się wszystkim, na koniec trzeba dodtać, że złem całego swiata jest zbieranie na biednych, są biedni bo są leniwi.

Menu, w tym domu jest jedna gospodyni i ona rządzi, wszelki próby jakie podjęłam w zeszłym roku, że może ja coś zrobię spacyfikowała zanim zaczęłam, nawet mój partenr mówi" czy wyobrażasz sobie że mój ojciec bedzie jadł sałate albo zupę bez śmietany 30%" przestałam zracać na to uwagę i nie proponuję pomocy, bo lepiej nie mówić niż znowu oberwać.

Wielokropek napisał/a:

Jedziecie z mężem na kilka dni? Zapytaj teściów, co masz na te dni przygotować do jedzenia - dla wszystkich, by odciążyć teściową/teściów od stania przy garnkach.

Siedzenie przed telewizorem i narzekanie nie są (chyba) obowiązkowe. Jak (oprócz wałęsania się po sklepach, kinach, kawiarniach, wystawach) spędzałabyś ten czas będąc "u siebie"?

My mieszkamy na drugim końcu Polski zatem nie możemy pojechać na 3-4 godziny bo jedziemy dłużej w jedną stronę :) Jak już wskazałam wyżej przygotowanie czegokoliwek nie wchodzi w grę, to jest typ podobny do mojej babci, więc nie ma mowy.

Co robiłabym u siebie? Ciężka sprawa, z pewnością nie oglądałabym telewizji publicznej gdybym miała już oglądać telewizję. Pewnie poszłabym na spacer, tam nie wchodzi w grę bo co ludzie o niej powiedza że się wałęsam po wsi.

Mogłabym iśc do Parku zobaczyć świąteczne dekoracje, można iść tez zobaczyć szopkę. Oczywiście, że pewnie w piątek poszłabym na basen, siłownie.
Pozostaje pytanie co można robić w domu nie wychodzac z domu, żeby nie było to oglądanie tv i czytanie książki, bo to grozi obrażeniem się.

A jak Wy radzicie sobie ze świętami u teściów?

9

Odp: Świeta u teściów

Nie radzimy sobie, bo nie traktujemy czasu spędzonego wspólnie jak przykry obowiązek. Spędzam z teściami Święta, bo chcę, a nie dlatego, że muszę.

10 Ostatnio edytowany przez yessa (2019-12-09 15:00:00)

Odp: Świeta u teściów

Mądry i pomysłowy człowiek wszędzie znajdzie sobie zajęcie, a typowy Janusz to i w centrum Warszawy będzie siedział przed telewizorem i narzekał. Żyjemy w czasach gdzie istnieja samochody i (chyba) każdy posiada tongue nie trzeba się nudzić niezależnie od miejsca zamieszkania. Największe granice są w naszych głowach. Twoi teście prowadzą tak ograniczony tryb życia, bo sa do tego przyzwyczajeni a nie bo muszą. Moze zaproponujcie im coś ciekawego na wspólne spędzenie czasu lub sami zróbcie coś innego. Chyba sie nie obraza jak wyskoczycie gdzieś na pół dnia, przez te 4 dni.

11 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-12-09 15:06:27)

Odp: Świeta u teściów

Skoro nie możesz niczego zrobić i przywieźć, to możesz pomóc na miejscu, zapytać o dokładne wskazówki i wykonać je bez proponowania jakichkolwiek zmian i - co najważniejsze - nie robiąc dwuznacznych min i uwag.


Między wałęsaniem się po wsi, a spacerem poza wieś jest różnica. smile
Taki wspólny czas jest doskonały dla posłuchania opowieści rodzinnych, o teściach, dzieciństwie męża, jego dziadkach, it.d..


Co robiłam podczas pobytu u teściów, nie tylko "od święta"? smile
Oglądałam TV, chodziłam na spacery (mimo że nie był to zwyczaj tam praktykowany), czytałam książki, pomagałam w przygotowaniu stołu do posiłków i sprzątaniu po nich, wyciągałam na rodzinne wspominki, gadałam o "wszystkim i niczym".





***
Gdy byłam na "nie" (a niestety zdarzało mi się), to przeszkadzało mi nawet to, że oddychają.
Wszystko kwestią nastawienia.

12

Odp: Świeta u teściów

Jeśli Twoi teściowe są naprawdę tacy jak piszesz, masz prawo nie chcieć tam jechać. I ja rozumiem, że traktujesz to jak obowiązek a nie przyjemność. Tak się czasem sprawy rodzinne układają i nie ma sobie co wmawiać, że jest cudownie jak nie jest.
Nie mam dla Ciebie rady jak to przetrwać.
Odbębnij ten czas i tyle.
W końcu to tyko 4 dni wink
Choć ja rozumiem, że wolałabyś zostać w domu...

13

Odp: Świeta u teściów

Sporo jest takich ludzi w wieku emerytalnym, o tego typu poglądach. Zwłaszcza, jeśli mieszkają na wsi. Nie dziwi mnie to wcale.
Jednak to rodzice partnera, więc należy okazać szacunek, zagryźć ząbki i postarać się spędzić te 4 dni (4, nie 30) w sposób jak najmilszy. Naprawdę się da, tylko trzeba chcieć i popracować nad własnym nastawieniem.

Moi tesciowie są zwolennikami PiSu i Ojca Dyrektora, co mnie osobiście brzydzi. Mimo odmiennych poglądów politycznych wciąż uważam, że są cudownymi ludźmi, więc po prostu omijam tematy, które mogłyby powodować spięcia.

Rozmawiaj o córce. To w końcu ich wnuczka. Dziadkowie uwielbiają rozmawiać o wnukach, a rodzice o swoich pociechach. To może być wspólny przyjemny temat do rozmowy.

14

Odp: Świeta u teściów

Dziękuję za wspaniałe rady smile

Nie sa to ludzie 80 letni ale 55+, więc jak na realia duzych miast średni wiek.

Ja też nie mam lat 18, więc ciężko, abym w takim wieku grzecznie słuchała jak ktoś mi mówi że źle obieram ziemniaki.

Opowieści rodzinnych nie ma bo to nie jest tego typu rodzina. Wiem jak ważna jest dla mojego partnera jego mama a zwłaszcza jej zdanie, co szanuje, mimo że nie zgadzamy sie w żadnej na prawdę w żadnej kwestii. Od urodzenia dziecka ona uważała, że sztuczne mleko jest lepsze, że publiczne przedszkole lepsze, jak go nie dostałam to znaczy że nie umiem walczyć, co dla mnie było żenujące.

Najgorsze jest to że ja zostaję z nimi sam na sam, bo moj partner zamyka sie w pokoju i pracuje, jego brat zamyka się w swoim pokoju i siedzi na fb.
Nie chce się zniechęcać bo to tylko działa na niekorzyść. Jednak ciężko jest wytrzymać kiedy kiedy ktoś stale narzeka albo na kogoś albo na ciebie, że źle gotujesz wode, że czemu nie jest bigosu jak mamusia zrobiła 10 kilo. Rozmowa z ludźmi którzy na każde moje słowo skomentują, że robisz coś źle to najczęściej wygląda tak jak ja siedze i patrzę się w sufit. Poo takich świętach jestem tak zmęczona jak nigdy.

15

Odp: Świeta u teściów

Teściowie "nie tacy", mąż "nie taki", ich zwyczaje "nie takie", nasze rady "nie takie". Jedyną "taką" jesteś Ty.
Nie wiem komu bardziej współczuć: teściom czy Tobie?



Tak. Wiem. Drażni widok osób (i kontakt z nimi) będącymi naszymi kopiami.

16

Odp: Świeta u teściów
Wielokropek napisał/a:

Teściowie "nie tacy", mąż "nie taki", ich zwyczaje "nie takie", nasze rady "nie takie". Jedyną "taką" jesteś Ty.
Nie wiem komu bardziej współczuć: teściom czy Tobie?



Tak. Wiem. Drażni widok osób (i kontakt z nimi) będącymi naszymi kopiami.

Wasze rady są wspaniałe. W większości relacji aby ugotować coś samodzielnie, aby pomóc byłoby super smile moja mama się cieszy kiedy ja coś zrobie czy dziewczyna mojego brata mimo że robi wszystko inaczej smile

Czasem ją rozumiem, bo jak ktoś całe życie był w kuchni sam, zawsze uważał, że robi najlepiej to ciężko znaleźć jest nagle zmienić zdanie zwłaszcza jak żyje tak ponad 30 lat.
Mieszkają na wsi zostali w latach 90 i chca tak dalej żyć. smile

17 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-12-09 16:55:08)

Odp: Świeta u teściów
Wielokropek napisał/a:

Teściowie "nie tacy", mąż "nie taki", ich zwyczaje "nie takie", nasze rady "nie takie". Jedyną "taką" jesteś Ty.
Nie wiem komu bardziej współczuć: teściom czy Tobie?



Tak. Wiem. Drażni widok osób (i kontakt z nimi) będącymi naszymi kopiami.

Teraz zaraz się zacznie że niby jakie kopie nas nas drażnią smile


"Najbardziej "przerażającą" rzeczą jest całkowita akceptacja samego siebie." smile
Carl Gustav Jung

18

Odp: Świeta u teściów

Martynko, problem leży w Tobie. Jesteś marudna i ciężko Cię zadowolić. Widać to w Twoich wątkach.

Wciąż jeszcze pamiętam Twoje marudzenie, jak zaszłaś w ciążę... oj..  cały świat wstrzymał wtedy oddech. Bez urazy, ale powinnaś zacząć pracować nad sobą.

19

Odp: Świeta u teściów

Zamiast komentarza:

Anthony de Mello napisał/a:

Tran dla psa
Pewien człowiek zaczął dawać swemu dobermanowi duże dawki tranu, ponieważ powiedziano mu, że jest on dobry dla psów. Codziennie trzymał głowę protestującego psa między kolanami, otwierał mu na siłę szczęki i wlewał płyn do gardła.

Pewnego dnia pies wyrwał się i rozlał tran na podłogę. Potem, ku wielkiemu zaskoczeniu mężczyzny, powrócił, żeby wylizać łyżkę. Wtedy to człowiek odkrył, że pies nie protestował przeciwko tranowi, lecz metodzie jego aplikowania.

20

Odp: Świeta u teściów

Oczywiście macie rację ja też lubie narzekać, jednak jest różnica pomiędzy zwykłym narzekaniem a cieszeniem się z tego, że komuś się nie udało.

To dobrzy ludzie jednak różnimy się w każdym calu. Oni do mnie też nie przyjeżdżają, bo jak wskazała moja tesciowa, ze schudła u nas 2 kilo bo my mało jemu chleba, nie mamy serka topionego i przyez to schudła 2 kilo.

Każdy z nas jest inny, jest różnica pokoleń, regionów, wykształcenia, sposobu spędzania czasu, jednkże najgorsze jest to, że nikt nie chce spróbować czegoś innego, bo jeszcze schudnie i co wtedy.
Po co próbować wina skoro w latach 80 sprawdziłam Kadarkę i była kiepska?!
Po co iść do kina skoro mamy telewizor, po co iść do restauracji skoro mamy jedzenie w domu.
Takie podejście jest bardzo trudne, i dla większości mieszkańców dużych miast jest niezrozumiałe, że jeszcze tacy ludzie są.

Zaproponowanie czegoś innego kończy sie na etapie pomysłu, gdyż oni najczęściej nie chcą albo już mój partner wskazuje że oni są za "starzy", żeby coś zmienieć. Moi rodzice są w ich wieku jednak moj tata potrafi wstać w sobotę o 5 rano po to żeby jechać w góry. Dla porównania oni jeżdżą tylko na wycieczki z zakładu pracy, bo nie ma ekwiwalnetu tj. nie jedziesz nie wypłacimy Ci za to pieniedzy.

Czasem myślę, że to przykre, w sumie ludzie w średnim wieku i tak żyją. Trochę lokalizacja im nie sprzyja, bo do kina musza jechać 40 km w jedną stronę, więc rozumiem, że się komuś nie chce. Sportu nie uprawiają bo pracują fizycznie, wiec rozumiem że nie czują potrzeby. Rozumiem, że nie czują potrzeby spróbowania kuchni wege. Z kuchnią wege to śmieszna sprawa, sami skomentowali że to wynalazek Wege Wigilia, a przecież w Wigilę nie je się mięsa a ryby też nie lubią, wiec właściwie problemem jest słowo, nazwa. Kiedy uprzedzeń jest bardzo dużo ciężko coś proponować. Tym bardziej, że ja jestem dla nich przecież obca osobą. Dla porównania mojej mamie jest łatwiej bo mieszka w miescie, ma młodsze siostry zatem coś nowego innego było zawsze.

Prostu przykład przez całe swoje życie nigdy nie byli na basenie i nawet nie mają takiej potrzeby, bo i tak nie umiemy pływać, "zresztą mam płacić za wejście płacić za lekcję nauki pływania to już przesada"

Przykre, ale prawdziwe sad

21

Odp: Świeta u teściów

Dlaczego chcesz zmieniać innych na siłę?

22

Odp: Świeta u teściów

O mamo, ponarzekaj im jeszcze trochę, to w końcu Cię przestaną zapraszać. Ja bym 5min z Tobą nie wytrzymała w jednym pokoju, tylko kazała Ci się spakować i wracać do siebie. Nie potrafisz zaakceptować tego, że inni żyją inaczej?
Moja babcia w życiu nie była w centrum handlowym, a druga bierze dzieci i śmiga z nimi do kina. I co? Żadna nie jest gorsza.

23

Odp: Świeta u teściów
Cyngli napisał/a:

Dlaczego chcesz zmieniać innych na siłę?

Nigdy nie próbowałam nikogo zmienić na siłę.

Lady Loka napisał/a:

O mamo, ponarzekaj im jeszcze trochę, to w końcu Cię przestaną zapraszać. Ja bym 5min z Tobą nie wytrzymała w jednym pokoju, tylko kazała Ci się spakować i wracać do siebie. Nie potrafisz zaakceptować tego, że inni żyją inaczej?
Moja babcia w życiu nie była w centrum handlowym, a druga bierze dzieci i śmiga z nimi do kina. I co? Żadna nie jest gorsza.

Sądząc po twoich wpisach można powiedzieć, że panicznie boisz się zmian.
Nigdzie nie napisałam, że sa gorsi tylko że inni.
Nigdzie nie napisałam, że przestawiam im zycie, tylko że siedze i patrzę się sufit po czym mam poczucie zmarnowanego dnia wolnego, który mogłam spędzić innaczej.

24

Odp: Świeta u teściów

Akurat nie widzę po wpisach Autorki, żeby próbowała kogoś zmieniać czy tez twierdziła, że inni są gorsi.
Prędzej jestem w stanie zrozumieć jej zdziwienie faktem, że pewne osoby mogą prowadzić życie tak odmienne od naszego. Nie ma się co przejmowąć, ludzie są różni - to oczywiste. W moim przypadku spuszczam po prostu  na to zasłonę milczenia, akceptuje to w pełni i nie mam nigdy pretensji o to, ze ktoś coś wykonuje inaczej. Jednak oczekuje zrozumienia i poszanowania też w drugą stronę. Odnoszę jednak wrażenie, że to właśnie ze strony takich ludzi, jak teściowie Autorki( z całym szacunkiem dla nich) bardzo często nie doświadcza się ani odrobiny wyrozumiałości i taktu, przynajmniej jeśli wyraźnie to okazują w naszej obecności. Co sobie tam mówią po kryjomu czy za naszymi plecami, to mnie średnio obchodzi. Z ogromną przyjemnością mogę z kimś porozmawiać na trudne tematy, ale jeśli z jego strony padają tylko oskarżenia, pretensje czy jeszcze wyzwiska, to lepiej takich rozmów unikać. Oferowanie choćby pomocy w kuchni czy innych pracach jest wyrazem grzecznośći, jeśli zatem spotyka się człowiek z ostrą reakcją to potem nie dziwi mnie rodząca się frustracja.
Autorko pozostaje Ci zacisnąć zęby i znieść jakoś te kilka dni. Sama widzisz, że nie jest lekko ale ciesz się, zę to tylko Święta smile

25

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:

(...) siedze i patrzę się sufit po czym mam poczucie zmarnowanego dnia wolnego, który mogłam spędzić innaczej.

Parę razy byłam świadkiem, gdy w domu gospodarzy była osoba, która podobnie jak Ty jawnie okazywała pogardę dla tego, co działo się wokół niej. Moja Babcia miała na takie sytuacje powiedzenie "Z miastaście, a d...ście."


Owocnej pracy, jeśli ją podejmiesz, nad sobą życzę. Warto!

26 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-10 10:44:53)

Odp: Świeta u teściów

Nie bardzo rozumiem dlaczego jedziesz gdzies, gdzie nie ma co robic i ludzie sa wkurzajacy?
Niech maz sam jedzie jak chce.

Dla mnie rozwiazanie jest proste: Jak nudzilam sie z rodzina mojego meza, to wyciaglam telefon i czytalam ksiazke, albo pisalam ze znajomymi na facebooku.
A co sie robi na swieta? Gotuja romeritos z mole, puszczaja muzyke z lat 60 i gadaja i pija RumChate.
Kiedy bylam z tesciowa sama to jej pokazywalam muzyke czy jakies filmiki. Zeby mi dala spokoj.
Moja tesciowa ma lat 61 i jest raczej nowoczesna w pogladach. W tym problemu nie mam.

Musze powiedziec, ze ja mam duzo latwiej niz Ty. Moja tesciowa nigdy mnie nie krytykuje, ciagle mnie chwali. Moj maz wcale nie liczy sie z jej zdaniem i nie stawia matki na piedestale. To tez duzo ulawia.


Co do takich marudnych osob, to bardziej moja babcia jest taka. Wtedy ja trolluje i tyle. Albo mowie cos glupiego, albo udaje glupia, albo przytakuje na wszystko i sie niby ekscytuje tym samym. Nie bede serio traktowala glupot jakie mi ona opowiada, bo wtedy dopiero mozna stracic ludzki rozum.
Do dzis smieje sie z kumplem z tego jak ogladalam z babka w lozku Apel Jasnogorski i kazala mi odmawiac modliwe na glos. I odmawialam.
Duzo mam takich wspomnien ze spotkan z nia. Moglabym postepowac inaczej, ale wtedy bylabym zirytowana.
Ona tez ciagle krytykuje i wtedy ja dalej trolluje.

27

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

O mamo, ponarzekaj im jeszcze trochę, to w końcu Cię przestaną zapraszać. Ja bym 5min z Tobą nie wytrzymała w jednym pokoju, tylko kazała Ci się spakować i wracać do siebie. Nie potrafisz zaakceptować tego, że inni żyją inaczej?
Moja babcia w życiu nie była w centrum handlowym, a druga bierze dzieci i śmiga z nimi do kina. I co? Żadna nie jest gorsza.

Sądząc po twoich wpisach można powiedzieć, że panicznie boisz się zmian.
Nigdzie nie napisałam, że sa gorsi tylko że inni.
Nigdzie nie napisałam, że przestawiam im zycie, tylko że siedze i patrzę się sufit po czym mam poczucie zmarnowanego dnia wolnego, który mogłam spędzić innaczej.

Oczywiście, nie jest trudno odkopać mój temat, w którym dokładnie ten problem poruszałam. Różnica jest taka, że ja mam nerwicę lękową i większość nagłych zmian wywołuje u mnie ataki paniki, nad czym ciągle pracują, a Ty po prostu nie potrafisz zacisnąć zębów i zaakceptować tego, że przez kilka dni będziesz koło ludzi, którzy mają całkowicie inne podejście niż Twoje.

Taką pogardę się wyczuwa na kilometr. I takich ludzi się nie lubi.

28

Odp: Świeta u teściów
bagienni_k napisał/a:

Akurat nie widzę po wpisach Autorki, żeby próbowała kogoś zmieniać czy tez twierdziła, że inni są gorsi.
Prędzej jestem w stanie zrozumieć jej zdziwienie faktem, że pewne osoby mogą prowadzić życie tak odmienne od naszego. Nie ma się co przejmowąć, ludzie są różni - to oczywiste. W moim przypadku spuszczam po prostu  na to zasłonę milczenia, akceptuje to w pełni i nie mam nigdy pretensji o to, ze ktoś coś wykonuje inaczej. Jednak oczekuje zrozumienia i poszanowania też w drugą stronę. Odnoszę jednak wrażenie, że to właśnie ze strony takich ludzi, jak teściowie Autorki( z całym szacunkiem dla nich) bardzo często nie doświadcza się ani odrobiny wyrozumiałości i taktu, przynajmniej jeśli wyraźnie to okazują w naszej obecności. Co sobie tam mówią po kryjomu czy za naszymi plecami, to mnie średnio obchodzi. Z ogromną przyjemnością mogę z kimś porozmawiać na trudne tematy, ale jeśli z jego strony padają tylko oskarżenia, pretensje czy jeszcze wyzwiska, to lepiej takich rozmów unikać. Oferowanie choćby pomocy w kuchni czy innych pracach jest wyrazem grzecznośći, jeśli zatem spotyka się człowiek z ostrą reakcją to potem nie dziwi mnie rodząca się frustracja. 
Autorko pozostaje Ci zacisnąć zęby i znieść jakoś te kilka dni. Sama widzisz, że nie jest lekko ale ciesz się, zę to tylko Święta smile

Bardzo trafne stwierdzenie, ja nikogo nie chce zmienić lecz po prostu mnei dziwi to podejście.
Oczywiscie na każdą moją próbę pomocy słyszę, że ja źle obieram ziemniaki to ręce opadają.

Jak ma się czuć gospodyni, gdzie gość po tygodniowym pobycie mówi, że schudł 2 kilo, no już milszego stwierdzenia się nie da usłyszec, z argumentem, bo Wy nie jecie chleba i serka topionego.  Nie lubię kotleta, nie lubię kapusty zasmażanej, ale to jem, bo od tego sie nie umiera, aby ją uszanować.

29

Odp: Świeta u teściów
Winter.Kween napisał/a:

Nie bardzo rozumiem dlaczego jedziesz gdzies, gdzie nie ma co robic i ludzie sa wkurzajacy?
Niech maz sam jedzie jak chce.

Wiem jak ważni są rodzie dla mojego partnera.
Zawsze będa dziadkami mojejej córki smile

Winter.Kween napisał/a:

Dla mnie rozwiazanie jest proste: Jak nudzilam sie z rodzina mojego meza, to wyciaglam telefon i czytalam ksiazke, albo pisalam ze znajomymi na facebooku.

Tak zrobiłam, dowiedziałam się że ich obraziłam, bo oni oczekują że wspólnie będę mówić, iż pracodawcy to złodzieje.

Winter.Kween napisał/a:

Musze powiedziec, ze ja mam duzo latwiej niz Ty. Moja tesciowa nigdy mnie nie krytykuje, ciagle mnie chwali. Moj maz wcale nie liczy sie z jej zdaniem i nie stawia matki na piedestale. To tez duzo ulawia.

U mnie jest dokładnie odwrotnie sad

Winter.Kween napisał/a:

Co do takich marudnych osob, to bardziej moja babcia jest taka. Wtedy ja trolluje i tyle. Albo mowie cos glupiego, albo udaje glupia, albo przytakuje na wszystko i sie niby ekscytuje tym samym. Nie bede serio traktowala glupot jakie mi ona opowiada, bo wtedy dopiero mozna stracic ludzki rozum.
Do dzis smieje sie z kumplem z tego jak ogladalam z babka w lozku Apel Jasnogorski i kazala mi odmawiac modliwe na glos. I odmawialam.
Duzo mam takich wspomnien ze spotkan z nia. Moglabym postepowac inaczej, ale wtedy bylabym zirytowana.
Ona tez ciagle krytykuje i wtedy ja dalej trolluje.

To nie jest moja rodzina, więc nie mogę im powiedzieć, że nie mają racji, bo sie obrażają. Kiedy się nie odzywam też sie obrażają.
Mój partener ma do nich podobne poglądy, ale z nimi nie spędza czasu zamyka się w pokoju i pracuje, po czym ja słysze idź posiedź z nimi bo mamie będzie przykro.

30 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-10 11:24:28)

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Nie bardzo rozumiem dlaczego jedziesz gdzies, gdzie nie ma co robic i ludzie sa wkurzajacy?
Niech maz sam jedzie jak chce.

Wiem jak ważni są rodzie dla mojego partnera.
Zawsze będa dziadkami mojejej córki smile

Winter.Kween napisał/a:

Dla mnie rozwiazanie jest proste: Jak nudzilam sie z rodzina mojego meza, to wyciaglam telefon i czytalam ksiazke, albo pisalam ze znajomymi na facebooku.

Tak zrobiłam, dowiedziałam się że ich obraziłam, bo oni oczekują że wspólnie będę mówić, iż pracodawcy to złodzieje.

Winter.Kween napisał/a:

Musze powiedziec, ze ja mam duzo latwiej niz Ty. Moja tesciowa nigdy mnie nie krytykuje, ciagle mnie chwali. Moj maz wcale nie liczy sie z jej zdaniem i nie stawia matki na piedestale. To tez duzo ulawia.

U mnie jest dokładnie odwrotnie sad

Winter.Kween napisał/a:

Co do takich marudnych osob, to bardziej moja babcia jest taka. Wtedy ja trolluje i tyle. Albo mowie cos glupiego, albo udaje glupia, albo przytakuje na wszystko i sie niby ekscytuje tym samym. Nie bede serio traktowala glupot jakie mi ona opowiada, bo wtedy dopiero mozna stracic ludzki rozum.
Do dzis smieje sie z kumplem z tego jak ogladalam z babka w lozku Apel Jasnogorski i kazala mi odmawiac modliwe na glos. I odmawialam.
Duzo mam takich wspomnien ze spotkan z nia. Moglabym postepowac inaczej, ale wtedy bylabym zirytowana.
Ona tez ciagle krytykuje i wtedy ja dalej trolluje.

To nie jest moja rodzina, więc nie mogę im powiedzieć, że nie mają racji, bo sie obrażają. Kiedy się nie odzywam też sie obrażają.
Mój partener ma do nich podobne poglądy, ale z nimi nie spędza czasu zamyka się w pokoju i pracuje, po czym ja słysze idź posiedź z nimi bo mamie będzie przykro.

Po pierwsze to ochrzanilabym partnera.
Nie wyobrazam sobie zeby moj maz tak robil. To jego rodzice , wiec niech ich nianczy.

Ja babce nie mowie, ze nie ma racji. Przytakuje i mowie 'Taka prawda!' 'Ktorz to widzial?' i inne bzdury. Teatralnym glosem wymyslonym na te okazje.
Problem z glowy. W duchu sie smieje, a czasem doslownie sie smieje. Czasem wypytuje o jakies rzeczy, zeby mi niby tlumaczyla to wszystko bo ja jestem za glupia. Wtedy udaje glupia i sobie kawke pije.
Zawsze tak robie, z kazda osoba tego typu i wszyscy mnie uwielbiaja i mysla, ze jestem taka taktowna i tak zainteresowana.
Moj najlepszy przyjaciel, najblizsza osoba, raz powiedzial do mnie 'ale ty jestes zafascynowana' (tym co ktos mowil). Skoro on nie rozpoznal, ze udaje to co dopiero babcia czy tesciowa.

31

Odp: Świeta u teściów

Widzę w Twoich postach brak akceptacji dla inności, brak chęci dostosowania się do innych. Możesz tak żyć dalej, ale łatwo nie będzie. Ponadto, jak już wspomniałam wyżej, jesteś połączeniem smerfa ważniaka i marudy. To tylko 4 dni, nie umrzesz, jak spędzisz je w taki sam sposób jak domownicy, do których jedziesz. A jeśli nie chcesz, to rób po swojemu, wyjdź z domu, po prostu rób cokolwiek.

Ciężko zaspokoić potrzeby osoby, której dosłownie nic nie pasuje.

32 Ostatnio edytowany przez tyafu (2019-12-10 13:04:16)

Odp: Świeta u teściów

Autorko a Twoj partner to ma tak pilna prace, ze nie moze jej przelozyc na "po swietach" I Ciebie wesprzec na "linii frontu" ??

Mysle sobie, ze na dyskusje przy stole powinnas przyjac jedna z dwoch strategii Winter.Kween: albo teatralnie, z przesada im przytakiwac albo delikatnie potrollowac, np. pracodawcy to zlodzieje! - to z troska I udajac oburzenie dopytujesz, ktorzy pracodawcy, co ukradli itd. Tego typu ludzie posluguja sie ogolnikami I po drugim albo trzecim pytaniu szczegolowym zmienia temat bo nie beda mieli co odpowiedziec. Po kilku potrollowanych tematach zagadaja neutralnie albo dadza Ci te ziemniaki do obierania smile - uwaga! do trollowania trzeba sie odrobine przygotowac

Mozesz tez przyjac trzecia postawe: pozytywnie sie nastawic, pojechac z odrobina usmiechu do tesciow, na stole wybrac to co najbardziej Ci smakuje (nie wierze, ze jest tylko jarzynowa, bigos I wooda, tesciowa, sadzac z opisu- gospodyni starego typu, umie jakies dobre ciasto przyrzadzic) I delektowac sie tym przez te cztery dni ... I jak tesciowa/tesciu zaczynaja temat zlodziei, to Ty wypalasz: "ale mama swietne ciasto zrobila - moge przepis ?"

33 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-11 06:19:55)

Odp: Świeta u teściów
tyafu napisał/a:

Autorko a Twoj partner to ma tak pilna prace, ze nie moze jej przelozyc na "po swietach" I Ciebie wesprzec na "linii frontu" ??

Mysle sobie, ze na dyskusje przy stole powinnas przyjac jedna z dwoch strategii Winter.Kween: albo teatralnie, z przesada im przytakiwac albo delikatnie potrollowac, np. pracodawcy to zlodzieje! - to z troska I udajac oburzenie dopytujesz, ktorzy pracodawcy, co ukradli itd. Tego typu ludzie posluguja sie ogolnikami I po drugim albo trzecim pytaniu szczegolowym zmienia temat bo nie beda mieli co odpowiedziec. Po kilku potrollowanych tematach zagadaja neutralnie albo dadza Ci te ziemniaki do obierania smile - uwaga! do trollowania trzeba sie odrobine przygotowac

Mozesz tez przyjac trzecia postawe: pozytywnie sie nastawic, pojechac z odrobina usmiechu do tesciow, na stole wybrac to co najbardziej Ci smakuje (nie wierze, ze jest tylko jarzynowa, bigos I wooda, tesciowa, sadzac z opisu- gospodyni starego typu, umie jakies dobre ciasto przyrzadzic) I delektowac sie tym przez te cztery dni ... I jak tesciowa/tesciu zaczynaja temat zlodziei, to Ty wypalasz: "ale mama swietne ciasto zrobila - moge przepis ?"

Jest jeszcze inna metoda, ktora stosuje moj ojciec. Oniesmiela innych i rozmawia tylko konkretnie. Nie jest zbyt mily  i wydaje sie znudzony. Potrafi nawet wprost powiedziec, ze jakis temat go nie interesuje.
I nie odpuszcza.

W przypadku autorki jednak moje metody moga lepiej zadzialac, bo nawet sa zabawne.

żyworódka napisał/a:

...

Autorka nie lubi tesciow. To sa ludzie z ktorymi nigdy nawet nie bylaby w jednym pomieszczeniu, gdyby nie jej maz.
Maz zostawia ja sama sobie z nimi i zamyka sie w pokoju.
Autorki celem jest przetrwac i czuc sie dobrze ze soba, a nie uniwersalna szczerosc w stosunku do nich.
Szczerej relacji i tak nie bedzie. Dlaczego? Bo zeby byla miedzy nimi szczera wiez, to musialaby sie stac jedna z tych rzeczy:
1. Autorka musialaby sie zmienic w kogos innego
2. Tesciowie musieliby sie zmienic w kogos innego
3. Autorka musialaby pokochac tesciow
4. Tesciowie musieliby pokochac autorke.

Nic z tych rzeczy nie nastapi, poniewaz poglady ich sa sprzeczne. Ich zachowania i style zycia sa sprzeczne. Ich oczekiwania sa sprzeczne.
Na szczera relacje nie ma szans. Tak samo jak miedzy mna, a moja babka. Ona wypowiada sie na temat rzeczy, o ktorych pojecia nie ma. W dodatku ma problemy natury psychiatrycznej, ktore zaslaniaja jej widok realnego swiata.
Leczyc jej nie bede, bo mi za to nie placi. Gryzla sie nie bede, bo za bardzo cenie swoje zdrowie.
Coz wiecej zrobic? Bycie falszywa mnie bawi. Zawsze bawilo mnie i mojego przyjaciela.

34

Odp: Świeta u teściów
Winter.Kween napisał/a:

I nie odpuszcza.

W przypadku autorki jednak moje metody moga lepiej zadzialac, bo nawet sa zabawne.

żyworódka napisał/a:

...

Autorka nie lubi tesciow. To sa ludzie z ktorymi nigdy nawet nie bylaby w jednym pomieszczeniu, gdyby nie jej maz.
Maz zostawia ja sama sobie z nimi i zamyka sie w pokoju.
Autorki celem jest przetrwac i czuc sie dobrze ze soba, a nie uniwersalna szczerosc w stosunku do nich.
Szczerej relacji i tak nie bedzie. Dlaczego? Bo zeby byla miedzy nimi szczera wiez, to musialaby sie stac jedna z tych rzeczy:
1. Autorka musialaby sie zmienic w kogos innego
2. Tesciowie musieliby sie zmienic w kogos innego
3. Autorka musialaby pokochac tesciow
4. Tesciowie musieliby pokochac autorke.

Nic z tych rzeczy nie nastapi, poniewaz poglady ich sa sprzeczne. Ich zachowania i style zycia sa sprzeczne. Ich oczekiwania sa sprzeczne.
Na szczera relacje nie ma szans. Tak samo jak miedzy mna, a moja babka. Ona wypowiada sie na temat rzeczy, o ktorych pojecia nie ma. W dodatku ma problemy natury psychiatrycznej, ktore zaslaniaja jej widok realnego swiata.
Leczyc jej nie bede, bo mi za to nie placi. Gryzla sie nie bede, bo za bardzo cenie swoje zdrowie.
Coz wiecej zrobic? Bycie falszywa mnie bawi. Zawsze bawilo mnie i mojego przyjaciela.

Jesteś wspaniała i doskonale widzisz w czym jest problem, i chyba wiszę Ci co najmniej czekoladę smile

Kiedy oni wypowiadają się na tematy na które nie mają pojęcia po jakimś czasie Cię to zaczyna irytować.

35 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2019-12-11 20:43:33)

Odp: Świeta u teściów

Nie dziwię się Martynie.
Na pewno będę świętym, bo spędzilem lekko licząc ze 100 wizyt u teściów zarówno świątecznych jak i wakacyjnych. Dla mnie to katorga, ale no cóż. Żona tak chce, a i dzieci chciały spędzać te dni u dziadków. A ja co mam robić? Ile razy można się wykręcać?
Tamże wysłuchiwałem teścia jak to by rządził Polską, choć pojęcia nie ma na temat makroekonomii (wprowadzić cło na wszystko), że za mało nauk kościelnych w życiu Polaków, że to nie katastrofa, tylko zamach, jaki to PiS wspaniały, a tesciowa tandem wtóruje albo  z przejęciem opowiada co wyczytała w "Życiu na gorąco". Celebryta X powiedział, był, zdradził, celebryta Y ożenił się, urodziło mu się dziecko, na śniadanie jada kaszkę... A ja o X i o Y w życiu nie słyszałem. Teściowa ma dar opowiadania po raz setny tę samą rzecz z takim afektem i przejęciem jakby to coś zdarzyło się wczoraj i było niesłychane!
Radio Maryja panoszy się, podgłośniony na mój przyjazd, bo wiedzą, żem na bakier z ojczulkiem dyrektorem i jemu podobnym. W TV co leci? Możecie zgadywać... Tak zgadliście! Telewizja publiczna i TV Trwam.  Na piętrze raz na tydzień paniusie z kółka różańcowego intonują zdrowaśkę. Dziwnym trafem zawsze trafiam na nie.
Ale mam na to sposób. Z miesiąc przed przyjazdem mówię teściowi, aby przygotował męskie roboty, to mu pomogę. Rąbanie drewna, prace ogrodowe, coś naprawić itd. i już można cały dzień być na podwórku.
Dobrze gotuję więc wywalam teściową z kuchni i zamykam się tam. Teść zawsze mówi: Witek robi na obiad, pewnie bedzie dobry.... Czym wkur..ia teściową. - A niby ja robię niesmacznie?! I wesoło się robi. smile
Martynko. W Twoim przypadku jest to wieś, a więc okolice muszą być przyjemne może nawet piękne. Weźcie rower, prowiant i jedźcie na całodniową wycieczkę. Często wyjdę na zimowy spacer o poranku, to wracam jak już robi się ciemnawo. Robimy również wycieczki samochodowe. Nie wierzę, że pod tym względem można nudzić się na wsi.

36

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

I nie odpuszcza.

W przypadku autorki jednak moje metody moga lepiej zadzialac, bo nawet sa zabawne.

żyworódka napisał/a:

...

Autorka nie lubi tesciow. To sa ludzie z ktorymi nigdy nawet nie bylaby w jednym pomieszczeniu, gdyby nie jej maz.
Maz zostawia ja sama sobie z nimi i zamyka sie w pokoju.
Autorki celem jest przetrwac i czuc sie dobrze ze soba, a nie uniwersalna szczerosc w stosunku do nich.
Szczerej relacji i tak nie bedzie. Dlaczego? Bo zeby byla miedzy nimi szczera wiez, to musialaby sie stac jedna z tych rzeczy:
1. Autorka musialaby sie zmienic w kogos innego
2. Tesciowie musieliby sie zmienic w kogos innego
3. Autorka musialaby pokochac tesciow
4. Tesciowie musieliby pokochac autorke.

Nic z tych rzeczy nie nastapi, poniewaz poglady ich sa sprzeczne. Ich zachowania i style zycia sa sprzeczne. Ich oczekiwania sa sprzeczne.
Na szczera relacje nie ma szans. Tak samo jak miedzy mna, a moja babka. Ona wypowiada sie na temat rzeczy, o ktorych pojecia nie ma. W dodatku ma problemy natury psychiatrycznej, ktore zaslaniaja jej widok realnego swiata.
Leczyc jej nie bede, bo mi za to nie placi. Gryzla sie nie bede, bo za bardzo cenie swoje zdrowie.
Coz wiecej zrobic? Bycie falszywa mnie bawi. Zawsze bawilo mnie i mojego przyjaciela.

Jesteś wspaniała i doskonale widzisz w czym jest problem, i chyba wiszę Ci co najmniej czekoladę smile

Kiedy oni wypowiadają się na tematy na które nie mają pojęcia po jakimś czasie Cię to zaczyna irytować.

Czekolade uwielbiam big_smile

Wiem, ze po jakims czasie jest to irytujace. Zwykle jeszcze ludzie chca by sie z nimi zgadzac.

37

Odp: Świeta u teściów
Witek7 napisał/a:

Nie dziwię się Martynie.
Na pewno będę świętym, bo spędzilem lekko licząc ze 100 wizyt u teściów zarówno świątecznych jak i wakacyjnych. Dla mnie to katorga, ale no cóż. Żona tak chce, a i dzieci chciały spędzać te dni u dziadków. A ja co mam robić? Ile razy można się wykręcać?
Tamże wysłuchiwałem teścia jak to by rządził Polską, choć pojęcia nie ma na temat makroekonomii (wprowadzić cło na wszystko), że za mało nauk kościelnych w życiu Polaków, że to nie katastrofa, tylko zamach, jaki to PiS wspaniały, a tesciowa tandem wtóruje albo  z przejęciem opowiada co wyczytała w "Życiu na gorąco". Celebryta X powiedział, był, zdradził, celebryta Y ożenił się, urodziło mu się dziecko, na śniadanie jada kaszkę... A ja o X i o Y w życiu nie słyszałem. Teściowa ma dar opowiadania po raz setny tę samą rzecz z takim afektem i przejęciem jakby to coś zdarzyło się wczoraj i było niesłychane!
Radio Maryja panoszy się, podgłośniony na mój przyjazd, bo wiedzą, żem na bakier z ojczulkiem dyrektorem i jemu podobnym. W TV co leci? Możecie zgadywać... Tak zgadliście! Telewizja publiczna i TV Trwam.  Na piętrze raz na tydzień paniusie z kółka różańcowego intonują zdrowaśkę. Dziwnym trafem zawsze trafiam na nie.
Ale mam na to sposób. Z miesiąc przed przyjazdem mówię teściowi, aby przygotował męskie roboty, to mu pomogę. Rąbanie drewna, prace ogrodowe, coś naprawić itd. i już można cały dzień być na podwórku.
Dobrze gotuję więc wywalam teściową z kuchni i zamykam się tam. Teść zawsze mówi: Witek robi na obiad, pewnie bedzie dobry.... Czym wkur..ia teściową. - A niby ja robię niesmacznie?! I wesoło się robi. smile
Martynko. W Twoim przypadku jest to wieś, a więc okolice muszą być przyjemne może nawet piękne. Weźcie rower, prowiant i jedźcie na całodniową wycieczkę. Często wyjdę na zimowy spacer o poranku, to wracam jak już robi się ciemnawo. Robimy również wycieczki samochodowe. Nie wierzę, że pod tym względem można nudzić się na wsi.

A co w tym jest złego ze tesc mowi o polityce a tesciowa o Radio Maryja. Nie musisz tych poglądów popierac, nie musisz swoich poglądów zmieniac - wystarczy ze z nimi pogadasz, spedzicie razem czas. Tak trudno spędzi kilka dni w roku z ludzmi ktorzy oglądają inne kanały w TV i maja inne zdanie o katastrofach lotniczych? Ja Tv od 11 lat nie mam, nie ogladam wiec ani tvp ani tvn, co nie szkodzi mi spedzic swieta ani nie przeszkadza aby rozmawiac zarowno z tymi pro ani anty Pis.

38

Odp: Świeta u teściów
foggy napisał/a:

A co w tym jest złego ze tesc mowi o polityce a tesciowa o Radio Maryja. Nie musisz tych poglądów popierac, nie musisz swoich poglądów zmieniac - wystarczy ze z nimi pogadasz, spedzicie razem czas. Tak trudno spędzi kilka dni w roku z ludzmi ktorzy oglądają inne kanały w TV i maja inne zdanie o katastrofach lotniczych? Ja Tv od 11 lat nie mam, nie ogladam wiec ani tvp ani tvn, co nie szkodzi mi spedzic swieta ani nie przeszkadza aby rozmawiac zarowno z tymi pro ani anty Pis.

To jest taki elementarny wręcz brak szacunku do innego człowieka. Szczególnie dziwny kiedy dotyczy rodziny osoby nam najbliższej. Z moimi teściami różni mnie wszystko, nie mówię, że uwielbiam do nich (jego, bo teściowa już nie żyje) jeździć ale lubię. Mam sąsiadów, którzy mają taki pogląd na świat, że włos się jeży na głowie. Co nie znaczy, że nie można siąść w letnie popołudnie z sąsiadem i wypić parę piw. Z politycznej poprawności nie wspomnę o czym rozmawiamy tongue Z teściem zresztą dość podobnie.
Na wsi nic nie ma? O matko. Jest właśnie wszystko! Uwielbiam wypady na prawdziwą wieś. Jeżdżę z teściem, odwiedzać jego brata. Prawdziwa wieś, drewniane domy z izbami, piecami, zapieckami, kotami i kulawymi psami. Za stodołą sławojka. Moje dzieciństwo i wakacyjne wyjazdy do wujostwa. To się chłonie każdą komórką ciała. Wyjść na pagórek, spojrzeć na te pola, lasy, rzeczkę, kościół. Pójść na spacer polami i obejściami, gdzie każdy ci powie dzień dobry albo szczęść Boże. Gdzie każda podła drewniana stodoła mówi wszystko o pokoleniach wiedzy i umiejętności ich budowniczych. I tak dalej, i tak dalej...
Rzecz jasna nie umywa się to do kolejnego, świątecznego rajdu po galeriach.

39 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2019-12-12 08:22:07)

Odp: Świeta u teściów

foggy : "Ja Tv od 11 lat nie mam, nie ogladam wiec ani tvp ani tvn, co nie szkodzi mi spedzic swieta ani nie przeszkadza aby rozmawiac zarowno z tymi pro ani anty Pis."
-------------
Też nie oglądam, bo manipulacja jest  tu i tu.
Nie, z nawiedzonymi ludźmi nie da się rozmawiać na ichne tematy, a ciągle do tego wracają, choćbyś 100 razy zmieniał temat.
Nie udawaj greka. Nie udawaj, że Polska nie jest podzielona ideologicznie. Powiedzialbym , że nawet 10 razy bardziej jak za komuny. Niejedna rodzina rozpadła się z powodu poglądów politycznych.
Czy ich szanuję? Teścia - tak. Za całokształt zyciowy. Pomimo innych poglądów politycznych jest mądry i dlatego bardo dużo z nim rozmawiam. Za to, że wie co to dobro, a co zło. Za to, że nie jest ksenofobem
Z teściową to mogę co najwyżej pogadać o celebrytach, tyle że to nie moja bajka. Nie lubię jej i nie szanuję, szczególnie że namawiała moją zaslubioną jeszcze przed naszym ślubem, aby ta mnie rzuciła. Ot, tak - bez przyczyny. Jest ksenofobem - nienawidzi pedałów, żydziorów, Ukraińców, cyklistów i ortodontów.

40 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-12 09:53:37)

Odp: Świeta u teściów

Osobiście uważam, że akurat na wsi nie da się nudzić smile Zresztą te wszystkie ciekawe zajećia, czy nawet same rekwizyty prawdziwej wsi już wywołują uśmiech na mojej twarzy. Ostatnio po x latach miałem okazję znowu podziwiać( jako rekwizyt w schronisku górskim) żarno i koło tkackie smile Takich miejsc jest niewiele niestety a o niebo lepsze jest dla mnie samo przebywanie w takich miejscu, niż włóczenie się po galeriach handlowych. Zbyt duża dawka cywilizacji jeszcze nikomu na dobre nie wyszła..
Do rzeczy jednak: trochę osób zarzuca tutaj autorce lekceważenie i brak szacunku dla innego stylu życia. Myślę bardziej, że raczej nie to, ale taka bezsilność wstosunku do tego, jak sama jest traktowana. Możęmy się między sobą w wielu rzeczach nie zgadzać, mieć odmienne zdanie. ALe jeśli widzisz u kogoś takie totalne zaślepienie, brak otwartości n ainne racje, brak szacunku i tolerancji dla chociażby wege, gejów, czy mniejszości narodowych to mnie osobiście by się na zawsze odechciało z kimś takim przebywać. To jest dokładnie to, o czym mówi Witek: jeśli się nawet próbuje unikać ciężkich tematów, to nieraz takie osoby usilnie starają się kogoś namówić i wciągać w rozmowę, na którą ktoś zwyczajnie nie ma ochoty. Wytykanie błędów, krytykowanie, niedocenianie - to wszystko co tak często tez psuje relację między partnerami, daje znać o sobie tutaj. Z kolei jak próbujesz takim osobom delikatnie nawet zasugeorwać, żę się może mylą, że chodzi o zupełnie inną rzecz, że mylą pojęcia - to i tak zawsze Ci powiedzą, że oni wiedzą najlepiej. Najgorsze, jeśli ktoś popiera swoje przekonania nie na faktach, ale na stereotypach czy chorych przekonaniach. Niestety jak się prezetuje dość wąskie horyzonty, to tak jest - to nie jest żadna obraza tylko czysty fakt. Dlatego podziwiam Autorkę za spore pokłady cierpliwości, bo zazwyczaj przeciętny człowiek nie pcha się tam, gdzie nie jest mile widzianym gościem.

41

Odp: Świeta u teściów

Życie nie polega jedynie na obcowaniu z osobami, które lubimy, szanujemy i podzielamy ich poglądy. To trzeba sobie uświadomić.
Czasem musimy obcować i współpracować z osobami, które nas irytują, których nie lubimy. Na tym również polega dorosłość i dojrzałość, potrafić dostosować się do rozmówcy, odnaleźć jakiś punkt zaczepienia. Bo nie chodzi o obcą babę w sklepie, która nas wnerwia, w najgorszym wypadku zmienimy sklep, albo będziemy ją ignorować - tylko o rodziców człowieka, którego kochamy. Tu trzeba się odrobinkę poświęcić dla dobra sprawy, być elastycznym.

Bardzo fajnie sprawę opisał Snake.

42

Odp: Świeta u teściów

Ja tego absolutnie nie neguję smile Wiem natomiast, że w praktyce nie jst to często takie proste, jakby się mogło wydawać. Część ludzi i tak zapewne będzie się starać unikać kłopotliwych sytuacji i osób, n aile to tylko będzie możliwe, ograniczając kontakt do minimum. Jeśli z tego powodu odczuwają wieczną frustrację, to wyjdzie im tylko na dobre. MOżna powiedzieć, że są niedojrzali, nie potrafią zacisnać zębów i się dostosować, ale to ich wybór. Nikt tutaj chyba nie mówi o tym, żeby OD POCZĄTKU unikać towarzystwa teściów, znając wcześniej ich podejście do życia. Zawsze przecież trzeba człowieka poznać, próbować złapać kontakt. Po prostu widzę, że Autorka się waśnie stara, robi sporo żeby wytrzymać w tym otoczeniu, ale ja to przerasta. Zwrociłem głównie uwagę na fakt, że teściowie Autorki uporczywie ją krytykują i to przy drobnych tak naprawdę sprawach. Niby sprawy drobne, ale trafiają w czuły punkt.
Jeżeli Autorka ma spędzać ze swoimi teściami tylk okilka dni w roku, to raczej problemu wielkiego nie będzie. Tylko jeśli nasz partner zaczyna oczekiwać, żebyśmy spędzali coraz więcej czasu, także poza świętami. Nie widzę tutaj też braku próby owego dostosowywania się do sytuacji, wręcz przeciwnie. Widzę za to kłody, jakie są Autorce rzucane ciągle pod nogi ze strony jej teściów.
Tutaj chyba jest wątek świetnie pokazujący jak wygląda "dogadywanie się" z rodziną partnera pochodzącą z TOTALNIE odmiennych światów, niż ten Autorki:
https://www.netkobiety.pl/t120212.html

43

Odp: Świeta u teściów

Nie, to nie jest proste. Nie jest proste zejście z piedestału, "zniżenie się" do czyjegoś poziomu, zapomnienie na chwilę o własnych pasjach, przekonaniach, potrzebach.

Fajnie, że podałeś link do wątku Smentki. Tam jest opisane prawdziwe uporczywe krytykowanie synowej, którego ja osobiście w wątku Martyny nie widzę. smile

Tu chodzi o 4 (!) dni.

44

Odp: Świeta u teściów

Właśnie, tylko 4 dni smile Dlatego uważam, że Autorka jakoś to będzie musiała znieść i zniesie całkiem dobrze. Być może to tez gorączka przedświateczną robi swoje. Gospodyni czuje się panią na swoim obejściu i trochę kieruje innymi domownikami:" to obierz tak, to pokroj tak, weź tą serwetkę a nie inną" Przeboleje te pare dni i jej przejdzie. Gdyby natomiast miała zdecydowanie częściej obcować z teściową, to kto wie, czy nie powstałaby taka sama sytuacja, jak u Smentki.

45

Odp: Świeta u teściów

Rozwiazanie wydaje mi sie dosc proste (mimo, ze cala sytuacja jest dosc skomplikowana).
Rozmawiasz z partnerem, ze w tym roku jedziecie, ale jesli sie zowu zamknie w pokoju, to w przyszlym juz nie.
Mozliwosc 1: Parnter mowi, ze sie dostosuje, a po przyjezdzie sie zamyka w pokoju. Na nastepne swieta juz wiecej tam nie jedziesz.
Mozliwosc 2: Partner mowi, ze ma prace no i, naprawde, nie moze. Na te swieta juz nie jedziesz.
Mozliwosc 3: Partner mowi, ze sie dostosuje i tak robi.
Mozliwosc 3.a. Na nastepne swieta juz tam nie jedziecie, bo partner mial dosc.
Mozliwosci 3.b. Na nastepne swieta tam jedziecie i je, w miare, milo spedzacie z partnerem, i z jego rodzina w dodatku.

46

Odp: Świeta u teściów
Martyna777 napisał/a:

To nie jest moja rodzina (...).

Serio?
Przecież to są dziadkowie Twojej córki ...
Jak możesz pisać, że nie są Twoją rodziną?
A co niby mogliby / mieliby jeszcze zrobić, żeby zasłużyć na miano "Twojej rodziny"?
Nigdy nie będziesz czuła się dobrze i swobodnie u ludzi, co do których z góry narzucasz, że są Ci obcy.

47

Odp: Świeta u teściów
IsaBella77 napisał/a:
Martyna777 napisał/a:

To nie jest moja rodzina (...).

Serio?
Przecież to są dziadkowie Twojej córki ...
Jak możesz pisać, że nie są Twoją rodziną?
A co niby mogliby / mieliby jeszcze zrobić, żeby zasłużyć na miano "Twojej rodziny"?
Nigdy nie będziesz czuła się dobrze i swobodnie u ludzi, co do których z góry narzucasz, że są Ci obcy.

W sedno! Naprawdę wiele zależy od nastawienia... a pogardę i niechęć bardzo łatwo wyczuć.

48 Ostatnio edytowany przez Martyna777 (2019-12-13 09:36:59)

Odp: Świeta u teściów

Rodzina to więzy krwii, a tesciowie to powinowanctwo. Nie wchodząc w szczegóły bo to nie o to chodzi, nikt nie stara się żby było inaczej. Moja teściowa o swojej teściowej mówiła że to obca baba która ją wykończy, jednak mieszkały w jednym domu przez 25 lat. Ja oczywiście nie mam takiego nastawienia.

Cieszę się, ze wywiązała się fajna dyskusja, bo to jest problem powszechny.

Niestety Polska wieś nie wygląda tak malowniczo jak w XX leciu międzywojennym, że piękne drewniane domy, koty za piecem. Obecnie są to domy z lat 60-80 i nowe postawione za pieniądze z UK, i wielka wileka zazdrość, że ktoś pojechał i ma lepszy.

Obecnie wstyd się przyznać jedyne zwierzę to pies na łańcuchu i kilka kur.

Żadnyc zagaików nie ma bo zostaly wybetonowane.

Wycieczki rowerowe to jest duży problem, bo trochę nie mam jak zabrać ze sobą roweru. Mój partner stroni od sportu, z wyjątkiem tego w tv.
Moi teściowe sport mają za coś dziwnego.  Ja właśnie lubię aktywny odpoczynek, bo na co dzień siedzę w biurze. Oni odwrotnie, moj partner tez woli leżeć lub siedzieć przy stole. W takim układzie ciężko jest wyjść.

Inaczej niż moi rodzice w szczególności tata, ale tu bez krytyki proszę, gdyż chyba nie jestesmy najbardziej wysportowanym społeczeństwem, poza pracownikami korpo którzy dostają kartę multisport z pracy za 20 zł. Nie jestem na siłowni często, ale tłumu ludzi poza styczniem to tam nie ma smile

Sytuację dobrze opisuja Witek7  i bagienni_k . To nie jest problem jednej osoby, tylko aby wyglądało to lepiej muszą chcieć obie strony. Nikt nie jest dzieckiem i nie łatwo ustapi. Zresztą ludzie zapatrzeni w jedną wizję świata jej nie zmienią, bo nie nie chcą.

Problem rodzinnych spotakań w rodziną małżonka był jest i będzie. O ile w dużych miastach jest łatwiej, to o tyle w mniejszych oświodkach jest przepaść i tego nie zmienisz.

W kwestii wpisów, że przecież oni mi nic złego nie robią, że mnie nie poniżają, to nie byłabym z tym taka pewna. Jak nazwać to, że ja nic nie umiem zrobić? Wielokrotnie słyszałam, że ja pracuje bo mi się nudzi a nie po to żeby zarabiać, z góry założenie, że nie zarabiam.
Moja teściowa to typowa kwoka, czyli jej kaczorki najlepiej kwaczą w cały stawie.

49 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-13 10:15:50)

Odp: Świeta u teściów
IsaBella77 napisał/a:
Martyna777 napisał/a:

To nie jest moja rodzina (...).

Serio?
Przecież to są dziadkowie Twojej córki ...
Jak możesz pisać, że nie są Twoją rodziną?
A co niby mogliby / mieliby jeszcze zrobić, żeby zasłużyć na miano "Twojej rodziny"?
Nigdy nie będziesz czuła się dobrze i swobodnie u ludzi, co do których z góry narzucasz, że są Ci obcy.

Ja sie czuje swietnie u obcych ludzi... Tu nie chodzi czy obcy, czy rodzina tylko, ze sie nie dogaduja.
Z racji bycia rodzina czlowiek nie dogaduje sie z kims magicznie. Moj maz ze swoja siostra nie rozmawial nawet jak mieszkalismy razem.
Bo i o czym? Nie maja nic wspolnego.

Tesciowie to nie jest moim zdaniem rodzina. Co najwyzej moze byc, jezeli ktos tak czuje. Moj przyjaciel jest moja rodzina, a moja tesciowa nie.
Znaczy, ona uwaza , ze tak. Brat mojego meza nazywa mnie 'siostra'. Jednak rodzenstwa nie mam. Matke tez juz mam swoja. Wiecej mi nie trzeba big_smile

50 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-13 10:57:08)

Odp: Świeta u teściów

Autorka ma z pewnością rację w jednym: osoba otwarta, mająca szerokie horyzonty, tolerancyjna cieżko będzie podchodzić do rozmowy z ludźmi z przeciwległego bieguna wartości. Już pomijam jakies docinki, wyśmiewanie czy obrażanie. Ale czasami się człowiek łapie za głowę, słysząć "fachowe" zdanie na jakiś temat, absurdalne wnioski czy argumentację typu " bo tak i już!" Kto z nas nie zareagowałby tutaj, przynajmniej dyplomatyczną uwagą na to, że kobieta zarzuca mi że pracuję, bo się nudzę a tylko jej praca czy praca, jaką wykonuje jej rodzina jest słuszna, pożyteczna i najlepsza pod słońcem. Już pomijam nawet to, że jak powiesz komuś takiemu, iż czerpiesz satysfakcję z pracy dajmy na to w korpo, to Cię wyśmieje..Nie przyjmie nawet do wiadomości, że zwyczajnie pracą zarabia się na swoje utrzymanie. Argument teściowej Autorki, że jedyna pożyteczmna praca to taka, którą oni wykonują, to już mnie zwaliło z nóg! MOżn abyć otwartym na rozmowę, dialog, pomoc, ale cierpliwość kiedyś się kończy! Żeby jeszcze taka gospodyni doceniła to, ze samemu się ktoś z pomocą ofiaruje, ale NIE! Ona musi zawsze wtrącić swoje zdanie i krytykę. Swoją drogą krytykę można zawsze wyrazić w dyplomatyczny sposób. Teściowa Autorki, z tego co widzę, nie jest w tym mistrzem.

51

Odp: Świeta u teściów

Relacje z teściową zazwyczaj bywają trudne, dlatrego, że to trudna rola. Nie wiadomo czy mamy matkować komuś czy raczej nie.
Niestety wiele osób szacunek utożsamia ze słowem podziw, uwielbienie, zachwyt.

Szanować czyjeś zdanie oznacza, wysłuchać, ale niekoniecznie się z nim zgadzać, a zatem robić tak jak się uważa.

Odwrotnie jest kiedy w pracy musimy zrobić tak jak chce nasz przełożony mimo, odmiennego zdania.

bagienni_k napisał/a:

Autorka ma z pewnością rację w jednym: osoba otwarta, mająca szerokie horyzonty, tolerancyjna cieżko będzie podchodzić do rozmowy z ludźmi z przeciwległego bieguna wartości. Już pomijam jakies docinki, wyśmiewanie czy obrażanie. Ale czasami się człowiek łapie za głowę, słysząć "fachowe" zdanie na jakiś temat, absurdalne wnioski czy argumentację typu " bo tak i już!" Kto z nas nie zareagowałby tutaj, przynajmniej dyplomatyczną uwagą na to, że kobieta zarzuca mi że pracuję, bo się nudzę a tylko jej praca czy praca, jaką wykonuje jej rodzina jest słuszna, pożyteczna i najlepsza pod słońcem. Już pomijam nawet to, że jak powiesz komuś takiemu, iż czerpiesz satysfakcję z pracy dajmy na to w korpo, to Cię wyśmieje..Nie przyjmie nawet do wiadomości, że zwyczajnie pracą zarabia się na swoje utrzymanie. Argument teściowej Autorki, że jedyna pożyteczmna praca to taka, którą oni wykonują, to już mnie zwaliło z nóg! MOżn abyć otwartym na rozmowę, dialog, pomoc, ale cierpliwość kiedyś się kończy! Żeby jeszcze taka gospodyni doceniła to, ze samemu się ktoś z pomocą ofiaruje, ale NIE! Ona musi zawsze wtrącić swoje zdanie i krytykę. Swoją drogą krytykę można zawsze wyrazić w dyplomatyczny sposób. Teściowa Autorki, z tego co widzę, nie jest w tym mistrzem.

Bardzo dokładny opis, tego typu ludzi.
Z serii "fachowych" stwierdzeń mojej teściowej:
1. Dzieci rosną lepiej po sztucznym mleku, szybciej chodza..
2. Dziedziczysz do mężu pod warunkiem posiadania z nim dzieci.
3. Zawsze możesz iść na zwolenienie (l4) po co się męczyć
4. Towoja praca jest bez sensu takie tam pisanie, co komu po tym.
5. Odwołania są bez sensu i tak wygrywają Ci sami. (rozumiem, że stroną kazdego postępowania są te same strony, już wiem dlaczego sądy i urzędy są zapchane)
6. Lekarz: musi Pani schudnąć. Ja nie jem tłusto, jem ser żółty, serek topiony, czy to jest tłuste. Przecież to samo zdrowie, dużo białka.
7. Moj partner do niej nie możesz tyle cukru dodawać do ciasta, cukier to jedyna przyjemność w życiu.
8.  Wg mnie dzieci nei powinny być szczupłe, taki "krupnioczek" lepiej wygląda.
9. Czemu dodałaś masła zamiast margarynki? Margaryna jest najlepsza do wszystkiego. Ja margaryna to sam tłuszcz palmowy. Ona " za dużo czytasz głupot, margaryna jest najlepsza"

Takich przykładów można mnożyć.

52

Odp: Świeta u teściów
bagienni_k napisał/a:

Autorka ma z pewnością rację w jednym: osoba otwarta, mająca szerokie horyzonty, tolerancyjna cieżko będzie podchodzić do rozmowy z ludźmi z przeciwległego bieguna wartości.

Wręcz przeciwnie. Taka osoba łatwiej dostosuje się do otoczenia, bo rozumie, że otoczenie jest rożnorodne. Jest elastyczna. Autorka nie jest taką osobą i tyle, ale może się tego nauczyć, jeśli chciałaby.

53

Odp: Świeta u teściów

Do do tego, jakie podejście ma Autorka to się nie zgodzę. Z samych wypowiedzi, wynika dla mnie, iż próbuje nawiązać relacje, wyraża swoje zdanie, ale spotyką się zpogardą i lekceważeniem. Jeśli zatem wymaga się od Autorki, aby tolerowała inne zdanie, to dlaczego tego samego nie wymagać od jej teściów. Ano właśnie smile Nie wspominając, o otwartej krytyce, jaka spotyka Autorkę.

Wydaje mi się, że otwarcie się ina inne poglądy czy wartości, zależy od tego, czego tak naprawdę ta sprawa dotyczy. Mnie najtrudniejjest dyskutować z kimś, kto nie ma merotorycznych argumentów, aby poprzeć swoje zdanie. To, że ktoś uzasadnia swoją wersję, to jedno, ale jeśli nie potrafi ją w żaden sposób uzasadnić, to już gorzej. Przykład: akurat miałem niedawno do czynienia z podobną sprawą.Dotyczyła ona kwestii udostępnienia prywatnej działki na wjazd obcych samochódów, aby można było się dostać bliżej do obozu namiotowego nad jeziorem. ODsżło do prób negocjacji, czy można zaoferowąc rekompensatę finansową, czasowe udostępnienie, dzierżawa terenu itp. Właściciel był twardy jak beton. Nawet władze samorzadowe okazały się bezsilne. Wszyscy zachodzili w głowę, dlaczego? Wiadomo, jego teren, ma pełen prawo robić z tym, co chce. Tylko co naprawdę zadziwia w takich sytuacjach, to brak argumentów. Wszyscy się dziwili, nie dlatego, żę odmówił. Dlatego, że podał powód: "Bo tak i koniec!". Oczywiście nikt nie rozpacza nad tym, znalazło się rozwiązanie, więc wszyscy są zdowoleni. Zadziwia tylko jego podejście, takie typowo dziecinne, bez podania faktycznego powodu.
Dlatego, moim zdaniem, zawsze możliwe jest otwarcie się na drugiego człowieka, mającego zupełnie inny system wartości czy poglądów. Kluczem jest, aby zaakceptować to, choćniekoniecznie mozna się z kimś zgadzać. Na pewno zaś nie warto otwarcie krytykować, w ten sposób jaki robi to teściowa Aiutorki, czy tesciowa Smentki, o czym ta wspomina w swoim wątku.

54 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-13 12:08:50)

Odp: Świeta u teściów

To co ona mowi, to mi przypomina bardziej moja druga babcie niz ta o ktorej mowilam.
Babcia podobna do Twojej tesciowej mowi:
Chlop musi byc troszke tlusty, a nie szczuplak taki.
Twoj ojciec padnie trupem! Mezczyzna musi jesc mieso (moj ojciec jest wegetarianinem)
No moze tam jest gejem, ale ciebie kocha. Musisz wyjsc za niego (o moim przyjacielu geju i o mnie)
Jak jest z meksyku to pewnie muzulmanin. Tam inna kultura
Jak nie bedziesz miala dzieci do 30 to juz nie bedziesz miala. I tak dobrze.
Niech twoi rodzice oddadza zwierzeta i beda mogli do ciebie jechac
Twoj ojciec byl wczesniej religijny.
Nie pojde do lekarza, samo sie zasuszy (ropien na glowie wielkosci pomaranczy)

Moja babcia nr 2, ta ktora trolluje:
Mam nadzieje, ze twoje malzenstwo sie nie uda. On mi przypomina dziadka, on ci pierze mozg, pieniedzy nie przynosi do domu duzo.
Tamten to dran, ale duzo zarabia.
Dzieci musisz miec, bo twoje zycie bedzie bez sensu
Psychiatra to jakies zabobony, tylko kosciol i modlitwa
Modlilam sie zeby dziadek umarl.
Bedziesz sie zajmowac mna, bo teraz ci pomagam (do malego dziecka)
Wszystkie dziady sa beznadziejne, kobiety same sie powinny zapladniac.
Osoba obrazajaca kosciol powinna byc skazana na kare smierci.


Troche roznica jest, moim zdaniem.

55

Odp: Świeta u teściów
Winter.Kween napisał/a:

To co ona mowi, to mi przypomina bardziej moja druga babcie niz ta o ktorej mowilam.
Babcia podobna do Twojej tesciowej mowi:
Chlop musi byc troszke tlusty, a nie szczuplak taki.
Twoj ojciec padnie trupem! Mezczyzna musi jesc mieso (moj ojciec jest wegetarianinem)
No moze tam jest gejem, ale ciebie kocha. Musisz wyjsc za niego (o moim przyjacielu geju i o mnie)
Jak jest z meksyku to pewnie muzulmanin. Tam inna kultura
Jak nie bedziesz miala dzieci do 30 to juz nie bedziesz miala. I tak dobrze.
Niech twoi rodzice oddadza zwierzeta i beda mogli do ciebie jechac
Twoj ojciec byl wczesniej religijny.
Nie pojde do lekarza, samo sie zasuszy (ropien na glowie wielkosci pomaranczy)

Moja babcia nr 2, ta ktora trolluje:
Mam nadzieje, ze twoje malzenstwo sie nie uda. On mi przypomina dziadka, on ci pierze mozg, pieniedzy nie przynosi do domu duzo.
Tamten to dran, ale duzo zarabia.
Dzieci musisz miec, bo twoje zycie bedzie bez sensu
Psychiatra to jakies zabobony, tylko kosciol i modlitwa
Modlilam sie zeby dziadek umarl.
Bedziesz sie zajmowac mna, bo teraz ci pomagam (do malego dziecka)
Wszystkie dziady sa beznadziejne, kobiety same sie powinny zapladniac.
Osoba obrazajaca kosciol powinna byc skazana na kare smierci.


Troche roznica jest, moim zdaniem.

KURTYNA! smile

KTOKOLWIEK jest w stanie się dogadać( czy w ogóle rozmawiać) z kimś takim zasługuje co najmniej na pochwałę smile

56

Odp: Świeta u teściów
Winter.Kween napisał/a:

To co ona mowi, to mi przypomina bardziej moja druga babcie niz ta o ktorej mowilam.
Babcia podobna do Twojej tesciowej mowi:
Chlop musi byc troszke tlusty, a nie szczuplak taki.
Twoj ojciec padnie trupem! Mezczyzna musi jesc mieso (moj ojciec jest wegetarianinem)
No moze tam jest gejem, ale ciebie kocha. Musisz wyjsc za niego (o moim przyjacielu geju i o mnie)
Jak jest z meksyku to pewnie muzulmanin. Tam inna kultura
Jak nie bedziesz miala dzieci do 30 to juz nie bedziesz miala. I tak dobrze.
Niech twoi rodzice oddadza zwierzeta i beda mogli do ciebie jechac
Twoj ojciec byl wczesniej religijny.
Nie pojde do lekarza, samo sie zasuszy (ropien na glowie wielkosci pomaranczy)

Moja babcia nr 2, ta ktora trolluje:
Mam nadzieje, ze twoje malzenstwo sie nie uda. On mi przypomina dziadka, on ci pierze mozg, pieniedzy nie przynosi do domu duzo.
Tamten to dran, ale duzo zarabia.
Dzieci musisz miec, bo twoje zycie bedzie bez sensu
Psychiatra to jakies zabobony, tylko kosciol i modlitwa
Modlilam sie zeby dziadek umarl.
Bedziesz sie zajmowac mna, bo teraz ci pomagam (do malego dziecka)
Wszystkie dziady sa beznadziejne, kobiety same sie powinny zapladniac.
Osoba obrazajaca kosciol powinna byc skazana na kare smierci.


Troche roznica jest, moim zdaniem.

big_smile A te babcie się kiedykolwiek spotkały ? Lubią się ? big_smile

57

Odp: Świeta u teściów

W tej sprawie jest dokładnie, tak jak pisze  Winter.Kween
Rzeczywiście jest to wariant 1. Bo drugi to już tragedia.

Jednakże musimy rozróżnić, gdzie ktoś mówi takie głupoty ze starości, z troski od tego, gdzie ktoś oczekuje poklasku dla przejawu swojej inteligencji.

Moja babcia np mowi "chłop nie musi być piękny musi być sposobny", co oznacza musi umieć utrzymać dom. I jest to przejaw troski, ale też dziecinstwa w latach 30, młodości w czasach stalinizmu a nie w latach bezpieczeństwa jakie dawały "zakład pracy" "czy się robi czy się leży 3 tysiące się należy"

58

Odp: Świeta u teściów

Ech. Ale zawsze można przyklasnąć, powiedzieć, tak tak, masz rację i jednym uchem wpada, drugim uchem wypada.

Mój dziadek na każdym śniadaniu Wielkanocnym przedstawiał nam swoje teorie istnienia świata. Jak to banki upadną, kina upadną, wszystko upadnie, bo ludzie nie będą korzystać z marketów, wróci PRL itd itp. Ba, on swojemu własnemu synowi potrafił powiedzieć, że jego zakład pracy upadnie i pójdzie pracować do fabryki. A synowej, że to wszystko przez nią, bo ona chce kasę i większy dom (budowali wtedy piętro), a przecież dzieci można wychowywać w jednym pokoju. Fajny teść, no nie? big_smile

No i co, mieliśmy mu tłuc, że nie ma racji? tongue po prostu jednym uchem wpada, innym wypada, w międzyczasie pytaliśmy go czy chce więcej herbaty i jakoś to schodziło. Raz w roku można się przemęczyć i świadczy to tylko o naszej kulturze. Bądź jej braku, jeżeli wdajemy się w pyskówki, albo jawnie pokazujemy lekceważenie.

59 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2019-12-13 19:33:48)

Odp: Świeta u teściów
Lady Loka napisał/a:

Raz w roku można się przemęczyć i świadczy to tylko o naszej kulturze. Bądź jej braku, jeżeli wdajemy się w pyskówki, albo jawnie pokazujemy lekceważenie.

Kiedy zbliża się dyskusja, to biorę siekierę i idę rąbać teściom drewno do kominka. Mam wtedy power, że hej!

Ostatnio teściowa mnie rozbawiła. Pytam się jej, dlaczego tak nie lubisz Żydów, przecież żadnego nawet nie znasz.
- Bo w Polsce jest tak źle, bo wszystko przez żydziorów i Sorosa!
- No dobra, ale Jezus i jego święte otoczenie to Żydzi, matka boska, Józef, apostołowie.
- No tak, ale Jezus się ochrzcił.
- No i ?  Przez to przestał być Żydem?
- Tak. Przestał być Żydem. Został obywatel świata...

.... Wtedy biorę siekierę  i wychodzę na dwór. ... Rąbię, rąbię, rąbię, rąbię....

60

Odp: Świeta u teściów
Witek7 napisał/a:

Kiedy zbliża się dyskusja, to biorę siekierę i idę rąbać teściom drewno do kominka. Mam wtedy power, że hej!

Ostatnio teściowa mnie rozbawiła. Pytam się jej, dlaczego tak nie lubisz Żydów, przecież żadnego nawet nie znasz.
- Bo w Polsce jest tak źle, bo wszystko przez żydziorów i Sorosa!
- No dobra, ale Jezus i jego święte otoczenie to Żydzi, matka boska, Józef, apostołowie.
- No tak, ale Jezus się ochrzcił.
- No i ?  Przez to przestał być Żydem?
- Tak. Przestał być Żydem. Został obywatel świata...

.... Wtedy biorę siekierę  i wychodzę na dwór. ... Rąbię, rąbię, rąbię, rąbię....

Ale dlaczego idziesz rąbac gdy dyskusja dopiero sie rozkreca? Nie jesteś ciekawy jak sie potoczy? A moze spróbuj tak poprowadzic dyskusje by tesciowa sama zaprzeczyła swoim słowom. Doprowadzić do paradoksu, doprowadzić do stwierdzenia ze Żydom wiele nauczamy. Sam uwielbiam takie dyskusje ze swoją tesciową. Nie ma swoich poglądów tylko to co jej tv poda na tacy. Sle swoich poglądów nie umie uzasadnic. Jest schematyczna i przewidywalna. Potyczka słowna konczy sie jednym z dwoch stwierdzen 'a bo ty nic nie rozumiesz', albo 'bedziesz w moim wieku to zrozumiesz'. Tylko co wiek ma wspolnego z przepuszczaniem pieniedzy na duperele i jednoczesnym narzekaniu ze na leki brakuje jej kasy.

61 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-12-14 06:22:07)

Odp: Świeta u teściów
Misinx napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

To co ona mowi, to mi przypomina bardziej moja druga babcie niz ta o ktorej mowilam.
Babcia podobna do Twojej tesciowej mowi:
Chlop musi byc troszke tlusty, a nie szczuplak taki.
Twoj ojciec padnie trupem! Mezczyzna musi jesc mieso (moj ojciec jest wegetarianinem)
No moze tam jest gejem, ale ciebie kocha. Musisz wyjsc za niego (o moim przyjacielu geju i o mnie)
Jak jest z meksyku to pewnie muzulmanin. Tam inna kultura
Jak nie bedziesz miala dzieci do 30 to juz nie bedziesz miala. I tak dobrze.
Niech twoi rodzice oddadza zwierzeta i beda mogli do ciebie jechac
Twoj ojciec byl wczesniej religijny.
Nie pojde do lekarza, samo sie zasuszy (ropien na glowie wielkosci pomaranczy)

Moja babcia nr 2, ta ktora trolluje:
Mam nadzieje, ze twoje malzenstwo sie nie uda. On mi przypomina dziadka, on ci pierze mozg, pieniedzy nie przynosi do domu duzo.
Tamten to dran, ale duzo zarabia.
Dzieci musisz miec, bo twoje zycie bedzie bez sensu
Psychiatra to jakies zabobony, tylko kosciol i modlitwa
Modlilam sie zeby dziadek umarl.
Bedziesz sie zajmowac mna, bo teraz ci pomagam (do malego dziecka)
Wszystkie dziady sa beznadziejne, kobiety same sie powinny zapladniac.
Osoba obrazajaca kosciol powinna byc skazana na kare smierci.


Troche roznica jest, moim zdaniem.

big_smile A te babcie się kiedykolwiek spotkały ? Lubią się ? big_smile

Lubia sie, ale dlatego , ze ta druga tak rozmawia tylko z bliska rodzina. Do innych inaczej mowi i jest mila.

62 Ostatnio edytowany przez Witek7 (2019-12-14 07:18:42)

Odp: Świeta u teściów
bagienni_k napisał/a:

KTOKOLWIEK jest w stanie się dogadać( czy w ogóle rozmawiać) z kimś takim zasługuje co najmniej na pochwałę smile

Przepraszam, ale pochwala mnie nie zadowala... Mam pretensje co najmniej do świętości smile

foggy zapytał: Ale dlaczego idziesz rąbac gdy dyskusja dopiero sie rozkreca? Nie jesteś ciekawy jak sie potoczy?

Zbytnio nie jestem ciekawy jak się potoczy... ponieważ wiem jak się potoczy. Jałowe dyskusje ? Kopać się z koniem? Wolę czilować. Albo wziąć dzieciaki w knieje. Są ciekawsze rzeczy.  Zresztą ciekaw jestem Twoich argumentow na niezbitą nowinę, że Jezus nie był Żydem.

Winter napisała o swojej babce: Modlilam sie zeby dziadek umarl.

Moja teściowa: Była u spowiedzi. Wyspowiadałam się z nienawiści do Tuska.
                       (Kiedyś to dotyczyło Leszka Millera.)

63

Odp: Świeta u teściów

cudowny wątek big_smile uśmiałam się.
ja prawie zawsze trafiałam na super mądre, wykształcone i otwarte niedoszłe-teściowe (z jednym tylko wyjątkiem, ale ona nie była głupia tylko miała problemy psychiczne). moja mama też jest chyba dobrą teściową dla mojej bratowej i szwagra, często staje za nimi a nie rodzeństwem jak trzeba. czasem fandzoli głupotki jak to kobieta prawie 70 letnia ale niegroźnie wink
co do autorki wątku- zasadniczo uważam, że problem kiepskich świąt nie tkwi u ciebie w teściach ale raczej w mężu który
1. bardzo brzydko się zachowuje zostawiając cię samą z ludzmi z którymi nie masz tematów
2. jest leniwą bułą, której nie chce się nigdzie wyjść żeby wykorzystać te kilka dni wolnego w roku  sprawić ci tym przyjemność
3. jest w jakiś niezdrowy sposób zależny emocjonalnie od rodziców
generalnie gdyby mąż współpracował to te kilka dni z nimi nie byłyby takie złe.

64

Odp: Świeta u teściów

Nie można zrobić wycieczki rowerowej, bo nie masz roweru, ale samochód chyba masz? Czy jak inaczej dojezdżacie do tych teściów? Można znaleźc w okolicy jakies ciekawe miejsca do zwiedzania, nawet zabrać kogos z tej rodziny, żeby cały dzień nie siedzieli przy tym bigosie. Naprawdę nie ma w okolicy niczego ciekawego? Nie wierzę. Ja czasami specjalnie wyjezdzam w takie zapomniane przez Boga i ludzi tereny i prze kilka dni zawsze coś robię, a czasem na wszystko nie starcza mi czasu. Ostatnią moją pasją jest fotografowanie ptaków, naprawdę świetna zabawa smile Wieczorami nadrabiam zaległości w czytaniu i siedzę przy cieplym kominku. Niestety, nie mam rodziny na wsi i jeżdżę do zaprzyjaźnionych od lat "leśnych ludzi", leśnika i jego żony. Też nieraz w duchu się smieję z ich pogladów i takie tam.. Ale to nawet fajne jest:) Oni się wygadają, poużywaja sobie na kim tam chcą (zupełnie mi to obojętne), a jak wyjezdzam to jeszcze zapas słoików z kompotami dostanę i grzybów suszonych i wszyscy się cieszymy, ze tak fajnie nam się gadało smile

65

Odp: Świeta u teściów

Trochę nie rozumiem takiego problemu z tego względu, że mieszkasz od teściów tak daleko i tak rzadko się widujecie , że naprawdę można zacisnąć zęby i być uprzejmym, neutralnym. Teściowie żyją rzeczywiście jeszcze w innych czasach, masz inne podjeście do życia, ale no nie zmienisz ich. Tak już będzie. Co innego by było gdybyście razem mieszkali. Nie nastawiaj się już z góry negatywnie, postaraj się jakoś otworzyć na nich, poplotkować na takie tematy jakie oni poruszają. Zaraz się spakujesz i wrócisz do swojego świata. Mam teścia , który jest podobny do Twoich tyle że mój był nie raz już dla mnie chamem. Zachowywał się skandalicznie, ale niestety to jest ojciec mojego męża, pokazałam mu że ja sobie nie pozwolę na takie zachowania i mimo chłodnych relacji - jeżdżę tam, porozmawiam uprzejmie z nim jeśli jest taka konieczność i wracam do siebie. Wiele zależy od nastawienia naszego, mam wrażenie że gardzisz trochę tymi ludźmi, powinnaś zrozumieć że ich świat jest inny niż Twój, zaakceptuj to. To rodzice Twojego męża. Jedziesz do nich na święta, a zastanawiasz się co tam będziesz robić bo jest nudno. PRzecież tak rzadko się widujecie, możecie z mężem spacerować, zwiedzać okolicę we dwójkę. Bez przesady.

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024