Cześć. Mam problem i przejdę od razu do sedna sprawy. Byłem w związku 7 lat nagle ona powiedziała, że potrzebuje przerwy i czasu, zgodziłem się i po 4 miesiącach wróciliśmy do siebie. Niestety nie trwało to długo ponieważ wina też leży po mojej stronie ponieważ poznałem podczas tej przerwy dziewczynę ale nawet nie spotykaliśmy się ponieważ wciąż kochałem moją dziewczynę. Jak wróciliśmy do siebie to zerwałem kontakt z tą dziewczyną. No ale to nie koniec... Wykupiliśmy wycieczkę na wakacje i wychaliśmy, już przed wyjazdem widziałem, że jest coś nie tak... nie widywaliśmy się, mało co rozmawialiśmy... Pojechaliśmy na wakacje i na wakacjach wyszło o co chodziło.. Właśnie o tą dziewczynę z którą mało co pisałem a tym bardziej w ogóle się nie spotykałem... Wróciliśmy z wakacji i nagle zostałem wszędzie zablokowany... Nie miałem żadnego kontaktu.. Napisałem maila i przez maila ona mi powiedziała, że układa sobie życie na nowo i że przy nim ma i czuje to czego nigdy przez 7 lat nie miała przy mnie... Szczerze po tych słowach wszystko się zawaliło... Odpuściłem... Ale i tak probowałem się kontaktować, byłem pod jej domem ale brakło mi odwagi żeby wejść do niej... Okazało się, że poznała tego chłopaka przez internet... Po miesiącu znajomości jest w nim zakochana i świata poza nim nie widzi... Jest idealny (tak rozumiem z jej słow). Ale nagle przestał się do niej odzywać ponieważ ona mu nie powiedziała, że jest ze mną na wakacjach. Nagle zaczęła się odzywać i wtedy mi to wszystko o nim powiedziała... Mówiła że po 3 dniach znajomości chciał z nią zamieszkać, że po tygodniu myślał o zaręczynach... Naobiecywał jej wszystkiego... Osobiście uważam, że obietnice to nie wszystko liczą się czyny. Faktycznie przyznaje, że nie miałem dla niej dużo czasu ponieważ mam bardzo odpowiedzialną pracę i zasuwałem na nasz wspólny dom... Ale teraz widzę, że to nie miało sensu... Cały czas ją kocham i to bardzo... Serce mi się łamie jak myślę o tym, że ona kocha innego i to jeszcze po miesiącu znajomości... Proszę pomóżcie mi... Chce ją odzyskać ale ona mówi, że za dużo miedzy nami się wydarzyło i, że myśli tylko o nim... Przyznałem, że nie byłem dla niej wystarczająco dobry ale czasu nie cofnę. Pomocy. Dziekuję jeśli ktoś dotarł do końca tego wypracowania.
Byłem w związku 7 lat
7 lat i co? Nawet nie mieszkaliście ze sobą? Przechodzony związek. Nie ma już co ratować.
Faktycznie przyznaje, że nie miałem dla niej dużo czasu ponieważ mam bardzo odpowiedzialną pracę i zasuwałem na nasz wspólny dom...
Gówno prawda i wymówki. Każdy ma odpowiedzialną pracę.
nagle ona powiedziała
Nagle? Kogo chcesz oszukać?
Chcesz powiedzieć, że pasowało jej tak mieszkać osobno? Bez oświadczyn? Bez ślubu?
Mówiła że po 3 dniach znajomości chciał z nią zamieszkać, że po tygodniu myślał o zaręczynach... Naobiecywał jej wszystkiego... Osobiście uważam, że obietnice to nie wszystko liczą się czyny.
Gość przynajmniej zgrywa kogoś kto wie czego chce. A Ty?
Daj jej spokój. Nie ma szans na ratunek dla tego “związku”.
Człowieku..gdy ktoś mówi "potrzebuje" przerwy, to zawsze oznacza że ma kogoś, zawsze.
Po prostu bada grunt.
Najprawdopodobniej zdradzała Cie z nim jeszcze gdy byliście w związku.
Ty wcale nie jesteś lepszy, bo tuz po tych słowach zacząłeś pisać z jakąś kobieta.
Właśnie kto kto kogo podobna kochasz mówi ci "wiesz co potrzebuje przerwy" a ty na to "ok, popisze z inna"
Obydwoje jesteście siebie warci, i nie dorośliście do związku.
Miej choć odrobinę godności i nie poniżaj sie błaganiem o powrót.
Niestety też uważam że nie ma co ratować. Raz próbowaliście i wyszło jak wyszło. Rozumiem co to znaczy kogoś kochać ale skoro ona tak łatwo cię zastąpiła pomyśl ile dla niej znaczysz. Czy naprawdę chcesz do niej wrócić po tym jak prosto w oczy mówi Ci że kocha innego? Pomyśl jak to będzie jak do siebie wrócicie? Mógłbyś normlnie żyć z osobą która tak może zamienić Cię na innego ?
Możliwe, że "on" nie istnieje, tylko wymyśliła go sobie, żeby Ci w ten przedziwny sposób zakomunikować, czego jej brakowało w związku, tj. wspólnego mieszkania i zaręczyn: "(...)przy nim ma i czuje to czego nigdy przez 7 lat nie miała przy mnie...", "Mówiła że po 3 dniach znajomości chciał z nią zamieszkać, że po tygodniu myślał o zaręczynach..."
Na tym chłopaku, to ona się przejedzie... Ale czy warto do siebie wracać, skoro nie dogadawyliście się.
Ona nie che być z Tobą, o tym mówi ta przerwa, oznacza przeważnie zawsze koniec.
Odpuść.
Ło matko chłopie. Ale cię przeorała. Przeczytaj sobie co piszesz na spokojnie. Jej manipulacja goni manipulację. Jak widzisz, obu was oszukuje, bo dba tylko i wyłącznie o swoja korzyść.
Przez swoje manipulacje wprowadziła cię w stan kompletnego ogłupienia. Z tamtym pewnie dzieje się podobnie. Skoro wszystko chce już na teraz jej pod nogi rzucić.
O kogo ty chcesz walczyć? O kogoś, kto umie wykorzystywać ludzi do swoich celów? Ok na teraz pewnie w jej oczach tamten jest bardziej korzystny. Ale za chwilę możesz, to być ty, albo sam Bóg wie kto jeszcze.
Trzymaj się od niej z daleka. Dla własnego dobra i dobra swojej przyszłości.
Dystans, dystans i jeszcze raz dystans. Daj sobie ochłonąć.
Nie chciałem hejtu na moją osobę. Wiem gdzie popełniłem błędy i przyznaje, że dałem ostro ciała. Ale serce mówi żeby walczyć. Nie wiem sam co mam robić... Cały czas bardzo ją kocham
Daj sobie spokój. Jeśli dziewczyna mówi, że potrzebuję przerwy to znaczy łagodnie mówiąc "Wypierpapier". Przerabialem to kilka razy ^^ miłość to chemia przejdzie Ci. Ja jakbym spotkał króliczka Playboya bym się nawet nie zakochał. Nie ma opcji.
Nie chciałem hejtu na moją osobę. Wiem gdzie popełniłem błędy i przyznaje, że dałem ostro ciała. Ale serce mówi żeby walczyć. Nie wiem sam co mam robić... Cały czas bardzo ją kocham
Wyciągnij wnioski na przyszłość i nie spierdol kolejnej relacji. Tyle możesz zrobić.
Ja jakbym spotkał króliczka Playboya bym się nawet nie zakochał. Nie ma opcji.
Są kobiety "króliczki Playboya" nadające się do jednego. Są kobiety do związków. Są też kobiety egoistki, wykorzystujące spotkanych nieszczęśników i tych to już zupełnie nie wolno brać do związku, bo kończy się to z reguły dla nieszczęśnika dramatycznie.
12 2022-09-20 14:50:51 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-09-20 14:51:43)
Na tym chłopaku, to ona się przejedzie... Ale czy warto do siebie wracać, skoro nie dogadawyliście się.
Odpuść.
Oczywiście, że przejedzie. Po tygodniu zaręczyny i po 3 dniach znajomości wspólne mieszkanie xDD
Boże co za naiwne i głupie dziewczę z ex autora. To wypisz wymaluj psychopata i narcyz.
A jak to wymyśliła to jest z niej straszna manipulatorka i kłamczucha.
Dobrze się stało. Nie wracaj do niej. Poboli, ale przestanie.
ehh może i macie racje... Lepiej dać spokój