Ludzie jak wy poznajcie znajomych ? - Netkobiety.pl

Ja mam podobny problem - też w sumie nie mam żadnych bliskich znajomych - miałam, jak mieszkałam w Polsce, po przyjeżdzie do UK kontakty z tamtymi się rozluźniły a nowych wiele nie nawiazałam. Poznać ludzi to żadna sztuka, bo chodziłam na jogę, na kurs, na różne meet-upy i poznawałam ludzi. Z ludźmi z kursu zakolegowałam sie nieco bardziej, ale starczyło tego na kilka kaw i potem sie rozeszło. Z ludźmi z jogi, czy meet-upów znajomość nie przeniosła się na inny grunt.

Jestem z natury introwertykiem, więc ogólnie mam problem ze znajomościami. Po drugie - też cecha introwertyków - nie lubię small talku, nie lubię płytkich znajomości. Mam potrzebę posiadania bliskich osób, ale nie mam potrzeby wychodzenia na kawę i gadania o niczym przez 2h. Wiem, że to się trochę zapętla, bo by nawiązać bliższą znajomość trzeba po pierwsze poznawać ludzi, a potem przejść przez fazę small talku i bzdurnych pogawędek. Rzadko się zdarza, że się z kimś akurat tak trafi na wspólny grunt, że czujemy jakbyśmy się znali od lat. A i tak, by kogoś takiego poznać, trzeba poznawać jak najwięcej osób, co dla mnie nie jest przyjemne, bo nie czuję sie komfortowo, zmuszam się do tego i żadna to przyjemność.

Ciekawa jestem innych opinii...

Autorze, jesteś introwertykiem?

PS. Jestem w podobnym wieku.

    Właśnie o to chodzi że ludzie zamykają się na inne osoby trzymają się swojej paczki aczkolwiek wyżej napisałem mam znajomego który przyciąga ludzi jak magnes i to nie chodzi że przystojny czy coś w tym stylu tak poprostu , jest głośny aale ludzie go lubią puki go bliżej nie poznają ale mniejsza o to . tylko nie rozumiem co zemną jest nie tak jeżeli ja już tyle lat nikogo nie mogę poznać z kim można zrobić wyjazd na kajaki do baru na sylwestra no kuźwa

Witam. Ja z racji tego ze nie imprezuję i unikam towarzystwa pijacych ,wiec nie chodze na imprezy . Uprawiam sporty górskie ale w górach ciężko kogos poznać.  Został internet i gadu gadu gdzie poznałem kilka swoich kobiet. Dwie kolejne na gumtree w dziale wyznania. 

Ale wykorzystuję też podrywanie na mieście, potrafię poejsc do obcej dziewczyny i zagadać. Roznie się to konczy...Raz jakas kobieta pod Biedronką gdy zaproponowałem jej  spotkanie i  spacer odparła" chyba się pan zapomina" .
  Raz tez poderwała mnie dziewczna na ulicy i to w pracy prz kolegach ..ale to była Amerykanka... Podeszła bo spodobały jej się moje oczy ... I wymienilismy kilka zdań i zaproponowałem ze ja zabiorę w skałki... no to podaje jej numer telefonu a ta notuje... 69 ? O to moja ulubiona liczba i staje tak blisko mnie i smieje mi się w twarz... Myslałem ze nie zadzwoni... A ze była w Polsce  jeszcze tylko 2 tygodnie to znajomosc była szybka i intęsywna xD

Mam tez swojego patentu pomysl na poznawanie nowych ludzi ,100% skuteczny . Chyba nikt poza mną tego nie zna.Odwraca sytuacje - to inni maja zagadać do ciebie pierwsi a ja tylko decyduję czy chce skorzystac z tej znajomości.

To tak, jakbym czytała prawie o sobie... Mam już duże dzieci i męża i czuję się mega samotna. Męża w zasadzie widzę w domu gdy nie jest w sanatorium na szkoleniu i innych ważnych okolicznościach uzasadniajacyxh jego kilku dniowa lub tygodniowa nieobecność. Wiem że lubi wracać do domu, wiem że mnie kocha i domyślam się że mnie nie zdradza. Jednak to on spędza czas poza domem, poznając nowe osoby i świetnie przy tym się bawi. Ja za to siedzę w domu i czekam na niego i przysłowiowy szlag mnie trafia, bo nie mam z kim wyjść potańczyć, pójść do kina, teatru czuy obejrzeć Światełka w Wilanowie czy na starówce. On kiedy przyjedzie już mu się nie chce cokolwiek robić. Nie słucha, że jest mi źle. Za to uważa że robię z igły widły. Mieszkam w dość sporym mieście, mam znajomych, ale to są pary i z  żadną nie jestem zzyta tak żeby przyjść do nich samotnie. Pracuje w Warszawie od 8.00 do 18.00, mam sporo znajomych w pracy, ale to są ludzie którym wszystkiego nie można powiedzieć, rozpoczęłam naukę na podyplomowe z myślą że może tam kogoś poznam, i lipa, nic prawie sama młodzież, albo łaski które są w moim wieku i trzymają się z dala od innych. Jestem zrozpaczona

Chętnie. Mam duuuuzo czasu wieczorami. A Ty? Możemy popisać?

Jak Cię znajdę na WhatAppie?

No i nie dotarł...