Znalazłem to forum przez przypadek i wiem to dziwne ze facet potrzebuje pomocy w internecie ale zupełnie nie możemy dogadać się z dziewczyna i już nie wiem co robić.
Otóż od ponad roku jestem w związku z kobieta (ona 25 ja 26 lat). Odnoszę wrażenie ze w tym związku ja bardziej się staram a ona znowu uważa inaczej. Może podam jakieś przykłady.
1. Na początku jak byliśmy w jakiejś restauracji czy na randce to ja płaciłem za nią. Teraz jak wyskoczymy gdzieś na pizzę to rachunek jest raczej 50/50. Kiedyś przyjechała do mnie i poszliśmy do cukierni na lody ale ja z domu zapomniałem portfela. Ona zapłaciła a potem ciagle wymawiała. Jak u Was w dłuższych związkach wyglada płacenie?
2. Dziewczyna ma prawo jazdy ale nie zawsze ma wolny samochód. Do mnie kursuje bus spod jej domu. I w druga stronę. Ona twiedzi ze facet powinien przyjechać po kobietę i ja odwieźć. Raz tylko przyjechała do mnie i ja potem odwiozłem.
3. Dość często się mnie czepia o różne rzeczy (twierdzi ze próbuje doradzić) w ogóle nie ma szacunku a o przeproszeniu mowy nie ma.
Co o tym myślicie ? Dać sobie spokój czy próbować z nią jakoś rozmawiać? Ja wiem ze są faceci którzy przez całe życie płaca za kobiety wszędzie ale dla mnie to przesada
Kobieta z którą jesteś przez chwilkę ci nie pasuje. Hmmm co możesz zrobić? Albo przemyśleć, bo może twoje postrzeganie nie jest do końca obiektywne, albo się pożegnać.
3 2019-07-10 19:56:56 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-07-10 20:04:14)
- Szkot
- Net-facet
- Nieaktywny
Znalazłem to forum przez przypadek i wiem to dziwne ze facet potrzebuje pomocy w internecie ale zupełnie nie możemy dogadać się z dziewczyna i już nie wiem co robić.
Otóż od ponad roku jestem w związku z kobieta (ona 25 ja 26 lat). Odnoszę wrażenie ze w tym związku ja bardziej się staram a ona znowu uważa inaczej. Może podam jakieś przykłady.
1. Na początku jak byliśmy w jakiejś restauracji czy na randce to ja płaciłem za nią. Teraz jak wyskoczymy gdzieś na pizzę to rachunek jest raczej 50/50. Kiedyś przyjechała do mnie i poszliśmy do cukierni na lody ale ja z domu zapomniałem portfela. Ona zapłaciła a potem ciagle wymawiała. Jak u Was w dłuższych związkach wyglada płacenie?
2. Dziewczyna ma prawo jazdy ale nie zawsze ma wolny samochód. Do mnie kursuje bus spod jej domu. I w druga stronę. Ona twiedzi ze facet powinien przyjechać po kobietę i ja odwieźć. Raz tylko przyjechała do mnie i ja potem odwiozłem.
3. Dość często się mnie czepia o różne rzeczy (twierdzi ze próbuje doradzić) w ogóle nie ma szacunku a o przeproszeniu mowy nie ma.
Co o tym myślicie ? Dać sobie spokój czy próbować z nią jakoś rozmawiać? Ja wiem ze są faceci którzy przez całe życie płaca za kobiety wszędzie ale dla mnie to przesada
Hej 
ad1. Ile zarabiasz Ty a ile ona? Tak czy owak wypominanie tego że kupiła Ci lody za 10zł czy ile tam kosztowały jest żałosne.
ad2. Jak to jest np. w nocy albo coś jej dolega to się zgodzę; jeśli normalnie w ciągu dnia to księżniczkuje.
ad3. Podaj przykłady...? Poczytaj w sieci o agresywnych kobietach bo chyba na taką trafiłeś. Zobacz też mojego posta z dzisiaj, może też mieszkasz w Warszawie hehe.
Myślę o tym żebyś wiał póki dzieci nie ma bo lepiej nie będzie.
Witam. Powinieneś chyba porozmawiać z partnerką tak poprostu jak to widzi. Być może macie oboje inne podejście do związku, ona lubi być rozpieszczana, Ty zaś wolisz związek w którym dzielicie się pieniedzmi, gdzie oboje wychodzicie z inicjatywą. Nie widzę nic złego w tym aby Twoja partnerka do Ciebie jeździła, tymbardziej że ma dobry dojazd. Są różni mężczyźni. Jedni nie wyobrażają sobie aby to kobieta za nich płaciła, ale są też kobiety które lubią płacić same za siebie :-). Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Jeśli zależy Ci na niej to chyba nie powinien być problem.
Oczywiście, że porozmawiaj z nią. Może w domu ją nauczono, że mężczyzna takie rzeczy ma brać na siebie i uważa, że to norma. Z tym płaceniem w knajpie jest raczej ok, jeśli się dzielicie rachunkiem. Skoro kiedy raz się zdarzyło, że musiała zapłacić sama, powstał problem, to powiedz jej, że przecież w takiej sytuacji ty też byś zapłacił i nie wypominał. Nie drąż więcej i poczekaj. O dojazdach powinniście pogadać, bo to będzie stały problem. Może ona myśli, że jak jej nie przywieziesz i nie odwieziesz, to znaczy, że się nie troszczysz. Ale to nie na sensu w sytuacji, gdy bus jest pod domem. Wyjaśnij jej, że nie ma sensu sobie utrudniać życia i to nie ma nic wspólnego z brakiem myślenia o niej. No ale jeśli będziesz widział, że chodzi o pieniądze, to nie widziałabym sensu kontynuowania takiego związku. Na razie problem jest chyba w tym, że ona ma dziwne pojmowanie starania się ze strony faceta.
6 2019-07-10 20:14:41 Ostatnio edytowany przez Netfacet2 (2019-07-10 20:15:18)
Netfacet2 napisał/a:Znalazłem to forum przez przypadek i wiem to dziwne ze facet potrzebuje pomocy w internecie ale zupełnie nie możemy dogadać się z dziewczyna i już nie wiem co robić.
Otóż od ponad roku jestem w związku z kobieta (ona 25 ja 26 lat). Odnoszę wrażenie ze w tym związku ja bardziej się staram a ona znowu uważa inaczej. Może podam jakieś przykłady.
1. Na początku jak byliśmy w jakiejś restauracji czy na randce to ja płaciłem za nią. Teraz jak wyskoczymy gdzieś na pizzę to rachunek jest raczej 50/50. Kiedyś przyjechała do mnie i poszliśmy do cukierni na lody ale ja z domu zapomniałem portfela. Ona zapłaciła a potem ciagle wymawiała. Jak u Was w dłuższych związkach wyglada płacenie?
2. Dziewczyna ma prawo jazdy ale nie zawsze ma wolny samochód. Do mnie kursuje bus spod jej domu. I w druga stronę. Ona twiedzi ze facet powinien przyjechać po kobietę i ja odwieźć. Raz tylko przyjechała do mnie i ja potem odwiozłem.
3. Dość często się mnie czepia o różne rzeczy (twierdzi ze próbuje doradzić) w ogóle nie ma szacunku a o przeproszeniu mowy nie ma.
Co o tym myślicie ? Dać sobie spokój czy próbować z nią jakoś rozmawiać? Ja wiem ze są faceci którzy przez całe życie płaca za kobiety wszędzie ale dla mnie to przesadaHej
ad1. Ile zarabiasz Ty a ile ona? Tak czy owak wypominanie tego że kupiła Ci lody za 10zł czy ile tam kosztowały jest żałosne.
ad2. Jak to jest np. w nocy albo coś jej dolega to się zgodzę; jeśli normalnie w ciągu dnia to księżniczkuje.
ad3. Podaj przykłady...? Poczytaj w sieci o agresywnych kobietach bo chyba na taką trafiłeś. Zobacz też mojego posta z dzisiaj, może też mieszkasz w Warszawie hehe.Myślę o tym żebyś wiał póki dzieci nie ma bo lepiej nie będzie.
Haha z Wawy nie jestem.
Głupio mi się przyznać bo moja dziewczyna na bardzo dobra prace. Ja jestem od niej starszy i tak dorabiam i nie mam nic stałego
- Istotka6
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Księżniczkuje ale może jest tak nauczona...
Co do tego jak to wygląda w związkach, hmm u mnie raz to ja płacę, raz partner, nieco częściej bo więcej zarabia a zazwyczaj 50/50
- sosenek
- Zbanowany
- Nieaktywny
jesteście razem ponad rok i nie umiesz z nią pogadac o rachunku za żarcie i dojazdach?
jesteście razem ponad rok i nie umiesz z nią pogadac o rachunku za żarcie i dojazdach?
Jasne ze umiem ale w tej kwestii nie ma porozumienia niestety... ona twierdzi ze to facet powinien za nią płacić, za te lody zrobiła ostra awanturę, widać było ze szkoda jej tych 5 zł na mnie.ja znowu uważam ze po takim czasie w związku nie mogę wszystkiego za nią płacić i tak samo uważam ze gdyby sama przyjechała do mnie to nic by się nie stało
10 2019-07-10 20:36:43 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-10 20:44:03)
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
chyba pora znależć jakieś inne słowo niż księżniczkowanie..
Czy prawdziwa księżniczka wypominałaby kasę za jakieś lody? Nie. wg mnie to dobrze nie wróży i ona po prostu obraca się chyba w takim towarzystwie, gdzie takie względy się kobietom okazuje.
Pytanie, czy jest coś w waszej relacji, co to równoważy- czy ona potrafi dawać coś z siebie, troszczy się, dba, opiekuje w chorobie?
Bo jeśli tak, to może warto ustąpić. Jak nie i ona zawsze w centrum uwagi, to sobie odpuść.
a tak szczerze? nie dostajesz od niej nic, nie kupuje Ci prezentów, gotuje, czy cokolwiek?
- Istotka6
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
sosenek napisał/a:jesteście razem ponad rok i nie umiesz z nią pogadac o rachunku za żarcie i dojazdach?
Jasne ze umiem ale w tej kwestii nie ma porozumienia niestety... ona twierdzi ze to facet powinien za nią płacić, za te lody zrobiła ostra awanturę, widać było ze szkoda jej tych 5 zł na mnie.ja znowu uważam ze po takim czasie w związku nie mogę wszystkiego za nią płacić i tak samo uważam ze gdyby sama przyjechała do mnie to nic by się nie stało
Heh może oszczędza w ten sposób 
Musicie pogadac i postawić zasady gry. Bądź stanowczy w tym co oczekujesz ale też bądź gotów na kompromis.
Jeżeli się nie dogadacie to nie wiem jak to dalej będzie wyglądać bo będzie trudniej z czasem..
Ty chcesz zmieniac ją, ona Ciebie... czeka Was chyba swietlana przyszlosc ;P
1. Na początku jak byliśmy w jakiejś restauracji czy na randce to ja płaciłem za nią. Teraz jak wyskoczymy gdzieś na pizzę to rachunek jest raczej 50/50. Kiedyś przyjechała do mnie i poszliśmy do cukierni na lody ale ja z domu zapomniałem portfela. Ona zapłaciła a potem ciagle wymawiała. Jak u Was w dłuższych związkach wyglada płacenie?
dla mnie optymalną sytuacją jest równowaga pod tym względem, ale bez wyliczania czy na pewno jest całkowicie po równo. Z mojego oszacowania wynika, że Ty poniosłeś więcej niż 60% dotychczasowych kosztów (płacenie za początkowe randki, później płacenie po połowie), zatem moim zdaniem niezadowolenie dziewczyny nie jest uzasadnione. W tej sytuacji chyba oddałbym kwotę stanowiącą źródło nieporozumień, i w przyszłości raczej nie chciałbym dalej rozwijać relacji w której pojawiają się takie zachowania
2. Dziewczyna ma prawo jazdy ale nie zawsze ma wolny samochód. Do mnie kursuje bus spod jej domu. I w druga stronę. Ona twiedzi ze facet powinien przyjechać po kobietę i ja odwieźć. Raz tylko przyjechała do mnie i ja potem odwiozłem.
nie rozróżniałbym ze względu na płeć, raczej powiedziałbym że np. osoba mieszkająca w małym mieście ma utrudnione możliwości dojazdu ze względu na słabo rozwinięty transport publiczny, i partner/ka może wtedy wesprzeć tę osobę poprzez odwiezienie własnym samochodem. Jeśli jednak jest to formułowane w formie Twojej powinności, i uzależnione od płci, to dla mnie byłaby to niepożądana sytuacja
3. Dość często się mnie czepia o różne rzeczy (twierdzi ze próbuje doradzić) w ogóle nie ma szacunku a o przeproszeniu mowy nie ma.
Co o tym myślicie ? Dać sobie spokój czy próbować z nią jakoś rozmawiać? Ja wiem ze są faceci którzy przez całe życie płaca za kobiety wszędzie ale dla mnie to przesada
nie wiem, z czego wynika brak szacunku dziewczyn dla ich partnerów, to często dla mnie niezrozumiała sytuacja gdy np. następuje słowne obrażanie, lub mówienie podniesionym głosem, zwłaszcza w sytuacji gdy mężczyzna zachowuje się generalnie dobrze. Jednakże to również może występować w dowolnej konfiguracji płci, ja asertywnie komunikowałbym jakiego zachowania wobec siebie oczekuję a czego nie akceptuję, i ograniczałbym kontakty z osobami które tego nie szanują (niezależnie czy byłaby to moja dziewczyna, czy osoba starsza, czy znajomy ze studiów albo z pracy)
