Hej,
Jestem ze swoim partnerem od 9 lat i w sumie pewne wpadki nam sie zdarzaly. Kryzysy, problemy, no w sumie nadal jakieś tam sa z którymi dzielnie walczymy. Razem.
Jednak od roku, zaczyna mnie zastanawiać, czemu tak często sięga w dni wolne po większa ilość alkoholu. Zwykle to tam jedno piwko jeśli idzie na 2 zmiane, a jesli na rano lub nocke to wgl nie pije. Jednak kiedy pojawia sie dzien, gdzie na drugi dzien ma wolne, to zawsze spotykam w domu jego kolegów i drinkuja. Przyznam, że konczy sie to zawsze urwaniem filmu. Srednio takie sytuacje sa co tydzien. Rozumiem, że stres w pracy i nerwy, ale czy to nie jest juz czasem choroba? Kilka razy już mu to mowilam, wiadomo, konczylo sie to sprzeczka. A przyznam, że od zawsze boje sie pijanych ludzi i on o tym wie. Nie krzyczy na mnie. Nie wyżywa sie. Jest nawet aż za mocno uczuciowy w tym stanie. Krzywdy by mi nie zrobil. Ale nie chce tego zamiatac pod dywan. Ponadto wolę sie poradzić, bo od kogos uslyszalam kiedys ze faceci tak maja... wątpię (!?)
Uzależnienie jeszcze nie zapewne, ale na pewno jest na dobrej drodze jeśli ma predyspozycje.
Uzależnienie jeszcze nie zapewne, ale na pewno jest na dobrej drodze jeśli ma predyspozycje.
To raczej walczyc i uswiadamiac czy juz wytaczac ciężkie działo i wysylac do specjalisty?
beckett napisał/a:Uzależnienie jeszcze nie zapewne, ale na pewno jest na dobrej drodze jeśli ma predyspozycje.
To raczej walczyc i uswiadamiac czy juz wytaczac ciężkie działo i wysylac do specjalisty?
Wyznaczasz granice i sie jej trzymasz, jak ją łamie idą za tym konsekwencje i to ma byc cos grubego, zeby zabolało....tłumaczenia jak widać nie działają, i działać nie będą....."co ta głupia baba mi tu pier......" o tak sobie mysli jak z toba rozmawia.
5 2019-06-24 11:42:57 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2019-06-24 11:44:32)
Jest nieszczęśliwy. Brak mu celu w życiu, a alkohol jest protezą, która ma je nadać. Czekanie od jednego napicia się, do kolejnego. Ten dreszczyk emocji, "kiedy to będzie". Niestety jest to złudne. Im wiece pijesz, tym bardziej nieszczęśliwym się stajesz i tym mniej cię rzeczy cieszy. Wypad na rower przestaje być przyjemnością, mecz w TV jakoś mniej fajny bez piwka, cipka mniej słodka. Spirala się nakręca. Albo to przerwie, albo...
6 2019-06-24 11:43:57 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-06-24 12:18:00)
Urwane filmy to bardzo zły znak świadczy o tym że w organizmie i mózgu Twojego chłopaka zachodzą zmiany jeżeli ma predyspozycje jak napisał beckett to te zmiany będą progresywnie zachodzić utraci kontrolę a utrata panowania nad piciem jest bezpowrotna nie ma na to leku alkoholizm można tylko zatrzymać leczyć zdrowiejąc przez psychoterapię ale jest nieuleczalny na obecnym poziomie medycyny.
Zacznie wkrótce walkę o utrzymanie/odzyskanie kontroli nad piciem czyli będzie się próbował ograniczać z piciem zmieniać trunki nawet wymuszać na sobie okresy abstynencji to nic nie da abstynencja nie przywraca kontroli żaden jej okres nawet 20 letni znam takie przypadki zapić kończą się źle nawet po latach.Zawsze pojawia się obsesja picia bardo dotkliwa męcząca sama z siebie nie przechodzi czasem po tęgim piciu trochę lżeje do czasu odzyskania sprawności i wyprostowaniu zawalonych spraw życiowych trza odpocząć po prostu nabrać sił na nowe picie.
Przyczyną sięgania po alko są różne emocje całe spektrum na ogół chore i tłumione żeby nie wracać do picia trzeba się zająć uczuciami i emocjami od tego właśnie jest psychoterapia no i jest tysiące nawyków towarzyszących nałogowi cały system myślenia wymaga zmian.
Sama sucha abstynencja może nie wystarczyć do tego żeby Twój chłopak czuł się dobrze ze sobą w życiu ale on pewno nie chce słyszeć o abstynencji czy psychoterapii.
Alkoholicy wcale nie muszą być agresywni to mit ponieważ uzależnienie to nie charakter czy osobowość ale choroba która jednak ma destrukcyjny wpływ na psychiką i ciało różnie to jest z nami bo jesteśmy podobni ale nie tacy sami różne temperamenty zawody itp cała gama osobowości jedno jest pewne nikt nie robi się lepszy przez lata picia .
Inna sprawa Ty go nie uleczysz jak będzie się leczył dla Ciebie to pozornie ulegle i na krótką metą chociaż od tego może zacząć jak mu zależy na Was wielu moich znajomych tak miało i zaskoczyło na terapii trzeźwieją od wielu lat dla siebie samych co raczej pozytywnie wpływa na związek albo kończy go w spokoju też tak bywa.
Trudny czas przed Tobą jak chcesz pomóc zapoznaj się z problemem bardzo wnikliwie albo odejdź bo nie wygrasz z piciem Twojego chłopaka namęczysz się bo jak on nie widzi problemu w sobie i nie ponosi konsekwencji to nie przestanie pić będziecie walczyć ze sobą ..
Urwane filmy to bardzo zły znak świadczy o tym że w organizmie i mózgu Twojego chłopaka zachodzą zmiany jeżeli ma predyspozycje jak napisał beckett to te zmiany będą progresywnie zachodzić utraci kontrolę a utrata panowania nad piciem jest bezpowrotna nie ma na to leku alkoholizm można tylko zatrzymać leczyć zdrowiejąc przez psychoterapię ale jest nieuleczalny na obecnym poziomie medycyny.
Zacznie wkrótce walkę o utrzymanie/odzyskanie kontroli nad piciem czyli będzie się próbował ograniczać z piciem zmieniać trunki nawet wymuszać na sobie okresy abstynencji to nic nie da abstynencja nie przywraca kontroli żaden jej okres nawet 20 letni znam takie przypadki zapić kończą się źle nawet po latach.Zawsze pojawia się obsesja picia bardo dotkliwa męcząca sam nie przechodzi czasem po tęgim piciu trochę lżeje do czasu odzyskania sprawności i wyprostowaniu zawalonych spraw życiowych trza odpocząć po prostu nabrać sił na nowe picie.
Przyczyną sięgania po alko są różne emocje całe spektrum na ogół chore i tłumione żeby nie wracać do picia trzeba się zająć uczuciami i emocjami od tego właśnie jest psychoterapia na i tysiące nawyków towarzyszących nałogowi cały system myślenia wymaga zmian.
Sama sucha abstynencja może nie wystarczyć do tego żeby Twój chłopak czuł się dobrze ze sobą w życiu ale on pewno nie chce słyszeć o abstynencji czy psychoterapii.
"Ja mam nad tym kontrole" slysze to za każdym razem, a jesli chodzi o terapie to on nie czuje takiej potrzeby. Nie chce nacisnac za bardzo, zeby potem jeszcze bardziej sie zamknął. Najgorsze jest to, ze oprócz mnie nikt z otoczenia nic zlego nie dostrzega. Wrecz go namawiaja. I tu zaczyna sie bledne kolo. Ja ta jedza co "sobie wmawia" a przeciez reszta tego nie widzi.
8 2019-06-24 12:23:12 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-06-24 12:23:54)
Justme28 przeczytaj te wątki na forum oczywiście jest ich dużo więcej .Zobacz ile rzeczy identyfikujesz
Na naszym forum obowiązuje zasada, iż problemy jednego związku opisujemy w jednym wątku.
Ty masz już temat dotyczący tej relacji - https://www.netkobiety.pl/t118288.html kontynuuj dyskusję tam.
Zapoznaj się również ponownie z regulaminem i nie zaśmiecaj form dublami.
Moderator IsaBella77